At 12:30 3/22/98 +0100, Remigiusz Waszkiewicz wrote:
>Ad2.
>Czlowiek nie posluguje sie wolna wola.
...
>Gdyby istnienie wolnej woli mialo jakis sens - byloby
>zwiazane z istnieniem pelni wladzy nad soba, a szczegolnie
>nad materia swego ciala. Tymczasem, to ono potrafi nad
>nami gorowac - jest de facto zarzadca naszej woli.
>Czyli, dopoki nie da sie zolwia uwolnic od skorupy,
>nie da sie skorupy uwolnic od zolwia. ;-)))))
>Zolw bez skorupy jest tylko do zupy i wtedy ma tylko sens smaku!
>Smak nie wie nic o skorupie, i odrzuca jej istnienie, po czym
>znika;-)))) Istota zolwia jest byc zolwiem.
Gdzie wiec jest tu miejsce na ego,
ktore "chce" niszczyc, "chce" rzadzic?
W ogole duzo rzeczy chce (i robi)?
Zupelnie, jakby mialo wolna wole!
I ktore dziala "wbrew" naturze?!
Tzn. co - wbrew karmie?
Przeciez - jesli wszystko podlega karmie,
to znaczy, ze zasada dzialania wszystkiego jest jednakowa.
I ze wszystko dziala zgodnie z natura,
ktorej jednym z aspektow jest karma.
A tu, znienacka, ego zaczyna dzialac
niezgodnie z natura...
Pradipie?
w.
ps. A tak przy okazji:
Ego (jak piszesz, Pradipie), tworzy karme.
Tylko czlowiek ma ego - tak piszesz.
Moze odrodzic sie jako np. nosorozec,
obarczony karma za czlowieka uczynki.
Wiec zwierze to inkarnacja czlowieka.
Pytanie brzmi: czyimi inkarnacjami
byly zwierzeta, zyjace w okresie
przed powstaniem czlowieka?