> >> Uderzając kogoś stwarzam złą karmę. Osoba uderzona czując złe emocje
> >> oddaje mi. Ja uderzam jego, a ona uderza mnie, jeszcze raz i jeszcze
> >> raz, w tą i z powrotem. To jest Samsara. Lecz jesli osoba uderzona jest
> >> dobrym człowiekiem, wtedy nie przejmuje się. Kiedy ją uderzam, on tylko
> >> kłania sie. To mnie nie interesuje więc przestaję bić.
>
> >Tak. Zawsze mnie to zastanawiało - zdarzają się przecież i takie reakcje,
> >że ta postawa bitego - wyzwala ponowną, dodatkową agresję w bijącym?
>
> A czy potrafiłabyś mnie uderzyć nie używając pięści ?
>
> w.
Otóz właśnie - gdzie granica, poza którą dobro staje się pięścia?
ip.
--
Kiepsko uderzasz :-( .
w.