Tak w kwestii odchodzacych karbidek, to wciaz nie moge sie z tym pogodzic. Nie cierpie babrania sie z karbidem, ciagle sie to ustrojstwo zapycha i psuje, wiecznie sie haczy, ale jak juz zahula, to niech sie schowaja wszystkie diody. Swiatlo jest jasne, cieple, daje szeroki promien, ale co najwazniejsze - karbidka daje zbawienne cieplo, ktore jest nieocenione podczas przymusowych biwakow i innego stagnowania. Jest niezastapiona do ogrzania poszkodowanego, a nieraz okazuje sie jedynym zrodlem ognia.
Ot co...
Rufio