Webroot.com/safe - The world tends to change every day through natural and man made causes. The working efficacy of humans has now shifted more to digital attributes rather than mechanical resorts. Thus, the digital world is now considered a major aspect of the human world and is serving all of us quite nicely. However, there are several negative elements that pertain to hinder us while we work through it. If you want to download or install webroot on windows or mac visit on my official website webroot.com/safe and follow all steps given by our technical expertise.
https://directorybuzz.co.uk/webroot-safe
Webroot.com/safe - The world tends to change every day through natural and man made causes. The working efficacy of humans has now shifted more to digital attributes rather than mechanical resorts. Thus, the digital world is now considered a major aspect of the human world and is serving all of us quite nicely. However, there are several negative elements that pertain to hinder us while we work through it. If you want to download or install webroot on windows or mac visit on my official website webroot.com/safe and follow all steps given by our technical expertise.
https://directorybuzz.co.uk/webroot-safe
=======================================================================
Komputery i Biuro nr 14/99
6.04.1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina Stefanska Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)4231000, fax 4219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
====================================================================@@
- -----------------------------------------
TEMAT NUMERU: WOLNOSC SLOWA W INTERNECIE
-----------------------------------------
WIELE HALASU W SIECI
Wojna o slowa
Przez cytat z Usenetu jeden z czytelnikow stracil do nas
sympatie i rozpoczal swoja prywatna wojne.
W artykule o bledach ortograficznych w Internecie ("Pisac
kazdy moze?", "Komputer" nr 9 z 2 marca) wykorzystalismy
zabawna wypowiedz, jaka pojawila sie w grupie dyskusyjnej
pl.comp.nowe-strony. Byla podpisana imieniem i pierwsza
litera nazwiska. W liscie przyslanym do redakcji autor
wypowiedzi zarzucil nam naruszenie praw autorskich. Poniewaz
nie chcemy naruszac jego dobr osobistych - nazwijmy go
M.
M twierdzil, ze naruszylismy jego prawa autorskie (nie
dal zgody na publikacje), zmienilismy sens wypowiedzi (pozbawilismy
ja charakteru ironicznego, wylaczajac z kontekstu), a na
dodatek pominelismy nazwisko przy cytowaniu.
Czytelnik zazadal wyslania przeprosin na jego adres poczta
elektroniczna i na grupe pl.comp.nowe-grupy. Odpisalismy,
ze wypowiedzi z grup dyskusyjnych (czyli Usenetu) mozna
cytowac, poniewaz pojawiaja sie na forum publicznym. I
wtedy sie zaczelo.
M uznal, ze mamy dziwne poglady. Cala sprawe wyluszczyl
w postingu wyslanym do wielu grup dyskusyjnych. Trafil
on m.in. na pl.misc.militaria. Wiadomosc wzbudzila spore
zainteresowanie - w watku "Ostrzezenie" znalazlem ponad
70 wypowiedzi. Wsrod nich - calkiem rzeczowe argumenty.
Dyskutujacy zgadzali sie z tym, ze Usenet stanowi forum
publiczne, poniewaz kazdy internauta ma do niego dostep.
Dlatego nie ma problemu z cytowaniem zamieszczanych w nim
wypowiedzi. A to wlasnie istota sporu.
Ktos zauwazyl, ze siec stracilaby swoj walor edukacyjny,
gdyby nie mozna bylo uzywac opublikowanych w niej informacji.
Ale - uwazali dyskutanci - przy cytacie powinno sie znalezc
wskazanie autora i zdecydowanie nie powinno sie zmieniac
sensu wypowiedzi.
M, broniac swego stanowiska, twierdzil, ze wypowiedzi sa
utworami, ktore chroni prawo autorskie. Studiuje prawo,
wiec zna sie na rzeczy. Do swojego podpisu dodal zastrzezenie
(w wersji polskiej i angielskiej), ze jego wypowiedzi nie
mozna wykorzystywac do celow komercyjnych.
TOMASZ BIENIAS
--------------------------------------------
PRAWA AUTORSKIE W INTERNECIE
KTO CYTUJE, NIE BLADZI
Czy dziennikarz moze zacytowac moja wypowiedz z grupy dyskusyjnej?
Czy musi zapytac mnie o zdanie? Czy przysluguje mi prawo
do autoryzacji? Czy moge na wszelki wypadek zastrzec sobie,
ze nie zgadzam sie na cytowanie wypowiedzi przez prase?
Stanislaw M. Stanuch: Moja redakcyjna kolezanka przytoczyla
tekscie wypowiedz z grupy dyskusyjnej. Osoba, ktora zacytowalismy
(anonimowo - zakladajac, ze nie mamy upowaznienia do tego,
by podawac jej nazwisko), a za nia kilkanascie innych stwierdzilo,
ze gazeta moze wydrukowac taka wypowiedz wylaczenie za
zgoda autora.
Ryszard Markiewicz * : W sieciach komputerowych w zasadzie
obowiazuja te same reguly zachowania jak w zwyklym srodowisku.
Ta zasada ulatwia dyskusje prawnicze o Internecie. Zajrzyjmy
wiec do Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
z 1994 r. [ktora zapewne w najblizszym czasie zostanie
znowelizowana].
Janusz Barta ** : Artykul 25 ust. 1 pkt. 4 tej ustawy ogranicza
prawa autorskie na rzecz prawa do informacji. Stanowi on,
ze "wolno rozpowszechniac w celach informacyjnych w prasie"
- - a tak bylo w tym przypadku - "mowy wygloszone na publicznych
zebraniach i rozprawach".
Ale czy internetowe grupy dyskusyjne sa zebraniem?
J.B.: - Raczej nie, choc przy rozszerzonej wykladni mozna
przyjac, ze grupa dyskusyjna w Internecie jest swoistym
zebraniem. Wowczas jednak wchodzilibysmy na niebezpieczna
droge rozszerzania przepisow o dozwolonym uzytku publicznym,
przepisow z natury swej wyjatkowych. Totez ten przepis
- - w moim przekonaniu - nie otwiera mozliwosci wykorzystywania
cudzych utworow z internetowych grup dyskusyjnych.
Czyli nie wolno cytowac z Internetu bez zgody autora?
R.M.: - Przepisy o dozwolonym przedruku umozliwiaja takie
postepowanie. Wypowiedz byla uprzednio rozpowszechniona
w sieci komputerowej i dotyczyla aktualnych tematow politycznych,
gospodarczych i spolecznych (art. 25 ust. 1 pkt. 1b ustawy).
Uwzglednic nalezy takze art. 29 ust. 1 zezwalajacy na dokonywanie
cytatow. Wynika z niego, ze rozpowszechniona wypowiedz
mozna inkorporowac do wlasnego tekstu, gdy jest to uzasadnione
wyjasnianiem, analiza krytyczna lub nauczaniem.
Autor, ktory publicznie wyraza swoja opinie, musi liczyc
sie z tym, ze ktos go moze zacytowac. Czy zatem osoba,
ktora wypowiada sie w grupie dyskusyjnej i nie chce, aby
jej wypowiedz byla cytowana, ma jakas ochrone prawna?
R.M.: - W gruncie rzeczy nie ma; nie moze skutecznie zakazac
powolywania lub cytowania rozpowszechnionego tekstu w postaci
cytatu w cudzym materiale. Mozliwe jest natomiast, w drodze
zastrzezenia, wylaczenie mozliwosci wykorzystania cudzego
artykulu w ramach wczesniej omawianego prawa przedruku.
A czy tworca moze zadac autoryzacji?
R.M.: - Nie, bo wymog autoryzacji dotyczy tych sytuacji,
gdy ktos, rozmawiajac z dziennikarzem, zglasza zastrzezenie:
zezwalam na opublikowanie mojej wypowiedzi, ale po jej
uprzedniej autoryzacji. W przypadku wypowiedzi na pismie
nalezy przyjac, ze autor w istocie juz dokonal autoryzacji
- - np. decydujac o wyslaniu jej pod adresem listy dyskusyjnej.
Oczywiscie autorowi takze i wowczas przysluguja odpowiednie
srodki prawne przeciwko przeinaczaniu jego wypowiedzi.
Czy autor w podpisie swojego listu moze zrobic zastrzezenie,
zwane przez internautow disclaimerem, w ktorym np. zabroni
cytowania swoich wypowiedzi?
J.B.: - Ciekawe pytanie. Trudno jest na nie kategorycznie
odpowiedziec. Przez przyznanie takiego prawa autorowi pozbawilibysmy
znaczenia np. prawa do cytatu. Dlatego uwazam, ze jesli
zalozymy, ze fragment wypowiedzi z grupy dyskusyjnej zostal
przejety dla potrzeb artykulu, to mamy tu do czynienia
z cytatem i nie jest wowczas potrzebna zadna zgoda autora,
zas zgloszone przez niego zastrzezenia sa w tym zakresie
wlasciwie bezskuteczne. Oczywiscie, we wszystkich przypadkach
poszanowane powinny zostac jego wszystkie prawa osobiste.
Czyli podania jego imienia i nazwiska?
J.B.: - Jesli je zamiescil, to nalezy rowniez je podac.
Warunkiem skorzystania z cytatu jest bowiem podanie jego
zrodla i wskazania tworcy.
Czy nie kloci sie to z przepisami o ochronie danych osobowych?
Moze lepiej jako zrodlo podac jedynie nazwe grupy?
J.B.: - W moim przekonaniu przepisy o ochronie danych osobowych
nie ograniczaja takiego postepowania. Zaznaczmy tu jednak,
ze zupelnie innym problemem jest gromadzenie i przetwarzanie
danych osobowych tworcow wypowiadajacych sie w Internecie
- - dzialanie takie podlega ocenie z punktu widzenia ustawy
o ochronie danych osobowych.
A jesli autor, co jest czeste w Internecie, wystepuje anonimowo?
R.M.: - Wowczas nie jest dozwolone ujawnienie prawdziwego
autorstwa - nawet jezeli je znamy. Wykorzystujac cudzy
anonimowy utwor w calosci lub czesci, nalezy jednak wskazac
na fakt ogloszenia go anonimowo; bedzie oczywistym plagiatem
przypisywanie sobie jego autorstwa.
J.B.: - Uwazam, ze powinno sie rowniez - w kazdym przypadku
wykorzystywania utworow w ramach dozwolonego uzytku - podawac
"jako zrodlo" grupe dyskusyjna.
A zatem Internet w swietle polskiego prawa uznawany jest
za pelnoprawne medium - jak prasa, radio i telewizja?
J.B.: - Zdecydowanie tak.
Czyli w Polsce nie mamy tych watpliwosci, jakie maja amerykanscy
prawnicy, np. jak wlasciwie zaklasyfikowac Internet?
R.M.: - Niestety i w tym wypadku problem jest skomplikowany.
Dyskusyjne jest np., czy z punktu widzenia dopuszczalnej
reklamy Internet nalezy traktowac jako prase.
J.B.: - Watpliwosc bierze sie stad, ze powstaje doniosly
i trudny do rozstrzygniecia problem: czy Internet nalezy
zaliczyc do lacznie ujmowanej kategorii "prasa, radio i
telewizja", abstrahujac od tego, do ktorej grupy bysmy
go zaklasyfikowali, czy tez do jednej z wymienionych postaci
srodkow masowego przekazu, czy wreszcie jest to zupelnie
inna kategoria. Mozna takze uznac, ze sposob eksploatacji
utworu w sieci przesadza o zaliczeniu korzystania do danej
kategorii. Przykladowo: jezeli w Internecie okreslony serwis
przekazywany jest w sposob regularny, to nalezy go traktowac
jako prase; jesli natomiast oceniamy zwykla strone WWW
lub materialy grupy dyskusyjnej, to powstaja watpliwosci.
Jest to srodek masowego przekazu - ktory jednak ma inny
charakter niz prasa.
Ale jakie sa
tego konsekwencje?
J.B.: - Nalezy je rozpatrywac odrebnie na gruncie roznych
aktow prawnych. Przykladowo, omawiana kategoryzacja ma
znaczenie przy ustalaniu mozliwosci reklamy wyrobow tytoniowych
w Internecie. Bedzie ona dozwolona tylko wowczas, jesli
uznamy, ze Internet lub okreslona forma rozpowszechniania
przekazu w Internecie "nie stanowi telewizji, radia albo
prasy dzieciecej lub mlodziezowej".
A jak jest w przypadku grup zamknietych, czyli takich,
w ktorych dyskusje moga prowadzic osoby, ktore uzyskaly
na to zgode inicjatora?
R.M.: - Jesli jest to grupa zamknieta w tym sensie, ze
nie istnieje publiczny dostep do tresci wypowiedzi, wowczas
przedrukowanie nawet fragmentu utworu jest naruszeniem
prawa autorskiego. Jezeli natomiast tylko zamieszczanie
wlasnej wypowiedzi na liscie dyskutantow jest uzaleznione
od odrebnego zezwolenia, wowczas brak ograniczen dla stosowania
prawa przedruku lub cytatu.
J.B.: - Pamietajmy bowiem, ze wszystkie postacie dozwolonego
uzytku publicznego i prywatnego odnosza sie do utworow
juz rozpowszechnionych. Ustawa wyraznie okresla, ze utworem
takim jest utwor udostepniony publicznie za zgoda tworcy.
Przyjmuje sie, ze upublicznienie oznacza, ze kazdy mogl
zaznajomic sie z dzielem; nie ma natomiast znaczenia, ile
osob faktycznie skorzystalo z tej mozliwosci.
ROZMAWIAL STANISLAW M. STANUCH
* Ryszard Markiewicz - profesor nadzwyczajny UJ. Specjalizuje
sie w prawie prasowym i wlasnosci intelektualnej. Jest
dyrektorem Instytutu Wynalazczosci i Ochrony Wlasnosci
Intelektualnej UJ. Czlonek Rady Naukowej Instytutu Nauk
Prawnych PAN, autor m.in. "Glownych problemow prawa komputerowego"
(1993) i "Prawa autorskiego w Swiatowej Organizacji Handlu"
(1996).
** Janusz Barta - profesor nadzwyczajny UJ, specjalista
z zakresu prawa autorskiego, prasowego i informatycznego,
zastepca przewodniczacego Komisji Prawniczej Polskiej Akademii
Umiejetnosci. Jest autorem lub wspolautorem m.in. "Prawa
Prasowego" (1986 i 1989), "Glownych problemow prawa komputerowego"
(1993), "Telewizji kablowej i prawa"(1997).
-----------------------------------------
ABC INTERNETU
CO TO JEST USENET?
Usenet to najpopularniejsze publiczne forum dyskusyjne
Internetu. Wedlug DejaNews korzysta z niego 25 mln osob.
Grupy Usenetu (ang. newsgroups) to podzielone tematycznie
zbiory wiadomosci, wygladajacych jak listy elektroniczne.
W Usenecie rozmawia sie o wszystkim. Mozna tu spotkac specjalistow
i hobbystow (ale tez szarlatanow) z kazdej dziedziny. List
dyskusyjnych jest kilka tysiecy. Nie trzeba zagladac na
liste, by zorientowac sie, o czym sie na niej dyskutuje.
Wystarczy rozszyfrowac nazwe, ktora sklada sie ze skrotow
rozdzielonych kropkami. Zawezaja one temat "od ogolu do
szczegolu". Pierwsza czesc nazwy okresla kategorie np.:
l comp - komputery, l rec - rekreacja, l soc - spoleczenstwo,
l misc - roznosci, ktore nie pasuja do innych kategorii.
Kategoria alt jest "alternatywna" (ang. alternative newsgroup
management structure). Tu znajda sie grupy utworzone "na
szybko" - ich rejestrowanie jest mniej klopotliwe. Ta hierarchia
jest najbardziej otwarta i demokratyczna. Ale tez jest
tu mnostwo "martwych" grup.
Od tych skrotow zaczynaja sie grupy anglojezyczne. Polskie
rowniez ich uzywaja. Ale na poczatku maja literki "pl"
(inne narodowosci uzywaja na poczatku skrotow swojego kraju).
Usenet wyrosl na dyskusjach informatykow. Ale coraz wiecej
jest grup dyskusjnych poswieconych tematom nie zwiazanym
z komputerami.
Z Usenetem polaczyc sie mozna, uzywajac np. programow dolaczanych
do popularnych przegladarek WWW. W pakiecie Navigator Netscapeea
sluzy do tego modul Collabra, w Internet Explorerze Microsoftu
- - Outlook Express. Opera pokazuje newsy w takim samym oknie
jak strony WWW. Istnieja tez wyspecjalizowane programy
sluzace wylacznie do obslugi Usenetu (np. Forte Agent).
Zanim polaczymy sie z grupami dyskusyjnymi, trzeba okreslic,
z jakiego serwera news bedziemy korzystac. O to dobrze
zapytac naszego dostawce Internetu. Warto tez zajrzec na
strony www.usenet.pl. Kto chce zobaczyc, jak wygladaja
dyskusje, a zna angielski i nie chce mu sie nic konfigurowac,
moze zajrzec do Usenetu przez serwis Dejanews (www.dejanews.com).
Pozwala on nie tylko na przegladanie grup i udzial w dysuksjach,
ale tez na wyszukiwanie konkretnych wypowiedzi za pomoca
slow kluczowych.
Gdy przeglada sie typowa grupe Usenetu, program komputerowy
pokazuje serie naglowkow wiadomosci, jakie sie na niej
znajduja. Te z powtarzajacymi sie tematami tworza tzw.
watki - ciagnace sie dyskusje dotyczace konkretnego zagadnienia.
Zanim wezmiemy udzial w dyskusji, wypada przeczytac, o
czym juz w niej mowiono.
Wiekszosc grup znajduje sie na wszystkich komputerach obslugujacych
Usenet. Obslugujace system komputery nieustannie komunikuja
sie. Gdy polacza sie dwa z nich, porownuja to, co sie na
nich znajduje, po czym kazdy "uzupelnia" braki drugiego.
Dzieki temu te same opinie mozna wiec rownie dobrze czytac
z komputera stojacego w San Jose, jak i z tego, ktory znajduje
sie w Krakowie. Zwykle na serwerach Usenetu sa tylko najbardziej
aktualne wiadomosci. Najciekawsze listy dyskusyjne maja
swoje archiwa na stronach WWW.
Prehistoria Usenetu to koniec lat 70. Siodma wersja Uniksa
wyposazona byla w protokol UUCP (Unix-to-Unix CoPy). Amerykanscy
studenci wykorzystywali go, by wymieniac informacje. W
polowie lat 80. pojawil sie wykorzystywany w Usenecie protokol
transmisji newsow: NNTP (Network News Transfer Protocol).
Opisuje on z jednej strony technologie pozwalajaca na wedrowke
wiadomosci po calym swiecie, a z drugiej - wymiane informacji
miedzy serwerami a komputerami internautow.
TOMASZ BIENIAS
---------------------------------------
INTERNET
---------------------------------------
WIESCI Z INTERNETU
SLUCHACIE RADIA BELGRAD 92
Po raz pierwszy w czasie wojny Internet odgrywal tak duza
role w kontaktach atakowanego kraju ze swiatem. Z Jugoslawii
nie dotarly do nas wiesci o ograniczeniach w korzystaniu
z sieci. - Slyszalem, ze uczelnie zamykaja komputery, ktore
sa uzywane tylko przez studentow. Administratorzy obawiaja
sie, ze hakerzy beda chcieli atakowac komputery NATO. Ale
mysle, ze to bzdura - napisal do nas Damir Nedzibovic z
OpenNet, firmy dostarczajacej uslugi internetowe.
Niezalezne Radio B92 z Belgradu po zamknieciu przez wladze
nadajnikow przetrwalo zeszly tydzien w Internecie. To wlasnie
dzieki sieci swiat mogl dowiedziec sie od zwyklych ludzi,
co sie dzieje w Jugoslawii. Choc szef stacji Veran Matic
zostal zatrzymany przez policje, dziennikarze sie nie poddali.
Dzieki sieci lokalnych stacji radiowych programu B92 mozna
bylo sluchac w calej Serbii. Piracka retransmisja prowadzona
byla w Amsterdamie, audycje radia przekazywala rowniez
jedna z austriackich stacji. Caly czas sygnal byl tez transmitowany
w Internecie (www.b92.net i mirrory).
Co sie dzieje w Belgradzie
Przez wiekszosc czasu radio nadawalo spokojna muzyke -
od Lennona przez Susanne Vega po Suede. W regularnych godzinach
pojawialy sie serwisy informacyjne po serbsku i angielsku.
Radio B92 stalo sie cennym zrodlem informacji z Belgradu.
Ale nawet jego reporterzy nie byli w stanie podawac informacji
z Kosowa. Cytowali rzadowe zrodla, panstwowa telewizje
i zagraniczne agencje.
Czy B92 znow zacznie dzialac? Cytowany przez autorow strony
stacji Ivica Dacic, lider partii socjalistycznej, mial
powiedziec: - Zadne medium w Serbii nie ma prawa myslec,
ze jest glosem NATO. Obowiazkiem wszystkich jest zachowywac
sie stosownie do sytuacji kraju.
Lacznosc z Internetem zapewnia radiu OpenNet, najstarszy
dostawca sieci w Jugoslawii. Damir Nedzibovic, administrator
sieci z firmy, napisal nam w liscie elektronicznym, ze
jugoslowianskie lacza Internetu po rozpoczeciu bombardowan
pracowaly "najnormalniej, jak sie dalo".
OpenNet mial problemy glownie z powodu wielkiego ruchu
z zagranicy. Wszyscy chcieli posluchac Radia B92. - Nigdy,
od pieciu lat naszej pracy, nie mielismy takiego obciazenia.
Pomagaja nam ludzie z holenderskiego XS4ALL [dostawcy Internetu]:
utrzymuja mirrory stron B92 i wysylaja dzwiek w RealAudio.
Na zewnatrz wychodzi duzo mniej danych, z czego 90 proc.
bylo poczta elektroniczna - powiedzial Nedzibovic.
Kontakt ze swiatem
XS4ALL od 1996 r. wspolpracuje z B92. Zaraz po rozpoczeciu
bombardowan firma uruchomila strone, ktora ma pomoc stacji
w dalszej pracy (helpB92.xs4all.nl).
Mozna na niej bylo przeczytac listy elektroniczne docierajace
z Jugoslawii. Wedlug jednego z nich 25 marca o godz. 22
wladze zabronily dziennikarzom utrzymywania kontakow z
zagranicznymi mediami. "Nie wiadomo, czy dotyczy to rowniez
kontaktow za pomoca Internetu" - napisal autor listu.
Pracownicy XS4ALL dzialali na IRC, utrzymujac kanal [hash]b92.
Na kanale [hash]kosovo mozna bylo natomiast spotkac osoby
laczace sie siecia z Jugoslawii. Aktywny byl tez kanal
[hash]nato. Wielu internautow dostawalo i wysylalo dalej
listy elektroniczne od znajomych z Belgradu. Listy z Jugoslawii
pojawialy sie rowniez w Usenecie, m.in. na grupach alt.current-events.bosnia
czy soc.culture .bosna-herzgvna.
TOMASZ BIENIAS
---------------------------------------
MODLITWA O POJEDNANIE
OJCIEC SAWA DONOSI
Nazywaja go Cybermonk, czyli Cybermnich. Ale tworca obszernego
serwisu internetowego poswieconego konfliktowi w Kosowie
mowi o sobie po prostu: ojciec Sawa.
Prawoslawny klasztor w kosowskim Visokim Decani. Dzien
zaczyna sie tu wczesnie, o piatej. Jego rozklad dyktuje
liturgia. Gdy nadchodzi czas modlitwy, jeden z mnichow
okraza klasztor i uderza mlotem na dlugim drewnianym trzonku.
Mnisi modla sie tu i pracuja. Szyja dla wspolbraci ubrania,
gotuja, uprawiaja ziemie, produkuja wino i miod. Bardziej
uzdolnieni maluja ikony.
Ojciec Sawa Janjic na wiekszosc tych rzeczy nie ma czasu.
Jego pochlania bez reszty modlitwa, Internet i polityka.
Jeszcze zanim wybuchl obecny konflikt, uczestniczyl w rozmowach
w Paryzu i Rambouillet. Za krytyke skierowana pod adresem
prezydenta Miloszevicia zyskal w kregach jego zwolennikow
opinie zdrajcy i szpiega. "Czas Wiekiej Albanii lub Wielkiej
Serbii jest za nami. Przyszlosci nie mozna budowac na dominacji
jednej grupy ludzi nad inna, ale na wspoldzialaniu" - mowil
na poczatku marca w wywiadzie dla tygodnika "Vreme". Taka
sama ideologie pojednania glosi w Internecie na swojej
stronie WWW.
Od lat angazuje sie tez w dzialalnosc humanitarna. Nie
patrzy przy tym na narodowosc. Rozdzielal dary naplywajacym
w okolice klasztoru uchodzcom serbskim i albanskim.
To za jego sprawa w klasztorze pare lat temu pojawily sie
komputery, skanery, drukarki. Mnisi podlaczyli sie do Internetu.
W dawnych skryptoriach skladaja i wydaja ksiazki.
Wespol z innymi mnichami zalozyl strone w Internecie (www.decani.yunet.com).
Opowiada na niej o przeszlosci tej ziemi. O rozsianych
tu licznych klasztorach - Ravanicy, Peci, Decani, Gracanicy,
Devici. O religii i prawoslawnej tradycji.
Kiedy w Kosowie wybuchly walki, ojciec Sawa umiescil na
niej obszerny anglojezyczny serwis informacyjny - Kosovo
Daily News. Zbiera tam doniesienia agencji swiatowych,
relacje z kraju. Ojciec Sawa stara sie udzielac glosu roznym
stronom konfliktu. Dobro i zlo widzi po obu stronach barykady.
Informacje rozsyla bezplatnie wszystkim, ktorzy zapisza
sie na jego liste. Od technicznej strony umozliwila mu
to dzialajaca w Internecie firma eGroups. Uruchomil tez
internetowy "chat-room". Na zywo rozmawia z tymi, ktorych
interesuja losy Kosowa.
Czasem podaje wlasne relacje. "Wlasnie skontaktowalem sie
z klasztorem w Gracanicy" - zapisal 26 marca. - "(...)
Rejon byl wczoraj atakowany ponownie i ataki szly na cele
militarne. Jak zwykle, ucierpialy cywilne budynki.".
Ojciec Sawa wolalby glosic tylko Dobra Nowine. Ale teraz
musi rozsylac glownie coraz gorsze wiesci.
O lepsze moze sie tylko modlic.
DOROTA GUT
---------------------------------------
ROZMOWA NA IRC
W PIWNICY
Spokalem go na IRC - na kanale [hash]B92. Sprawdzalem skad
sie laczy z siecia - slad prowadzil do Jugoslawii. Nie
wiem, czy mowil prawde.
On: Czesc
Ja: Czesc
- Skad jestes?
PL
- Jak sie masz?
W porzadku, pracuje.
- Jestes na CNN?
Nie, co sie dzieje?
- Znowu nas bombarduja, popierasz to?
Nas? Gdzie jestes?
- Teraz - w piwnicy.
Powaznie?
- To nie jest niezwykle, tu mam pokoj.
Jakie miasto?
- Kraljevo.
Gdzie to?
- W sercu Serbii, 170 km na poludnie od Belgradu
Jak sie laczysz?
- Co masz na mysli?
Internet dziala?
- Jak zwykle.
Jak sie czujesz?
- Przyzwyczajam sie, to potrwa. Adrenalina to teraz moje
drugie imie.
Sypiasz normalnie? Jak jest w sasiedztwie?
- Sypialem wczesniej, sypiam teraz. Mowilem ci, przywyczajam
sie.
I nie ma problemow z komunikacja?
- Sa, ale jakos sie lacze.
Slyszalem, ze wladze zamknely radio B92.
- Nie wiem, czy to byly wladze.
Wiec kto?
- Slyszalem plotki, ze ktos z rzadu zaplacil za te akcje.
Komu?
- Chlopakom "Arkana", lidera separatystow.
ROZMAWIAL TB
---------------------------------------------
WWWOJNA
KOSOWO ON-LINE
Informacje o konflikcie w Kosowie publikowane sa takze
w Internecie. To nowe medium staraja sie wykorzystac i
Albanczycy, i Serbowie.
Pod ziemie nie schodze
www.egroups.com/list/kosovo-reports
- Nie schodzilem wiele razy do schronu. Moi przyjaciele
to robili, ale siedzenie pod ziemia jest bardziej przerazajace
niz przebywanie na dziewiatym pietrze (tam mieszkam) -
pisze Srdjan Stojanovic z Kosowa.
Jego relacje z bombardowanego miasta trafiaja do internetowego
forum zalozonego przez Stevena Clifta. Korzysta on z pomocy
serwisu eGroups, gdzie mozna zakladac wlasne listy dyskusyjne.
Zacheca do brania udzialu w dyskusji o Kosowie i nadsylania
relacji z terenu walk. Pisza tu ludzie z obu stron barykady.
I sprzyjajacy im internauci z calego swiata. Prosza o wyjasnienie
historycznych relacji miedzy Kosowem i Serbia, wyrazaja
poparcie lub gniew z powodu atakow NATO.
Jak nas zabijaja
www.kosovapress.com/english/index.htm
"Terror i masakra, ponad 80 osob zabitych" alarmuje tytul
na stronie albanskiego serwisu Kosova Press. Dalej sa szczegoly:
"W nowej czesci miasta [Gjakoves] szesc osob zabitych,
w Urae Karicit znaleziono martwego czlowieka nazwiskiem
Selami Grezda" - relacjonuje anonimowy autor. Podobnych
informacji jest tu mnostwo, naplywaja jak w agencjach co
pare godzin. Wiadomosci pochodza z dowodztwa Wyzwolenczej
Armii Kosowa. Stad slowo "terrorysci" stosowane jest tu
pod adresem serbskich wojsk.
O co walczymy
www.alb-net.com
Albanski serwis jest bez reszty zdominowany przez doniesienia
o masakrach dokonywanych przez wojska serbskie w Kosowie.
Zamieszcza artykuly, jakie na ten temat pojawiaja sie w
prasie zachodniej. Podaje tez, w jakich miastach na swiecie
beda odbywac sie demonstracje poparcia dla kosowskich Albanczykow
i w jaki sposob internauci moga wesprzec wypedzanych z
domow mieszkancow prowincji. Serwis zawiera tez wiele odnosnikow
do wartosciowych zrodel informacji na temat aktualnej sytuacji
w Kosowie - strony albanskich gazet, agencji informacyjnych,
organizacji, rozglosni radiowych.
Dogadajmy sie!
www.kosovo.com
"Kosowo jest poludniowa prowincja Serbii. Kosowo jest dla
Serbow tym, czym Jerozolima dla Zydow. Pan Miloszevic jest
prezydentem Jugoslawii. Rzadzi w kraju od 10 lat" - deklaracja
tej tresci otwiera strone Serbskiego Ruchu Demokratycznego.
- - "Konflikt w Kosowie zaostrza sie. Cywile (Albanczycy
i Serbowie) opuszczaja ziemie. Sytuacja w Kosowie jest
jeszcze gorsza niz przed nalotami NATO" - podsumowuja dalej.
- - "NATO powinno wstrzymac bombardowania Jugoslawii i wszystkie
strony powinny rokowaniami znalezc droge do pokoju".
Oprocz swojego stanowiska Ruch przytacza analizy na temat
konfliktu, pojawiajace sie w prasie zachodniej ("The Economist",
"New York Times").
Pristina Media Center
www.mediacentar.org
"Dzis rano, kolo osmej, w okolicach wioski Lebane albanscy
terrorysci ostrzelali toyote na belgradzkiej rejestracji,
ktora wracali z Kosowa rosyjscy dziennikarze" - donosilo
28 marca Media Center Pristina. W podobnym tonie utrzymane
sa inne relacje na tej serbskiej stronie. Wiadomosci z
frontu to wlasciwie jedyna uaktualniana czesc serwisu.
Po co wam panstwo?
www.gov.yu/kosovo
Odmawiaja sluzby wojskowej, nie uczestnicza w wyborach,
nie placa podatkow - lista wykroczen kosowskich Albanczykow
wobec Serbii jest jeszcze dluzsza. Prezentuja je na oficjalnej
rzadowej stronie serbskie wladze. Jest tam tez historia
Kosowa oraz przypomnienie wielu mordow dokonanych przez
"albanskich terrorystow i separatystow".
DOG
----------------------------------------
SIECIOWE STARCIE
KLESKA NATO
Mowiac jezykiem wojskowym - Serbowie zbombardowali glowny
serwer WWW NATO. Problemy maja rowniez sluchacze niezaleznej
od wladz Serbii rozglosni B92, nadajacej przez siec.
Informacje o ataku hakerow podal rzecznik NATO Jamie Shea.
Hackerzy, ktorzy wedlug NATO pochodza z Jugoslawii, uzyli
dosc prostego sposobu: do serwera wysylali tak duzo informacji,
iz maszyna nie mogla sobie z nimi poradzic i po prostu
przestala dzialac. Serwer wyeliminowano z Internetu na
caly dzien. Shea przyznal, ze Sojusz otrzymuje dziennie
ponad 2 tys. e-maili (czesc z nich zawiera makrowirusy),
co bardzo spowalnia prace calej sieci komputerowej.
Tak szybkie przyznanie sie NATO do kleski w Internecie
jest olbrzymim sukcesem hakerow. Ale Sojusz nie mial wyjscia
- - jego strony to jedno z najwazniejszych zrodel informacji
o konflikcie. Internauci, nie mogac sie z nimi polaczyc,
przeczuwali, ze cos jest nie tak.
O problemach donosza rowniez sluchacze niezaleznego serbskiego
Radia B92. Po zamknieciu nadajnikow przez wladze jego audycji
mozna sluchac tylko przez Internet. Jednak, najprawdopodobniej
wskutek dzialalnosci prorzadowych hakerow, program jest
czesto przerywany.
Jugoslowianscy hakerzy maja olbrzymie szanse wygrac wojne
w Internecie - szczegolnie gdy uzyskaja pomoc od swoich
kolegow z Rumunii i Bulgarii, gdzie wielu mlodych ludzi
doskonale zna sie na komputerach. Srodowiska hakerskie
na calym swiecie nigdy nie byly przychylne rzadom, a szczegolnie
amerykanskiemu.
SMS, BBC
---------------------------------------
PROCES KEVINA MITNICKA
WYJDZIE W NOWYM TYSIACLECIU?
Kevin Mitnick, najslynniejszy haker, przyznal sie do stawianych
mu przez sad federalny zarzutow. W zamian za to bedzie
mogl prawdopodobnie wyjsc na wolnosc w lutym 2000 roku.
Prawnicy obu stron - oskarzyciele i obroncy hackera - zawarli
ugode. W zamian za przyznanie sie do winy Mitnick ma otrzymac
nizszy wymiar kary. Oskarzyciele maja zazadac trzech lat
i dziesieciu miesiecy wiezienia (lacznie z tym, co juz
odsiedzial). Dodatkowa kara to zakaz zblizania sie do komputera
przez trzy lata po opuszczeniu wieziennej celi. Ostateczny
wyrok w tej sprawie ma zapasc 14 czerwca.
Akceptujac te warunki, 26 marca Kevin Mitnick zlozyl zeznanie
przed sedzia okregowym Mariana Pfaelzer. Przyznal sie do
wlaman do komputerow oraz systemow telefonicznych.
"Propozycja byla znacznie korzystniejsza niz ta, ktora
zaoferowal nam rzad w 1995 roku" - oswiadczyl w wypowiedzi
dla serwisu ZDNET prawnik Mitnicka Donald Randolph. Tamta
"oferta" zakladala, ze po przyznaniu sie do winy haker
moze spedzic w wiezieniu nawet osiem lat, i dawala sadowi
mozliwosc podwyzszenia wyroku.
Oskarzenie skierowane przeciwko Mitnickowi przez sad federalny
obejmowalo 25 punktow. Wiekszosc dotyczylo wlaman do komputerow
i sieci telefonicznych, osiem - nielegalnego posiadania
danych skradzionych z komputerow firm takich jak Motorola,
Novell i Sun Microsystems. Straty, jakie z tego tytulu
poniosly oszukane instytucje, oszacowano na 10 mln dolarow.
Ugoda oznacza dla Mitnicka koniec potyczek z sadem federalnym.
Nadal jednak "wisi" nad nim oskarzenie skierowane do sadu
stanowego w Kalifornii. Ciazy tam na nim zarzut nielegalnego
zdobycia danych z tamtejszego Wydzialu Komunikacji.
Pochodzacy z Los Angeles, 35-letni dzis Mitnick to legenda
hakerskiego podziemia. Ma opinie czlowieka, dla ktorego
komputery i sieci nie maja zadnych tajemnic. Zaczal od
wlamania do sieci swojej wlasnej szkoly. W 1989 roku zostal
uznany za winnego skopiowania programow zabezpieczajacych
z komputerow Digital Equipment Corp. Sedzia Pfaelzer nie
zgodzila sie wtedy na zawarcie ugody. Mitnick na rok poszedl
do wiezienia. Byl takze oskarzany o kradziez 20 tys. numerow
kart kredytowych i list kodow otwierajacych dostep do telefonow
komorkowych.
Mitnick nawet po wyroku nie zaprzestal swojej dzialalnosci.
Ukrywal sie pod przybranym nazwiskiem przez dwa i pol roku.
Wreszcie wpadl w zasadzke zastawiona w lutym 1995 roku
w Karolinie Polnocnej.
Glosny byl jego pojedynek z Tsutomu Shimomura - ekspertem
od bezpieczenstwa systemow komputerowych, ktory doprowadzil
do ujecia hakera. Mitnick rzucil mu wyzwanie, wlamujac
sie do komputera Shimomury i kradnac z niego tajne dane.
W Hollywood zrodzil sie pomysl nakrecenia filmu "Takedown"
opowiadajacego o ich zmaganiach. Grupy wspierajace Mitnicka
- - glownie ludzie skupieni wokol hakerskiego magazynu "2600"
- - oskarzyli studio Miramax, producenta filmu o przeklamania,
niedorzecznosci i tendencyjne przedstawienie Mitnicka jako
czarnego charakteru.
Jeden z punktow zawartej miedzy prawnikami ugody dotyczy
wlasnie tej produkcji: sad postanowil, ze Mitnick nie moze
miec z tego tytulu zadnych profitow.
DOROTA GUT
------------------------------------------
WWW.ZAGLADNIJ.TU
Papiez w sieciowej kamerze
http://www.janpawel.ip.pl
Serwis poswiecony krakowskiemu etapowi VI Pielgrzymki Ojca
Swietego do Polski zawiera aktualnosci przygotowane przez
biuro prasowe przy wspolpracy z Radiem Plus Krakow. Mozna
tam znalezc takze plan pobytu Jana Pawla II w Archidiecezji
Krakowskiej lacznie z mapkami, trasami przejazdu oraz prezentacjami
miejsc, ktore odwiedzi Papiez. W przyszlosci bedzie tez
kamera umieszczona naprzeciw kurii biskupiej, w ktorej
Ojciec Swiety bedzie przebywal podczas swojej wizyty. Juz
teraz mozna posluchac wypowiedzi znanych Polakow o oczekiwaniach
zwiazanych z wizyta Papieza.
WOJCIECH FLORCZYK, WOJTEK //terra.net.pl/amiga/
Ta strona ucieszy zapewne milosnikow komputerow Commodore
Amiga: jest tu zbior emulatorow Amigi (programow nasladujacych
prace tego komputera), wiele gier i programow, ktore dzieki
nim mozna uruchamiac na pececie. Sa tez zbiorki podpowiedzi
- - tajnych komend umozliwiajacych robienie roznych sztuczek
w grach.
DOG
Co dalej, maturzysto?
http://matura.rmf.fm
Obszerny serwis poswiecony tegorocznym maturom uruchomila
rozglosnia RMF FM. Jest tam wykaz wyzszych uczelni i ich
ranking, odnosniki do stron z wiadomosciami z roznych dziedzin:
matematyki (tu mozna sie sprawdzic, rozwiazujac zestawy
zadan maturalnych z poprzednich lat), polskiego, historii,
angielskiego, niemieckiego. Serwis uzupelniaja informacje
Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz wybor artykulow z
prasy. Dla ukojenia nerwow jest takze humor szkolny. Na
przyklad taki: "Na obiad w czwartek Stanislaw August mial
zawsze poetow i malarzy, bo bardzo ich lubil".
DOG
Rekordy Jarre'a
http://www.jmj.uznam.top.pl
Czy wiecie, ze Jean-Michel Jarre byl kilkakrotnie wpisywany
do Ksiegi Guinnessa? Raz za najwieksza sume pieniedzy uzyskana
za sprzedaz plyty, kiedy indziej za najwieksza liczbe osob
(1 mln) zgromadzonych na jego koncercie. Strona poswiecona
temu znanemu tworcy muzyki elektronicznej nie ogranicza
sie jednak do wyliczania rekordow. Sa tam tez informacje
o muzyku, jego biografia, spis plyt i koncertow. Sa tu
takze wywiady, jakich udzielal artysta - w tym jeden przetlumaczony
na polski. Ponadto liczne zdjecia z wystepow - mozna np.
ogladac rozswietlona kolorowymi reflektorami Wieze Eiffla
(podczas "Tolerance Concert").
DOG
Srebrnym Globie
http://friko7.onet.pl/tg/moonpage/
Czy Ksiezyc powstal na skutek rozszczepienia Praziemi,
droga skupiania materii, czy tez moze wskutek wychwycenia
jakiegos ciala przez pole grawitacyjne Ziemi? Autor tego
serwisu watpliwosci nie rozwiewa, za to prezentuje wszystkie
trzy hipotezy. I nie tylko: dalej opisuje budowe zewnetrzna
i wewnetrzna Ksiezyca, jego klimat, ciekawe zjawiska (czyli
zacmienia), wyprawy ksiezycowe. Pojecia, ktore dla laika
moga byc niezrozumiale (np. pirokseny, doba astronomiczna,
selenografia) wyjasnia w slowniczku.
DOG
---------------------------------------
ANTYKI Z PARYZA...
Pod adresem www.antikita .com milosnicy antykow moga obejrzec
zdjecia tego, co mozna kupic na jednym z najslynniejszych
targowisk w Europie - pchlim targu Saint-Ouen w Paryzu.
Swa oferte przedstawia tu 1,4 tys. handlarzy najrozniejszych
staroci: od mebli i obrazow po bizuterie i porcelane. Od
grudnia strony obejrzalo ponad 50 tys. internautow. Prawdziwy
targ co weekend odwiedza ponad 120 tys. milosnikow staroci.
...
I Z AMSTERDAMU
Holendrzy umiescili w sieci czesc zbiorow z Muzeum van
Gogha w Amsterdamie (www.vangoghmuseum.nl). Poza slynnymi
obrazami, akwarelami i rysunkami sa tu liczne opracowania
na temat prac artysty i zeskanowane oryginalne listy. Wkrotce
strony wzbogaca sie o muzeum trojwymiarowe, pokoj pogawedek
i wirtualny sklepik.
- Wielu z prezentowanych w Internecie eksponatow nie da
sie zobaczyc na co dzien, poniewaz sa trzymane w bezpiecznym
miejscu - tlumaczy Melanie ver Hoeven opiekujaca sie serwisem
WWW. Jednak jej zdaniem ogladanie obrazow w Internecie
nie zastapi wizyty w muzeum. - To moze byc najwyzej przygotowanie
do prawdziwych odwiedzin - ocenia. Prawdziwe muzeum przechodzi
wlasnie renowacje i otworzy swe podwoje 24 czerwca.
JCS, AP
- ----------------------------------------
SPRZET - PROGRAMY
----------------------------------------
NOWY PAKIET BIUROWY DLA LINUKSA
PINGWIN W BIURZE
KOffice to zestaw programow biurowych, dzieki ktorym Linux
bedzie jeszcze atrakcyjniejszy dla wielu uzytkownikow.
Bezplatny system operacyjny Linux zdobyl na razie slawe
jako swietny serwer sieci komputerowych. Szybko wzrasta
takze liczba prywatnych osob, ktore coraz chetniej instaluja
go na swoich komputerach.
Szeroka akceptacje systemu opoznia brak programow biurowych,
do ktorych przyzwyczajeni sa uzytkownicy Windows. Ale i
tu sytuacja zmienia sie szybko na lepsze. Przykladami sa
duze zestawy StarOffice, Applixware czy WordPerfect. Niestety,
pozwalaja one jedynie w prymitywny sposob wykorzystywac
wyniki swej pracy w innych linuksowych programach. Tu produkty
Microsoftu maja wyrazna przewage.
Jednak programisci z grupy KDE pracuja juz nad zestawem
biurowym KOffice (www.koffice.kde.org). W jego sklad wejdzie
osiem nowoczesnych aplikacji:
* KSpread - program kalkulacyjny, ktory w szerokim zakresie
moze byc dostosowany do potrzeb uzytkownika;
* KPresenter sluzacy do przygotowywania prezentacji , np.
na wyklady;
* KIllustrator - program do rysowania;
* KDiagramm tworzacy wykresy i diagramy;
* KWord - procesor tekstu;
* KFormula - edytor wzorow matematycznych;
* KImage umozliwiajacy przegladanie grafik;
* KoHTML - prosta przegladarka stron WWW, ktore moga stanowic
czesc dokumentu KOffice.
Programy scisle wspolpracuja ze soba i moga byc uzywane
jeden w drugim. Gdy wiec w tekscie pisanym za pomoca KWord
klikniemy np. na rysunek zrobiony w KIllustratorze, to
nie opuszczajac edytora tekstu, znajdziemy sie w programie
graficznym - zmienia sie tylko paski narzedzi i polecenia
w menu.
Programy z zestawu KOffice otwieraja przed uzytkownikiem
wiele niespotykanych w swiecie Microsoftu mozliwosci. Pozwalaja
np. na jednoczesne otwarcie opracowywanego dokumentu w
kilku oknach i jednoczesne redagowanie jego roznych miejsc.
Zmiany dokonane w jednym oknie zostaja przy tym automatycznie
uwzglednione w innych. Skladowe KOffice uzywaja takze wspolnych
procedur, ktore ladowane sa do pamieci komputera dopiero
wtedy, gdy uzytkownik chce z nich skorzystac.
WOJCIECH FALECKI, KOLONIA
---------------------------------------
TELEFON + ASYSTENT = ...
SEKRETARKI NA BRUK
Telefon komorkowy i cyfrowy asystent beda wkrotce stanowily
jedno urzadzenie. Dzieki temu nie trzeba bedzie miec komputera,
by wyslac i otrzymac poczte elektroniczna, przejrzec terminarz
czy strone WWW.
Doslownie w przeddzien targow CeBIT firmy Alcatel i 3Com
zawarly porozumienie, dzieki ktoremu powstanie technologia
dla calej gamy urzadzen laczacych w sobie funkcje telefonu
komorkowego i cyfrowego asystenta (PDA - Personal Digital
Assistant).
Cyfrowy asystent to urzadzenie nieco wieksze od paczki
papierosow, wyposazone w stosunkowo duzy ekran, ktore pozwala
przechowywac tysiace adresow i telefonow, zapisywac w kalendarium
wazne terminy czy krotkie notatki. 3Com jest producentem
calej serii tego typu urzadzen o wspolnej nazwie Palm Pilot.
Alcatel i 3Com chca przede wszystkim stworzyc programy
na tyle uniwersalne, by mozna ich bylo uzywac zarowno w
telefonach komorkowych, jak i cyfrowych asystentach. Kazdy
z producentow moglby dostosowywac je do wlasnych potrzeb,
zachowujac przy tym zgodnosc z innymi produktami.
Jednym slowem ma powstac wspolny zestaw programow i funkcji
- - cos na wzor systemu operacyjnego. Choc poczatkowo technologie
beda wykorzystywane jedynie w telefonach i cyfrowych asystentach,
to szybko maja sie znalezc takze w takich urzadzeniach,
jak np. telefony internetowe (polaczenie telefonu z monitorem
dotykowym) czy zwyklych pecetach.
Jesli do porozumienia Alcatela z 3Com dolacza inni, jest
szansa na stworzenie standardu. Szansa jest tym wieksza,
ze jak wynika z badan firmy analitycznej IDG, 71 proc.
cyfrowych asystentow to produkowane przez 3Com komputery
z serii Palm Pilot. Alcatel to producent szerokiej gamy
rozwiazan telekomunikacyjnych. Jako jeden z pierwszych
wprowadzil na rynek telefon komorkowy z mikroprzegladarka
internetowa (One Touch POCKET) czy funkcjami cyfrowego
asystenta (One Touch COM).
W niedalekiej przyszlosci powstana takie urzadzenia, ktore
na przyklad pozwola odbierac i wysylac poczte elektroniczna
bezposrednio z cyfrowego asystenta. Pojawia sie rowniez
inne uslugi: bezprzewodowy dostep do notowan gieldowych,
informacji czy stron WWW. Dalszym krokiem bedzie bezprzewodowa
synchronizacja danych w telefonach, asystentach czy przenosnych
komputerach z tymi zawartymi w komputerach biurowych. Wowczas
jesli sekretarka wprowadzi do komputera termin spotkania,
to jej podrozujacy pryncypal po chwili zobaczy te informacje
w kieszonkowym cyfrowym notesie.
STANISLAW M. STANUCH
----------------------------------------
NOWY POCZTOWY WIRUS
PRZEWROTNA MELISSA
Nigdy nie widzielismy, by wirus tak szybko przenosil sie
za posrednictwem poczty elektronicznej - mowi Mikko Hypponen
z firmy Data Fellows. Nowego mikroba atakujacego dokumenty
Worda Microsoftu nazwano W97M/Melissa. Sprawe bada FBI.
Wirus pojawil sie 26 marca na grupie dyskusyjnej alt.sex.
Ukrywal sie w wyslanym na nia spisie hasel otwierajacych
dostep do stron pornograficznych. Podczas gdy internauci
czytali ten dokument, Melissa po cichu wysylala swe kopie
do ludzi, z ktorymi kiedys wymieniali poczte elektroniczna.
W ciagu kilku dni udalo sie jej zakazic 100 tys. komputerow
i powaznie obciazyc serwery duzych firm. Microsoft byl
zmuszony do wylaczenia calego systemu pocztowego, by zapobiec
rozpowszechnianiu sie wirusa we wlasnej sieci. Ucierpialy
takze komputery rzadowe i wojskowe. FBI rozpoczela sledztwo,
by ustalic, kto jest autorem wirusa. Odkryto juz e-mail,
ktorym sie posluzyl.
Jezeli internauta otworzy plik z koncowka .doc (nazwa moze
byc dowolna) zalaczony do listu o tytule "Important Message
=======================================================================
Komputery i Biuro nr 13/99
30.03.1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina Stefanska Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)4231000, fax 4219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
====================================================================@@
Czytelnicy,
Juz za pare dni Wielkanoc. Niech swieta te przyniosa Wam
i Waszym Rodzinom wiele radosci i spokoju. Niech pozwola
oderwac sie od wszystkich trosk i klopotow. I prawdziwie
cieszyc sie, ze Chrystus zmartwychwstal.
Z calego serca tego Wam zyczy
zespol redagujacy "Komputery i Biuro"
--------------------------------------
TEMAT NUMERU: NARODOWY PLAN 2000
--------------------------------------
Jak rzad chce nas ratowac
BIALY SCENARIUSZ
Mamy go! 279 dni przed 31 grudnia 1999 rzad stworzyl wreszcie
plan, jak ratowac kraj przed komputerowym problemem. Oto
"Narodowy Plan Dzialania w sprawie Problemu Roku 2000".
Ograniczony czas "oraz ograniczony dostep do srodkow finansowych
wymaga zaangazowania wszystkich sil politycznych do wspolnego
i skoordynowanego dzialania na rzecz rozwiazania PR2000
z tak jak to mialo miejsce w kwestii przystapienia do NATO".
"Problem koordynacji zadan w ramach PR2000 polega na zapewnieniu
wspolpracy wszystkich sil politycznych i instytucji w kraju
(w szczegolnosci prezydenta, premiera, parlamentu, NBP,
administracji rzadowej i lokalnej) oraz na organizacji
wymiany informacji w kraju i na poziomie miedzynarodowym.
Jak sie zorganizowac?
Raport zaklada, ze:
* premier powola pelnomocnika ds. PR2000 o odpowiednich
uprawnieniach, ktorego zadaniem byloby koordynowanie wszystkich
dzialan majacych zwiazek z PR2000 oraz spowodowanie scislej
wspolpracy pomiedzy Rada Bezpieczenstwa Narodowego a pelnomocnikiem
ds. PR2000;
* pelnomocnik ds. PR2000 wyloni Sztab Antykryzysowy, ktorego
zadaniem byloby analizowanie dzialan w zakresie PR2000,
koordynowanie prac roznych resortow oraz instytucji i przedsiebiorstw
podlegajacych bezposrednio lub posrednio wladzom administracyjnym.
W sklad Sztabu powinni wchodzic przedstawiciele sluzb ratunkowych,
porzadkowych i wojskowych.
Niezbedne jest:
* powolanie Narodowego Zespolu ds. PR2000 zlozonego z upowaznionych
i kompetentnych osob wyznaczonych przez pelnomocnika;
* powolanie doradczego Zespolu Porozumienia Politycznego
zlozonego ze wszystkich sil politycznych reprezentowanych
w parlamencie;
* stale zbieranie informacji o dzialaniach innych krajow
(a szczegolnie sasiednich) w przygotowaniu do zapobiegania
skutkom PR2000 i analizowanie zagrozen mogacych miec wplyw
na sytuacje w Polsce.
* Kazdy minister i kierownik urzedu centralnego oraz kierownik
organizacji podleglej ministrowi powinien wyznaczyc urzednika
na poziomie kierownictwa odpowiedzialnego za koordynacje
prac dotyczacych PR2000.
* Osoba ta powinna okreslic strukture zarzadzania i koordynowania
prac powolanego zespolu ds. PR2000 oraz uzyskac akceptacje
pelnomocnika ds. PR2000 w tym zakresie.
Przygotowanie wytycznych dotyczacych scenariuszy i standardow
testow okreslajacych stopien zgodnosci z PR2000 (testy
obowiazkowe i zalecane, formy raportowania, zroznicowanie
branzowe i regionalne oraz niezbedne sluzby):
* Kazdy organ podlegajacy ministrom powinien wyznaczyc
osobe na poziomie kierownictwa urzedu odpowiedzialnego
za koordynacje prac dotyczacych PR2000, ktory w pierwszym
rzedzie nawiaze wspolprace ze swoim odpowiednikiem zwierzchniego
resortu.
* Osoba ta powinna nastepnie powolac zespol w ramach organizacji
i okreslic strukture zarzadzania i koordynowania prac w
ramach PR2000 oraz uzyskac akceptacje podjetych dzialan
od urzednika zwierzchniego resortu.
Wszystkie ministerstwa opracuja wymagania w stosunku do
urzedow bedacych pod ich jurysdykcja w stosunku do urzadzen
majacych bezposredni wplyw na zycie spoleczenstwa polskiego,
jak rowniez funkcjonowanie tych urzedow informujace o koniecznosci
wykonania testow symulujacych zmiane daty (z 31.12.1999
na 1.01.2000) jak rowniez opracowanie planow awaryjnych
zgodnie ze wskazowkami dotyczacymi roku 2000. Plany awaryjne
podlegaja zatwierdzeniu i weryfikacji przez pelnomocnika
ds. PR2000.
Pelnomocnik ds. PR2000 ma prawo wymagac od samorzadow lokalnych
informacji, w jaki sposob zostana wdrozone zalecenia odnosnie
PR2000, jak rowniez przedstawienia planow dzialan awaryjnych
w celu ich zatwierdzenia.
Kompetentne ministerstwa beda zachecac przedsiebiorstwa
prywatne do wspolpracy w zakresie rozwiazania problemu
PR2000. W szczegolnosci oznacza to udostepnianie informacji
opinii publicznej przez sluzby podlegle pelnomocnikowi
ds. PR2000 o proponowanych procedurach podejmowania dzialan
oraz testowania zgodnosci urzadzen z rokiem 2000 itp.
Co robimy PRZED?
Organizowanie dzialan w zakresie usuwania przyczyn PR2000
nalezy do Narodowego Zespolu ds. PR2000.
Pelnomocnik ds. PR2000 zobowiaze w pierwszym rzedzie producentow
oprogramowania, a takze dysponentow oraz glownych uzytkownikow
systemow do wzajemnej wymiany informacji dotyczacych usuwania
przyczyn PR2000.
Konieczne jest wiec:
* poinformowanie wszystkich agend administracji rzadowej,
panstwowej i samorzadowej o waznosci problemu PR2000 i
koniecznosci dzialan zgodnie z planem;
* zobowiazanie odpowiednich podmiotow do realizacji planu;
* wypracowanie planu awaryjnego postepowania w okresie
przejsciowym, w tym rozwazenie mozliwosci wprowadzenia
"okresu ciszy" (maksymalnego zmniejszenia aktywnosci) na
przelomie roku w roznych obszarach gospodarki;
* monitorowanie usuwania przyczyn.
Wszystkie ministerstwa i urzedy centralne powinny zastosowac
niezbedne srodki w zakresie wskazowek dotyczacych PR2000,
wlaczajac w to koncowe testowanie zgodnosci, zawierajace
symulowanie sytuacji zmiany dat. Stosowane srodki powinny
byc jedynie ukierunkowane na usuniecie skutkow PR2000 w
systemach majacych wplyw na zycie spoleczenstwa polskiego
i funkcjonowanie panstwa.
Do konca czerwca
* Generalnie wszystkie ministerstwa, urzedy centralne,
jak rowniez administracja terenowa zakoncza testy symulacyjne
systemow o najwiekszym priorytecie dla funkcjonowania panstwa
do konca czerwca 1999 r.
* Wszystkie ministerstwa, urzedy centralne oraz administracja
terenowa opracuja plany awaryjne dzialan obejmujacych wypadki
zalamania sie funkcjonowania systemu komputerowego, jego
blednego dzialania dla wszystkich strategicznych systemow
na 1 stycznia 2000 r.
* Wszystkie ministerstwa, urzedy centralne oraz administracja
terenowa beda informowac o postepach w zakresie zarzadzania
i koordynowania rozwiazania PR2000 kwartalnie pelnomocnikowi
ds. PR2000.
* Pelnomocnik ds. PR2000 jest zobowiazany do okresowego
informowania opinii publicznej na temat postepow w pracach
organow rzadowych, samorzadowych i przedsiebiorstw prywatnych.
* Wszystkie ministerstwa powinny podjac prace i informowac
pelnomocnika ds. PR2000 o postepach ww. prac odnosnie PR2000
w podleglych im urzedach raz na dwa miesiace. Pelnomocnik
ds. PR2000 bedzie zbieral te informacje i podawal je zbiorczo
do wiadomosci opinii publicznej.
* Pelnomocnik ds. PR2000 ma prawo domagac sie informacji
na temat postepow w pracach samorzadow dotyczacych usuniecia
skutkow PR2000.
* Pelnomocnik ds. PR2000 ma obowiazek wspierania dzialan
podejmowanych przez samorzady poprzez udostepnianie informacji
na temat proponowanych procedur stosowanych przy usuwaniu
PR 2000.
* W szczegolnie uzasadnionych przypadkach pelnomocnik ds.
PR2000 ma prawo zwrocic sie z prosba o wsparcie dzialan
rzadowych na terenie podleglym poszczegolnym sejmikom samorzadowym.
* Pelnomocnik ds. PR2000 udostepni szerokiej opinii publiczne
rzetelna informacje dotyczaca przykladowych procedur, jak
rowniez narzedzi umozliwiajacych uzyskanie informacji na
temat zgodnosci z rokiem 2000 systemow i urzadzen znajdujacych
sie w przedsiebiorstwach prywatnych.
* Przedsiebiorstwa prywatne uznane przez pelnomocnika ds.
PR2000 za strategiczne zostana zobowiazane do okresowego
przekazywania raportow na temat stanu przygotowania do
PR2000.
Co robimy PO?
"Nawet przy bardzo aktywnej dzialalnosci na rzecz zapobiegania
skutkom PR2000 jest wysoce prawdopodobne, ze nie da sie
uniknac awarii i katastrof spowodowanych bezposrednio lub
posrednio przez PR2000. Mozliwe jest powstanie nawet takich
zagrozen, ktore moga zachwiac podstawami bytu panstwa".
Organizowanie dzialan w zakresie usuwania skutkow [PR 2000]
nalezy do sztabu antykryzysowego.
Konieczne jest:
* przeszkolenie w ramach OC wszystkich funkcjonariuszy
administracji rzadowej, panstwowej i samorzadowej;
* zidentyfikowanie potencjalnych zagrozen i mozliwych awarii
oraz katastrof w systemie;
* opracowanie planu antykryzysowego dla usuwania skutkow
spowodowanych PR2000;
* przygotowanie sil oraz srodkow wspomagajacych usuwanie
skutkow awarii i katastrof technicznych, chemicznych oraz
ekologicznych;
* monitorowanie dzialan operacyjnych.
Promocja i edukacja
Promocja i edukacja polega na szerokim informowaniu spoleczenstwa
o przebiegu prac w zakresie rozwiazania PR2000 oraz na
edukacji spoleczenstwa w celu identyfikacji zagrozen i
sposobu lagodzenia ich negatywnych skutkow.
Konieczne jest wiec:
opracowanie tresci i metod dystrybucji informacji o PR2000
tak, aby spoleczenstwo bylo poinformowane, ale nie czulo
sie zagrozone; opracowanie informacji dla rzadow innych
krajow o Planie PR2000; informowanie spoleczenstwa polskiego
o dzialaniach podejmowanych w innych krajach; ministerstwa,
urzedy centralne, a w szczegolnosci pelnomocnik ds. PR2000
powinny promowac i udostepniac informacje na temat wszelkich
inicjatyw z zakresu promocji i edukacji przez organizacje
zajmujace sie profesjonalnie tym problemem.
Warunki powodzenia
* Niezwloczna akceptacja planu przez wszystkie sily polityczne
reprezentowane w parlamencie;
* Uchwalenie niezbednych aktow prawnych;
* Pilne powolanie struktur organizacyjnych przewidzianych
w planie oraz przekazanie im do dyspozycji niezbednych
kompetencji i srodkow.
* Pobudzenie aktywnosci spoleczenstwa w celu realizacji
planu.
------------------------------------------
Jesli bedzie zle to rzad przewiduje...
CZARNY SCENARIUSZ
Bledy wystapia "szczegolnie w pierwszych sekundach nowego
roku 2000". "Pojawia sie przede wszystkim w roznego typu
sterownikach urzadzen oraz linii technologicznych pracujacych
w ruchu ciaglym. Skutki tych bledow moga doprowadzic do
awarii i katastrof o trudnych do przewidzenia konsekwencjach".
"Bledne dzialanie systemow moze objawiac sie jeszcze przez
wiele miesiecy roku 2000".
"Celem [naszego] przedsiewziecia jest zminimalizowanie
negatywnych skutkow Problemu Roku 2000 (PR2000) w Polsce"
- - pisza autorzy Narodowego Planu Dzialania w sprawie Problemu
Roku 2000 przedstawionego w czwartek.
Oto obszerne fragmenty tego dokumentu:
Co nam grozi od 1 stycznia?
Raport wylicza:
* nieoczekiwany atak na terytorium kraju srodkami bojowymi
"urwanymi z uwiezi" w Polsce lub w krajach sasiednich,
* brak pelnej kontroli nad przestrzenia powietrzna kraju,
* zmniejszenie bezpieczenstwa spoleczenstwa w sytuacji
zaklocen w funkcjonowaniu lacznosci,
* zmniejszenie stopnia ochrony granic,
* zagrozenie zycia pacjentow korzystajacych z elektronicznych
urzadzen medycznych,
* awarie sieci energetycznych,
* awarie rurociagow naftowych i gazowych,
* awarie automatyki w systemach transportu naziemnego,
morskiego i lotniczego,
* awarie sterownikow sygnalizacji drogowej.
* brak mozliwosci wymiany finansowej z zagranica w przypadku
zaklocen w polskich lub zagranicznych systemach bankowych,
* brak lub ograniczona mozliwosc korzystania z kart platniczych
oraz z kont bankowych,
* zaklocenia w pracy gieldy i poderwanie zaufania inwestorow,
* brak mozliwosci lub opoznienia wyplat rent i emerytur
w sytuacji wstrzymania pracy systemow lub dzialalnosci
niektorych bankow czy placowek pocztowych,
* koniecznosc zamkniecia sklepow z powodu niepoprawnego
funkcjonowania kas fiskalnych,
* brak mozliwosci wlasciwego i terminowego uregulowania
kwot podatkow i zobowiazan wobec ZUS.
* panika powodowana juz teraz nasilajacymi sie informacjami
w mediach o zagrozeniu PR2000, glownie w konwencji katastroficznej,
przy braku rzetelnego wytlumaczenia przyczyn i mozliwych
niedogodnosci,
* [panika] powodowana powszechnym brakiem wiedzy i rozumienia
dzialania wiekszosci nowoczesnych urzadzen i systemow,
a wiec rowniez racjonalnym ocenianiu rzeczywistych zagrozen
i przyczyn ich powstawania,
* [panika] wzmocniona jedna powazniejsza lub kilkoma bardziej
uciazliwymi awariami opisanymi powyzej,
* [panika] prowadzaca juz w najblizszych miesiacach do
podejmowania gotowki z bankow (w USA zalozono, ze kazdy
obywatel ma wziac z banku ze swojego konta 500 dolarow)
oraz wykupywania towarow ze sklepow.
Stan przygotowan
Do konca 1999 roku pozostalo mniej niz 300 dni, a w Polsce,
stwierdza raport: "brak jest organizacji i koordynacji
dzialan dotyczacych PR2000. W budzecie panstwa nie przewidziano
wydatkow na ten cel z uzyskano natomiast pewna dotacje
z funduszy Banku Swiatowego. Prace nad przystosowaniem
systemow informatycznych do PR2000 sa prowadzone niezaleznie
w poszczegolnych sektorach, stan zaawansowania tych prac
jest bardzo zroznicowany, a w wielu wypadkach podjeto dzialania
znacznie za pozno i na zbyt mala skale. Wyniki przeprowadzonych
ankiet wskazuja na znaczacy brak swiadomosci decydentow,
od ktorych zalezy ciaglosc funkcjonowania administracji
czy tez infrastruktury technicznej kraju, a takze brak
swiadomosci na temat zagrozen PR2000 w spoleczenstwie.
PR2000 moze byc wykorzystany jako argument w rozgrywkach
politycznych".
---------------------------------------
PREZYDENT TEZ SIE MARTWI
NAJWAZNIEJSZY JEST PRAD
Tomasz Bienias: Czy Biuro Bezpieczenstwa Narodowego zajmuje
sie problemem roku 2000?
Krzysztof Szamalek, szef departamentu obslugi Rady Bezpieczenstwa
Narodowego: Od 1998, na zlecenie prezydenta. W lipcu 1998
roku przygotowalismy na ten temat pierwsza informacje dla
czlonkow RBN, czyli m.in. prezydenta, marszalkow Sejmu
i Senatu, premiera, ministra spraw wewnetrznych i prezes
NBP. W marcu powstal drugi raport.
Oceniamy, ze najwazniejszy jest sektor energetyczny. Nie
bedzie bowiem problemu z przesylaniem energii elektrycznej
(PSE), ale sa watpliwosci, czy na pewno wszystkie elektrownie
beda wytwarzac energie i czy trafi ona do odbiorcow (dystrybucja
- - zaklady energetyczne).
Skad to wiadomo?
- Z wypowiedzi przedstawicieli energetyki zaprezentowanych
w styczniu 1999 r. na spotkaniu w Palacu Prezydenckim,
z informacji sejmowej komisji gospodarki i innych zrodel.
Ilu jest nieprzygotowanych?
- Nawet gdyby tylko jedna duza elektrownia nie byla gotowa,
zajelibysmy sie problemem.
A co np. z bankami?
Banki pracuja starannie nad problemem. Chca w jeden z weekendow
przestawic zegary w komputerach na 1 stycznia i ocenic,
czy system dziala. Proponuja tez, zeby rok finansowy 1999
skrocic do 30 grudnia. Ale nie zajmujemy sie wszystkimi
sektorami.
Dlaczego?
- To zadanie rzadu, pelnomocnika i zapewne narodowego programu.
My oceniamy, ze to od energii zalezy strategiczne bezpieczenstwo
kraju. Na pewno nie zadziala bez niej nawet superonowoczesny
i odporny na blad roku 2000 komputer.
A gdyby dyrektorzy elektrowni zgodnym chorem odpowiedzieli,
ze sa gotowi, to juz nic byscie nie robili?
- Uznalibysmy, ze najwazniejsze niebezpieczenstwo jest
zazegnane i ewentualnie moga wystapic najwyzej lokalne
zagrozenia, a nie ma zagrozenia dla bezpieczenstwa kraju.
Jak w takim razie zadbacie o bezpieczenstwo energetyki?
- O to musza zadbac odpowiednie struktury w sektorze energetycznym.
Same elektrownie, Urzad Regulacji Energetyki, minister
gospodarki. BBN zaplanowal na kwiecien kolejne spotkanie
sektora energetycznego. Informacje z niego plynace przedstawimy
w kolejnym raporcie. I poinformowane organy - jesli zajdzie
potrzeba - rozpoczna dzialania.
A gdyby energetyka jednak nie zdazyla?
- Sugerujemy stworzenie planow awaryjnych. Zaproponowalismy
np. Obronie Cywilnej przetestowanie generatorow pradu,
ktore sa w szpitalach. Bez nich nie bedzie bowiem dzialac
aparatura do podtrzymywania zycia pacjentow. Zamierzamy
tez podjac wspolprace z mediami, zeby 20 grudnia nagle
nie wybuchla panika wsrod ludnosci. Tych propozycji jest
wiecej - ale sa to propozycje, bo prezydent czy BBN nie
beda rozwiazywali problemu, to nalezy do innych. Natomiast
ostrzeganie, analiza, ocena stanu przygotowan sa elementami
naszej pracy.
Dotychczas jednak nie informowaliscie o dzialaniach, wiec
moglismy sie niepokoic.
- Przygotowalismy dwa raporty. Publicznie wypowiadal sie
w tej sprawie szef BBN Marek Siwiec, poslowie interpelowali
rzad w Sejmie.
Dzialania zwiazane z PR 2000 prowadzilo tez MSWiA.
- Ministerstwo zajmuje sie przede wszystkim administracja
panstwowa. A to nie jest tylko problem systemow w administracji.
Wymaga koordynacji w skali panstwa.
Z "Narodowego planu dzialania" wynika co innego.
- Jeszcze go nie znam [rozmowa byla autoryzowana 25 marca].
Czyli nie bylo miedzy wami koordynacji?
- Informowalismy MSWiA o naszych dzialaniach.
Nie uwaza Pan, ze rok 2000 to zbyt powazny problem, by
tracic czas na polityczna rywalizacje?
- Z naszej strony nie ma zadnej rywalizacji. Problem ma
zwiazek z bezpieczenstwem kraju, co nalezy do konstytucyjnych
obowiazkow prezydenta. Dodatkowo rozmawialismy o tej sprawie
z przedstawicielami rosyjskiej Rady Bezpieczenstwa. We
wrzesniu przedstawiciele BBN beda w Rosji. Dowiemy sie,
jak sa przygotowani i co sie zmienilo od czasu ich wizyty
w Warszawie. Rozmawiamy z przedstawicielami ambasad o przygotowaniach
ich krajow i te wiedze rowniez wykorzystujemy.
Czy nie jestesmy juz spoznieni w przygotowaniach do roku
2000?
- Jako Biuro Bezpieczenstwa Narodowego robimy to, co do
nas nalezy, od zeszlego roku.
ROZMAWIAL TOMASZ BIENIAS
------------------------------------------
PRZYNAJMNIEJ JEDNA AWARIA?
Strategia polegajaca na koncentrowaniu sie na minimalizowaniu
skutkow PR2000 jest poprawna - powiedzial namDariusz Mazurek,
Y2K Manager w Deloitte &Touche.
Problem to brak pieniedzy w budzecie. 230 mln zlotych,
jakie rzad planuje wydac na ten cel, to niewiele. Rzad
Wielkiej Brytanii przeznaczyl na to ok. 650 mln dolarow.
W rzadowym dokumencie zbyt malo uwagi poswiecono systemom
wbudowanym, czyli maszynom i urzadzeniom zawierajacym mikroprocesory
(linie technologiczne, systemy bezpieczenstwa, komunikacja,
itp.). Wsrod zagrozen nie wymienia sie ryzyka zwiazanego
chocby z reaktorami atomowymi i fabrykami chemicznymi -
glownie za nasza wschodnia granica. Przeprowadzenie testow
systemow wymaga przygotowania. Czy przeprowadzenie testow
symulacyjnych do konca czerwca jest wec realne?
Trzeba docenic to, ze rzad zajal sie problemem i ze taki
dokument powstal. Ale czasu jest bardzo niewiele. A skoro
tak, i skoro nie ma pieniedzy, trzeba jak najszybciej ustalic,
jakie systemy sa priorytetowe, i zajac sie usprawnieniem
najwazniejszych sluzb w panstwie.
My damy rade i bez pradu
- Nie zgadzam sie z czarnymi wizjami dotyczacymi bankow,
ktore znalazly sie w rzadowym raporcie - mowi Andrzej Ogrodnik,
szef projektu Rok 2000 w Banku Slaskim. - Moze wladze trzeba
wystraszyc, zeby zwrocic uwage na PR2000, ale lepiej uniknac
niepokoju wsrod ludzi. Banki sa lepiej przygotowane od
innych instytucji.
W Banku Slaskim termin wymiany systemow nieodpornych na
rok 2000 wyznaczylismy na koniec marca i udalo nam sie
go dotrzymac. Mamy juz spora czesc planow awaryjnych. Staramy
sie w nich opracowac procedury, ktore pozwola na obsluge
klientow nawet bez pradu i lacznosci. Oczywiscie, bedzie
ona dluzej trwala, a jej zakres bedzie ograniczony, ale
na pewno nie zamkniemy calkiem banku.
Jesli gdzies zaczna sie klopoty z wyplacaniem pieniedzy,
to mozemy tam wyslac gotowke, ale musimy o tym wiedziec.
Dlatego potrzebne jest sprawne centrum informacji o zagrozeniach.
Jego stworzenie to juz zadanie administracji. Jesli wladze
tego nie zrobia, nasze plany awaryjne moga nie zadzialac.
Wiekszosc ma jeszcze szane
- Panstwo powinno zajac sie przede wszystkim akcja uswiadamiajaca
i opracowaniem drobiazgowych ogolnopolskich planow awaryjnych.
Reszta zalezy od nas samych - uwazaja Jaroslaw Guc i Andrzej
Smolinski z firmy SET, wspomagajacej w przygotowaniach
do roku 2000 m.in. Stalexportu SA. - Wiekszosc polskich
organizacji ma szanse na przeprowadzenie intensywnego projektu
przygotowawczego, ktory pozwoli zminimalizowac skutki wystapienia
PR 2000.
Zle jak w Japonii?
W ocenie Gartner Group Polska znalazla sie w trzeciej grupie
ryzyka, w ktorej zagrozenie wynosi 50 procent. Obok naszego
kraju znalazly sie tu m.in. Kenia, Bulgaria, Kuwejt, Austria,
Niemcy i Czechy. Co to znaczy? Ze organizacje w tych krajach
czeka przynajmniej jedna powazna awaria systemow krytycznych
dla ich dzialalnosci. Czyli np. zabraknie pradu lub lacznosci.
- Nasz plan przygotowan do roku 2000 nie jest gorszy od
japonskiego - taka opinie uslyszelismy w MSWiA. Tymczasem
Japonia krytykowana byla za dziewieciomiesieczne opoznienia
w pracach nad problemem. Niedawno dopiero znalazla sie
w drugiej, czyli bezpieczniejszej grupie zagrozenia Gartnera.
Podobnie awansowal Meksyk,ktory - jako kraj rozwijajacy
sie - bardziej przypomina Polske. Wedlug informacji Carlosa
Jarque, koordynatora programu dostosowawczego zwiazanego
z rokiem 2000, komputerow uzywa tu jedna trzecia malych
firm. 40 proc. systemow nie ma wiecej niz dwa lata. Meksyk
opracowal swoj plan juz w kwietniu 1997 r. Teraz jest w
trakcie wdrazania i testow, przygotowuje plany awaryjne.
Sektor prywatny i publiczny wydaly na naprawe systemow
okolo miliarda dolarow.
TB, REUTERS
--------------------------------------
SPRZET - PROGRAMY
--------------------------------------
CEBIT `99
CO TAM, PANIE, W ELEKTRONICE?
Otaczajace nas elektroniczne urzadzenia staja sie coraz
mniejsze, sprytniejsze, bardziej kolorowe. Taki podstawowy
wniosek mozna wyciagnac z zakonczonych w zeszlym tygodniu
targow komputerowych CeBIT.
Komputery sa kolorowe
Na Cebicie widac juz bylo wplyw nowego dziecka Apple -
iMaca. Polprzezroczyste, turkusowe, pomaranczowe, zielonkawe
myszy, klawiatury i nawet oslonki kabli przyciagaly wzrok
na wielu stoiskach.
Do komputerow sie mowi
Obslugiwanie komputera bez pomocy klawiatury staje sie
coraz bardziej realne. Zamiast stukania w klawisze mozna
do tego wykorzystac wlasny glos.
To, ze mozna np. podyktowac komputerowi adres internetowy,
pokazala amerykanska firma Conversa. To jedno z najbardziej
zaawansowanych rozwiazan tego typu. System Conversy pozwala
na sterowanie glosem przegladarka internetowa i na obslugiwanie
aplikacji pracujacych pod Windows. Mozna - korzystajac
z zasobow konkretnej bazy danych - zadawac pytania w jezyku
naturalnym. System wykorzystuje opracowana przez firme
technologie rozpoznawania mowy CASSI, rozumie miliony slow
i fraz angloamerykanskich.
Dyktowanie calych tekstow, uruchamianie wszystkich opcji
w aplikacjach, mozliwosc robienia tego w roznych jezykach
to podstawowe atuty systemow pokazanych na stoiskach firmy
Dragon Systems czy Philipsa. Wizja komputera bez klawiatury
to juz nie pomysl z dziedziny science fiction.
Do myszy i klawiatur niepotrzebne sa kable
Ale i klawiatury sie zmieniaja. Lansowana przez producentow
alternatywa to modele bezprzewodowe, komunikujace sie w
podczerwieni lub droga radiowa. Nie wygryzly one wprawdzie
tych ogoniastych, ale widac, ze ich pochod trwa.
Wiele prezentowanych na targach modeli powstalo z mysla
o uzytkownikach Internetu. Oto mysz wyposazona w szereg
przyciskow ulatwiajacych wywolywanie najczesciej odwiedzanych
stron. Pokazala ja firma Kensington.
Sporo sie w ostatnich latach mowilo o ergonomii. Przyklad
z CeBIT-u: producent klawiatur KeyTronic lansuje nowa klawiature
ze zroznicowanym naciskiem na poszczegolne klawisze. Jej
projektanci twierdza, ze pozwala to zmniejszyc obciazenie
palcow, ktore najbardziej sie forsuja w trakcie pracy.
Do Internetu nie potrzeba komputera
Ludzie chetniej korzystaliby z Internetu, gdyby nie musieli
do tego uzywac komputerow - sadza niektorzy producenci.
Jak temu zaradzic?
WebPAD, cos w rodzaju przenosnej, bezprzewodowej tabliczki
z ekranem, sluzacej wylacznie do zeglowania po WWW, prowadzenia
elektronicznej korespondencji itp., pokazala firma Cyrix.
Obslugiwanie tego urzadzenia, zapowiadanego na jesiennym
Comdeksie, ma byc tak proste jak w przypadku telefonu.
Inny pomysl to "gadajaca przegladarka" speechWeb, bazujaca
na telefonii komorkowej. Pokazala to debiutujaca na targach,
malo znana szwedzka firma Pipebeach. Posiadacze komorek
dowolnej marki dostaja dzieki niej cos w rodzaju prasowki.
Syntetyczny glos odczytuje im wiadomosci zawarte na stronach
WWW, ustalone wedlug zainteresowan klienta serwisy informacyjne
czy listy elektroniczne.
Male komputerki staja sie coraz doskonalsze
Wyraznie nadszedl ich czas. Na targach wszedzie widac bylo
osoby uzywajace organizerow - widac, ze sa one przydatne.
W powszechnej opinii w tym roku stana sie one urzadzeniami
dostepnymi dla wiekszosci uzytkownikow.
Na rynku niewielkich komputerow widac wyraznie trzy tendencje:
* PDA - niewielkie, mieszczace sie w dloni organizery,
wyposazone w oprogramowanie do rozpoznawania pisma,
* palmtopy z miniaturowa klawiatura,
* subnotebooki - czyli notebooki, tyle ze niewielkich rozmiarow.
Firma 3Com, producent najpopularniejszych PDA, pokazala
modele Palm IIIx i Palm V - organizery pozwalajace na korzystanie
z poczty elektronicznej i tzw. subskrypcji kanalow internetowych
(kanaly to informacje, ktore uzytkownik prenumeruje podobnie
jak codzienna gazete). Po podlaczeniu takiego Palma do
komputera dane z Internetu sa do niego przesylane, umozliwiajac
ich przegladanie np. podczas jazdy pociagiem. 3Com przygotowuje
sie do sporego skoku technologicznego: chce, by dostep
do jego urzadzen byl bezprzewodowy. W Stanach trwaja juz
pierwsze proby i wedlug zapowiedzi przedstawicieli firmy
usluga ma byc w USA dostepna jeszcze w tym roku - zapewne
wraz z premiera nowego urzadzenia Palm VII.
Takze wielcy producenci - Compaq i HP - zaczeli sie interesowac
organizerami PDA. Compaq pokazal komputerek z serii Aero,
HP - z serii Jornada. Oba oparte na konkurencyjnym do Palm
systemie operacyjnym Microsoftu - WinCE. Ciekawostka jest
zastosowanie przez HP kolorowego ekranu - znacznie poprawiajacego
obraz.
Inny producent, Psion - znany z popularnych w naszym kraju
organizerow - zakomunikowal, ze w jego urzadzeniach bedzie
mozna stosowac technologie Java, co ulatwi znacznie zycie
producentom programow, ktorzy beda teraz duzo bardziej
niezalezni.
Telefony sa coraz mniejsze i wielosystemowe...
CeBIT tradycyjnie jest okresem, kiedy wielcy producenci
prezentuja nowe modele na nadchodzacy rok. Czesc z nich
dostepna jest na rynku dopiero po wakacjach, ale samo obejrzenie
nowosci pozwala zorientowac sie, co w trawie piszczy.
Sluchawka telefonu Anno Domini 1999 musi byc co najmniej
dwusystemowa i jak najmniejsza. Dwusystemowe telefony to
norma - dzieki nim uzytkownik staje sie niezalezny od standardu
sieci. Absolutna nowoscia jest trojsystemowy (tri-band)
telefon (GSM 800 i 1800 oraz GSM 1900) - Motorola L7089.
Umozliwia on korzystanie z uslug sieci komorkowych zarowno
w Europie, jak i - co bardzo wazne dla biznesmenow - w
wielu miastach Stanow Zjednoczonych. Wielkosc telefonow
doprowadzono juz do absurdu - chyba nastepnym krokiem beda
telefoniczne implanty, telefony w pierscionkach (zegarek
Swatch z telefonem komorkowym pokazywano w ubieglym roku!)
czy bransoletkach.
Kazdy z producentow staral sie zrobic jak najmniejszy,
a przy tym funkcjonalny telefon. Na przyklad Ericsson T28
- - najmniejszy z dotychczas wyprodukowanych "erykow" - mozna
sterowac glosem. Nowe technologie zastosowane w bateriach
zasilajacych pozwalaja na 4,5-godzinne pogaduszki, a telefon
w stanie czuwania moze byc az 200 godzin. Ciekawostka przedstawiona
rowniez przez Ericssona jest R250 PRO - "bojowa sluchawka"
odporna na wode, uderzenie i kurz - idealna dla zolnierzy.
Co prawda, jak zapewniono mnie na stoisku firmy, pod woda
nie mozna z niego skorzystac, ale w strugach deszczu juz
tak. Tajemnica nieprzemakalnego telefonu tkwi w goreteksowej
powloce.
... i poznaja wlasciciela po odciskach palcow
Sam telefon juz nikomu nie wystarcza. Firmy dokladaja do
niego kolejne dodatki. Nokia stawia na telefony z dostepem
do Internetu. Opisywany juz przez nas nowy model Nokia
7110 cieszyl sie olbrzymim zainteresowaniem, gdyz jest
pierwszym, ktory pracuje w standardzie WWW:MMM (MMM to
Mobile Media Mode). Pokazywane na targach modele potrafily
np. odbierac informacje przesylane przez amerykanska siec
CNN. Podobne mozliwosci bedzie mial Ericsson R380, wyposazony
w duzy wyswietlacz czuly na dotyk.
Panasonic pokazal prototypy telefonow przesylajacych obraz
z kamery (wideotelefonow). Nie beda jednak one produkowane
wczesniej niz w 2001 roku.
Natomiast zapewne juz niedlugo zapomnimy o niepotrzebnie
zasmiecajacych pamiec kodach chroniacych telefon przed
nieautoryzowanym dostepem. Wszystko dzieki wprowadzeniu
opartych na biometrii metod identyfikacji dostepu. Na przyklad
Panasonic pokazywal telefon ze specjalna przystawka, ktora
rozpoznawala odcisk palca. Mozliwe, przynajmniej teoretycznie,
sa inne metody, np. na podstawie analizy glosu.
Na stoiskach azjatyckich wystawcow, ktorych zawsze na CeBIT
jest bardzo wielu, mozna bylo ogladac rozne akcesoria -
od futurystycznych futeralow po zestawy glosnomowiace na
specjalnych odznakach, ktore podobno chronia przed skutkami
pola elektromagnetycznego.
Fotografia: elektronika zastapi klisze, ale nie uklady
optyczne
Wielkie zmiany nadchodza w cyfrowej fotografii. Okazuje
sie, ze elektronika nie zawsze da sie zastapic prawa optyki.
Naprawde dobre aparaty cyfrowe najczesciej wyposazone sa
w optyczne uklady znanych firm, a elektronika odpowiada
jedynie za zapis obrazu. Jednym slowem w fotografii zmienia
sie nosnik z blony fotograficznej na tansza, bo cyfrowa.
Najnowsze aparaty doskonale pokazuja te tendencje. Na przyklad
Cybershot firmy Sony jest efektem wspolpracy ze znana firma
Zeiss, ktora opracowala do niego uklad optyczny. Podobnie
jest w przypadku Agfy czy Kodaka (uklad optyczny Nikona).
Jak nietrudno bylo przewidziec, wszystkie te urzadzenia
tanieja, i to w szybkim tempie. Dwa lata temu polprofesjonalny
aparat Agfy (ePhoto 1280) kosztowal okolo tysiaca dolarow,
w ubieglym roku nowy model tej samej firmy robiacy duzo
lepsze zdjecia kosztowal grubo ponizej tysiaca dolarow.
Podczas CeBIT Agfa oglosila, ze za CL30 zaplacimy juz tylko
430 dolarow.
Standardem staja sie tak zwane aparaty megapixel - czyli
takie, w ktorych obraz zapisywany jest w rozdzielczosci
co najmniej miliona pikseli (pojedynczych punktow ekranu).
Takie aparaty w ofercie skierowanej na rynek domowego i
polprofesjonalnego uzytkownika maja wszyscy uznani producenci.
Sporym problemem dla uzytkownikow cyfrowek jest przerzucanie
zdjec z aparatu do komputera. Dlatego wiekszosc producentow
stara sie go rozwiazac - kazdy na kilka sposobow. Na przyklad
Sony promuje MemoryStick - pamieci typu Flash, ktorych
zawartosc po wsadzeniu do odpowiedniego czytnika mozna
skopiowac na twardy dysk komputera. Agfa wierna jest innemu
standardowi - PC Card, ale w swoim aparacie (CL30) stworzyla
rowniez port USB, ktory pozwala podlaczyc urzadzenie do
wiekszosci komputerow i bez problemu przeniesc zdjecie
na dysk twardy.
Aparaty pamietaja podpis pod zdjeciem
Powszechne staje sie wzbogacanie aparatow o multimedialne
mozliwosci. Na przyklad Sony Cybershot oprocz zdjecia potrafi
rowniez zapamietac krotki slowny komentarz. Niestety, na
razie, aby skorzystac z wszystkich mozliwosci takich aparatow,
trzeba uzywac oprogramowania producenta, ktore nie zawsze
jest wystarczajace. Z pewnoscia jednak pojawia sie alternatywne
programy - to tylko kwestia czasu.
STANISLAW M. STANUCH, DOROTA GUT
--------------------------------------
URZADZENIA NA ZLODZIEI
STRZEZCIE SIE
W ubieglym roku organizatorzy CeBIT podali, ze jeszcze
przed rozpoczeciem imprezy skradziono im sprzet komputerowy
za ponad milion marek. Nic dziwnego, ze teraz sporo wystawcow
instalowalo urzadzenia przeciwdzialajace kradziezom. Sporo
takich cybergwardzistow mozna bylo znalezc w ofercie wystawiajacych
sie firm.
Kradziezom zapobiec nie sposob - ale mozna przynajmniej
zminimalizowac ich ryzyko. Dosc ciekawym urzadzeniem jest
LarmNet 4411, ktorego producentem jest niewielka szwedzka
firma o tej samej nazwie. Jest to niewielkie pudelko, wielkosci
paczki papierosow, ktore po prostu przyczepia sie do urzadzenia,
na ktorym nam zalezy. LarmNet caly czas monitoruje, czy
ktos nie rusza np. komputera, telewizora czy... a dlaczego
nie - naszego samochodu. Jesli to nastapi, natychmiast
wlaczy sie alarm.
Najciekawsze w LarmNet sa dwie rzeczy: sposob, w jaki niewielkie
urzadzenie potrafi zaalarmowac, oraz niezwykle prosta procedura
instalacji. Samo pudelko jest tylko czujnikiem, ktory caly
czas sprawdza, czy nie zostala zmieniona pozycja urzadzenia,
do ktorego zostalo przyczepione. Podobne czujniki sa dosc
powszechnie stosowane, tyle tylko, ze wystajacy z nich
kabel, ktorym polaczone sa z odbiornikiem, syrena czy komputerem
od razu zdradza rodzaj zabezpieczenia, wskazujac posrednio,
co zrobic, aby sie alarmu pozbyc.
W przypadku LarmNet nie mamy zadnego kabla. Sygnal alarmowy
(cyfrowo kodowany) przesylany jest droga radiowa do odbiornika,
ktory moze byc umieszczony w promieniu do stu metrow od
nadajnika. Ten wysyla alarm w postaci wiadomosci na pager,
poczta elektroniczna czy po prostu dzwoniac na telefon:
komorkowy czy stacjonarny. Otrzymana informacja zawiera
kod urzadzenia lub miejsca, w ktorym znajduje sie nadajnik,
co pozwala zorientowac sie, w ktorym pomieszczeniu lub
ktore urzadzenie zostalo gwaltownie poruszone. Jeden odbiornik
moze odbierac sygnaly z nieograniczonej praktycznie liczby
nadajnikow - wazne, aby znajdowaly sie w promieniu do stu
metrow.
I pecet moze byl doskonalym straznikiem! Wystarczy komputer,
prosta kamera i program opracowany przez tajwanska firme
interCOM, by moc podgladac, co dzieje sie w biurowym pomieszczeniu,
korytarzu domu, ale dlaczego nie w sypialni - gdy nas tam
nie ma! Nie jest to jednak zwykly program przekazujacy
obraz, ale system, ktory reaguje na ruch w polu widzenia
kamery!
Wystarczy umiescic kamere w pomieszczeniu, ktore chcemy
monitorowac - jesli nic sie nie dzieje, kamera nie przekazuje
obrazu, ale gdy stwierdzi ruch w polu widzenia, a natychmiast
uruchomiony moze byc caly system powiadamiania. Najprostsza
rzecza jest automatyczne wlaczenie sie alarmu czy telefoniczne
powiadomienie. To jednak takie banalne! Z InterCom mozna
zrobic o wiele wiecej. Na przyklad po wykryciu ruchu automatycznie
wlaczane jest nagrywanie obrazu z kamery. Malo tego, nagrana
kilkunastominutowa sekwencje komputer przesle poczta elektroniczna!
Zastosowan znajdziemy wiele - od sledzenia ruchu w fabryce
czy magazynie po domowe systemy ochrony wlaczajace obraz,
gdy ktos pojawi sie pod domem. InterComm moze byc grozny
dla niewiernych. Podejrzliwy malzonek czy malzonka moga
zdalnie wlaczac podglad kamery albo obraz z domowej sypialni
ogladac poprzez Internet.
A dowody zdrady zapisac w bezpiecznym miejscu - w kazdym
razie nie na domowym komputerze.
STANISLAW M. STANUCH
----------------------------------------
PODRECZNY SKANER PISMA
PRZETLUMACZ TO W C
Jak upchac opasly oksfordzki slownik w kieszeni? Szwedzka
firma C Technologies AB znalazla na to sposob, tworzac
maly podreczny gadzet, zwany C Pen.
Urzadzenie moze wykonywac trzy funkcje: skanuje tekst,
zapisuje go w swojej pamieci, a potem bezprzewodowo przekazuje
go do komputera. Prezentowana na targach CeBIT dodatkowa
funkcja pozwalala na tlumaczenie slow na inny jezyk.
Pamiec C Pen to okolo 8 MB. Moze sie w niej pomiescic maksymalnie
3 tys. stron tekstu: wybrane fragmenty czytanej wlasnie
ksiazki, artykuly z gazety itp. Aby je zanotowac, trzeba
przylozyc plasko do papieru glowice urzadzenia i przejechac
od lewej strony po zdaniu. Urzadzenie skanuje z szybkoscia
ok. 100 znakow na sekunde. Zwolnienie znajdujacego sie
w gorze przycisku to dla C Pen znak, ze w tym miejscu zdanie
sie konczy. Pojawiajace sie na plaskim wyswietlaczu menu
pozwala potem wyswietlic lub zapisac sciagniety w ten sposob
tekst. Taki podreczny zbiorek mozna potem przeladowac do
komputera. Transmisja odbywa sie w podczerwieni - nadajnik
znajduje sie na przeciwleglym do glowicy koncu urzadzenia.
C Pen czerpie energie z wbudowanej baterii. Pozwala ona
na prace przez 14 dni. Potem trzeba ja ponownie naladowac.
Wraz z bateria urzadzenie wazy okolo 100 gramow.
Na targach firma pokazala C Dictionary, najnowsze oprogramowanie
dla urzadzenia. Uzytkownicy moga je sciagnac z internetowej
strony www.cpen.com lub z CD-ROM-u. Do wyboru maja pare
pakietow. Kazdy z nich zawiera elektroniczna wersje slownika
wydanego przez Oxford lub szwedzkie wydawnictwo Norstedts.
W maju tego roku ma byc dostepny pelny wybor: oksfordzki
slownik angielsko-angielski (liczacy 140 tysiecy slow i
fraz), dwustronne: angielsko-niemiecki, angielsko-francuski
(175 tysiecy slow), angielsko-hiszpanski i angielsko--wloski.
Skandynawskie wydawnictwo dorzuci do tego zestawu takze
obustronny slownik szwedzko-angielski, niemiecki i francuski.
Zarejestrowani uzytkownicy beda mogli przegrac je wszystkie
do komputera, a potem - w zaleznosci od potrzeb - zaladowac
jeden z nich do C-Pen. Majac go w pamieci, mozna potem
skanowac slowo i odczytywac jego znaczenie na ekranie wyswietlacza.
DOG
------------------------------------------
WEBPAD
TABLICZKA DO LACZENIA
Internet prosty jak telefon - taka idee glosi amerykanska
firma Cyrix. To haslo ma realizowac WebPAD - przenosna
tabliczka, na ktorej mozna wedrowac po sieci, wysylac listy
itp. Na targach CeBIT odbyla sie jej europejska premiera.
WebPAD nie ma zadnych kabli, myszy itp. dodatkow. To 12-calowy
ekran dotykowy z rozmieszczonymi wokol paroma przyciskami,
z wbudowanym mikrofonem i glosnikami. Funkcje urzadzenia
wskazujacego pelni w nim rysik. Poprzez port USB mozna
podlaczyc do niej dodatkowo klawiature, drukarke lub tradycyjna
mysz.
Obsluga WebPAD-a sprowadza sie do manipulowania przyciskami
"on" i "off". Nie trzeba wgrywac zadnego programu - to,
co potrzebne do wedrowania po sieci, zwlaszcza przegladarke
- - ma juz w sobie. Cyrix chce w ten sposob zachecic do korzystania
z Internetu w domu lub biurze ludzi, ktorych dotad odstraszaly
komputery. - To nastepny etap, po walkmanach, telefonach
komorkowych i bezprzewodowych - twierdza tworcy pomyslu.
Tabliczka to jednak tylko czesc systemu. Reszta to ladowarka
do baterii i stacja bazowa - moze to byc komputer lub przekaznik
podlaczony do telewizora. Wymiana informacji miedzy nimi
odbywa sie droga radiowa. Wyglada to podobnie jak w przypadku
telefonow bezprzewodowych. Z tabliczka mozna sie przy tym
oddalic o okolo 150 metrow od stacji bazowej.
W srodku WebPAD tkwi procesor MediaGX. Jego pamiec wynosi
8 MB ROM i 16 MB RAM. Urzadzenie zasilaja baterie - po
zaladowaniu tabliczka moze pracowac przez 20 godzin.
DOG
--------------------------------------
KEYHAND
NI PIES, NI WYDRA
Co to jest: okragle, z dziewiecioma klawiszami i lampka?
Nie klawiatura, nie mysz. Cos pomiedzy nimi, mieszaniec.
Jednym slowem KeyHand.
Pod kolorowymi przyciskami mozna zapisac przydatne makra,
skroty pozwalajace na szybki dostep do jakiejs funkcji
programu, czesto uzywane komendy (np. w grach), wpisywane
czesto teksty (np. swoj adres e-mailowy). Ich zapisywanie
przebiega w dwoch etapach: najpierw trzeba wlaczyc tryb
zapisu, potem przycisnac wybrany klawisz. Zapamietanie,
pod ktorym jest dany skrot, ulatwia fakt, ze klawisze roznia
sie kolorem.
Niemiecka firma Plawa - producent urzadzenia - pomyslala
tez o niewidomych. Aby ulatwic im korzystanie z urzadzenia,
na klawiszach naniosla oznaczenia w alfabecie Brailleea.
Cena KeyHand wynosi okolo 90 marek.
Plawa pokazala na targach CeBIT takze pokrewne urzadzenie
KeyStick. To pomyslowa nakladka na klawiature zamieniajaca
zwykle klawisze kursora (oznaczone strzalkami) w joystick.
Nie wymaga ona podlaczenia do komputera, ustawiania konfiguracji
itp. Wystajacy z nakladki maly drazek pozwala na wykonywanie
plynnych ruchow. Najtanszy model KeyStick kosztuje ok.
15 marek, na drozsze trzeba wydac o dwie marki wiecej.
DOG
----------------------------------------
NIE POGADASZ, ALE ZADZWONISZ
Moze byc tak: Naciskasz guzik "Zadzwon". Po chwili slyszysz:
- Do kogo chcesz zadzwonic?
- Jurek - odpowiadasz.
- Dzwonie do Jurka - mowi z kolei urzadzenie.
Albo inaczej. Naciskasz przycisk "Szukaj", a urzadzenie
odczytuje ci imiona czy nazwiska osob, ktorych numery zna.
Wystarczy nacisnac "zadzwon", gdy uslyszysz dane poszukiwane
imie. Tak dziala specjalna przystawka do telefonu komorkowego,
ktora wzbogaca go o funkcje wybierania glosem numerow telefonicznych.
Przystawka nazywa sie Voconix Voice Dialing Box. Wiecej
informacji: http://www. voconix.com.tw
SMS
MEGABAJTY WIOREK
Spektakularnym momentem, pokazywanym w telewizji jako efekt
akcji antypirackich jest zmiazdzenie przez walec zarekwirowanych
przez policje nielegalnych dyskietek, kaset czy kompaktow.
Po co od razu walec? Firma Shredder wyprodukowala niszczarke
do... plytek CD. Efektem jej dzialania sa plastikowe wiorki
- - chyba nie nadajace sie juz do niczego pozytecznego. Plytke
wsadza sie do specjalnego otworu, maszyna robi brum, brum
i z kilkuset megabajtow danych pozostaja wiory.
501 CD - tak brzmi jego nazwa - potrafi zniszczyl od 800
do 1200 plytek lub dyskietek na godzine. Jezli ktos ma
ich za duzo - to polecam. Jedynym problemem jest wsadzanie
kolejnych plytek. Urzadzenie nie posiada zadnego automatycznego
podajnika, a do podawania plytek w tempie 1200/godz. (jedna
na trzy sekundy) - trzeba niezlej krzepy.
SMS
-----------------------------------------
DRUKOWANIE BEZ KOMPUTERA
Przyzwyczailismy sie, ze do drukowania zdjec nie wystarczy
drukarka. Potrzebny jest jeszcze komputer i odpowiedni
program. Na szczescie czasy te odchodza w przeszlosc za
sprawa cyfrowych aparatow fotograficznych i przystawki
CamPrint. Pierwsze sluza oczywiscie do robienia zdjec,
a CamPrint posredniczy w ich drukowaniu na drukarce - czyli
zastepuje komputer. Procedura jest nastepujaca: aparat
laczymy z CamPrint, a ten z drukarka. Nastepnie wybieramy
tryb drukowania zdjec: wybrane, wszystkie czy tylko tzw.
stykowki - pomniejszone zdjecia. CamPrint sciaga odpowiednie
zdjecia z aparatu i przesyla je do drukarki. Jak widac
nie jest potrzebny komputer i specjalne oprogramowanie!
Ciekawa wlasciwoscia CamPrint jest to, ze dzieki specjalnemu
oprogramowaniu potrafi takze poprawilc jakosc zdjec. Przystawka
wspolpracuje z wszystkimi popularnymi drukarkami i aparatami
cyfrowymi. Jej producentem jest tajwanska firma Syntran
(http://www.syntran.com)
sms
---------------------------------------
VOICE TRACER
KARTE WLOZ!
Karte PCMCIA pelniaca jednoczesnie role podrecznego dyktafonu
pokazal na Cebicie Philips.
Jego Digital Voice Tracer wyposazony jest w pare przyciskow,
pozwalajacych na uruchamianie podstawowych funkcji magnetofonu:
zapisu, odtwarzania glosu, przewijania, szybkiego przewijania,
zatrzymania. Obok nich wbudowane sa mikrofon i glosnik.
Wszystko to miesci sie na plytce, wchodzacej bez problemu
do gniazda PCMCIA III w notebooku. Po jej wlozeniu mozna
szybko przegrac zapisany dzwiek do komputera.
Pozwala to np. na szybkie zarejestrowanie wiadomosci i
wysylanie jej przez Internet. W podrecznej pamieci karty
miesci sie 4 MB danych lub plikow dzwiekowych. Voice Tracer
jest zasilany przez baterie. Laduje sie ona automatycznie
po wsadzeniu karty do zlacza komputera.
Cena urzadzenia wynosi okolo 299 marek.
DOG
--------------------------------------
NAGRODY ROZDANE
CEBIT WEDLUG CHIPA
Laureaci "Chipa"
Juz po raz siodmy komputerowy magazyn "Chip" przyznal na
targach CeBIT nagrody dla najbardziej innowacyjnych produktow.
W tym roku otrzymal je: Linux, miniaturowy dysk IBM-a,
system EPOC i Jini/Java oraz trojwymiarowy wyswietlacz.
Redakcja wybrala je sposrod tysiaca zgloszonych do konkursu
rozwiazan.
System operacyjny Linux okreslony zostal mianem "najbardziej
obiecujacego produktu roku" w kategorii "Software". Redakcja
docenila to, ze staje sie on coraz powazniejsza alternatywa
dla dominujacych na rynku Windows czy systemu Unix.
W kategorii "sprzet" zwyciezyl miniaturowy dysk twardy
IBM-a - doceniony ze wzgledu na niewielkie rozmiary i jednoczesnie
duza pojemnosc. Dysk moze zrewolucjonizowac rynek urzadzen
przenosnych - znajduje zastosowanie w cyfrowych aparatach
nowej generacji, przenosnych odtwarzaczach MP3. Jego wazace
zaledwie 20 g "cialko" miesci do 400 zdjec lub szesc godzin
muzyki.
Za najlepsze rozwiazanie telekomunikacyjne redakcja uznala
EPOC oraz Java/Jini. EPOC to system operacyjny dla telefonii
komorkowej i palmtopow, natomiast Jini - to technologia
bazujaca na jezyku Java. Ich producenci - Symbian i Sun
Microsystems - zlaczyli sily i wspolnie pracuja obecnie
nad nowym standardem.
Nagrode specjalna dostal Instytut Sztucznej Inteligencji
z Politechniki w Dreznie. "Chip" wyroznil go za kolorowy
ekran, mogacy wyswietlac trojwymiarowe obrazy i filmy bez
potrzeby uciekania sie do specjalnych akcesoriow - np.
okularow pozwalajacych na zobaczenie "trzeciego" wymiaru.
W opinii redakcji Chipa technologia ta moze znalezc zastosowanie
np. w medycynie, architekturze i inzynierii.
---------------------------------------
APPLE
JABLKA DO REKI I DO KIESZENI
Apple Computer nie chce sie wiecej ograniczac tylko do
wyrafinowanych i bogatych klientow. Firma chce zaproponowac
cos takze drobnym przedsiebiorcom i uzytkownikom indywidualnym.
Steve Jobs, zalozyciel i tymczasowy szef Apple, nie wyklucza,
ze firma zacznie sprzedawac pod wlasna marka reczne komputerki
(palmtopy). Mowi sie o tym, ze jednym z kandydatow do opatrzenia
logiem jabluszka jest palmtop PalmPilot firmy 3Com, jeden
z najpopularniejszych malych komputerow na swiecie. Jobs
nie potwierdzil tej informacji, ale tez jej nie zaprzeczyl.
Jobs poinformowal takze, ze Apple wprowadzi wkrotce do
sprzedazy taniego notebooka (ponizej 2 tys. dolarow). Nowy
przenosny komputer mialby byc przeznaczony dla drobnych
przedsiebiorcow i mniej zamoznych klientow indywidualnych.
Poczatek promocji nowego PowerBooka (tak nazywaja sie notebooki
Appleea) ma wypasc 20 kwietnia. Komputer trafi na rynek
mniej wiecej w polowie roku.
DAC, CNET
--------------------------------------
Cyferki prosto z nieba
Firma Sony Corp. opracowala system odbioru cyfrowych danych
nadawanych satelitarnie. Telewizja cyfrowa SkyPerfectTV!
bedzie nadawac oprocz normalnych kanalow muzyke w formacie
cyfrowym. Bedzie ja mozna odbierac przez tuner satelitarny
i nagrywac - cyfrowo - na malenkich magnetooptycznych dyskietkach
w standardzie MiniDisc. Urzadzenie trafi do sklepow 20
maja. Odbiornik ma kosztowac 424 dolary, zas MiniDisc -
500 dolarow
REUTERS
---------------------------------------
NA WSZELKI WYPADEK...
Na rozpoczetych w srode w Szczecinie V Targach Bezpieczenstwa
i Higieny Pracy, Ochrony Przeciwpozarowej i Ratownictwa
pokazano po raz pierwszy w Polsce specjalna gasnice do
komputerow. Od innych rozni sie tym, ze zamiast proszku
gasniczego zawiera dwutlenek wegla, ktory nie powoduje
uszkodzenia sprzetu.
PAP
--------------------------------------
DOTKNAC OLTARZA
W przedsionku Kosciola Mariackiego w Krakowie pojawil sie
infomat - komputer prezentujacy fragmenty oltarza Wita
Stwosza i historie bazyliki. Uzytkownik po dotknieciu jednej
z ikon na ekranie moze przeczytac informacje na temat kosciola
albo zobaczyc w duzym zblizeniu sceny z oltarza Wita Stwosza
trudne do obejrzenia podczas normalnego zwiedzania. Prezentacja
trwa 11 minut. Atrakcja dla dzieci moga byc legendy - o
Wiezach Mariackich i o hejnale. Wkrotce zostanie dodana
jeszcze "Historia zoltej cizemki". W infomacie jest takze
wykaz mszy swietych. Kosciol Mariacki zwiedza okolo 2 tys.
osob dziennie. Urzadzenie "wytrzyma" 35 mln dotkniec. -
To wystarczy na kilka lat - zapewniaja specjalisci z firma
ComArch SA, ktora podarowala urzadzenie kosciolowi. Podobny
infomat ma stanac wkrotce na Wzgorzu Wawelskim.
PAP
-----------------------------------------
NAGRODA DLA POLAKA
FILMEM MALOWANE
Zbigniew Maciej Dowgiallo zdobyl pierwsza nagrode im. Schellenberga
w dziedzinie sztuk pieknych na VII Miedzynarodowej Wystawie
Druku Cyfrowego w Reno w Stanach Zjednoczonych.
Organizatorzy wystawy - Stowarzyszenie Technologii Druku
i Obrazowania Cyfrowego (DPI) - przyznali ja w uznaniu
dla nowoczesnej sztuki komputerowej i fantastycznej wyobrazni
autora.
Nagrodzony obraz komputerowy nosi nazwe "Megapolis III".
Jest on jednym z fragmentow komputerowego, wirtualnego
filmu trojwymiarowego pt. "Apokalipsa". - Pojawia sie w
nim wizja apokalipsy, ktora moze sie zdarzyc w XXI wieku.
Po katastrofie pojawi sie obraz zupelnie nowego swiata...
- - mowi autor, zastrzegajac, iz przed planowana na maj premiera
obrazu nie zdradzi zakonczenia. Na razie film bedzie trwal
kilkanascie minut, autor jednak planuje zrobienie pelnometrazowej
"Apokalipsy".
Dowgiallo studiowal malarstwo na warszawskiej ASP, tworzac
nowy kierunek w sztuce polskiej - Nowa Ekspresje. - Z czasem
doszedlem jednak do wniosku, ze malarstwo ma pewne ograniczenia:
brakuje w nim trzeciego wymiaru, a barwa ograniczona jest
do tego, co mozna uzyskac z kolorystyki farb.
Sztuka komputerowa zainteresowal sie na powaznie podczas
pobytu w USA i pozostal jej wierny do dzis, tworzac sztuke
trojwymiarowa, wirtualna oraz animacje komputerowe. Swoje
prace pokazywal na niemal 50 wystawach indywidualnych i
zbiorowych w kraju i za granica.
-----------------------------------------
POLAK W KONKURSIE CORELA
PRZEDSZKOLAKI MAJA POMYSLY
Tomasz Wawrzyczek z Rybnika juz dwukrotnie zostal zwyciezca
miesiaca w konkursie Corel World Design, ktorego zeszloroczna
dziewiata edycja zostala niedawno zamknieta.
W konkursie, ktory trwal od kwietnia 1998 roku do stycznia
1999 roku, braly udzial osoby z calego swiata. Ich prace
powstawaly w programach Corela.
Wawrzyczek wygral w dwoch kategoriach w edycji wrzesniowej.
Projekt "Kindergarden" (Przedszkole) zwyciezyl w kategorii
Corporate & Product Identification, a praca pod tytulem
"Ex libris" w kategorii Page Layout & Promotional Works.
- - Obie prace powstaly na potrzeby konkursu - mowi Wawrzyczek.
- - Pomysl "przedszkola" wzial sie z rozmow ze znajomymi.
Doszlismy do wniosku, ze tego typu miejsca nie wygladaja
za ladnie. Dlatego kiedys na imprezie u znajomych zebralem
do pokoju wszystkie dzieci i namowilem je, zeby narysowaly
przedszkolanke. Potem przenioslem pomysly do Corela. Stworzylem
ikonki, ktore maja identyfikowac rozne miejsca w przedszkolu
- - dodaje.
Praca "Ex libris" to projekt okladki do wymyslonej ksiazki.
Wykorzystal w niej - jako wzor - grzbiet okladki ksiazki
z XIX wieku z poezjami Schillera. Dokladnie ja skopiowal,
potem powielil.
Wawrzyczek w konkursie Corela zwycieza juz od czterech
lat z rzedu. - Albo jestem dobry, albo nie wiedza, ze nie
jestem grafikiem - zartuje. Studiowal informatyke, a dzis
jest handlowcem w firmie komputerowej Pik. Po raz pierwszy
wzial udzial i od razu wygral jedna z edycji w konkursie
w 1992 roku. - Zadzwonil do mnie ktos z czeskiego Corela
i takim smiesznym angielskim mowil, ze zostalem zwyciezca.
Myslalem, ze koledzy sobie ze mnie zartuja. Wtedy bylem
informatykiem w szpitalu - wspomina.
Prace Wawrzyczka sa dosyc proste. Nie rysuje on np. wyrafinowanych
portertow jak wykorzystany na opakowaniu programu Corel
Draw 8 portret Hedy Lamarr Johna Corkery. - Nie potrafie
rysowac ludzi. Lepiej czuje ikonografie - mowi. Tworzy
przede wszystkim w weekendy. - Kiedys zonie to przeszkadzalo,
po drugiej edycji konkursu dala mi wolna reke. Teraz nawet
mnie dopinguje. W koncu wygrana to darmowe wakacje w Kanadzie
- - mowi. Tym razem malzonka nie pojedzie, bo 13 lutego Wawrzyczkom
urodzil sie Bartek.
Wawrzyczek poleci do Ottawy 7 kwietnia na gale Corela
An Evening of Art & Inspiration". Tu sposrod zwyciezcow
miesiaca zostana wylonieni zdobywcy nagrod Grand Prize
w kazdej kategorii oraz zwyciezca nagrody Best of Show.
Zwyciezca miesiaca dostaje nagrode o wartosci okolo 5 tys.
dol. Osmiu laureatow Grand Prize - pakiet nagrod o wartosci
okolo 20 tys. dolarow, Best of Show to nagrody warte 100
tys. dolarow.
TB
----------------------------------------
PORNO JAK TO DZIALA?
Prokuratura Rejonowa w Zamosciu wyjasnia sprawe szerzenia
pornografii na plytach CD przeznaczonych dla mlodziezy
- - poinformowal w czwartek prokurator Romuald Sitarz.
Dwie osoby z Zamoscia zlozyly doniesienie, ze na plytach
CD dolaczonych do "PC Okay" znalazly sie filmy pornograficzne.
Jedna z kupionych w kiosku plyt rozpakowano w szkole podczas
zajec z informatyki. Na monitorze zamiast programu komputerowego
"Jak to dziala?" ukazal sie film pornograficzny. Anglojezyczny
film sklada sie z czterech czesci trwajacych ok. 60 min.
Poprzedza go ostrzezenie, ze jest przeznaczony dla doroslych.
Wydawca pisma "PC Okay" - De Agostini Polska i wydawca
plyty - Optimus Pascal Multimedia zlozyliy doniesienie
o szerzeniu pornografii w prokuraturze w Bielsku-Bialej.
Plyty tloczono za granica. Byly oryginalnie zapakowane.
----------------------------------------
RYNEK
----------------------------------------
INTERNETOWE PLANY OPTIMUSA
CZAS BIZNESU
Bedziemy zarabiac na Internecie wiecej niz na komputerach
- - twierdzi Roman Kluska, prezes Optimusa SA. Nie oznacza
to jednak, ze zniknie popularny serwis Friko.
Biezacy rok ma byc przelomowy dla polskiego Internetu.
- - Wedlug naszych ocen juz 2,2 mln Polakow korzysta z sieci.
Internet staje sie wiec nie tylko zjawiskiem technologicznym
czy socjologicznym, ale i gospodarczym - uwazaja szefowie
Optimusa. Nie ukrywaja tez, ze zamierzaja w blizej nieokreslonej
przyszlosci dobrze na nim zarabiac. - Duzo inwestujemy
i nie jest to dzialalnosc charytatywna - podkresla prezes
Kluska.
Te zyski ma przyniesc firma Optimus Pascal, powstala z
polaczenia wydawnictwa Pascal (przewodniki turystyczne),
multimedialnego Optimus Pascal Multimedia (edukacyjne CD-ROM-y)
i tej czesci holdingu Optimus, ktora byla odpowiedzialna
za uslugi internetowe. - Nie rezygnujemy z innych form
dzialalnosci - podkresla Tomasz Kolbusz, wiceprezes nowej
spolki. - Ale naszym glownym produktem ma byc serwis internetowy
Onet.pl.
Strony Onetu przeszly ostatnio gruntowny remont - zostaly
"odchudzone" (firma twierdzi, ze laduja sie teraz trzy
razy szybciej), uporzadkowane, a niektore informacje (np.
notowania gieldowe) mozna juz dopasowywac do wlasnych upodoban.
Optimus Pascal zapewnia, ze takiej personalizacji bedzie
w serwisie przybywac.
Niedlugo maja tez byc widoczne skutki polaczenia wydawnictw
z dzialem internetowym. Baza danych Pascala posluzy do
przygotowania serwisu turystycznego, oferujacego m.in.
wyszukiwanie miejsc hotelowych i rezerwacje on-line. Z
kolei z multimedialnych zasobow skorzystaja serwisy tematyczne
(np. strony poswiecone muzyce rockowej).
Zmiany czekaja tez uzytkownikow darmowych uslug Onetu,
jednak szczegoly nie zostaly ujawnione. Prawdopodobnie
zwiekszy sie pojemnosc darmowych skrzynek e-mail i kont
przeznaczonych na WWW. Friko ma stac sie podobne do znanego
Geocities - prywatne strony beda pogrupowane zaleznie od
zainteresowan autorow, a ich spotkania maja ulatwiac internetowe
fora dyskusyjne albo pokoiki pogawedek.
JCS
-------------------------------------
FISKUS W SIECI
Wicepremier Leszek Balcerowicz otworzyl przed tygodniem
w Polskiej Agencji Prasowej wspolna strone internetowa
Ministerstwa Finansow i PAP SA (www.mofnet.gov.pl). - To,
co robimy dzisiaj we wspolpracy z PAP--em, jest jednym
z krokow na rzecz tego, aby przez wieksza gospodarnosc
Polska umacniala swoj rozwoj. Dzialania na rzecz przejrzystosci
finansow publicznych maja sie do tego przyczynic - mowil
Balcerowicz. Na stronie WWW Ministerstwa Finansow mozna
bedzie znalezc wszystkie formularze PIT obowiazujace podatnikow
- - ktore mozna sciagnac na wlasny komputer - oraz informacje
o budzecie i inflacji, a takze prognozy i oceny MF. Rownoczesnie
z tymi informacjami, w pasku informacyjnym, na stronie
pojawiac sie beda informacje PAP o wydarzeniach finansowych
oraz komunikaty resortu. W przyszlosci na tych stronach
znajdzie sie ustawa o finansach publicznych, jej opis i
skutki.
PAP
---------------------------------------
TO NIE PRIMA APRILIS
STO SERWEROW
Pierwszego kwietnia sto polskich firm bedzie mialo szanse
na wlasny serwer wirtualny. Wystarczy tylko zajrzec na
strone www.contact.pl. - To nie jest primaaprilisowy zart
- - zapewnia Dariusz Bartys, szef agencji Kontakt, ktora
organizuje akcje. Chce on za darmo udostepnic adresy typu
www.firma.contact.pl i po 5 MB miejsca na strony WWW stu
firmom, ktore jako pierwsze zarejestruja sie za pomoca
internetowego formularza. Wszystkie wpisywane do niego
dane maja byc utajnione. Kontakt zapewnia utrzymanie stron
na serwerze i dostep do nich przez FTP. W zamian za to
firmy beda musialy umiescic logo sponsora w swoich serwisach.
JCS
-------------------------------------
I-BALON
Bill Gates bardzo by sie zdziwil, gdyby z dziesieciu naglosniejszych
dzis firm internetowych "chocby dwie utrzymaly czolowe
pozycje za lat 20". Powod? Na internetowy rynek wejsc jest
tak latwo, ze wciaz beda sie pojawiac nowi konkurenci,
ktorzy beda obnizac ceny i marze zysku. Gates nie podal
przykladow, ale jak wiadomo, powstale niedawno firmy Onsale
Inc. czy Buy.com zaczely sprzedawac sprzet komputerowy
po cenach hurtowych, wywierajac nacisk na innych sprzedawcow.
W efekcie, uwaza Gates, akcje firm internetowych "jako
calosci" sa przewartosciowane. Szef Microsoftu uwaza, ze
firmy takie jak Amazon.com "doskonale sluza swiatu", umozliwiajac
szybszy i latwiejszy dostep do towarow, ale watpi, czy
w dluzszej perspektywie uda im sie wypracowac zyski uzasadniajace
dzisiejsze wysrubowane kursy akcji.
Nichole Harris, "The Wall Street Journal Interactive",
25 marca
-----------------------------------------
INTERNET
-----------------------------------------
WEBBY AWARDS
OSCARY INTERNETU
CNN to najlepsza strona z wiadomosciami, a Internet Movie
Database - o filmach. W tych kategoriach oceny jurorow
byly zgodne z gustami internautow glosujacych na swe ulubione
WWW.
Rownolegle z nagrodami Akademii Filmowej od trzech lat
przyznawane sa Webby Awards - trofea dla najlepszych stron
WWW. Plebiscyt organizuje International Academy of Digital
Arts and Sciences. Jurorzy i internauci rownolegle oceniaja
w nim ponad sto nominowanych stron w 22 kategoriach.
Sklad kilkudziesiecioosobowej komisji jest szacowny. Zasiada
w niej m.in. tworca Dilberta Scott Adams, aktorka i obiekt
westchnien Gillian Anderson oraz inni znani internauci:
David Bowie, Francis Ford Copolla, Esther Dyson, Guy Kawasaki.
Miedzy styczniem a marcem glosowanie publicznosci - ponad
100 tys. osob - nadzorowala rownie szacowna firma PricewaterhouseCoopers.
Ta sama, ktora opiekowala sie kopertami z nazwiskami zwyciezcow
Oskarow.
Obok CNN i IMD publicznosc i jury zgodnie wytypowaly zwyciezcow
w nastepujacych kategoriach: strony telewizji (PBS Online
- - www.pbs.org), humor (The Onion - www.theonion.com) i
finanse (Motley Fool - www.motleyfool.com). Amazon.com
jest w opinii jury najlepszym sklepem w Internecie. Firma
zdobyla tez nominacje w kategorii "osiagniecie technologiczne".
Tu jednak glowna nagrode dostal serwis automatycznych tlumaczen
AltaVisty.
W kategorii "stron z wiadomosciami" pierwsze miejsca zajeli
sami giganci - obok CNN chocby MSNBC i BBC. Za najlepsza
strone z grami jury uznalo GamesCentral (www.gamescentral.com),
muzyczna - SonicNet (www.sonicnet.com), a naukowa - Exploratorium
(www.exploratorium.edu).
TB
* Wiecej: www.webbyawards.com
--------------------------------------
INTERNET STOSOWANY
OSCAR ZA OSCARY
Gdyby polskojezycznym stronom WWW przyznawac Oscary za
informacje o Oscarach, zwyciezylaby tworzona za oceanem
Polonia.net. Na etapie nominacji walke o laury skonczylby
serwis Stopklatka.
Kto uwaznie ogladal rozdanie Oscarow, zauwazyl, ze na czolowce
relacji oprocz nazwy imprezy zmiescila sie tylko jedna
informacja - adres www.oscar.com. Taka impreza jak rozdanie
nagrod akademii to pole popisu dla serwisow internetowych.
Szczegolnie w Polsce. Sprawa interesuje sie masa ludzi,
a wydarzenie ma miejsce w nocy. Jesli radio trabilo o Oscarach
w poniedzialek od rana, to internetowe media tez powinny.
Nie popisal sie przekazaniem wiadomosci serwis PAP, ktory
w swym internetowym dzienniku o wydarzeniu nawet sie nie
zajaknal. W slad za nim poszedl katalog Wirtualna Polska.
Nieco tylko lepiej wypadl jego najwiekszy konkurent - Onet.
Na jego stronie pojawil sie lacznik "Rozdano Oscary", prowadzacy
jednak donikad. W kazdej przegladarce, w ktorej go otwieralem
(Opera, Navigator, Explorer), pokazywal pusta strone.
Szanse na nagrode mialaby specjalistyczna Stopklatka (www.stopklatka.pl).
Zamiescila liste nagrodzonych, zestawila nominacje z odebranymi
nagrodami. Mozna bylo w niej przeczytac - godzina po godzinie
- - streszczenie przebiegu imprezy. Ale co z tego, skoro
by to wszystko zobaczyc, musialem wylaczyc swoja Opere
i uruchomic Navigatora. Tylko nieliczne strony mnie do
tego zmuszaja. Autorom serwisu przypominam - Internet jest
oparty na standardach, a nie na produktach.
Najlepsza okazala sie Polonia.net. Przekazala porzadna
informacje o zwyciezcach polaczona z materialami o najwazniejszych
filmach. Szkoda, ze taka polska strone potrafia robic tylko
za oceanem.
TOMASZ BIENIAS
----------------------------------------
NA ZYWO
BARTOSIEWICZ NA STRONIE
Spotkanie w Internecie z Edyta Bartosiewicz organizuje
PolyGram Polska. Aby wziac w nim udzial wystarczy we wtorek
(30 marca) o godzinie 17.00 polaczyc sie ze stronami firmy:
www.polygram.com.pl.
----------------------------------------
INTERNETOWY LAPSUS
ZABA TO SWIETOSC
Gdy Bozena przyniosla kartke z wydrukiem, zasmialem sie
ironicznie. Sieciowy tlumacz uznal, ze slowo "swieta" jest
pokrewne plazom. - Trzeba pogadac z tym lingwista - pomyslalem.
Wskoczylem na strone brytyjskiej firmy Translation Experts
(www.tranexp.com), ktora produkuje elektroniczne slowniki,
a jeden z nich udostepnia za darmo w Internecie jako InterTran.
Wybralem opcje polsko-angielska i zaczalem bombardowac
go "swietymi" slowami.
"S" nie istnieje
I faktycznie slownik nie znal slowa "swieta" ani "swietosc"
- - uznal, ze sa najblizsze "zabie", ktora na angielski przelozyl
jako nazwe wlasna - "zaba". Sprobowalem "wyswiecic" i tu
kolejne zaskoczenie - otrzymalem "wyz demograficzny", czyli
demographic bulge. Wpisalem jeszcze "roslina" (wyszedl
"rozdzeniec") i "swinia" (znowu "zaba"!).
- Ten tlumacz nie umie rozpoznac litery "s"! - zawyrokowali
znajomi, obserwujacy moje zmagania ze slownikiem. - Dziwne
- - pomyslalem. - Ale trzeba sprobowac fortelu.
Zamiast "s" zaczalem wpisywac "~s", poniewaz znak tyldy
(czyli "~") czesto uzywany jest, by zastapic nasze "ogonki"
przy literach. Od razu lepiej: "~swieta" stala sie podobna
do "swietego" - the saint (ale "~swinia" tez!), "~swieto"
gladko zamienilo sie w festival i fest. Ale juz "~srut"
zostal uznany za "ssaka", a "ro~slina" za "Rosnowo". -
Nie tedy droga - uznalem.
"S" niejedno ma imie
I nagle olsnienie: przeciez w okienku wyboru jezyka jak
byk stoi "Polish (CP 1250)"! A moja przegladarka domyslnie
koduje polskie znaki - takze te, ktore wpisuje z klawiatury,
podajac slownikowi wyraz do tlumaczenia - w ogolnie przyjetym
standardzie ISO-8859-2...
- A wiec wystarczy zmienic kodowanie znakow w przegladarce
na Windows CP-1250 - jak pomyslalem, tak zrobilem i po
chwili okazalo sie, ze juz wszystko pasuje. Swietosc oznaczala
sanctity, roslina - plant, a swinia - swine lub pig.
Od niechcenia wpisalem jeszcze "swieta", od ktorych cala
zabawa sie zaczela i... zdebialem. Takiego slowa nadal
nie bylo w slowniku, a najblizszym wyrazeniem okazaly sie
"Swiecany k. Biecza", czyli Swiecany near Biecz. Coz ta
miejscowosc lezaca w Malopolskiem moze miec wspolnego ze
swietami? Chyba niewiele.
"S" mozna poprawic
Zajrzalem szybko na strone z czesto zadawanymi pytaniami.
Okazalo sie, ze moge sam zmieniac zawartosc slownika. Wystarczylo
tylko wypelnic krotki formularz i po chwili juz mialem
wlasne konto. Oczywiscie natychmiast dodalem obszerne tlumaczenie
"swieta" - holiday, Christmas, Easter i saint, oraz "zaby"
- - frog. Sprawdzilem - dziala!
Mina zrzedla mi dopiero przy powtornej wizycie na stronach
slownika. Owszem, moje poprawki byly widoczne, ale tylko
wtedy, gdy sie zalogowalem, podajac swe tajne haslo. "Zwykli"
uzytkownicy nadal dowiadywali sie, ze "swieta" to Swiecany
itd.
Pozostalo mi juz tylko napisac e-mail do administratora
slownika... tylko jak po angielsku wytlumaczyc delikatna
kwestie "s"?
"S" a sprawa polska
Na szczescie nie bylo to potrzebne. Odnalazlem bowiem polskiego
partnera Translation Experts. - Czy macie jakis wplyw na
zawartosc internetowego slownika? - spytalem od razu.
- Opracowujemy wszystkie moduly dotyczace jezyka polskiego
w programach Translation Experts - odpowiedzial Andrzej
Stokowski z firmy Grot. - Faktycznie, "zaby" w slowniku
nie ma, "swieta" tez. Postaramy sie sprawniej wylapywac
takie bledy.
- No dobrze, ale dlaczego InterTran wymusza na mnie stosowanie
kodowania Windows CP-1250? Przeciez to nie jest miedzynarodowy
standard - spytalem. - Program WordTran, na ktorym bazuje
InterTran, jest robiony w standardzie Windows. Faktycznie
w Internecie powinien byc stosowany standard ISO - przyznal
Andrzej Stok.
Dopoki jednak tak sie nie stanie, uwazajcie na internetowych
tlumaczy. Ich pomylki sa zabawne, ale jesli ktos to wezmie
na powaznie...
JAN STRADOWSKI
----------------------------------------
CO SIE WYDAJE
DZIECI W SIECI
Co prawda najmlodsi uzytkownicy Internetu z reguly poruszaja
sie w nim sprawniej niz dorosli, ale ksiazka przeznaczona
dla nich powinna byc napisana mozliwie najprostszym jezykiem.
Tym bardziej ze i rodzice powinni po nia siegnac.
W tej ksiazce Internet jest traktowany w sposob bardzo
przystepny - bez nabozenstwa, bez mnostwa parametrow i
tajemnicznych skrotow, ale tez bardzo rzetelnie. Kazdy
trudniejszy termin jest tlumaczony w ramce pojawiajacej
sie obok tekstu, wiec zalew komputerowego zargonu nam nie
grozi.
W swiat wielkiej sieci wprowadza nas niejaki Cyberiusz,
ktory z wygladu przypomina kolejne wcielenie Supermana.
Sama konwencja nie jest specjalnie odkrywcza (Internet
jako galaktyka, nauka jako podroz kosmiczna itd.), ale
nie wpada w banal i budzi sympatie.
Ksiazka jest przy tym kompetentna. Ciesza polskie dodatki
- - spis dostawcow Internetu czy obszerny zestaw ciekawych
adresow stron WWW.
Najwazniejsze jednak jest to, ze "Internet dla dzieciakow"
- - jako chyba pierwsza pozycja wydana w Polsce - wyraznie
akcentuje "rodzinnosc" sieci. Owszem, korzystac z niej
moga wszyscy, bo jest swietnym zrodlem informacji czy rozrywki,
ale to rodzice powinni sprawowac kontrole nad tym, co i
kiedy dziecko oglada w Internecie. Zreszta to oni placa
potem rachunki telefoniczne...
JCS
Ted Pedersen i Francis Moss, "Internet dla dzieciakow.
Podrecznik surfowania po sieci dla poczatkujacych", Proszynski
i S-ka, Warszawa 1999
----------------------------------------
WWW.ZAGLADNIJ.TU
Koci swiat
http://friko.onet.pl/ka/misiu01
Bazyl w plenerze, Bazyl pod parasolem, wygladajacy z szafki.
Widac, ze lubi pozowac do obiektywu. Jest czarno-bialym
kotem, ktory dzieki swemu wlascicielowi (niejakiemu Misiowi)
ma wlasna strone. Bazyl nie wypelnia jej w calosci: zostawil
miejsce na wiele informacji i ciekawostek o swoich wspolbraciach.
Misiu wyjasnia np., skad wzielo sie powiedzenie "kupowac
kota w worku", wylicza kocie rekordy (najdluzej zyjacy
kot, najlepszy lapacz myszy) oraz prezentuje porownanie
czlowieka z kotem.
DOG
Po prostu Komeda
http://www.audax.com.pl/komeda/
Bez niego nie byloby slynnej "Kolysanki" z filmu Romana
Polanskiego "Dziecko Rosemary". I wielu innych pamietnych
utworow. Mowa oczywiscie o Krzysztofie Komedzie, zmarlym
przed trzydziestu laty muzyku jazzowym i lekarzu. Na poswieconej
mu stronie jest dyskografia, biografia, wiele zdjec, zapisy
nutowe oraz pamiatki. Wsrod tych ostatnich znalazla sie
m.in. odmowa przyjecia Komedy do Zwiazku Kompozytorow Polskich.
Islam znany i nieznany
http://friko2.onet.pl/ki/cortez2/
Wiadomosci ze swiata arabskiego, historia islamu, wyklad
podstawowych prawd wiary to niektore pozycje strony "Islam
wczoraj i dzis". Autor opisuje tam takze najbardziej wplywowe
kraje islamskie, wyjasnia zwiazki tej religii z chrzescijanstwem.
Jest takze galeria, zdjec m.in. z Mekki, Ghany, Iranu i
Iraku.
DOG
ICQ-logia
http://www.canpol.pl/icq
Informacyjny Club Qmunikacyjny to nie tylko przystepny
podrecznik uzytkownika programu ICQ, ale takze miejsce,
gdzie mozna dowiedziec sie wiele o innych osobach, gotowych
do nawiazania nowych znajomosci przez komputer. Pogrupowano
je wedlug wieku, zajecia i zainteresowan. W razie klopotow
technicznych mozna skorzystac z pomocy serwisu.
DOG
----------------------------------------
MULTIMEDIA
----------------------------------------
SUPERBIKE WORLD CHAMPIONSHIP
MOTOR Z WIDELCEM
Najpiekniejsza jest bezkarnosc. Mozna pedzic na motocyklu
z maksymalna predkoscia, wchodzic w zakrety, hamowac na
jadacym przed nami pojezdzie, taranowac siatki zabezpieczajace
i przejezdzac przez boksy z szybkoscia pociagu TGV, a i
tak nic nam sie nie stanie.
Wywrocimy sie, a komputer pokaze to z szokujaca dokladnoscia,
ale za chwile wstaniemy, podbiegniemy do motocykla i pojedziemy
dalej.
"Superbike" to kolejny program z cyklu sportowych symulacji
wydawanych przez Electronic Arts. To chyba jedyna tego
rodzaju gra, w ktorej tak wiele opcji mozna dostosowac
do swoich potrzeb. Kiedy zaczynamy grac, program domyslnie
proponuje nam maksymalna liczbe ulatwien. Motocykl na torze
sam zwalnia przed zakretami, gwaltowne ruchy manetka gazu
sa tlumione i kazda wywrotka konczy sie jedynie krotkotrwala
przerwa w grze.
Tak milo jest pod warunkiem, ze nie wybierzemy opcji pelnej
symulacji. Bo wtedy gra staje sie diabelnie trudna.
Program moze uszczesliwic tych, ktorzy maja dusze technika.
Przed wyscigiem mozna ustawic dlugosc przedniego widelca,
kat jego pochylenia, liczbe zebow w skrzyni biegow i na
kole tylnym, elastycznosc zawieszenia itp. I najciekawsze
jest to, ze zmiany tych parametrow sa faktycznie odczuwalne...
"Superbike" dostala oficjalna licencje Superbike World
Championship, organizacji bedacej odpowiednikiem FIFA w
krainie superszybkich motocykli.
MARCIN KACZMARCZYK
SUPERBIKE
Producent: Electronic Arts
Dystrybutor: IPS Computer Group
Minimalne wymagania: PC Pentium 233 MHz, 64 MB RAM, CD-ROM
x8, akcelerator 3D
----------------------------------------
SNOWMOBILE RACING
SNIEZNA NUDA
Zszedlem z motocyklu w grze "Superbike" i rozejrzalem sie
za czyms, co mogloby byc rownie atrakcyjne.
Drzacymi rekami otworzylem pudelko "Snowmobile Racing".
To o takim samym motocyklu, tyle ze zima. Sniezny skuter,
wyboiste tory i sama idea pojazdu przypominajaca nieco
klasyczny jednoslad - wszystko to zapowiadalo bardzo dobra
zabawe. Niestety, tym razem sie zawiodlem. Gra nie tylko
wyglada gorzej niz swietnie zrobiony "Superbike", ale jest
zbyt prosta. To zreszta ciekawe, ze dwa programy, w ktorych
sterowanie ogranicza sie do przyciskania trzech-czterech
klawiszy, moga byc tak rozne.
W "Snowmobile Racing" mozna wybrac jeden z czterech stopni
trudnosci. Reszta jest bez znaczenia. Jeden z kilku rozniacych
sie wylacznie kolorem snieznych skuterow i tylko cztery
tory wyscigowe (w "Superbike" - 12) nie pozwalaja na eksperymentowanie.
Wybieramy najprostszy poziom, dowolny z czterech torow
i zielony skuter. Po pierwszych trzech zakretach wiemy
juz, jak pojazd zachowuje sie na sniegu. Kolejne trzy zakrety
i juz sie prowadzi. Nastepnie przedluzajace sie wiraze
skladajace sie na piec okrazen, kilka muld i tyle. Koniec.
Zwyciezylismy. Najgorsze jest to, ze na wyzszych poziomach
trudnosci wcale nie jest lepiej. Kilkanascie minut treningu
i juz. Tak samo.
Nawet grafika nie zacheca. Jedyne, co interesujace, to
wielka chmura snieznego pylu za skuterem, ktora czasami
zamienia sie w kupe blota ochlapujacego "kamere" frunaca
za pojazdem.
MK
SNOWMOBILE RACING
Producent: GT Interacktive
Dystrybutor: Licomp EMPiK Multimedia
Minimalne wymagania: PC Pentium 90, CD-ROM, 16 MB RAM,
Windows 95
-----------------------------------------
NOWOSCI
KOREANSKIE ELFY ON-LINE
Milosnicy fabularych gier role--playing moga juz bawic
sie przez Internet ostateczna wersja "Lineage: The Blood
Pledge". Oparto ja na koreanskim komiksie pod tym samym
tytulem. Po zaladowaniu progamu przez pierwsze trzy dni
mozna pograc za darmo. Firma Tronco Internet Services podaje,
ze jej jeden serwer potrafi obsluzyc jednoczesnie nawet
tysiac graczy. Wiecej informacji - www.bloodpledge.com
FAMILIJNY GWIEZDNY CYRK
Infogrames wyda jeszcze wiosna tego roku "Starshot". Ma
to byc trojwymiarowa gra przygodowa z komiksowa animacja,
a jej akcja rozgrywac sie bedzie gdzies w odleglej przyszlosci.
Jako zongler wraz z grupa artystow bedziesz bronic swego
cyrku przez zlowrogim konkurentem. Szalone zonglowanie
gwiazdami w dziwacznej galaktyce - Infogrames zapewnia,
ze bedzie sie tym chciala bawic cala rodzina.
ZGUBILI ZABAWKI?
Trzech zalozycieli firmy Bullfrog (znanej chocby z legendarnej
gry "Syndicate"): Glenn Corpes, Jeremy Longley i Darren
Thomas, postanowilo zalozyc nowa firme. Jej nazwa brzmi
Lost Toys. - Stawiamy na oryginalnosc. Dzis wszyscy probuja
robic to samo co konkurencja, tylko nieco lepiej. Zamierzamy
udowodnic, ze mozna dzialac kreatywnie - zapowiada Corpes.
NOWE DIABLO NADCIAGA
Blizzard pokaze dlugo oczekiwanego "Diablo II" na zblizajacych
sie targach E3. Poza tym w trzecim kwartale tego roku nalezy
spodziewac sie drugiej wielkiej kontynuacji tj. gry "Warcraft
II Platinum".
RETURN TO NA PALI
Tak brzmi tytul pierwszego zestawu misji do "Unreal" wydanego
przez GT Interactive. Wiecej szczegolowych informacji mozna
znalezc na stronie www.gtinteractive.com/unreal/missionpack
CYWILIZACJA LEPIEJ ZNANA
Wkrotce pojawi sie kolejny dodatek do znakomitej gry "Cyvilization".
"Call to Power" ma zawierac wiele nowych jednostek, miedzy
innymi takich, ktore walcza w kosmosie, sluzacych do "walki
ekonomicznej" lub siejacych dywersje ideologiczna w spoleczenstwach
konkurujacych z naszym.
KSIAZE NA ZACHOD
Metropolis wkrotce ma wydac na Zachodzie obcojezyczne wersje
gry przygodowej "Ksiaze i Tchorz". Jest to rezultat wspolpracy
pomiedzy firma a jednym z najlepszych polskich autorow
powiesci fantasy Jackiem Piekara. Tymczasem polscy gracze
moga sciagnac ze strony www.metropolis.com.pl plik z podpowiedziami
ulatwiajacymi ukonczenie gry.
PANNY DO KOMPUTEROW!
Mattel, producent najbardziej znanej lalki swiata tworzy
wlasnie firme Purple Moon, ktora bedzie sie zajmowac wylacznie
produkcja atrakcyjnych dla dziewczynek gier i programow
komputerowych.
OPR. MK, JCS
-------------------------------------
NOWE - STARE
EMPiK w tym tygodniu oferuje graczom dwa wznowienia: "Heavy
Gear" i "Zork Grand Inquisitor". Pierwsza z tych gier to
trojwymiarowa walka ogromnych bojowych maszyn, druga to
urocza, wciagajaca gra przygodowa. Za kazda z nich zaplacimy
tylko 59 zl.
ACH, TE JEDNOSLADY
CD Projekt w tym tygodniu wydaje wyscigi "Extreme G2".
Jezdzimy czyms w rodzaju motocykli. Gra w wersji na peceta
pojawila sie dopiero teraz, wczesniej mogli sie nia cieszyc
tylko posiadacze konsol Nintendo. Cena: 99 zl.
WYMIENMY SIE WYSCIGAMI
Hasbro Interactive uruchomilo oficjalna strone gry "Rollercoaster
Tycoon" pod dosc dlugim adresem www.rollercoastertycoon.com/test/index2.html.
Mozna z niej nie tylko sciagnac nowe rajdy, ale tez wyslac
tam wlasne - by wymienic je z innymi graczami lub zglosic
do konkursu.
---------------------------------------
TUROK 2: EVIL SEEDS
JATKA DLA PRZEDSZKOLAKOW
Dawno nie mialem okazji widziec gry, ktora bylaby tak bardzo
krwawa i rownoczesnie tak nudna jak "Turok 2". To zreszta
nie wszystko: w konkurencji na najbardziej infantylna gre
sezonu "Turok 2" zdobylby takze medalowa lokate.
Jak przyznaja sami autorzy gry, mordowanie stanowi tutaj
glowny temat zabawy. Specjalisci od marketingu uruchomili
jeszcze przed premiera gry kampanie reklamowa, w ktorej
gwozdz programu stanowily obrazy krwawych popisow Turoka
- - lowcy dinozaurow. Zachwycano sie takze tym, jak bardzo
realistycznie reaguja wirtualni przeciwnicy po trafieniu
z broni bohatera.
Krwawe...
Trzeba powiedziec, ze byl to jeden z rzadkich przypadkow
uczciwej reklamy. Na ekranie mozna rzeczywiscie obejrzec
ze wszystkimi szczegolami, jak dziesiatki fantastycznych
potworow padaja na ziemie w drgawkach, wypuszczaja fontanny
krwi albo, po trafieniu z broni ciezkiej, zostaja rozerwane
na strzepy. Jeden z karabinow Turoka wystrzeliwuje nawet
male samonaprowadzajace sie pociski, ktore wkrecaja sie
humanoidalnym przeciwnikom w glowy i wysysaja z nich zwoje
mozgowe. Na ziemi zostaja wtedy bezglowe, zakrwawione korpusy.
"Turok 2" nalezy do gatunku gier, w ktorych swiat ogladamy
oczami glownego bohatera (ang. first person shooters).
W tym wypadku bohaterem jest Turok - Indianin, ktory musi
uratowac swiat przed zaglada. Role glownego czarnego charakteru
obsadza podobny do jaszczura, uskrzydlony potwor o imieniu
Primagen, ktorego Turok nieopatrznie obudzil z letargu
na zakonczenie pierwszej czesci gry. Na usprawiedliwienie
bohatera mozna powiedziec, ze nie mial wyjscia, bo zrobil
to w trakcie bitwy z innym potworem, ktory takze chcial
zniszczyc swiat.
... infantylne...
Zanim Turok dotrze do Primagena i zmieni go w krwawa miazge,
musi przejsc przez kilka rozbudowanych poziomow gry, zapelnionych
licznymi slugami i sprzymierzencami glownego przeciwnika.
Wsrod nich sa zarowno zmutowane dinozaury uzbrojone w granaty
i dzialka laserowe, jak i wielkie modliszki i zwaliste
humanoidy-olbrzymy z karabinami maszynowymi.
Sceneria gry wyglada jak polaczenie kiepskiego komiksu
fantasy z rownie kiepskim komiksem science fiction. Zaczynamy
gre w zrujnowanym miescie portowym zaatakowanym przez zolnierzy
Primagena, w ktorym stoja archaiczne drewniane lodzie,
ale obroncy posluguja sie bronia automatyczna. Pozniej
przechodzimy jeszcze przez mroczne bagna, gigantyczne gniazdo
modliszek i podziemne jaskinie, zeby na zakonczenie dotrzec
do statku kosmicznego, ktory jest baza Primagena. Po drodze
ratujemy dzieci z klatek, uwalniamy wiezniow z lochow,
zapalamy ostrzegawcza latarnie morska oraz rozbijamy centralny
komputer roju modliszek, ktory ma kierowac ich inwazja
na Ziemie.
... i do tego brzydkie
Prawdziwym nieszczesciem "Turoka 2" jest to, ze szata graficzna
gry jest rownie niedobra, jak fabula infantylna. O ile
glupia historyjka mozna sie nie przejmowac, bo w grze chodzi
o strzelanie (i strzelania rzeczywiscie nie brakuje), o
tyle grafika ma dla fanow tego typu zabawy zasadnicze znaczenie.
Tutaj niestety rowniez czeka nas rozczarowanie. "Turok
2" zostal opracowany najpierw w wersji na konsole do gier
Nintendo 64, a potem dopiero przeniesiony na PC. Jednak
to, co stanowi kres mozliwosci konsoli, na PC wyglada juz
dzis anachronicznie, jak troche poprawiony "Doom" sprzed
pieciu lat. Poziomy gry sa wprawdzie bardzo rozbudowane,
ale sceneria robi wrazenie budowli z kwadratowych klockow,
utrzymanych przy tym stale w monotonnej, zielono-burej
kolorystyce. Takze postaci przeciwnikow, chociaz bardzo
starannie animowane, wygladaja kanciasto. Tylko animacje
wybuchow i efekty swietlne odpowiadaja dzisiejszym standardom,
ale to za malo, zeby gra mogla sie podobac.
Jezeli komus sprawia przyjemnosc strzelanie do czlekoksztaltnych
jaszczurow, powinien zagrac w "Turoka 2". Do dyspozycji
ma ponad 20 rodzajow broni, wliczajac w to reczna wyrzutnie
bomb atomowych. Ja jednak bede trzymal sie od tej gry z
daleka. Zaluje tylko, ze z obowiazku recenzenta musialem
ja przejsc w calosci.
ADAM LESZCZYNSKI
TUROK 2
Producent: Acclaim
Dystrybucja: CD-Projekt
Minimalne wymagania: PC Pentium 200, 32 MB RAM, konieczny
akcelerator grafiki trojwymiarowej
----------------------------------------
LISTY
----------------------------------------
Statystyka - wielkie klamstwo
W Stanach Zjednoczonych po wynalezieniu telefonu postanowiono
wykorzystac nowe medium w prognozowaniu wynikow wyborow.
Dzwoniono wiec do ludzi i pytano, na kogo zamierzaja glosowac.
Prognoza mowila o znaczacej przewadze Konserwatystow, tymczasem
wygrali... Demokraci.
Pan Lukasz Siewior w swoim liscie do "Gazety Komputer"
pisze: "Rozbudowane stronki: statystyki mojej strony (STAT4U)
pozwalaja okreslic procent odwiedzajacych posiadajacych
przegladarki inne niz MSIE, Netscape, Opera lub podobne
(graficzne). Wynosi on okolo 1 proc. Wiec Lynksy sa rasa
na wymarciu". Mozna zauwazyc podobienstwo miedzy tym wnioskiem
a podanymi wyzej prognozami wyborczymi. Czesc statystyk
WWW (miedzy innymi STAT4U) opiera sie na prostym mechanizmie,
polegajacym na umieszczeniu na stronie rysunku licznika.
Przegladarka graficzna najpierw sciaga dokument HTML, zauwaza
znacznik IMG i sciaga z serwera STAT4U odpowiedni rysunek.
Jego sciagniecie to sygnal dla programu liczacego, ze kolejna
osoba odwiedzila strone. Ale Lynx nie sciaga tego rysunku.
Netscape czy MSIE z wylaczona grafika tez nie (mozna zrobic
prosty eksperyment, polegajacy na wylaczeniu sciagania
grafiki i kilkakrotnym nacisnieciu odswiez/reload - licznik
nie ruszy sie, chyba ze inna osoba tez bedzie sciagac strone).
Nic wiec dziwnego, ze Lynx tak slabo wypada w STAT4U. Oczywiscie
istnieja rowniez inne metody sporzadzania statystyk - np.
na podstawie logo serwera WWW - z reguly sa one blizsze
prawdzie. Informacje o smierci Lynxa sa przesadzone.
Pozdrawiam
Dawid Kuroczko
qnex(a)atlantis.ssw.krakow.pl
----------------------------------------
Buddyzm po polsku
Chcialbym Was pochwalic za ciekawy numer poswiecony obecnosci
religii w sieci. Niestety, w krotkim tekscie nt. buddyzmu
zabraklo jakichkolwiek odnosnikow do polskich serwisow
poswieconych tej drodze duchowego rozwoju. Czyzby tak trudno
bylo je znalezc? Zapraszam do odwiedzenia dwoch najwiekszych
polskich serwisow buddyjskich:
http://buddyzm.koti.com.plhttp://www.buddyzm.pl
"Emaliowane" pozdrowienia dla Redakcji
Jaroslaw Wierny
buddyzm(a)ulgo.koti.com.pl
=======================================================================
Komputery i Biuro nr 12/99
23.03.1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina Stefanska Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)4231000, fax 4219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
====================================================================@@
- ----------------------------------------
TEMAT NUMERU: TARGI CEBIT
----------------------------------------
CEBIT'99
SWIAT W MINIATURZE
Coraz mniejsze i sprytniejsze komputery, handel elektroniczny,
komputerowy problem roku 2000, internetowa rewolucja w
telekomunikacji - to glowne tematy najwiekszych targow
komputerowych CeBIT e99, ktore w czwartek rozpoczely sie
w Hanowerze.
Koniec ery szarych, duzych i brzydkich komputerow jest
bliski - widac to bylo wyraznie podczas tegorocznego CeBIT-u.
Niesympatyczne pecety zostana wyparte przez przenosne urzadzenia
pelniace funkcje notesu, kalkulatora, kamery wideo i Bog
wie, czego jeszcze.
Male i sprytne
Nie bylo liczacego sie wystawcy, ktory by nie pokazywal
niewiarygodnie malych komputerow. Koncern Sony prezentowal
kilka modeli niewielkich subnotebookow Vaio. Najlepsze
mialy wbudowana kamere wideo. Wystarczy dodac telefon komorkowy
i podczas jazdy pociagiem czy samochodem mozna prowadzic
telekonferencje. Firma poszla dalej i wbudowala kamere
do cyfrowego telefonu - prototyp mozna bylo obejrzec na
targach.
Inna nowoscia Sony byly uniwersalne karty pamieci o nazwie
Memory-stick. Mozna ich uzywac w cyfrowym aparacie, telefonie
komorkowym czy malym komputerku. To odpowiedz Sony na miniaturowe
pamieci Flash, ktore znalazly zastosowanie w cyfrowej fotografii.
Notebooki Vaio maja niewielka, ale tradycyjna klawiature.
Sa to juz jednak urzadzenia z gatunku PDA (Personal Digital
Assistant), ktorych posiadacze moga obyc sie bez klawiszy
- - informacje wprowadzaja, piszac odrecznie na ekranie.
Takie komputerki moga zastapic tradycyjny terminarz, ksiazke
teleadresowa, a nawet niewielki notatnik. Od kilku miesiecy
producenci probuja upchnac w nich program do obslugi poczty
elektronicznej.
Firma 3Com, producent PalmPilota, jednego z najpopularniejszych
tego typu komputerkow, chce pojsc jeszcze dalej. Przed
wyjsciem na zakupy bedziemy mogli wprowadzic do PalmPilota
liste produktow, a juz w sklepie dzieki temu samemu urzadzeniu
zaplacimy za sprawunki, nie uzywajac gotowki. Oczywiscie
PalmPilot bedzie trzeba uzupelnic o czytnik kart kredytowych.
Kuchenka robi zakupy
Ale juz niedlugo nie trzeba bedzie sie ruszac z domu, by
cos kupic. Amerykanska firma NCR, slynaca z produkcji kas
sklepowych i bankomatow, pokazala m.in. prototyp kuchenki
mikrofalowej z komputerem, ktory potrafi robic zakupy przez
Internet. Wystarczy podstawic do czytnika kodow kreskowych
opakowania po brakujacych towarach i juz. Rachunkiem za
zakupy zostaje od razu obciazone nasze konto w banku.
Handel elektroniczny (electronic commerce) byl jednym z
glownych tematow targow. Intel, najwiekszy na swiecie producent
mikroprocesorow, liczy, ze wraz z rozwojem handlu odbywajacego
sie za posrednictwem Internetu bedzie rosl popyt na silne
procesory. Jedna z najwazniejszych nowosci pierwszego dnia
targow byl procesor Intela Pentium III Xeon 500 MHz przeznaczony
do serwerow. Przedstawiciele firmy szacuja, ze wplywy samego
Intela z handlu w Internecie wzrosna z zeszlorocznych 41
mln dolarow do 623 mln w 2002 r. O handlu elektronicznym
mowilo sie juz na poprzedniej edycji targow, ale nie na
taka skale. Intel zaczal okreslac sie jako E-Company a
Sun Microsystems, znany producent sprzetu i oprogramowania
do sieci komputerowych, mowi o sobie "jestesmy kropka w.com"
(skrotem .com koncza sie zwykle internetowe adresy firm).
Waznym tematem targow byl tez problem roku 2000. W zeszlym
roku praktycznie nie bylo go widac. Ten CeBIT jest natomiast
ostatnim, na ktorym ma sens sprzedawanie technologii ulatwiajacych
rozwiazanie tego problemu.
Firmy chcace, by ich komputery nie zawiodly w przyszlym
roku, musza wymienic czesc sprzetu i oprogramowania. Wystawcy
na Cebicie oferuja narzedzia i uslugi, ktore maja pomoc
w przygotowaniu sie do zmiany daty. To swietny biznes -
wedlug Gartner Group laczne wydatki na rozwiazanie problemu
maja osiagnac na swiecie 600 mld dolarow.
Wojna telekomow
Czesc ekspozycji z najwiekszymi stoiskami poswiecona byla
telekomunikacji. Tu po raz pierwszy wystawila sie Telekomunikacja
Polska SA. Spolka prezentuje swoje uslugi satelitarne i
teleinformatyczne. Stoisko jest duze, porownywalne z innymi
telekomami europejskimi. Odbywaja sie na nim chopinowskie
recitale fortepianowe.
Choc na targi przyjechala wiekszosc europejskich telekomow,
najbardzie licza sie tu niemieckie firmy. Deutsche Telekom
podal na targach, ze 1 kwietnia zamierza po raz kolejny
obnizyc ceny rozmow zamiejscowych. Podobne posuniecia planuja
jego konkurenci. Specjalisci oceniaja jednak, ze obnizki
nie beda juz takie wielkie jak w zeszlym roku, kiedy ceny
spadly o 70 proc. Konkurencja przeniesie sie na pole uslug
inteligentnych i na rynek dostepu do Internetu. Deutsche
Telekom juz wprowadza usluge PCS, dzieki ktorej abonenci
beda dostepni pod tym samym numerem niezaleznie od tego,
czy sa w domu, w pracy, czy maja dostep tylko do komorki.
Internetem taniej
Tegoroczny CeBIT to zapewne jedne z ostatnich targow, podczas
ktorych o internetowej telefonii mowi sie tylko jako o
biznesie przyszlosci. W 1997 r. rozmowy telefoniczne prowadzone
na laczach internetowych stanowily jedynie 1 proc. ruchu.
W 2003 r. bedzie to az 25 proc. - twierdzi Annie Turner,
ekspert z firmy Deutsche Messe, ktora zorganizowala targi.
Odchodzi w przeszlosc wizerunek internetowego telefonu
skladajacego sie z multimedialnego peceta i programu. Telefonia
internetowa zyska popularnosc wowczas, gdy dzwonienie bedzie
tak proste jak za pomoca tradycyjnego aparatu. Niemiecka
firma Ezfone opracowala karte do peceta, ktora podlacza
sie do telefonu - i juz mozna dzwonic za posrednictwem
Internetu. Wystarczy podniesc sluchawke, wykrecic numer,
a karta polaczy nas z dostawca Internetu, ktory poprzez
siec wywola zadanego abonenta.
Pojawiaja sie pierwsze firmy powszechnie oferujace dostep
do telefonii internetowej. Sonery Oy (dawniej Telekom Finnland)
umozliwia przesylanie miedzy komputerami danych multimedialnych
(np. rozmow). Do transmisji wykorzystywany jest protokol
TCP/IP, czyli wspolny jezyk komputerow w Internecie. Pracownicy
firmy tak jak dawniej instaluja telefon, tyle ze aparat
podlaczaja do komputera. Na razie usluga jest przeznaczona
raczej dla przedsiebiorstw.
Norweska firma Telenor Nextel poinformowala podczas targow
o wprowadzeniu prefiksu do rozmow internetowych (850).
Dzieki tej nowej usludze o nazwie Inteferon kazdy moze
zadzwonic do abonenta dysponujacego telefonem internetowym.
Na razie usluge wykorzystuja glownie firmy prowadzace np.
telefony awaryjne czy informacyjne.
STANISLAW M. STANUCH, HANOWER, TOMASZ BIENIAS, REUTERS
Na tegoroczny Cebit, najwieksze na swiecie targi komputerowe,
przyjechalo ponad 7 tys. wystawcow z 63 krajow. Do srody
ma je odwiedzic 700 tys. osob.
Tylko w Niemczech obroty branzy komputerowej maja przekroczyc
w tym roku 200 mld marek. To wiecej niz wypracowuje tamtejszy
przemysl samochodowy.
------------------------------------------
CEBIT'99
KOMORKI MADRZEJA
Uslugi, ktore umozliwia Internet, sa ciekawsze dla uzytkownikow
komorek niz mozliwosc ogladania stron WWW - zdecydowali
producenci komorek.
Producenci telefonow zdecydowali, ze ich urzadzenia beda
wykorzystywac inteligentne internetowe aplikacje. Uznali,
ze uzytkownicy komorek chetnie beda telefonicznie zamawiac
pizze, czytac rozklady jazdy pociagow badz dokonywac bankowych
przekazow pienieznych. Takie wnioski mozna wyciagnac z
informacji podawanych na targach CeBit.
Prawdziwi giganci: Motorola, Nokia i Ericsson, postanowili
stworzyc "komorkowy" Internet. Proste zastosowania sieci
w telefonach beda wspolnie promowac w inicjatywie WWW:MMM
(drugi czlon to skrot od Mobile Media Mode). Szwedzki Ericsson
spodziewa sie, ze w ciagu trzech lat 15 proc. sprzedawanych
komorek bedzie wspolpracowac z Internetem. Frank Loyd z
Motoroli mowi, ze pod koniec 2005 roku z sieci bedzie korzystac
wiecej urzadzen ruchomych niz stacjonarnych.
Tworcy MMM wspolnie z producentem przenosnych komputerow
Psion PLC tworza konsorcjum Symbian, ktore pracuje nad
nowa generacja telefonow komorkowych. O porozumieniu z
Symbianem poinformowal na targach Sun Microsystems. Mowi
ono, ze w telefonach komorkowych bedzie wykorzystywana
technologia Java. To jezyk Suna, pozwalajacy pisac zajmujace
niewiele pamieci programy, ktore dzialaja w roznych systemach
operacyjnych. Java bedzie tez wykorzystywana przez IBM,
Nokie i Sabre w usludze pozwalajacej na rezerwacje lotow
przez komorke. Sun zdobyl powaznego klienta rowniez wsrod
operatorow sieci komorkowych. Japonska firma telekomunikacyjna
NTT Docomo, ktora ma 23 mln abonentow, poinformowala, ze
bedzie uzywac Javy.
Ale NTT gra na dwa fronty. Zwiazala sie bowiem rowniez
z najwiekszym konkurentem Symbian i Suna - Micro-softem.
Firmy podaly, ze w telefonach sieci Docomo bedzie wykorzystany
system Windows CE - miniaturowa wersja Windows. Oprogramowanie
Microsoftu ma posluzyc do budowy centrow danych, ktore
zapewnia takie uslugi jak wysylanie poczty elektronicznej
na komorki. Informacje NTT podalo zaledwie dzien po ujawnieniu
porozumienia z Sunem.
Mircosoft popieraja producenci komorek majacych mniejsza
czesc rynku niz tworcy Symbian: Acer, Daewoo, Panasonic,
Philips i Vestel. Sytuacja moze sie odmienic, gdy Microsoft
przerzuci swoje marketingowe sily do walki o ten rynek.
Trzeba tez pamietac, ze Microsoft zawarl juz kilka "komorkowych"
sojuszy z amerykanskimi firmami telekomunikacyjnymi oraz
z British Telecommunications.
Tyle ze ten, kto wybiera Jave, ma nieograniczony wybor
systemu wykorzystywanego w komorkach - moze to byc nawet
Windows CE. Ten, kto zdecyduje sie na rozwiazanie Microsoftu,
skazuje sie na korzystanie tylko z systemow tej firmy.
TOMASZ BIENIAS
---------------------------------------
TARGOWE ZYCIE W PELNYM ROZKWICIE
WIELBLAD CZY HULAJNOGA?
Pustynia, dookola piach i piach. Nie widac ani skrawka
zieleni. Wody, wody! Wielblad cos zobaczyl, bo przyspiesza.
Galopuje, trzeba mocno sie trzymac, oj, spadlo sie! - mowi
do mikrofonu prezenter. Przed nim na materacu znow ktos
spadl z wielblada.
Wielblad jest sztuczny, czlowiek, ktory na nim siedzi -
prawdziwy. Przyszedl na targi, zeby zobaczyc komputery,
a trafil na Sahare - sztuczna, urzadzona w jednej z hal
na hanowerskich targach. Na taki pomysl aranzacji stoiska
wpadla niemiecka firma telekomunikacyjna D2.
W zajmowanej przez nia hali chodzilo sie po wykladzinie
koloru piasku, a miejscami po prawdziwym piachu. Chetni
mogli poprobowac sil w ujezdzaniu wielblada, czyli zamontowanej
na grubym materacu imitacji prawdziwego zwierza. Jego opiekun
w arabskim stroju zdalnie sterowal ruchami wielblada. Nikomu
nie udalo sie usiedziec dluzej niz minute na przechylajacym
sie we wszystkie strony zwierzeciu. W nagrode za meki i
niegrozne upadki uczestnicy zabawy dostawali reklamowe
gadzety. Chetnych nie brakowalo - zapewne dlatego, ze glowna
nagroda byl samochod.
W innych czesciach hali D2 wyrastaly palmy, widac bylo
sztuczne malpy, arabski bazar, mauretanski palac. Obsluga
snula sie w arabskich strojach i pod baldachimami. O tym,
ze sa to jednak targi komputerowe, swiadczyl tylko pojawiajacy
sie gdzieniegdzie sprzet oferowany przez D2.
Inni wystawcy usilowali przyciagnac zwiedzajacych wystepami
muzycznymi, pokazami akrobatycznymi, kuszacymi modelami
samochodow. Wznosili sztuczne zamki, ogrody z sadzawkami,
wielkie konstrukcje. W tlumie 7341 wystawcow wyroznic sie
nie jest latwo.
Najwieksze na swiecie targi komputerowe rosna z kazdym
rokiem. Tym razem pojawily sie nowe trendy w sposobach
poruszania sie po gigantycznych terenach wystawowych. Oprocz
kursujacych miedzy halami autobusow mozna bylo zobaczyc
ludzi na malych skuterkach, rowerach i hulajnogach. Te
ostatnie zaoferowano dziennikarzom. Chetni mogli wypozyczac
je za darmo na caly dzien. Na poczatku podchodzono do nich
nieufnie. Pionierzy budzili spore zainteresowanie.
Tradycyjnie juz kwitlo zycie towarzyskie. Wieczorami stoiska
zamienialy sie w sale dansingowe. Glosno bylo tez w targowych
restauracjach. Dochodzily stamtad dzwieki standardow jazzowych
na przemian z ariami "O sole mio" oraz choralne spiewy
uczestnikow imprez: "We are the champions", "Who the fuck
is Alice" czy "Kalinka".
DOROTA GUT, HANOWER
-----------------------------------------
RYNEK
-----------------------------------------
MICROSOFT NIECO USTEPUJE
NIEZLE NUMERY Z KOMPUTERAMI
Gdy zagladasz na strone WWW duzej i znanej firmy, widzisz
reklame, ktora sugeruje ci wymiane twardego dysku. - Ten,
ktorego uzywasz, jest juz przestarzaly - mowi reklama i
prezycyjnie podaje, jaki dysk masz w swoim komputerze.
Dziwnym zbiegiem okolicznosci przy kolejnej wizycie na
tej stronie ogladasz reklame nowej plyty swojego ulubionego
artysty. "Dlaczego jeszcze jej nie kupiles?" - pyta reklama.
A rzeczywiscie nad zakupem sie zastanawiasz.
Moze sledzika?
Jak do tego doszlo? Strony prowadzi firma produkujaca popularne
programy, ktora zbiera informacje dotyczace uzytkownikow.
Dzieki temu moze im pokazywac "dobrze dobrane reklamy".
Reklamodawcy slono za to placa.
Gdy uzytkownicy rejestruja sie na internetowej stronie
firmy - co ma ulatwic poprawianie i uaktualnianie ich systemu
operacyjnego - oprocz imienia i nazwiska wysylaja numery
karty sieciowej. Jednoznacznie wskazuje on ich komputer.
Choc, wypelniajac formularz rejestracji, uzytkownicy podaja
np. informacje o konfiguracji peceta, wcale nie wiedza,
ze wysylaja te dane do producenta systemu.
Kiedy zarejestrowany uzytkownik korzysta ze stron WWW,
jego komputer wymienia z obslugujacymi je komputerami tzw.
cookies. To niewinne pliki tekstowe umozliwiajace "personalizacje"
serwisow WWW, czyli dostosowywanie ich do potrzeb i upodoban
konkretnych internautow. Uzytkownik okresla, jakie tematy
go interesuja, i przy nastepnych wizytach - dzieki danym
zawartym w cookies i zapisanym na twardym dysku komputera
- - oglada juz tylko wlasciwe dla siebie informacje.
Na stronach naszej firmy oprogramowanie zapisalo w cookie...
numer karty sieciowej uzytkownika. Zrobilo to juz w czasie
rejestracji systemu. Potem firma kojarzy w swoich bazach
informacje, ktore przynosza jej cookies (np. o upodobaniach
uzytkownika) z danymi z rejestracji (imie, nazwisko itd.).
Od tego momentu cookie nie opisuje tylko samej maszyny.
Dzieki cookie mozna sprawdzic, co uzytkownik ogladal na
stronach WWW. W ten sposob firma gromadzi profile zainteresowan
milionow ludzi.
Taka historie Microsoft nazwal "hipotetycznym scenariuszem".
Firma moglaby byc jego bohaterem, gdyby wykorzystala ujawnione
w marcu wlasciwosci jej oprogramowania. Ale - jak podaje
- - nie zrobila tego i nie miala takiego zamiaru. W zwiazku
ze sprawa Microsoft udostepnil narzedzia, ktore pozwalaja
tak poprawic jego produkty, zeby - nawet gdyby firma chciala
- - nie mogla juz podstepnie korzystac z cookies.
Zawsze sie podpisujesz
Sprawa dotyczy przede wszystkim oprogramowania sluzacego
do rejestrowania przez Internet systemu Windows 98. Wyszla
na jaw na poczatku marca - specjalista z niemieckiego magazynu
"cet" odkryl, iz program rejestracyjny wysyla do firmy
m.in. numer karty do obslugi sieci Ethernet (Globally Unique
Identifier - GUID) przechowywany w rejestrze systemu. Rejestracja
nie jest "obowiazkowa", ale Microsoft namawia do niej,
gdyz umozliwa ona informowanie uzytkownika np. o poprawkach
do oprogramowania.
Kilka dni pozniej programista Richard Smith z firmy Phar
Lap Software z Massachusetts podal, ze takze pakiet biurowy
Office 97 dodaje do kazdego dokumentu numer identyfikujacy
uzytkownika. Kiedy pecet ma karte ethernetowa, jest to
numer GUID, w pozostalych przypadkach inny, generowany
przez system numer. Tak wiec nawet jesli ktos napisze anonim
w edytorze z Office 97, nietrudno bedzie wykryc, kto jest
jego autorem.
Microsoft przyznal sie, ze zbieral identyfikatory sprzetu
(GUID), by ulatwic obsluge klientow, ktorzy rejestrowali
sie na jego stronach. Firma stwierdzila jednak, ze nie
ma zwiazku miedzy numerami z procesu rejestracji i tymi
zawartymi w dokumentach Office 97. Microsoft utrzymuje,
ze nie mozna zidentyfikowac autora bez wiedzy o sieciowej
konfiguracji peceta.
Firma podala, ze sprawdzi, czy do jej baz marketingowych
nie dostaly sie informacje z systemu rejestracji. Zmieni
tez sposob dzialania cookies. Udostepni narzedzia, ktore
pozwola usunac identyfikatory z dokumentow Office i zapobiegna
ich wstawianiu. Nowa wersja Office 2000 nie bedzie w ogole
uzywac takich numerow.
TOMASZ BIENIAS
----------------------------------------
WYMAZYWANIE INTERNETOWYCH REKLAM
SIEC BEZ BANNEROW?
Reklama w Internecie powoli staje sie wszechobecna. Najczesciej
wystepuje w postaci kolorowych obrazkow, ktore pojawiaja
sie na ekranie, nim wyswietli sie wlasciwa strona WWW.
Prawdziwa plaga potrafia byc hasla reklamowe "wyskakujace"
niespodziewanie w nowych, specjalnie dla nich otwartych
oknach.
Reklama pozwala jednak wspolfinansowac autorow wielu stron
internetowych. Dzieki temu sa oni w stanie oferowac bezplatne
uslugi. W promowaniu produktow poprzez Internet wielu widzi
prawdziwa zyle zlota, ktora zacznie przynosic zyski w niedalekiej
przyszlosci. Na razie jednak, na przyklad w Niemczech,
wydatki na reklame w Internecie sa stosunkowo niewielkie
i wynosza jedynie 0,1 proc. calkowitych nakladow ponoszonych
przez firmy na promocje.
Ostatnio poruszenie w Niemczech wywolal program WebWasher
(www. siemens.de/servers/wwash/ wwash_us.htm) zaprezentowany
przez koncern Siemens. Program ten - ktorego prywatne osoby
moga uzywac za darmo - blokuje wyswietlanie obrazkow zawierajacych
reklamy. WebWasher rozpoznaje i filtruje je na podstawie
wymiarow. Moze sie wiec zdarzyc, ze reklama nietypowych
rozmiarow pojawi sie jednak na ekranie komputera lub, co
gorsza, zablokowany zostanie element graficzny, ktory przez
przypadek ma charakterystyczne dla reklam gabaryty. Siemens
twierdzi, ze dzieki programowi nawet o 45 proc. zmniejsza
sie obciazenie lacza z Internetem, bo nie sa przez nie
sciagane niepotrzebne obrazki. Codziennie kilka tysiecy
nowych uzytkownikow kopiuje WebWashera z serwera Siemensa.
WebWasher informuje o swojej obecnosci serwer oferujacy
ogladana strone WWW. Dzieki temu tworcy internetowej wersji
niemieckiego tygodnika "Focus" mogli zablokowac na pare
godzin dostep do swojej strony wszystkim uzytkownikom programu
Siemensa. W czasie testu okazalo sie, ze mniej niz jeden
procent czytelnikow Focusa ma zainstalowanego WebWashera.
Obecnie tygodnik specjalnie dla nich, w miejsce bijacych
w oczy reklam, przygotowal utrzymane w tonacji reszty strony
elementy, poprzez ktore mozna uzyskiwac informacje o pogodzie
czy zamawiac plyty CD.
WebWasher nie jest pierwszym produktem tego typu. W USA
dostepne sa juz od dawna podobne filtry, choc i tam wzbudzaja
one kontrowersje. Firma ClearWay po paru dniach zrezygnowala
z rozprowadzania swojego programu AdScreen, tlumaczac,
ze jego uzywanie moze oznaczac koniec bezplatnych uslug
oferowanych obecnie w Internecie.
Zdaniem Siemensa obawy przeciwnikow WebWashera sa bezpodstawne.
Co wiecej, program moze odegrac nawet pozytywna role, zmuszajac
agencje reklamowe do opracowania indywidualnej, odpowiadajacej
potrzebom klienta reklamy, ktora chetniej dopusci on na
ekran swojego komputera. Zdaniem wielu ekspertow wlasnie
taki sposob promocji produktow ma przyszlosc i predzej
czy pozniej zastapi nachalna, klujaca w oczy reklame. Ale
by to bylo mozliwe, konieczne jest uzyskanie informacji
o upodobaniach klienta. To z kolei wzbudza sprzeciw instytucji
dbajacych o ochrone danych osobowych obywateli.
WOJCIECH FALECKI, KOLONIA
-----------------------------------------
SYMBIAN NA JAVIE
Grupa Symbian (w jej sklad wchodza Psion, Nokia, Ericsson
i Motorola) podpisala porozumienie z Sun Microsystems,
na mocy ktorego technologia Java zostanie wlaczona do systemu
operacyjnego EPOC, instalowanego w nowoczesnych urzadzeniach
przenosnych - podrecznych komputerach czy telefonach komorkowych.
Scott McNealy, szef Suna, twierdzi, ze w ciagu najblizszych
pieciu lat od 40 do 60 mln posiadaczy takich urzadzen zacznie
korzystac z programow napisanych w Javie. Podkreslil przy
tym, ze potencjal tej technologii jest olbrzymi: mozna
ja zastosowac zarowno w postaci programu umieszczonego
na stronie WWW, jak i w komputerach, przystawkach telewizyjnych,
kopiarkach, samochodach czy systemach przemyslowych.
JCS, REUTERS
-------------------------------------------
W USA SPADAJA CENY
PC TANIE NIESLYCHANIE
Amerykanscy producenci komputerow kontynuuja wyscig pod
haslem "kto zazada mniej". W ubieglym tygodniu wszystkie
oferty przebila mala firma z Seattle. Jej pecety maja kosztowac
299 dolarow!
Gdy przed trzema laty w USA zaczelo sie mowic o tanich
komputerach, chodzilo o zestawy kosztujace mniej niz tysiac
dolarow. Pomysl jako pierwsza zrealizowala firma AST, szybko
dolaczyli sie wielcy producenci i zaczal sie specyficzny
wyscig. Z jednej strony rosly mozliwosci komputerow, z
drugiej - spadaly ceny.
W zeszlym tygodniu padl kolejny rekord - malo znana Microworkz
zapowiedziala, ze wkrotce rozpocznie sprzedaz komputera
Webzter Jr za 299 dolarow. Ma to byc pelnowartosciowy pecet
wyposazony w procesor Cyrix, Windows 98 i modem 56 kb/s.
Do tego producent zapewnia rok bezplatnego dostepu do Internetu
poprzez serwery firmy Earthlink.
- To sie nie moze oplacac. Taka cena nie pozwoli nawet
na zwrot kosztow materialow - uwaza Stephen Drukker, dyrektor
konkurencyjnej firmy Emachines (sprzedaje pecety po 399
dolarow). Wedlug jego wyliczen same podzespoly kosztuja
co najmniej 320 dolarow.
Microworkz twierdzi jednak, ze nie jest to taki zly interes.
- - Otrzymujemy wsparcie od naszych partnerow. Sprzedaja
nam podzespoly tak tanio, ze stac nas na produkcje pecetow
za 299 dolarow - mowi Rick Latman, 33-letni dyrektor firmy.
Nie ukrywa tez, ze przy tej okazji promuje inne - oczywiscie
drozsze - komputery ze swojej firmy.
Tymczasem strony www.Microworkz przezywaja oblezenie. Odwiedzilo
je juz 7,4 mln internautow, a natezenie ruchu bylo tak
duze, iz dwa serwery odmowily posluszenstwa.
JSC, WIRED
-----------------------------------------
MOTOROLA SPONSORUJE
INTELIGENTNA PRZYSZLOSC
Amerykanski koncern Motorola da 5 mln dolarow na zalozenie
nowego laboratorium elektronicznego w MIT Media Lab w Cambridge.
Dzieki tej dotacji naukowcy beda mogli opracowywac inteligentne
urzadzenia powszechnego uzytku.
Media Lab zostalo stworzone przez Massachusetts Institute
of Technology (MIT) w 1985 r. Naukowcy zajmuja sie w nim
realizowaniem wizji elektronicznego spoleczenstwa: projektowaniem
inteligentnych wyszukiwarek internetowych, "myslacych"
ubran i zabawek. Roczny budzet Media Lab wynosi ok. 30
mln dolarow, z czego ponad 90 proc. pochodzi od sponsorow.
Pieciomilionowa dotacja pozwoli uruchomic nowy dzial pod
nazwa Motorola DigitalDNA Laboratory. - Dzieki temu bedziemy
dalej tworzyc technologie, ktore ulatwiaja codzienne zycie
- - cieszy sie Nicolas Negroponte, szef i wspolzalozyciel
MIT Media Lab. - Na przyklad telefony juz nie beda dzwonic.
Beda zachowywac sie jak doskonale ulozeni angielscy sluzacy.
Beda wiedziec, kiedy mozna zaklocic nasz spokoj, biorac
pod uwage, kto i dlaczego chce z nami rozmawiac.
Nowe laboratorium zajmie sie m.in. przystawkami do telewizorow,
ukladami samochodowymi, urzadzeniami domowymi, przenosnymi
komputerkami i telefonami komorkowymi.
JCS
Wiecej o DigitalDNA pod adresem ddna.com
---------------------------------------
Optimus, znaczy najlepszy
Nie ma watpliwosci, do kogo nalezal w zeszlym roku rynek
pecetow w Polsce - podaje znana amerykanska firma analityczna
International Data Corp. Nowsadecka firma sprzedala prawie
jedna piata z 581 800 pecetow, jakie kupiono w naszym kraju
w 1998 r. W pierwszej trojce znalazlo sie dwoch innych
polskich producentow - JTT Computer i NTT System, a dopiero
na dalszych miejscach renomowane zachodnie koncerny
DAC
---------------------------------------
INTERNETOWA AUKCJA
BILETY OD 5 ZL
Az 80 podwojnych biletow na loty w 50 kierunkach, dziesiec
weekendow w hotelu Marriott, cena wywolawcza 5 zl - tak
bedzie wygladac druga juz aukcja biletow lotniczych zorganizowana
przez niemieckie linie lotnicze Lufthansa.
W licytacji moga wziac udzial pelnoletni internauci mieszkajacy
w Polsce i posiadajacy elektroniczna skrzynke pocztowa.
Najpierw powinni zarejestrowac sie na stronie www.lufthansa.pl,
a nastepnie polaczyc sie z serwerem firmy 25 lub 26 marca,
by uczestniczyc w aukcji wybranych biletow.
Lufthansa podaje, ze w pierwszej aukcji latem ubieglego
roku udzial wzielo ponad 5 tys. internautow. Wiekszosc
biletow zostala sprzedana za polowe normalnej ceny.
JCS
---------------------------------------
Samochod z Internetu
Koncern samochodowy General Motors uruchomil system sprzedazy
przez Internet GM BuyPower. Przez siec klienci moga wyszukiwac
jak najtansze oferty dealerow i skladac zamowienia. Ann
Blalney, szefowa GM BuyPower, zachecala do korzystania
z serwisu, prezentujac hologram samochodu
REUTERS
---------------------------------------
GWALT NA PECECIE
Az 83 proc. administratorow sieci spotkalo sie z gwaltownymi
zachowaniami uzytkownikow wobec sprzetu komputerowego.
Najczesciej wsciekli "userzy" atakuja klawiature. Bardzo
czesto zdarzaja sie tez "latajace" myszy i rozbite monitory.
Takie sa wyniki ankiety przeprowadzonej wsrod administratorow
sieci przez amerykanska firme Concord. Ankietowani przytaczali
anegdoty o uzytkownikach: mowili o myszach, ktore nie dzialaly,
gdy wskazywano nimi ekran, oraz o klopotach ze znalezieniem
dowolnego klawisza. Jeden z uzytkownikow mial klopoty z
wyslaniem listu elektronicznego, poniewaz zamiast adresu
e-mail wpisywal nazwe ulicy, miasta, kraju i kod pocztowy.
TB
--------------------------------------
ROK 2000
1 stycznia 2000 komputery, ktore do zapisu roku uzywaja
tylko dwoch ostatnich cyfr, moga dzialac nieprawidlowo.
Zagrozenie nazywane jest Problemem Roku 2000 (PR 2000).
OBJAWY GORACZKI
l Wbrew zapowiedziom Rada Informatyki przy Premierze RP
nie udostepnila w zeszlym tygodniu "Narodowego planu dzialania
w sprawie Problemu Roku 2000". Podanie planu do publicznej
wiadomosci zapowiadal 12 marca Leszek Burzynski, podsekretarz
stanu w resorcie administracji i przewodniczacy Rady Informatyki.
Od poniedzialku do srody minister Burzynski przebywal w
Kopenhadze na konferencji dotyczacej Y2K. W czwartek i
piatek, kiedy oddawalismy ten numer do druku - byl nieuchwytny.
Jak poinformowal nas wspolpracujacy z ministrem Burzynskim
Marian Skibinski, naczelnik wydzialu w MSWiA zajmujacy
sie sprawami roku 2000, "Narodowy plan dzialania" juz istnieje,
ale nie ujrzy swiatla dziennego, dopoki nie zapozna sie
z nim premier Buzek. - Moge powiedziec, ze nasz raport
nie jest gorszy od tego, co przygotowali Japonczycy - zapewnil
Skibinski.
l Jeden z czolowych prorokow "zaglady 2000" Peter de Jager
stwierdzil, ze dzis wydaje sie ona juz malo prawdopodobna.
- - Caly swiat dowiedzial sie o problemie i przestal go ignorowac.
To bylo najwazniejsze, rozwiazanie problemu informatycznego
nie jest takim problemem jak problem braku swiadomosci
zagrozenia - uwaza de Jager.
l W zeszlym tygodniu rzad amerykanski zwiekszyl o 400 mln
(do 6,8 mld) dolarow ocene kosztow usuwania bledow w podleglych
mu agendach. Ale to jeszcze nieostateczna suma. Gotowe
jest tylko 80 proc. z ponad 6 tys. systemow komputerowych
uzywanych przez administracje federalna. Rzad przyjal termin
naprawy systemow na 31 marca.
l Eksperci rzadowi z USA spodziewaja sie, ze najwiekszym
problemem zwiazanym z PR2000 moze byc panika. W zeszlym
tygodniu doradcy prezydenta i Banku Rezerw Federalnych
stwierdzili, ze elektrycznosc, transport, telekomunikacja
i szpitale nie sa zagrozone. Klopoty moga spowodowac starania
o gotowke i zapasy benzyny czy jedzenia.
l Europejski Bank Centralny chce, by sylwester tego roku
byl w Unii dniem wolnym od pracy. Ma to pomoc w przygotowaniach
systemow uzywanych przez banki do zmiany daty.
l Rzad Meksyku spodziewa sie, ze bedzie gotowy na nadejscie
roku 2000 juz w czerwcu 1999.
l Agencja FSA nadzorujaca w Wielkiej Brytanii instytucje
finansowe, ostrzega, ze moze zamknac 12 duzych firm (niektore
bardzo znane) w zwiazku z tym, ze moga byc nieprzygotowane
do zmiany daty. Wskazane one zostaly sposrod 160 przedsiebiorstw
nadzorowanych przez urzad.
l General Motors podal, ze rozwiazanie problemu bedzie
go kosztowac okolo 780 mln dolarow.
DAC, TB, AP
---------------------------------------
Biale znaki
Zastosowanie [jezyka - red.] SGML polega na ustaleniu zasad
oznakowania. W przypadku dokumentow o tak prostej strukturze
jak formularze ZUS wystarczylo okreslic nazwy i atrybuty
wyroznionych pol (...) Widniejace w dokumentach "Platnika"
znaczniki zapisane w stylu SGML (w nawiasach katowych)
pelnia jedynie funkcje ozbodnikow.
W istocie format tych dokumentow oparty jest na sztywnej
strukturze pol i rekordow, stosowanej w kartotekowych bazach
danych. Funkcje delimiterow pol danych pelnia znaczniki
nazwane przez autorow programu "bialymi znakami" (...)
Przyzwyczailismy sie tolerowac nonsensy - obok numeru PESEL
wpisujemy potulnie w roznych formularzach date urodzenia,
chociaz jest ona zawarta w tym numerze.
WYB. DAC
Wlodzimierz Wypych, "PC Kurier", 4 marca 1999
----------------------------------------
INTERNET
----------------------------------------
CYFROWY CZLOWIEK W SLUZBIE MEDYCYNY
CIALO UNIWERSALNE
Jedna z najwiekszych publicznie dostepnych baz danych powstala
dzieki... pokrojeniu ludzkiego ciala na cienkie plasterki.
Teraz naukowcy na podstawie cyfrowego modelu tworza wirtualnych
pacjentow i testuja na nich nowe sposoby leczenia.
Idea przedsiewziecia narodzila sie w USA juz w latach 80.
Narodowa Biblioteka Medycyny postanowila wtedy wzbogacic
swe "pisane" zasoby o zbior cyfrowych obrazow.
Warstwa po warstwie
Zrodlem danych, z ktorych powstal Visible Human byly zwloki
dwojga ludzi - mezczyzny i kobiety. Najpierw dokladnie
je przeswietlono, wykonujac serie zdjec z uzyciem tomografu
komputerowego (CT) i magnetycznego rezonansu jadrowego
(NMR). Nastepnie ciala zamrozono i krojono na cienkie plasterki:
u mezczyzny mialy grubosc jednego milimetra, u kobiety
- - 1/3 mm.
Po odcieciu kazdego plasterka powierzchnie przekroju fotografowano.
Potem zostalo juz najwieksze wyzwanie - ulozyc z tej sterty
zdjec kompletne cyfrowe ciala.
Prace rozpoczely sie w 1991 roku. Cyfrowy mezczyzna zostal
ukonczony po trzech latach, cyfrowa kobieta - rok pozniej.
55 gigabajtow czlowieka
Zamierzenia byly skromne. - Kilku wydawcow mialo stworzyc
multimedialne dodatki do ksiazek, a jeden z nich mial zajac
sie anatomia trojwymiarowa - wspomina Michael Ackerman
w wywiadzie dla medycznego tygodnika "Lancet". Skonczylo
sie na zespole zlozonym z ponad tysiaca uczelni, firm i
szpitali, ktore wspolnie stworzyly baze danych liczaca
55 gigabajtow!
Mozna z niej korzystac za darmo przez Internet, ale wymaga
to naprawde szybkiego lacza - jeden kolorowy "plasterek"
to az 7,5 meagabajta danych. Osrodki naukowe moga zakupic
kompletna baze danych na tasmach Exabyte lub DAT za 2 tys.
dolarow.
Zwyklym smiertelnikom pozostaja internetowe przegladarki
zmniejszonych obrazkow. Jedna z najpopularniejszych jest
NPAC Visible Human Viewer - program napisany w Javie, ktory
mozna obslugiwac za pomoca przegladarki WWW. Jest bardzo
prosty w obsludze: pokazujemy dowolne miejsca przekroju
w trzech plaszczyznach i ogladamy obrazki w wybranej rozdzielczosci.
Sa tez aplikacje trojwymiarowe, uzywajace modelowania w
standardzie VRML.
Pacjent jak zywy
Samo ogladanie przekrojow nie jest dla naukowcow niczym
niezwyklym. Znacznie wazniejsze jest to, ze tak kompletny
model ludzkiego ciala swietnie nadaje sie do... prowadzenia
badan.
W Bowman Gray Medical School powstal wirtualny kolonoskop
- - urzadzenie umozliwiajace obejrzenie od srodka jelita
grubego niemal bez dotykania pacjenta. Wystarczy jedynie
zrobic mu serie zdjec rentgenowskich, ktore nastepnie wprowadza
sie do komputera, a ten - bazujac m.in. na Visible Human
- - pokazuje lekarzom, co kryje sie wewnatrz jelita. W ten
sposob mozna wczesnie wykryc np. raka, a pacjentowi oszczedza
sie nieprzyjemnego badania typowym wziernikiem.
Z kolei firma High Techsplantations skonstruowala symulator
bronchoskopu, czyli urzadzenia, ktorym lekarze zagladaja
do oskrzeli chorego. Podczas treningowego badania wirtualny
pacjent oddycha, kaszle, moze nawet miec atak astmy - i
wszystko to mozna zobaczyc "na zywo".
Najbardziej zaawansowany projekt jest realizowany w Denver.
Powstaje tam bardzo realistyczny symulator operacji. Lekarz
nie tylko bedzie widzial operowane narzady, ale nawet czul,
jaki opor stawiaja narzedziom chirurgicznym.
Odmiana przez osoby
Tak wszechstronne wykorzystanie cyfrowego modelu stalo
sie mozliwe dzieki temu, ze lekarze z calego swiata wzbogacaja
pierwotny zestaw danych. Firma Engineering Animation probuje
tak modyfikowac wirtualne cialo, by moglo odzwierciedlac
osobe o dowolnym wieku, wzroscie czy wadze. - Dodajemy
tez rozne patologie, wiec wirtualni ludzie - choc od poczatku
byli zdrowi - moga juz na cos zachorowac - tlumaczy Ann
Scherzinger, specjalistka od radiologii. Zmieniajac baze
danych, lekarze posluguja sie przede wszystkim danymi z
dostepnej literatury medycznej.
Tymczasem pomyslodawcy Visible Human bynajmniej nie spoczeli
na laurach. - Poprawiamy rozdzielczosc. Tniemy glowe i
szyje na plasterki grubosci 1/8 mm - mowi Victor Spitzer.
Nie wiadomo tylko, czy znajda sie na to pieniadze. Narodowa
Biblioteka Medycyny wylozyla 1,4 mln dolarow na pierwszego
cyfrowego czlowieka, ale nie kwapi sie z finansowaniem
dalszych badan.
JAN STRADOWSKI
* Adresy zwiazane z projektem:
l glowna strona
www.nlm.nih.gov/research/visible/
l przegladarka NPAC
mite.icm.edu.pl/vh/
l Centrum Symulacji Czlowieka
www.uchsc.edu/sm/chs/
Cyfrowy czlowiek od stop...
...do glow
Przegladarka NPAC w akcji
Tak wygladaja cyfrowe tetnice
Wewnatrz wirtualnego jelita
"Plasterki" na szwajcarskim serwerze
-------------------------------------
GENEALOGIA I KOMPUTERY
W POSZUKIWANIU PRABABCI
W kwietniu mormoni zamierzaja udostepnic czesc swojej pokaznej
bazy genealogicznej - podal serwis MSNBC. Ma to ulatwic
ludziom interesujacym sie swoimi korzeniami dotarcie do
nazwisk przodkow.
Mormoni (oficjalna nazwa to Kosciol Jezusa Chrystusa Swietych
Dnia Ostatniego) gromadza od lat wszelakie genealogiczne
zapiski. Wedruja po archiwach na calym swiecie, kopiuja
ksiegi koscielne i wszelkie inne dokumenty zawierajace
swiadectwa urodzin, slubow, zgonow. Robia to, bo tak dyktuje
im religia. Aby odprawiac obrzedy w imieniu swoich przodkow,
trzeba ich przeciez znac. Jest to wedlug nich konieczne,
by np. ochrzcic przodka, ktory mial pecha urodzic sie na
dlugo przed zalozycielem Kosciola, zyjacym w XIX wieku
Josephie Smithu.
Ze skarbca do komputera
Ich kolekcja zaliczana jest do najwiekszych na swiecie.
Wedlug szacunkow zawiera okolo 2,1 miliona rolek mikrofilmow
i setki tysiecy innych materialow. Mormoni mowia, ze to
swiadectwa obecnosci na swiecie okolo 6 mld ludzi. Ten
potezny zbior jest przechowywany w gigantycznej komorze
- - skarbcu wykutym w jednej ze skal Gor Granitowych.
Mormoni zaczeli komputeryzowac swoje zbiory w 1978 roku.
Przepisywaniem ich do komputerow zajeli sie ochotnicy rekrutujacy
sie sposrod wyznawcow. Przed soba maja jeszcze mnostwo
pracy. Dotad "wklepali" zaledwie skromna czesc zbiorow.
A do Salt Lake City wciaz naplywaja nowe materialy, archiwum
z roku na rok pecznieje.
Na wlasne potrzeby opracowali system komputerowy FamilySearch.
Dotad mozna bylo z niego korzystac tylko w bibliotekach.
Mormoni nie udostepniali go prywatnym osobom, aby nie przysparzac
sobie klopotow ze strony uzytkownikow nie posiadajacych
juz na swoich komputerach wymaganego przy FamilySearch
systemu DOS.
Wprowadzenie danych do Internetu ma te luke wypelnic. W
sieci znajdzie sie jednak tylko czesc bazy - Ancestral
File". To zbior zawierajacy drzewa genealogiczne rodzin
z roznych stron swiata.
Nie wiadomo jeszcze, czy udostepniona zostanie rowniez
inna czesc bazy - International Genealogical Index. Ten
pokazny katalog pozwala na studiowanie milionow swiadectw
urodzin, chrztow i slubow, pochodzacych z archiwow w USA
i innych krajach. Najstarsze odnotowane w nim zrodla siegaja
roku 1500. Co faktycznie mormoni udostepnia, okaze sie
w kwietniu, kiedy "ozyje" strona www.familysearch. org.
Nie tylko WWW
Mormoni rozwijaja swoja dzialalnosc nie tylko w Internecie.
Dane umieszczaja takze na CD-ROM-ach. W ubieglym roku wydali
piec plyt obejmujacych zapiski z 450 lat. W tym roku planuja
kolejne.
Mormonscy ochotnicy zajeli sie rowniez opracowaniem innego
archiwum, bedacego w posiadaniu Muzeum Emigracji Ellis
Island. Sa tam zapiski dotyczace 17 milionow ladujacych
na amerykanskiej ziemi imigrantow.
DOROTA GUT
-----------------------------------------
PENTAGON I HAKERZY
CYFROWA WOJNA TRWA
Amerykanskie ministerstwo obrony sto razy dziennie jest
atakowane przez Internet. Ale nie z powodu ilosci atakow
Pentagon wypowiedzial wojne hackerom.
Komputery armii to cel wlasciwie idealny. Zwlaszcza dla
ambitnych komputerowcow - nastolatkow, ktorzy zakladaja
sie o to, gdzie uda im sie wlamac. Jednak niepokoj oficjeli
z ministerstwa obrony bierze sie stad, ze ataki zaczynaja
wygladac coraz powazniej. Nie podajac szczegolow, Pentagon
potwierdzil, ze jego analitycy zaobserwowali proby wlamania,
w ktorych hackerzy korzystali z nieznanej im dotad metody.
W styczniu przez dwa dni wlamywacze bezskutecznie probowali
obejsc zabezpieczenia serwera stojacego w okolicach San
Antonio. Ataki byly zorganizowane i skoordynowane.
Z przeciekow dobiegajacych z zamknietego przesluchania
podsekretarza obrony Johna J. Hamrena w Kongresie wynika,
ze trop zrodla atakow wiedzie na teren Rosji. Nie wiadomo
jednak, czy atakowano z tego kraju, czy tez dane byly przekierowywane
przez stojace tam serwery.
Nowy arsenal
Rok temu Pentagon przeprowadzil test odpornosci swoich
systemow (pod kryptonimem "Eligible Receiver"). Okazalo
sie, ze maja one sporo slabych punktow: kiepski system
ostrzezen i slaba zdolnosc do wykrywania intruzow. Niemal
rownolegle, w lutym zeszlego roku hackerzy przeprowadzili
serie atakow na komputery resortu, ktora nazwano potem
"Solar Sunrise". Wlamywacze wykorzystywali znane slabosci
systemu operacyjnego Solaris, ktorego uzywa armia. Co gorsza,
ataki na kluczowe czesci sieci obronnych mialy miejsce
w czasie przygotowan do potencjalnego ataku na Irak.
Armia boi sie, ze nastepnym razem panstwo bedace w stanie
wojny z USA posunie sie do proby sparalizowania jego systemow.
A tu sily sa dosyc wyrownane.
Te ataki zmusily Pentagon do stworzenia calej grupy mechanizmow
zabezpieczajacych. Od zeszlego tygodnia dziala 22-osobowy
zespol nadzorujacy strony WWW ministerstwa obrony. Sieci
i serwery monitorowane sa teraz non stop. Dzieki tym wszystkim
zabiegom powiekszyla sie liczba wykryc atakow. - Obserwujemy
teraz okolo stu takich wydarzen dziennie. Dziesiec z nich
zwykle wymaga dalszego sledztwa. Dostepnosc i rosnace mozliwosci
narzedzi dla hackerow powoduja, ze zagrozona jest kazda
zle zabezpieczona informacja - mowil podsekretarz Hamren
juz w publicznej czesci swojego przesluchania. - Ataki
przez Internet moga byc sterowane zdalnie z dowolnego miejsca
na swiecie. Moga byc automatyczne, anonimowe i prowadzone
w czasie rzeczywistym - dodaje.
- To nie wszystko. Zagrozeniem moga byc tez insiderzy -
ludzie, ktorych zatrudniamy. Dlatego zaostrzylismy tez
wewnetrzna kontrole - mowi Hamren.
Wedlug armii 99,95 proc. atakujacych Pentagon nie jest
w stanie przebic sie poza serwery, ktore zawieraja materialy
publiczne. Mimo to wojskowi na przelomie roku po raz kolejny
skontrolowali, jakie informacje resort umiescil w Internecie.
Mieli sporo pracy: ministerstwo korzysta z 2,1 mln komputerow
podlaczonych do okolo 100 tys. sieci lokalnych i stu rozleglych.
Czy to wystarczy
- Zrobili duzy postep, ale nie wiadomo, na jak dlugo to
wystarczy. Problem roku 2000 to bulka z maslem w porownaniu
z zagrozeniem cyberataku - mowi Curt Weldon, szef podkomisji
badan i rozwoju w amerykanskim Kongresie.
Ataki komputerowe to nie tylko problem Pentagonu. Wedlug
Instytutu Bezpieczenstwa Komputerowego (CSI) z San Francisco
w zeszlym roku przyniosly one dzialajacym w USA organizacjom
i firmom ponad 100 mln dolarow strat. Takie sa ogloszone
niedawno wyniki czwartej juz ankiety przeprowadzonej przez
Instytut. Jedna trzecia sposrod 500 pytanych specjalistow
od zabezpieczen podala, ze w zeszlym roku ktos penetrowal
ich systemy przez Internet. Firmom przynioslo to straty
wynikajace glownie z kradziezy tajnych informacji i oszustw
finansowych.
TB, AP
----------------------------------------
SLASHDOT.ORG
ANONIMOWY TCHORZ DONOSI
Zasada jest prosta - wybierasz, co cie interesuje i mowisz
ludziom, gdzie o tym przeczytac. Ci wiedza, ze mozna na
ciebie liczyc. Kiedy sami znajda cos ciekawego, podysylaja
adres. Jesli to cie zainteresuje, mowisz o tym ludziom.
Autor jednej z najpopularniejszych stron WWW sam prawie
nie tworzy zadnych informacji. Caly dzien spedza, wybierajac
najciekawsze z historii opublikowanych na stronach WWW
i odnalezionych przez jego czytelnikow.
Slashdot (slashdot.org) to od lata zeszlego roku rowniez
moja ulubiona strona. Dzieki niej wiem, co ciekawego dzieje
sie w swiecie komputerow i Internetu. Ale jesli ktos w
kinie skopiuje kamera zwiastun pierwszej czesci "Gwiezdnych
wojen", dowiem sie i o tym.
Wiadomosci dla maniakow
Slashdot to, jak mowi podtytul, "News for Nerds. Stuff
that matters" - wiesci, ktore maja znaczenie dla "nerdow".
Kim jest "nerd"? Przetlumaczyc terminu sie nie da. Podobnie
jak "geek" oznacza on maniaka komputerow i Internetu nie
zwazajacego na sprawy zwykle interesujace ludzi (jak np.
jedzenie). Jak podaje znakomity slownik FOLDOC, "geek zywi
sie bledami w oprogramowaniu". Geek do geeka moze powiedziec
"geek", ale w ustach kogos z zewnatrz zabrzmi to obrazliwie.
Podobnie Murzyn Murzynowi moze w krajach anglosaskich powiedziec
"niger".
Slashdot sklada sie przede wszystkim z notek w stylu:
Ten artykul (tu odnosnik) mowi, ze naukowcy stworzyli matematyczny
algorytm wiazania krawata". Wybranie linku powoduje, ze
trafiamy na nowa strone WWW. Niby nic nadzwyczajnego, ale
coraz wiecej mediow publikujacych w WWW uruchamia nam w
takiej sytuacji drugie okno przegladarki - boja sie utracic
widza. Nowa strona moze byc gazeta (czesto "New York Times",
"Washington Post"), serwis informacyjny (BBC, CNN), specjalistyczny
(CNET, ZDNET) czy tez strony prywatne lub opublikowane
przez naukowcow.
Dodanie wiadomosci o ciekawym artykule do Slashdot jest
dziecinnie proste. Wystarczy byc pierwszym, ktory zglosi
cos, co zainteresuje autora serwisu. Robi sie to dzieki
prostemu formularzowi, ktory wystarczy wypelnic i wyslac.
Autorem wiadomosci czesto jest Anonimowy Tchorz - to pseudonim,
ktory domyslnie dostaje kazdy, kto nie chce podawac swoich
namiarow.
Choc serwis prowadzi przede wszystkim do innych stron WWW,
jego uzytkownicy ciagle do niego wracaja. Glownie dlatego,
ze maja na nim stale swieza prasowke. Ale tez po to, zeby
wymieniac opinie o przeczytanych artykulach.
Efekt Slashdot
Kiedy lacznik do stron prywatnych i naukowych pojawi sie
w serwisie, moze miec miejsce tzw. "slashdot effect". To
zargonowy termin, ktory do slownika FOLDOC trafil w pazdzierniku
e98. Jego zrodlem jest... wlasnie serwis Slashdot. Efekt
zdarza sie, kiedy masy widzow popularnej strony WWW zagladaja
na druga, mniej popularna. Nagle moze zatkac sie program
ja obslugujacy. Zlosliwi twierdza, ze zwykle jest to IIS
(Internet Information Server) Microsoftu.
Nazwa serwisu jest objawem specyficznego humoru tworcow.
Adres http://slashdot.org po angielsku czyta sie: "h t
t p colon slash slash slashdot dot org". - Sprobujcie to
przeczytac szybko, cztery razy z rzedu - pisze w jednym
ze swoich artykulow Rob Malda, jego 22-letni tworca.
Mimo mlodego wieku autora Slashdot stal sie jednym z najbardziej
wplywowych miejsc w sieci. Dowod? W lutym opublikowal fragment
ksiazki "Running To the Mountain" Jona Katza. W efekcie
(slashdot effect?) pozycja w ciagu kilku godzin trafila
w okolice szczytu listy stu najlepiej sprzedajacych sie
ksiazek internetowej ksiegarni Amazon.com. Przed opublikowaniem
cytatu znajdowala sie okolo miejsca 1 mln 2 tys. (w Amazon
sa trzy miliony tytulow). Rano, kiedy fragmenty znalazly
sie w serwisie, skoczyla na pozycje numer 9 tysiecy. Wtedy
ksiazki nie bylo jeszcze w ksiegarniach, a w magazynach
Amazon bylo jedynie kilkaset egzemplarzy.
Po dwoch godzinach znalazla sie w pierwszej setce. Wieczorem
byla juz na 22. miejscu. To tym bardziej szokujace, ze
ksiazka Katza wcale nie jest o komputerach. To jego duchowa
autobiografia. Niewielu malo znanych pisarzy moze powiedziec,
ze w ciagu kilku godzin sprzedalo kilkaset ksiazek.
Rok temu w komentarzu Malda zazadal, by Netscape udostepnila
kod zrodlowy swojej przegladarki WWW. 11 dni pozniej firma
to zrobila. Pewnie byl to zbieg okolicznosci, ale serwisowi
Slashdot bynajmniej nie zaszkodzil.
Na wlasnej skorze
Malda uruchomil swoje strony jesienia 1997 roku jako "Chips
& Dips" na koncie studenckim w Hope College. - Postanowilem,
ze musze miec hobby - wspomina. W ciagu poltora roku hobby
przeksztalcilo sie w dynamiczny serwis, pokazujacy ponad
cwierc miliona stron dziennie.
Malda mieszka w starym domu znanym jako GH2 - Geek House
2.0 (jak pisze, byl tez 1.0) w miejscowosci Holland w stanie
Michigan. Mieszka... z armia "geekow". Jak pisze na swoim
WWW: "mamy w domu hub, linie ISDN, ale elektrycznosc jest
niepewna i czasem powoduje smierc plyt glownych (pojawia
sie dym)."
Malda pracowal w sklepie spozywczym, potem przez dwa lata
naprawial pecety - wtedy dowiedzial sie, dlaczego Windows
jest najgorszym systemem na naszej planecie. Teraz caly
czas zajmuje mu praca nad stronami. Nawet w niedziele,
kiedy wiekszosc serwisow nie jest aktualizowana. Niechec
do Windows idzie u Maldy w parze z miloscia do Linuksa
i darmowego oprogramowania. To tez jeden z tematow, ktore
dominuja na Slashdot. Strony znane sa jako jedno z najlepszych
zrodel adresow swiezych informacji o Linuksie.
Na poczatku marca Malda po raz kolejny wymienil sprzet,
na ktorym pracuje Slashdot. Teraz jest to serwer z dwoma
procesorami Pentium II, 512 MB pamieci, dyskiem 9 GB, podlaczony
do linii T1 (1,5 Mb/s). Zaraz po podlaczeniu Malda zapraszal
czytelnikow, by testowali na nowym komputerze zjawisko
znane jako "slashdot effect".
TOMASZ BIENIAS
---------------------------------------
MEDIA
NTV W WWW
Niemiecka telewizja NTV nadaje swe programy w Internecie
w czasie rzeczywistym. Na razie "telewizor" NTV na ekranie
komputera ma przekatna zaledwie kilku centymetrow, a jakosc
obrazu pozostawia troche do zyczenia. Firma telekomunikacyjna
T-Online, ktora obsluguje przedsiewziecie od strony technicznej,
nie ma jednak watpliwosci, ze proces "zrastania sie" telewizora
z komputerem bedzie postepowal szybciej niz mozna to sobie
w tej chwili wyobrazic.
NTV przez cala dobe nadaje wiadomosci i programy informacyjne.
Wspolpracuje z wielka amerykanska siecia telewizyjna CNN.
Darmowe transmisje w Internecie mozna odbierac pod adresem:
www.t-online.de/nachrichten
NTV nadaje w systemie RealVideo (w komputerze nalezy zainstalowac
program RealPlayer).
PAP
--------------------------------------
PREZYDENCKI INTERNET...
W wywiadzie dla telewizji CNN wiceprezydent USA Al Gore
przypisal sobie wklad w stworzenie Internetu. Prawie wszystkie
media piszace o Internecie uznaly to za gruba przesade,
choc Gore ma pewne zaslugi w rozwoju amerykanskiej infrastruktury
sieciowej. Jednak prace nad technologiami internetowymi
rozpoczely sie w latach 60., kiedy Gore mial 20 lat i niewiele
do powiedzenia. W odpowiedzi na przechwalki wiceprezydenta
lider republikanskiej wiekszosci w Senacie Trent Lott przyznal
sie do wynalezienia spinacza do papieru. - W czasie sluzby
w Kongresie Stanow Zjednoczonych podjalem inicjatywe opracowania
spinacza. Spinacze wiaza nas jako narod - powiedzial, parafrazujac
wypowiedz Goreea.
TB, AP
------------------------------------------
...I PREZYDENT Z INTERNETU
Miliarder Steve Forbes przejdzie do historii jako pierwszy
czlowiek, ktory za posrednictwem Internetu oglosil swa
kandydature na urzad prezydenta USA. W zeszly wtorek uruchomil
on strone www.forbes2000.com. Kampania konserwatysty Forbesa,
wydawcy slynnego magazynu biznesowego "Forbes", ma byc
w znacznej czesci oparta na nowoczesnych technologiach.
Kandydat ma 51 lat i obiecuje m.in., ze "przygotuje kazde
dziecko do konkurencji i przetrwania w gospodarce ery informacji".
TB
-------------------------------------
ZASLYSZANE W INTERNECIE
DZWONIE DO PANA...
Na internetowa liste ekologow (zieloni(a)lyris.most.org.pl)
dotarl list opisujacy ponoc prawdziwa historie z telefonicznej
pomocy technicznej jednej z firm komputerowych.
- Tu pomoc techniczna, czym moge sluzyc?
- Wie Pan, mam klopot z edytorem tekstu.
- Tak, jaki klopot?
- No coz, po prostu sobie pisalem, az tu nagle wszystkie
slowa znikly.
- Jak to znikly?
- No tak po prostu znikly.
- Hmmmm... A co jest teraz na ekranie?
- Nic.
- Nic?!
- Nic. Jest zupelnie pusty.
- Jest Pan ciagle w edytorze, czy wyszedl Pan z niego?
- A jak to poznac?
- Czy widzi pan "ce dwukropek ukosnik" (C:\) na ekranie?
- Nie, ekran nie jest ukosny.
- Aaa, mniejsza o to... Czy moze pan poruszac kursorem
po ekranie?
- Nie ma zadnego kursora. Juz mowilem, ekran jest pusty.
- Czy monitor ma kontrolke napiecia?
- A co to jest monitor?
- To takie urzadzenie na biurku, ktore wyglada jak telewizor.
Czy ma takie male swiatelko, ktore zwykle sie swieci, gdy
jest wlaczony?
- Nie wiem.
- Aha... To prosze zobaczyc z tylu monitora, jest tam kabel
doprowadzajacy prad. Czy jest wetkniety?
- Tak, mysle, ze jest.
- To swietnie, teraz prosze przesledzic jego bieg. Czy
powadzi do gniazdka z pradem?
- Tak, chyba tak.
- Czy tam z tylu monitora jest tylko jeden kabel, czy dwa?
- Nie wiem.
- Na pewno jest... Niech pan pomaca i znajdzie ten drugi.
- Oooo, jest, znalazlem!
- To teraz niech pan przesledzi jego bieg, czy jest wetkniety
do gniazdka w tylnej czesci komputera?
- Nie moge go dosiegnac.
- Hmmm... A nie moze pan zobaczyc?
- Nie!
- A nie moze pan schylic sie?
- Och, to nie jest kwestia schylenia sie. Nie widze, bo
jest ciemno.
- Jak to ciemno?
- Swiatlo w biurze jest zgaszone, a to, ktore wpada przez
okno, jest za slabe.
- No to prosze zapalic swiatlo.
- Nie moge.
- Nie moze pan? Dlaczego?
- Bo nie ma pradu.
- Nie ma pradu... Aha, nie ma pradu? W takim razie wiem
juz, co trzeba zrobic. Czy ma pan jeszcze oryginalne pudelka
od komputera i instrukcje?
- Tak, mam je na szafie.
- To prosze zapakowac wszystko ladnie do pudelek i odniesc
do sklepu, w ktorym bylo to kupione.
- Naprawde? Czy problem jest az tak powazny?
- Obawiam sie, ze tak.
- No dobrze, skoro trzeba. I co mam im powiedziec?
- Ze taki zakuty leb jak pan nie moze miec komputera.
WEST
----------------------------------------
WWW.FRANCE.ORG.PL
PLACOWKA INTERNETOWA
Takiej strony internetowej nie ma zadna ambasada. Tysiace
informacji, na biezaco tlumaczony serwis prasowy, polaczenie
do calego francuskojezycznego Internetu i - uwaga! - mozliwosc
rozpoczecia staran o wize za pomoca e-maila.
Strona www.france.org.pl oficjalnie istnieje od piatku.
- Nie bede taki okrutny i nie pokaze panstwu stron WWW
innych placowek dyplomatycznych w Warszawie. Na jednej
z nich znalazlem informacje o powolaniu rzadu Cimoszewicza,
na innej baze danych z 1995 r. - mowil podczas prezentacji
w Instytucie Francuskim w Warszawie Benoit deAboville,
ambasador Francji w Polsce. - Nasza strona jest aktualizowana
codziennie - podkreslil dyplomata.
A jest co aktualizowac. Na 500 stronach zgromadzono praktycznie
wszystkie informacje o Francji i jej polskiej placowce
dyplomatycznej: 400 ilustracji, tlumaczony przeglad prasy,
sty-pendia, aktualnosci, komunikaty francuskiego MSZ, odnosniki
do praktycznie calego francuskojezycznego Internetu.
Za posrednictwem www.france.org.pl mozna osobiscie skontaktowac
sie z urzednikami ambasady i - co wazniejsze - otrzymac
od nich odpowiedz. Urzednicy zostali do tego zobowiazani
przez samego ambasadora. - Jestesmy nowoczesniejsi niz
urzedy centralne w naszym kraju. Za pomoca e-maila mozna
u nas rozpoczac starania o wize pobytowa we Francji. Oczywiscie,
po stempel do paszportu trzeba bedzie udac sie osobiscie
- - powiedzial "Gazecie" deAboville. Ale formularz wizowy
mozna juz sciagnac z Inter-netu.
KONRAD NIKLEWICZ
----------------------------------------
WWW.ZAGLADNIJ.TU
Wybierz przyszlosc
http://socrates.pl/emerytura/
A teraz emerytura" to swego rodzaju przewodnik po ofertach
Otwartych Funduszy Emerytalnych. Informacje sa tu przedstawiane
za pomoca wielu wykresow i poradnikow. Dzieki temu szybko
znajdziemy informacje o kosztach przystapienia do funduszy,
ich kapitalach oraz wiele innych - niekoniecznie finansowych
- - wiadomosci. Jezeli natkniemy sie na slowa typu "alokacja",
w dziale "Poradniki" mozna znalezc wyjasnienie tego pojecia.
Jezeli nie jestesmy uzdolnieni matematycznie, mozemy w
prosty sposob sprawdzic, ile pieniedzy zaoszczedzimy w
roznych funduszach. Jezeli chcemy byc na biezaco informowani
o kolejnych nowosciach, wystarczy wypelnic prosty formularz.
DARIUSZ KOLCZYNSKI; SOCRATES //friko3.onet.pl/kr/fotokrak
Chcialbym zaprosic Panstwa (i czytelnikow) do odwiedzenia
mojej strony "FotoKrak - Wirtualna Galeria". Prezentuje
tam fotografie Krakowa - miejsc powszechnie znanych oraz
ciekawostek, dostepnych jedynie wybranym (tj. tym, ktorzy
rozgladaja sie wokol).
MICHAL SOWA; MPTASIEK //medprakt.pl/hipokrates/abc
http://medprakt.pl/hipokrates
Serwis Medycyna Praktyczna wzbogacil sie o przewodnik dla
poczatkujacych internautow. Zawiera on informacje na temat
poczty elektronicznej, list dyskusyjnych, baz medycznych,
FTP, telekonsultacji oraz zasad tworzenia serwisow. Druga
nowosc to znany polski katalog najciekawszych internetowych
zasobow medycznych - m.in. pism, biuletynow, baz danych,
szpitali i towarzystw naukowych. Co tydzien maja pojawiac
sie tu opisy nowych interesujacych stron WWW, rowniez niezwiazanych
bezposrednio z medycyna (np. film, teatr, muzyka, rozrywka).
JCS
Blok przy bloku
http://www.trzepak.pik-net.pl
Pod naszym przewodem zlaczym sie przez modem" - takie haslo
wita gosci na stronie poswieconej amatorskim sieciom komputerowym.
Serwis prowadza czlonkowie Klubu Trzepaka. Zamieszczaja
w nim naplywajace z calej Polski raporty o powstajacych
sieciach osiedlowych. Kazdy zglaszajacy przysyla opis wlasnej
sieci. Problemy mozna tez prze-dyskutowac na liscie - w
tej chwili sa tam juz cztery grupy tematyczne.
DOG
------------------------------------------
SPRZET - PROGRAMY
------------------------------------------
APPLE OTWIERA SYSTEM
Z ARCHIWUM MACOS X
Steve Jobs pokazuje swiatu system MacOS X Server
W zeszlym tygodniu do sprzedazy trafil nowy system operacyjny
dla serwerow Apple'a - MacOS X Server. Klientow od razu
spotkaly dwie niespodzianki: program okazal sie o polowe
tanszy, niz zapowiadano, a czesc kodu zrodlowego bedzie
dostepna za darmo.
Po niedawnych sukcesach Linuksa - darmowego systemu operacyjnego
tworzonego przez rzesze zapalencow z calego swiata - coraz
powszechniejszy staje sie model otwartego systemu operacyjnego
(czyli takiego, w ktorym kazdy moze sobie obejrzec i ewentualnie
zmodyfikowac kod zrodlowy programu).
Kilka tygodni temu kody zrodlowe swoich wersji Uniksa czesciowo
udostepnily firmy Silicon Graphics i Sun Microsystems.
Teraz podobnie postapil Apple. Rdzen systemu MacOS X Server
(znany pod kodowa nazwa Darwin) zostanie udostepniony programistom
- - zapowiedzial tydzien temu Steve Jobs, zalozyciel i tymczasowy
szef Appleea.
- Jesli bedziemy pracowac nad nim wspolnie, stworzymy znacznie
lepszy produkt niz jakakolwiek firma w pojedynke - przekonywal
Jobs.
Posuniecie Apple'a z zadowoleniem przyjeli ojcowie idei
systemow otwartych - Eric Raymond i Brian Behlendorf. -
Mamy nadzieje, ze po tym doswiadczeniu Apple zacznie udostepniac
coraz wiecej zrodel swojego systemu - powiedzial Raymond.
Nie mniejsza niespodzianka byla cena nowego systemu. Z
zapowiadanych 999 zmniejszono ja do 499 dolarow.
DAC, CNET
---------------------------------------
MS INTERNET EXPLORER 5
PIATKA
Od czwartku mozna sciagnac z sieci piata juz wersje przegladarki
internetowej Microsoftu.
Po trzech tygodniach korzystania z Internet Explorera 5
moge stwierdzic, ze program ten ma jedna niezaprzeczalna
zalete: zawiesza sie o wiele rzadziej niz jego poprzednik
Explorer 4. Co wiecej, nawet jesli sie zawiesi, wylaczenie
go nie powoduje "wyczyszczenia" calego pulpitu Windows,
a jedynie zamkniecie okna przegladarki. Nie wiadomo, czy
to efekt mniejszej integracji przegladarki z systemem,
czy lepszego dopracowania kodu programu - wazne, ze wyszlo
to Explorerowi na dobre. Oczywiscie, nie jedyna to nowosc
w przegladarce, ale akurat ta najbardziej rzuca sie w oczy.
Zmian doczekal sie tez program pocztowo-newsowy OutlookExpress.
Pozwala na jeszcze lepsze i latwiejsze filtrowanie poczty
oraz blokowanie niechcianych listow (powstal nawet specjalny
folder o nazwie "Junk Mail").
Polska wersja "piatki" ukaze sie w polowie maja - poinformowal
nas Jacek Myrcha, szef marketingu z polskiego oddzialu
Microsoftu. Program w wersji angielskiej mozna sciagnac
ze strony www.microsoft.com/ie.
DAC
------------------------------------------
ZAPOMNIJCIE O MYSZACH
Myszy sie przezyly. Poza tym sa niezdrowe, powoduja schorzenia
nadgarstkow. Tak uwaza firma FreePen i proponuje powrot
do... piora. Prezentowane na targach pioro FreePen z wygladu
przypomina zwykly, nieco tylko grubszy dlugopis o dlugosci
14 centymetrow. Wykonywane nim manewry sa przekladane na
ruchy kursora na ekranie. Przycisniecie czubka "dlugopisu"
jest rownowazne kliknieciu lewym klawiszem myszy. FreePen
ma ponadto zamontowane w obudowie trzy przyciski, ktore
mozna dowolnie zaprogramowac. Pioro komunikuje sie z komputerem
droga radiowa (do komputera trzeba podlaczyc specjalny
odbiornik) z odleglosci do 2,5 metra. Umieszczona w piorze
bateria wystarcza na 3-6 miesiecy.
------------------------------------
KIESZONKOWY CZYTELNIK
Maly skaner, dzieki ktoremu mozna wczytac tekst bez przepisywania
go, zaprezentowal Siemens. Pocket Reader to plaskie pudelko
z wyswietlaczem. Aby wprowadzic tekst (np. z czytanej ksiazki,
gazety), trzeba przycisnac do kartki umieszczony na czubku
skaner i przesunac go nad zdaniem. Zarejestrowany tekst
pojawia sie na wbudowanym w urzadzenie wyswietlaczu. W
ten sposob mozna zapisac do 20 stron formatu A4. Wczytany
tekst mozna przeniesc do komputera.
DOG
-------------------------------------------
NOWE USLUGI SIECI GSM - CIAG DALSZY
IDEALNY E-MAIL
Idea Centertel wprowadzila dwie uslugi integrujace poczte
elektroniczna z jej telefonami GSM. Niestety, uzywanie
ich moze byc klopotliwe, poniewaz praktycznie wszystkie
opcje ustawia sie przez Internet.
Z wprowadzonych od poczatku marca uslug jedna jest darmowa,
a za druga trzeba placic miesieczny abonament.
Ze strony na komorke
Internet-SMS umozliwia przeslanie krotkich wiadomosci tekstowych
bezposrednio do telefonu komorkowego abonenta sieci Idea.
Wiadomosc wysylamy ze strony sms.centertel.pl - wystarczy
wypelnic niewielki formularz, uzywajac przegladarki obslugujacej
JavaScript i ramki. Odbiorca SMS musi miec wczesniej uaktywniona
usluge "Internet". Dziennie mozna wyslac w ten sposob do
pieciu wiadomosci.
Z kolei sam abonent Idei moze ze swojego telefonu komorkowego
wyslac list elektroniczny o dlugosci do 160 znakow. W tym
celu posluguje sie SMS, wysylanym pod sieciowy numer 102.
Powinien on zawierac adres skrzynki e-mail i tresc listu
rozdzielone jedna spacja.
Ze skrzynki do komorki
Druga z uslug - Idea-e-mail - jest o wiele ciekawsza, bowiem
pozwala na staly kontakt z poczta elektroniczna. Za 10
zl miesiecznie abonent otrzymuje specjalne konto pocztowe
w postaci 501xxxxxx(a)sms.centertel.pl ("xxxxxx" to numer
telefonu). Listy przychodzace pod ten adres sa przesylane
jako SMS prosto na wyswietlacz telefonu. Maksymalna dlugosc
tak przesylanego komunikatu to 640 znakow. Mozemy ta metoda
otrzymywac listy od kazdego uzytkownika Internetu, ale
nie czesciej niz 50 razy dziennie.
Nowoscia jest to, ze uzytkownik Idea--e-mail moze ustalac
wlasne reguly filtrowania poczty. Po polaczeniu sie z serwerem
sms.centertel.pl i podaniu hasla ustawia kilka opcji, np.
zyczy sobie przesylania do telefonu calych listow albo
tylko informacji o nadawcy i temacie listu. Moze tez ustalic,
jak czesto powiadomienia beda wysylane - co godzine, dwie
czy nawet szesc godzin.
Ci, ktorzy otrzymuja duzo listow, moga okreslic, ktore
z nich chca przeczytac na wyswietlaczu telefonu. Na przyklad
jesli nie chcemy, by korespondencja z firmy zaklocala nasz
wakacyjny spokoj, wystarczy do odpowiedniego pola wprowadzic
fragment adresu internetowego uzywanego przez naszego pracodawce.
Przewidziano tez sytuacje odwrotna: czekamy na wazna wiadomosc
i wiemy, kto ja nada. Wowczas mozna zlecic systemowi, aby
wysylal na telefon komorkowy tylko listy przychodzace z
okreslonego adresu poczty elektronicznej.
Jak to zmienic?
Nowy sposob aktywowania uslug Idei moze byc przyczyna klopotow.
Dokonujemy tego przez Internet, a ten bywa zawodny. Czasami
nie mozna sie polaczyc z serwerem Centertela i zmienic
opcji. Szkoda, ze operator nie umozliwil konfigurowania
przez SMS-y.
Dosc ubogie sa mozliwosci okreslania regul filtrowania
otrzymywanej przez nas poczty. Brak tez bardzo praktycznej
opcji tworzenia aliasow e-mail - dzieki nim pod jednym
prostym haslem mozna ukryc dlugi adres e-mail albo cala
ich grupe. Np. wpisujac "kumple", wysylalibysmy e-mail
do calego grona znajomych.
STANISLAW M. STANUCH
-------------------------------------------
NOWOSCI
Kieszonkowy towarzysz
Trzy tygodnie temu Nokia pokazala internetowy telefon 7110.
Teraz Ericsson zaprezentowal przenosny miniaturowy komputer
MC 218 pracujacy pod kontrola systemu operacyjnego EPOC.
EPOC zostal stworzony przez brytyjskiego producenta palmtopow
firme Psion. Od czerwca 1998 roku pracuje nad nim grupa
Symbian, w sklad ktorej oprocz Psiona wchodzi czolowka
producentow telefonow komorkowych - Nokia, Motorola i Ericsson.
System przeznaczony jest przede wszystkim dla urzadzen
przenosnych: telefonow i palmtopow. Symbian twierdzi, ze
jest bardzo stabilny - raz uruchomiona aplikacja moze dzialac
miesiacami, a nawet latami bez koniecznosci ponownego uruchamiania.
EPOC ma tez wielka zalete dla Polakow - istnieje juz polska
wersja systemu, zastosowana wczesniej w modelu Psion Series
5 - ludzaco zreszta podobnym do nowego produktu Ericssona.
Mobile Companion (Przenosny Towarzysz) 218 pozwala korzystac
z faksu, poczty elektronicznej, wiadomosci SMS oraz specjalnie
przygotowanych stron WWW. Dzieki modemowi na podczerwien
MC 218 wspolpracuje z kazdym nowoczesnym telefonem Ericssona
(serie 600, 700 i 800).
- Chcemy dac ludziom swobode wyboru. Nie trzeba nosic przy
sobie wszystkiego - twierdzi producent. - W podroz zabieramy
telefon i MC, na spotkanie w interesach sam MC, a na spacer
z psem - tylko telefon.
Urzadzenie pojawi sie w sprzedazy najwczesniej za dwa miesiace.
Cena nie jest jeszcze znana.
JCS
-----------------------------------------
LOT PRZEZ TELEFON
Juz pod koniec tego roku bedzie mozna za pomoca telefonow
komorkowych zmieniac rezerwacje lotow.
IBM, Nokia i Sabre Group tworza usluge, dzieki ktorej na
telefony komorkowe osob posiadajacych rezerwacje lotnicze
trafi informacja o odwolaniu lub opoznieniu lotu. System
pozwoli - rowniez za pomoca telefonu - zmienic rezerwacje.
Sabre, firma zajmujaca sie systemami rezerwacji podrozy,
odpowiada w tym konsorcjum za dostarczenie uzytkownikom
informacji o lotach i umozliwienie zmiany rezerwacji. IBM
zajmie sie wspolpraca jej systemu z oprogramowaniem wykorzystywanym
w telefonach komorkowych. System wysylania informacji i
same telefony zrobi Nokia.
IBM chce wykorzystac opracowany przez Sun Microsystems
jezyk Java. Nokia moze zastosowac nowy telefon 7110 z mikroprzegladarka
internetowa.
----------------------------------------
MULTIMEDIA
----------------------------------------
EUROPLUS+ MOSAIQUE
CIERPLIWY KOREPETYTOR
Ale gratka! - ucieszylem sie, otwierajac pudelko z programem
EuroPlus do nauki jezyka francuskiego. Zapowiadal sie dobrze:
masa ciekawych tekstow, filmy wideo, duzo nagranego glosu
francuskiego lektora. - Wreszcie bede mogl uczyc sie jezyka,
nie wstajac od komputera. Allons y donc - pomyslalem.
Nie zawiodlem sie, choc nie poszlo mi tak latwo, jak bym
sobie tego zyczyl. Najpierw spedzilem godzine, by przekopac
sie przez niejasno napisana instrukcje obslugi. Niektore
rozdzialy - zwlaszcza te, ktore tlumaczyly, jak rozwiazywac
cwiczenia - musialem czytac wielokrotnie. Gdy juz nauke
obslugi programu mialem za soba, moglem wziac sie do nauki
jezyka - a raczej jego szlifowania, bo francuski na szczescie
znam i posluguje sie nim na co dzien w pracy.
Juz pierwsze nagrania zrobily na mnie wrazenie - perfekcyjny
francuski, wymowa tak staranna, ze chapeaux bas - czapki
z glow. Gdy mialem jakakolwiek watpliwosc, moglem cierpliwemu
komputerowi kazac powtarzac wybrana fraze chocby i dziesiec
razy (co zreszta czynilem wielokrotnie). Z satysfakcja
myslalem, ze najlepszy prywatny korepetytor poddalby sie
juz po piatym, moze szostym razie...
Balem sie, ze program zaleje mnie gramatyka - i, na szczescie,
pomylilem sie. Dostalem solidne podstawy, pozniej spojrzalem
na przyklady i juz moglem sprobowac swoich sil w tescie.
Gdy nie wiedzialem, jak cos napisac - pomoca sluzyl slownik:
kilka klikniec i voila! Pisownia sprawdzona.
Nie ma jednak rozy bez kolcow. EuroPlus moglby byc bardziej
przyjazny dla uzytkownika - pasek narzedzi, do zludzenia
przypominajacy Microsoft Word, obsluguje sie trudno. Znalazlem
tez kilka bledow: czasami fraza dyktowana przez lektora
roznila sie od tego, co pojawialo sie na ekranie. Niewielkie
bledy mial tez slownik - w pamieci utkwilo mi slowo tir,
tlumaczone jako "wybuch". A przeciez wiadomo, ze chodzi
o "strzal".
Mimo niedociagniec, warto bylo spedzic tych kilka godzin
z komputerowym kursem. Byc moze EuroPlus nie nauczylby
mnie francuskiego od zera, jednak znakomicie nadaje sie
do utrwalenia wiadomosci zdobytych na tradycyjnym kursie
lub - jak w moim przypadku - odswiezenia zardzewialej wiedzy.
KONRAD NIKLEWICZ
EUROPLUS+ MOSAIQUE
Producent: YDP Multimedia.
Minimalne wymagania: PC 386SX, 4 MB RAM, 5 MB wolnego miejsca
na twardym dysku, VGA, CD-ROM x2, MS-DOS 3.33 lub Windows
3.x
Cena: 342 zl (za trzy poziomy)
----------------------------------------
SZACHY 98
KRZEMOWY GAMBIT
Nasz pecet to nie "Deep Blue", ale tez wiekszosc z nas
nie gra jak Kasparow. Dlatego mozemy zagrac w "Szachy 98"
i godzinami cieszyc sie elitarna rozrywka. W koncu to krolewska
gra...
Trudno okreslic szachowa "sile" tego programu. Autorzy
nie podaja zadnych precyzyjnych danych, ograniczajac sie
do kilku ogolnych uwag z cyklu "rozbudowana ksiazka otwarc",
"dziesiec poziomow trudnosci" itp.
Jednak wydaje sie, ze program w porywach osiaga poziom
widziany na przyzwoitych lokalnych turniejach. Z mistrzem
Polski raczej nie wygra, ale szachiscie amatorowi lub sredniozaawansowanemu
zawodnikowi na pewno przysporzy problemow.
"Szachy 98" dysponuja rozbudowana biblioteka otwarc i dobrze
z niej korzystajc. Program gra solidnie i spokojnie. Zadnej
fantazji, ale tez zadnych powaznych bledow. Czyha na pomylke
gracza.
Wystarczy jeden blad i tracimy inicjatywe, potem piona
i w koncu pozostaje juz tylko poddanie partii.
Na szczescie mozna tez zagrac nie z komputerem, ale z czlowiekiem
siedzacym na drugim koncu sieci lokalnej lub w innym miescie
(opcja gry przez Internet). Na plus nalezy jeszcze zaliczyc
niewielkie wymagania sprzetowe i przyjemny, latwy sposob
obslugi programu.
MARCIN KACZMARCZYK
SZACHY 98
Producent: Techland
www.techlandsoft.com
Minimalne wymagania:
PC 486 DX3/66,
16 MB RAM, CD-ROM,
Windows 95
-------------------------------------------
SIMCITY 3000
NIE OD RAZU KRAKOW ZBUDOWANO
Apeluje do parlamentarzystow: zamiast zmuszac samorzadowcow
do obnizania sobie diet, skloncie ich, by przynajmniej
przez 20 godzin pograli w "SimCity 3000". Moze wtedy nie
bedziemy musieli stac w korkach, jezdzic po dziurawych
ulicach i bac sie nocy w miescie.
"SimCity" to - jak to sie modnie mowi - gra kultowa. Pierwsza
wersje tej zabawy w burmistrza pamietaja zapewne tylko
najstarsi gracze. Nastepna czesc wydano juz pod nazwa
SimCity 2000". Przez wiele lat maniacy gier strategiczno-symulacyjnych
sleczeli przed ekranem, pilnujac, by kasa miasta byla pelna,
a ludziom zylo sie dostatniej. Teraz pojawila sie czesc
trzecia pod szumnym tytulem "SimCity 3000". Jesli jednak
kolejne numerki w tytule maja oddawac stopien nowatorstwa
gry, to obecna jej wersja zasluguje na okreslenie co najwyzej
"SimCity 2100" lub "2200".
Na pierwszy rzut oka "SimCity 3000" nie rozni sie od wersji
"2000". Owszem, w komputerowym miescie jest wiecej budynkow
i sa one ladniejsze, ale to tylko kosmetyka. Jest tez gratka
dla architektow amatorow - mozna samodzielnie projektowac
rozne budowle. Mimo to wyglad miasta, ktorym przyszlo nam
zarzadzac, zbyt wiele sie nie zmienil. Troche za to zmieniono
sposob kierowania komputerowym spoleczenstwem.
Lanie wody
Zarzadzanie czy to miasteczkiem, czy metropolia (wybor
koncepcji rozwoju zalezy od nas) to ciezki kawalek chleba.
Wystarcza dziurawe ulice, na ktorych mieszkancy lamia resory
swoich aut, i juz nasza samorzadowa kariera wisi na wlosku.
Obywatele nie lubia brudu i chca wody. I burmistrz musi
dzialac, bo lanie wody toleruja tylko w przypadku kranu.
W "SimCity 3000" znacznie latwiej niz poprzednio jest zaopatrywac
miasto w wode pitna. W miejsce pomp, ktore trzeba bylo
stawiac wylacznie nad zbiornikami wodnymi, pojawily sie
studnie glebinowe. Te moga czerpac wode w dowolnym miejscu
planszy. Jednak zanim zaczniecie klasc wodociagi, zastanowcie
sie - za kilka, kilkanascie lat ludzie zapragna pewnie
metra. Trzeba wiec tak polozyc rury, by potem nie trzeba
bylo wszystkiego przebudowywac, bo to kosztuje. Samo zycie.
Takich pulapek logistycznych jest w "SimCity" wiele. Trzeba
okazac sie nie lada wizjonerem, by nie dopuscic do sytuacji,
w ktorej srodmiescie sie korkuje, a nie ma jak poprowadzic
przez nie szerokich arterii, by rozladowac ruch. Na szczescie,
w przeciwienstwie do poprzednich czesci gry, w "SimCity
3000" poszerzanie drog nie prowadzi do zwiekszenia liczby
pojazdow. Wowczas tworzylo sie bledne kolo - im wiecej
szerokich drog, tym wiecej korkow.
Pod lupa
Najwazniejsi sa jednak mieszkancy miasta, bo w koncu to
oni wybrali burmistrza i oni patrza mu na rece. Komputerowy
ludek jest bezwzgledny i pietnuje wpadki burmistrza niedolegi,
a w skrajnych przypadkach wysyla go po prostu na zielona
trawke. O kazdym potknieciu na pewno doniesie miejscowa
prasa. Gazety w miasteczku sa zabawne i dobrze zredagowane.
Mozna sie zaczytac i zapomniec o tym, po co siedzi sie
na stolku.
Nie mozna zapominac o bezposrednich kontaktach z obywatelami,
bo osobiste zaangazowanie znacznie poprawia wizerunek szefa
miasta. A problemy sa z zycia wziete: a to trzeba postawic
posterunek policji w dzielnicy, gdzie roi sie od podejrzanego
elementu; a to wybudowac nowa podstawowke, by dzieci nie
musialy przebiegac przez ruchliwa ulice. No i jeszcze parki,
place zabaw, nowa komenda strazy pozarnej i tak dalej...
Wszystko to kosztuje, a przeciez miejska kasa nie jest
bez dna. Aby wydawac, trzeba miec z czego.
Nic nie zastapi jednak uczucia saty-sfakcji, kiedy w kasie
jest pelno, a obywatele chwala swojego burmistrza. Mozna
wtedy sobie pozwolic na krotki urlop. Przed odejsciem od
komputera radze jednak wylaczyc opcje katastrof, bo pozar,
potop czy trzesienie ziemi blyskawicznie zmienia sielanke
w prawdziwy horror, a my bedziemy musieli szybko stworzyc
sztab antykryzysowy. Samo zycie...
ARLENA SOKALSKA
SIMCITY 3000
Producent: Electronic Arts
Minimalne wymagania: PC Pentium 166, 32 MB RAM, 150 MB
wolnego miejsca na twardym dysku,
CD-ROM x4, karta graficzna 2 MB, karta dzwiekowa kompatybilna
z DirectX
----------------------------------------
Frytki raz!
W zeszlym tygodniu na targach zabawek w Tokio (Tokyo Toy
Show) firma Sega Toys Ltd. przedstawila gre komputerowa
"McDonaldes". Dzieci moga bawic sie w klienta, sprzedawce
lub pracownika hamburgerowej kuchni. Ciekawe, jak smakuje
plastikowy Big Mac...
REUTERS
---------------------------------------
DARK VENGEANCE
PRAWIE JAK CONAN
Mroczne, heroiczne fantasy trafilo do gry komputerowej.
Poczucie zagrozenia przez zlo, ktore czai sie gdzies w
mrocznych zakamarkach gotyckich podziemi, atmosfera swiata,
w ktorym dochodzi do decydujacego starcia... Czujesz, ze
uczestniczysz w wielkiej przygodzie swojego zycia.
Zlowrogie elfy zaatakowaly krolestwo Amagaru. Kto je powstrzyma?
Potezny gladiator, podstepny czarnoksieznik albo sprytna
oszustka. Roznice miedzy tymi postaciami sa tak duze, iz
w "Dark Vengeance" tak naprawde trzeba zagrac trzy razy.
W tej grze swiat widzisz z "kamery" podazajacej za bohaterem.
Ujecia zmieniaja sie plynnie. Wysoki poziom grafiki, duzo
szczegolow i nastrojowe (czytaj: podejrzane) odglosy stwarzaja
klimat, w ktorym mozna pograzyc sie bez reszty. W pewnym
momencie czuje sie niemal wilgoc na scianach przemierzanych
korytarzy i zapach oliwy z migoczacych nad glowa kagankow.
Kiedy pojawi sie przed toba szczerzacy zeby grozny potwor
- - trzeba walczyc. Ale proste to nie jest. Uzycie kombinacji
kilku klawiszy stwarza poczatkowo spore trudnosci i jest
to najwieksza wada programu. System kierowania ruchami
bohaterow powinien byc prostszy.
MARCIN KACZMARCZYK
DARK VENGEANCE
Producent: GT Interactive
Dystrybutor:
Licomp EMPiK Multimedia
Minimalne wymagania:
PC Pentium 166, 16 MB RAM, SVGA PCI, CD-ROM x4, Windows
95
------------------------------------------
SHOGO - MOBILE ARMOR DIVISION
MASZYNA I MIECZEM
To jedyna trojwymiarowa gra akcji utrzymana w konwencji
japonskiego komiksu, jaka widzialem do tej pory. Bardzo
starannie spolszczona, ale tez i z duza dawka przemocy.
"Unreal" czy "Half-Life" wykraczaly zdecydowanie poza dotychczasowa
klasyke gatunku FPP (First Person Perspective, czyli gier,
ktore przypominaja "Quake"). Dynamiczna i skomplikowana
fabula, niezwykla interaktywnosc wirtualnego swiata - te
atuty udowodnily, ze FPP nie jest skazany na wymarcie.
"Shogo - Mobile Armor Division" tez jest tego przykladem.
Droga samuraja
Pomysl byl genialny - polaczyc najlepiej sprzedajacy sie
gatunek gier (czyli FPP) z popularnym japonskim komiksem,
czyli manga. "Shogo" wyglada jak animowana japonska "bajka":
duze, wyraziste postacie, zadnych niedomowien, zdecydowana
kreska, wielkie oczy, ostre barwy, mnostwo swiatla. Tu
nie ma ciemnych korytarzy - jest jasno, czysto i sterylnie.
Bohaterem gry jest Sanjuro Makabe, pilot bojowej maszyny
kroczacej, skierowany wraz ze swoim oddzialem do tlumienia
rebelii. Najpierw przygotowuje sie do misji na pokladzie
orbitalnej stacji: chodzi po pokladzie, rozmawia z zaloga,
slucha swego admirala, patrzy przez iluminatory na zachod
slonca nad planeta. Potem pada rozkaz Lec! i Sanjuro "spada"
na powierzchnie planety w towarzystwie dwoch bojowych robotow.
I tu zaczyna sie prawie "Quake". Prawie, poniewaz trzeba
pamietac o kolegach biegnacych obok, a poza tym misje robia
wrazenie bardziej skomplikowanych. Trzeba za kazdym razem
cos konkretnego zrobic. Czasami uciec w ciagu kilku minut
z miejsca, gdzie za chwile spadna rakiety, czasami znalezc
jakas skrzynke, czasami gdzies sie przebic.
Uwaga na przemoc
Tlumaczenie programu jest pelne. Czesto spolszczenie oznacza
tylko przetlumaczenie menu, czasem postacie mowia po polsku,
ale takiej gry, w ktorej przetlumaczono nawet napisy na
tablicach umieszczonych w zakamarkach stacji orbitalnej,
jeszcze nie widzialem. "Shogo" na pierwszy rzut oka wydaje
sie programem polskim - a przeciez nie jest. Do tego profesjonalnie
nagrane dialogi. W ciagu paru godzin zabawy trudno znalezc
jakas razaca jezykowa wpadke.
Ta gra moze sie podobac. Polaczono tu kilka pomyslow znanych
dotad z innych programow. Roboty przypominaja cykl gier
"Battletech", sama walka - "Quake", interaktywnosc kojarzy
sie z "Duke Nukem" czy "Half-Life". Rezultaty sa rewelacyjne.
Polecam z czystym sumieniem... i z jednym zastrzezeniem.
Manga nie znosi niedomowien, wiec i przemoc w "Shogo" jest
pokazywana bardzo "doslownie". Mniej wytrzymali powinni
juz w trakcie instalacji programu wybrac opcje unikania
bardziej drastycznych scen.
MARCIN KACZMARCZYK
SHOGO
Producent: TopWare Interactive
www.topware.pl
Minimalne wymagania: PC Pentium 166 MHz, 32 MB RAM, karta
muzyczna zgodna z DirectSound, naped CD-ROM x4, karta graficzna
z 4 MB RAM zgodna z Direct3D, Windows 95
-----------------------------------------
MASZYNY RUSZA W KWIETNIU
Nowa gra firmy Acclaim pt. "Machines" powinna trafic do
sklepow w Stanach i Europie z poczatkiem kwietnia. Jest
to niemal klasyczna strategia czasu rzeczywistego. Demo
jest dostepne pod www.acclaim.net.
TOWARZYSKIE STARCIE
NovaLogic, tworca miedzy innymi przeboju "Comanche", zapowiada
na jesien premiere swej nowej gry "Tachyon: The Fringe".
Ma to byc "przygodowa gra akcji" dziejaca sie gdzies w
kosmosie. Ciekawostka jest to, ze przez Internet bedzie
moglo grac rownoczesnie az 120 wojownikow.
KOSMICZNE GRY Z REDMOND
Microsoft wyda w najblizszej przyszlosci dwie nowe gry.
Pierwsza z nich bedzie "Starlancer", druga "Conquest: Frontier
Wars". W zwiazku z tym wystartowaly juz internetowe strony
z informacjami o nich: www.microsoft. com/games/da/starlancer
i www.microsoft.com/games/da /conquest.
NOWE TANKIETKI
W swiecie przyszlosci przedstawionym w grze "Recoil" rzadzi
zlowroga megakorporacja. Dostajemy czolg, ktorym nalezy
wgniatac zlo i bezprawie w piasek bezdrozy. Wkrotce zobaczymy
gre na polskich polkach za jedyne 99 zl. Producentem jest
Electronic Arts, a dystrybutorem w Polsce bedzie IPS.
WSZYSTKO JEST MOZLIWE
Taka oto informacje podaje firma Electronic Arts o swojej
grze "Mars Maniacs" zapowiadanej na koniec kwietnia: "wyjatkowo
szybkie wyscigi rozgrywane na Marsie; gracze kieruja poduszkowcami
wygladajacymi jak amerykanskie samochody z konca lat 50.,
ale wyposazonymi w potezne nowe silniki".
Dinozaury juz w Polsce
Firma CD-Projekt wprowadza do sprzedazy "Turok 2: Seeds
of Evil". Znow mamy okazje do walki ze strasznymi potworami.
Jest ich ponad 30, a kazdy ponoc zachowuje sie jak prawdziwy
drapieznik. Do wyboru oczywiscie potezny arsenal broni,
ktorej mozna tez uzyc w rozgrywkach sieciowych przeciwko
innym graczom.
HAJZE NA NORMANDIE
Mozna juz zagrac w testowa wersje "Chain of Command" -
strategiczna gra wojenna stworzona przez izraelskich kombatantow.
Na poczatku dowodzisz czworka zolnierzy, ale potem zyskasz
wiecej wladzy - takze nad innymi graczami. Od waszego sprawnego
wspoldzialania zaleza losy inwazji aliantow na Normandie
w 1944 r. Mozesz grac po stronie Amerykanow lub Niemcow.
Wiecej informacji pod adresem internetowym www. 2am.com
GIGANTYCZNE ZAPOWIEDZI
Interplay uchyla rabka taje- mnicy i prezentuje nowe materialy
dotyczace gry "Giants: Citizen Kabuto". Ze strony www.interplay.com/giants/
giants.html mozna sciagnac film reklamowy w formacie MPEG
(jedyne 15 MB), by przekonac sie, jak bedzie wygladala
walka trzech cywilizacji w egzotycznym swiecie.
PIERWSZY RZUT OKA
W sieci nareszcie pojawilo sie pierwsze demo zapowiadanej
juz od kilkunastu miesiecy gry "Daikatana". Program, ktory
ma byc kolejnym krokiem milowym na rynku gier FPP (First
Person Perspective, czyli podobnych do "Quake'a" czy "Dooma"),
pojawi sie w pelnej wersji "na dniach". Na razie ze strony
www.daikatana.com mozna sciagnac 36 MB wersji demonstracyjnej.
OPR. JCS, MK
-------------------------------------------
LISTY
-------------------------------------------
Kto jest Opoka?
We wtorkowym wydaniu "Gazety Komputer" (16.03.1999) na
pierwszej stronie pojawil sie tekst z Ewangelii Mateusza
16:18. Cieszy fakt, iz "Gazeta" promuje teksty biblijne,
szkoda tylko, ze blednie przetlumaczone, wypaczajace sens
greckiego oryginalu.
"Gazeta" podaje tekst za Biblia Tysiaclecia, w ktorej celowo
dokonano przeklamania w tlumaczeniu, aby tekst mogl byc
interpretowany jako podstawa do nadania prymatu Piotrowi.
W przekladzie BT brzmi on tak, jak podaliscie:
Otoz ja tobie powiadam: Ty jestes Piotr [czyli Skala],
i na tej Skale zbuduje Kosciol moj, a bramy piekielne go
nie przemoga.
W oparciu o tak przetlumaczony tekst mozna by wnioskowac,
iz Skala jest osoba Piotra, na ktorej ma byc zbudowany
Kosciol Jezusa Chrystusa.
Dodane w klamrach slowa [czyli Skala] nie sa tlumaczeniem
tekstu pierwotnego, ale narzucona interpretacja. Zastanowmy
sie, czy uzasadniona.
Proponuje spojrzec w tekst grecki, chocby w opierajace
sie na grecko-polskim wydanie iterlinearne Nowego Testamentu
wydane przez Vocatio, gdzie tekst oryginalny podaje:
ty jestes Piotr (gr. Petros - znaczy kamien, rzeczownik
rodz. meskiego)
a na tej skale (gr. petra - znaczy skala, rzeczownik rodz.
zenskiego)
zbuduje Kosciol swoj.
Wnioski:
1. Petros a petra to dwa rozne rzeczowniki; Petros nie
jest tym samym, co petra.
1. Kosciol ma byc zbudowany na petra - skale, a nie na
Petros - kamieniu.
2. Kto/co zatem kryje sie za skala? - Przez cala Biblie,
niezmienna Skala jest sam Bog. Dla Mojzesza Skala jest
Bog (PwP 32:4,15,18). Podobnie dla proroka Samuela (1 Sam
2:2, 22:2,3,32,47, 23:3). Psalmy wielokrotnie okreslaja
Boga Skala: (wg Biblii Warszawskiej)
1. Ps 18:3 - Pan skala i twierdza moja,... Bog moj opoka
moja, na ktorej polegam;
1. Ps 18:32 - Kto jest skala procz Boga naszego?
1. (Inne miejsca w Psalmach 18:47, 19:15, 28:1, 42:10,
62:3,7, 71:3, 78:35, 92:16, 95:1, 144:1)
1. Podobnie patrzy na Boga prorok Izajasz:
1. - 26:4 - Ufajcie po wsze czasy Panu, gdyz Pan jest skala
wieczna;
1. - 44:8 - Nie ma innej opoki, nie znam zadnej...
1. Podobnie wypowiada sie apostol Pawel - Rz 9:33, 1 Kor
10:4, ktory skale utozsamia z Chrystusem.
1. Tak wiec jedyna skala wedlug Biblii jest sam Bog, ktory
objawil sie w osobie Jezusa Chrystusa. Ustanawianie innej
skaly jest zaprzeczeniem tekstom biblijnym, ktore traktuja
Boga jako jedyna i wieczna skale.
3. Co bylo istotne w postawie Piotra?
1. Piotr wyznal wiare w Jezusa Chrystusa, do czego zostal
uzdolniony przez Ojca (Mt 16:17) - to uczynilo go kamieniem
- - czyli czyms, co zostalo wykute ze skaly.
1. Czlowiek zostaje uzdolniony do wyznawania Jezusa jako
Zbawiciela i Pana, nie z siebie samego, ale kiedy zostaje
pociagniety przez Ojca (Jan 6:44 - Nikt nie moze przyjsc
do mnie, jezeli go nie pociagnie Ojciec...)
4. Do kogo nalezy Kosciol?
1. - Panem, Glowa i Fundamentem Kosciola nie jest Piotr,
lecz jest Jezus Chrystus - Kosciol swoj - a czlonkami Kosciola
sa ci, ktorzy wyznaja wiare w Jezusa. Koresponduja z tym
takie teksty, jak Kol 1:18 - On takze jest Glowa Ciala,
Kosciola...; (zob: Ef 1:22, 4:15, 5:23);
1. 1 Kor 3:11 - Albowiem fundamentu innego nikt nie moze
zalozyc, oprocz tego, ktory jest zalozony, a ktorym jest
Jezus Chrystus.
5. "Ludzkie" myslenie Piotra - Piotr byl tylko zwyklym,
zmiennym w uczuciach i postawach czlowiekiem. Wkrotce po
historycznym nazwaniu Jezusa Chrystusem Piotr "doradza"
Jezusowi, co ma uczynic. Jezus karci Piotra slowami: Idz
precz ode mnie, Szatanie (Mt 16:23). Proba zbudowania na
podstawie tego tekstu doktryny, jakoby Piotr stal sie agentem
szatana, bylaby rownie absurdalna, jak doktryna czyniaca
z Piotra Opoke, na ktorej ma byc zbudowany Kosciol. Opoka
ta jest i pozostanie Jezus Chrystus.
Proponowane przeze mnie podejscie do tematu nie jest ani
nowe, ani odkrywcze, choc zapewne dla katolikow, a zwlaszcza
dla hierarchow, bedzie ono sekciarskie i heretyckie.
Podalem wiele faktow z Biblii, nad ktorymi warto sie zastanowic.
O ludziach, ktorzy badali Pisma i sprawdzali, czy rzeczywiscie
tak sie rzeczy maja, Biblia mowi, ze byli szlachetniejszego
usposobienia (Dz Ap 17:11).
Z powazaniem,
mgr inz. Jerzy Marcol
dyrektor Biblijnego Stowarzyszenia Misyjnego
Ustron
Od redakcji: Biblia Tysiaclecia nie przeklamala, tylko
probowala wytlumaczyc gre slow, istniejaca w jezyku biblijnego
oryginalu: Piotr ("Skalosz", jak przelozyl Wladyslaw Witwicki)
- - skala.
Bez tego tlumaczenia polski przeklad jest po prostu niezrozumialy.
A oryginal mowi wyraznie, ze skala jest Piotr. Jest to
oczywiscie przenosnia, bo ten apostol nie byl kamieniem,
tak jak nie byl szatanem - ale tu i tam slowa Jezusa sa
jasne. Tak jak jasne sa slowa sw. Pawla, ze chrzescijanie
sa zbudowani na fundamencie apostolow i prorokow (List
do Efezjan 2,20).
To tez przenosnia - i tez jasne stwierdzenie.
Jan Turnau
----------------------------------------
Lynx zyje
Pragne sprostowac kilka faktow podanych przez Lukasza Siewiora
w liscie opublikowanym w "Gazecie Komputer" nr 11.
Autor pisze, ze odsetek odwiedzajacych jego strone wyposazonych
w przegladarki inne niz graficzne wynosi 1 proc. Nie wiem,
ile wynosi naprawde, natomiast wiem, ze STAT4U ani inne
podobne statystyki oparte na zliczaniu zaladowan pewnego
obrazka NIE LICZA przegladarek tekstowych.
Lynx nie jest na wymarciu - np. ja od dwoch miesiecy uzywam
wylacznie jego. Chcialbym, by przegladarki graficzne mogly
sie pochwalic taka szybkoscia dzialania i wygoda uzytkowania
jak Lynx. Trudno spodziewac sie, by strony zbudowane z
Javy tlumnie odwiedzali lynksowicze.
Kolejna uwaga dotyczy pogladu, jakoby standardami kodowania
polskich liter w Internecie byly ISO 8859-2 i Windows-1250.
Standardem jest ISO 8859-2. Windows-1250 to "standard"
uzywany w systemie Windows, a nie w Internecie. Ktos probujacy
prowadzic korespondencje w tym "standardzie" (popularnie
zwanym "CePem") szybko spotka sie z krytycznymi uwagami.
Poprawnie zdekodowanych krzaczkow zyczy z definicji ograniczony
linuksiarz
Bartosz Jakubski
migo(a)serwer.zse.edu.pl
----------------------------------------
Bedzie problem
Moi drodzy!
Uwazam, ze bedzie w Polsce problem [z rokiem 2000 - red.],
i to bardzo duzy. Jezeli chodzi o komisje [Rade Informatyki
- - red.], ktora dziala przy premierze, to uwazam, ze powinna
ona zostac powolana znacznie wczesniej.
Taka komisja ma zbadac, jakie systemy ewentualnie przestana
dzialac 01.01.2000 i je naprawic. Pytam, jak to bedzie
mozliwe w ciagu zaledwie kilku miesiecy? Ile osob ta komisja
liczy? Poza tym nikt chyba sobie nie zdaje sprawy z rangi
tego problemu.
W wielu zachodnich firmach powolywane sa nie komisje, lecz
sztaby kryzysowe, ktore maja za zadanie zabezpieczyc firmy
przed ewentualnymi skutkami roku 2000.
Dla przykladu powiem, ze w firmie, w ktorej pracuje, Problem
Roku 2000 zostal poruszony na poczatku 1998 roku. Ile firm
do tego podchodzi w taki sposob? Ile bankow? Jezeli wiadomo,
ze Barclays Bank nie zdazy uaktualnic wszystkich arkuszy
kalkulacyjnych przed rokiem 2000, to jak w takim razie
wyglada sprawa w polskich bankach? Jak na te ewentualnosc
przygotowana jest TP SA, STOEN [Stoleczny Zaklad Energetyczny],
wojsko oraz inne strategiczne dla funkcjonowania panstwa
sluzby?
Uwazam, ze konieczne byloby zorganizowanie publicznej debaty
na ten temat, np. w telewizji z udzialem autorytetow zarowno
polskich, jak i zagranicznych. "Gazeta Wyborcza" wraz z
innymi wydawnictwami komputerowymi moglaby objac patronat
medialny.
Nie jestem fanatycznie nastawiony do calej sytuacji. Moze
sie zdarzyc, ze w calej Warszawie wysiadzie prad. Ale niech
ta katastrofa nie bedzie calkowitym zaskoczeniem dla ludzi.
Ludzie maja prawo wiedziec, co ewentualnie moze sie zdarzyc,
by moc sie przygotowac.
MARCIN CENDROWICZ
mrcender(a)polbox.com
-------------------------------------------
OD REDAKCJI
SPROSTOWANIE
W poprzednim numerze w wywiadzie "Uczymy sie formy" blednie
napisalismy imie szefa koscielnego serwisu Opoka. Ksiadz
Kloch ma na imie Jozef, a nie Jan, jak podalismy. Przepraszamy.
- ------------------------------------------------------
=======================================================================
Komputery i Biuro nr 11/99
16.03.1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina Stefanska Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)4231000, fax 4219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
====================================================================@@
- -------------------------------------
TEMAT NUMERU: KOSCIOL W INTERNECIE
-------------------------------------
DOBRA NOWINA PRZEZ MODEM
Szesc tysiecy internautow odwiedzilo Opoke - oficjalny
serwis WWW polskiego Kosciola katolickiego - w dniu inauguracji.
- - Serwis internetowy symbolizuje przyszlosc i nowoczesnosc
- - mowil kardynal Glemp podczas uroczystosci.
- Projekt narodzil sie w Gliwicach. Pod patronatem bpa
Jana Wieczorka zorganizowalismy dwie konferencje na temat
zastosowania Internetu w Kosciele - mowil "Gazecie" ks.
Jozef Kloch, autor projektu, ktory zostal zatwierdzony
przez konferencje Episkopatu w marcu ubieglego roku. Do
jego realizacji w czerwcu 1998 r. powolano fundacje Opoka.
We wtorek Opoke zaprezentowano w warszawskiej Galerii Porczynskich.
W ceremonii wzieli udzial m.in. Prymas Polski, minister
kultury Joanna Wnuk-Nazarowa i Krzysztof Zanussi.
Opoke wspieraja sponsorzy: Optimus SA, Pekao SA, Forte
SA, Mercedes-Benz, Tarnowska Odziez oraz Microsoft. "W
wyniku porozumienia produkty firmy Microsoft staly sie
zalecanym standardem dla duchowienstwa i instytucji Kosciola
katolickiego w Polsce" - czytamy w komunikacie firmy.
JCS, KAI, PAP
--------------------------------------
MOWI KSIADZ KLOCH
UCZYMY SIE FORMY
Staramy sie wykorzystac wszystkie multimedialne mozliwosci,
jakie stwarza siec - mowi ks. Jan Kloch, prezes fundacji
Opoka.
Mikolaj Lizut: W Internecie mozna znalezc wiele zlego:
od pornografii, rowniez dzieciecej, po przemoc, strony
najrozniejszych sekt. Od niedawna mozna rowniez odwiedzic
Opoke - oficjalna strone internetowa Kosciola katolickiego
w Polsce. Czy Kosciol nie obawial sie zlego sasiedztwa?
Ks. Jan Kloch: Rzeczywiscie, Opoka istnieje w tej samej
sieci, co te wszystkie brudy. Nie obawiamy sie jednak zlych
sasiadow. Internet jest po prostu medium - mozna go wykorzystywac
w dobry lub zly sposob. Internauta wybiera w sieci to,
co chce. Tak jak w zyciu moze wybrac dobrze lub zle. Gdyby
wychodzic z zalozenia, ze Kosciol nie moze sasiadowac ze
zlem nawet na laczach internetowych, to konsekwentnie nalezaloby
stworzyc inne kioski dla prasy katolickiej, by nie sasiadowala
ze zlymi gazetami... To jakas przesada. W Internecie jest
wolnosc, wiec korzysta z niej takze Kosciol.
Jak bardzo Ksiadz musial przekonywac biskupow do poparcia
projektu Opoki? Nie mieli zastrzezen, ze jezyk Ewangelii
troche nie bedzie pasowal do Internetu?
- Ku memu zdziwieniu Episkopat przyjal ten pomysl z duza
otwartoscia. Internet trzeba bylo wykorzystac. Ma on wiele
zastosowan w zwyklej pracy instytucji koscielnych. E-mail
jest tanszy, szybszy i skuteczniejszy od zwyklej poczty
czy faksu. Poza tym siec daje ogromna szanse na spotkanie
z czlowiekiem, a to jest wpisane w misje Kosciola.
Internet posluguje sie troche innym jezykiem niz Kosciol
do tej pory. Czy nie obawia sie Ksiadz, ze opowiadanie
o Ewangelii jezykiem sieci bedzie bardzo trudne?
- Istnieje po prostu forma internetowa, tak jak forma prasowa,
radiowa czy telewizyjna. To specyfika medium. Caly czas
uczymy sie tej internetowej formy. Zastanawiamy sie, jak
podawac informacje w sposob interesujacy. Mysle, ze nasza
cywilizacja staje sie coraz bardziej cywilizacja obrazu
i ruchu. Na to zwracamy uwage przy tworzeniu naszych stron.
Staramy sie wykorzystac wszystkie multimedialne mozliwosci,
jakie stwarza siec.
Staramy sie tez porzadkowac nasze strony. Najwiekszym problemem
Internetu jest jego zasmiecenie. Przegladarki, takie jak
AltaVista, staja sie coraz bardziej bezuzyteczne przez
to, ze siec jest zasmiecona. Jedynym rozwiazaniem sa wyszukiwarki
wewnetrzne. Mysle, ze wyszukiwarka Opoki jest bardzo dobra.
Opoka ma bardzo powaznych part-nerow i sposorow, takich
jak Optimus SA, Microsoft, Mercedes czy Pekao SA. Ich reklamy
mozna znalezc na koscielnych stronach. Czy Kosciol nie
boi sie uzaleznienia od wielkiego biznesu?
- Nie. Po prostu jest to bardzo interesujace spotkanie
kilku roznych rzeczywistosci: Kosciol, biznes, reklama,
marketing. Kazdy na tym spotkaniu moze skorzystac. Globalizacja
kultury zmusza rozne instytucje do szukania partnerow.
A Kosciol jest bardzo powaznym partnerem. Nie ma powodow,
dla ktorych Kosciol nie moglby wspolpracowac z biznesem
czy z reklama. Wspolpracujac z kazda z tych instytucji
realizuje wlasne cele. Podam prosty przyklad: nikt nie
slyszalby o Wigilijnym Dziele Pomocy Dzieciom Caritasu,
gdyby nie bilboardy, telewizja. Dzieki wspolpracy sponsorzy
zyskuja reklame, a biedne dzieci wyjada na wakacje.
Rozmawial Mikolaj Lizut
---------------------------------------
MAPA OPOKI
W serwisie Opoka mozna znalezc aktualnosci z zycia Kosciola,
wiadomosci Radia Watykanskiego i diecezjalne. Jest tez
temat tygodnia, informacje o pielgrzymce Papieza do Polski
i o przygotowaniach do Jubileuszu Roku 2000.
Serwis ma piec dzialow:
* Nauczanie - teksty i odnosniki do stron poswieconych
Biblii, katechizmowi, naukom Papieza, kongregacjom, biskupom.
* Zycie Kosciola - kalendarium, patroni, czytanie dnia
i Ewangelia, informacje o sakramentach i modlitwach, misjach
i ewangelizacji, pielgrzymkach, kongresach, kulturze i
sztuce chrzescijanskiej.
* Dane teleadresowe - dane instytucji koscielnych i zakonow.
Mozna tu znalezc adresy stowarzyszen, wydawnictw, mediow
i bibliotek katolickich (choc np. w dziale dotyczacym Internetu
brakuje Mateusza);
* Biblioteka - teksty, nagrania audio i wideo. Teksty skatalogowano
wedlug autorow, tematow i dziedzin. Znajdziemy tu artykuly
z "LeOsservatore Romano", "Kronik Rzymskich", "Znaku",
"Tygodnika Powszechnego". Pliki dzwiekowe obejmuja m.in.
archiwum wiadomosci Radia Watykanskiego, nagrania z pielgrzymek
Papieza do Polski.
* Nauka - teksty z zakresu teologii, filozofii, psychologii,
nauk spolecznych i socjologii, muzykologii, pedagogiki,
antropologii, religioznawstwa i kulturoznawstwa, historii
sztuki, lingwistyki i literaturoznawstwa, historii. Swoja
e-mailowa liste dyskusyjna maja tez na Opoce teolodzy.
Serwis ma tez wyszukiwarke, ale na razie nie dziala nadzwyczajnie.
W planach jest tez slownik teologiczny (na razie nie dziala).
Dziala za to slownik skrotow koscielnych - polecam.
DAC
-------------------------------------
WWW.MATEUSZ.PL
NIM NASTALA OPOKA
Jedna z najlepszych polskich stron WWW jest chrzescijanski
serwis Mateusz (www.mateusz.pl i mateusz.logon.bydgoszcz.pl)
- - zajal drugie miejsce w naszej listopadowej "liscie przebojow"
polskiego WWW. Nalezy on rowniez do najstarszych - dziala
od 29 maja 1996 r.
Strony (a jest to az 48 MB dokumentow HTML, bez grafiki)
tworzone sa przez trzy osoby - Krzysztofa Jurka, Andrzeja
Rozkruta (redaktora naczelnego) i dominikanina Wojciecha
Jedrzejewskiego.
Obok tekstow poswieconych Kosciolowi zawieraja zwiazane
z nim dokumenty, katalog polskich stron chrzescijanskich,
a takze czesc multimedialna i interaktywna. Wszystkie przedruki
zamieszczone w Mateuszu sa autoryzowane przez autorow i
ich wydawcow. W kwietniu ma pojawic sie tez specjalna wyszukiwarka.
"Radio Mateusz" to zbior plikow dzwiekowych, ktore moga
byc odsluchiwane przez posiadaczy komputerow wyposazonych
w program RealAudio. Sa tam m.in. audycje z archiwum sekcji
polskiej Radia Watykanskiego, kazania ks. Edwarda Stanka,
choraly gregorianskie i "Rozmowy na koniec wieku" (to osobny
dzial Mateusza). Pliki multimedialne zajmuja ok. 1,5 GB,
a kolejny 1 GB czeka na opublikowanie.
Jest tu forum dyskusyjne, a na stronach "Pytania o wiare"
mozna zadawac pytania i czytac udzielone dotad odpowiedzi.
Czescia serwisu sa tez strony poswiecone Papiezowi.
- Docelowo - za rok, moze dwa - Mateusz ma sie stac polskim
internetowym portalem o tematyce religijno-spolecznej -
mowi naczelny Mateusza Andrzej Rozkrut. W sadzie wojewodzkim
w Bydgoszczy zlozony zostal wniosek o rejestracje tytulu
prasowego "Mateusz" (miesiecznik internetowy, wydawca Logon
Sp. z o.o.).
Na czym dziala Mateusz? Jak podaje "Computerworld", serwerem
jest komputer z Pentium 166 MHz, 128 MB RAM podlaczony
do sieci laczem 2 Mb/s. Serwis dziala na wirtualnym serwerze,
utrzymywanym przez bydgoska firme Logon (platforma Windows
NT 4.0/Internet Information Server 4.0). Dziennie Mateusza
przeglada 700-800 osob (na poczatku marca srednio 850-1000)
z calego swiata (np. z Brazylii, Kuby czy Litwy). Kazdego
dnia do Mateusza przychodzi ok. 50 listow. Do ksiegi gosci
Mateusza wpisalo sie ponad 650 osob.
TB
Inne strony katolickie na swiecie:
Watykan - www.vatican.va
Catholic Online - www.catholic.org
Global Catholic Network - www.ewtn.com
---------------------------------------
BENEDYKTYNI I INTERNET
BITORIUM NA PUSTYNI
Gutenberg kilka wiekow temu pozbawil pracy benedyktynow
- - zniknely skryptoria, gdzie w ciszy i skupieniu zakonnicy
przepisywali ksiegi. Internet sprawil, ze ponad 500 lat
pozniej benedyktyni znow moga pracowac w skryptoriach,
tworzac strony WWW.
Klasztor Benedyktynow z Nowego Meksyku znajduje sie na
kompletnym odludziu - w srodku pustyni. Cztery lata temu
zyjacy w nim brat Aquinus wpadl na pomysl, ze mnisi powinni
zajac sie tworzeniem stron WWW - poczatkowo jedynie dla
wlasnych potrzeb, z czasem rowniez na specjalne zamowienia.
Powstalo studio Christ in the Desert.
Na jego serwerze (www.christdesert.org) znalezc mozna wiele
ciekawych informacji, poczawszy od historii samego zakonu,
skonczywszy na opisie zycia braci zakonnych. Posiadacze
komputerow z kartami dzwiekowymi moga posluchac choralow,
ktore rozbrzmiewaja w kosciele podczas nabozenstw.
Strony Christ in Desert staly sie niezwykle popularne,
glownie ze wzgledu na przepiekna grafike i prawdziwy profesjonalizm
w tworzeniu stron. Nic dziwnego, ze slawa brata Aquinusa
szybko przywedrowala do Europy, a on sam stal sie wspoltworca
watykanskich i papieskich stron WWW.
Bracia z Nowego Meksyku poszli za ciosem i szybko zalozyli,
jak to nazywaja, "siostrzane" studio - NextScribe (www.nextscribe.com).
Jego celem jest stworzenie chrzescijanskiego portalu -
miejsca, gdzie kazdy surfujacy znajdzie skatalogowane informacje
o chrzescijanstwie.
Mylilby sie ten, kto uznalby, ze praca nad stronami internetowymi
wypelnia braciom caly czas.
Pracowity dzien zaczyna sie o godz. 3.30 modlitwa i posilkiem,
po czym kazdy z braci oddaje sie wyznaczonej mu pracy.
Choc skryptorium rozni sie od swoich sredniowecznych odpowiednikow,
jedno jest niezmienne - panuje tam obowiazkowa cisza, slychac
tylko szum komputerow i stukot klawiatur, za pomoca ktorych
mnisi tworza strony.
Kiedys benedyktyni przepisujacy w skupieniu dziela przyczynili
sie do krzewienia wiedzy i kultury. Kto wie, czy za sprawa
Internetu i przepieknych stron ich autorstwa o benedyktynach
znow zacznie byc glosno.
STANISLAW M. STANUCH
-------------------------------------
RELIGIE W INTERNECIE
ALLACH I BUDDA
Obecnosc religii w Internecie jest rownie bogata jak w
codziennym zyciu. Oprocz wielkich - jak chrzescijanstwo,
islam czy buddyzm - mozna natknac sie na nowe ruchy religijne,
powstale niekiedy kilka miesiecy temu, ktore byc moze za
kilka miesiecy znikna.
Niezwykle bogato reprezentowany jest w Internecie islam.
Nic dziwnego, ta potezna religia ma wielu wyznawcow rowniez
w krajach, ktore generalnie za muzulmanskie nie uchodza
- - jak np. Stany Zjednoczone.
Islam
Zwolennicy Mahometa stworzyli wiele stron - wystarczylo
podac haslo "islam", by katalog Yahoo wyswietlil spora
grupe linkow. Z grubsza mozna je podzielic na trzy kategorie:
* strony poswiecone spolecznosci muzulmanskiej, gdzie oprocz
ogolnych informacji znajdziemy grupy dyskusyjne oraz sieciowe
kawiarenki,
* strony, ktorych autorzy rozprawiaja sie z mitami na temat
islamu,
* serwery religijne, na ktorych obowiazkowo znajduje sie
Koran w wersji elektronicznej.
Wiele ciekawych informacji znalazlem na popularnym serwerze
About Islam and Muslim (www.ummah.org.uk/ what-is-islam/index.html).
Europejczykow zaskoczy zapewne wielki dzial poswiecony
sytuacji kobiet w krajach muzulmanskich. Autorzy twierdza,
ze jest ona o wiele lepsza niz kobiet w... "komunistycznej
Europie". Lights of Islam (Swiatla islamu) to zbior tekstow
muzulmanskich - prawdziwa kopalnia wiedzy na temat islamu
i krajow muzulmanskich, zawierajaca oprocz podstawowej
literatury rowniez wybor artykulow z religijnej oraz swieckiej
prasy arabskiej. Serwis wymagal od autorow sporo pracy,
ktora wlozyli nie tylko w zebranie i umieszczenie tekstow,
ale rowniez w ich przetlumaczenie na kilka jezykow!
Inny serwer Muslim Online (www. muslimsonline.com) jednoczy
cybermuzulmanow z calego swiata. Kazdy, kto sie zarejestruje,
dostaje za darmo konto poczty elektroniczej, miejsce na
strony WWW, dostep do list dyskusyjnych i przeszukiwarek
znajdujacych materialy o islamie.
Buddyzm
Zaczalem od informacji o XIV Dalajlamie - przywodcy spolecznosci
buddyjskiej w Tybecie. Nieco sie jednak zawiodlem, gdyz
odkrylem jedynie trzy adresy do stron o laureacie pokojowej
Nagrody Nobla, z czego jedna zawierala jego mowe wygloszona
podczas ceremonii jej wreczenia, druga to fotoreportaz
o rzadzie Tybetu na uchodzstwie, a trzecia to zbior - niestety
dosc skromny - zlotych mysli Dalajlamy.
O wiele ciekawsza jest strona Tibetian Buddhism (www.jhansen.suite.
dk/), ktorej autor - Dunczyk - opisal symbolike buddyjska.
Znajdziecie tam slynna Mandale symbolizujaca kobiete i
mezczyzne oraz znaczenie wystepujacych w niej elementow.
Ciekawa jest rowniez strona poswiecona buddyjskiej astrologii
www.anchor-web. com/Daka/. Zawiera kompedium wiedzy astrologicznej
- - fakt, ze nieco dla nas niezrozumialej i skomplikowanej.
Mozna obejrzec horoskop na ten oraz przyszly miesiac, a
takze zamowic ulozenie osobistej przepowiedni. Moj horoskop
na marzec wypadl bardzo interesujaco - wiadomo, zbliza
sie CeBIT!
STANISLAW M. STANUCH
-------------------------------------
INTERNET
-------------------------------------
POSTCOM DLA LENIWYCH
POZDROWIENIA Z INTERNETU
Uwolnimy was od triatlonu - obiecuje swoim klientom Deutsche
Post (Poczta Niemiecka). Czyli od dyscypliny obejmujacej:
zakup kartki pocztowej, naklejenie znaczka i wrzut do skrzynki.
Uproscic to ma Internet.
Nowa usluge zwana FunCard oferuje wydzielony z poczty PostCom.
Usluga laczy cechy poczty tradycyjnej i elektronicznej.
Klienci majacy dostep do Internetu moga polaczyc sie ze
strona www.funpost.de i tam wybrac sobie kartke pocztowa.
Na razie jest tam okolo 200 wzorow, potem ma byc duzo wiecej.
Na rozne okazje: imieninowe, urodzinowe, z zyczeniami dla
nowozencow, z wyrazami milosci; kartki zwykle - ze zwierzetami,
sztuka komputerowa itd.
Po wskazaniu jednej (lub paru) klient ja wypelnia. Na ekranie
pojawia sie wtedy odwrotna strona pocztowki z rubrykami
na adres i tekst. Wybor koloru tla oraz kroju czcionek
tez jest w gestii uzytkownika systemu.
Po wypelnieniu kartki pocztowkowe zamowienie wedruje do
komputerow PostComu. Tam zamowiona kartka jest drukowana
i stemplowana. Wraz z innymi pocztowkami, bedacymi efektem
"triathonu", wedruja potem do toreb listonoszy i skrzynek
pocztowych adresatow na calym swiecie.
Przeslanie takiej pocztowki kosztuje 1,5 marki. Do tego
jeszcze trzeba doliczyc koszt znaczka. Oplata za usluge
pobierana jest tez poprzez Internet. Z tego tez powodu
obecnie z uslugi moga korzystac jedynie uzytkownicy sieci
CompuServe i T-Online.
DOG
------------------------------------------
W INTERNECIE POKAZALI
LIFTING NA ZYWO
Kto w ubiegly poniedzialek o g. 17 wszedl na strone www.celebritydoctor.com,
obejrzal internetowa premiere - transmisje na zywo operacji
plastycznej.
Leciwy komik amerykanski John Byner poddal sie liftingowi.
Operowal go wziety chirurg plastyczny z Los Angeles Richard
Ellenbogen. Gdyby operacja nie odbywala sie rowniez w wirtualnej
rzeczywistosci, komik zaplacilby za nia 20-25 tys. dolarow.
Jednak Ellenbogen - ktory docenil reklamowy efekt pokazania
liftingu w sieci - zoperowal Bynera za darmo.
60-letni aktor poddany zostal skomplikowanemu zabiegowi
chirurgicznemu, dzieki ktoremu po zagojeniu sie szwow jego
twarz ma odzyskac mlodziencza gladkosc. Poza usunieciem
zmarszczek wykonano tez przeszczep tluszczu (by przywrocic
okraglosc policzkom), usuniecie workow spod oczu, lifting
czola i kacikow ust. - Ludzie wstydza sie operacji plastycznych,
wyjezdzaja z nimi do jakichs zagranicznych klinik, a wracajac
tlumacza zmiane wygladu schudnieciem lub utyciem. Chce
w ten sposob pomoc w "wyprowadzeniu chirurgii plastycznej
z podziemia" - mowil komik przed operacja.
MAK, REUTERS
---------------------------------------
PIEKIELNE CERNETKI
LIRYKA KWARKOW
Protony i kwarki to dla nich chleb powszedni. Znakomici
fizycy uhonorowani Nagroda Nobla oraz weterani Internetu
tez. Rockowy zespol Piekielne Cernetki spiewa o nich -
i dla nich.
- Nie jestesmy Spice Girls - zastrzegaja Cernetki. Patrzac
na zdjecia zespolu, rzeczywiscie mozna by wziac te cztery
nie kryjace swoich wdziekow dziewczyny za kolejny "girls-band".
Tyle ze prowadzacy jakas szczegolna polityke marketingowa,
ktora polega na wystepowaniu wylacznie na sympozjach i
innych nudnych imprezach gromadzacych swiatowej slawy fizykow
jadrowych i "komputerowcow".
Fatalne zauroczenie
Cernetki tak naprawde zwa sie Les Horribles Cernettes.
Wywodza sie z CERN-u, czyli slynnego, usytuowanego pod
Genewa osrodka badawczego. Fizycy tropia tu najmniejsze
czastki materii. Wymyslajac nazwe dla zespolu, Cernetki
nawiazaly do skrotu LHC (Large Hadron Collider), czyli
nazwy jednego z akceleratorow - tuneli, w ktorych naukowcy
obserwuja rozbijane czastki atomow.
Ich kariera zaczela sie w 1990 r. od nieszczesliwej milosci
do fizyka. Zatrudniona w sekretariacie jednego z wydzialow
laboratorium dziewczyna uznala, ze ma juz dosc wiecznego
oczekiwania na swojego chlopaka, ktory najwyrazniej przedkladal
atomy nad nia. Postanowila, ze wszystko mu wyspiewa. Doslownie.
Poprosila o pomoc kolege, pracujacego w tamtejszym laboratorium,
specjaliste od trojwymiarowej grafiki komputerowej Silvano
de Gennaro. Naukowiec wysluchal zalow kolezanki, siadl
i napisal rzewna piesn o zakochanym w czastkach materii
naukowcu. Tak powstal debiutancki utwor pt. "Collider".
You plug my feelings into your
DETECTOR
You never spend your nights with me
You donet go out with other girls either
You prefer your collider
You only love your collider
Your collider
W wolnym tlumaczeniu:
Szkielkiem i okiem
badasz ma milosc
Samotnie kazesz spedzac mi noce
Nie zdradzasz mnie z Jola ani z Agata,
Ty wolisz swoj akcelerator
Ty kochasz swoj akcelerator
Akcelarator
Kilka tygodni pozniej przy pomocy trzech innych kolezanek
z CERN-u wyspiewala to ze sceny. Rockowe rytmy wykrzesali
z instrumentow (dwie gitary, perkusja, instrumenty klawiszowe)
koledzy. Fizykom sie spodobalo. I to bardzo.
Potem posypaly sie kolejne przeboje pisane przez Gennaro
(ktory w zespole pelni tez funkcje klawiszowca). O uczuciach
i kwarkach ("Strong Interaction"):
You quark me up
You quark me down
You quark me top
You quark me bottom
Jestem twoja kwarka
A ty moim kwarkiem
Jak Caviar z kawiarka
Tworzymy cud-parke
O grach komputerowych ("Computer Games"):
Since youeve gone away
Ieve got a million games to play
Ieve got your 80 megabytes ( * ) full of
Computer games
Space Invaders, Sargon, Crystal Quest,
Ieve got no break, Ieve got no rest
I spend my days on your
Computer games
Odkad odszedles,
nic tylko gram i gram
Gier pelen jest i dysk,
i komputera RAM.
W Sargon i Crystal Quest i Space
INVADERS
Bez tchu wciaz gram i gram,
a lica me blade
Calymi dniami gram
Gier pelen caly RAM
O Internecie ("Surfing on the Web"):
Surf me on the Web
My page is all for you
Call me on the Web
Iell open my windows to you
Przelec mnie,
A wezme cie na strone
Szukaj w sieci mnie
Okienka mam juz uchylone
No a przede wszystkim spiewaly o milosci. Zarliwej, takiej
jak w piosence "Microwave Love" (Milosc mikrofalowa),
Nobel Prize" (Nagroda Nobla, zaczynajaca sie od slow:
Moj ukochany ma Nobla, jest tak zdolny i madry...") i trudnej,
"przeliczonej" przez scisly fizyczno-komputerowy umysl
naukowca (w dramatycznej "Liquid Nitrogen" - czyli "Ciekly
azot"):
You said youed be mine 3600 seconds
AN HOUR EVERY DAY
Which in milliseconds thates 43,200
times 10 to the 3rd
You said Ied be yours 24 hours a day,
integrating until the end of time.
Now in nanoseconds thates just the
SQUARE ROOT
of 2670 billion times 10 to 90 divided
BY TWO.
Miales byc co dzien moj,
przez 3600 sekund w godzinie
To 43 200 milisekund razy 10
do trzeciej jedynie
Mialam byc twoja godzin dwadziescia
cztery na dobe
Integrujac sie az kres czasu uplynie.
Lecz spojrz, nanosekund uplynie nam
tylko tyle mily moj,
Ile wart pierwiastek z 2670 miliardow
pomnozon przez dziesiec
do 90 i podzielon na pol
Pod wzgledem muzycznym dziewczyny nawiazuja do stylu lat
50. i 60. Wizualnie tez. Tyle ze dodaja do tego wspolczesne
akcesoria - elementy ukladow elektronicznych, kabelki,
do tego blyszczace konfetti itp.
Cernetki wyspiewywaly swoje przeboje podczas konferencji
fizykow i specjalistow od techniki komputerowej w Brukseli,
w San Francisco. Wystapily w barwach CERN-u takze podczas
targow Expo w Sewilli w 1992 roku. Ich sklad zmienial sie
przy tym prawie z roku na rok - kiedy ktoras z dziewczyn
zmieniala prace, na jej miejsce przychodzila inna, a zespol
trwal.
Kup mu akcelerator
Motyw internetowy pojawil sie w ich tworczosci nieprzypadkowo.
CERN w koncu zaslynal nie tylko jako osrodek fizyki jadrowej,
ale takze miejsce, gdzie powstala "swiatowa pajeczyna"
- - World Wide Web.
Cernetki tez mialy w tym epokowym odkryciu swoj udzial.
Jak pisze magazyn "Wired", stalo sie tak za sprawa tworcy
WWW Tima Berners-Lee. Ow naukowiec opracowywal akurat program
obslugujacy w sieci pliki graficzne z rozszerzeniem.gif.
Chcac go wyprobowac, poprosil swojego kolege z laboratorium,
wlasnie Silvano de Gennaro, o fotografie grupy. Zdjecie
przedstawiajace rozspiewane Cernetki bylo jednym z pieciu
pierwszych obrazkow, jakie pojawily sie w WWW.
Dzis Cernetki maja tam wlasny kacik - strone, na ktorej
mozna posluchac ich piosenek, poogladac zdjecia z wystepow
i poczytac historie zespolu (zaczynajaca sie od slow:
Pewnego lata byla sobie dziewczyna...").
Jak wynika z tego tekstu, dziewczyny nadal maja pewien
problem. Otoz ich "chlopaki z CERN-u" wciaz wola ogladac
drobniutkie atomy niz nature w calej okazalosci, na przyklad
na spacerze. - Mamy nadzieje, ze wkrotce staniemy sie slawne
- - pisza. - Wtedy bedzie nas stac na to, aby kupic im prywatne
akceleratory i zainstalowac je w ogrodku, kolo basenu.
Wtedy beda mogli oderwac sie choc na chwile od miazdzenia
protonow, by posmarowac nam plecy olejkiem do opalania.
DOROTA GUT, TLUMACZENIE PIOSENEK DARIUSZ CWIKLAK
ADRES STRONY CERNETEK: HTTP://SGVENUS.CERN.CH/MUSICLUB/CERNETTES/
-----------------------------------------
PRZYGODA ON-LINE
DZUNGLA W MONITORZE
Dla milosnikow opowiadan podrozniczych nazwisko Roberta
Ballarda jest synonimem przygody. Kiedy w 1986 roku odkryl
wrak Titanica, zostal zasypany tysiacami listow, glownie
od uczniow i studentow.
Ten ogromny entuzjazm nasunal mu pomysl stworzenia interaktywnego
projektu popularnonaukowego o nazwie Jason Project (www.jasonproject.org).
Ballard chce zachecic mlodych Amerykanow, by jeszcze w
szkole nastawiali sie na kariere naukowa. Robi to, przedstawiajac
nauke jako pasjonujaca przygode, w ktorej mlodzi moga brac
udzial. Oczywiscie wirtualnie, przez Internet. Nie ruszajac
sie ze szkoly, powiedzmy w Los Angeles, mozna polaczyc
sie z obozem Ballarda w dzungli i sledzic na biezaco prace
ekspedycji.
12 marca dobiegla konca dziesiata z rzedu interaktywna
wyprawa. Wiodla tym razem do obozu w peruwianskim lesie
podzwrotnikowym. Ekspedycja badala jadowite weze i mrowki
olbrzymki.
W poprzednich wyprawach Ballard pokazywal w ten sam sposob
wulkany na Hawajach, rafe koralowa u wybrzezy Belize i
park Yellowstone w stanie Wyoming.
W Peru najtrudniejszym przeciwnikiem ekspedycji byla zagrazajaca
drogiemu sprzetowi wilgoc. Transmisja wymagala przewiezienia
30 ton sprzetu telekomunikacyjnego rzeka w glab lasu. -
Wstajac rano, wytrzepujemy tarantule z butow, a przed poranna
kapiela sprawdzamy, czy nie kreca sie piranie - opowiada
Ballard. W srodku dzungli stanely najnowoczesniejsze studia
telewizyjne. Oboz przypominal troche statek kosmiczny -
mowi glowny organizator. Kilometry kabli przeciagnieto
z obozu w glab dzungli, gdzie naukowcy pokazywali znalezisko
- - jajka mrowek olbrzymow czy zaby z gatunku "smiejacych".
Transmisje programow emitowanych na zywo z dzungli mozna
bylo ogladac do 12 marca w siedzibie National Geographic
Society w Waszyngtonie. Ustawiono tam trzy gigantyczne
ekrany, na ktorych mlodzi sledzili postepy prac.
REUTERS, MAK
--------------------------------------
ELEKTRONICZNY ATLAS KULTUR
WEDROWKI W CZASIE I W PRZESTRZENI
Dwustu naukowcow z calego swiata pracuje od dwoch lat nad
atlasem kultury w postaci elektronicznej.
Nad projektem ECAI (Electronic Cultural Atlas Initiative)
pracuja ramie w ramie specjalisci od technologii informatycznych
i nauk humanistycznych. Celem projektu jest skojarzenie
ich wiedzy z mozliwosciami, jakie daje GIS - komputerowy
system informacji geograficznej. Pozwoli on na prezentacje
danych o wspolczesnych i wymarlych kulturach (np. ewolucji
konkretnego jezyka, formy artystycznej, okreslonego zwyczaju)
w postaci latwych do odczytywania map.
Na elektroniczne mapy przedstawiajace dany region czy miasto
bedzie mozna nakladac kolejne warstwy - np. nanosic miejsca
znalezisk archeologicznych, typow pochowkow, swiatyn itp.,
konfrontowac to z danymi demograficznymi, obrazowac zmiany
zachodzace w czasie. Kazdy bedzie mogl wybierac z menu
te obszary wiedzy, ktore go interesuja.
Co to wszystko da? Wedlug autorow projektu umozliwi zestawianie
ze soba zjawisk, ktore dotad nie byly w ten sposob porownywane.
Na pomysl zrobienia elektronicznego atlasu wpadl dwa lata
temu dr Lewis Lancaster, wykladowca Uniwersytetu Kalifornijskiego
w Berkeley. Zdobyl dla ECAI fundusze - grant w wysokosci
500 tys. dolarow. Zachecil tez do projektu wielu specjalistow
z roznych osrodkow naukowych na swiecie. Jest ich obecnie
okolo 200 - z USA, Australii, Bangkoku, Wielkiej Brytanii,
Rosji, Chin, Korei, Meksyku, Gruzji, Francji, Izraela.
Pracuja w grupach. Aktualnie trwaja prace nad Atlasem Jedwabnego
Szlaku, Starozytnej Palestyny, eurazjatyckich nomadow,
atlasem Chin, Japonii. W fazie organizacji sa grupy pracujace
m.in. nad atlasem Indii, Europy Zachodniej, Ameryki Srodkowej.
Dokladny wykaz zaangazowanych w prace nad ECAI naukowcow
i osrodkow badawczych dostepny jest na internetowej stronie
projektu (www.ias.berkeley.edu/ecai/main.html).
Lancaster ocenia, ze przed naukowcami jest jeszcze lwia
czesc pracy. Samo opracowanie katalogow, z ktorych bedzie
mozna korzystac przy tworzeniu map, zajmie jakies cztery
lata.
Dorota Gut
---------------------------------------
OSCARY'99
FILM W PIGULCE
Nie spodziewalam sie! Jestem taka szczesliwa. Dziekuje
mojej babci, cioci Zuzi i rezyserowi! - juz niedlugo milosnicy
kina beda mogli po raz kolejny wysluchac podobnych kwestii
wyglaszanych przez nagrodzone Oscarami gwiazdy.
W Internecie trwa juz odliczanie do tej imprezy. Wszystko
wyjasni sie 21 marca. Gdzie szukac informacji o nominowanych
filmach?
KOMU OSCARA, KOMU?
http://www.oscar.com
Poszukiwania najlepiej zaczac u zrodel, czyli na oficjalnej
oscarowej stronie, firmowanej przez amerykanska Akademie
Sztuki Filmowej. Autorzy odslaniaja rozne szczegoly przygotowywanej
gali. A wiec: kto wystapi w roli prezentera i jaka oprawe
wydarzenia szykuje tym razem Roy Christopher. Znalazlo
sie tu miejsce i dla oscarowej mody - w rozdziale Red Carpet
Retro mozna poogladac, kto i w czym wchodzil juz po slynnym
czerwonym dywanie. Poza tym jest to, co powinno byc - czyli
historia calej imprezy, lista zwyciezcow w poszczegolnych
latach i wiele innych ciekawostek z filmowego swiata.
SHOW I BIZNES
http://mrshowbiz.go.com/features/ oscars_99/index_1999.html
Co o kandydatach do Oscarow sadza krytycy filmowi? Za co
cenia wybrane przez siebie filmy, aktorow, rezyserow -
odpowiedzi na te pytania zamieszcza serwis Mr Showbiz.
Mozna w nim znalezc takze wywiady z Tomem Hanksem, Nickiem
Nolte, Stevenem Spielbergiem. W galerii fotograficznej
sa archiwalne zdjecia gwiazd obsypanych Oscarami. Mlody
Marlon Brando caluje na nich rownie mloda Grace Kelly,
Joan Crawford odbiera Oscara w 1945 roku itd.
KLATKA PO KLATCE
http://www.stopklatka.com.pl
Jak naprawde wygladalo zycie Williama Szekspira? Kto jest
w filmie "Zakochany Szekspir" postacia fikcyjna, a kto
prawdziwa? Odpowiedzi na te pytania zawiera internetowy
serwis filmowy Stopklatka. Omowione sa tutaj rowniez inne
nominowane do Oscarow filmy. Jest wiele ciekawostek, np.
co "gralo" w filmie "Cienka czerwona linia" wyspe Guadalcanal,
dlaczego trzeba bylo sprowadzic na plan filmowy grupe Melanezyjczykow
z Wysp Salomona i wiele innych faktow.
KLOPOTLIWY PAN JONES
http://www.polonia.net/ rozrywka/f/oscar_99/oskar1.html
Kolejny polski serwis o Oscarach. A w nim: przeglad nominowanych
filmow, aktorow, aktorek, krotkie omowienia filmow. I odsylacze
na strony WWW filmow. Szkoda tylko, ze serwis nie jest
wolny od bledow: ksiazki "Cienka czerwona linia" naprawde
nie napisal James Joyce...
ZAKOCHANY SZEKSPIR
http://www.miramax.com:8888/ows-doc/shakespeareinlove/index.html
William Szekspir wpada w sidla milosci. Zakochuje sie bez
pamieci w pieknej arystokratce Violi De Lesseps. Historia
jest fikcyjna, ale kto nam zabroni wierzyc, ze autor "Romea
i Julii" rzeczywiscie nie przezyl czegos podobnego?
Film Johna Maddena to prawdziwy rekordzista w dziedzinie
nominacji: zebral ich az 13.
SZEREGOWIEC RYAN
http://www.rzm.com/pvt.ryan
II wojna swiatowa. Czterech braci Ryan walczy na froncie.
Trzech z nich ginie. Na poszukiwanie tego ostatniego wyrusza
oddzial zolnierzy. Czy go znajda i ocala? Odpowiedz znajdziecie
w filmie wojennym Stevena Spielberga "Szeregowiec Ryan".
Jest on nominowany w 11 kategoriach.
CIENKA CZERWONA LINIA
http://www.foxmovies.com/thinredline/
Kolejny wojenny (wlasciwie antywojenny) film wsrod tegorocznych
nominacji. Jego scenariusz powstal na podstawie powiesci
Jamesa Jonesa. Opowiada historie paru zolnierzy, walczacych
w bitwie o Guadalcanal. A wlasciwie tego, co podczas niej
przezyli i czego dowiedzieli sie o sobie samych.
ELZBIETA
http://www.elizabeth-themovie.com
To film o angielskiej krolowej Elzbiecie, corce wslawionego
licznymi ozenkami Henryka VIII. Jej ojciec zapewne nie
przypuszczal, ze to wlasnie ona zasiadzie kiedys na tronie
Anglii. I ze bedzie musiala wczesniej stoczyc walke ze
swoja siostra Maria. Ze znajdzie sie w wiezieniu - oslawionym
Tower. Wlasnie w tym momencie dziejow zaczyna sie opowiesc
- - ciagu dalszego szukajcie na ekranie.
ZYCIE JEST PIEKNE
http://www.miramax.com:8888/ ows-doc/lifeisbeatiful/index.html
Czy zycie moze byc piekne, kiedy siedzi sie za drutami
obozu koncentracyjnego? Okazuje sie, ze tak. Film Roberta
Benigniego to historia wloskiego Zyda, ktory wraz z dzieckiem
zostaje zamkniety w obozie. Mimo tego, co dzieje sie wokolo,
zachowuje pogode ducha.
Dorota Gut
-----------------------------------
KROTKO
LUBELSKIE SKOMPUTERYZOWANE
W kazdej z 213 gmin Lubelszczyzny jest jedna szkola, wyposazona
w komputery. Wiekszosc z nich ma dostep do Internetu. To
efekt zakonczonego tam programu "Pracownia internetowa
w kazdej gminie".
Jak poinformowal koordynator edukacji informatycznej w
Lubelskiem Ryszard Pyrkowski, kazda pracownia ma dziesiec
stanowisk komputerowych. Sprzet i oprogramowanie dla kazdej
pracowni kosztowalo ok. 38 tys. zl. Te wydatki sfinansowal
budzet centralny, zas lokalne wladze doprowadzily do szkol
niezbedne media.
W pracowniach maja byc prowadzone zajecia z informatyki
oraz pozalekcyjne. Czesc nauczycieli juz zostala przeszkolona
w dziedzinie podstaw informatyki, inni sie szkola. Caly
program informatyczny powinien w pelni ruszyc od wrzesnia.
Inicjatorka programu jest poslanka Grazyna Staniszewska
(UW).
PAP
-------------------------------------
Facelifting Onetu
Spore zmiany zapowiada na swoim portalu Onet - internetowe
ramie Optimusa. Przedstawiciele firmy twierdza, ze strony
zostaly przebudowane tak, aby utrzymac ich graficzna atrakcyjnosc
i jednoczesnie przyspieszyc "ladowanie" do pamieci przegladarki.
Wszystkie dzialy mocno rozbudowano, a niektore z nich maja
byc profilowane (ogladajacy dostanie tylko to, co go interesuje).
SMS
-------------------------------------
CIEMNE STRONY SIECI
Cybernetyczni terrorysci moga sparalizowac zycie spoleczne
- - do takiego wniosku doszli eksperci uczestniczacy w Londynie
w miedzynarodowej konferencji na temat zwalczania internetowej
przestepczosci.
Paul Higdon, kierujacy w Interpolu grupa wywiadu kryminalnego,
powiedzial, ze wedlug amerykanskich ocen w USA 17 milionow
ludzi ma wiedze wystarczajaca, aby za posrednictwem Internetu
dokonac zamachu terrorystycznego. Moga oni przerwac dostawy
pradu czy wody, zablokowac konta bankowe i system regulacji
ruchem ulicznym. Higdon wezwal do zaciesnienia wspolpracy
w szkoleniu fachowcow do zwalczania cybernetycznej przestepczosci.
Wysoki urzednik Interpolu przyznal, ze dotychczas kryminalisci
wyprzedzaja sluzby policyjne w zakresie wykorzystania mozliwosci,
jakie stwarza postep techniczny w elektronice i informatyce.
PAP/Reuters, DoG
-------------------------------------
SPRZET - PROGRAMY
-------------------------------------
Superpecet
Najnowsze stacje Silicon Graphics na pierwszy rzut oka
moga przypominac pecety: pracuja pod Windows NT 4.0 i korzystaja
z procesorow Intela. Do Visual Workstation 540 (na zdjeciu)
mozna wlozyc cztery Pentium II Xeon i 2 GB RAM. Jednak
prawdziwym sercem calej maszyny jest procesor graficzny
Cobalt.
Ceny zaczynaja sie od ok. 4 tys. dol. (model 320) i 7 tys.
dol. (model 540).
JCS
-------------------------------------
SILICON GRAPHICS OD KUCHNI
NIEZWYKLE TAJNE = NT
- Nasze telefony znali tylko wtajemniczeni, a komputery,
ktore projektowalismy, byly maskowane specjalnymi pokrowcami
- - tak prof. Marek Holynski opowiadal o pracach nad najnowszymi
komputerami Silicon Graphics.
Prof. Holynski jest jednym z najlepszych specjalistow od
grafiki komputerowej na swiecie. Przez wiele lat wspolpracowal
z Silicon Graphics - wiodacym producentem komputerow dla
profesjonalnych grafikow. W ubiegla srode goscil w Warszawie
i opowiadal o najnowszym produkcie firmy.
- Gdy moj zespol zakonczyl prace nad komputerem O2, zaproponowano
nam przejscie do nowego projektu - zaprojektowania stacji
graficznej pracujacej pod Windows NT - wspominal prof.
Holynski. - 30 proc. z nas nie chcialo miec nic wspolnego
z Microsoftem. Reszta - w tym ja - zajela sie tworzeniem
Visual Workstation.
Firma postanowila utajnic nowy projekt. - Obawiano sie
reakcji naszych klientow, ktorym Silicon Graphics kojarzylo
sie z bastionem systemu Unix. A tu nagle przymierze z
imperium zla": komputer z procesorem Intela i Windowsami!
- - zartowal profesor. - Ale rynek dla Windows NT rozwija
sie bardzo dynamicznie, a sam system "dorosl" do tego,
by obslugiwac stacje graficzne - dodal.
Zespol Visual Workstation formalnie nie istnial: numery
telefonow byly zastrzezone, a zajmowanego przezen budynku
strzegla bardzo "ostra" recepcjonistka, ktora wpuszczala
tylko pracownikow i czlonkow ich rodzin. - Kiedys odwiedzil
mnie znajomy, ktory nie wiedzial, nad czym pracuje. Udalo
mu sie wejsc, bo w recepcji siedziala nowa dziewczyna,
ktora zastepowala naszego "cerbera" - opowiadal prof. Holynski.
- - Pawel byl bardzo zaskoczony tym, co zobaczyl na ekranie
mojego komputera: wrogie logo Windows! Zaczalem go przekonywac,
ze pisze tylko jakis sterownik...
Od tego czasu wszyscy czlonkowie zespolu zostali zaopatrzeni
w pokrowce do zakrywania komputerow i monitorow. Uzywano
ich podczas oficjalnych wizyt w "tajnym" budynku.
Mimo takich srodkow ostroznosci informacja o nowych komputerach
po pewnym czasie "przeciekla" do mediow. - I chyba dobrze
sie stalo - stwierdzil prof. Holynski. - Atmosfera zrobila
sie lzejsza. Ale ja wkrotce odszedlem z Silicon Graphics,
poniewaz wpadlem na pomysl, ktorego tam nie moglem zrealizowac.
Profesor zalozyl wraz ze znajomymi wlasna firme, ktora
miala opracowac nowa technologie graficzna. - Wykupilo
nas Fujitsu. Teraz to od niego zalezy, kiedy nasz wynalazek
ujrzy swiatlo dzienne - mowil prof. Holynski, ktory niedawno
zostal dyrektorem ds. rozwoju strategicznego w polskiej
firmie ATM SA.
JAN STRADOWSKI
-----------------------------------------
NOWE SKANERY
PROSTO DO SIECI
System inteligentnego skanowania to najwieksza innowacja
nowych skanerow HP. Mozna dzieki niemu latwiej wprowadzac
zdjecia i teksty na strone WWW.
Do nowych skanerow ScanJet 3200C i ScanJet 4200C HP dolacza
pakiet oprogramowania graficznego Adobe PhotoDeluxe i specjalna
aplikacje zamieniajaca komputer w kolorowa kopiarke.
Nowoscia jest tzw. system inteligentnego skanowania, czyli
obslugujacy urzadzenie program HP PrecisionScan. Podczas
pracy po prostu nie widzimy tej aplikacji. Skanowanie mozemy
rozpoczac, piszac cos w Wordzie, malujac za pomoca programu
graficznego itd.
Jak to dziala? Wiekszosc programow pod Windows otrzymuje
nowa pozycje w menu, uruchamiajaca skanowanie. Skaner
obejrzy" strone, zidentyfikuje jej elementy, a potem osobno
wskanuje tekst (zamieniajac go na ciag znakow za pomoca
modulu OCR) oraz grafike (dobierajac odpowiednio format
pliku). Nie dosc na tym - zeskanowana kartka zostanie dokladnie
odtworzona w komputerze: obrazki trafia na swoje miejsca,
tekst bedzie podkreslony lub wytluszczony (tak jak na oryginale),
a calosc przyjmie postac pliku Worda, PDF czy HTML. Przez
wcisniecie jednego przycisku na obudowie skanera mozemy
zrobic elegancka strone WWW, np. ze stronicy ksiazki czy
gazety.
Najnowsze skanery HP sa wyposazone w rozne wersje PrecisionScan
- - od "lekkiej" (dla ScanJet 3200C) po profesjonalna dla
kosztujacych ponad 1600 zl modeli 6200C i 6250C. Oprogramowanie
to dziala tylko pod Windows 95/98. - Wersja dla Macintosha
na razie nie istnieje - mowia przedstawiciele firmy.
ScanJet 3200C ma kosztowac ok. 440 zl. Za taka cene otrzymujemy
plaski kolorowy skaner A4 pracujacy z rozdzielczoscia optyczna
600 dpi.
Bardziej rozbudowany ScanJet 4200C to juz wydatek rzedu
900 zl. Tu mamy do dyspozycji lacze USB oraz trzy wygodne
przyciski. Dzieki nim urzadzenie zaczyna przypominac kserokopiarke
- - jednym palcem mozna uruchomic skanowanie, kopiowanie
lub wyslac zeskanowany dokument poczta elektroniczna.
JCS
-------------------------------------
AGFA EPHOTO 1680
NIEZLY Z NIEGO APARAT
Za pomoca ePhoto 1680 mozna robic naprawde dobre fotografie
Od roku jestem uzytkownikiem cyfrowego aparatu fotograficznego
ePhoto 1280 Agfy. Teraz mialem okazje porownac go z jego
nastepca - ePhoto 1680. Gdybym mial zamienic stary na nowy,
dlugo bym sie zastanawial.
Obydwa aparaty sa jednymi z najlepszych w klasie polprofesjonalnej
- - nadaja sie do domowych fotografii, ale przydadza sie
tez w firmie, na przyklad do tworzenia reklamowych folderow.
Wygladaja prawie identycznie, ale ePhoto 1680 oferuje znacznie
lepsza rozdzielczosc zdjec - 1680x1280 pikseli. Mozna tez
programowac i zapamietywac czesto wykorzystywane ustawienia
aparatu. Tego brakowalo mi w poprzednim modelu. Wprowadzono
tez zdjecia czarno-biale, doskonale nadajace sie do szybkiego
uwieczniania stron tekstowych.
Wlacznik aparatu jest teraz solidniejszy i ePhoto 1680
nie uruchamia sie samoczynnie, np. w kieszeni. Obydwa modele
nie maja wizjera, lecz ekran LCD, na ktorym wyswietlany
jest obraz. Ekran w modelu 1680 ma jedna wade: obraz jest
praktycznie niewidoczny przy slabym oswietleniu. Mozna
to nieco poprawic, przelaczajac urzadzenie w tryb pracy
nocnej, ale ePhoto 1680 duzo gorzej znosi slabe oswietlenie
niz jego poprzednik.
Tak jak wszystkie aparaty cyfrowe obydwa modele ePhoto
dosc dlugo zapisuja obraz, ale 1680 robi to zdecydowanie
szybciej. Podobnie jest z wyswietlaniem zrobionych zdjec.
Zapis mozemy przerwac, gdy dojdziemy do wniosku, ze zdjecie
jest nieudane. W moim ePhoto 1280 denerwuje mnie brak mozliwosci
zaznaczenia kilku zdjec i wykasowania ich jednym klawiszem.
W 1680 mozna to zrobic.
Na standardowych akumulatorach nowym aparatem mozna zrobic
okolo dwoch razy wiecej zdjec niz modelem 1280. Nalezy
odnotowac tez opcje powiekszenia centralnego fragmentu
zdjecia, choc z tej funkcji praktycznie nie korzystalem.
Najwazniejsza dla fotografa jest jakosc zdjec. Obydwa aparaty
wykonuja naprawde dobre fotografie, ale nowy model bije
na glowe ePhoto 1280. Wynika to z wyzszej rozdzielczosci
zdjec, mozliwej dzieki bardziej czulemu elementowi swiatloczulemu
(CCD).
Agfa zapewnia, ze obydwa aparaty maja tzw. blokade autofocusu.
Jest to opcja umozliwiajaca ustawienie ostrosci na jednym
punkcie, a nastepnie zrobienie zdjecia (z juz wczesniej
ustawiona ostroscia) innego obiektu. Robi sie to np. po
to, aby uzyskac efekt rozmycia krajobrazu, z jednoczesnym
wyostrzeniem postaci centralnej. Mnie udaje sie to jedynie
podczas robienia zdjecia z bliska (macro), w innych wypadkach
ustawienia zupelnie nie wplywaja na efekt koncowy.
Zastanawialem sie, ktory aparat wybralbym, gdybym mial
taka mozliwosc? Chyba jednak ePhoto 1680, chociaz cena
wyzsza o ponad jedna trzecia od ePhoto 1280 daje duzo do
myslenia.
STANISLAW STANUCH
EPHOTO 1680
Producent: Agfa
Cena: ok. 3 tys. zl
Wady: - wyswietlacz zle znosi slabe oswietlenie
Zalety: - lepsza obsluga
- ustawianie i zapisywanie parametrow wykonywanych zdjec
- szybkosc zapisywania zdjec
- mniejszy pobor mocy
--------------------------------------
PROGRAMY GRAFICZNE MICROSOFTU
ZDJECIE JAK NOWE
Microsoft wprowadzil na rynek dwa na pierwszy rzut oka
podobne programy: Picture It 99 i PhotoDraw 2000. Dzieki
nim kazdy moze stac sie fotoedytorem - by dorysowac komus
wasy albo stworzyc profesjonalna publikacje.
Programy robia wrazenie, ale maja stosunkowo spore wymagania
sprzetowe. Szczegolnie drugi z nich na Pentium 166 MMX
dziala dosc wolno.
Picture It 99 to dowod, ze elektroniczna obrobka zdjec
moze sie parac kazdy. Niezwykle skomplikowane operacje
wykonuje sie praktycznie kilkoma ruchami myszki. Jak tego
dokonano? Przeanalizowano czynnosci wykonywane zwykle przy
cyfrowej obrobce zdjec i zamieniono je na odpowiednie funkcje
programu. To jednak nie wszystko, bowiem istota Picture
It jest to, ze prowadzi on nas za reke. Uruchamiajac program,
od razu zaczynamy postepowac tak, jak trzeba. Bo czyz domowy
fotoedytor nie powinien przede wszystkim wprowadzic zdjecia
do pamieci komputera? Mozna je odczytac z dysku, zeskanowac,
pobrac z aparatu cyfrowego.
Tygrysy najbardziej lubia efekty graficzne. I w Picture
It ich nie brakuje. Mozna na przyklad rozmiekczac obraz,
tworzac charakterystyczna mglista otoczke albo dodac nieco
"zakrecone" ramki itp. Mnie najbardziej przydalo sie narzedzie
do automatycznego naprawiania starych fotografii. To prawdziwy
majstersztyk. Na nowym zdjeciu mozna co najwyzej domalowac
komus wasy. Co innego zdjecia ze starych rodzinnych albumow.
Pierwsze poprawki wykona za nas narzedzie Old to New, ktore
wyostrza i rozjasnia zdjecie. Nastepnie powinnismy usunac
zalamania papieru, otarcia i inne zniszczenia. Rekonstrukcja
uszkodzonych zdjec jest procesem zmudnym, ale warto sie
potrudzic.
Zupelnie inne funkcje pelni Photo Draw 2000 - kolejny element
pakietu Office 2000. To nie tylko program do obrobki grafiki,
ale rowniez narzedzie do tworzenia publikacji. Nabywca
Photo Draw 2000 dostaje przygotowane przez profesjonalistow
wzory tych publikacji, ktore wystarczy jedynie dostosowac
do wlasnych wymagan, zmieniajac na przyklad tlo, tresc
czy dodajac nowe elementy graficzne. Mozna oczywiscie edytowac
pojedyncze zdjecia, tworzyc wlasne rysunki, dodawac tekst
(takze trojwymiarowe litery) i efekty specjalne, retuszowac
- - czyli w praktyce to samo, co w przypadku Picture It.
Jedyna wyrazna roznica - oprocz interfejsu uzytkownika
- - jest to, ze w PD 2000 wszystko, co dodajemy, staje sie
obiektem w sensie komputerowym. Stworzony i dodany do publikacji
element mozna spokojnie przemieszczac, kopiowac i klonowac.
W ten sposob dziala np. slynny CorelDraw!, ale to nie program
dla biuroludka, ale dla grafika profesjonalisty.
Stanislaw M. Stanuch
-----------------------------------------
RYNEK
-----------------------------------------
HANDEL ELEKTRONICZNY
DELL I COMPAQ W JEDNEJ STALI SIECI
Najwiekszym oknem wystawowym swiata jest okno przegladarki
internetowej. Do tej prawdy przekonuja sie kolejni producenci
komputerow.
Kiedy w 1984 r. Michael Dell zakladal firme Dell Computer,
przyswiecala mu jedna mysl - komputery nalezy sprzedawac
bezposrednio klientowi, omijajac posrednikow. Pomysl okazal
sie strzalem w dziesiatke. W ciagu kilku lat Dell awansowal
do scislej czolowki swiatowych producentow komputerow.
W 1996 r. strategia Della nabrala zupelnie nowego wymiaru
- - firma zaczela sprzedawac komputery przez Internet. Siec
okazala sie wymarzonym wprost medium do realizacji filozofii
sprzedazy bezposredniej, jaka przyjal Dell - nie trzeba
utrzymywac drogiej sieci dystrybutorow, a klient sam przychodzi
do firmowej strony WWW i zamawia towar wedle wlasnego uznania.
W 1998 r. Dell mogl sie pochwalic imponujacym wynikiem:
na stronie www.dell.com klienci zamawiaja codziennie sprzet
wart 14 mln dolarow, a firma trafila do czolowki internetowych
sprzedawcow.
Dwa tygodnie temu Dell otworzyl swoj nowy internetowy supermarket
Gigabuys.com, w ktorym oprocz komputerow Della mozna kupic
mnostwo podzespolow komputerowych. Firma podpisala tez
z IBM umowe na zakup czesci komputerowych na laczna sume
16 mld dolarow.
Rosnaca popularnosc Internetu i powodzenie Della sprawiaja,
ze nie brakuje chetnych do nasladownictwa. Szczegolnie
zainteresowany tym jest Compaq - najwiekszy na swiecie
producent pecetow. - Mozemy pochwalic sie jednym z najwiekszych
na swiecie udzialow w rynku serwerow internetowych (45
proc.). Czas, zebysmy sami zaczeli korzystac z dobrodziejstw
Internetu - mowil niedawno w Londynie Eckhard Pfeifer,
szef Compaqa, zapowiadajac tegoroczna internetowa ofensywe
swojej firmy. W celu lepszej promocji sieciowej sprzedazy
swoich wyrobow firma wyodrebnila nawet specjalny dzial
Compaq.com, ktory ma stworzyc internetowy sklep i portal
Compaqa. Firma juz sprzedaje przez Internet, ale do wynikow
Della sporo jej jeszcze brakuje. Klopot bowiem w tym, ze
Compaq ma rozbudowana siec dystrybutorow i sprzedawcow
detalicznych, czego nie ma Dell. Bezposrednia sprzedaz
przez Internet moze z czasem doprowadzic do konfliktu z
dystrybutorami tradycyjnymi, gdyz Compaq bedzie im w ten
sposob "podgryzal" rynek. Firma zapewnia wprawdzie, ze
ceny w internetowym sklepie beda takie same jak u dystrybutorow,
a cale zamieszanie jest tylko po to, zeby klient mial mozliwosc
wyboru sposobu zakupu. Ale kto moze zagwarantowac, ze kiedy
sprzedaz przez Internet stanie sie ogromnie popularna,
producent nie zacznie nagle obnizac cen, by przejac caly
rynek? W koncu chodzi o niemale pieniadze. Zdaniem analitykow
juz za kilka lat 320 mln uzytkownikow Internetu bedzie
co roku robic w sieci zakupy na sume blisko 900 mld dolarow.
DARIUSZ CWIKLAK
DLA GAZETY
* Andreas Barth wiceprezes Compaqa ds. Europy
Po co Compaq wprowadza sprzedaz przez Internet?
- Do tej pory bezposrednio przez Internet sprzedawalismy
sprzet tylko duzym odbiorcom. Klienci indywidualni nie
mieli wyboru - pecety mogli kupic tylko tradycyjnie, w
sklepie lub u dystrybutora. Teraz chcemy dac wszystkim
mozliwosc wyboru sposobu, w jaki chca sobie zamowic komputer.
Moga normalnie pojsc do sklepu, ale moga tez skorzystac
z Internetu czy bezplatnego centrum telefonicznego. Nie
znaczy to, ze chcemy podcinac galaz pod naszymi dystrybutorami.
Po prostu internetowy handel staje sie coraz wazniejsza
galezia gospodarki i nie mozemy ignorowac klientow chcacych
robic zakupy wlasnie w ten sposob.
Kevin B. Rollins wiceprezes Dell Computer
Co Pan sadzi o pomysle Compaqa?
- Wszyscy analitycy zgodnie przyznaja, ze handel elektroniczny
bedzie sie rozwijal w blyskawicznym tempie. Nic dziwnego,
ze wiele firm probuje to wykorzystac. My zajmujemy sie
tym od 1996 r. i mamy w tej dziedzinie ogromne doswiadczenie.
Sprzedaz bezposrednia opiera sie na bliskim kontakcie z
klientami. Nie sztuka otworzyc sklep w Internecie, sztuka
przyciagnac do niego i utrzymac klientow. Mozna powiedziec,
ze dzieki Internetowi znamy dokladnie kazdego z nich. Znamy
ich potrzeby, wiemy, co u nas kupowali, potrafimy szybko
ich obsluzyc. To niezbedny warunek powodzenia w elektronicznym
handlu.
Producenci, ktorzy sprzedawali towar przez dystrybutorow,
sami nie znaja swoich klientow. Bezposrednio znaja ich
tylko dystrybutorzy.
NOT. DAC
---------------------------------------
TANI INTERNET W PANSTWIE SRODKA
CHINCZYK W SIECI
Bill Gates roztacza przed Chinczykami wizje taniego Internetu
Microsoft chce podlaczyc do Internetu cale Chiny. W zeszla
srode podczas wizyty w Panstwie Srodka Bill Gates zapowiedzial
projekt Venus - rozpoczecie jeszcze w tym roku sprzedazy
tanich urzadzen, ktore podlaczone do telewizora zastapia
milionom Chinczykow dzisiejsze pecety.
Niewielkie i bardzo tanie przystawki (set-top box) maja
pracowac pod kontrola systemu Windows CE (okrojonej wersji
Windows). Beda wykorzystywac technologie WebTV (to rowniez
wlasnosc Microsoftu), dzieki ktorej strony internetowe
mozna wyswietlac takze na ekranach telewizyjnych o niskiej
rozdzielczosci. Do urzadzen opracowanych wspolnie z chinskimi
naukowcami Microsoft chce dolaczyc czytnik plyt wideo.
Calosc ma kosztowac piec razy mniej niz sredniej klasy
pecet.
Podczas specjalnego pokazu Gates oraz kilkunastu azjatyckich
producentow pokazywali, co zyskaja posiadacze Venus. Beda
mogli przegladac strony WWW, kupowac towary w internetowych
sklepach, wysylac poczte elektroniczna, tworzyc programy
oraz oczywiscie grac w gry komputerowe. Gates planuje,
ze Venus stanie sie waznym narzedziem w edukacji mlodych
Chinczykow. Poprzez Internet uczniowie z odleglych rejonow
Chin beda mogli uczestniczyc w zajeciach szkolnych.
Nie wiadomo jeszcze, na jakiej zasadzie posiadcz Venus
bedzie sie laczyc z Internetem. Na razie Microsoft podpisal
umowe w tej sprawie z chinska telekomunikacja, ktora zajmie
sie budowa odpowiedniej infrastruktury. Jednak na przeszkodzie
moga stanac wzgledy polityczne. Rzad chinski boi sie Internetu
jak ognia, poniewaz nie mozna cenzurowac jego tresci.
Statystyki publikowane przez chinskie gazety rzadowe mowia,
ze w Chinach jest 40 mln odtwarzaczy Video CD i blisko
320 mln odbiornikow telewizyjnych. Te same zrodla oceniaja
chinski rynek pecetow na 11 mln, z czego tylko 2 mln korzysta
dzis z Internetu. Chinski pecet jest stosunkowo drogi (okolo
1200 dolarow), dlatego Bill Gates i jego wspolpracownicy
planuja, ze Venus kosztowac bedzie ok. 200 dolarow. Na
taki wydatek stac bedzie wiekszosc Chinczykow.
Chinska ofensywa moze byc brzemienna w skutki dla Internetu.
Podlaczenie sie duzej liczby Chinczykow spowoduje rewolucje
jezykowa i obyczajowa w sieci. Byc moze w efekcie kulture
anglosaska wypra rozprawy Konfucjusza.
SMS. REUTERS
---------------------------------------
NIE MA PROCESU
INTEL WOLNY?
Wbrew zapowiedziom tydzien temu nie rozpoczal sie drugi
wielki proces antymonopolowy w branzy - rzad amerykanski
doszedl do porozumienia z Intelem. Szczegolow nie podano.
Federalna Komisja Handlu (FTC) zarzucala Intelowi, ze wykorzystujac
pozycje monopolisty nie pozwalal urosnac konkurentom. Szantazem
wydzieral od nich informacje na temat technologii, ktore
moglyby mu zagrazac, i zmuszal firmy do licencjonowania
ich na swoich warunkach.
Porozumienie zostalo zawarte w przeddzien zapowiadanego
procesu. FTC podala jednak, ze nie zakonczyla w zwiazku
z nim swojego dochodzenia.
TB
--------------------------------------
INWESTUJA W PINGWINA
WSZEDZIE LINUX
Cztery znane, ale jakze rozne firmy: Compaq, Oracle, IBM
i Novell, wspolnie zainwestuja w akcje Red Hat Software
- - producenta popularnej wersji Linuksa.
Linux zostal stworzony na poczatku lat 90. przez Linusa
Torvaldsa - finskiego studenta, ktory wkrotce udostepnil
publicznie jego kod. Jest on obecnie ciagle udoskonalany.
Opracowano dla niego wiele programow - w tym tez biurowych
aplikacji: edytorow tekstu, baz danych, arkuszy kalkulacyjnych.
Mozna go uzywac za darmo, co jest jedna z przyczyn jego
sukcesu. Z tej przyczyny stanowi tez zagrozenie dla najwiekszych
potentatow na rynku.
Wedlug IDG Linuksa uzywa obecnie ponad 10 mln uzytkownikow.
To samo zrodlo podaje, ze w ubieglym roku Linux zanotowal
najwiekszy, bo az 17-proc. wzrost na rynku systemow operacyjnych
dla serwerow.
Inwestycja czterech firm nie jest przypadkowa, zreszta
wybral je sam Red Hat. Compaq i IBM dostarczaja Linuksa
wraz z serwerami wlasnej produkcji. Oracle ocenia, ze Linux
jest tania alternatywa dla klientow szukajacych dobrego
i bezpiecznego systemu operacyjnego, na ktorym mozna korzystac
z systemu baz danych Oracla. Novell mysli o opracowaniu
uniksowej wersji NDS - technologii ulatwiajacej administratorom
zarzadzanie sieciami. Wczesniej w Red Hat zainwestowali
inni potentaci - Intel i Netscape. W ciagu ostatnich kilku
miesiecy amerykanska firma przezywa prawdziwy rozkwit.
Podczas LinuxWorld - wielkiej konferencji swiata Linuksa
- - odbyla sie premiera portala (zbioru adresow internetowych)
Red Hata przeznaczonego dla uzytkownikow tego najtanszego
z systemow operacyjnych.
SMS
--------------------------------------
HALO, CZY TO WWW?
Netscape oraz Net2Phone - jeden z czolowych producentow
oprogramowania do internetowej telefonii - podpisaly dlugoletnie
porozumienie. Oprogramowanie Net2Phone bedzie rozprowadzane
razem z przegladarka Netscapeea.
Ikonka umozliwiajaca korzystanie z internetowego telefonu
znajdzie sie na pasku narzedzi Netscape. Net2Phone zobowiazal
sie z kolei korzystac z oprogramowania Netscape do zarzadzania
elektronicznymi transakcjami. Firma stworzyla wirtualny
sklep, gdzie towary zamawiane beda telefonicznie - oczywiscie
za pomoca Net2Phone.
SMS
------------------------------------
SPOR O IKONKE
WOLNY WYBOR DELLA?
Microsoft zgodzil sie, by jeden z najwiekszych producentow
pecetow, Dell, usunal z pulpitu Windows ikonke przegladarki
Internet Explorer - twierdzi dziennik "Washington Post",
powolujac sie na rozmowe z prezesem firmy Michaelem Dellem.
Informacji tej nie potwierdza ani Microsoft, ani oficjalne
zrodla w Dellu.
Niewielka ikonka, jaka znajduje sie na pulpicie kazdego
komputera z Windows, umozliwia uruchomienie przegladarki
Microsoftu. Firma Billa Gatesa nie pozwala producentom
komputerow usuwac znaczka, bo to swietny sposob na dodatkowa
reklame jej produktu. Z drugiej strony, konkurencja i prawnicy
amerykanskiego rzadu twierdza, ze jest to dzialanie niezgodne
z zasadami uczciwej konkurencji i zadaja, by producent
pecetow mogl sam wybrac, jaka przegladarke zainstaluje.
Sprawa znalazla swoj epilog w sadzie, gdzie od kilku lat
trwa proces antymonopolowy wytoczony Microsoftowi przez
Departament Sprawiedliwosci USA.
Wczesniej "Washington Post" donosil, ze prawnicy rzadowi
maja juz plan podzialu Microsoftu na trzy konkurujace ze
soba firmy. Jesli potwierdza sie doniesienia gazety, bedzie
to znaczyc, ze Microsoft decyduje sie na spore ustepstwa
i inni producenci rowniez beda mogli sami wybrac, jaka
ikonke chca miec na pulpicie Windows.
SMS
------------------------------------------
MUZYKA W INTERNECIE
MTV 2.0
W tym roku na amerykanska gielde trafic moze kolejny prawdziwy
internetowy przeboj - firma prowadzaca muzyczne strony
MP3.COM.
Uwage, jaka przyciaga, mozna porownywac z tym, co dzialo
sie wokol Yahoo! czy Amazon.com. Na dodatek MP3.COM dziala
w branzy muzycznej, a jak wiadomo "therees no business
like show business". Strony sa doskonalym miejscem do poszukiwan
legalnych utworow muzycznych zapisanych w komputerowym
formacie.mp3. Dlatego codziennie zaglada tu 240 tysiecy
osob. Serwis ma na dystrybucje nagran umowy z szescioma
tysiacami artystow i niezaleznych wytworni muzycznych.
Ta lista - jak podaje ZDNET - zwieksza sie o sto pozycji
dziennie. Ostatnio na promocje swojego utworu w Internecie
zdecydowal sie Tom Petty. MP3.COM promuje utwory w zamian
za czesc wplywow ze sprzedazy plyt.
Jak pisze CNET, w czasie wystawy New York Music and Internet
Expo na poczatku marca, Michael Robertson, szef MP3.COM,
mowil, ze zrewolucjonizuje ona przemysl muzyczny w ten
sam sposob, w jaki MTV zrobilo to w latach 80.
TB
--------------------------------------
UWAZAJCIE Z WEGORZAMI
Zakupy akcji przez Internet moga dla niedoswiadczonych
inwestorow skonczyc sie katastrofa - ostrzega szef amerykanskiej
Komisji Papierow Wartosciowych (SEC) Arthur Levitt. Miedzy
innymi dzieki Internetowi inwestowanie stalo sie prostsze.
- - Po kilku stuknieciach klawiszami mozesz wydac setki tysiecy
dolarow. Ale to nie wystarczy, powinienes sie uzbroic w
wiedze - mowi Levitt.
W 1980 jeden na 18 Amerykanow mial akcje. Teraz - co trzeci.
Coraz czesciej SEC zajmuje sie sciganiem oszustw internetowych.
Komisja wytoczyla w ciagu ostatnich 18 miesiecy 66 zwiazanych
z nimi spraw. Wiele z nich dotyczy nierealistycznych obietnic
100--300-procentowych zyskow. Jeden z oszustow zebral w
ten sposob 12 mln dol. na nie istniejaca ferme wegorzy.
TB, REUTERS
------------------------------------
ANKIETA
CO POLAK MA
61 proc. ankietowanych Polakow ma magnetowid, kamere wideo
tylko 5 proc., natomiast komputer osobisty - 13 proc. -
wynika ze styczniowego badania Demoskopu.
Kuchenka mikrofalowa moze sie pochwalic 16 proc. respondentow,
a telewizja kablowa 32 proc. badanych. Telefon komorkowy
zakupilo 9 proc. respondentow. Procentowo najwiecej wymienionych
dobr przypada na osoby z wyzszym wyksztalceniem, a takze
na te, ktorych dochod przypadajacy na osobe w rodzinie
jest wiekszy srednio o 149 proc. od przecietnej krajowej,
czyli od 517 zl.
Najwieksza grupe wsrod posiadaczy komputerow, bo az 32
proc., stanowia respondenci w wieku 15-19 lat. Nastepna
to ludzie w wieku 30-39 lat (16 proc.).
Wsrod ankietowanych osob podlaczonych do telewizji kablowej
wiecej mieszka w miastach od 50 000 do 200 000 mieszkancow
- - 64 proc., niz w miastach powyzej 200 000 ludnosci (59
proc.). Telefony komorkowe ma 11 proc. ankietowanych mezczyzn,
a tylko 7 proc. kobiet.
W badaniu przeprowadzonym w styczniu 1999 roku uczestniczylo
996 osob powyzej 15 lat, wybranych metoda losowo-kwotowa
ze wzgledu na plec, wiek i wyksztalcenie.
PAP
---------------------------------------
PROBLEM ROKU 2000
BEDZIE PLAN!
Najdalej za kilkanascie dni zostanie powolany specjalny
pelnomocnik rzadu ds. Problemu Roku 2000 - powiedzial w
piatek Leszek Burzynski, podsekretarz stanu w MSWiA i od
20 stycznia przewodniczacy Rady Informatyki.
Na razie nie wiadomo, czy bedzie to fachowiec czy polityk.
Rada chcialaby, by mial range ministra podsekretarza stanu.
Do 1 stycznia 2000 r. zostalo 290 dni. Wiadomo juz, ze
wszystkich systemow informatycznych przygotowac sie nie
da. Konieczne jest zatem opracowanie planow awaryjnych,
ktore mozna bedzie zastosowac w razie awarii, np. sieci
energetycznej, bankowej czy telefonicznej.
Projekt projektow na wypadek awarii
W Polsce Problemem Roku 2000 zajmuje sie Rada Informatyki
przy premierze RP powolana we wrzesniu 1998 r. Na pierwszym
posiedzeniu zebrala sie jednak dopiero w styczniu. Teraz
zbiera sie juz czesciej - w zeszly piatek spotkala sie
po raz trzeci.
Jak powiedziano dziennikarzom, Rada opracowuje teraz "Narodowy
plan dzialania w sprawie Problemu Roku 2000". Calosc poznamy
prawdopodobnie dzis. Wedle zapewnien Burzynskiego raport:
* zawiera najswiezsza ocene stanu przygotowan Polski do
roku 2000;
* proponuje strukture organizacyjna komorek zajmujacych
sie PR 2000;
* okresla koszty dzialan niezbednych, by panstwo przygotowalo
sie do roku 2000 i wskazuje osoby odpowiedzialne za ich
realizacje;
* zawiera projekt powolania sztabow antykryzysowych i plany
awaryjne na wypadek zagrozen wynikajacych z awarii systemow
komputerowych.
Poza tym resort administracji zawarl porozumienie z Urzedem
Zamowien Publicznych o skroceniu procedur przetargowych
w wypadkach zamowien zwiazanych z rozwiazywaniem PR 2000.
Podobne rozwiazanie zastosowano podczas usuwania skutkow
powodzi z 1997 r.;
* na poczatku tego tygodnia MSWiA podpisze umowe z Bankiem
Swiatowym. BS udzieli nam grantu w wysokosci 500 tys. dol.
na walke z PR 2000;
* do konca marca powstanie Centrum Monitorowania Zagrozen,
ktore bedzie wyszukiwac slabe punkty w przygotowaniach
Polski do roku 2000 (rozesle firmom i instytucjom odpowiednie
ankiety). Fizycznie bedzie sie miescic w MSWiA, ale nie
bedzie jego komorka;
* rowniez do konca marca powstanie Centrum Informacji o
roku 2000, gdzie pod bezplatnym numerem telefonu kazdy
bedzie mogl sie dowiedziec, jak moze sie zabezpieczyc przed
PR 2000;
* informacje Rady Informatyki o przygotowaniach do roku
2000 bedzie mozna znalezc w Internecie na stronach Centrum
Informacyjnego Rzadu;
* Rada podkresla, ze do przygotowan niezbedne jest tez
porozumienie polityczne, by np. szybko przeprowadzac przez
Sejm i Senat niezbedne ustawy;
* Rada Informatyki zwiekszy liczbe czlonkow z 35 do 45.
Dolacza do niej m.in. przedstawiciele NIK, GUC, UOP i terenowi
informatycy rzadu;
* wystapiono o przyznanie preferencji finansowych dotyczacych
inwestycji zwiazanych z przygotowaniami do roku 2000;
* niewykluczone, ze na walke z Problemem Roku 2000 bedzie
mozna uruchomic rezerwy celowe z budzetu.
Czy te dzialania wystarcza?
16 grudnia 1998 r. poslowie z komisji gospodarki zwrocili
sie do premiera o raport w sprawie przygotowan do roku
2000. Sprawozdanie poslowie uznali za niezadowalajace.
5 marca komisja sporzadzila "wniosek o zwrocenie premierowi
odpowiedzi na dezyderat". "Niepokojacy jest brak reakcji
na sugestie Komisji o osobiste kierowanie i monitorowanie
przez Prezesa Rady Ministrow rozwiazywania, choc doswiadczenia
innych krajow wskazuja na koniecznosc nadania tym dzialaniom
najwyzszego priorytetu" - czytamy we wniosku komisji.
Nadzor premiera lub pelnomocnika jest konieczny, bo trzeba
podejmowac niekonwencjonalne decyzje dotyczace roznych
resortow.
DARIUSZ CWIKLAK
------------------------------------------
ROK 2000
1 stycznia 2000 komputery, ktore do zapisu roku uzywaja
tylko dwoch ostatnich cyfr, moga dzialac niepoprawnie.
Zagrozenie nazywane jest Problemem Roku 2000 (PR 2000).
IZBA OPUSZCZA RECE
Jest juz za pozno, by zaczac proces rozwiazania problemu,
ktory zakonczy sie sukcesem - wynika z komunikatu, jaki
wydala w zeszlym tygodniu Rada Polskiej Izby Informatyki
i Telekomunikacji. PIIT podaje, ze wypelnila swoj obowiazek,
informujac o zagrozeniach zwiazanych z PR 2000. Teraz -
twierdza wladze Izby - administracja oraz zarzady bankow
i przedsiebiorstw powinny zajac sie przygotowaniami do
dzialania w sytuacjach awaryjnych. Informacje o problemie
Izba publikuje na stronach www.pr2000.org.pl.
AMERYKANSKA GIELDA TESTUJE
W sobote szostego marca zapelnil sie pusty zwykle w ten
dzien tygodnia parkiet Nowojorskiej Gieldy Papierow Wartosciowych.
Powod - poczatek dwumiesiecznej serii testow branzy finansowej,
ktore maja wykazac, czy uzywane przez nia systemy sa odporne
na PR 2000. Stowarzyszenie branzowe SIA szacuje, ze biura
maklerskie i banki dzialajace na gieldzie wydadza na klopoty
z systemami 5 mld dolarow. Wedlug niego wstepne wyniki
testow okazaly sie lepsze, niz oczekiwano. Bralo w nich
udzial 5 tys. pracownikow branzy. W kolejnych probach beda
uzywane daty miedzy 29 grudnia a 22 stycznia 2000 roku.
9 KWIETNIA...
Mimo ostrzezen, ze nie wszystkie urzadzenia w szpitalach
moga byc sprawne, wiele par planuje "trafic" z data urodzin
dziecka na 1 stycznia 2000 roku. Eksperci twierdza, ze
najlepszy termin na zaplodnienie to 9 kwietnia, choc nie
ma takiej mozliwosci, zeby doklanie przewidziec date narodzin.
- - Dla mojego meza to swietna zabawa. Ja chce tylko miec
dziecko - mowi Michelle Ramires, pracownica dzialu kadr
z Hollister w Kalifornii, ktora zdecydowala sie sprobowac.
W Nowej Zelandii ogloszono konkurs - uczestnicy beda zgadywac
plec i wage pierwszego noworodka w ostatnim roku tysiaclecia.
CIA SIE BOI
CIA obawia sie, ze PR 2000 spowoduje zaklocenia w systemach
komputerowych rosyjskiego Gazpromu, co moze odbic sie na
dostawach gazu ziemnego do krajow bylego ZSRR oraz Europy
Srodkowej i Wschodniej. Poinformowala o tym agencja ITAR--TASS,
powolujac sie na opinie Lawrenceea K. Gershwina, eksperta
ds. nauki i technologii w amerykanskiej Krajowej Radzie
Wywiadu. Wedlug szacunkow CIA w razie dlugotrwalych zaklocen
w pracy Gazpromu zapasy gazu wystarcza na 30 dni. Gershwin
przypuszcza, ze w razie zaklocen Gazprom moze przejsc na
"reczne sterowanie", uruchomic swoje zapasy lub wykorzystac
dodatkowe segmenty systemu przesylowego. Zdaniem eksperta
CIA "dzisiaj nie mozna jednak przewidziec, czy srodki te
beda wystarczajace".
TB, AP, PAP
-------------------------------------
DWA WYDANIA MONIKI
Monicaes Story" - biografia Moniki Lewinsky, napisana przez
Andrew Mortona - bedzie pierwsza ksiazka, wydana jednoczesnie
w wersji papierowej i elektronicznej. Wybrano ja, bo byla
"na czasie" - jak to okreslil rzecznik zaangazowanego w
to przedsiewziecie wydawnictwa St. Martines Press. Ksiazka
bedzie dostepna na stronie internetowej ksiegarni barnesandnoble.com.
Cena obu wydan ma byc jednakowa.
Drugim wydawca jest firma Nuvomedia, producent Rocket e-Books,
elektronicznego urzadzenia wielkosci ksiazki, do ktorego
mozna wprowadzic plik z tekstem i czytac go strona po stronie
na ekranie wyswietlacza. Cyfrowa wersja biografii Moniki
jest przeznaczona wlasnie dla posiadaczy takiego urzadzenia.
DoG
--------------------------------------
MLODOCIANY PIRAT
Zaledwie 11 lat ma najmlodszy pirat gier komputerowych,
jakiego ujeto w Wielkiej Brytanii. Policja znalazla u mlodocianego
eksperta 200 dyskietek z pirackimi kopiami gier. Chlopiec
sprzedawal je swym kolegom szkolnym. Rynkowa wartosc bezprawnie
skopiowanych przez niego gier wynosi 10 tys. funtow szterlingow.
Maly pirat nie musi jednak obawiac sie konsekwencji prawnych.
Prawo brytyjskie nie przewiduje karania dzieci za tego
rodzaju przestepstwa.
PAP/DPA
--------------------------------------
KSIAZKI
--------------------------------------
CO SIE WYDAJE
KILOGRAMY CZYTANIA
Wystarczy przeczytac kilkadziesiat stron niewielkiej ksiazeczki,
by opanowac podstawy Windows 98. Eksperci musza zapoznac
sie z informacjami, ktore z trudem mieszcza sie na ponad
tysiacu stron. W obu przypadkach warto.
Jerry Joyce i Marianne Moon zmiescili absolutne podstawy
Windows w niewielkiej ksiazeczce "Microsoft Windows 98
z marszu". "Szybka odpowiedz na kazde pytanie: jeden obrazek
zamiast tysiaca slow" - tak reklamuje ja wydawca. Nie ma
w tym ani krzty przesady. W gruncie rzeczy wiecej tam zrzutow
ekranu niz tekstu, co zreszta dla poczatkujacych jest bardzo
duzym ulatwieniem. Mozna porownac to, co jest na ekranie
z tym, co jest wydrukowane w ksiazce. W przeciwienstwie
do polskich podrecznikow nie znajdziecie tu detalicznych
opisow, jest za to mnostwo praktycznych porad.
Bardziej wciagnela mnie druga ksiazka - "Windows 98 Resource
Kit". Dla milosnikow najnowszej wersji okienek to lektura
obowiazkowa. Jesli nie znajdziecie w niej opisu technologii
zastosowanej w nowej wersji Windows, to znaczy, ze tej
technologii po prostu nie ma. Dowiecie sie z niej nie tylko,
jak dziala nowy system, ale rowniez jak poprawnie go skonfigurowac,
sprawic, by szybko dzialal (to, niestety, niezwykle trudne)
i co robic, gdy pojawiaja sie problemy.
Nie jest to jednak lektura do tramwaju lub pociagu - "Windows
98 Resource Kit" wazy bowiem kilka kilogramow i ma blisko
poltora tysiaca stron. Gdyby komus to nie wystarczylo,
to do ksiazki dolaczono plyte CD, a na niej kilkanascie
bardzo przydatnych programow rozszerzajacych mozliwosci
Windows lub umozliwiajacych jego testowanie.
STANISLAW M. STANUCH
* Microsoft Windows 98 z marszu
Wydawnictwo: Proszynski i S-ka
Windows 98 Resource Kit
Wydawnictwo: Microsoft Press
Dystrybucja w Polsce:
APN Promise
--------------------------------------
MULTIMEDIA
--------------------------------------
LEKSYKON MIEJSCOWOSCI POLSKICH
SPACER PO OJCZYZNIE
Ten specyficzny multimedialny przewodnik po Polsce moze
przydac sie nie tyle turyscie, co uczniowi szkoly podstawowej.
O ile nie bedzie uczyl sie tylko z niego...
Program przeglada sie jak skoroszyt z zakladkami. Pierwsza
z nich prowadzi do ogolnych informacji o geografii i historii
naszego kraju. Jest tam dziesiec niewielkich map tematycznych
"Mazurek Dabrowskiego" i indeks pokazujacy na wiekszej
mapie, gdzie lezy wybrana miejscowosc, oraz jaka odleglosc
dzieli ja w linii prostej od dowolnego miejsca w Polsce.
Z aktualnoscia programu nie jest jednak najlepiej - nie
uwzgledniono tu nowego podzialu administracyjnego, wiec
nadal ogladamy "stare" wojewodztwa.
Druga zakladka to wlasciwy spis 45 tys. miejscowosci. Wieksze
miasta i atrakcje turystyczne opisano dokladniej i wzbogacono
o zdjecia. Mniejsze skwitowano jednym zdaniem lub telefonem
z adresem pola namiotowego. Pod trzecia zakladka znajdziemy
komputerowy album z tysiacem zdjec ukazujacych zabytki,
krajobrazy, obrzedy ludowe itp.
Ostatnia czesc programu to zbior kilkudziesieciu ciekawostek
o polskich miejscowosciach. Dzieki niemu z latwoscia dowiemy
sie, ktora z polskich gmin jest najbardziej ekologiczna.
Zdarzaja sie tez takie odkrywcze stwierdzenia jak np. to,
ze "Malbork jest najwieksza kupa cegiel na wschod od Lyonu".
MARCIN KACZMARCZYK
LEKSYKON MIEJSCOWOSCI
Producent: Ambient (www.ambient.com.pl) Minimalne wymagania:
PC 486DX, 16 MB RAM, CD-ROM x4, Windows 95
----------------------------------------
PINGU
PINGWINOWE PRZEDSZKOLE
Pomysl tak prosty, ze az genialny - przeniesc dobranocke
na CD-ROM, tworzac z niej interaktywna zabawe dla maluchow.
Efekty sa bardzo mile.
Pingwinek imieniem Pingu i jego znajomi to sympatyczna
gromadka. Praktycznie nic nie mowia, za to wydaja pocieszne
dzwieki, machaja skrzydelkami, pletwami itd. W zamieszkiwanym
przez nich lodowym swiecie nie ma przemocy, jest za to
mnostwo zabawy i troche nauki.
Najlepszym recenzentem "Pingu" byl piecioletni Kacper.
Program bardzo mu sie spodobal, a chyba najbardziej skakanie
po lodowych krach. Wbrew pozorom wymaga to sporej sprawnosci,
zwlaszcza gdy gramy na czas. Na najtrudniejszym poziomie
ledwo sobie poradzilem. Lepiej bylo z przechodzeniem przez
sniezny labirynt. Oczywiscie Kacper nie mial z tym zadnych
problemow.
Jego uznanie zyskaly takze bardziej juz edukacyjne lamiglowki,
zwlaszcza ta z liczbami. Dobieranie kolorow, dopasowywanie
elementow ukladanek i rozpoznawanie dzwiekow okazaly sie
troche za proste.
A gdy juz zabawy troszke sie znudza - albo trzeba bedzie
zwolnic komputer dla powazniejszych celow - zawsze zostana
nam jeszcze usypiacze ekranu (to taka milsza nazwa na wygaszacze).
Nawet tutaj nie brak akcentow edukacyjnych: mamy na przyklad
zegar, ktory podaje godzine takze "na pismie". Zawsze mozna
powiedziec dziecku, ze to Pingu kaze juz isc spac...
JCS
PINGU
Producent: BBC
Dystrybucja: Proszynski i S-ka
Minimalne wymagania: PC 486/66, 8 MB RAM, CD-ROM x2, monitor
640x480 64 tys. kolorow, karta dzwiekowa SoundBlaster 16
bitowa, Windows 95
---------------------------------------
NAJWIEKSZA PRZYGODA PO POLSKU
Polska wersja "Baldures Gate", najbardziej oczekiwana gra
role-playing, ukaze sie 6 kwietnia. Obecnie CD Projekt
testuje wersje beta.
MYSL I LATAJ
Ciekawie zapowiada sie "Terminus" przygotowywany przez
Vicarious Visions. Ma to byc zrealizowany z duzym rozmachem
kosmiczny symulator, wzbogacony o elementy gry przygodowej.
Trzeba bedzie zatem sie szkolic, rozwiazywac mnostwo zagadek
i latac futurystycznym mysliwcem wsrod gwiazd.
WSZYSTKO JASNE
Novalogic, jedna z ciekawszych firm produkujacych gry komputerowe,
zapowiada na lato nowa trojwymiarowa gre akcji. Tytul trudno
nazwac wieloznacznym. "Maximum Overkill" - czyz to nie
brzmi atrakcyjnie dla wyznawcow Quakeea?
NOWE ZABAWKI GRZESZNIKOW
Piec nieudokumentowanych nowych broni zostalo ukrytych
w dodatku "Wages of Sin". Wedle producentow sa one "odlotowe,
unikalne i bardzo, bardzo zle...".
WIELKA WOJNA W INTERNECIE
Brainscan i Harmless Games wspolnie wydadza "Infantry"
- - sieciowa gre militarna, dzieki ktorej bedzie mozna uczestniczyc
w ladowych zmaganiach na piechote (z karabinem w garsci)
lub jezdzac bojowym pojazdem. To ma byc gra dla wytrwalych
- - starcia moga trwac i pare godzin...
CZERWONA PLANETA, CZERWONA FURIA
IMagic pracuje nad militarna gra, ktorej akcja rozgrywac
ma sie na powierzchni Marsa. O skromne zasoby wody rywalizuja
ludzkie kolonie. Tytul gry - "Red Fury", premiera - nie
wczesniej niz w styczniu przyszlego roku.
KUPUJA KOTA W WORKU
Co prawda "EverQuest" (nowa gra przygodowa firmy 989 Studios)
ma ukazac sie dopiero za pare dni, ale jej wydawca przyjmuje
juz zamowienia i pobiera przedplaty. Sprzedano w ten sposob
juz ponad 8 tys. kopii. W swiecie gier komputerowych to
rekord.
NOWE ZELAZNE DROGI
PopTop pracuje nad rozszerzeniem do "Railroad Tycoon 2".
Dodatek zatytulowany "RTII: The Second Century" pojawi
sie latem.
KOMPUTEROWY SZOGUN
Acclaim i Click Entertainment podpisaly porozumienie o
wspolnym opracowaniu gry osadzonej w realiach sredniowiecznej
Japonii. Ma to byc polacznie gry akcji i przygodowej. W
sumie cos jak "Half-Life" plus "Thief". Program ma pojawic
sie wiosna 2000 roku.
OPR. MK
---------------------------------------
ALPHA CENTAURI
KOSZMAR KOLONIZATORA
Kiedy w "Cywilizacji" szczesliwie udalo nam sie przeprowadzic
ludzkosc od neolitu do epoki wojen gwiezdnych, wygrywalismy.
Kolonisci odlatywali w strone gwiazdy Alfa Centauri i tyle
ich widzielismy. Teraz mozemy zobaczyc, co bylo dalej.
W porownaniu z dwiema czesciami "Cywilizacji" "Alpha Centauri"
daje graczowi wieksza kontrole nad wirtualnym spoleczenstwem.
Do dyspozycji mamy kilkadziesiat modeli spolecznych, ktore
mozemy regulowac za pomoca okienka pod nazwa "inzynieria
spoleczna". I tak na przyklad w panstwie policyjnym mozemy
za pomoca wojska tlumic rozruchy w miastach, ale zle to
wplywa na badania naukowe. Demokracja z kolei dobrze wplywa
na zycie intelektualne, ale ogranicza swobode operacji
militarnych, bo wysylanie poborowych z miast w pole bardzo
zwieksza liczbe niezadowolonych obywateli. Plusy i minusy
ma tez gospodarka planowa i wolny rynek.
Przywodcy panstw maja wyraziste osobowosci i dosc jasno
okreslone preferencje, roznia sie wiec znacznie stylami
gry. Przewodniczacy Chang marzy o zbudowaniu "ludzkiego
roju" - spoleczenstwa pod pelna kontrola - i dlatego nie
lubi pacyfistow za demokracje, a przemyslowca Morgana za
wolny rynek. Jest wiec prawdopodobne, ze sprzymierzy sie
przeciw nim z frakcja religijnych fundamentalistow, ktorym
wprawdzie nie odpowiada ateizm Przewodniczacego, ale wolny
rynek i demokracja budza w nich jeszcze wieksza odraze.
Negocjacje sa zawsze zlozone i ciekawe: mozna zawierac
sojusze czy kupowac glosy w radzie Planety w zamian za
energie (odpowiednik pieniedzy w grze), nowe technologie
lub wsparcie militarne.
Nowosci w ilosci
Pomysl gry jest bardzo zblizony do tego, ktory wiekszosc
graczy zna juz dobrze z "Cywilizacji". Nalezy wysylac kolonistow,
budowac miasta i odpowiednia infrastrukture dookola; trzeba
tez prowadzic wojny, dbac o spokoj spoleczny i rozwoj technologii.
Do sukcesu prowadzi wiele drog: mozna opanowac gospodarke
Alpha Centauri, jezeli mamy duzo pieniedzy, podbic planete
zbrojnie lub nawet zostac wybranym przez innych przywodcow
w glosowaniu. To wchodzi w gre dopiero wtedy, kiedy nasza
przewaga pod kazdym wzgledem jest tak wyrazna, ze wojna
bylaby tylko strata czasu.
W porownaniu z druga czescia "Cywilizacji" zmienily sie
istotnie metody prowadzenia wojny oraz budowy nowej infrastruktury.
Zwiekszono liczbe jednostek wojskowych - wlasciwie mozemy
je teraz projektowac sami, korzystajac z kilkudziesieciu
modulow, takich jak rozne typy pancerzy i silnikow. Autorzy
mowia o 32 tys. kombinacji. Znacznie zwiekszono tez mozliwosci
budowy roznego rodzaju urzadzen wokol miast - jest ich
co najmniej kilkanascie. Mozna nawet modyfikowac rzezbe
terenu, ktory - w przeciwienstwie do "Cywilizacji" - jest
juz calkowicie trojwymiarowy.
Wiekszosc innowacji w grze polega zreszta na zwiekszaniu
ilosci typow broni, terenu, rodzajow jednostek itp. Bliskie
pokrewienstwo z "Cywilizacja" jest dla "Alpha Centauri"
zarowno zaleta, jak i wada. Zaleta dlatego, ze dostajemy
dobra i wciagajaca gre oparta na sprawdzonym pomysle. Rownoczesnie
jednak, jesli ktos spedzil juz wiele bezsennych nocy nad
"Cywilizacja", to w "Alpha Centauri" nie znajdzie wielu
nowych rozwiazan.
Zyjaca planeta
Istotna nowoscia w grze jest wlasciwie tylko polozenie
wiekszego nacisku na problemy ekologiczne. Alpha Centauri
jest zyjaca planeta. Cala przyrode laczy wspolna swiadomosc,
ktora kieruje jej walka przeciw ludzkiemu zagrozeniu. Gdy
destrukcja niesiona przez ludzi narasta, wokol ich miast
pojawiaja sie Obcy - sily odwetowe planety. Ich walka z
ziemska technologia nie ma jednak wiekszych szans na powodzenie.
Po zakonczeniu rozgrywki powierzchnia Alpha Centauri zmienia
sie zupelnie: zarowno lad, jak i oceany pokrywaja miasta
i instalacje ludzkie w roznym stopniu zniszczenia, a wolne
od nich sa tylko leje po bombach atomowych.
Zakonczenie gry jest duzo mniej optymistycznie niz tryumfalny
finisz "Cywilizacji". Ma sie wrazenie, ze ludzie zaraz
spakuja walizy i znow wybiora sie na poszukiwanie nastepnej
dziewiczej planety.
ADAM LESZCZYNSKI
ALPHA CENTAURI
Producent: Firaxis
Dystrybucja: IPS Computer Group
Minimalne wymagania: Pentium 133 MHz, 16 MB RAM, 60 MB
wolnego miejsca na twardym dysku, SVGA, Windows 95
-------------------------------------------
UPRISING 2: LEAD AND DESTROY
NA POLU WALKI
Pierwsza czesc "Uprising" w sposob bardzo udany polaczyla
dwa gatunki: dynamiczny trojwymiarowy symulator i wymagajaca
duzego stopnia koncentracji militarna strategie. Podobnie
jest w "dwojce".
Jestes dowodca niewielkiego oddzialu elitarnych sil kosmicznych
marines. Wsiadasz do czolgu przyszlosci, przypominajacego
bardziej dzisiejsze poduszkowce, i ruszasz na wroga swego,
gesto sie przed nim ostrzeliwujac. Jest jednak takze cos
nowego - nie walczysz sam, bo w trudnych chwilach mozesz
poprosic inne jednostki wojskowe o pomoc.
Dzieki temu gra zyskuje zupelnie nowy wymiar. Walczysz
i intensywnie myslisz. Strzelasz do nadlatujacego bombowca
i rownoczesnie obserwujesz, czy twoi zolnierze rozpoczeli
juz atak na baze wroga. Odpalasz rakiety i "krzyczysz"
do interkomu, proszac dowodztwo o natychmiastowe wsparcie
z powietrza, bo wiesz, ze sam nie dasz sobie z wrogiem
rady. Twoje myslenie, twoja uwaga, twoje decyzje - wszystko
to musi biec w tej grze dwutorowo.
I czujesz sie tak, jakbys naprawde byl na polu bitwy: dzialasz
pod ogromna presja, musisz blyskawicznie podejmowac decyzje,
koncentrujesz sie i... nudzisz pomiedzy kolejnymi starciami.
Pojazdy i zolnierzy wroga najpierw trzeba po prostu znalezc,
a to zajmuje pare minut.
Wrazenia dopelnia staranna oprawa graficzna. Planety sa
zwykle mroczne i pelne dziur, wybuchy rozswietlaja na ulamki
sekund krajobrazy prezentujace sie wtedy jeszcze bardziej
zlowieszczo, zolnierze i pojazdy wygladaja tak, jak w rzeczywistosci.
Przynajmniej na ekranie komputera.
MARCIN KACZMARCZYK
UPRISING 2
Producent: 3DO Company
Dystrybutor: Mirage
Minimalne wymagania: Pentium 166, 32 MB RAM, CD-ROM x4,
SVGA 2 MB, SoundBlaster,
Windows 95
---------------------------------------
LISTY
---------------------------------------
Rozgrzeszenie
Zaintrygowal mnie list pana Roberta Ciechanowskiego,
ktory wymienil Siedem Grzechow Glownych polskich internautow.
Ja mam do czynienia z Internetem prawie od poczatku istnienia
numeru 0-202122, wiec pozwolilem sobie na kilka uwag pod
adresem owego listu.
Prosze zasiasc wygodnie w fotelach, zapiac pasy i ruszamy
w siec.
ad. 1 Pycha
Odkad mam kontakt z Inetem, spedzilem cale dnie przed ekranem
komputera i nigdy nie spotkalem sie z gadka typu: "...ja
mam taki i taki komputer...". Uwazam, ze sa to przypadki
jednostkowe i zwykle pisane w odpowiedzi na pytanie: "Jaki
masz sprzet?". Trzymaja sie one poczatkujacych internautow,
ktorzy nie wiedza, jak zaimponowac (zagadnac) na kanale.
ad. 2 Chciwosc
Zgadzam sie, ze sa ludzie posiadajacy nadwyzke kont, i
to fakt, ze trudno zalogowac sie na nowe konto na Friko
lub Polbox. Ale od czego sa mniej popularne serwery (np.
www.free.com.pl) czy promocyjne konta na stronie Wprostu
lub EB.
ad. 3 Nieczystosc
Pozegnania: trudno sie pozegnac, gdy nikt nie odpowiedzial
na twoje zaczepki (pozytywne znaczenie) i nikogo nie znasz
na kanale. Poza tym, kiedy dziesiec osob powie Ci "czesc"
w trakcie rozmowy, to powstaje flood [natlok informacji
na kanale IRC - red.] i jest to wystarczajaco denerwujace.
Co do pozegnan, uwazam, ze sa one wskazane tak jak informacje,
ze dana osoba odchodzi od komputera i bedzie nieosiagalna
przez jakis czas.
ad. 4 Tolerancja
Nie jest domena Polakow, nie tylko w sieci. Mozemy tylko
ubolewac i krytykowac ludzi, ktorzy nie potrafia zrozumiec
innosci innych (zreszta kazdy jest inny). Co do stronek
o wiadomej zawartosci, to stanowia one (wedlug niektorych
zrodel) 80 proc. zawartosci sieci. Jedyna rada to omijac
takie miejsca.
ad.5 Nieumiarkowanie w uzywaniu sieci
Z tego, co wiem, to na polskich kanalach trzeba miec opa,
aby zostawic boota po sobie. Takie przywileje maja tylko
administratorzy (tak powinno byc).
Rozbudowane stronki: statystyki mojej strony (STAT4U) pozwalaja
okreslic procent odwiedzajacych posiadajacych przegladarki
inne niz MSIE, Netscape, Opera lub podobne (graficzne).
Wynosi on okolo 1 proc. Wiec Lynksy sa rasa na wymarciu.
Oczywiscie nie nalezy przesadzac z taka iloscia grafiki,
ze wersja na dysku laduje sie ponad pol minuty (bez czasu
ladowania przegladarki). Widzialem takie monstra, stworzone
pod edytorem WYSWIG (Front Page - program do tworzenia
niekompatybilnych stron o gigantycznym rozmiarze).
ad. 7 Lenistwo
Masa okien przegladarki otworzonych na komputerze uzytkownika
w domu nie jest w stanie znacznie obciazyc lacza. Jedno
okno wykorzystuje maksimum przepustowosci modemu, kilka
okien dzieli polaczenie miedzy siebie i efekt jest taki,
ze wszystko zwalnia do zolwiego tempa i bynajmniej nie
przez obciazenie sieci. Otwieranie nadmiaru okien to przejaw
albo chciwosci (wszystko naraz i "recami"), albo potrzeb
(nie wszyscy bawia sie siecia, niektorzy pracuja).
Ogonki - to temat rzeka. Nawet stworzono stronke poswiecona
standardowi polskich liter. W sieci panuja dwa: ISO i Windows-1250
i przy dobrze zbudowanej stronie uzytkownik nawet nie zorientuje
sie, z ktorym ma do czynienia (znacznik META w sekcji HEAD
pliku HTML). Innym niepisanym nakazem w etykiecie jest
niestosowanie polskich liter przy wysylaniu listow do nieznajomych
lub tych, ktorzy sobie tego nie zycza. Skad mamy pewnosc,
ze program u adresata potrafi zdekodowac "krzaczki". Nie
mamy, wiec zastanowmy sie, zanim wyslemy list.
Zdekodowanych krzaczkow i udanych polaczen zyczy
* mihox10(a)czasnaeb.pl
www.grafpage.z.pl
soundpage.topnet.pl
LUKASZ "G-GORE" SIEWIOR
----------------------------------------
Wybryki "Platnika"
Nie wiem, czy znacie dobrze "Platnika", ale ja sie ucze.
Ciekawostka jest nastepujaca: ze "Platnik" mowi, ze bledem
jest nazwa firmy "K+K", a tak wlasnie nazywa sie firma
mojego ojca. Owszem, dane przyjmuje i nawet drukuje, ale
pisze, ze nalezy zaznaczyc, iz deklaracja ma blad czy cos
takiego. W ZUS-ie natomiast nic nie wiedza (...).
MACIEJ KWIECIEN
maciekkw(a)kki.net.pl
----------------------------------------
Kurtuazja
Pisze, aby wyrazic swe zadowolenie z aktualnego ukladu
logicznego i tematyki pisma (konkretnie numer 09/99). Wiele
jeszcze mozna zmienic, ale stan teraz i pol roku wstecz
- - to dwie rozne gazety.
RAFAL PEDRYCZ
pikus(a)altar.com.pl
--------------------------------------
Czy to juz nalog?
Najwyzszy czas, by przylaczyc sie do Anonimowych E-mailoholikow,
gdy:
1. Budzisz sie o g. 3 w nocy, zeby pojsc do lazienki i
wracajac zatrzymujesz sie przy komputerze, by sprawdzic
poczte.
2. Nazywasz swoje dzieci Eudora, Aol i Kropkakom.
3. Wylaczasz modem i masz to uczucie strasznej pustki,
jakby cie wlasnie rzucila dziewczyna.
4. Spedzasz wieksza czesc podrozy samolotem z modemem na
kolanach, a dzieckiem w schowku na bagaz podreczny.
5. Smiejesz sie z ludzi majacych modem 14,4 kb/s.
6. Piszac tekst na dowolny temat, wstawiasz "com" po kazdej
kropce.com
7. Nie mozesz zadzwonic do mamy, bo ona nie ma modemu.
8. Mowisz taksowkarzowi, ze mieszkasz na http://132.Marszalkowska/
dom.htm
9. Przekrecasz glowe o 90 stopni, kiedy sie usmiechasz.
10. Po przeczytaniu tej wiadomosci natychmiast wysylasz
ja do przyjaciela (a nawet kilkuset).
CONTACT GALLERY
- INTERNET NAVIGATOR SYSTEM
galeria(a)it.com.pl
------------------------------------------
Z pamietnika administratora sieci
Ludzie z branzy informatycznej naleza do grupy najbardziej
zapracowanych nieszczesnikow na swiecie. Slecza z nosami
przyklejonymi do monitorow i niewazne, czy jest noc, czy
wlasnie wszyscy sasiedzi wyjezdzaja na wakacje - oni trwaja
na posterunku.
Niektorzy z nich pisza pamietniki...
8.03. Dzwoni telefon.
8.09. Zaczynam dochodzic do siebie. Gdzie jest kawa?
8.20. Rano chyba ktos dzwonil... Nieeee, zdawalo mi sie.
8.32. Dzwoni telefon... No dobra, ide. Czlowiek z ksiegowosci
skarzy sie, ze nie moze sciagnac informacji o wydatkach
z bazy danych. Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora
numer 112: "Dziwne. U mnie dziala".
Czekam chwile, az sie wykrzyczy, i wylaczam ekspres do
kawy z UPS-a, podlaczajac jego serwer. Mowie, zeby sprobowal
teraz. Dobrze jest. Jeszcze jeden zadowolony uzytkownik.
8.45. Dzwoni kolejny klient. Pyta, jak zmienic czcionke
w AmiPro. Udzielam grzecznej odpowiedzi, zeby sprawdzil
w instrukcji obslugi procesora. Kiedy znajdzie, ma zadzwonic.
Chwila spokoju.
9.20. Sekretarka z zespolu prawnego twierdzi, ze zgubila
haslo. Radze jej, zeby poszukala w torebce, na podlodze
samochodu i koszu na smieci. Spodziewajac sie, ze rezultat
bedzie mizerny, tworze w miedzyczasie nowe haslo.
9.25. Znowu telefon. Nie chce mi sie odbierac. Przekierunkowuje
rozmowe na portiernie.
10.00. Wsciekly uzytkownik dzwoni z informacja, ze procesor
ma sie nijak do czcionek w AmiPro. Zaskoczony przyznaje
mu racje, zarzekajac sie, ze nie mowilem nigdy nic o procesorze.
Gosc jest uparty. Przekierunkowuje rozmowe na portiernie.
10.30. Lunch.
14.00. Powrot z lunchu.
14.15. Przyszedl ten nowy, jak mu tam, Staszek. Oprowadzam
go po serwerowni i sadzam przy IBM PC-XT. Pokazuje mu,
jak go odpalic.
14.47. Pecet Staszka zakonczyl faze odpalania. Z usmiechem
na ustach informuje go, ze powinien wybrac "Network Station",
a nie "Local Station" i robie reset. W miedzyczasie przygotowuje
dla nowego login i z dzika pasja ustawiam minimalna liczbe
znakow w hasle na 64. Przerwa na fajke.
15.14. Dzwoni gosc z pytaniem, jak sie dolacza pliki do
maila. Nie mowiac nic, naciskam jeden guzik na telefonie
i odkladam sluchawke. Ci na portierni maja dzis mase roboty.
15.33. Podlaczam do koncentratora ekspres do kawy, aby
zobaczyc, co sie stanie. Eeeeee tam, panie, nuda...
16.00. Przychodzi druga zmiana. Zycze im dobrej nocy i
nadmieniam, ze koncentrator sie dzis zabawnie zachowuje.
Tomasz.Wojciechowicz
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 10/99
9.03.1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina Stefanska Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)4231000, fax 4219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
=====================================================================@@
- -------------------------------------
TEMAT NUMERU: KOBIETY I KOMPUTERY
-------------------------------------
Pionierki komputerow
ADA, WLASNIE TOBIE WYPADA
Kopernik byla kobieta! Kto ogladal "Seksmisje", wie dobrze,
ze autorkami tego twierdzenia byly wojownicze feministki
w futurystycznym swiecie. Ja nie posune sie az tak daleko.
Po prostu powiem, ze gdyby nie kobiety, z komputerami bylibysmy
jeszcze w lesie.
Lata 30. XIX wieku. Wieczor. W oswietlonym lichtarzami
salonie siedzi mloda, czarnowlosa kobieta. Odlozyla na
stol ksiazke (Byron? Shelley?). Patrzy przez okno na mroczniejace
kontury ogrodu. Mysli (raczej duma - w koncu to romantyzm).
O czym? Moze o liczbach i matematycznych twierdzeniach.
Bardzo to lubi, nazywa ta dziedzine wiedzy "nauka poetycka".
Moze wlasnie w taki wieczor wymyslila pierwszy program
komputerowy?
Maszyna moja milosc
Kobieta nazywa sie Augusta Ada Byron. Jest corka wielkiego
poety, lorda Georgeea Byrona. Nie poszla w slady ojca.
Jej pasja jest muzyka, konie i... maszyny liczace. Odkad
w 1834 roku u znajomej uslyszala o Analytical Engine -
o pomysle skonstruowania takiej machiny autorstwa Charlesa
Babbageea - nie mogla po nocach spac. W 1843 roku (juz
jako hrabina Lovelace i matka trojga dzieci) napisala o
nim artykul, dodajac mnostwo wlasnych pomyslow. Zaczela
prowadzic z panem Babbageeem ozywiona korespondencje. Snula
zupelnie niewiarygodne na owe czasy idee. Twierdzila, ze
taka maszyna bedzie uzywana do komponowania muzyki, do
tworzenia grafiki oraz ze znajdzie zastosowanie w nauce
i codziennym zyciu.
Uwazala, ze maszyna potrzebuje planu-schematu, wedlug ktorego
mialaby pracowac. Podany przez nia schemat dzis uwaza sie
za praprzodka programow komputerowych.
Interesowala sie dzialaniem ludzkiego mozgu. - Pewnego
dnia uda sie stworzyc "wzor matematyczny" dla systemu nerwowego
- - twierdzila, przewidujac sztuczna inteligencje.
Za wszelka cene chciala doprowadzic do zbudowania maszyny
opartej na pomysle Babbageea. Aby zdobyc na to pieniadze,
zaczela grac na wyscigach. Hazard fortuny jej jednak nie
przyniosl, raczej sporo pieniedzy zjadl.
Ada Lovelace umarla na raka w 1852 roku. Miala wtedy 36
lat. Dokladnie tyle, co jej slynny ojciec.
Statek w holdzie
W 1979 roku Departament Obrony USA postanowil uczcic Ade
Byron Lovelace. Ochrzcil jej imieniem opracowany przez
specjalistow jezyk programowania. Tak powstal jezyk ADA.
Dzialajace w USA Stowarzyszenie Kobiet w Informatyce (AWC)
przyznaje nagrody Augusty Ady Lovelace. Dostaja ja kobiety
szczegolnie zasluzone w branzy komputerowej. Byla wsrod
nich m.in.: Grace Murray Hopper, admiral marynarki USA,
matematyk. Pracowala nad pierwszym komputerem Mark 1. Hopper
byla wspoltworczynia jezyka COBOL. Przywarlo do niej okreslenie
"babci COBOLA". Jej zawdzieczamy pojecie "bug" na okreslenie
bledow w programie komputerowym lub samym komputerze. Wzielo
sie to stad, ze do maszyny admiral Hooper wleciala wielka
cma ("bug" to po angielsku owad) i komputer sie zawiesil.
W uznaniu wszystkich zaslug programistki jej imieniem nazwano
amerykanski niszczyciel USS HOPPER.
Inna nagrodzona to Betty Holberton. Jedna z szesciu matematyczek,
ktore opracowaly program do obslugi komputera ENIAC (pozostale
to: Kay Mauchley Antonelli, Jean Bartik, Betty Holberton,
Marlyn Meltzer, Frances Spence i Ruth Teitelbaum). ENIAC
byl pierwszym w pelni dzialajacym komputerem. Skonstruowano
go na potrzeby armii, do obliczen balistycznych. Jego publiczny
debiut mial miejsce w 1946 roku.
Betty Holberton pracowala potem nad komputerem UNIVAC.
Miala wielki udzial w projektowaniu jezykow COBOL i FORTRAN.
Jeden z jej kolegow powiedzial: "Kiedy Betty jest spiaca,
rozumuje lepiej niz wiekszosc ludzi >>na trzezwo<<".
W ubieglym roku nagrode Ady Lovelace dostala Esther Dyson,
jedna z najbardziej wplywowych osobistosci w branzy informatycznej,
przez wielu okreslana mianem wizjonerki (patrz wywiad nizej).
DOROTA GUT
Informacje o nagrodzie i o Adzie Lovelace:
http://www.awc-hq.org
------------------------------------------
MOWI ESTHER DYSON *
SIEC A PLEC
Dariusz Cwiklak: Czy uwaza Pani, ze kobiety sa odpowiednio
reprezentowane w Internecie?
Esther Dyson: W Stanach Zjednoczonych kobiety stanowia
juz prawie 50 proc. uzytkownikow sieci, tak ze sa chyba
dobrze reprezentowane. Pytanie, czy prezentowane w Internecie
tresci odpowiadaja tym proporcjom. To, ze na stronie internetowej
nie ma slowa "kobieta", nie znaczy, ze nie jest ona dla
kobiet. Wiekszosc kobiet interesuje sie wieloma tematami,
takimi "neutralnymi plciowo". W miare jak korzystanie z
Internetu staje sie coraz latwiejsze, staje sie on coraz
dostepniejszy dla ludzi, a nie tylko dla komputerowych
maniakow. I dlatego w Internecie jest coraz wiecej kobiet.
Coraz powszechniejszy staje sie handel elektroniczny -
a przeciez kobiety kupuja mnostwo rzeczy. Czy to dobrze,
czy zle, to zupelnie inna sprawa. Wlasciciele internetowych
sklepow zdaja sobie sprawe, ze aby sprzedawac wiecej, musza
docierac nie tylko do mezczyzn.
Ale najwieksi internetowi sprzedawcy to na razie Cisco,
Dell - firmy sprzedajace urzadzenia komputerowe, a wiec
zabawki dla mezczyzn.
- Zwrocmy uwage, ze tymi firmami kieruja mezczyzni. Od
dosc dawna obracam sie w komputerowym swiatku i musze przyznac,
ze kobiety na kierowniczych stanowiskach sa tu rzadkoscia.
Na wszystkich zebraniach rad nadzorczych, na ktorych bywam,
jestem przewaznie jedyna kobieta.
Za to na pewno o wiele wiecej kobiet prowadzi male firmy.
Poniewaz Internet ogromnie ulatwia ich prowadzenie, na
pewno tez przyczyni sie do wzrostu drobnej przedsiebiorczosci
wsrod kobiet. Wyobrazmy sobie, ze bankier nie traktuje
kobiety-przedsiebiorcy powaznie. Dzis ma ona wybor - zamiast
w banku, moze wiekszosc spraw zalatwic przez Internet.
Oczywiscie wiele zalezy od samych kobiet - musza wykorzystac
swoja szanse.
** Esther Dyson - dziennikarka, wydawca, analityk, inwestor.
Powszechnie okreslana jako "guru Internetu". Matka chrzestna
wielu firm internetowych i komputerowych w Rosji i Europie
Srodkowej (np. Polska Online)
ROZMAWIAL DARIUSZ CWIKLAK
-----------------------------------------
Zawod: informatyk
KOMBINEZON? NIE PRZYSTOI!
Ojej, kobieta ze srubokretem! - wolali przerazeni panowie
w firmach, do ktorych pani Iwona wkraczala w roli fachowca
od komputerow. Dzis jest troche lepiej, ale...
Pani Iwona, informatyk i nauczyciel, pare lat temu opowiadala
nam o swoich przygodach. Mowila, jak to na fachowe pytanie
zadawane przez nia lub jej kolezanki panowie zaczynali
tlumaczyc jak dziecku: wie pani, tam z tylu jest taka srubeczka,
trzeba ja odkrecic, potem zdjac pokrywke i poszukac drucika...
i tak dalej. W glowach im sie nie miescilo, ze kobieta
moze miec jakies pojecie o komputerze, wiec woleli wszystko
od zera tlumaczyc.
Dorota Gut: Czy od tamtego czasu cos sie zmienilo?
Pani Iwona: Nie spotkalam sie wiecej z niedowierzaniem
kobiecie-informatykowi. Nie wiem, czy nalezy to tlumaczyc
tym, ze nie dzialam teraz tak aktywnie w tym zawodzie [pani
Iwona jest na urlopie wychowawczym], czy tez poprawa sytuacji.
Zdarzylo mi sie natomiast doznac prawie szoku po uslyszeniu
pogladow pewnego pana (magistra inzyniera zreszta) na temat
kobiet-inzynierow. Cytuje: "No bo wie pani, kobieta moze
i tam cos umie, ale jak ma sie ubrac w kombinezon roboczy...
kobieta... kombinezon...". Na twarzy starszego jegomoscia
malowal sie niesmak... Szczegolnie wkurzylo mnie "moze
i tam cos umie...". Nie pamietam dokladnie, co odpowiedzialam.
Dosc, ze od tego czasu pan mnie unika.
A jak jest w pani szkole?
- Chlopcy przychodza na pierwsze lekcje informatyki z nastawieniem:
ja to wszystko wiem. I zazwyczaj sa ze dwie osoby, ktore
rzeczywiscie sa dobre. Udowodnienie calej reszcie, ze nie
wiedza wszystkiego, zajmuje okolo dwoch miesiecy - do pierwszych
klasowek.
A dziewczyny?
- Przychodza z nastawieniem: cos tam sie uczylam, ale i
tak nic nie wiem. Dalsza edukacja polega u chlopcow na
ciaglym hamowaniu ich poczynan przy komputerze.
Dziewczyny trzeba zas caly czas motywowac do myslenia,
"obczajania" problemu, a nie bezmyslnego powtarzania notatki
z zeszytu. Na szczescie coraz czesciej zdarzaja sie wsrod
dziewczyn wyjatki, ale i te trzeba wylawiac, zeby nie zginely
w tlumie.
ROZMAWIALA; DOROTA GUT
----------------------------------------
Mowi Ziemkiewicz *
NA RANDKE MARSZ!
Owszem, na razie komputery sa przede wszystkim zabawka
dla mezczyzn, ale to jest moim zdaniem zaszlosc historyczna,
ktora szybko ulegnie zmianie.
Wojciech Orlinski: W swojej najnowszej powiesci "Walc stulecia"
pokazujesz kobiete troche inaczej niz dotad w swojej prozie.
Para glownych bohaterow, Orin i jego zona Malaspina, odwraca
stereotypowe role meskie i kobiece. Orin jest w swiecie
przyszlosci zagubiony i bezradny, a jego zona czuje sie
w nim jak ryba w wodzie, rozumie wszystkie mechanizmy i
potrafi nimi manipulowac. Czy tak widzisz przyszlosc cywilizacji
- - kobiety beda sobie radzic lepiej od mezczyzn w cyberprzestrzeni?
Rafal A. Ziemkiewicz: To nie do konca tak. Rzeczywiscie,
glowny bohater jest nieudacznikiem, bo taki byl pomysl
powiesci. Miala to byc historia czlowieka duchowo okaleczonego,
ale jego zona tez jest okaleczona przez cywilizacje, w
ktorej zyje. Na pierwszy rzut oka wydaje sie, ze swietnie
sobie w niej radzi, ale przeciez placi za to wielka cene.
Jest pracoholiczka z nerwica, natrectwami, zachowaniami
kompulsywnymi. Tak samo jak nieudacznictwo Orina, perfekcjonizm
Malaspiny jest wymuszany przez swiat, w ktorym zyja. Ta
para to nie jest moja wizja przyszlosci, to obserwacja
terazniejszosci. W taki sposob ludzie juz dzisiaj sa kaleczeni
przez cywilizacje.
Kazda epoka wywiera jakis wplyw na jednostke, ale jesli
kobiete ma to pchac do kariery, a mezczyzne do eskapizmu,
no to wlasnie kobiety beda mialy wladze i pieniadze i zaczna
nami kierowac.
- Do zadnej epoki nie mozna przykladac takich generalizacji.
W tej powiesci wystepuje tez psycholog Prepostvary, ktory
traktuje kobiety czysto instrumentalnie. Swietnie radzi
sobie z kariera, a jednak porusza sie w archetypie wojownika,
barbarzyncy, ktoremu kobieta potrzebna jest tylko do celow
rekreacyjnych.
Hm, moze ja zle zrozumialem zakonczenie, ale przeciez on
tez ulega Malaspinie, zakochuje sie w niej. Po raz pierwszy
nieinstrumentalnie.
- Oczywiscie, tacy ludzie tez sie w koncu kiedys zakochuja.
Ale jesli juz mialbym w tej parze szukac tego, co moim
zdaniem bedzie typowe dla przyszlosci, to sposob, w jaki
bohaterowie zyja jako malzenstwo. Maz w swoim gniezdzie
komputera, kobieta w swoim gniezdzie komputera. Oboje niby
sa na okraglo w domu, ale tak naprawde oboje sa na okraglo
w pracy. Kazde z nich obcuje wiecej z komputerem niz ze
wspolmalzonkiem, co wspolbrzmi z tym, co sie juz dzisiaj
dzieje w krajach wysoko rozwinietych. Czytalem takie badania
amerykanskie. Zreszta po co zaraz szukac potwierdzenia
w Ameryce. Przecietny Polak oglada telewizje prawie przez
cztery godziny dziennie, a z zona rozmawia przez 15 minut.
To dziwne, ja zwyklem myslec, ze dzieki modemowi moge rzadziej
jezdzic do pracy i czesciej byc w domu z rodzina. Wedlug
mnie wynalazki cyfrowej cywilizacji raczej sluza integracji
rodziny niz jej rozpadowi. Myslisz, ze ogolny trend jest
odwrotny?
- Tak wlasnie mysle. Nie zgadzam sie z optymistycznymi
proroctwami. Sadze, ze pionierzy Internetu, jak wszyscy
pionierzy, sa po prostu nietypowymi ludzmi. Moim zdaniem
rozpowszechnianie tych technologii przyniesie skutki odwrotne
niz w proroctwach. Ludzie przyszlosci beda, jak to nazywam,
ludzmi komorkowymi.
Czlowieka juz w tej chwili otaczaja rozmaite fantomy, widziadla,
ktore dzieki cyfrowym technologiom zamkna krag wokol niego.
Juz dzisiaj fikcyjna postac filmowa, jakas Esmeralda, jest
dla niektorych bardziej realna od prawdziwych ludzi. Przyjezdza
do Polski aktorka, ale ludzie witaja nie aktorke, tylko
wirtualna Esmeralde. Otoz jesli z taka Esmeralda bedzie
mozna obcowac na co dzien w trzech wymiarach, trudno ja
bedzie odroznic od rzeczywistosci.
A jesli dodac do tego, ze kontakty z innymi ludzmi tez
sie beda odbywac za posrednictwem komputera, roznice wlasciwie
zanikna. W tej sytuacji, jak przypuszczam, wielu ludzi
bedzie wybierac jakiegos elektronicznego przyjaciela, jakiegos
tamagochi, z ktorym bedzie mozna tak od serca pogadac.
Przeciez kontakt z prawdziwym czlowiekiem nawiazac jest
duzo trudniej.
Czy myslisz, ze te tendencje beda dotyczyc obu plci? Internet
ciagle jeszcze jest rozrywka raczej dla niedojrzalych spolecznie
mezczyzn, jak twierdzi moja zona.
- Jestem jak najdalszy od takich kategoryzacji plciowych.
Mezczyzni niewiescieja, kobiety chlopieja. Wciaz jeszcze
funkcjonuje taki stereotyp, ze kobiety przez telefon dlugo
plotkuja, a mezczyzni tylko zalatwiaja pilne interesy.
A mysle, ze juz dzisiaj to nie jest prawda. Owszem, na
razie komputery sa przede wszystkim zabawka dla mezczyzn,
ale to jest moim zdaniem zaszlosc historyczna, ktora szybko
ulegnie zmianie.
Pytanie tylko, gdzie sie zatrzyma ta tendencja. Na wyrownaniu
roznic miedzy plciami czy na zamianie ich rol?
- W spoleczenstwie nie ma takich absolutnych tendencji.
Vitus Droescher opisuje w jednej ze swoich ksiazek stado
krolikow. W kazdym miocie trafial sie jeden rudy odmieniec,
ktorego oczywiscie zaraz zjadal jakis drapieznik. W pewnym
momencie za sprawa jakiegos kataklizmu ekologicznego kroliki
te przeniosly sie kilka kilometrow dalej, do klonowego
lasu, z czerwonym poszyciem. I tam rude zaczely prosperowac.
Odtad stado zawsze bylo rude, tylko co jakis czas trafial
sie jakis szary odmieniec. Moral jest taki, ze zawsze sa
jacys odmiency, bo tak dziala ewolucja.
Na pewno nie wszyscy stana sie ludzmi komorkowymi. Ale
mysle, ze jesli ktorys z tych odmiencow z przyszlosci pomysli
o nas, to powie: oni tyle pisali o samotnosci. A co oni
mogli wiedziec o samotnosci, jesli nie znali sieci komputerowych?
Dopiero czlowiek XXI wieku stanie sie naprawde samotny.
Jakos nie jestem przekonany. Pare lat temu, kiedy komputerowe
tematy staly sie modne w mediach, duzo pisano o cyberseksie
w wirtualnej przestrzeni, ale okazalo sie, ze byla to zwykla
prasowa hucpa. Na razie nic takiego nie jest mozliwe. Co
tu duzo gadac, w pewnych sprawach kobieta jest po prostu
niezastapiona.
- Stawiasz mnie w niezrecznej sytuacji, bo jesli choc odrobine
sie z toba nie zgodze, czytelnik zacznie dociekac, czy
ze mna jest wszystko w porzadku. Spojrzmy jednak na ogromne
obroty przemyslu erotycznego, ktorego oferta w wiekszosci
sprowadza sie nie do pobudzania mezczyzny do szukania partnerki,
tylko zaspokajania sie poprzez ogladactwo czy gadactwo.
Mysle, ze wroza one duza przyszlosc cyberseksowi, bo jest
po prostu wygodny.
Tutaj w dwojnasob dziala to, co mowilem o kontaktach miedzyludzkich.
Latwiej jest miec tamagochi i sztucznego przyjaciela -
czy na przyklad sztuczna i interaktywna Esmeralde, z ktora
mozna pogadac - niz szukac kontaktu z realnym czlowiekiem.
Dlatego tylu ludzi woli psa czy kota od przyjaciol.
To oczywiscie trywializacja, bo wielu ludzi nie tylko po
to trzyma w domu zwierzeta, ale faktem tez jest, ze zwierze
jest takim niewymagajacym przyjacielem. Co do seksu za
pomoca komputera, to nawet jesli nie wszyscy sie na niego
przestawia w stu procentach, to bedzie to kuszaca oferta
dla tych, ktorzy chca pojsc po linii najmniejszego oporu.
Czy dobrze rozumiem, ze Twoim zdaniem przyszlosc kontaktow
miedzyludzkich nalezy do tamaprzyjaciol, tamazon, tamamezow
i tamakochanek?
- Mysle, ze taka tendencja bedzie bardzo silna, ale nigdy
nie wygra w stu procentach, nawet nie w osiemdziesieciu.
Ludzie sa rozni, maja rozne religie, roznie sa wychowywani.
Ludzi komorkowych bedzie jednak wielu. Rozumiem przez to
pojecie czlowieka do tego stopnia otoczonego przez komputerowa
rzeczywistosc, ze nawet z innymi ludzmi kontaktuje sie
za jej posrednictwem. A wiec kontaktuje sie z fantomami,
bo czymze innym sa partnerzy z listy dyskusyjnej? Nigdy
nie mozesz byc calkiem pewien tego, czy on sie nazywa tak,
jak sie podpisal, czy to mezczyzna czy kobieta - jest literkami.
Jesli nie lubisz jego literek, wstawiasz go do killfileea
i juz go nie ma.
Pionierzy Internetu cieszyli sie z latwosci nawiazywania
kontaktow za jego posrednictwem. Nie zwrocili jednak uwagi
na to, ze razem z latwoscia nawiazywania przychodzi latwosc
zrywania kontaktow. Wstawienie do killfileea to jeden ruch
myszy i juz tego kogos nie ma w Twojej wersji cyberprzestrzeni.
W rzeczywistosci komputery ulatwiaja izolacje, a nie wychodzenie
z niej. A to potencjalnie moze byc bardzo niebezpieczne.
Marzeniem wszystkich dyktatorow jest atomizacja spoleczenstwa.
Calkiem realne staje sie tymczasem to, ze juz niedlugo
znaczna czesc spoleczenstw Zachodu dobrowolnie sie zatomizuje.
Wells to sobie wprawdzie wyobrazal zupelnie inaczej, ale
to, o czym mowisz, bardzo mi przypomina jego "Wehikul czasu".
Jesli skads przyjda do nas pozbawieni dostepu do Internetu
Morlokowie, to po prostu pozra oni zywcem bezbronnych,
przykutych do komputerow Elojow.
- Wizja Wellsowska jest calkiem sensowna, podobnie jak
innych dystopistow, z Orwellem i Huxleyem na czele. Bat
juz jest. Na szczescie na razie nie ma komu go uchwycic.
Czlowiek juz dzisiaj poddawany jest bardzo silnym manipulacjom
medialnym, ale na razie maja charakter czastkowy. Jakis
koncern chce ci sprzedac wiecej towarow, jakas grupa nacisku
chce cie do czegos przekonac, ale na szczescie kazdy ciagnie
w swoja strone. Jeszcze nie ma jednego cyber-Stalina, ktory
chcialby ogarnac wszystkie dziedziny ludzkiego zycia. Ale
kto zagwarantuje, ze ktos taki sie nie pojawi w perspektywie,
powiedzmy, 30 lat?
Wyglada na to, ze z okazji Dnia Kobiet mozemy nasza rozmowe
spuentowac tak: Czytelniku, marsz na randke! Spotykajac
sie z zywa ludzka istota opozniasz zaglade cywilizacji!
- Nie jest to najgorsza puenta!
* Rafal A. Ziemkiewicz - pisarz science fiction, publicysta
"Gazety Polskiej" i redaktor Radia Plus
ROZMAWIAL WOJCIECH ORLINSKI
---------------------------------------
WYDARZENIA
---------------------------------------
Cowpland: Linux na 12 milionach komputerow
WYSTAWA LINUKSOWA
Blisko 8 tys. osob przyjechalo w zeszlym tygodniu do San
Jose w Kalifornii na targi LunuxWorld, pierwsza duza impreze
poswiecona systemowi. Linus Torvalds, 29-letni tworca Linuksa,
witany byl niczym gwiazdor rockowy.
Uczestnicy targow nosili koszulki z pingwinami (symbol
systemu) i haslami "Linus na prezydenta". Wszyscy chcieli
uscisnac Finowi reke i zwrocic na siebie jego uwage. -
Mnie to przypomina euforie wokol Apple we wczesnych latach
- - mowi Larry Augustin, szef VA Research.
Cenny adres
- To juz nie jest maly Unix, ten system rywalizuje z duzymi
chlopcami, ktorzy robia sie nerwowi. Za kilka lat nikt
nie pojdzie na Comdex, a tu bedzie 50 tys. osob. Linux
stanie sie najpopularniejszym systemem operacyjnym na swiecie
- - mowil Torvalds w przemowieniu otwierajacym impreze. -
Chcemy zawladnac swiatem, ale nie jutro, moze w przyszlym
tygodniu - zartowal.
Jedna z sensacji targow byla informacja, ze firma VA Research
produkujaca komputery i stacje robocze wyposazone w Linuksa
kupila od Freda Van Kempena adres internetowy linux.com.
Van Kempen zarejestrowal go juz w 1994 roku. Okolo poltora
roku temu zaczal on wzbudzac zainteresowanie potentatow
branzy. Strony o takim adresie moga bowiem latwo stac sie
jednym z najczesciej odwiedzanych w Internecie miejsc poswieconych
systemowi. - Stawka za domene siegnela 3 mln dol. Nabywca
zaplacil mniej, ale dawal pewnosc, ze dobrze ja wykorzysta
- - mowi Van Kempen.
Wazne bylo dla niego, ze firma nie jest dystrybutorem Linuksa.
Taki szybko moglby zaczac sugerowac, ze jest wlascicielem
standardowej wersji systemu. VA ma zrobic portal laczacy
niezalezne informacje o Linuksie. W "radzie programowej"
stron znalazl sie sam Van Kempen i Rob Malda, 22-letni
zalozyciel Slashdot.org, jednego z najczesciej odwiedzanych
przez milosnikow Linuksa serwisow.
Wielkich poparcie
W nowego wlasciciela Linux.com zainwestowal Intel. Firmy
beda pracowac nad wersja jadra systemu, ktora wykorzysta
mozliwosci 64-bitowego procesora nowej generacji - Merceda.
W pracach maja wziac tez udzial Hewlett-Packard i Silicon
Graphics. - Nie jestem w stanie juz spamietac liczby platform
sprzetowych, na ktorych dziala Linux - mowi Torvalds.
Wsrod nich jest np. PowerPC. IBM zapowiada, ze bedzie robil
wersje stacji roboczych RS/6000 i tanich serwerow pracujacych
z systemem. Firma chce tez instalowac Linuksa na laptopach
ThinkPad. Malo tego, siec serwisowa IBM bedzie wspolpracowac
z wszystkimi duzymi dystrybutorami Linuksa (Caldera, RedHat,
Pacific HiTech i SuSE). - Obserwowalismy ten fenomen od
poltora roku - przyznaje Steve Mills, szef dzialu oprogramowania
w IBM.
Jednym z nowych wielbicieli systemu jest Michael Cowpland,
szef Corela. Podal najwyzsza z liczb uzytkownikow Linuksa,
jakie dotad sie pojawialy - 12 mln. Zapowiedzial, ze firma
stworzy prosta w uzyciu wersje systemu, ktora producenci
pecetow beda mogli instalowac na nowych maszynach. Ma ona
byc rownie prosta w uzyciu i instalacji co Windows. Pojawi
sie w listopadzie jako Corel Linux. Razem z edytorem wordperfect
bedzie kosztowac na CD okolo 50 dolarow. Ma byc tez wyposazona
w emulator WINE, pozwalajacy na korzystanie z oprogramowania
pisanego dla Windows (robi go MandrakeSoft z Francji).
Tworca Linuksa Linus Torvalds spotkal sie w San Jose
z 8-tysieczna rzesza fanow
Choc lista poteg pracujacych nad Linuksem wydluzyla sie
(Sybase, SAP), mnie najbardziej ucieszyla informacja, ze
Opera-software razem z inna norweska firma Troll Tech wypusci
juz w drugim kwartale linuksowa wersje rewelacyjnej przegladarki
WWW Opera. Jej prototyp pokazywany byl na Linux World.
Opera to taka sama alternatywa dla Netscapeea i Explorera
jaka Linux jest dla Windows. O jej wyborze decyduje technologiczna
jakosc rozwiazania, a nie sila firmy czy marketing.
TOMASZ BIENIAS, REUTERS
---------------------------------------
Intel ma sprawe
SKARZA GIGANTA
Na dzis zapowiedziano poczatek drugiego wielkiego sporu
antymonopolowego w branzy komputerowej. Rzad amerykanski
ujawnil zarzuty przeciwko Intelowi.
Gdy w maju 1997 roku Digital Equipment Corp. oskarzyl Intela
o pogwalcenie prawa chroniacego jego patenty, firma odpowiedziala,
odcinajac Digitalowi dostep do informacji o nowych procesorach.
A byly one niezbedne do utrzymania pozycji na rynku PC.
W taki sposob, zdaniem Federalnej Komisji Handlu (FTC),
Intel poradzil sobie z kilkoma konkurentami. Jego glowna
bronia byla pozycja monopolisty na rynku procesorow do
pecetow.
Intel zwykl dawac partnerom dokladne informacje o swoich
nowych technologiach, zanim trafialy one na rynek (pod
warunkiem zachowania ich w sekrecie). Dzieki temu producenci
pecetow mogli wprowadzac komputery z nowymi procesorami
juz w dniu ich premiery. Ale, zdaniem FTC, w ten sposob
Intel uzaleznil od siebie rynek.
Sprawa wytoczona przez FTC bedzie dotyczyc Digitalu oraz
firm Intergraph i Compaq.
Intel twierdzi, ze oskarzenia sa bezpodstawne, gdyz dotycza
czasow, kiedy ani Intergraph, ani Compaq nie byly zaangazowane
w rynek procesorow.
Tomasz Bienias
--------------------------------------
Internet nie wierzy w informacje o hakerach
ZAKRECONY SATELITA?
Chcac wymusic okup, hakerzy przejeli kontrole nad jednym
z brytyjskich satelitow wojskowych - podala tydzien temu
agencja Reuters, powolujac sie na "The Sunday Business
Times".
Wedlug informacji "nieoficjalne zrodlo zblizone do sil
bezpieczenstwa" podalo, ze trzy tygodnie temu hakerzy zmienili
kurs jednego z czterech uzywanych przez brytyjskie sily
zbrojne satelitow. Potem zazadali okupu.
Cytowany w sensacyjnej informacji anonimowy specjalista
ds. obronnosci stwierdzil, ze gdyby Wielka Brytania miala
zostac zaatakowana, agresor najpierw zajalby sie sparalizowaniem
jej systemow komunikacji. policja i ministerstwo obrony
nie komentowaly sprawy. Informacje powtorzyla agencja DPA,
a w Polsce telewizyjna "Panorama".
BBC bylo ostrozniejsze. Pytani przez siec analitycy wojskowi
stwierdzili, ze ruszenie satelity bylo niemozliwe. System
sterowania nie jest bowiem podlaczony do Internetu, satelity
wojskowe sa natomiast kontrolowane mikrofalami. Sygnaly
wysylane sa do nich za pomoca strumienia, ktory po przebyciu
10 tys. km rozszerza sie zaledwie na szerokosc 3 cm. Trudno
byloby wiec niezauwazenie "wstrzelic sie" w sygnal sterujacy.
- Nie mozna powiedziec, ze nie da sie czegos zrobic, gdy
w gre wchodzi oprogramowanie - mowil natomiast BBC Devid
Levy, ekspert z firmy Tiger Computer Security.
Bardziej podejrzliwa od Reutersa okazala sie tez Hacker
News Network. Uznala informacje za wymagajaca potwierdzenia
z drugiego zrodla. ZDNET cytowal natomiast rzecznika sil
zbrojnych, ktory mowil, ze to kaczka dziennikarska. Dyskusja
o sprawie rozgorzala tez na stronach Slashdot.org. Pojawila
sie tu m.in. opinia, ze satelita (projektowany ponad 20
lat temu) uzywa do komunikacji 56-bitowego szyfrowania.
Tymczasem mozna je juz dzis we wzglednie prosty sposob
zlamac. W zeszlym roku ukazala sie ksiazka dokladnie opisujaca,
jak to zrobic.
Najciekawsze sa jednak wyniki ankiety na temat zaufania
do informacji o hakerach przeprowadzone przez serwis MSNBC.
Wynika z niej, ze dwa razy wiecej osob wierzy doniesieniom
"garazowych" dziennikarzy (jak prowadzacy HNN) niz tradycyjnym
mediom (jak Reuters). Najwiecej ankietowanych - 47 proc.
- - nie wierzy jednak w tych sprawach nikomu.
TOMASZ BIENIAS
---------------------------------------
TECHNOLOGIE
---------------------------------------
Microsotf Office uczy sie polskiej gramatyki
WIDZIALEM WCZORAJ DUZY KOBIETA
Co prawda Polacy nie gesi, ale dotychczas uzywane przez
nas programy do edycji tekstow potrafily jedynie sprawdzac,
czy nie popelnilismy bledow ortograficznych. A bledy gramatyczne?
Jedna z najwazniejszych rzeczy w zapowiadanej na polowe
roku nowej wersji Microsoft Office bedzie modul do sprawdzania
gramatyki opracowany przez katowicka firme TiP.
Ogladalismy jego wersje testowa.
Z gramatyka angielska komputery nie maja klopotu. Zostala
dokladnie przebadana i opisana, poznano wszystkie reguly
nia rzadzace. Pozostalo tylko wprowadzic do programu ustalenia
jezykoznawcow.
Jezyk polski nie jest - jak angielski - jezykiem pozycyjnym,
wiec funkcja wyrazu nie zalezy tu od miejsca w zdaniu.
Podmiot moze byc na poczatku, w srodku albo na koncu, a
i tak kazdy - dzieki fleksji - zrozumie sens. Nauczenie
komputera fleksji, czyli odmiany wyrazow, jest dosyc trudne,
bo to nie tylko dodatkowe reguly gramatyczne do opanowania,
ale i mnostwo wyjatkow.
Jak sobie z tym radzi polski modul?
Kobieta z telewizorem
Podstepnie napisalem w komputerze "Widzialem wczoraj duza
kobiete". Dla slownika ortograficznego wszystko tu jest
w porzadku. Ale modul gramatyczny zareagowal. Odkryl niezgodnosc
form i zaproponowal kobiete "duza" zamiast "duza".
Ale wystarczylo troche poeksperymentowac, by wyprowadzic
komputerowego lingwiste w pole. Nie potrafi on np. poprawnie
polaczyc przymiotnika z rzeczownikiem. W zdaniu: "Widzialem
wczoraj duzy kobieta" wykryje blad, ale zaproponuje rownie
nieprawidlowa forme: "Widzialem wczoraj duza kobieta".
Zdanie: "Nie chce duzy telewizora" program bedzie chcial
zamienic na: "Nie chce duzego telewizora". Ale zdania
Nie chce duzego telewizor" poprawi na: "nie chce duzy telewizor".
Widac jasno, ze program dostosowuje przypadek przymiotnika
do przypadku rzeczownika. Widac tez, jak bardzo skomplikowana
dla komputera jest polska gramatyka.
W odpowiedzi na Wasze pismu z dnia
Niezgodnosc form to nie jedyny blad wykrywany przez modul
gramatyczny. Uzytkownik moze, podobnie jak to ma miejsce
w wersji angielskiej, okreslic styl dokumentu. Jesli wybierze
oficjalny, to modul gramatyczny wylapie mu np. kolokwializmy,
ktorych nalezy unikac. Modul przyjmie jednak do wiadomosci,
ze mamy wlasny styl pisania. Wystarczy mu wskazac, na jakie
zwroty - wulgaryzmy, kolokwializmy czy archaizmy - ma nie
reagowac.
Modul zwraca tez uwage na rzeczy prostsze - wykrywa spacje
wstawione przed znakiem interpunkcyjnym. Wylapuje tez nadliczbowe
spacje miedzy wyrazami i podstawowe bledy interpunkcyjne.
Przyjemnym zaskoczeniem jest to, ze wiekszosc parametrow
pracy modulu mozna samodzielnie ustawic. Da sie np. okreslic
dlugosc zdania (w praktyce liczbe wyrazow w zdaniu) czy
na podobnej zasadzie - liczbe zdan skladowych tworzacych
zdanie zlozone.
Jak widac, polski modul gramatyczny potrafi juz wiele.
Jednak kilka opcji na razie nie dziala. Z koncowa ocena
trzeba poczekac, az producent pokaze wersje ostateczna
- - wowczas mozna poddac go gramatycznym torturom, by dowiedziec
sie, na ile informatykom udalo sie przelozyc polska gramatyke
na komputerowe algorytmy.
STANISLAW M. STANUCH
--------------------------------------------
Java zbiera poparcie
KIEDY LODOWKA Z E-MAILEM?
Czasy, w ktorych poczte elektroniczna mozna przeczytac,
poslugujac sie lodowka, sa coraz blizej.
W zeszlym tygodniu 15 poteznych firm z branzy komputerowej,
telekomunikacji i energetyki oglosilo, ze wspolnie opracuja
standard, ktory pozwoli na komunikacje urzadzen powszechnego
uzytku z Internetem. Beda z niego mogly korzystac magnetowidy,
telewizory, kamery, a nawet lodowki i tostery. Standard
jest znany jako Open Service Gateway (OSG). Z jednej strony
ma uniemozliwiac ingerencje w prywatnosc wlascicieli sprzetu,
z drugiej pozwoli np. serwisowi sprawdzic, co moglo zepsuc
sie w pralce.
W pracach nad standardem wykorzystano istniejace technologie,
jak HAVi czy Jini. Bedzie on jednak wykorzystywal kontrolowany
przez Sun Microsystems jezyk Java, niezalezny od systemu
operacyjnego. Wstepna wersja technologii ma sie ukazac
w polowie roku.
W grupie popierajacej OSG sa m.in. Ericsson, IBM, Philips,
Cable & Wireless i amerykanski dostawca energii Enron.
Nie ma natomiast Microsoftu, ktory chce, by takie urzadzenia
pracowaly na specjalnych okrojonych wersjach Windows.
TB
----------------------------------------
Nowe technologie dyskowe
WIELKIE I TWARDE
Ile tekstu bylibyscie w stanie zapisac na powierzchni wielkosci
znaczka pocztowego? Seagate moze upchnac tam okolo 16 GB
danych, czyli rownowartosc 2,5 tys. kopii "Iliady" Homera.
Pierwszy dysk twardy Seagate mial 5 MB. Dzis firma produkuje
urzadzenia, na ktorych mozna zmiescic 50 GB (dyski w popularnych
zestawach komputerowych maja ok. 4 GB).
Tak duza pojemnosc uzyskano poprzez zastosowanie glowic
GMR oraz ultragladkiego nosnika. Nad technologia ta Seagate
pracuje juz od dluzszego czasu - pierwszy raz zaprezentowala
ja podczas ubieglorocznego CeBIT-u. Zastosowanie jej pozwoli
trzykrotnie zwiekszyc pojemnosc dyskow. Oprocz gigantycznej
pojemnosci nowe dyski cechuje niespotykana dotychczas niezawodnosc.
Wedlug standardowych testow blad moze sie pojawic raz na
10 mln odczytow - czyli praktycznie nigdy.
Seagate jeszcze w tym roku zamierza wprowadzic nowe dyski
do sprzedazy. Znajda one zastosowanie nie tylko w serwerach,
ale przede wszystkim w urzadzeniach multimedialnych oraz
domowych zestawach audio-wideo - m.in. w nowej generacji
magnetowidow z twardymi dyskami zamiast tradycyjnej tasmy.
SMS
--------------------------------------------
MELODIA PRZYSZLOSCI
GOTOW NA WINDOWS 2000
Microsoft wprowadza program Windows 2000 Ready PC. Wprawdzie
system Windows 2000 to dopiero melodia przyszlosci , ale
firma okreslila juz minimalne wymagania sprzetowe - Pentium
II 300 MHz i 64 MB pamieci RAM. Komputery, ktore uzyskaja
od Microsoftu logo "Windows 2000 Ready", maja udzwignac
w przyszlosci nowy system. Na razie beda dzialac pod kontrola
Windows NT 4.0
Windows 2000 bedzie systemem glownie dla firm. Uzytkownikom
domowym pozostanie wiec trzymanie sie starych okienek (Windows
98 nie beda mialy bezposredniego nastepcy) albo przesiadka
na "korporacyjne" Windows 2000, choc wiele funkcji tego
systemu zupelnie nie przyda sie w domu. System ma byc za
to stabilniejszy niz seria "domowa"
Logo "Windows 2000 Ready" zdobyly pecety renomowanych swiatowych
firm, takich jak Hewlett-Packard, Dell, IBM czy Compaq.
W tej grupie znalezli sie takze polscy producenci: Optimus,
JTT Computer, NTT System i DTK Computer Polska.
DAC
--------------------------------------------
COMPAQ AERO 2100
KOLOR W REKU
Compaq zaprezentowal reczny komputer Compaq Aero 2100 Color
z refleksyjnym kolorowym wyswietlaczem typu TFT (odbija
swiatlo ze zrodel zewnetrznych). Dotykowy wyswietlacz pokazuje
obraz w 256 kolorach i rozdzielczosci 240x320 pikseli.
Aero oferowany jest w wersjach z 8 i 16 MB pamieci.
Pracuje pod kontrola systemu operacyjnego Windows CE Microsoftu.
Komputerek umozliwia nagrywanie i odsluchiwanie dzwieku
(przez wbudowany glosnik lub sluchawki). Mozna go rozbudowywac
dzieki kartom Compact Flash, na ktorych moga sie znajdowac
modemy, pamieci masowe, karty sieciowe, porty wejscia-wyjscia
oraz czytniki kodu kreskowego. Specjalna podstawka umozliwia
synchronizacje danych z "duzym" pecetem.
Akumulatorki litowe pozwalaja na dziesiec godzin pracy.
Komputerek ma 13,4 cm wysokosci, 8,5 cm szerokosci i 2
cm grubosci. Wazy 260 g.
Aero bedzie mozna kupic od kwietnia. Cena najtanszego z
trzech modeli ma wyniesc 1840 zl.
DAC
-------------------------------------
Nowe uslugi sieci GSM
KOMORKOWE INFORMACJE
Po dosc dlugim testowaniu Plus GSM oficjalnie udostepnil
serwisy informacyjne rozsylane pod postacia krotkich wiadomosci
tekstowych (SMS). Era GSM odpowiedziala podobna usluga.
SMS moze otrzymywac kazdy posiadacz telefonu GSM. Ich wysylanie
jest zarezerwowane dla placacych abonament (a wiec nie
dla korzystajacych z kart typu pre-paid). Za pomoca tych
krotkich komunikatow sieci GSM moga teraz podawac nam aktualne
informacje.
W Plusie sa one dostarczane na zyczenie. SMS z kodem uslugi
wysylamy na sieciowy numer 777, placac za to 73 grosze.
Po chwili otrzymujemy - juz za darmo - SMS z wiadomoscia.
Do dyspozycji mamy w sumie 160 polecen - od informacji
o pogodzie czy imieninach przez wyniki sportowe i programy
stacji telewizyjnych po dane finansowe (kursy walut i akcji
firm notowanych na warszawskiej gieldzie). Co ciekawe,
mozemy zazyczyc sobie np. kursu marki finskiej sprzed miesiaca,
podajac w "zamowieniu" konkretna date.
Spis dostepnych komend otrzymamy po wyslaniu na numer 777
polecenia "POMOC". Mozna go tez znalezc w Internecie (www.plusgsm.pl/uslugi/info_plus.shtml).
Era GSM proponuje swym abonentom "prenumerate" wiadomosci
rozsylanych w postaci SMS. Do wyboru jest na razie szesc
kategorii. Jezeli zamowimy np. zestaw indeksow gieldowych,
bedziemy otrzymywac go o godz. 14 kazdego dnia roboczego.
Za jedna kategorie placimy 6,10 zl miesiecznie. Wiecej
informacji - www.eragsm.pl/uslugi/infoera.htm.
JCS
---------------------------------------
Konsola XXI wieku
128 BITOW ROZRYWKI
Nowa PlayStation bedzie miala moc porownywalna z najlepszymi
profesjonalnymi stacjami graficznymi - zapowiada Sony.
Model oparty na 128-bitowym procesorze ma trafic do sprzedazy
w 2000 roku.
Od 1994 roku konsole Sony PlayStation zdobyly najsilniejsza
pozycje na rynku cyfrowej rozrywki. Firma podaje, ze sprzedala
ich juz 50 mln sztuk i wydala ponad 3 tys. przeznaczonych
tylko dla niej gier. Tydzien temu przedstawiono kolejna
generacje konsoli.
Jej sercem jest wyspecjalizowany, w pelni 128-bitowy procesor
Emotion Engine pracujacy z predkoscia 300 MHz i wyposazony
w 32 MB RAM. Uklad wykonano w technologii 0,18 mikrona.
Jego glownym zadaniem jest wykonywanie tzw. obliczen zmiennoprzecinkowych,
na ktorych opieraja sie wszelkie aplikacje graficzne. Na
tym polu znacznie wyprzedza on uklady uzywane w komputerach
osobistych - wedlug obliczen Sony Emotion Engine bedzie
trzy razy szybszy od Pentium III 500 MHz!
Procesor ma wbudowany dekoder wideo w standardzie MPEG-2,
wspolpracujacy z wyspecjalizowanym ukladem graficznym.
Ow Graphics Synthetizer ma 4 MB zintegrowanej pamieci DRAM
i pracuje z predkoscia 150 MHz. Jego wydajnosc jest kilkakrotnie
wieksza od najlepszych pecetowych akceleratorow 3D. Takze
uklady generujace dzwiek oferuja zupelnie nowa jakosc (m.in.
obsluge standardow AC-3 i DTS).
Tak potezne mozliwosci maja pozwolic programistom na stworzenie
bardziej realistycznych gier. Postaci beda wygladac niemal
tak jak aktorzy na filmach. W cyfrowym swiecie zaczna pojawiac
sie wierne symulacje rzeczywistych przedmiotow i zjawisk
(grawitacji, wiatru, drzenia itd.).
Posiadaczy PlayStation ucieszy wiadomosc, ze nowy model
bedzie calkowicie kompatybilny ze starszymi programami.
Ich odczytanie umozliwi naped CD-ROM, choc Sony zapowiada
juz, ze konsole beda takze korzystac z plyt DVD.
Szczegoly dotyczace ceny konsoli i mozliwosci nowych gier
nie sa jeszcze znane. - Takze i dla nas to nowosc. Czekamy
na wiecej informacji - tlumaczy Chris Stanton-Jones z Sony
Computer Entertainment Europe.
JCS
--------------------------------------
Medycyna o klawiaturach
Sprezyste jest zdrowe
Jak pozbyc sie dokuczliwego bolu dloni? Pracowac z klawiatura,
ktora ma "sprezynujace" klawisze - radza amerykanscy lekarze.
Zespol ciasnoty kanalu nadgarstka to schorzenie nekajace
wielu uzytkownikow komputerow. Duze obciazenie dloni podczas
pisania na klawiaturze powoduje ucisk na nerwy biegnace
przez nadgarstek. Zaczynaja bolec i dretwiec palce (kciuk,
wskazujacy i srodkowy), dolaczaja sie zaburzenia czucia
- - czesto potrzebna jest operacja, by przywrocic sprawnosc
dloniom.
Naukowcy postanowili sprawdzic, czy bolu nie daloby sie
zlagodzic bez interwencji chirurga. Wybrali 20 osob pracujacych
przy komputerze i skarzacych sie na objawy zespolu ciasnoty
kanalu nadgarstka. Jedna uzywala przez trzy miesiace zwyklych
klawiatur, druga - specjalnych modeli z bardziej sprezynujacymi
klawiszami. - Dzieki sprezystym klawiaturom udalo nam sie
znacznie zredukowac bol - cieszy sie David Rempel z Uniwersytetu
Kalifornijskiego, kierujacy badaniami.
Lekarze przypominaja, ze osoby intensywnie uzywajace klawiatury
powinny pamietac o srodkach ostroznosci: ograniczaniu czasu
pisania, przerwach w pracy i wygodnym ustawieniu klawiatury.
Jezeli pojawi sie bol, mozna siegnac po "sprezysty" model.
Sek w tym, ze nielatwo bedzie go kupic. Uzytej w badaniu
klawiatury Protouch nie ma w sklepach. - Zaprzestalismy
produkcji tego modelu - poinformowal "Gazete" Clark Osterson
z firmy Key Tronic, producenta Protouch. Czyzby czekalo
nas kupowanie klawiatury na recepte?
JCS, REUTERS
-------------------------------------
Etnografia i informatyka
FOLKLOR W BITACH
Demoniczna "poludnica", zwana tez "zytnia baba" lub "diablica
poludniowa", przechadzala sie ponoc dawniej po miedzach
i polach. O tym, gdzie wpadli na jej trop etnografowie,
bedzie mozna dowiedziec sie z komputerowej bazy folkloru
PROKES.
Baza powstaje w Instytucie Etnologii Uniwersytetu Jagiellonskiego.
Dotyczy kultury ludowej polskich Karpat. Dokladniej tego,
co zgromadzili na jej temat etnografowie. Punktem wyjscia
byly niepublikowane nigdy materialy znajdujace sie w samym
instytucie. Jest ich niemalo. Prace magisterskie, wywiady
terenowe, fotografie, rysunki, mapy, zapisy nutowe, listy,
odpisy z ksiag, kroniki i inne cenne materialy. Potem doszly
do tego zbiory pokrewnych instytucji - Pracowni Dokumentacji
Sztuki Ludowej IS PAN oraz krakowskiego Muzeum Etnograficznego.
Nastepne w kolejce sa archiwa Muzeum Tatrzanskiego - razem
ponad 17 tys. pozycji. Kazdy taki zapis to wynik zmudnej
pracy zespolu kierowanego przez mgr Elzbiete Duszenko-Krol
oraz dr. hab. Czeslawa Robotyckiego.
Topielice skatalogowane
Najpierw trzeba bylo zalozyc wszystkim opisywanym materialom
karty informacyjne. Wpisac w rubryki, czego np. ten konkretny
wywiad terenowy dotyczy, w jakiej miejscowosci i kiedy
byl robiony, kto jest autorem informacji itp. Przy kazdej
pozycji jest tez opis, czyli np. notatka, ze tematem tego
wywiadu jest demonologia i ze informator z Dynowa mowil
o topielicach i poludnicach. Sporzadzone wedlug takiego
schematu opisy byly potem wprowadzane do komputera.
Inna konieczna rzecza przy budowaniu bazy bylo opracowanie
listy 2,5 tys. miejscowosci, ktorych dotycza materialy.
Kazda z nich bedzie miala swoja "kartoteke" z przygotowanym
przez historyka opisem (czyli np. notatka, ze byla tu przed
wojna cerkiew lub boznica, dwor, zyly grupy etniczne, dzialaly
okreslone organizacje itd). Spora czesc miejscowosci juz
ma takie metryczki. Po opracowaniu calosci lista zostanie
wlaczona do PROKES.
Nowa historia wilkolaka
Praca nad baza przyniosla dosc nieoczekiwany efekt. Podczas
budowania katalogu rzeczowego (ktory mial umozliwic poruszanie
sie w PROKES) okazalo sie, ze trzeba przemyslec na nowo
i uporzadkowac cala etnograficzna terminologie. Czyli np.
wlozyc we wlasciwa "przegrodke" postac upiora czy wilkolaka,
okreslic wszystkie odnoszace sie do niego kategorie (pochodzenie,
czas aktywnosci, miejsce przebywania itd.), rozrysowac
wszystkie mozliwe powiazania miedzy pojeciami itd. Caly
katalog terminow wyjdzie w formie ksiazkowej. W 1995 roku
pojawila sie jego pierwsza czesc, dotyczaca obrzedow, magii,
medycyny i etosu.
"Zentyca" czy "zetyca"?
Porzadki okazaly sie konieczne nawet w zakresie pisowni.
- - W zrodlach dotyczacych pasterstwa raz pojawia sie "zentyca",
innym razem "zetyca" - powstaje problem, jak to zapisac
- - mowi Elzbieta Duszenko-Krol.
Z bazy mozna skorzystac na miejscu w Instytucie (miesci
sie on w Krakowie, przy ul. Grodzkiej 52). Po wpisaniu
slowa-klucza i okresleniu czasu, miejscowosci itp. danych,
na ekranie komputera pojawia sie informacja, co na ten
temat i gdzie mozna znalezc w archiwum. Z wydrukiem listy
mozna potem isc do biblioteki i na miejscu przegladac archiwalia.
Trwaja tez prace nad uruchomieniem internetowej wersji
bazy. Zamiast na komputerze w Instytucie bedzie mozna wiec
przeszukiwac PROKES z domu. Wejscie do tej wersji prowadzi
przez internetowa strone Instytutu: http://www.uj.edu.pl/IE
DOROTA GUT
------------------------------------------
INTERNET
------------------------------------------
Awantura o siec
LEPIEJ NIE ROSNAC
Nie wiadomo, co bedzie z najslynniejsza osiedlowa siecia
komputerowa. Spoldzielnia, ktora w 1996 roku wydala pozwolenie
na jej budowe, teraz chce by siec zdemontowano. - To przestal
byc ruch spoleczny - uwaza dyrektor osiedla. Ale uzytkownicy
nie chca oddac taniego Internetu.
Na wroclawskim Kozanowie ponad 50 osob ma dostep do Internetu
non stop. Placa za to po 30 zl miesiecznie. Ale siec nie
moze sie rozwijac, poniewaz - jak napisalismy przed tygodniem
- - 10 lutego zarzad spoldzielni mieszkaniowej Energetyk
kazal ja zdemontowac. Jako powod podano "brak dokumentacji
technicznej, uzgodnien potwierdzajacych legalnosc przedsiewziecia
i eksploatacji instalacji elektrycznej oraz przekazu sygnalu,
oraz niestarannosc wykonanej instalacji".
Tymoteusz Bilyk, pelnomocnik przedsiebiorstwa Korbank,
ktore buduje siec, twierdzi, ze spelnia ona wszystkie wymogi
okreslone przez zarzad spoldzielni Energetyk w maju zeszlego
roku. - Mam segregator korespondencji ze spoldzielnia -
mowi. Zaczyna sie ona od roku 1996, kiedy to administracja
osiedla Kozanow 4 wydala... zgode na budowanie sieci. -
Problem polega na tym, ze nie wiadomo, o co chodzi - mowi
Bilyk.
- Chodzi o to, ze musi istniec dokladna dokumentacja na
temat instalacji, ktora znajduje sie w blokach, a Korbank
nie jest w stanie jej przedstawic. Od dwoch lat o tym rozmawiamy
- - mowi Boguslaw Slota, kierownik osiedla nr 4. Dodaje,
ze zgoda z 1996 r. byla warunkowa, a Korbank nie tylko
warunkow nie spelnil, ale zaczal podlaczac domy, na ktore
nie mial nawet warunkowej zgody.
Jak mowi Bilyk, Korbank powstal, by tworcy osiedlowej sieci
mogli dzialac legalnie. Tymczasem przeksztalcil sie w komercyjnego
dostawce Internetu. - Ale na osiedlu podlaczamy ludzi po
kosztach. Ta siec ma olbrzymie poparcie, w niesamowity
sposob polaczyla ludzi na osiedlu. Uzytkownicy chca o nia
walczyc - mowi Bilyk. - To juz nie jest inicjatywa spoleczna,
to juz dzialalnosc komercyjna. I musi byc robiona profesjonalnie
- - odpowiada Slota.
Korbank chce odwolywac sie od decyzji zarzadu i przekonywac
rade osiedla. - Niech idzie do sadu, jesli czuje sie pokrzywdzony.
Jestem przekonany, ze sprawe rozstrzygieto by na nasza
korzysc - mowi Slota. Twierdzi, ze mimo decyzji spoldzielni
moze nie dojsc do demontazu sieci. - Jesli Korbank ja zalegalizuje.
Nawet mu w tym pomozemy. Ale na reszte osiedla musimy zrobic
przetarg - mowi.
TOMASZ BIENIAS
-------------------------------------------
WWW.ZAGLADNIJ.TU
Rekolekcje w sieci
http://www.biblia.poznan.pl/SB/Rek.htm
Tegoroczne rekolekcje wielkopostne w Internecie prowadzi
bp Marek Jedraszewski z Poznania. Zespol redakcyjny strony
biblijnej, na ktorej znajduja sie nauki rekolekcyjne, przekonuje,
ze takze w wirtualnej samotnosci mozna spotkac Boga. Kazdej
niedzieli wielkiego postu w witrynie pojawia sie nowe rozwazanie
"internetowego ojca". Biskup prowadzic bedzie takze korespondencje.
Redaktorzy strony biblijnej zapewniaja, ze wszystkie listy
przekaza "rekolekcjoniscie", a ten w miare mozliwosci odpowie
na nie. Rekolekcjom patronuje "Przewodnik Katolicki" oraz
Wydzial Teologiczny Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
KAI
Szczypta magii
http://www.clipartcastle.com
Tajemnicze zamczyska, korony, miecze, sredniowieczne symbole.
Tlo wygladajace jak jakas krolewska draperia. Animacje
z wirujacymi postaciami rodem z bajki. Smoki i inne mitologiczne
zwierzeta. Wszystkie te rzeczy moga ozdobic takze wasza
witryne domowa. Sa dostepne za darmo na stronie zatytulowanej
Clipart Castle. Dla zainteresowanych konkretna kultura
sa takze do wyboru dzialy z akcesoriami "egipskimi" czy
nawiazujacymi do spuscizny Majow.
DOG
Epoka wcale nie mroczna
http://sredniowiecze.koti.com.pl/
Przez dlugie wieki mowiono o "mrokach sredniowiecza". Kto
blizej poznal te epoke, wie dobrze, ze to okreslenie nijak
do niej nie pasuje. Ze rozwijala sie wtedy niesamowita
sztuka, powstawaly imponujace budowle, kwitla filozofia
i nauka. Wglad w ta epoke daje internetowa "Mini Encyklopedia
Sredniowiecza". Autor prezentuje tam sylwetki najwazniejszych
sredniowiecznych postaci, wyjasnia zwiazane z nia pojecia
(polityczne, architektoniczne), a do tego oferuje mnostwo
ilustracji (manuskrypty, mapy, wykresy).
DOG
U korzeni
http://friko6.onet.pl/ka/folklor
Znacie opowiesc o zamulonej dziedzinie przy Cisowej Skale?
Albo legende o tym, jak powstaly Lapsze? Jesli nie, odwiedzcie
koniecznie strone poswiecona folklorowi, a na niej rozdzial
"Kochoj Podhole". Oprocz legend sa tam teksty piosenek
("Hej tam spod Tater", "Krywan", "Gorole, Gorole"). Strona
nie ogranicza sie do folkloru goralskiego - sa tam informacje
o zespolach ludowych z innych regionow Polski (np. o Orkiestrze
Swietego Mikolaja), festiwalach, galerii rzezby ludowej
w Paszynie, muzeach. Warto choc na chwile zanurzyc sie
w ten swiat "innych" dzwiekow i obrazow.
DOG
----------------------------------------
CYTAT
Czym nas jeszcze zaskocza media w 1999 r.?
"Sedzia w procesie antymonopolowym uznaje Billa Gatesa
i Microsoft za winnych robienia pieniedzy w rozmiarach
wiekszych, niz bylo to >>absolutnie konieczne<<"
"Bill Gates przeznacza piec miliardow dolarow na fundacje
zapewniajaca gotowke, rezydencje wypoczynkowe, bizuterie
i futra sedziom i sedzinom federalnego sadu apelacyjnego"
"Wedlug badan opinii publicznej wiekszosc Amerykanow sadzi,
ze Y2K jest nowym smarem dla dyslektykow?"
WYB. A
"Forum", 7 marca
------------------------------------------
OBYCZAJE
------------------------------------------
Czy kazdy z nas stanie sie elementem sieci komputerowej?
JA, ROBOT
Na poczatku lat 80. Steve Mann zaczal nosic na glowie monitor.
Poczatkowo krotko mogl w nim wytrzymac. Dzis wszystko,
czego potrzebuje, miesci sie w zwyklych okularach. Kilka
razy Mann spal w swoim komputerze.
Steve Mann, profesor z Uniwersytetu Toronto, jest najbardziej
znanym oredownikiem ubieralnych komputerow. Nosi je bez
przerwy. Nawet biegajac, odpowiada na listy elektroniczne.
Okulary Manna sa polaczeniem ekranu komputera i kamery.
Kiedy profesor nie chce z nikim rozmawiac, przyciemnia
je.
Mann jest jednym z zalozycieli laboratorium komputerow
"ubieralnych" w slynnym Massachusetts Institute Of Technology.
Wierzy gleboko, ze w przyszlosci kazdy z nas bedzie mial
swoj osobisty komputer, z ktorym nie bedzie sie rozstawal.
Chyba ze pojdzie pod prysznic.
Helm juz na polce
36-letni procesor nosil na sobie urzadzenia elektroniczne
juz w szkole sredniej - na poczatku lat 80. W tych czasach
nie bylo jeszcze laptopow. Podstawowym zadaniem jego pierwszej
konstrukcji bylo rejestrowanie obrazow, ktore widzial.
Ubranie skladalo sie z prymitywnego komputera na baterie
(w plecaku), bezprzewodowych lacz i helmu. Helm musial
byc dobrze zalozony, by utrzymac tradycyjny 1,5-calowy
monitor, dwie anteny, kamere, podobna do gorniczej lampke
i flesz do zdjec w mroku.
Anteny pracowaly na roznych czestotliwosciach, przekazujac
dane, glos i obraz. Zarejestrowane zdjecia Mann mogl ogladac
za posrednictwem w polowie posrebrzanego lustra.
Czasem zakladal swoj stroj na bale przebierancow.
W tym czasie rownolegle prowadzone byly juz prace nad przenosnym
komputerem, ktorego obwody umieszczono... w podeszwach
butow. Mial pomagac grajacym w ruletke przewidywac, gdzie
wpadnie kula. - Te pomysly nawet wtedy nie byly nowe -
pisze Mann. - W 1968 r. Ivan Sutherland opisal zakladany
na glowe wyswietlacz z polowicznie posrebrzanymi lustrami.
Pozwalal on uzytkownikowi ogladac wirtualny swiat polaczony
z obrazami z rzeczywistosci. Ale musial byc polaczony ze
stacja robocza i uzytkownik nie mogl sie swobodnie przemieszczac.
Monitor uzywany przez Manna pod koniec lat 80. mial juz
tylko 0,6 cala. Mozna go bylo nosic juz przez kilka godzin
bez przerwy. W latach 1994-96, kiedy Mann prowadzil juz
badania w slynnym Media Lab na MIT, nosil swoj komputer
caly czas. Na dwoch wysokich budynkach zainstalowal anteny.
To, co widzial, wysylal na strone WWW. Teraz mowi, ze mialo
to sens jedynie we wstepnej fazie rozwoju Internetu. Potem
zaczal bowiem dostawac tyle listow elektronicznych, ze
nie byl w stanie ich czytac.
Dzieki miniaturyzacji Mann mogl odlozyc swoj helm na polke.
Dzis wszystko mieszcza okulary. Elektronike profesor nosi
pod ubraniem. Prototyp komputera ubieralnego "trzeciej
generacji", jak sam go nazywa, obsluguje za pomoca manetki
bedacej polaczeniem myszki z klawiatura. Komputer ma stale
lacze z Internetem i dziala pod kontrola Linuksa 2.0 uzbrojonego
w graficzny interfejs z X-widnows. - Tego stroju nie da
sie uzywac tylko pod prysznicem i podczas deszczu. Kilka
razy w nim nawet spalem - pisze Mann.
Czy panu nie za zimno?
Analitycy z Gartner Group uznali w styczniowym raporcie,
ze komputery ubieralne to jedna z dziesieciu nowych technologii,
ktorym warto sie w tym roku przygladac. Najbardziej znanym
producentem tego typu urzadzen jest firma Xybernaut, ktora
m.in. sponsorowala prace Manna.
Co daje uzytkownikowi ubieralny komputer? Przede wszystkim
wolne rece. Jest caly czas wlaczony - i to zdaniem Manna
odroznia go od coraz popularniejszych podrecznych komputerkow
i roznego rodzaju organizerow. Dzieki temu mozna kontrolowac,
co dzieje sie na monitorze, nawet w czasie prowadzenia
innych prac.
Wedlug niego tego typu urzadzenia powinny byc bardziej
posluszne uzytkownikowi niz dzisiejsze pecety. Jesli ktos
np. przypadkiem zaznaczy dziesiec lacznikow do dokumentow
i wybierze polecenie "otworz", to powinien miec mozliwosc
natychmiastowego zatrzymania operacji.
- Tak jak radio zwieksza zasieg glosu, a kolo mozliwosci
nogi, kamera moze wspomagac oko, a komputer - dzialanie
mozgu - twierdzi Mann. Druty, obwody i Internet moga byc
jego zdaniem rozszerzeniem systemu nerwowego czlowieka.
Filtry w okularach komputera moga pomagac w czytaniu. W
swoich eksperymentach Mann uzywal np. programu pokazujacego
na monitorze zatrzymane obrazy z kamery. - Moglem widziec
niewidzialne, np. napisy na oponach krecacych sie kol.
Zatrzymane obrazy pozwalaly mi lepiej zapamietac twarze
- - mowi.
Technologie mozna wykorzystac do rozpoznawania twarzy -
gdy uzytkownik widzi kogos, komputer porownuje obraz z
seria zgromadzonych zdjec. Dzieki temu - zdaniem Manna
- - moga zniknac granice miedzy zapamietywaniem i nagrywaniem.
Gdy uzytkownik komputerowego ubrania chce odnalezc zaparkowany
samochod, odtwarza po prostu zapis z ostatnich godzin.
Czego Orwell nie wymyslil
Patrzac na to, co dzieje sie dzis z telefonami komorkowymi
i wszelkiego rodzaju przenosnymi gadzetami, mozna przypuszczac,
ze ubieralne komputery maja szanse stac sie modne. - Kiedys
bedziemy sie czuc nago bez ekranu przed oczyma - mowi Mann.
Uzytkownik moze sie zzyc ze swoim komputerowym ubraniem.
System, ktory widzi wszystko z jego perspektywy, bedzie
sie uczyl jego przyzwyczajen. Moze np. kontrolowac warunki,
w jakich znajduje sie wlasciciel. Wykorzystywany przez
Manna miernik wilgotnosci umieszczony przy skorze steruje
grzejnikiem, ktory podnosi lub obniza temperature w pokoju.
Rozpowszechnienie sie takich urzadzen moze miec rozne konsekwencje
- - chocby zdrowotne - wynikajace z pozostawania pod ciaglym
wplywem fal elektromagnetycznych emitowanych przez urzadzenia
elektroniczne.
Kto widzial film "System", wie, jak latwo bylo zlokalizowac,
gdzie jest grana przez Sandre Bullock bohaterka, jesli
tylko uzyla telefonu komorkowego lub karty kredytowej.
Gdy kazdy bedzie mial swoj komputer (np. dzialajacy w osobistej
internetowej domenie), sytuacja moze sie tylko pogorszyc.
Zeby zniknac, trzeba bedzie sie go pozbyc.
Mann nie widzi tego problemu. Ubieralny komputer jest jego
zdaniem bezpieczny, gdyz wlasciciel ma nad nim pelna kontrole.
Mozna przeciez sprawic, ze tylko on ma prawo dokonywac
w nim jakichkolwiek zmian, ze decyduje o wszystkim.
Jako oredownik idei profesor widzi tylko dobre strony ubieralnych
komputerow. - To znacznie lepsze rozwiazanie niz np. kamery
instalowane na ulicach niektorych miast, ktore maja zwiekszac
bezpieczenstwo - mowi. Wyobraza sobie taka sytuacje: w
razie napasci wyslamy policji obraz z osobistej kamery.
Albo: komputer monitoruje tetno i szybkosc kroku wlasciciela.
Gdy zaczepi go zlodziej i zazada pieniedzy, kroki sie zatrzymuja,
a tetno rosnie. Te dwa sygnaly daja informacje o zagrozeniu,
w zwiazku z tym do otoczenia wysylany jest komunikat.
Ale rowniez inne zdarzenia moga powodowac takie reakcje.
Np. gdy mezczyzna zobaczy wspanialy luksusowy samochod.
W wizji Manna osoby uzywajace ubieralnych komputerow moga
sie stale wymieniac informacjami i sygnalami. W ten sposob
stana sie ruchomymi czesciami Internetu.
Jesli ktos jeszcze nie jest zaszokowany tymi pomyslami,
ostatni na pewno go powali. Okularo-monitory przenosnych
komputerow moga sluzyc za "ulepszacz" rzeczywistosci. Nie
chcemy ogladac reklam na scianach domow - prosze bardzo,
w ich miejscu widzimy zielona trawke.
A wlasciwie dlaczego nie niebieska...
TOMASZ BIENIAS
* Wiecej w Internecie: http://wearcomp.org
----------------------------------------
W internetowym magazynie
REDAKCJA ON-LINE
Co przyciaga 700 tys. uzytkownikow do najbardziej znanej
amerykanskiej gazety wirtualnej - magazynu "Salon" (www.salonmagazine.com)?
Salon nie jest internetowa wersja papierowej gazety, ale
gazeta, ktora powstala od razu on-line. A bylo tak. W 1995
r. David Talbot, szef dzialu kultury w dzienniku "San Francisco
Examiner", oglosil wraz z kolegami strajk, bo naczelni
dali mu sie we znaki. Strajkujacy stworzyli strone w WWW
pod adresem San Francisco Free Press. Jej porazajacy sukces
sprawil, ze Talbot nie wrocil juz do dziennikarstwa na
papierze i wpadl na pomysl, by zalozyc redakcje nastawiona
od razu na gazete w sieci. Mial ochote robic cos nowego
i szalonego.
Ducha nonkonformizmu Talbot wyniosl z domu - ojciec jest
aktorem, matka lewicowa intelektualistka, on sam wzial
udzial w kalifornijskiej kontestacji w latach 70. Nie byl
tak naiwny, zeby uwazac, ze chciec to moc, i nastawil sie
na to, ze zbierze pieniadze co najwyzej na alternatywny
dwumiesiecznik kulturalny on-line. Jako przedsiebiorczy
Kalifornijczyk zakrzatnal sie energicznie wokol sponsorow
i ich znalazl. Sa nimi firmy programistyczne, m.in. Apple,
Adobe, Hambrecht i Quist. W sumie udalo mu sie zebrac 2
mln dolarow, co wystarczylo na wynajecie skromnego lokalu
redakcyjnego i wylansowanie pisma.
Bawili sie pysznie, cieszac sie wolnoscia. Rakieta, ktora
ich niespodziewanie wyniosla na orbite, byla sprawa Clintona.
Zanim Ameryka zaczela dostawac nudnosci na sam dzwiek nazwiska
Lewinsky, laknela publicznego paprania sie w Clintonowskich
brudach. "Salon" zrobil kariere rownie blyskawicznie jak
strona plotkarska reportera Matta Drudgeea. W "Salonie"
mozna bylo przeczytac o "aferze rozporkowej" od kazdej
strony i w kazdym szczegole, wlaczyc sie do dyskusji o
roli Lindy Tripp czy istnieniu prawicowego spisku i o tym,
czy Hillary rzuci Billa. Dzis postimpeachmentowy "Salon"
nadal ciagnie temat, ale w o wiele spokojniejszym tonie.
Jak sobie radza od strony finansowej? Do "Salonu" wchodzi
sie bezplatnie, gazeta zyje z ogloszen, sprzedawania praw
autorskich do tekstow, procentu od wejsc na strony komercyjne
zawarte w magazynie. Talbot uwaza, ze "Salon" wyjdzie na
swoje w 1999 roku, do tego czasu doplacali sponsorzy, ktorzy
nie licza na szybkie zwroty. W wywiadzie dla "Liberation"
Talbot mowi o sobie, ze "Salon" jest takim zjawiskiem kulturowym
jak Beatlesi czy Stonesi.
Talbot uwaza tez, ze odnawia amerykanskie dziennikarstwo.
Zalozenie gazety on-line w Stanach jest szesciokrotnie
tansze od stworzenia tradycyjnej redakcji. Bylo to konieczne,
bo jak mowi: - Ciezar pieniadza przygniata tworczego ducha,
w trosce o naklad kierownictwo walczy, by gazete wszyscy
czytali, a zatem stara sie nikogo nie obrazac. I to jest
powod, dla ktorego dziennikarstwo amerykanskie stracilo
swoje ostrze.
Dzis redakcja ma elegancka siedzibe i 65 dziennikarzy,
z czego 50 w San Francisco.
Od tradycyjnej prasy magazyn "Salon" odroznia sie stylem:
bardziej swobodnym, nierzadko kpiarskim, prowokacyjnym.
Tresc artykulow podlega tym samym regulom, co w kazdej
"normalnej" gazecie, redakcja bierze odpowiedzialnosc za
ich prawdziwosc (na stronie Matta Drudgeea publikowane
sa niesprawdzane plotki przy zalozeniu, ze w otwartej dyskusji
wyloni sie prawda droga zywiolowej weryfikacji). Roznica
polega na szybkosci oraz latwosci reakcji czytelnikow.
Podobnie do tradycyjnej gazety zawartosc "Salonu" jest
podzielona na dzialy, choc ich proporcje mniej odzwierciedlaja
prasowa konwencje informacyjna (kraj, swiat, gospodarka),
a bardziej zainteresowania czytelnikow (nowe technologie,
problemy wychowawcze, podroze, nauka, strona zatytulowana
"Matki, ktore mysla"). Polityki tu niewiele, zwlaszcza
zagranicznej, ktora praktycznie zniknela, bo nie interesuje
Amerykanow.
Kto jest ciekaw, czym zyja Amerykanie, a przynajmniej lewicowa
czesc pokolenia wyzu lat 60., do ktorego nalezy Talbot,
dowie sie, chocby wedrujac po tytulach i stronach dyskusyjnych
traktujacych np. o wielkim spisku polegajacym na fluoryzacji
pasty do zebow, debacie na temat bezpiecznego seksu czy
postmodernistycznego feminizmu.
Czolowymi komentatorami sa feministka Camille Paglia i
byly trockista, dzis prawicowiec David Horwitz. "Salon"
publikuje obszerne wywiady z Rushdiem czy Martinem Amisem.
Mozna tez pogadac z tym czy innym laureatem Pulitzera czy
z Paulem Newmanem, ktorzy w okreslonym przedziale godzin
sa na linii do dyspozycji czytelnikow "Salonu".
MARIA KRUCZKOWSKA
------------------------------------------
MULTIMEDIA
------------------------------------------
ADEPT MATEMATYKI
TOPORNE KALKULACJE
Program edukacyjny niekoniecznie musi byc wyladowany multimediami.
Jednak powinien byc czytelny, a juz na pewno - wygodny
w obsludze. "Adept matematyki" nie spelnia tych wymagan.
Niewatpliwie ciekawa jest jego zawartosc merytoryczna.
Sa tu specjalizowane kalkulatory, pozwalajace na wykonywanie
najrozniejszych obliczen: od dzialan na ulamkach przez
uklady rownan po rachunek prawdopodobienstwa i statystyke.
Do tego dochodzi modul do tworzenia wykresow, "sufler"
(zwiezle repetytoria) i niezgorzej wygladajace modele bryl.
Calosc adresowana jest do szerokiego grona odbiorcow: od
uczniow podstawowki po studentow.
Zawod sprawia forma, w jakiej wiedza jest prezentowana.
Zle dobrane kolory utrudniaja odcyfrowanie niektorych napisow,
okna otwieraja sie bezladnie, a zbyt duze wartosci w ulamkach
nie sa widoczne w calosci (trzeba je wlasnorecznie "przewijac"
za pomoca kursora). Kompendia to nie teksty, ale duze pliki
graficzne (format BMP). Nie sposob wiec z nich niczego
sensownie skopiowac do wlasnego tekstu, a na dodatek przewijaja
sie strasznie wolno w malutkim okienku. Oczywiscie wystarczy
raz kliknac, by zobaczyc kompendium w calosci, ale podwojne
klikniecie - bez zadnego ostrzezenia! - wysyla je do drukarki.
To kolejny grzech "Adepta matematyki" - jest po prostu
malo intuicyjny. Nie za bardzo wiadomo, co do czego sluzy,
a wsparcia nie otrzymujemy zadnego - ani pliku pomocy,
ani instrukcji w pudelku.
Okazuje sie, ze nie wystarczy konsultacja nauczycieli,
aby stworzyc dobry produkt edukacyjny. "Adept" wyglada
tak, jakby w ogole nie zostal "przetestowany" na uczniach.
JCS
ADEPT MATEMATYKI
Producent: MarkSoft
Cena: ok. 50 zl
Minimalne wymagania: PC 486, 8 MB RAM, SVGA, CD-ROM x4,
karta dzwiekowa, Windows 3.1
-----------------------------------------
MILIARD W ROZUMIE '99
INTELEKTUALNE POTYCZKI
Popularny teleturniej prowadzony przez Janusza Weissa doczekal
sie rok temu wersji multimedialnej. Kolejna edycja programu
daje nam jeszcze wiecej wiedzy i zabawy.
Komputerowy "Milard w rozumie" to szesc tysiecy roznorodnych
zadan testujacych znajomosc 20 dyscyplin wiedzy: od astronomii,
przez biologie, chemie, fizyke, literature, matematyke,
medycyne, sztuke, az po historie wspolczesna. Mozemy swobodnie
bawic sie grami edukacyjnymi lub sprobowac sil w symulacji
teleturnieju. Wrazenie poteguje glos Weissa, tlumaczacego
nam zasady konkursu.
Zadania zostaly dobrane tak, by programem mogla sie bawic
cala rodzina. Sa tu proste pisemne pytania, testy kojarzenia
ilustracji z podpisami, ukladanki, gra cwiczaca pamiec,
ale tez i bardziej skomplikowane sprawdziany. Trzeba w
nich wykazac sie znajomoscia budowy zwiazkow chemicznych,
budowy oka czy geografii Polski.
MARCIN KACZMARCZYK
MILIARD W ROZUMIE
Producent: Wydawnictwo Naukowe PWN SA
Cena: ok. 100 zl
Minimalne wymagania: PC 486DX2, 16 MB RAM, Windows 95,
CD-ROM x2, SVGA, karta dzwiekowa
------------------------------------------
PRO BOARDER
PO SNIEGU NA DESCE
Zakochalem sie w snowboardzie. Lot w powietrzu z przypieta
do nog duza deska to jedno z najbardziej ekscytujacych
doznan w moim zyciu. I nie byloby w tym entuzjazmie nic
dziwnego, gdyby nie jeden drobny szkopul. Ja nigdy nie
jezdzilem na desce...
Za to namietnie spedzam godziny przed monitorem komputera.
Bo wlasnie "odkrylem" nowa gre, dzieki ktorej kazdy moze
spedzic dlugie godziny na wirtualnym osniezonym stoku.
"Pro Boarder" to niezbyt skomplikowana sportowa gra zrecznosciowa.
Kierujemy postacia jezdzaca na snowboardzie. Do wyboru
mamy osmiu najlepszych zawodnikow tej szalonej snieznej
dyscypliny - wsrod nich jest jeden mistrz olimpijski i
pieciokrotny mistrz swiata. Potem wybieramy jedna z osmiu
tras i dyscypline. Mozna uczestniczyc w szalonym wyscigu
po trasie przypominajacej te, na ktorych sa rozgrywane
klasyczne biegi zjazdowe. Mozna zjezdzac sniezna rynna
w dol, efektownie skaczac po obu jej stronach na stromych
wzniesieniach. Mozna tez prezentowac "artystyczne" skoki
na specjalnej rampie lub pedzic w dol po muldach i pomiedzy
skalkami.
Urok tej gry tkwi w perfekcyjnej grafice i idealnie dopasowanej
agresywnej muzyce. Gra obsluguje karty z akceleratorami
3D i dzieki temu mozemy cieszyc sie bardzo plastycznymi
widokami snieznych pagorkow, efektem "mgielki" za zjezdzajacym
snowboardzista, dopracowanymi w najmniejszych szczegolach
ruchami zawodnikow itp.
Dodatkowa zaleta jest prostota obslugi - po pieciu minutach
treningu mozemy calkiem dobrze skakac. Kandydaci na mistrzow
musza pocwiczyc dluzej i odkryc, jak za pomoca dodatkowych
klawiszy wykonywac finezyjne ewolucje.
MARCIN KACZMARCZYK
PRO BOARDER
Producent: Electronic Arts
Dystrybutor: IPS Computer Group
Minimalne wymagania: PC Pentium 166, 32 MB RAM, CD-ROM
x8, karta graficzna PCI 2 MB
---------------------------------------------
EXCESSIVE SPEED
WYSCIGI Z BOMBA
Gra wyglada zupelnie inaczej niz jej pierwsze wersje demo,
jakie mozna bylo zobaczyc cztery lata temu. Tak naprawde
to ostal sie tylko tytul i ogolny pomysl, ze maja to byc
wyscigi samochodowe.
Jezeli ktos jednak mysli, ze "Excessive Speed" przypomina
takie gry jak "Need for Speed III" lub "Test Drive 5",
to gleboko sie myli. Tutaj kieruje sie samochodem, ktory
widzimy z lotu ptaka. Przypomina to troche zabawe w wyscigi
malych blaszanych zabawek na stole.
Zasada w tej grze jest tylko jedna - dojechac do mety na
pierwszej pozycji za wszelka cene. Konkurentow mozna ostrzelac
z broni pokladowej, na zakrecie rozlac puszke oleju lub
zepchnac woz przeciwnika do rowu. I nie chodzi tu o zabijanie,
tylko o "wyhamowanie" innych kierowcow. Obsluga programu
jest niezbyt wyrafinowana - raptem piec klawiszy. Nie znaczy
to jednak, ze gra jest prosta. Wygranie pierwszego wyscigu
wymaga co najmniej kilkudziesieciu minut treningu. A kiedy
poczujemy, ze jestesmy juz naprawde dobrzy, mozemy zafundowac
sobie cykl Grand Prix.
Najwiecej emocji zapewnia "wyscig z bomba". Ladunek wybuchowy
mamy w bagazniku, a kazde zderzenie z barierka obok toru
konczy sie tragicznie...
MARCIN KACZMARCZYK
EXCESSIVE SPEAD
Producent i dystrybutor: Arma
Minimalne wymagania: PC Pentium 133, 16 MB RAM, CD-ROM
x2, SVGA 1 MB, Windows 95
----------------------------------------
WIECEJ TERRORYSTOW
Activision wydal nowy dodatek do "Sin" zatytulowany "Wages
of Sin". Jest w nim 17 poziomow do gry z komputerem i dziewiec
do rozgrywek sieciowych. Sa cztery nowe postacie i 12 nowych
wrogow. Zastosowano lepszy, "madrzejszy" algorytm sztucznej
inteligencji.
MUZEUM I BIBLIOTEKA
Trudno jest tu wymyslic cos nowego w "Simcity 3000", wiec
pomyslowi graficy udostepniaja dodatki - nowe programy,
ktore pozwalaja w grze budowac wirtualne modele rzeczywiscie
istniejacych budynkow. Na przyklad Biblioteke Publiczna
z Nowego Jorku i Muzeum Guggenheima.
TO NIE PRIMA APRILIS
Dokladnie 1 kwietnia pojawi sie rozszerzenie do "Settlers
III". Nowy CD-ROM bedzie zawieral trzy nowe kampanie, i
po dziesiec map dla graczy nie korzystajacych z sieci i
dla "sieciowych".
DOSKONALY CZARNO-BIALY
Peter Molyneux stworzyl rewolucyjna "Syndicate". Obecnie
w swojej nowej firmie Lionhead Studios pracuje nad gra,
ktora ma byc co najmniej rownie przelomowa. "Black and
White" bedzie mieszanina kilku gatunkow: od strategii po
gry akcji. Sposob obslugi ma byc bardzo intuicyjny. - Kto
umie obslugiwac mysz, umie juz grac w "Black and White"
- - mowi Molyneux.
JAK OKIELZNAC BYKA?
To proste. Kupic sobie "Extreme Bullrider", gre wydana
przez Head Games Publishing. Ponoc zupelna nowosc i niezwykle
emocje.
MK
--------------------------------------------
LISTY
--------------------------------------------
Siedem grzechow glownych
Szczerze gratuluje dodatku komputerowego, ktory pisany
wspaniala polszczyzna, z aktualnymi i wysmienicie podanymi
informacjami, stanowi obowiazkowy dodatek do lektury troche
bardziej specjalistycznych pism.
Jednakowoz dosc pochwal, przeciez i tak znacie swoja wartosc.
Pisze w sprawie felietonu "Jedenaste - nie zalaczaj". Rozumiem,
ze etykiety trzeba uczyc od rzeczy najprostszych, chociazby
poprawnego i przyjaznego uzywania poczty elektronicznej.
Jednak przydalaby sie (i to w trybie natychmiastowym) rozprawa
na temat grzechow glownych polskiego internauty.
Zalogowani? No to jedziemy:
1. Pycha
Najczesciej objawia sie na kanalach IRC i przyjmuje rozne
postaci. Najczestsza to: "Ja mam wspaniala maszyne, jestem
panem i wladca, a wszyscy sp...c". Polski internauta wysmieje
kolege poslugujacego sie Internet Chat ("a to lamer...")
czy kogos, kto telnetem zarzyna swoja wysluzona trzy-osiem-szostke.
"Nie ma na pentium? To do lopaty!". To i tak sporo kultury,
bo taki delikwent na IRC w 50 proc. zostanie wynukowany
[zaatakowany programem wieszajacym Windows 95 - red.].
2. Chciwosc
(...) Daja darmowy adres, to sie go bierze, niezaleznie,
czy jest potrzebny, czy nie. W zasadzie ze swieca w reku
szukac uzytkownika, ktory ma dwa adresy e-mail: podstawowy
i zapasowy. Efekt oczywisty: wlasciwie nie ma nicka, pod
ktorym mozna by sie zalogowac na Friko lub Polboksie.
3. Nieczystosc
...a wlasciwie permanentny brak kultury uzytkownikow sieci.
Pomijam brak powitan i pozegnan przy wejsciu na kanal IRC,
rozumiem, ze klawiatura wymaga sporo sily fizycznej, ktora
jest bezcenna. Polecam natomiast drobny eksperyment: niech
ktos wejdzie na przyklad na kanal [hash]gaypl na IRC i
bacznie poobserwuje. Nie ma godziny, aby ktos nie rzucil
stekiem bluzgow na ludzi, ktorzy sa tylko nieco odmienni
od reszty. Mozna rowniez podczas zabawy na ICQ wpisac do
wyszukiwania nick "dupa". Po 40 wskazaniach serwer Mirabilis
bedzie nas mial serdecznie dosc. Strony WWW pomijam, choc
jak zapewniala mnie jedna z nich, jest tam codziennie nowa
k... Milego ogladania.
4. Zazdrosc
Z tym grzechem najlepiej sa obeznani uczestnicy grup dyskusyjnych.
Zazdrosci sie wszystkiego: sprzetu, domeny, wiedzy, polotu...
Wiele doskonalych postingow obrzuca sie blotem tylko dlatego,
ze ich autorzy wystaja nieco ponad przecietnosc i nie ograniczaja
sie do dopisku "zgadzam sie". Taki misiek to dobry obiekt
do zmieszania go z blotem czy po prostu wysmiania. Moderowanie
grup i list dyskusyjnych niewiele daje, bo wtedy obiektem
ataku jest najczesciej moderator.
5. Nieumiarkowanie w uzywaniu sieci
Grzech z prawie natychmiastowa egzekucja pokuty w postaci
rachunku za telefon, choc niestety nie zawsze. Pokazcie
mi kanal na IRC, ktory nie jest oblozony co najmniej trzema
botami [programami udajacymi uzytkownikow - red.]. Jesli
juz cos wolno, to polski internauta pojdzie na calosc.
Innym przykladem rozpasania uzytkownikow jest tworzenie
witryn WWW. Nafaszerowane ramkami, appletami Javy, cookies
i innymi dziwami sa nie do przebrniecia dla uzytkownikow
Lynksa (gatunek na wymarciu) czy nawet tych uzytkownikow
Explorera lub Navigatora, ktorzy wojuja na komputerach
486 lub maja wolne lacza. Tworca takiej strony nie ma chyba
dosc wyobrazni, by zorientowac sie, ze nieswiadomie utrudnia
dostep do swego dziela.
6. Gniew
Same tylko cytaty z "flame wars", a wlasciwie ordynarnych
awantur w grupach dyskusyjnych, zajelyby objetosc Wielkiej
Encyklopedii Powszechnej. Przyczyna awantury moze byc doslownie
wszystko: od pogladow politycznych po drobny blad ortograficzny,
a nawet interpunkcyjny... Wlasnie w sieci obrodzilo niesamowicie
besserwisserami, ktorzy z precyzja Zinadina Zidaneea wykorzystuja
najmniejsze potkniecie i rozdmuchuja je do rozmiarow gigantycznej
draki.
7. Lenistwo
Tu kwalifikuja sie przede wszystkim "zalaczacze" zasypujacy
nas niepotrzebnymi dodatkami HTML w listach, arkuszami
Worda tylko dlatego, ze nie chce sie im przekopiowac tekstu
z edytora do listu lub poprawnie skonfigurowac programu
poczty. Innym przykladem lenistwa, ktore utrudnia innym
zycie, jest otwieranie masy zupelnie niepotrzebnych okien,
na przyklad wyszukiwarek, w nadziei, ze na cos sie przydadza
lub niezamykania nieuzywanych. Jak zapewnil mnie kolega,
wlasciciel serwera, taki sztuczny tlok potrafi, zwlaszcza
w godzinach szczytu, sparalizowac ruch, a jest to przy
odrobinie wyobrazni do unikniecia. Kolejna grupa leni to
ci, ktorym nie chce sie dostosowac standardu "ogonkow"
[kodowania polskich znakow - red.] do ktoregos z powszechnie
przyjetych. Po co? Ja to widze...
STALY CZYTELNIK; ROBERT CIECHAN CIECHANOWSKI
aligatorek --------------------------------
Dzieki za siec
Od zawsze czytuje Wasz dodatek do "Gazety Wyborczej" i
bardzo sie ciesze, ze w kazdy wtorek staje sie on moja
obowiazkowa lektura. W dzisiejszym numerze bardzo zainteresowal
mnie artykul pt. "Siec w bloku". Uwazam, iz nalezy pisac
o tym jak najwiecej, gdyz jest to sposob na nieograniczony
dostep do Internetu po znacznie mniejszych kosztach niz
np. codzienne dzwonienie na 0-202122. (...)
Poza tym jestescie OK i niech tak zostanie !
MIROSLAW JASINSKI
jeyfk(a)free.polbox.pl
------------------------------------------
Ceny w bloku
Ceny, ktore podaliscie, sa moim zdaniem niezbyt trafne
i scisle.
"Co jest potrzebne do sieci? Komputer dzialajacy jako router
i serwer - 3 tys. zl"
Bzdura! To moze byc skromny 486, do tego jeszcze z monitorem
mono. Z Linuksem takie cos radzi sobie bez problemow, tym
bardziej ze jest to serwer, a nie stacja robocza, na ktorej
zwykle sie pracuje. Za 3 tys. zl mozna kupic maszyne, ktorej
mozliwosci na pewno bylyby duzo wieksze, ale i tez niepotrzebne
przy takiej amatorskiej sieci w bloku, a byc moze nawet
nie wykorzystane. Wiec po co zawyzac tak bardzo cene serwera
takiej sieci i straszyc ludzi???
"Stala linia Telekomunikacji - do 70 zl"
Tez mi sie wydaje, ze ta cena to troszke nie bardzo. Sadze,
ze raczej powinno byc od 70 zl, poniewaz zalezy to od odleglosci
w kilometrach. Poza tym nie wiadomo, czy chodzi o oplate
za miesiac, czy instalacje, czy moze oplate na jednego
uzytkownika sieci.
"Hub - 240 zl"
Moze i jakis hub tyle kosztuje. Ale sa tansze, mniej wiecej
od 150 zl, wiec nie lepiej bylo napisac "od 150 zl wzwyz"
albo cos podobnego?
Poza tym jest jeszcze oplata abonamentowa dla dostawcy
Internetu, a tego nie wyszczegolniliscie. Np. od ok. 200
zl za 33 kb/s.
Rozumiem, ze ceny przez Was podane sa tylko orientacyjne,
jednak troszke wiecej scislosci nie zaszkodziloby.
PAWEL IDZI
pi(a)hutnik.krakow.pl
----------------------------------------
Happy cwaniak
Dzieki za artykul o Happy99. Mam cwaniaka na dyskietce.
Gdyby nie Wy, byloby kiepsko. Wykrywa go rowniez PC-Cillin
v.3.04, ale z najswiezszym plikiem wzorcow wirusow z lutego
e99 (Virus Pattern File nr 501). Dziekuje jeszcze raz.
ANDRZEJ BASIAK
abasiak
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 09/99
2 marca 1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
43-110 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400 fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
SIEC W BLOKU
PAN ANDRZEJ SZUKA BYKOW
Proces Microsoftu
Inwestycja George'a Sorosa
Handel elektroniczny
Bomby albo gry
ROK 2000
Pentium III juz na rynku
SWIATLOWOD MOZE WIELE
Nowy procesor AMD
Bezprzewodowa przyszlosc
Wykrywacz klamstw
Co kryja uklady scalone
Dwie nowe Palmy
Modemo-fakso-sekretarka
Mebel elektroniczny
NIE DO ZDARCIA
KOMORKOWE WWW
Cytaty
SUPERSZYBKI TELEKOM
Internet 2
Freedom 1.0
Internetowa kapsula czasu
Bykom STOP
JACY JESTESMY?
Pionierzy Internetu: Ray Tomlinson
ELEMENTARZ CYFROWEJ DEMOKRACJI
Beksinski na stronie
W DOMU AOL NIE SPAMUJ
WWW.ZAJRZYJ.TU
SIEDEM BIBLII NA CD-ROM-IE
Test Drive 5
Red Baron 3D
Anno 1602
Nowosci
LISTY
========================================================================
TEMAT NUMERU - SIECI AMATORSKIE
--------------------------------------------
Komputery lacza sasiadow
SIEC W BLOKU
Tworcy blokowej sieci Falowiec ciagneli kable do Internetu
przez balkony. Siec Trzepak wykorzystuje kanaly teletechniczne,
w ktorych biegna m.in. przewody kablowek i kable telefoniczne.
Siec Obluze Net wykopala juz rowy pod kable. - Mysle, ze
w koncu przejdziemy na swiatlowody - mowia w sieci KOPNet.
Osiedlowe sieci zakladane sa najczesciej przez dwudziestolatkow.
Studenci szukaja materialow na uczelnie, uczniowie przegladaja
strony, dyskutuja w Usenecie.
W lutym ruszyla w Gliwicach siec KOPNet, dzieki ktorej
Marek Szczudlo z kolegami beda dzielic sie laczem o szybkosci
355 kbps. Jesli w ktoryms momencie z sieci bedzie korzystac
tylko jedna osoba, to wlasnie taka przepustowosc moze miec
do dyspozycji. Przy takiej szybkosci mozna bez klopotow
sluchac radiostacji dzialajacych w Internecie, a nawet
ogladac przyzwoity przekaz wideo, choc na malej powierzchni.
Ale nawet gdy komputery wlacza wszyscy i rownoczesnie zaczna
sciagac programy, szybkosci beda wieksze niz przy zwyklych
modemach.
Radio za 110
Za takie lacze kazdy z uzytkownikow KOPNet zaplaci 110
zl miesiecznie.
- Zobaczymy, ile dokladnie wyjdzie, jak przyjdzie nam placic
pierwsze rachunki - mowi Szczudlo. Do tej pory - szacuje
- - ponad 10 osob wydalo na siec niecale 6 tys. zl. Tylko
stala linia telefoniczna w Telekomunikacji i lacze ADSL
od dostarczyciela Internetu kosztowaly ponad 4 tys. Kosztowal
tez sprzet, kable, robocizna oraz stalowa linka nosna do
przewieszenia sieci laczacej odlegle od siebie o 85 metrow
domy. Zamontowali ja pracownicy telewizji kablowej, ktorym
tez trzeba bylo zaplacic. - Za wszystko na osobe wyjdzie
400-500 zl, ale to sie szybko zwroci. Niektorzy z nas placili
po 450 zl za duzo wolniejsze polaczenia modemowe z Telekomunikacja.
Dzis caly dzien kosztuje w Internecie tylko 3,6 zl - mowi
Szczudlo.
KOPNet jest jedna z najbardziej zaawansowanych sieci blokowych.
Ale wcale nie trzeba tyle wydawac i inwestowac w tak szybkie
lacza. Kable koncentryczne mozna zastapic tansza skretka
(kablem telefonicznym). Choc niektorym to nie wystarcza.
- Mysle, ze w koncu przejdziemy na swiatlowody - mowi Szczudlo.
Polkilometrowy Falowiec
W sieci Falowiec w Gdansku-Nowym Porcie, w ktorej jest
30 komputerow, polaczenia sa wykonane glownie skretka.
Poniewaz w sieci wykorzystane sa trzy huby (koncentratory),
do ktorych pecety przylacza sie promieniscie, w sieci musialo
byc wykorzystane ponad pol kilometra kabli.
Falowiec ma na razie lacze do Internetu przez linie telefoniczna
TP SA (koszt 560 zl) i modem firmy Robotics V.90 dzialajacy
z szybkoscia 56 kbps (kupiony z ogloszenia za 250 zl).
Na serwerze zainstalowany jest Linux, ktory caly czas utrzymuje
polaczenie, nawet gdy zostanie ono zerwane (dzwoni ponownie
az do skutku). Miesiecznie czlonkowie sieci placa za Internet
po 25 zl.
Z callbacku Multinetu korzysta siec Obluze Net z Gdyni.
Tu miesiecznie na korzystanie z Internetu wystarcza 400
zl. Oplate dzieli sie miedzy uzytkownikow.
W sieciach jako serwer najczesciej stosowany jest system
operacyjny Linux. - Polecam go wszystkim, jest nieporownywalnie
wydajniejszy od Windows NT, a za darmo - mowi Andrzej z
sieci Obluze Net z Gdyni.
Polaczy nas Trzepak
Najwiekszy problem to poprowadzenie samych przewodow miedzy
mieszkaniami. W KOPNet, tak jak w wiekszosci instalacji,
kable poprowadzone sa na zewnatrz bloku, jak te prowadzace
do anten dachowych. - Wiercenie w betonie byloby zbyt trudne
- - mowi Szczudlo. W efekcie komputery musza stac blisko
okien. Siec Trzepak wykorzystuje kanaly teletechniczne,
w ktorych biegna m.in. przewody kablowek i kable telefoniczne.
Tworcy Falowca ciagneli kable przez balkony i miedzy nimi,
pytajac o zgode mieszkancow. - Zanim rozszerzymy siec o
kolejne bloki (za ulica), trzeba bedzie pojsc do administracji
i porozmawiac. Ale to wszystko jeszcze przed nami - mowi
Slawomir Cichowlas.
Siec Obluze Net jako jedyna wykopala rowy pod kabel. Zreszta
gdy jej tworcy to robili, sasiad wzial ich za przedstawicieli
wodociagow.
- Nie mamy zadnego zezwolenia, ale przestrzegamy pewnych
zasad, ktore powinno sie stosowac: okablowanie nie narusza
estetyki budynku i nie jest uciazliwe dla innych mieszkancow.
Uwazamy, by nie naruszyc innych instalacji, poszycia dachu
itp. Wiemy, ze np. CB-radiowcy mieli klopoty ze swoimi
instalacjami, wiec [ze spoldzielnia] mogloby byc roznie
- - mowi Andrzej. Nie chce podawac swoich dokladnych namiarow.
Zezwolenie na okablowanie
Klopoty ma takze gdanska siec ChelmNet, laczaca dziesiec
blokow na osiedlu Chelm. Korzysta z niej juz ponad 40 osob,
dwie firmy komercyjne i klub osiedlowy. Cale przedsiewziecie
prowadzi firma Biall. - Co prawda chcemy, zeby ChelmNet
przynosil zyski, ale staramy sie tez, zeby ceny byly dostepne
dla ludzi - mowi Arkadiusz Binder, opiekujacy sie siecia.
Podlaczenie kosztuje 400 zl, a miesieczny abonament - 73
zl.
Jednak dalszy rozwoj sieci zostal zahamowany. - Spoldzielnia
nie chce wyrazic zgody na przerzucenie kabli do kolejnych
blokow. Musielibysmy zakopywac je w ziemi, a to straszne
koszty. Podlaczenie bloku kosztowaloby co najmniej 4 tys.
zl! - skarzy sie Binder. Rozwiazaniem moga byc modemy radiowe,
ale ChelmNet na razie nie moze nawet dostac zezwolenia
na okablowanie pojedynczego bloku.
Dzialalnosc podziemna
Prawie zadna z sieci nie spelnia wszystkich wymogow prawa.
Ale nie spelnia ich tez cala masa ciagle dzialajacych
kablowek", czym nikt sie nie przejmuje. To nie znaczy,
ze amatorzy Internetu o zgody sie nie staraja. Prowadzacemu
Kozanowska Siec Komputerowa Korbankowi juz w sierpniu 1996
roku Ministerstwo Lacznosci przyznalo koncesje na udostepnianie
Internetu (choc - jak widac ponizej - sama koncesja nie
rozwiazuje wszystkich klopotow).
Klopoty z zezwoleniami powoduja, ze niektorzy "amatorzy
sieci" nie chca sie ujawniac. Dlatego nie wiadomo, ile
jest takich instalacji w kraju. Probe "skrzykniecia" wszystkich
podjal w Internecie Wojciech Apel, szef gliwickiego operatora
Internetu PikNet, a rownoczesnie uzytkownik sieci osiedlowej
Trzepak. Przez kilka tygodni podawal na zebraniach grup
dyskusyjnych Usenetu informacje, ze zbiera dane o instalacjach
osiedlowych. Do zeszlego piatku zglosilo sie 30 sieci.
- - Musi byc ich duzo wiecej - z naszej listy wynika, ze
wiekszosc jest na Slasku. A w Warszawie na pewno dziala
ich wiecej niz trzy - mowi Apel.
Co jest potrzebne do sieci?
Komputer dzialajacy jako router i serwer - 3 tys. zl
metr kabla - ok. 1 zl
stala linia w Telekomunikacji - do 70 zl
hub - 240 zl
KOZANOW ZAGROZONY
Najslynniejsza siec blokowa, opisywana rok temu przez
Magazyn Gazety", Kozanowska Siec Komputerowa z Wroclawia,
jest zagrozona. Spoldzielnia Energetyk, na podstawie uchwaly
Rady Osiedla Kozanow 4, zazadala w lutym zdemontowania
instalacji w trybie natychmiastowym. Jej zalozyciele nie
znaja przyczyn decyzji. Byli dotad przekonani, ze maja
poparcie Rady Osiedla. Siec byla jedna z najbardziej "legalnych"
w Polsce.
Tomasz Bienias, DoG, JCS
-------------------------------------------
Obyczaje
PAN ANDRZEJ SZUKA BYKOW
Andrzej Szumski jest od dwoch miesiecy zapalonym internauta.
Stale lacze internetowe pomaga mu w pracy tlumacza. Placi
za nie 15 zl miesiecznie. Syn, ktory mieszka w klatce obok,
podlaczyl go do osiedlowej sieci.
Pan Andrzej troche odstaje od przecietnej wieku uzytkownikow
Internetu - ma 55 lat. Czasem jest w Internecie caly dzien.
Jest tlumaczem i sciagnal sobie z sieci cala mase narzedzi
do pracy. Potem zaczal przegladac angielskie wersje stron
WWW roznych polskich organizacji. - Akurat mialem mniej
tlumaczen. To przeksztalcilo sie w pasje, bo tam sie roi
od bledow. Nawet na stronach wyzszych uczelni - mowi.
Pan Andrzej ma szczescie - poznal Internet od najlepszej
strony. Nie da sie porownac stalego lacza do modemu po
linii telefonicznej, przy ktorym kazda minuta polaczenia
kosztuje. Wystarczy wlaczyc komputer, by byc w sieci.
Uzytkownicy gliwickiego KOPNet zmawiaja ksiazki w bibliotece
Politechniki Slaskiej i sprawdzaja odjazdy autobusow z
przystankow. Pewnie kupowaliby tez pizze, ale nie wiedza
gdzie.
Pizza przydalaby sie chocby dlatego, ze w sieci siedza
niemal stale.
Slawomir Cichowlas z Falowca (studiuje na Politechnice
Gdanskiej) komputer wylacza tylko, gdy idzie spac lub gdy
jedzie na uczelnie. - Prawie nie ma takiej chwili, ze siec
jest "pusta" - mowi. Wiekszosc osob z komputerami podlaczonymi
na stale ma caly czas wlaczony program ICQ. Program pozwala
miedzy innymi zorientowac sie, ktory ze znajomych korzysta
z sieci.
- Najwieksze obciazenie naszego lacza jest po poludniu,
wieczorem i wczesna noca. O 2 w nocy siedzi siedem z dziesieciu
osob. Gdy wszyscy dzialali przez modem, zabawa konczyla
sie okolo 22 - mowi Grzegorz Bialas, organizator blokowej
sieci przy ulicy Pszczynskiej 12c i d w Gliwicach. W sieci
najwieksza popularnoscia cieszy sie WWW. Bialas: - Zrobilem
konta pocztowe na firmowym serwerze. Jest Samba - publiczny
katalog, gdzie umieszczam nowe oprogramowanie itp. No i
oczywiscie shell do wgeta, by noca sciagac MP3 [tzn. mozna
ustawic komputer na nocne sciaganie plikow o duzej objetosci,
np. MP3].
Poza tym prawdziwego uroku nabiera gra w "Quakeea", gdy
przeciwnikiem tez kieruje czlowiek.
TB, DOG, JCS
-------------------------------------
RYNEK
-------------------------------------
Proces Microsoftu
CO ZROBIC Z MISIEM?
Podzial Microsoftu? Opublikowanie kodu zrodlowego Windows?
Nadzor rzadowy nad firma Billa Gatesa?
Proces, w ktorym ministerstwo sprawiedliwosci i 19 stanow
USA oskarzaja firme o praktyki monopolistyczne, zbliza
sie ku koncowi.
"The Washington Post" opisal, jakie mozliwosci rozwiazania
problemu Microsoftu rozwazaja prawnicy ze strony rzadowej.
Nie zdementowali oni informacji gazety.
Microsoft 2.0
Sposobem na Microsoft moze byc podzial firmy.
Jedna z propozycji mowi, by stworzyc dwa-trzy identyczne
Microsofty, a kazdemu dac pelne prawa do wszystkich technologii
firmy.
Inna metoda to podzial np. na Microsoft zajmujacy sie systemem
Windows i drugi sprzedajacy programy. Nowe firmy musialyby
zaczac ze soba konkurowac.
Sa jednak problemy z granicami. Trzeba chocby ustalic -
co jest jednym z celow procesu - czy przegladarka Explorer
jest czescia systemu czy aplikacja. Klopotliwe moze byc
dzielenie firmy, ktorej wartosc opiera sie na wlasnosci
intelektualnej i wiedzy pracownikow. I - co moze najwazniejsze
- - nie wiadomo, ktorym Microsoftem mialby kierowac Bill
Gates.
Prawnicy zastanawiaja sie, czy nie zmusic firmy do powszechnego
licencjonowania Windows.
Gdyby Microsoft udostepnil kod zrodlowy systemu, moglyby
powstac jego klony. Jednak takie rozwiazanie juz raz nie
wypalilo - gdy w 1975 r. Federalna Komisja Handlu nakazala
Xeroksowi sprzedaz licencji na kopiarki.
"Oddanie" Windows pewnie spowodowaloby zamieszanie w oprogramowaniu.
Microsoft moglby np. nieco zmienic kod systemu i szybko
wykreowac jego wlasna, "wlasciwa" wersje.
Najmniej agresywne rozwiazanie to uregulowanie niektorych
aspektow dzialalnosci Microsoftu.
Firmie mozna by np. zabronic podpisywania umow wiazanych,
zwiazanych z dystrybucja Windows. Mozna by tez uniemozliwic
jej programistom pracujacym nad aplikacjami korzystania
z niepublicznych danych o Windows. Dzis dzieki dostepowi
do takich informacji programy Microsoftu "lepiej" dzialaja
z tym systemem.
Niedzwiedz zyje?
Prawnicy zajmujacy sie sprawami antymonopolowymi w administracji
USA wola rozwiazania jednorazowe. Z nakazami wiaze sie
bowiem problem - trzeba nadzorowac ich realizacje.
Ale co z niedzwiedziem, na ktorym prawnicy dziela juz skore?
Czy nikt nie wierzy w zwyciestwo Microsoftu?
Okazuje sie, ze wiekszosc obserwatorow ma wrazenie, ze
prowadzacy proces sedzia T.P. Jackson sklania sie ku linii
oskarzenia. Swiadcza o tym jego pytania i reakcje na starania
obu stron. Jesli juz ktores torpeduje, to te ze strony
obrony. O tej z kolei nie mozna powiedziec, zeby dbala
o wiarygodnosc zeznan swiadkow.
Juz trzykrotnie przyznawali sie oni do "fabrykowania" nagran
wideo, ktore sluzyly jako dowody w procesie. Firma tworzyla
prezentacje, w ktorych omijala istotne fragmenty procesow,
o ktorych mowila. W jednym z przypadkow instalowanie przegladarki
Navigator w Windows bylo latwiejsze niz w rzeczywistosci.
Microsoft oczywiscie twierdzi, ze dotychczas zaden z przedstawionych
mu zarzutow nie zostal udowodniony.
Eksperci sadza, ze daje to Microsoftowi co najmniej dobre
perspektywy w czasie apelacji. Bo wiadomo, ze proces po
wyroku sedziego Jacksona sie nie skonczy. Rozstrzygniecie
zapadnie w sadzie apelacyjnym, a moze i najwyzszym.
Po zakonczeniu przesluchan swiadkow Microsoftu, ktore mialo
nastapic na poczatku tego tygodnia, proces zostanie wznowiony
w kwietniu.
TOMASZ BIENIAS, REUTERS
-------------------------------------
Inwestycja George'a Sorosa
CENNY POLSKI INTERNET
Amerykanska firma Global TeleSystem Group wchodzi na polski
rynek internetowy. Na poczatek zjednoczyla dwoch najwiekszych
niezaleznych dostarczycieli Internetu.
ITP i Atom to najwieksze polskie prywatne firmy, ktore
zajmuja sie dostarczaniem Internetu. W 1998 r. mialy w
sumie ok. 15 mln zl sprzedazy. Amerykanie kupili po jednej
czwartej akcji tych firm. W zeszlym tygodniu poinformowaly
one o fuzji. W ciagu 45 dni zjednocza swoje wydzialy i
ujednolica oferte.
GTS bedzie inwestowac w rozwoj sieci obu firm. - Zyskujemy
dostep do technologii i finansow. Bedziemy mogli wydac
co najmniej trzy razy wiecej, niz moglismy sami - mowi
Dariusz Wichniewicz, wiceprezes Atom. Pieniadze pojda przede
wszystkim na modemy dostepowe i budowe polaczonej sieci
oddzialow w kilkunastu polskich miastach. Ale prawdziwa
sila zwiazku moze byc wyjscie na swiat.
Szkielet europejski
Nalezacy m.in. do Georgeea Sorosa GTS ma siedzibe w USA,
ale buduje swoja infrastrukture przede wszystkim na Starym
Kontynencie. W zeszlym roku firma miala 197 mln dolarow
przychodow, ponadtrzykrotnie wiecej niz rok wczesniej.
Potezne inwestycje spowodowaly jednak, ze przyniosla 152
mln dolarow strat. Wplyw na ten wynik mial m.in. zakup
sieci Ebone, obslugujacej jeden z najszybszych szkieletow
Internetu w Europie. To odpowiednik miedzynarodowych i
miedzymiastowych linii telekomunikacyjnych. Ebone laczy
szybka siecia 25 najwiekszych europejskich miast. Na koniec
roku GTS miala zakontraktowana sprzedaz na zwiazane z nia
uslugi w wysokosci 418 mln dolarow. - Przyjemnie jest byc
fragmentem czegos tak duzego - mowi Wichniewicz.
Ciekawsze sa perspektywy rozwoju tej sieci. GTS w styczniu
zaangazowal sie w budowe transatlantyckiego kabla FLAG.
Bedzie on mial oszalamiajaca wrecz przepustowosc 1,28 terabita
na sekunde. Inwestorem oprocz GTS jest firma Flag Telecom.
Kabel swiatlowodowy polaczy Londyn i Paryz z Nowym Jorkiem
juz pod koniec przyszlego roku. Wstepna instalacja o przepustowosci
160 GB/s bedzie kosztowala miliard dolarow.
Lacza na swiat
Atom i ITP zyskaja dostep do tego lacza dzieki polaczeniu
z sieciami Ebone i Hermes nalezacymi do GTS. Oczywiscie
maksymalna przepustowosc dla uzytkownikow Internetu z Polski
bedzie duzo mniejsza. Dzis zagraniczne lacza nalezacych
do GTS firm moga przekazywac 15 MB danych na sekunde. Ich
rozbudowa moze odciazyc lacza Telekomunikacji Polskiej
i NASK-u, ktore tez sa powiekszane (w sumie powinny miec
wkrotce przeplywnosc blisko 200 MB/s).
Polskie ramie GTS moze stac sie konkurentem TP SA. Zwlaszcza
na rynku internetowym, jesli zacznie wspolpracowac z lokalnymi
ISP.
TB
--------------------------------------
Handel elektroniczny
IBM PRZEZ INTERNET
Wedlug przewidywan IBM obroty elektronicznego handlu wyniosa
w 2002 roku az 1,3 tryliona dolarow. Oznacza to, ze wiekszosc
transakcji odbywac sie bedzie w sposob elektroniczny. Oczywiscie,
wygraja na tym posiadajacy w swoich firmach narzedzia i
uslugi do dzialania na elektronicznym rynku.
- Niedawno powiedzialem, ze konczy sie era PC, ale nie
chcialbym, abyscie opowiadali: "Gerstner powiedzial, ze
to juz koniec pecetow!" Komputery te beda istniec na rynku
obok innych - powiedzial prezes IBM Lou Gerstner podczas
konferencji, na ktora corocznie zjezdzaja najgrubsze z
grubych ryb wspolpracujacych z IBM firm. W tym roku przyjechalo
ich ponad 6 tys., w tym z Polski - przedstawiciele ComputerLandu
i Softbanku.
Trudno sie dziwic takim wypowiedziom, bo koncepcja sieciowego
komputera, ktora IBM popieral, spalila na panewce. Dlatego
IBM mysli powaznie, by wykorzystac potege sprzedazy przez
Internet, ale jednoczesnie nie zrobic krzywdy swym strategicznym
partnerom - firmom, za posrednictwem ktorych sprzedawana
jest wiekszosc produktow korporacji.
W koncepcji IBM klienci - obecnie jedynie amerykanscy i
zachodnioeuropejscy - po polaczeniu sie z odpowiednia strona
wybiora konfiguracje, liczbe komputerow itd. Towar dostarczy
i ewentualnie zainstaluje wybrany przez nich lokalny partner
IBM.
IBM chce przeznaczyc na wsparcie swych lokalnych partnerow
ponad miliard dolarow w postaci pomocy technicznej, kredytow,
finansowania prac badawczych itp.
Rownie ciekawa oferta - skierowana na lukratywny rynek
malych i srednich przedsiebiorstw - jest "Start Now for
e-business". W jej ramach nawet male firmy beda mogly kupic
kompletny pakiet narzedzi i uslug, pozwalajacy na rozpoczecie
elektronicznego biznesu. W sklad pakietu wejdzie nie tylko
oprogramowanie do sklepow czy bankow, ale rowniez gotowe
narzedzia do transakcji, bazy danych itp.
Wiele osob pamieta, jak jeszcze kilka lat temu przewidywano,
ze czasy IBM sa policzone. Serwery skutecznie konkurowaly
z duzymi maszynami, a wielu osobom wydawalo sie, ze do
banku wystarczy "pecet i Excel".
Postawienie IBM na nogi to zasluga Gerstnera. Obroty IBM
rosna srednio o 15 proc. rocznie, a perspektywy sa obiecujace.
Gerstner doskonale trafil z przewidywaniem, ze rynek elektronicznych
transakcji bedzie sie szybko rozwijal i za kilka lat znosic
zacznie zlote jajka.
STANISLAW M. STANUCH,
Nowy Orlean
------------------------------------
Bomby albo gry
MY RABOTAJEM W SAROWIE
Oprogramowanie do trojwymiarowych gier wideo najnowszej
generacji opracowuja rosyjscy naukowcy. Zatrudnil ich w
tym celu Intel.
Naukowcy pracuja w Sarowie. W miescie, ktorego nie ma na
mapie. Przez lata byl to bowiem kompleks zakladow i laboratoriow,
w ktorych pracowano nad bronia nuklearna. Obecnie okolo
65 tamtejszych programistow zajmuje sie tworzeniem rozwiazan
dla Intela. Firma planuje zwiekszyc ich liczbe do 200.
Producent procesorow nawiazal wspolprace w ramach dwoch
programow pomocy, realizowanych przez rzad amerykanski
(Initiative for Proliferation Prevention i Closet Cities
Initiative). Ich celem jest znalezienie zatrudnienia naukowcom,
ktorzy dotad pracowali wylacznie na potrzeby armii. Jest
ich niemalo: zrodla mowia o 35 -50 tys. osob. Autorom inicjatywy
chodzi zwlaszcza o to, aby ich umiejetnosci mogly byc wykorzystane
do pokojowych celow i aby naukowcy nie musieli wracac do
badan nad bronia masowego razenia.
Obie inicjatywy maja w USA swoich przeciwnikow. W ubieglym
tygodniu biuro Kongresu USA przedstawilo raport stwierdzajacy
m.in., ze pieniadze amerykanskich podatnikow trafiaja do
naukowcow wciaz pracujacych nad nowa bronia. Nadzorujacy
inicjatywy Energy Department zdecydowanie temu zaprzeczyl.
DOG
---------------------------------------
ROK 2000
1 stycznia 2000 roku niektore komputery moga dzialac niepoprawnie.
Odmienne stany swiadomosci
l Wicedyrektor CIA John Gordon ostrzega, ze "blad roku
2000" moze wywolac awarie urzadzen nuklearnych. Skladajac
w srode wyjasnienia przed senacka Komisja Sil Zbrojnych,
wymienil Rosje i Chiny jako kraje niedostatecznie przygotowane
do problemu. Zdaniem generala moze to np. spowodowac awarie
tamtejszych reaktorow atomowych.
Specjalna komisja Senatu USA przygotowuje raport o zagrozeniach
zwiazanych z wirusem Y2K. "Washington Post" podaje, ze
wedlug raportu spoznianie sie wielu krajow z poprawianiem
programow w komputerach moze spowodowac powazne zaklocenia
w miedzynarodowym transporcie morskim i lotniczym oraz
wymianie handlowej z USA.
Raport okresla zagrozenia zwiazane z problemem jako "jedno
z powazniejszych i potencjalnie destrukcyjnych wydarzen
w historii USA". W USA najslabiej przygotowana jest na
razie na kryzys sluzba zdrowia, nastepnie oswiata, rolnictwo
i budownictwo. Japonia - wedlug tego dokumentu - blednie
zanizyla spodziewane koszty niezbednych korekt w programach
komputerowych.
Alan Greenspan, szef banku centralnego USA, w zeszly wtorek
mowil w Kongresie, ze banki beda pracowac bez zaklocen,
ale na wszelki wypadek Fed planuje zgromadzic dodatkowe
200 mld dolarow na wspomozenie bankow (czyli o jedna trzecia
wiecej niz ma normalnie).
l 19 lutego, juz po raz drugi od powolania we wrzesniu
1998 r., zebrala sie Rada Informatyki przy premierze RP,
ktora ma zajmowac sie problemem w Polsce. Przekazany prasie
komunikat: "Omowiono zagrozenia [zwiazane z problemem]
w systemach teleinformatycznych i urzadzeniach sterujacych
procesami przemyslowymi. Przedstawiono zagadnienia zwiazane
z realizacja umowy z Bankiem Swiatowym dotyczacej rantu
przeznaczonego na opracowanie w ramach [problemu 2000].
Zrelacjonowano postep prac odnosnie wystapienia o srodki
do KBN przeznaczone na prace w ramach PR2000. Odbyla sie
dyskusja na temat projektu planu pracy Rady Informatyki
w 1999 roku oraz zalozen do planu pracy na rok 2000 z uwzglednieniem
najbardziej pilnych tematow zglaszanych przez przedstawicieli
zrzeszajacych srodowiska informatyczne".
TB, PAP
-----------------------------------------
TECHNOLOGIE
-----------------------------------------
Pentium III juz na rynku
SKOK NA TRZECI WYMIAR
Na reklame i wprowadzenie nowego procesora Pentium III
na rynek Intel przeznaczyl 300 milionow dolarow, dwa razy
wiecej niz wydano na promocje Pentium II.
Intel zapewnia, ze nowy procesor bedzie prawdziwym dobrodziejstwem
dla wlascicieli. Ulatwi odtwarzanie wysokiej jakosci filmow
i muzyki na komputerze, pozwoli korzystac z realistycznych
grafik i otworzy nowe mozliwosci dla korzystajacych z Internetu.
Takze w zastosowaniach biurowych nowy procesor ma byc niezastapiony.
Pentium III jest blisko spokrewniony ze swoim poprzednikiem.
Podobnie jak on, posiada 512 kB zintegrowanej pamieci cache
L2, ktora pracuje z polowa taktu wewnetrznego zegara procesora.
Pasuje do tego samego gniazda (Slot 1), co jego poprzednik,
wiec bedzie mozna wbudowac nowy procesor w miejsce starego
Pentium II. W jednym punkcie widac jednak wyrazna roznice:
Pentium III bedzie rozumial 70 dodatkowych instrukcji multimedialnych
ISSE (Internet Streaming SIMD Extension). Maja one ulatwic
i przyspieszyc wykonywanie przez procesor multimedialnych
zadan. Jednak, by skorzystac z tych mozliwosci, konieczne
sa nowe programy, w ktorych uzyto tych nowych instrukcji.
Intel chce prowadzic w Internecie strone "Web Outfitter
Service", z ktorej uzytkownicy nowego procesora beda mogli
skopiowac narzedzia i inne programy, w pelni wykorzystujace
nowe instrukcje procesora.
Ofensywa reklamowa rozpoczeta jeszcze przed udostepnieniem
procesora na rynku wskazuje, ze Intel czuje na karku oddech
konkurencji. W zeszlym roku zysk wypracowany przez firme
spadl o prawie 900 milionow dolarow. Przyczynil sie do
tego spadek cen procesorow wymuszony glownie przez AMD.
Udzial procesorow Intela na rynku spadl przy tym z 86,2
w 1997 do 76,1 proc. w roku 1998. W tym samym czasie AMD
zwiekszyl go z 6,7 do 16,1 proc. Najnowszy procesor AMD
K6-3 ma po raz pierwszy konkurowac z najszybszymi procesorami
produkowanymi przez Intela. Czy jednak faktycznie K6-3
z 450 MHz bedzie, jak twierdza jego tworcy, szybszy od
samego Pentium III 500 MHz, wykaza dopiero pierwsze testy.
Pentium III bedzie pierwszym komercyjnie dostepnym produktem
Intela, ktory przekroczy bariere 500 MHz. Najtansza wersja
Pentium III pracowac bedzie z zegarem 450 MHz i kosztowac
przy zakupie 1000 sztuk okolo 450 dolarow. Za szybsza,
500 MHz wersje hurtownik zaplaci okolo 695 dolarow. Zapowiedziano
takze wersje pracujaca z czestotliwoscia 550 MHz. Po wprowadzeniu
technologii 0.18 mikrona w drugiej polowie roku spodziewac
sie mozna na rynku jeszcze szybszych wersji Pentium III
z zegarami 600 MHz i wiecej. Ale juz teraz Intel zaprezentowal
prototyp Pentium III pracujacy z predkoscia 1002 MHz. Niejasne
jest jednak, w jaki sposob chlodzony byl ten procesor -
wentylator z wiatraczkiem z pewnoscia do tego celu nie
wystarczal. Zanim ostatecznie rozwiazane zostana te i inne
problemy, moga minac i dwa lata.
Jeszcze przed oficjalna prezentacja procesora wzburzenie
wzbudzila informacja o wyposazeniu Pentium III w indywidualny
numer seryjny. Jego odczytanie mozliwe bedzie przez odpowiedni
program. Dzieki niemu wzrosnac ma bezpieczenstwo transakcji
dokonywanych przez Internet. Sprzedajacy przez siec mialby
mozliwosc latwego identyfikowania klienta. Wiele organizacji
wyrazilo jednak powazne obawy, czy aby takie rozwiazanie
nie narusza praw uzytkownikow komputerow. Co prawda Intel
twierdzi, ze wlasciciel moze na stale zablokowac obcym
programom dostep do numeru seryjnego procesora. Ostatnio
okazalo sie jednak, ze takie zabezpieczenia sa nieskuteczne.
WOJCIECH FALECKI
---------------------------------------
Krotko
SWIATLOWOD MOZE WIELE
Naukowcom zatrudnianym przez Siemensa w Monachium udalo
sie za pomoca jednej zyly swiatlowodu przeslac dane z predkoscia
1 terabita na sekunde (biliona bitow) na odleglosc 80 km.
Wykorzystali przy tym technologie WDM (Wavelenght Division
Multiplexing), w ktorej dane przekazywane byly w 60 kanalach
o roznej dlugosci fali z predkoscia 20 Gb/s. To swiatowy
rekord, ale naukowcy wierza, ze mozna jeszcze szybciej.
TB
----------------------------------------------
Nowy procesor AMD
TROJKA PRZECIW TROJCE
Advanced Micro Devices stara sie dotrzymac kroku Intelowi.
W ubieglym tygodniu zaprezentowala swoj nowy procesor -
AMD K6-III. Firma twierdzi, ze bedzie on stanowil silna
konkurencje dla Pentium III. Eksperci maja watpliwosci.
Najwazniejsza zmiana wprowadzona przez AMD sa az trzy poziomy
pamieci podrecznej (cache). Dwa pierwsze, liczace lacznie
320 kB, znajduja sie na krzemowej plytce procesora, totez
moga sie z nim komunikowac bez opoznien. Do tego dochodzi
1 MB cache umieszczony na plycie glownej. - To daje dwa
i pol razy wiecej pamieci podrecznej niz w przypadku Pentium
III - chwali sie AMD. Druga istotna nowoscia sa czestotliwosci
pracy procesora. W sprzedazy jest juz K6-III 400 MHz, a
wersja 450 MHz ma pojawic sie w przyszlym miesiacu. Ceny
hurtowe wyniosa odpowiednio 284 i 476 dolarow.
Duza ilosc cache pozwala procesorowi na szybsze wykonywanie
obliczen. Wyniki standardowych testow pokazuja, ze K6-III
ma przewage nad odpowiadajacymi mu produktami Intela, zwlaszcza
pod Windows NT. Jednak raport opublikowany w serwisie Tomes
Hardware nie jest tak optymistyczny. - Faktycznie jest
to teraz najszybszy procesor do zastosowan biznesowych
pod Windows 98. Ale gracze ani graficy nie beda mieli z
niego pozytku. W tych konkurencjach Celeron spisuje sie
lepiej, a jest tanszy - twierdzi Thomas Pabst. Nie szczedzi
tez krytyki Pentium III. - Jest o tyle lepszy, ze taktowany
szybkim zegarem. Nie widze powodu, zeby pedzic do sklepu,
poki nie pojawi sie oprogramowanie wykorzystujace nowe
instrukcje multimedialne - ocenia.
Inni eksperci maja zastrzezenia do przyszlosci K6-III.
Wiadomo bowiem, ze AMD jeszcze w tym roku ma wprowadzic
do sprzedazy zupelnie nowa serie K7 z predkosciami zegarow
zaczynajacymi sie od 500 MHz. Tymczasem K6-III prawdopodobnie
nie przekroczy tej granicy. - Ten procesor moze predko
zakonczyc rynkowy zywot, tym bardziej ze Intel na pewno
bedzie obnizal ceny Pentium III - mowi John Joseph, analityk
z firmy NationsBanc Montgomery Securities.
Oczywiscie producent nie zgadza sie z ta diagnoza. - Wprowadzimy
wieksze predkosci i bedziemy go produkowac przez caly rok
2000 - mowi Dana Krelle z AMD. K6-III w miare obnizania
cen ma stac sie procesorem popularnym, montowanym w komputerach
domowych.
JCS, CNET
--------------------------------------------
Bezprzewodowa przyszlosc
KONIEC SWIATA KABLI
Swiat sieci komputerowych, jaki znamy, niebawem odejdzie
w przeszlosc. Nie bedzie kabli telefonicznych, gniazdek
komputerowych, ani nawet dzisiejszego Internetu.
Wspolczesne sieci komputerowe trzeba laczyc kablami, ktore
narazone sa na zniszczenie. Psuja sie karty sieciowe, nie
wiadomo, jaki modem wybrac, a praktycznie kazdy "internetowy"
komputer jest przywiazany do gniazdka telefonicznego. Ma
sie to zmienic, gdy pojawia sie swiatowe sieci bezprzewodowe.
Nad ich powstaniem pracuja polaczone sily dwoch koncernow:
Motoroli i Cisco. 8 lutego popisaly porozumienie o tworzeniu
sieci New World (Nowy Swiat). Obie firmy zdecydowaly sie
na zainwestowanie ponad miliarda dolarow w opracowanie
zalozen technologicznych. Co najmniej tyle samo trzeba
bedzie wydac na wdrozenie New World.
Powstanie sieci bezprzewodowych bedzie rewolucja podobna
do tej, ktora wywolaly telefony komorkowe. Pojawi sie wiele
urzadzen caly czas wspolpracujacych z komputerami w sklepach,
domach czy biurach. Notebooki zostana zastapione przez
elektronicznych asystentow, ktorzy umozliwia odebranie
i wyslanie poczty elektronicznej, zamowienie towarow w
wirtualnym sklepie czy zadzwonienie do przyjaciol. I -
co chyba najwazniejsze - praktycznie kazdego stac bedzie
na komunikacje bezprzewodowa.
Pierwsze jaskolki juz sa: amerykanski koncern 3Com zapowiedzial,
ze dzieki bezprzewodowym sieciom radiowym nowa wersja jego
Palm Pilota pozwoli w wiekszosci amerykanskich metropolii
na odebranie i wyslanie poczty elektronicznej nawet na
ulicy.
Siec XXI w rozwiaze jeszcze jeden problem: po zalogowaniu
sie w dowolnym miejscu na swiecie uzyskamy dostep do wszystkich
naszych danych - zarowno tych z pracy, jak i z domu. Nie
trzeba bedzie miec kilkunastu kont pocztowych - wystarczy
jedno.
Idea opracowania nowej technologii ma na celu pobudzenie
prac w innych firmach. Motorola i Cisco nie beda dzialac
samotnie, poniewaz architektura sieci bezprzewodowej ma
byc otwarta, tak by kazdy mogl cos do niej dodac.
SMS
-----------------------------------------
Wykrywacz klamstw
CO CI W GLOSIE DRZY
Jak sprawdzic, czy osoba, z ktora wlasnie rozmawiasz przez
telefon, jest szczera? Mozesz uzyc programu, ktory wychwyci
kazda falszywa nute w glosie.
Glos osoby, z ktora rozmawiamy, jest kierowany do karty
dzwiekowej komputera poprzez specjalny "rozgaleznik" telefoniczny
(dostarczany wraz z programem). "Truster" bada glos i wylapuje
nieslyszalne dla ludzkiego ucha drzenia, a nastepnie analizuje
je za pomoca skomplikowanych algorytmow matematycznych
i regul psychologicznych.
Uzytkownik podczas "podsluchiwanej" rozmowy widzi na ekranie
zapalajace sie napisy "prawda", "falsz", "zmieszanie" itp.,
oceniajace prawdomownosc rozmowcy. Tworcy programu zapewniaja,
ze wykrywa on 99 proc. klamstw i jest on bardziej skuteczny
od tradycyjnego wykrywacza, uzywanego przez sluzby sledcze.
- - Pamietaj jednak, ze wyniki dostarczone przez program,
musisz oceniac za pomoca zdrowego rozsadku. "Truster" moze
uznac za klamce osobe, ktora nie wierzy we wlasne sily
albo zestresowana tym, ze nie moze sobie czegos przypomniec
- - ostrzegaja.
Program mozna kupic przez Internet (www.truster.com) za
ok. 170 dolarow. W ofercie jest tez bardziej rozbudowa
jcs, FOXNEWS
--------------------------------------
Co kryja uklady scalone
TWORZE W PROCESORZE
Egipski bog Anubis pilnuje wrot procesora Silicon Graphics
MIPS 12000
Myszka Miki wskazuje czas w "budzikowym" chipie Mostek
5017
Rozrywkowy dinozaur ukryty w zakatku ukladu Silicon Graphics
Pracuja nad jednym dzielem przez kilka lat. Pracowicie
skladaja swoj podpis gdzies w narozniku i nawet nie moga
go zobaczyc. O kim mowa? O projektantach procesorow.
Do niedawna o ich tworczosci krazyly tylko legendy. Teraz
kazdy internauta moze sie przekonac, co kryje sie wewnatrz
ukladow scalonych.
Podpis wienczy dzielo
- Dlaczego to robie? Po prostu dla zabawy, by zostawic
slad po sobie - odpowiada Kevin Kuhn, projektant z Silicon
Graphics. - Zaprojektowalem chip zawierajacy 153 tys. tranzystorow.
Nikt wczesniej takiego nie zrobil. Podpisalem go, by powiedziec
"Tu bylem i to zrobilem" - wtoruje mu Dan Zuras z Hewlett
Packard. Ich podpisy to miniaturowe rysunki wcisniete w
wolne miejsca na krzemowych plytkach.
Jednak takie "podpisywanie sie na procesorze nie jest wcale
proste, nawet dla specjalisty. - Chcialem zeskanowac Strusia
Pedziwiatra z ksiazki dla dzieci, ale zaden rysunek nie
pasowal ksztaltem do wolnego miejsca na plytce. W koncu
narysowalem go sam - smieje sie Dan. Kevin stosuje bardziej
wyrafinowana technike: skanuje zdjecia, ogranicza liczbe
kolorow do najwyzej czterech, a potem przenosi grafike
do programu, w ktorym projektuje uklad scalony. - Kazdy
kolor zdjecia zamieniam na inna warstwe metalu, z ktorej
powstaja sciezki procesora - opisuje.
Slub scalony
W ten sposob powstaja dziela sztuki o wielkosci od 20 do
200 mikronow. Dla porownania, ludzki wlos ma srednice 100
mikronow.
Co mozna na nich zobaczyc? Przede wszystkim amerykanska
kulture masowa. Sa tu postaci z filmow (kaczor Duffy, Groucho
Marx, Godzilla), komiksow (Dilbert, Waldo) oraz symbole
narodowe (mapa stanu Maine czy teksanskie symbole). Projektanci
opatruja swe dziela tablicami rejestracyjnymi albo podkreslaja
ich szybkosc (ostra papryczka chili czy strusiem). Sa tez
bardziej familijne akcenty: podpisy ukladajace sie w krzyzowke,
ulubione zwierzatka, ogrodki... czy wreszcie zaproszenie
na slub dwojga pracownikow Silicon Graphics. "Ellen i Yeuk-Hai,
25 maja 1996 r." - glosi umieszczony pod nim napis.
Wiekszosc rysunkow pozostaje jednak niewidoczna nawet dla
autorow. - Nigdy bym nie zobaczyl efektow mojej pracy,
gdyby nie fotografie Michaela - mowi Kevin.
Nie wszystkim sie podoba
Michael W. Davidson jest szefem dzialu mikroskopow optycznych
w Narodowym Laboratorium Silnych Pol Magnetycznych na Florydzie.
Dotychczas sfotografowal ponad 60 rysunkow ukrytych wewnatrz
ukladow scalonych. - Zapewne sa ich tysiace. Dostalem juz
ponad sto listow z opisami tego, czego jeszcze nie ma w
moim "krzemowym zoo" - mowi.
Jednak w wiekszosci przypadkow Michael nie wie dokladnie,
czego szuka. Zdejmuje z procesora ceramiczna oslone (najczesciej
za pomoca skalpela) i oglada krzemowa plytke pod niewielkim
powiekszeniem. Potem silniej powieksza "podejrzane" rejony,
w ktorych jest miejsce na umieszczenie rysunku.
Wykonane przez niego zdjecia ciesza sie wielka popularnoscia.
Co ciekawe, zadowoleni sa takze producenci procesorow.
- - Gdy szefowie sie dowiedzieli, reakcje byly rozne - wspomina
Dan. - Teraz jednak chyba wszystkim sie to podoba. Mam
nadzieje, ze osmieli to innych "procesorowych" artystow.
Sa jednak producenci, ktorzy najwyrazniej nie toleruja
tworczych zapedow u swoich projektantow. - Nigdy nic nie
znalazlem na procesorach Motoroli czy firm japonskich -
przyznaje Michael. Jedyny Intel w jego kolekcji to pierwsza
wersja Pentium II, na ktorej projektant niesmialo umiescil
swe mikroskopijne inicjaly.
Adres serwisu "Molekularne wrazenia": http://www.micro.magnet.fsu.edu)
JAN STRADOWSKI
------------------------------------
Dwie nowe Palmy
PIEC LAT DO KIESZENI
W pamieci Palm V mozna przechowac 6 tys. adresow, piec
lat zaplanowanych spotkan, 1,5 tys. "rzeczy do zrobienia",
tylez notatek i 200 listow elektronicznych. Dzieki nowej
technologii IBM te mozliwosci wkrotce moga wzrosnac.
Dwa nowe podreczne komputerki, tzw. organizery - Palm V
i Palm IIIx - sluzace jako notesy, terminarze i ksiazki
telefoniczne, wprowadzil na rynek w zeszlym tygodniu Palm
Computing, oddzial firmy 3 Com. Wedlug oceny IDC kontroluje
on okolo 72 proc. rynku. Jego produkty konkuruja z komputerkami
wykorzystujacymi system Microsoftu Windows CE.
Nowe modele Palm V i Palm IIIx kosztuja odpowiednio 449
i 369 dolarow. W IIIx dwukrotnie zwiekszono pamiec - do
4 MB RAM. Model Palm V ma ladowalna baterie jak telefon
komorkowy (pozostale wymagaja baterii typu AAA). Kilka
minut ladowania wystarcza mu na caly dzien. Palm V jest
duzo lzejszy i blisko o polowe cienszy niz pozostale.
Palmy moga wymieniac sie danymi za pomoca bezprzewodowych
lacz. Mozna je laczyc z sieciami firm i sciagac z nich
dane - wspolpracuja one z najpopularniejszymi formatami
poczty elektronicznej. Nowe modele jako pierwsze obsluguja
przy tym Microsoft Outlook. Do obu urzadzen mozna dokupic
akcesoria takie jak modem 33,6 kb/s czy ladowarka do baterii.
Jak na maluchy, Palmy moga wiele. Ale z informacji podanych
przez IBM w zeszlym tygodniu wynika, ze tego typu gadzety
niedlugo beda mogly jeszcze wiecej. Firma znalazla bowiem
sposob, by na jednym kawalku krzemu efektywnie umiescic
obok siebie obwody pamieci i odpowiedzialna za obliczenia
logike. IBM twierdzi, ze nowa technologia pozwoli na umieszczenie
na chipie 24 mln obwodow. To daloby osiem razy wieksza
moc obliczeniowa i dwa razy wiecej pamieci niz w typowym
pececie. - Do teraz umieszczanie mocy obliczeniowej w jednej
kosci, a danych w drugiej, bylo rownie nieefektywne, co
trzymanie materialow potrzebnych do pracy w innym biurze
- - mowi Bijan Davari z IBM Microelectronics. Firma zamierza
rozpoczac projektowanie procesorow w nowej technologii
w kwietniu.
IBM sprzedaje juz urzadzenia firmy Palm Computing pod swoja
marka WorkPad PC. W zeszlym tygodniu rowniez przedstawil
wlasne odpowiedniki nowosci z Palm.
TB
----------------------------------------
Modemo-fakso-sekretarka
TRZY W JEDNYM
W modzie sa urzadzenia, pelniace wiele funkcji naraz. Asmax
do nich nalezy. Moze bowiem pracowac jako modem, maszyna
faksowa, a takze automatyczna sekretarka. Pierwsza z funkcji
wykorzystamy do laczenia sie z Internetem, druga w niewielkim
biurze, trzecia przyda sie takze w domu.
Asmax Flash V.90 moze przesylac dane z maksymalna predkoscia
56 kB/s - czyli najwieksza dostepna przy uzyciu standardowych
linii telefonicznych. Oczywiscie czolowi producenci modemow
zdazyli stworzyc dwa protokoly (sposoby porozumiewania
sie modemow) 56 kB/s, ale Asmax rozumie obydwa, chociaz
nie obywa sie to bez problemow.
Urzadzenie wyposazono w faks komputerowy. O ile odbior
faksow nie stanowi zadnego problemu - mozna je wyswietlic
na ekranie monitora - o tyle wyslac mozna jedynie dokumenty,
ktore zapisane sa w postaci elektronicznej, a wiec np.
zeskanowane. To jedna z niedogodnosci komputerowego faksu.
Za to zadne tradycyjne urzadzenie nie da nam takiej jakosci
- - mozna przesylac nawet precyzyjna grafike.
Posiadacze Asmaksa otrzymuja w zestawie automatyczna sekretarke.
Podobnie jak w przypadku faksu, mozna z niej korzystac
jedynie po zainstalowaniu specjalnego oprogramowania. I
warto to zrobic, bo dzieki temu nie jedna, ale kilka osob
bedzie moglo korzystac z automatycznej sekretarki i do
tego kazda z nich bedzie miec wlasna, zabezpieczona haslem
"skrzynke pocztowa".
Modem sprzedawany jest w dwoch wersjach: zewnetrznej i
wewnetrznej; obydwie umozliwiaja podlaczenie zestawu sluchawkowego
z mikrofonem, co daje dodatkowa funkcje - telefon glosno
mowiacy.
Asmax Flash V.90 testowalem, laczac sie przez numer dostepowy
TP SA (0--202122) oraz korzystajac z modemu w redakcji.
Ten ostatni to Motorola Codex - urzadzenie profesjonalne.
Z komunikacja z TP SA nie bylo zadnych problemow - jesli
nie liczyc tego, ze nie zawsze mozna sie bylo polaczyc.
Modem pracowal z predkoscia 33,6 kB/s, czyli nie wykorzystywal
wszystkich swoich mozliwosci, ale przeciez nikt sie tego
po nim nie spodziewal. W praktyce 56 kB/s mozna uzyskac
jedynie w bardzo sprzyjajacych warunkach, przy dobrej linii,
pogodzie itp.
Z Motorola mialem poczatkowo problemy. Okazalo sie, ze
Asmax i Codex probowaly uzgodnic jeden z protokolow 56
kB/s, ale zaden z nich im nie odpowiadal - w efekcie Asmax
po prostu sie zawieszal. Wszystko minelo po wylaczeniu
opcji laczenia sie z najwyzsza predkoscia, no ale wowczas
mialem do dyspozycji jedynie 14,4 kB/s. Faktem jest natomiast,
ze z z takimi parametrami Asmax dzialal bez zarzutu.
Za niezbyt wygorowana cene 400 zl spokojnie mozna ten modem
polecic - jest on wystarczajaco dobry i wystarczajaco tani,
by kupic go zarowno do malego biura, jak i do domu.
SMS
Producent: Asmax
Dystrybutor: Veracomp, Krakow
Cena: ok. 400 zl
--------------------------------------
Mebel elektroniczny
KOMPUTER DYREKTORSKI
Na zewnatrz to zwykle biurko. Z politurowanym blatem, paroma
rozlozonymi na nim przedmiotami. W rzeczywistosci jest
to niezle zamaskowany komputer.
Nazywa sie to "The Executivees Computer", czyli komputer
dyrektorski. Biurko jest wyposazone w monitor - wlasciwie
plaski wyswietlacz. Mozna go obrocic w przeciwna strone
- - wtedy sluzy jako ekran do wideokonferencji lub multimedialnych
prezentacji. W komplecie jest takze wbudowana kamera, mikrofon,
glosniki. Ponadto urzadzenie do sterowania calym zestawem,
bezprzewodowa klawiatura i mysz. Po blacie nie platcza
sie zadne kable. Najwazniejsza czesc - procesor (obecnie
AMD K6 - 233 MHz, w przyszlosci Pentium III) i inne wnetrznosci
komputera sa ukryte w specjalnej szufladzie mebla.
W najblizszym czasie producent biurek - kalifornijska firma
Accelerated Performance - zapowiada rowniez inna rzecz:
"Computer in the Wall", czyli "komputer w scianie", chowany
we wnekach i tez sterowany za pomoca bezprzewodowych urzadzen.
Firma reklamowala swoje biurka na pokazie mody komputerowej
PC Fashion Show.
DOG
-----------------------------------------
Telefon
NIE DO ZDARCIA
Nowy telefon komorkowy Ericssona - R250 PRO - wyposazono
w mnostwo zabezpieczen: membrane z goreteksu, gumowe uszczelki,
superwytrzymala magnezowa obudowe i plomby, ktore nie pozwalaja
wilgoci na przenikniecie do ukladow elektronicznych.
Bateria zostala tak umocowana, by nie odlaczyla sie od
telefonu, nawet jesli go upuscimy.
Tak odporny telefon ma przydac sie nie tylko milosnikom
mocnych wrazen.
Dzieki technologii GSM Pro, wbudowanemu glosnikowi i dodatkowym
przyciskom R250 PRO bedzie mogl zastapic takze radiotelefon,
niezbedny w pracy lesnikow czy robotnikow.
JCS
--------------------------------------
KOMORKOWE WWW
Najnowsza Nokia 7110 jest pierwszym telefonem, ktory pozwala
na latwy, bezposredni dostep do zasobow Internetu.
Umozliwia to wbudowana "mikroprzegladarka" WWW. Duzy wyswietlacz
graficzny (96x65 punktow) potrafi pokazywac czcionki roznej
wielkosci oraz odnosniki. Pierwszy serwis informacyjny
przystosowany do czytania na nowym telefonie uruchomila
stacja CNN (www.cnn.com/mobile).
Poruszanie sie po ekranie komorki ulatwia tzw. Navi Roller,
czyli waleczek, za pomoca ktorego mozemy przewijac menu
albo strony WWW. Przydaje sie takze podczas pisania tekstu
- - telefon sam proponuje zakonczenia wstukiwanego wyrazu
(korzystajac z wbudowanego slownika, ktory mozna samodzielnie
uzupelniac), a Navi Roller pozwala na wybranie odpowiedniego
wariantu. Producent zapowiada, ze telefon bedzie sie z
nami porozumiewal w 34 jezykach - takze po chinsku.
Poza przegladaniem WWW Nokia 7110 umozliwia tez wysylanie
i odbieranie SMS, korzystanie z obszernego notatnika teleadresowego
oraz kalendarza. Wszystkie dane mozemy wygodnie obrabiac
w komputerze za pomoca programu PC Suite. Telefon w wersji
dwusystemowej (GSM/DCS) ma sie pojawic w sprzedazy w drugim
kwartale 1999 r. Cena nie jest jeszcze znana.
JCS
-------------------------------------------
Cytaty
NIE CHCA DAWAC PRZYKLADU?
Probowaliscie kiedys kupic podreczny komputerek Palm bezposrednio
od 3 Com? Choc strony WWW tej firmy sa pelne informacji,
nie pozwala ona robic tam zakupow.
3 Com nie jest sam. Wiek-szosc firm z Krzemowej Doliny,
firm, ktore znalazly sie w sercu Internetu (bo dostarczaja
sprzet, ktory powoduje, iz handel za posrednictwem WWW
staje sie latwy), robi niewiele, by samemu tak sprzedawac.
W efekcie, mowia analitycy, takie firmy jak Sun Microsystems,
Hewlett Packard, Compaq czy 3 Com zachowuja sie dziwnie:
reklamuja produkty pozwalajace klientom budowac systemy
handlu elektronicznego, a rownoczesnie same ich nie wykorzystuja.
Monua Janah, "San Jose Mercury News" 23 II 1999
---------------------------------------
INTERNET
---------------------------------------
Niemcy
SUPERSZYBKI TELEKOM
Niemiecki Telekom, najwiekszy dostarczyciel Internetu w
Niemczech, siega po nowe technologie, by utrzymac swoja
pozycje na rynku. A przy okazji rzuca klody pod nogi konkurencji.
Wedlug nieoficjalnych wiadomosci Telekom (2,8 miliona uzytkownikow)
planuje juz w lipcu udostepnic w 43 niemieckich miastach
lacza ADSL (Asynchron Digital Subscriber Line). ADSL to
nowa technologia pozwalajaca na bardzo szybkie (maksymalnie
8 megabitow na sekunde) przesylanie danych do komputera
uzytkownika. Jest to okolo 70 razy wiecej niz poprzez cyfrowe
lacza ISDN. Ogromna zaleta tej technologii jest to, ze
nie wymaga prowadzenia nowych kabli do abonenta, wystarczaja
dotychczasowe miedziane przewody telefoniczne.
Dla prywatnych odbiorcow w Niemczech ASDL dostepne bedzie
prawdopodobnie w lzejszej wersji T-DSL. Pozwalac ona bedzie
na wysylanie danych z szybkoscia 128 kB/s i ich odbior
z 1,5 Mb/s. Ale juz to pozwoli odgrywac na zywo (czyli
bez koniecznosci wczesniejszego sciagniecia ich z sieci)
filmy MPEG. Spodziewac sie wiec mozna, ze Telekom planuje
dalsze inwestycje w dziedzinie multimediow, by w ten sposob
zwiekszyc dodatkowo atrakcyjnosc swojej sieci T-Online.
Ceny ADSL wynosic maja 250 marek za pierwsze dziesiec godzin
uzytkowania w miesiacu. Kazda nastepna godzina ma kosztowac
osiem marek.
Ostatnio opublikowane przez tygodnik "Der Spiegel" informacje,
wedlug ktorych ASDL ma byc dostepny jedynie dla abonentow
sieci T-Online, wzbudzily zrozumiale protesty konkurencji.
AOL (800 tysiecy abonentow w Niemczech) twierdzi, ze Telekom
w niedozwolony sposob chce wykorzystac monopol, by promowac
wlasna siec. AOL rozwaza obecnie skarge w Komisji Europejskiej.
Bylaby to kolejna sprawa, jaka AOL kieruje do Brukseli.
Obecnie rozpatrywany jest tam zarzut, ze Telekom udostepnia
siec T-Online ponizej faktycznych kosztow i doplaca do
niej 19 milionow marek miesiecznie. Telekom uwaza oba zarzuty
za bezpodstawne.
WOJCIECH FALECKI, KOLONIA
----------------------------------------
Internet 2
NAUKA DLA SIECI
W operacji usuniecia pecherzyka zolciowego przeprowadzonej
w Ohio asystowal w zeszlym tygodniu chirurg przebywajacy
w Waszyngtonie. Za pomoca sieci komputerowej ogladal niezwykle
szczegolowy przekaz wideo z zabiegu.
W ten sposob wystartowala siec Abilene, szkielet eksperymentalnego
Internetu 2, ktory laczy osrodki akademickie w Stanach
Zjednoczonych. Mozliwosci sieci sa imponujace. Jej najszybsze
lacza dzialaja z szybkoscia 2,4 gigabita (miliardow bitow)
na sekunde, a szybkosc ta moze byc podniesiona do 9,6 Gbps.
Uzytkownicy moga wykorzystywac szybkosc transmisji 155-622
Mbps. Dzis dla uzytkownikow Internetu 1 Mbps wydaje sie
nieosiagalnym idealem.
Na razie z Abilene beda mogli korzystac tylko naukowcy.
Siec uruchomiona w zeszla srode w Waszyngtonie to czesc
projektu Internet 2, ktory realizuje wspolnie ponad 130
amerykanskich uczelni. W sumie na realizowany od kilku
lat projekt czlonkowie przeznaczaja rocznie 50 mln dolarow.
Uczestniczace w nim firmy dodaly 20 mln. Abilene kosztowala
pol miliarda.
Dzieki szybkim laczom naukowcy beda mogli tworzyc i testowac
skomplikowane aplikacje. Mozliwa stanie sie edukacja na
odleglosc - studenci beda mogli korzystac z cyfrowych multimedialnych
bibliotek czy chocby ogladac przebieg operacji odbywajacej
sie w miejscu odleglym o setki kilometrow. Komputery beda
mogly wspolpracowac, prowadzac skomplikowane obliczenia
i za pomoca lacz sieci wymieniajac sie danymi.
Dzis juz niektore z tych rzeczy mozna robic, ale nie ma
szans, by stalo sie to powszechne. Rzadzace siecia technologie
sa na to zbyt nieefektywne.
Centrum operacyjne Abilene znajduje sie w uniwersytecie
stanu Indiana. Bedzie nim zarzadzala powolana przez uczelnie
organizacja UCAID (University Corporation for Advanced
Internet Development). Na poczatku laczy ona 37 uczelni.
Siec rozciaga sie na 10 tys. mil. Jej lacza naleza do firmy
Qwest.
Do Abilene nie beda sie mogly latwo podlaczyc firmy. Ale
15 lat temu tez nie mozna bylo latwo polaczyc sie z Internetem.
Takze "zwykly" Internet stworzony zostal przez osrodki
badawcze, a prace nad nim zaczely sie w latach 60.
Abilene bedzie wspolpracowac z innymi superszybkimi sieciami,
jak Backbone Network Service czy rzadowy Next Generation
Internet, ktory dziala sto do tysiaca razy szybciej niz
dzisiejszy publiczny Internet.
TOMASZ BIENIAS
--------------------------------------
Freedom 1.0
ZERO WIEDZY
Kanadyjska firma Zero-Knowledge Systems obiecuje, ze uczyni
cie calkowicie niewidzialnym. Ale tylko w Internecie.
Na lutowej konferencji Demo 99 w kalifornijskim Indian
Wells pokazala swoj sztandarowy produkt: program Freedom
1.0. Szef firmy Austin Hill twierdzi, ze program gwarantuje
pelna anonimowosc w sieci. I to w kazdej sytuacji: kiedy
wedrujesz po stronach WWW, uczestniczysz w dyskusjach,
pogawedkach na zywo, wysylasz listy. Mozesz wszystko to
robic bez ujawniania danych o sobie. Zwlaszcza tych, ktore
przydaja sie reklamodawcom. Wsrod wielu potencjalnych uzytkownikow
systemu Hill widzi takze opozycjonistow dzialajacych w
krajach takich jak np. Chiny. Uwaza, ze pelna anonimowosc
chronilaby ich przed represjami za korzystanie z nieprawomyslnych
zrodel.
Freedom oferuje uzytkownikom wiele pseudonimow - wlasciwie
roznych "osobowosci". Mozna przypisac im rozne adresy pocztowe,
lokalizacje geograficzna, inny poziom szyfrowania. Uniemozliwia
to zakladanie "profili", czyli jakby cyfrowych teczek personalnych
uzytkownikow sieci. Pelna wersja ma blokowac "ciasteczka"
(cookies) - pliki tekstowe zapisywane na komputerze uzytkownika,
zawierajace informacje o odwiedzonych stronach i o zadeklarowanych
zainteresowaniach.
Program automatycznie szyfruje wszystko, co wychodzi z
komputera uzytkownika - a wiec listy, wypowiedzi posylane
na IRC, adresy wybieranych stron WWW itp, dzieli dane na
pakiety. Wedruja one przez trzy do pieciu serwerow firmy.
Im wiecej ich "zalicza", tym wyzszy stopien utajnienia
przesylki. Kazdy kolejny serwer dodatkowo szyfruje dane.
Ostatni komputer wypuszcza list w postaci rozszyfrowanej,
ale z zatartym numerem IP i zapisem wedrowki listu od nadawcy.
Program wspolpracuje z przegladarkami internetowymi - Netscapeeem
i Explorerem. Wersja beta programu bedzie gotowa juz w
marcu. W planach sa wersje m.in. na Linuksa i Macintosha.
Kanadyjska firma chce dogadac sie z dostawcami Internetu.
Chce im za darmo rozdac oprogramowanie do serwerow. To
odciazyloby jej wlasne maszyny od obslugiwania zbyt wielu
klientow.
Nie wiadomo jednak, czy w ogole bedzie mogla oferowac taka
usluge. Juz podczas prezentacji pojawily sie glosy, ze
program jest niebezpieczny, ze bedzie uzywany do niecnych
celow, ze stanie sie ulubionym narzedziem terrorystow i
w ogole przestepcow. W USA takie same obawy doprowadzily
do przyjecia restrykcyjnych przepisow o programach szyfrujacych.
Kanada rozwaza wprowadzenie podobnych ograniczen.
Austin Hill nie zamierza sie poddawac. Zapowiada, ze w
jesli do tego dojdzie, przeniesie sie do kraju z bardziej
liberalnym prawem.
DOG
--------------------------------------
Internetowa kapsula czasu
PIEC LAT TO WIECZNOSC
Przepowiednie o rozwoju Internetu, raporty ekonomiczne
i strony WWW trafily do cyfrowej kapsuly czasu. Beda tam
tkwily przez piec lat. Po tym czasie okaze sie, jak bardzo
Internet przecenismy lub nie docenilismy.
Cyfrowa kapsula czasu zostala "zamrozona" dokladnie 4 lutego
1999 roku. Operacja odbyla sie na serwerze Sloan School
of Management, uczelni ekonomicznej dzialajacej przy MIT.
Nieprzypadkowo wlasnie tam: ostatnimi laty szkola intensywnie
bada ekonomiczna strone Internetu, powiazania z biznesem
itp.
Kapsula to wlasciwie zaszyfrowany dokument. Dla osob nie
posiadajacych "klucza" - fragmentu programu szyfrujacego
- - bedzie nieczytelny. Klucz jest w posiadaniu dziekana
uczelni Richarda Schmalensee. Na wypadek, gdyby cos mu
sie stalo, zrobiono tez kopie. Gdzie przechowywana - to
slodki sekret wtajemniczonych osob. Te srodki ostroznosci
zostaly podjete na wypadek, gdyby komus zachcialo sie wlamac
do kapsuly przed 2004 rokiem.
Liste zawartych w niej materialow sporzadzili studenci,
absolwenci, wykladowcy i przyjaciele uczelni. Wybrali to,
co ich zdaniem najlepiej ilustruje aktualne trendy w Internecie.
Zawarli w niej na przyklad przepowiednie. Rozne osoby probowaly
przewidziec, co stanie sie z Internetem przez te piec lat.
W roli prorokow wystapili znani i wytypowani przez uczelnie
ludzie: Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan (wychowanek
szkoly), szef Microsoftu Bill Gates, autorytet w dziedzinie
ekonomii - Martha Steward, gubernator stanu Massachusetts
Paul Celluci. Do kapsuly trafily takze proroctwa przyslane
przez zwyklych internautow. Za piec lat okaze sie, kto
z nich wykazal sie najlepsza intuicja.
Zorientowanie na ekonomiczna strone sieci widac wyraznie
w doborze kolejnych zamrozonych danych. W stan hibernacji
wprowadzono wypowiedz Alana Greenspana, szefa Rezerw Federalnych,
w sprawie zwyzkujacych akcji firm internetowych; garsc
stron WWW z gieldowymi doniesieniami i raportami na temat
spektakularnych fuzji firm z branzy; strony internetowego
domu aukcyjnego eBay, koncernu Spiegel i witryny Volvo
z wirtualnym salonem samochodowym. Ten sam los spotkal
Socratic Forum, serwis specjalizujacy sie badaniach rynkowych
w Internecie i strone adresowana do inwestorow w Chinach
(co ma dowodzic, ze dzieki sieci rynek inwestycji jest
prawdziwie globalny). Uklonem w strone Europy jest dolaczenie
strony poswieconej nowej walucie - euro.
Nastepna grupa zamrozonych dokumentow ma obrazowac niektore
zjawiska z pogranicza ekonomii i kultury. Trafily tu strony
dotyczace MP3 i "demokratyzacji" branzy muzycznej. Dalej:
witryny adresowane do aktywnych zawodowo kobiet, internetowe
poradniki dla rodzicow, uczace jak kontrolowac strony WWW
i programy uzywane przez dzieci. Dla pokazania roli Internetu
jako poteznego rozsadnika informacji w kapsule upchnieto
materialy dotyczace afery z prezydentem Clintonem i Monika
Lewinsky w rolach glownych.
Do 2004 roku zapewne wiele z tych rzeczy swiat zdazy zapomniec.
Piec lat to duzo. - W cyberprzestrzeni to wiecznosc - uwaza
Mary Schaefer, rzecznik Sloan. - To 25 internetowych lat.
Oby tylko nie bylo tak, jak w micie o puszce Pandory...
DOROTA GUT
O kapsule czasu mozna poczytac na stronie uczelni:
http://mitsloan.mit.edu/timecapsule/main.html
-------------------------------------
Bykom STOP
Pisac kazdy moze?
Drogi uRZytkowniku Internetu - list z takim naglowkiem
pojawil sie w ubieglym tygodniu na forum pl.comp. www.nowe-strony.
Tak zareklamowala sie "proortograficzna" kampania w sieci.
"Jesli masz juz dosc bledow ortograficznych w polskim Internecie,
przylacz sie do Kampanii na rzecz Polskiej Ortografii w
Internecie "Bykom STOP". Pod tym pojawil sie adres (http://www.bykom-stop.top.pl).
Odzew byl - jak dotad - niewielki. "Ia tam sondzem, rze
kaszdy ma prafo pisacz iak mo siem rzywnje podoba" - napisal
jeden z uczestnikow forum. Pare innych wypowiedzi trafilo
na strone WWW kampanii: "Rozumiem, kazdemu zdarzaja sie
literowki. Ale jesli ktos w jednym akapicie swojej strony
WWW wali kilka bykow najciezszego kalibru, to w trakcie
czytania tego moze sie zrobic slabo" - napisal Piotr.
Co zrobic, gdy swietny, pomyslowy czlowiek przyznaje wprost,
ze jest dyslektykiem?" - pytal Wojtek.
Inicjatorem kampanii i tworca serwisu jest Piotr Kozmin,
webmaster w firmie TopNet, ogolnopolskiego operatora Internetu.
Firma zas jest sponsorem akcji. Jak mowi Piotr Kozmin,
pomysl wzial sie z "intensywnej obserwacji polskiego Internetu"
i dostrzezeniu zjawiska lekcewazenia norm jezykowych, zwlaszcza
ortografii. - Kampania ma w mniejszym zakresie ambicje
dydaktyczne, bardziej jest ukierunkowana na wywolanie dyskusji
- - wyjasnia pomyslodawca.
Dorota Gut
-----------------------------------
Krotko
JACY JESTESMY?
Z Internetu korzysta 4 proc. Polakow powyzej 15. roku zycia.
Wsrod nich najwiecej jest mezczyzn (90 proc.), ludzi mlodych
(66 proc. ma 20-40 lat) i mieszkancow miast powyzej 200
tys. osob (polowa). Polscy internauci znaja obce jezyki
(do angielskiego przyznaje sie 86 proc.), a z siecia lacza
sie z domu i za pomoca modemow (69 proc.). Robia to bardzo
regularnie - 77 proc. uzytkownikow twierdzi, ze jest w
sieci codziennie.
Takie sa wyniki badan przeprowadzonych na zlecenie firm
First Interactive i Vogel Publishing, wydawcy Chipa. W
listopadzie zeszlego roku badano 9,6 tys. osob.
TB
-------------------------------------
Pionierzy Internetu: Ray Tomlinson
CZLOWIEK, MALPA I KOMPUTER
Nie wiadomo, jaka tresc mial pierwszy w historii elektroniczny
list. Wiadomo za to, kto byl jego autorem: Ray Tomlinson.
Wynalazca e-maila studiowal nauki komputerowe w Massachusets
Institute of Technology. Skonczyl je w 1965 roku. Potem
zrobil doktorat i zaczal pracowac w firmie Bolt Beranek
and Newman (BBN). Trafil niezle: firma dostala rzadowy
kontrakt na tworzenie rozwiazan dla Arpanetu (praprzodka
Internetu). Konkretnie: mieli polaczyc ze soba komputery
czterech uniwersytetow.
Byl rok 1971. W trakcie prac Tomlinsonowi przyszlo do glowy
proste pytanie: jak przeslac wiadomosc z jednego komputera
na drugi? Napisal nieskomplikowany program. Wystukal pare
slow do siebie, poslal je z jednej maszyny, odebral na
drugiej. Co bylo w tym liscie - dzis juz nie pamieta.
Jego program Send Message poczatkowo pracowal tylko w sieci
lokalnej. Potem Tomlinson przerobil go tak, aby listy wedrowaly
po calym Arpanecie.
Musial przy tym rozwiazac jeden problem: wynalezc znak
stojacy pomiedzy imieniem uzytkownika a jego internetowym
adresem. Rozroznialny dla czlowieka i komputera. Przymierzal
rozne znaczki z klawiatury, wreszcie wpadlo mu w oko @
("at" lub, jak kto woli, "malpa"). Pomyslal, ze nadaje
sie najbardziej: bo nie wystepuje w zadnym imieniu, nie
ma tez wielu znaczen. Jego pomysl sie przyjal: do dzis
nikt nie probuje tego zmienic.
Tomlinson poczatkowo wcale nie byl przekonany o wartosci
wynalazku. - Pokazal mi program i powiedzial: nie mow o
nim nikomu! - mowil w wywiadzie dla magazynu "Forbes" jego
kolega, Jerry Burchfiel. - To nie jest rzecz, ktora powinnismy
sie tutaj zajmowac.
W pozbyciu sie tych watpliwosci pomogl mu Larry Roberts,
szef finansujacej Arpanet rzadowej agencji DARPA. Wlasnie
on odkryl zalety poczty i zaczal jej uzywac. Zmusil tym
samym podleglych mu naukowcow do prowadzenia elektronicznej
korespondencji.
Dzis Tomlinson pracuje w GTE Internetworking - firmie,
ktora kupila BBN. Zajmuje sie oprogramowaniem CyberTrust
do bezpiecznych transakcji handlowych.
DOROTA GUT
------------------------------------
Co sie wydaje
ELEMENTARZ CYFROWEJ DEMOKRACJI
Internet powstaje tak, jak niegdys Ameryka. Jest dzielem
czlonkow spolecznosci" - pisze Esther Dyson, guru Internetu,
we wstepie do swojej ksiazki.
Amerykanski ustroj, ktory dzis stanowi wzor dla wielu demokracji,
ucieral sie przez blisko 200 lat i nie obywalo sie to bez
chwil trudnych. Podobne procesy - choc zachodzace w nieporownanie
szybszym tempie - zaobserwowac mozna dzisiaj w Internecie.
Tu na nowo powracaja pytania o granice wolnosci slowa,
prawa jednostki, zasady, jakimi rzadza sie wirtualne spolecznosci.
Demokracji nie wysysa sie z mlekiem matki. Trzeba sie jej
nauczyc. W zyciu uczymy sie jej od innych, w szkole. Ale
kto przygotuje nas do zycia w demokracji internetowej?
Dobrym wstepem do tej edukacji jest lektura "Wersji 2.0",
czyli "przepisu na zycie w epoce cyfrowej". Sama autorka
przyznaje, ze nie jest to dzielo skonczone - co sugeruje
juz sam tytul. Warto jednak sie z nim zapoznac, tym bardziej
ze Esther Dyson jest internautka nie tylko wierzaca, ale
i praktykujaca korzystanie z sieci na co dzien.
My mamy jeszcze jeden powod, by siegnac po te ksiazke:
Dyson zadedykowala ja zmarlemu przyjacielowi, Markowi Carowi,
ktory kladl podwaliny Internetu w Polsce, w czasach, gdy
krzem z dzisiejszych procesorow byl jeszcze piaskiem na
Saharze.
DARIUSZ CWIKLAK
Esther Dyson, "Wersja 2.0", Proszynski i S-ka, Warszawa,
1999,
tlum. Grazyna Grygiel
---------------------------------------
WWW
Beksinski na stronie
W 70. urodziny Zdzislawa Beksinskiego - 24 lutego 1999
r. - ruszyla w Internecie Autorska Galeria Prac artysty.
Z wywiadu z Beksinskim, ktory dostepny jest w galerii:
- Watpie, by sztuka w swej dzisiejszej formie mogla byc
pokazywana wylacznie w Internecie [...]. To, co jest walorem
obrazu olejnego, to zazwyczaj jest nieprzekazywalne przez
srodki elektroniczne, przy dzisiejszym ich poziomie [...].
Malarz, jak przychodzi do obrazu, to dotyka go nieomal
nosem. Obraz trzeba nawet dotknac, popatrzec z bliska,
jaka jest faktura, jak zostala polozona farba. To jest
bardzo istotne i to wszystko diabli biora przy elektronicznym
przekazie. Nie neguje jednak istnienia galerii w Internecie.
Ciesze sie, ze mam swoja galerie takze tutaj. Zreszta na
razie nie pokazuje w niej prac malarskich, lecz fotomontaze
komputerowe. Nie mam nic przeciwko ich upowszechnianiu,
bo kazdy chcialby trafic pod strzechy".
Ale obrazy z pierwszej internetowej wystawy powstaly w
programie Photoshop. To 16 obrazow z 1998 roku. Co miesiac
w Galerii beda pojawiac sie kolejne obrazy. Na stronie
"Pokaz" prace zmieniaja sie co 20 sekund. - Nie robie ich
az tak szybko, jak galeria planuje je zamieszczac - mowi
w wywiadzie artysta. Na na CD-ROM-ie oddal juz okolo 60
prac, ktore powstaly w ciagu ubieglego roku.
TB
http://www.webmarket.com.pl/beksinski
----------------------------------------
W DOMU AOL NIE SPAMUJ
Amerykanski stan Wirginia wprowadza przepis, zgodnie z
ktorym spam - masowe wysylanie niepozadanych listow elektronicznych
- - moze byc uznane za przestepstwo.
Podobna regulacje wprowadzila juz Kalifornia, ale ta moze
miec wieksze znaczenie, gdyz w Wirginii ma siedzibe America
Online, najwiekszy dostawca Internetu na swiecie. Poza
tym przez komputery dzialajace w tym stanie przechodzi
ponad polowa amerykanskiego ruchu w sieci.
Gdy przepis wejdzie w zycie, za wysylanie spamu beda grozic
grzywny do 500 dolarow. Osoby wysylajace spam, ktory spowoduje
straty wielkosci 2,5 tys. dolarow, moga byc scigane przez
prokuratora. Prawo daje tez internautom i dostawcom uslug
sieciowych mozliwosc dochodzenia odszkodowan od spamerow
- - po dziesiec dolarow za mail lub 25 tys. za dzien. Straty
powodowane przez niechciana korespondencje (glownie listy
reklamowe) wiaza sie z klopotami technicznymi zwiazanymi
z zapchaniem skrzynek pocztowych i lacz oraz ze stratami
czasu.
Broniaca swobod obywatelskich organizacja ACLU zamierza
zaskarzyc nowe przepisy. Powoluje sie na konstytucyjna
swobode wypowiedzi. Wladze stanowe uwazaja, ze nowe przepisy
ulatwia rozwoj elektronicznego handlu.
TB, REUTERS
-----------------------------------------
WWW.ZAJRZYJ.TU
* Niebo paryskie nade mna
http://www.francja.com
Jesli w biezacym roku planujecie wyprawe do kraju nad Loara,
koniecznie zajrzyjcie na strone "Wirtualna Francja". Znajdziecie
tam wiele praktycznych porad na temat podrozy, hoteli,
mozliwosci podjecia pracy i nauki itp. Dowiecie sie tez,
jak odroznic rozne typy serow lub win. Sa takze aktualnosci
sportowe, aktualizowana codziennie mapa pogody dla calego
kraju. Co wazne, wiekszosc informacji jest po polsku, jest
rowniez wiele francuskich odnosnikow.
DoG
* Wszystko o monitorach
http://monitory.koti.com.pl
Dziwny swiat monitorow" - taki tytul nosi strona zrobiona
przez Piotra Stankiewicza. Znajdziecie na niej wszystko,
co dotyczy tych wielkich pudelek z ekranami, przed ktorymi
spedzacie tyle czasu. A wiec poradnik dla kupujacych z
radami, na co trzeba zwracac uwage, czego sie wystrzegac.
Jest przeglad dostepnych w sklepach modeli - z danymi technicznymi,
uwagami autora. Opisy testow, ktore warto wykonac. A ponadto:
odnosniki do stron producentow, internetowych serwisow
zajmujacych sie sprzetem itp. Ogolem to cenne zrodlo dla
wszystkich zainteresowanych komputerami lub planujacych
zakupy.
DoG
* Gdybym mial gitare...
http://gitara.art.pl
Umiecie grac na gitarze elektrycznej technika legato? Albo
sweep? Jesli nie - warto zajrzec na strone poswiecona temu
instrumentowi. Znajdziecie tam materialy do nauki gry,
a poza tym mnostwo informacji o mistrzach, ich muzyce,
nowosciach. Kto chcialby ich nasladowac, moze skorzystac
z tabulatur. Za ich pomoca mozna zagrac jak Led Zeppelin,
Metallica czy Joe Satriani. Dla poczatkujacych sa poradniki
(np. jak nastroic gitare, jakich kostek uzywac). Autor
strony uruchomil ponadto forum dyskusyjne - mozna na nim
pogadac z innymi maniakami gitary elektrycznej.
DoG
* Ryby maja glos
http://www.cpu-zeto.com.pl/hobby/ryby
Zawsze zachwycaly mnie nazwy nadawane przez biologow roznym
gatunkom zwierzat. Zwlaszcza rybom. Na stronie poswieconej
w calosci akwarystyce zachwycily mnie na przyklad gupiki,
sumiki pancerne, kasaczowce. Sporo okazji do zachwytu beda
mieli tu rowniez pasjonaci hodowania rybek. Autorzy serwisu
zamiescili tu mnostwo materialow: porady, jak urzadzic
akwarium, opisy sprzetu potrzebnego do jego utrzymania,
materialy o rybach, galerie pieknych zdjec, spisy sklepow
i organizacji akwarystycznych, odnosniki do pokrewnych
stron i literatury.
DoG
* Dobre pomysly
http://www.winiary.pl
Przepis na deser z majonezu i kilkadziesiat innych umiescil
na swoich stronach WWW znany producent przypraw i zupek
z torebki. Ksiazka kucharska nic nie mowi o tym, jak deser
bedzie smakowal z "innym" majonezem, ale to i tak bardzo
dobry pomysl na promowanie produktow. Poza tym na stronach
mozna zagrac w kolko i krzyzyk (jesli przegladarka obsluguje
Jave).
TB
----------------------------------------
MULTIMEDIA
----------------------------------------
Studio Biblijne
SIEDEM BIBLII NA CD-ROM-IE
Autorzy programu chcieli dac kazdemu narzedzie do samodzielnego
studiowania Biblii. W tym celu na CD--ROM-ie znalazlo sie
siedem jej tlumaczen oraz narzedzie pozwalajace szybko
tekst przegladac i porownywac.
Program zawiera trzy polskie wersje: Biblie Tysiaclecia,
Biblie Warszawska oraz Biblie ks. bp. K. Romaniuka; trzy
anglojezyczne: King James (Authorized) Version, Webster
Bible i Young Literal Translation oraz Wulgate Hieronima
(po lacinie).
Na ekranie komputera mozemy rownoczesnie widziec kolejne
wersety w trzech dowolnie wybranych tlumaczeniach. Dowolny
fragment Biblii moze zostac wydrukowany lub wklejony jako
cytat do tekstu. Jezeli ktos chce znalezc cytat ilustrujacy
dreczacy go problem, moze skorzystac z opcji, dzieki ktorej
znajdzie zbior kilkudziesieciu tematow. Mozna tez samodzielnie
szukac poszczegolnych wyrazow, calych zwrotow, zdan.
Producent: Samson Digital Systems (www.samson.pl).
Minimalne wymagania: 486DX, 8 MB RAM, CD-ROM, VGA, Windows
95/98.
Marcin Kaczmarczyk
-----------------------------------------
Test Drive 5
ZBYT PROSTE DROGI
Jazda samochodem bez prawa jazdy, ucieczka przed policja,
najdrozsze samochody i duze predkosci. W grze wszystko
jest mozliwe.
Do dyspozycji mamy 28 samochodow, w tym starsze wozy z
lat 60., m.in. Shelby Cobra 427 SC i Pontiac GTO. Kazdy
z nich prowadzi sie inaczej. Ich moc mozna wyprobowac na
17 trasach - w pojedynke lub podczas rajdu. Warto sie poscigac,
bo na zwyciezce czeka niespodzianka... Ale najbardziej
interesujaca opcja jest kierowanie samochodem policyjnym.
Niestety, tej grze daleko od realizmu. Zakrety pokonuje
sie latwo nawet przy duzych predkosciach. Nawierzchnia
drogi w niewielkim stopniu wplywa na prowadzenie samochodu.
Producent: Accolade
Dystrybucja: IPS Computer Group
Cena: 145 zl
Minimalne wymagania: PC Pentium 166, 32 MB RAM, 150 MB
wolnego miejsca na twardym dysku, CD-ROM x4, karta graficzna
1 MB High Colour, Windows 95
CEZARY KRAMP
-----------------------------------------
Red Baron 3D
ZA STERAMI TROJPLATOWCA
Pierwszy "Red Baron", symulator lotu mysliwcem z lat I
wojny swiatowej, pojawil sie w 1990 r. Jak na mozliwosci
owczesnych komputerow (szczytem marzen byl wtedy procesor
286 i 1 MB pamieci RAM w komputerze) szokowal grafika,
szybkoscia dzialania i swoistym klimatem. Teraz doczekalismy
sie najnowszej edycji tej gry - "Red Baron 3D".
Mozemy sobie polatac 22 samolotami. Troche szkoda, ze wszystkie
sa jednomiejscowymi mysliwcami, przez co nie poznamy uczucia
pilotazu dwusilnikowego trojplatowca, ale i tak emocji
nie powinno zabraknac.
Grac mozna albo uczestniczac w pojedynczych misjach, albo
w calej kampanii, po przylaczeniu sie do dywizjonu amerykanskiego,
niemieckiego, francuskiego lub angielskiego. Odszukanie
przeciwnika na niebie bez wyrafinowanych urzadzen pokladowych
wymaga niezlego refleksu i spostrzegawczosci.
"Red Baron 3D" nie za bardzo sie rozni od gry "Red Baron
2" wydanej ponad roku temu. Poprawiono grafike i opcje
gry w sieci, z ktorej korzystanie w Polsce jest i tak utrudnione
(wysokie ceny polaczenia i wolne lacza).
Wzbogacenie gry o mozliwosc obslugi akceleratorow 3Dfx
spowodowalo jednak, ze program dziala duzo szybciej i cieszy
oczy wrecz malarskimi ujeciami plonacego nieba.
Producent: Sierra.
Dystrybutor: Optimus SA
Minimalne wymagania: Pentium 133, 32 MB RAM, CD-ROM x2,
SVGA.
MARCIN KACZMARCZYK
--------------------------------------
Anno 1602
SZUKAJ, BURZ I BUDUJ
To nieprawda, ze komputery odciagaja od czytania ksiazek.
Zeby zagrac w "Anno 1602 - Tworzenie Nowego Swiata", musialem
przeczytac sporych rozmiarow instrukcje. Inaczej nie mialbym
szans...
Gra ze slowem "tworzenie" w tytule miala byc ratunkiem
dla mojego zdrowia psychicznego, nadszarpnietego miesiacami
brutalnego siania destrukcji i smierci w grach "Sin",
Half-Life" i "Heretic II". Parujacymi od cieplej krwi rekami
siegnalem wiec po gre, ktora przywitala mnie rajskimi krajobrazami
tropikalnych wysp, nastrojowa muzyczka "z epoki" i dziecinnym
filmikiem. Bulka z maslem - pomyslalem.
Kolonialna wycieczka
Akcja, jak nazwa gry wskazuje, toczy sie w czasach, kiedy
ze starej, targanej wojnami, zarazami i problemami ekonomicznymi
Europy w strone nieznanych ladow wyruszaly okrety pelne
osadnikow pragnacych ulozyc sobie zycie w Nowym Swiecie.
Ty jestes oczywiscie "kierownikiem wycieczki", od ktorego
zalezy jej powodzenie.
Abstrahujac od podrozniczo-osadniczego scenariusza, gra
w swoim zalozeniu nie rozni sie niczym od strategiczno-konstrukcyjnych
gier takich jak "Civilisation" czy "Sim City". Masz pewna
sume pieniedzy, zakladasz osade, rozbudowujesz ja, usprawniasz,
bronisz, spelniasz zachcianki mieszkancow, a kiedy pieniadze
sie skoncza, musisz caly balagan utrzymac z podatkow obywateli,
dbajac jednak, aby nie puscic ich z torbami, bo w ostatecznym
rozrachunku o twoim sukcesie decyduje liczba mieszkancow.
Nie czytasz - siedzisz
Swego czasu spedzilem kilka tysiecy roboczogodzin, grajac
w takie gry, wiec ta - pomyslalem naiwnie - tez nie sprawi
mi wiekszego problemu. Spojrzalem z poblazaniem na opasla
instrukcje i rzucilem sie do zakladania pierwszej osady
na przypadkowej wyspie archipelagu. Przez kilka kwadransow
rozkoszowalem sie znakomita grafika, nadzwyczaj naturalistycznie
pokazujaca, jak moi poddani w pocie czola sieja, zbieraja,
handluja i buduja. I juz sadystycznie planowalem napasc
na ktoregos z moich sasiadow bez wypowiedzenia wojny, gdy
nagle wyladowalem w wiezieniu za dlugi. Moje wyniki gospodarcze
byly slabe, a deficyt budzetowy tez mial swoje granice.
Gra byla skonczona.
Obnizylem poziom trudnosci i zaczalem od nowa. Skutek jednak
byl podobny. Aby nie powtorzyc bledow, przeszedlem wszystkie
misje treningowe. Efekt byl taki, ze zakonczylem gre w
wiezieniu nieco pozniej niz poprzednio. Wkurzylem sie -
jednak nie na gre (bo ta wydala mi sie znakomita i bardzo
wciagajaca) - ale na siebie. Dopiero wtedy, z podwinietym
ogonem, przeprosilem sie z instrukcja. Przeczytalem ja,
obejrzalem spisy budowli i cykle produkcyjne poszczegolnych
dobr, poznalem zasady handlu i prowadzenia wojen.
Trzeba sie szybko ruszac
Od czasu, gdy gralem w tego typu gry, zmienily sie one
nie do poznania. Mozna to oczywiscie wytlumaczyc zwiekszaniem
ilosci pamieci i rozwojem komputerow jako takich. To, co
kiedys miescilo sie na dyskietce, nie ma porownania z tym,
co miesci sie na plycie CD. Nie chodzi mi tylko o graficzne
i dzwiekowe bajery. W starych grach strategicznych model
postepowania byl zawsze taki sam - komputer atakowal nas
regularnie malymi silami. Najlepiej bylo z poczatku bronic
sie, rozwijac gospodarke i dozbrajac armie, aby pozniej
zaatakowac komputer raz, a dobrze. Nowe budynki, technologie
i jednostki zastepowaly stare, ale w naszej strategii nic
sie nie zmienialo.
Tu jest inaczej. Zeby przetrwac, trzeba sie bardzo szybko
ruszac. Co chwila pojawia sie kolejne "waskie gardlo",
ktore wstrzymuje rozwoj osady - brak pieniedzy, surowca
czy narzedzi. Na poczatku gry nie da sie przetrwac bez
handlu zagranicznego, po pewnym czasie nie mozna przetrwac
bez podatkow, a podatnicy robia sie coraz bardziej histeryczni.
Biada temu, kto zaniedba rozwoj miasta. Zaczynajac budowe,
trzeba planowac jej rozwoj na lata, bo pozniej nie ma gdzie
ustawiac budynkow uzytecznosci publicznej, ktore musza
znalezc sie w centrum. W pewnym momencie rozwoju terytorialnego
wojna staje sie nieunikniona. Przyklady na to, ze co chwila
trzeba zmieniac strategie, mozna by mnozyc.
Podtytul "Tworzenie nowego swiata" wydaje sie nadzwyczaj
trafny. Wspolczesne gry tego typu sa nowymi swiatami samymi
w sobie. Oferuja niezwykle skomplikowane, niemal rzeczywiste
systemy polaczen i zaleznosci. I musza, to byc swiaty,
w ktorych dobrze sie czujemy (inaczej po pierwszych niepowodzeniach
gra trafilaby do kosza). O atrakcyjnosci gier decyduje
wiec nie tylko to, jakiej jakosci grafike i dzwiek mozemy
wydusic z naszego komputera. Coraz wiecej zalezy od tego,
ile ze swoich mozgow potrafili wydusic scenarzysci. "Anno
1602" jest na to najlepszym przykladem.
ROBERT LESZCZYNSKI
Producent: Sunflowers
Dystrybucja: CD-Projekt
Minimalne wymagania: PC Pentium 100, 16 MB RAM, karta graficzna
2 MB PCI, CD-ROM x4, 85 MB wolnego miejsca na twardym dysku,
karta dzwiekowa zgodna z SoundBlaster, Windows 95
-----------------------------------------
Nowosci
ALPHA CENTAURI
Producent: Electronic Arts
Cena: 155 zl
Kolonisci przybyli juz na nowy lad i zamiast raju, zetkneli
sie ze znanymi wczesniej problemami: nieprzyjazna przyroda,
rozbieznosci pogladow itp. Gra sie trudno, ale ostatnio
to chyba jedna z lepszych gier strategicznych.MYTH 2: THE
SOULBLIGHTER
Producent: Bungie Sofware
Cena: 149 zl
W zeszlym roku byl sobie "Myth 1" i zauroczyl wszystkich,
ktorzy lubia gry strategiczne czasu rzeczywistego. "Dwojka"
rowniez nie powinna rozczarowac. W pelni trojwymiarowa
grafika i mapa, na ktorej walcza mali rycerze, sporo nowych
jednostek i bardzo krwawe bitwy - jednym slowem prawie
jak "Ogniem i mieczem".RESIDENT EVIL 2
Producent: Virgin Interactive
Cena: 155 zl
Gra bedaca mieszanina gry przygodowej i klasycznej gry
akcji. Program wciaga, ale jest brutalny i chwilami epatuje
przemoca. Bawmy sie, ale bez malych dzieci.SETTLERS 3
Producent: Blue Byte
Cena: 149 zl
Tej gry nie trzeba reklamowac. Urocza zabawa w budowe wioski
sprzed kilku wiekow. Liczy sie zarowno umiejetnosc zarzadzania
gospodarka malej osady, jak i umiejetnosci dowodcze. Te
drugie troche mniej. W sumie warto.SHOGO - MOBILE ARMOR
DIVISION
Producent: Topware
Cena: 69,95 zl
Mozna znowu nieco powalczyc i do tego w uroczych swiatach.
Ta gra jest czyms miedzy takimi grami jak "Sin" lub "Quake"
i takimi jak "Battle Tech". W tych pierwszych biegasz z
karabinem lub innym zelastwem w poszukiwaniu zlych, a w
tej drugiej kierujesz kroczacymi bojowymi robotami. Polacz
jedno z drugim, a dostaniesz "Shogo".
MK
Napoleon w kwietniu
Empire Interactive zapowiada na kwiecien premiere nowej
gry strategicznej Wargamer: "Napoleon 1813". Ma to byc
klasyczna militarna strategia.Bedzie film
Wytwornia Paramount chce nakrecic film, ktorej glownym
bohaterem ma byc Lara Croft - bohaterka gier "Tomb Raider".
Trwaja juz ponoc poszukiwania aktorki, ktora bedzie obsadzona
w glownej roli.
Bedzie czworka
Infogames pracuje intensywnie nad czwarta czescia "Alone
in the Dark". Gra ma byc dostepna w wersjach na peceta
i konsole Dreamcast. Termin premiery nie jest jeszcze znany.
MK
Ronin wzbogacony
MGM doda do krazka DVD z filmem "Ronin" cala mase materialow
na jego temat, ktore mozna znalezc np. na stronach WWW.
14 marca nabywcy krazka beda mogli wziac udzial w pogawedce
z rezyserem filmu Johnem Frenkenheimerem, ktory w czasie
swojej prezentacji bedzie opowiadal o tym, co znajduje
sie na plycie. Wszystko bedzie przekazywane przez Internet,
poza kawalkami wideo, ktore beda uruchamiane z dysku.
TB, AP
---------------------------------------
LISTY
---------------------------------------
Groza
Czytam wasza gazetke juz ze dwa lata, stanowi dla mnie
najlepsze zrodlo informacji o komputerach.
Co do Widnows, ostatnio wyczytalem i sprawdzilem cos takiego
- - wystarczy napisac w oknie DOS-owym Windows czy w samym
DOS-ie "echo f 0:0 ffff ff |debug", by "winzgroza" sie
powiesila! To tyle o Windows, a moze by tak wiecej informacji
o Linuksie?
MACIEJ NOWICKI; MNOWI(a)AJAX.UMCS.LUBLIN.PL
Lekarstwem jest wychowanie
Nie do konca zgadzam sie z panem Krzysztofem Zajdelem,
ktorego list zostal opublikowany w ostatnim "Komputerze".
Z jednej strony faktem jest, iz czasem komputer powoduje
pewne "niezdrowe" zachowania u niektorych osob, ale nie
mozna niczego generalizowac. Jest to narzedzie (jak np.
noz, ktory moze sluzyc zarowno do krojenia chleba, jak
rowniez do zabijania), z ktorym nalezy umiejetnie sie obchodzic.
(...)
Problemu, o ktorym wspomina autor listu, nie rozwiaze sie
poprzez "reglamentacje", tylko poprzez odpowiednie wychowanie
dzieci (...) i to przede wszystkim wychowanie w domu...
poniewaz tego nic nie zastapi.
TOMASZ KACZANOWSKI
blabla(a)zskl.zsk.p.lodz.pl
Bynajmniej nie pochwaly
Po ostatnim artykule p. Tomasza Bieniasa stwierdzam, ze
ma on obsesje, mysli, ze ktos sledzi kazdy jego krok. Jego
sprawa, ale publikowanie jego wodolejnych, nic nie wnoszacych,
bezsensownych, rozleglych, niekonkretnych dywagacji to
strata miejsca, czasu i pieniedzy.
Wolalbym juz reklamy.
W jakims poprzednim wydaniu pan T.B. sprzeciwial sie szybkosci
dzisiejszych procesorow - brak poszanowania dla naukowcow.
W innym uswiadamial wszystkim, ze Internet sluzy do ogladania
pornografii. I na te wszystkie wywody poswieca sie wiekszosc
gazety??!!??
Inne artykuly sa konkretne, rzeczowe, sensowne i pasujace
do charakteru gazety. Wielkie pochwaly dla pozostalych
redaktorow.
TOMASZ KACZMARCZYK
kaczm
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 09/99
2 marca 1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
41-100 Tychy, ul.Towarowa 4, tel.(+48-32)2185400, fax 2185402
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
SIEC W BLOKU
KOZANOW ZAGROZONY
PAN ANDRZEJ SZUKA BYKOW
CO ZROBIC Z MISIEM?
CENNY POLSKI INTERNET
========================================================================
- -------------------------------------------
TEMAT NUMERU - SIECI AMATORSKIE------------------------------------------
Komputery lacza sasiadow
SIEC W BLOKU
Tworcy blokowej sieci Falowiec ciagneli kable do Internetu
przez balkony. Siec Trzepak wykorzystuje kanaly teletechniczne,
w ktorych biegna m.in. przewody kablowek i kable telefoniczne.
Siec Obluze Net wykopala juz rowy pod kable. - Mysle, ze
w koncu przejdziemy na swiatlowody - mowia w sieci KOPNet
.
Osiedlowe sieci zakladane sa najczesciej przez dwudziestolatkow.
Studenci szukaja materialow na uczelnie, uczniowie przegladaja
strony, dyskutuja w Usenecie.
W lutym ruszyla w Gliwicach siec KOPNet, dzieki ktorej
Marek Szczudlo z kolegami beda dzielic sie laczem o szybkosci
355 kbps. Jesli w ktoryms momencie z sieci bedzie korzystac
tylko jedna osoba, to wlasnie taka przepustowosc moze miec
do dyspozycji. Przy takiej szybkosci mozna bez klopotow
sluchac radiostacji dzialajacych w Internecie, a nawet
ogladac przyzwoity przekaz wideo, choc na malej powierzchni.
Ale nawet gdy komputery wlacza wszyscy i rownoczesnie zaczna
sciagac programy, szybkosci beda wieksze niz przy zwyklych
modemach.
Radio za 110
Za takie lacze kazdy z uzytkownikow KOPNet zaplaci 110
zl miesiecznie.
- Zobaczymy, ile dokladnie wyjdzie, jak przyjdzie nam placic
pierwsze rachunki - mowi Szczudlo. Do tej pory - szacuje
- - ponad 10 osob wydalo na siec niecale 6 tys. zl. Tylko
stala linia telefoniczna w Telekomunikacji i lacze ADSL
od dostarczyciela Internetu kosztowaly ponad 4 tys. Kosztowal
tez sprzet, kable, robocizna oraz stalowa linka nosna do
przewieszenia sieci laczacej odlegle od siebie o 85 metrow
domy. Zamontowali ja pracownicy telewizji kablowej, ktorym
tez trzeba bylo zaplacic. - Za wszystko na osobe wyjdzie
400-500 zl, ale to sie szybko zwroci. Niektorzy z nas placili
po 450 zl za duzo wolniejsze polaczenia modemowe z Telekomunikacja.
Dzis caly dzien kosztuje w Internecie tylko 3,6 zl - mowi
Szczudlo.
KOPNet jest jedna z najbardziej zaawansowanych sieci blokowych.
Ale wcale nie trzeba tyle wydawac i inwestowac w tak szybkie
lacza. Kable koncentryczne mozna zastapic tansza skretka
(kablem telefonicznym). Choc niektorym to nie wystarcza.
- Mysle, ze w koncu przejdziemy na swiatlowody - mowi Szczudlo.
Polkilometrowy Falowiec
W sieci Falowiec w Gdansku-Nowym Porcie, w ktorej jest
30 komputerow, polaczenia sa wykonane glownie skretka.
Poniewaz w sieci wykorzystane sa trzy huby (koncentratory),
do ktorych pecety przylacza sie promieniscie, w sieci musialo
byc wykorzystane ponad pol kilometra kabli.
Falowiec ma na razie lacze do Internetu przez linie telefoniczna
TP SA (koszt 560 zl) i modem firmy Robotics V.90 dzialajacy
z szybkoscia 56 kbps (kupiony z ogloszenia za 250 zl).
Na serwerze zainstalowany jest Linux, ktory caly czas utrzymuje
polaczenie, nawet gdy zostanie ono zerwane (dzwoni ponownie
az do skutku). Miesiecznie czlonkowie sieci placa za Internet
po 25 zl.
Z callbacku Multinetu korzysta siec Obluze Net z Gdyni.
Tu miesiecznie na korzystanie z Internetu wystarcza 400
zl. Oplate dzieli sie miedzy uzytkownikow.
W sieciach jako serwer najczesciej stosowany jest system
operacyjny Linux. - Polecam go wszystkim, jest nieporownywalnie
wydajniejszy od Windows NT, a za darmo - mowi Andrzej z
sieci Obluze Net z Gdyni.
Polaczy nas Trzepak
Najwiekszy problem to poprowadzenie samych przewodow miedzy
mieszkaniami. W KOPNet, tak jak w wiekszosci instalacji,
kable poprowadzone sa na zewnatrz bloku, jak te prowadzace
do anten dachowych. - Wiercenie w betonie byloby zbyt trudne
- - mowi Szczudlo. W efekcie komputery musza stac blisko
okien. Siec Trzepak wykorzystuje kanaly teletechniczne,
w ktorych biegna m.in. przewody kablowek i kable telefoniczne.
Tworcy Falowca ciagneli kable przez balkony i miedzy nimi,
pytajac o zgode mieszkancow. - Zanim rozszerzymy siec o
kolejne bloki (za ulica), trzeba bedzie pojsc do administracji
i porozmawiac. Ale to wszystko jeszcze przed nami - mowi
Slawomir Cichowlas.
Siec Obluze Net jako jedyna wykopala rowy pod kabel. Zreszta
gdy jej tworcy to robili, sasiad wzial ich za przedstawicieli
wodociagow.
- Nie mamy zadnego zezwolenia, ale przestrzegamy pewnych
zasad, ktore powinno sie stosowac: okablowanie nie narusza
estetyki budynku i nie jest uciazliwe dla innych mieszkancow.
Uwazamy, by nie naruszyc innych instalacji, poszycia dachu
itp. Wiemy, ze np. CB-radiowcy mieli klopoty ze swoimi
instalacjami, wiec [ze spoldzielnia] mogloby byc roznie
- - mowi Andrzej. Nie chce podawac swoich dokladnych namiarow.
Zezwolenie na okablowanie
Klopoty ma takze gdanska siec ChelmNet, laczaca dziesiec
blokow na osiedlu Chelm. Korzysta z niej juz ponad 40 osob,
dwie firmy komercyjne i klub osiedlowy. Cale przedsiewziecie
prowadzi firma Biall. - Co prawda chcemy, zeby ChelmNet
przynosil zyski, ale staramy sie tez, zeby ceny byly dostepne
dla ludzi - mowi Arkadiusz Binder, opiekujacy sie siecia.
Podlaczenie kosztuje 400 zl, a miesieczny abonament - 73
zl.
Jednak dalszy rozwoj sieci zostal zahamowany. - Spoldzielnia
nie chce wyrazic zgody na przerzucenie kabli do kolejnych
blokow. Musielibysmy zakopywac je w ziemi, a to straszne
koszty. Podlaczenie bloku kosztowaloby co najmniej 4 tys.
zl! - skarzy sie Binder. Rozwiazaniem moga byc modemy radiowe,
ale ChelmNet na razie nie moze nawet dostac zezwolenia
na okablowanie pojedynczego bloku.
Dzialalnosc podziemna
Prawie zadna z sieci nie spelnia wszystkich wymogow prawa.
Ale nie spelnia ich tez cala masa ciagle dzialajacych
kablowek", czym nikt sie nie przejmuje. To nie znaczy,
ze amatorzy Internetu o zgody sie nie staraja. Prowadzacemu
Kozanowska Siec Komputerowa Korbankowi juz w sierpniu 1996
roku Ministerstwo Lacznosci przyznalo koncesje na udostepnianie
Internetu (choc - jak widac ponizej - sama koncesja nie
rozwiazuje wszystkich klopotow).
Klopoty z zezwoleniami powoduja, ze niektorzy "amatorzy
sieci" nie chca sie ujawniac. Dlatego nie wiadomo, ile
jest takich instalacji w kraju. Probe "skrzykniecia" wszystkich
podjal w Internecie Wojciech Apel, szef gliwickiego operatora
Internetu PikNet, a rownoczesnie uzytkownik sieci osiedlowej
Trzepak. Przez kilka tygodni podawal na zebraniach grup
dyskusyjnych Usenetu informacje, ze zbiera dane o instalacjach
osiedlowych. Do zeszlego piatku zglosilo sie 30 sieci.
- - Musi byc ich duzo wiecej - z naszej listy wynika, ze
wiekszosc jest na Slasku. A w Warszawie na pewno dziala
ich wiecej niz trzy - mowi Apel.
Co jest potrzebne do sieci?
Komputer dzialajacy jako router i serwer - 3 tys. zl
metr kabla - ok. 1 zl
stala linia w Telekomunikacji - do 70 zl
hub - 240 zl
KOZANOW ZAGROZONY
Najslynniejsza siec blokowa, opisywana rok temu przez
Magazyn Gazety", Kozanowska Siec Komputerowa z Wroclawia,
jest zagrozona. Spoldzielnia Energetyk, na podstawie uchwaly
Rady Osiedla Kozanow 4, zazadala w lutym zdemontowania
instalacji w trybie natychmiastowym. Jej zalozyciele nie
znaja przyczyn decyzji. Byli dotad przekonani, ze maja
poparcie Rady Osiedla. Siec byla jedna z najbardziej "legalnych"
w Polsce.
Tomasz Bienias, DoG, JCS
-------------------------------------------
Obyczaje
PAN ANDRZEJ SZUKA BYKOW
Andrzej Szumski jest od dwoch miesiecy zapalonym internauta.
Stale lacze internetowe pomaga mu w pracy tlumacza. Placi
za nie 15 zl miesiecznie. Syn, ktory mieszka w klatce obok,
podlaczyl go do osiedlowej sieci.
Pan Andrzej troche odstaje od przecietnej wieku uzytkownikow
Internetu - ma 55 lat. Czasem jest w Internecie caly dzien.
Jest tlumaczem i sciagnal sobie z sieci cala mase narzedzi
do pracy. Potem zaczal przegladac angielskie wersje stron
WWW roznych polskich organizacji. - Akurat mialem mniej
tlumaczen. To przeksztalcilo sie w pasje, bo tam sie roi
od bledow. Nawet na stronach wyzszych uczelni - mowi.
Pan Andrzej ma szczescie - poznal Internet od najlepszej
strony. Nie da sie porownac stalego lacza do modemu po
linii telefonicznej, przy ktorym kazda minuta polaczenia
kosztuje. Wystarczy wlaczyc komputer, by byc w sieci.
Uzytkownicy gliwickiego KOPNet zmawiaja ksiazki w bibliotece
Politechniki Slaskiej i sprawdzaja odjazdy autobusow z
przystankow. Pewnie kupowaliby tez pizze, ale nie wiedza
gdzie.
Pizza przydalaby sie chocby dlatego, ze w sieci siedza
niemal stale.
Slawomir Cichowlas z Falowca (studiuje na Politechnice
Gdanskiej) komputer wylacza tylko, gdy idzie spac lub gdy
jedzie na uczelnie. - Prawie nie ma takiej chwili, ze siec
jest "pusta" - mowi. Wiekszosc osob z komputerami podlaczonymi
na stale ma caly czas wlaczony program ICQ. Program pozwala
miedzy innymi zorientowac sie, ktory ze znajomych korzysta
z sieci.
- Najwieksze obciazenie naszego lacza jest po poludniu,
wieczorem i wczesna noca. O 2 w nocy siedzi siedem z dziesieciu
osob. Gdy wszyscy dzialali przez modem, zabawa konczyla
sie okolo 22 - mowi Grzegorz Bialas, organizator blokowej
sieci przy ulicy Pszczynskiej 12c i d w Gliwicach. W sieci
najwieksza popularnoscia cieszy sie WWW. Bialas: - Zrobilem
konta pocztowe na firmowym serwerze. Jest Samba - publiczny
katalog, gdzie umieszczam nowe oprogramowanie itp. No i
oczywiscie shell do wgeta, by noca sciagac MP3 [tzn. mozna
ustawic komputer na nocne sciaganie plikow o duzej objetosci,
np. MP3].
Poza tym prawdziwego uroku nabiera gra w "Quakeea", gdy
przeciwnikiem tez kieruje czlowiek.
TB, DOG, JCS
-------------------------------------
RYNEK
-------------------------------------
Proces Microsoftu
CO ZROBIC Z MISIEM?
Podzial Microsoftu? Opublikowanie kodu zrodlowego Windows?
Nadzor rzadowy nad firma Billa Gatesa?
Proces, w ktorym ministerstwo sprawiedliwosci i 19 stanow
USA oskarzaja firme o praktyki monopolistyczne, zbliza
sie ku koncowi.
"The Washington Post" opisal, jakie mozliwosci rozwiazania
problemu Microsoftu rozwazaja prawnicy ze strony rzadowej.
Nie zdementowali oni informacji gazety.
Microsoft 2.0
Sposobem na Microsoft moze byc podzial firmy.
Jedna z propozycji mowi, by stworzyc dwa-trzy identyczne
Microsofty, a kazdemu dac pelne prawa do wszystkich technologii
firmy.
Inna metoda to podzial np. na Microsoft zajmujacy sie systemem
Windows i drugi sprzedajacy programy. Nowe firmy musialyby
zaczac ze soba konkurowac.
Sa jednak problemy z granicami. Trzeba chocby ustalic -
co jest jednym z celow procesu - czy przegladarka Explorer
jest czescia systemu czy aplikacja. Klopotliwe moze byc
dzielenie firmy, ktorej wartosc opiera sie na wlasnosci
intelektualnej i wiedzy pracownikow. I - co moze najwazniejsze
- - nie wiadomo, ktorym Microsoftem mialby kierowac Bill
Gates.
Prawnicy zastanawiaja sie, czy nie zmusic firmy do powszechnego
licencjonowania Windows.
Gdyby Microsoft udostepnil kod zrodlowy systemu, moglyby
powstac jego klony. Jednak takie rozwiazanie juz raz nie
wypalilo - gdy w 1975 r. Federalna Komisja Handlu nakazala
Xeroksowi sprzedaz licencji na kopiarki.
"Oddanie" Windows pewnie spowodowaloby zamieszanie w oprogramowaniu.
Microsoft moglby np. nieco zmienic kod systemu i szybko
wykreowac jego wlasna, "wlasciwa" wersje.
Najmniej agresywne rozwiazanie to uregulowanie niektorych
aspektow dzialalnosci Microsoftu.
Firmie mozna by np. zabronic podpisywania umow wiazanych,
zwiazanych z dystrybucja Windows. Mozna by tez uniemozliwic
jej programistom pracujacym nad aplikacjami korzystania
z niepublicznych danych o Windows. Dzis dzieki dostepowi
do takich informacji programy Microsoftu "lepiej" dzialaja
z tym systemem.
Niedzwiedz zyje?
Prawnicy zajmujacy sie sprawami antymonopolowymi w administracji
USA wola rozwiazania jednorazowe. Z nakazami wiaze sie
bowiem problem - trzeba nadzorowac ich realizacje.
Ale co z niedzwiedziem, na ktorym prawnicy dziela juz skore?
Czy nikt nie wierzy w zwyciestwo Microsoftu?
Okazuje sie, ze wiekszosc obserwatorow ma wrazenie, ze
prowadzacy proces sedzia T.P. Jackson sklania sie ku linii
oskarzenia. Swiadcza o tym jego pytania i reakcje na starania
obu stron. Jesli juz ktores torpeduje, to te ze strony
obrony. O tej z kolei nie mozna powiedziec, zeby dbala
o wiarygodnosc zeznan swiadkow.
Juz trzykrotnie przyznawali sie oni do "fabrykowania" nagran
wideo, ktore sluzyly jako dowody w procesie. Firma tworzyla
prezentacje, w ktorych omijala istotne fragmenty procesow,
o ktorych mowila. W jednym z przypadkow instalowanie przegladarki
Navigator w Windows bylo latwiejsze niz w rzeczywistosci.
Microsoft oczywiscie twierdzi, ze dotychczas zaden z przedstawionych
mu zarzutow nie zostal udowodniony.
Eksperci sadza, ze daje to Microsoftowi co najmniej dobre
perspektywy w czasie apelacji. Bo wiadomo, ze proces po
wyroku sedziego Jacksona sie nie skonczy. Rozstrzygniecie
zapadnie w sadzie apelacyjnym, a moze i najwyzszym.
Po zakonczeniu przesluchan swiadkow Microsoftu, ktore mialo
nastapic na poczatku tego tygodnia, proces zostanie wznowiony
w kwietniu.
TOMASZ BIENIAS, REUTERS
Inwestycja George'a Sorosa
CENNY POLSKI INTERNET
Amerykanska firma Global TeleSystem Group wchodzi na polski
rynek internetowy. Na poczatek zjednoczyla dwoch najwiekszych
niezaleznych dostarczycieli Internetu.
ITP i Atom to najwieksze polskie prywatne firmy, ktore
zajmuja sie dostarczaniem Internetu. W 1998 r. mialy w
sumie ok. 15 mln zl sprzedazy. Amerykanie kupili po jednej
czwartej akcji tych firm. W zeszlym tygodniu poinformowaly
one o fuzji. W ciagu
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 08/99
23 lutego 1999
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Zespol redakcyjny:
Dariusz Cwiklak dac(a)gazeta.pl
Stanislaw Marcin Stanuch sms(a)krak.gazeta.pl
Tomasz Bienias A.Bienias(a)kato.gazeta.pl
Dorota Gut D.Gut(a)krak.gazeta.pl
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Email do redakcji: komputer(a)gazeta.pl
Redakcja w Krakowie i Katowicach: kib(a)krak.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
INTERNET.
Prywatnosc w Internecie
Co masz na dysku?
Za spam dziekujemy
Internauta incognito
Przeswietlenie
Jak czlowiek z wyszukiwarka
www.zajrzyj.tu
TECHNOLOGIE.
Jeszcze 311 dni
Zwracanie licencji Windows
Szpiedzy w Internecie
Siec, gdzie chcesz
Z pilotem na zakupy
Nowy kon trojanski
Jak zidentyfikowac uciazliwego "rozmowce"
GRY.
Rajd na adrenalinie
Brydz 2000
========================================================================
Prywatnosc w Internecie
Na tropie cyfrowej ofiary
Drogi K. Pracujesz w Internecie, dyskutujesz w Internecie
i specjalnie sie nie przejmujesz tym, co po sobie zostawiasz.
Sporo moglem sie o Tobie dowiedziec. Nawet wiecej niz myslalem.
Wszystkie informacje, ktore o Tobie zebralem, sa prawdziwe.
Troche glupio sie czulem, gdy to robilem. Jestes prawdziwy,
ale nie podam Twojego imienia. Mam nadzieje, ze nawet Ty
sie nie rozpoznasz.
Kawalek Ciebie
Korzystasz z Internetu mniej wiecej od 1996 roku. Nie wiem,
kiedy poznales siec, ale trzy lata temu zaczales w niej
zostawiac slady. Spotkalem Cie niedawno i postanowilem
sie czegos o Tobie dowiedziec. Mialem na to troche czasu,
ale informacji bylo tyle, ze mi go zabraklo. Chyba dlatego,
ze nawet o seksie dyskutowales, poslugujac sie wlasnym
imieniem i nazwiskiem. Inni robia to, uzywajac pseudonimow,
ale tez mozna ich wysledzic. Ty jestes odwazny.
Widzialem Twoje zdjecie, jestes mlodym, przystojnym facetem.
Nie masz jeszcze 25 lat, mieszkasz w samym centrum pieknego
miasta. Skonczyles tu liceum, a potem dostales sie na dobra
uczelnie. Ale cos ci nie pasowalo, bo po roku ja zmieniles.
Znam wszystkie nazwy, ale po co je tu podawac?
W wojsku jeszcze nie byles. Na tej drugiej uczelni nadal
studiujesz, a oprocz tego pracujesz w duzej, znanej prywatnej
firmie. Znowu nie podam szczegolow, bo niewielu jej informatykow
jest tak aktywnych w sieci jak Ty.
Poznalem Twoje gusta. Czytasz klasyczna fantastyke, sluchasz
dobrego starego jazzu i rocka, ale jak dla mnie troche
za lagodnego. Uprawiasz kilka niekoniecznie modnych, ale
fajnych sportow. Wiem, co cie bawi, a co nie. Jakie filmy
lubisz, ktore Ci sie nie podobaly.
Twoje wypowiedzi sa rozsadne. Nie ponosza Cie emocje, argumentujesz
jasno. Masz uczciwe podejscie do rzeczy - kiedy cos jest
nie w porzadku, zwracasz na to uwage. Nie jestes zbyt wielkim
optymista. Chyba nawet Cie polubilem, ale w zasadzie nie
miales na to wplywu.
Sladow az za wiele
Skad to wszystko wiem? Sam jestes sobie winny. Zalozyles
strone WWW o sobie i podales mi sie jak na tacy. Zrobiles
to juz w czasie studiow. Potem strony przeniosles na serwer
firmy. Ale gdybys na tym skonczyl, wiedzialbym tylko tyle,
ile chciales.
Ale Ty aktywnie dyskutujesz w Usenecie. Dzieki serwisowi
Dejanews szybko dowiedzialem sie, o czym interesowales
sie w ciagu ostatnich dwoch lat. Poslugujac sie kontem
swojej firmy od stycznia 1998 r., zabrales glos nieco ponad
500 razy. To chyba duzo. Na poczatku w swoich wypowiedziach
podpisywales sie jeszcze adresem akademickim: pseudonim(a)uczelnia.edu.pl.
To pozwolilo mi znalezc ponad 150 Twoich wczesniejszych
wypowiedzi.
Po znalezieniu jednej z Twoich wypowiedzi wybralem opcje
"profil autora". Jak na dloni zobaczylem, na jakie tematy
rozmawiasz najczesciej, na jakie z rzadka. Od kiedy rozpoczales
prace mniej Cie zajmuje seksowna bielizna i fantastyka,
bardziej problemy z systemami dla sieci. Troche sie naczytalem.
Dejanews wystarczyloby, ale czulem pewien niedosyt. Uruchomilem
wyszukiwarki i dotarlem do kilku innych archiwow. W koncu
zrobilo sie tego za duzo.
Pewnie gdyby Ci ktos powiedzial, ze nagrywa wszystkie dyskusje,
w ktorych uczestniczysz, nie bylbys szczesliwy. A tu? W
ogole Ci to nie przeszkadzalo. A kazdy moze to przeczytac.
Nie czujesz sie teraz troche dziwnie?
Tomasz Bienias
_______________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Co masz na dysku?
Nie wystarczy skasowac
Nie musisz niczego publikowac w Internecie, by zostawiac
cyfrowe slady. Cala mase informacji mozna odczytac z twojego
twardego dysku. Nawet jesli myslisz, ze zostaly usuniete.
Przekonala sie o tym Monica Lewinsky w czasie sledztwa
dotyczacego jej zwiazkow z prezydentem Billem Clintonem.
Jako dowodow w sledztwie uzyto skasowanych listow elektronicznych
i dokumentow, ktore "odtworzono z dysku komputera w domu
i Pentagonie".
Lewinsky przekonala sie, ze proste skasowanie pliku, a
nawet oproznienie systemowego "kosza" nie usuwa zapisu
z dysku. Pliki sa tylko ukrywane. Zanim na ich miejscu
znajdzie sie cos nowego, moze minac duzo czasu. Skasowany
zbior mozna w prosty sposob odtworzyc, dopoki na jego miejscu
fizycznie nie zostanie zapisana inna informacja. Ta funkcja
przydaje sie, gdy przypadkiem usuniemy cos waznego.
E-mail coraz czesciej jest dowodem w sprawach sadowych.
Korespondencja "bohaterow" afery Iran-Contras byla odtworzona
z kopii zapasowych zapisanych na tasmach w Bialym Domu.
Cala masa listow elektronicznych, ktore krazyly miedzy
pracownikami Microsoftu, pelni role dowodow w toczacym
sie wlasnie procesie firmy. Czasem dotyczy to wiadomosci
sprzed kilku lat, czesto juz skasowanych przez nadawce
czy odbiorce.
Twardy dysk jest kopalnia informacji o wlascicielu, zwlaszcza
gdy ten korzysta z Internetu. Przegladarka WWW na biezaco
tworzy historie stron, ktore odwiedza. Coraz wiecej serwisow
wysyla na nasz dysk tzw. cookies - male pliki tekstowe,
ktore zawieraja adres serwera i informacje o tym, co na
nim ogladalismy. Moga tez zawierac opis naszych zainteresowan,
jesli je okreslilismy.
Zostaje jeszcze cache, czyli podreczny "magazynek" przegladarki,
ktory wykorzystuje ona, gdy wracamy na jakas strone WWW.
Kiedys wlosy stanely mi deba, gdy zobaczylem, jakie zdjecia
sa na moim dysku...
tb
______________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Za spam dziekujemy
Wojna z rozsylanymi przez Internet komercyjnymi e-mailami
przeniosla sie na europejskie podworko. Chce ja prowadzic
zawiazana dwa tygodnie temu Europejska Koalicja Przeciw
Niechcianej Komercyjnej Korespondencji (EuroCAUCE - www.euro.cauce.org).
Jest to filia dzialajacej w USA organizacji CAUCE. Bedzie
bazowac na jej doswiadczeniach w walce ze "spamem" (jak
potocznie nazywa sie trafiajace do skrzynek pocztowych
reklamowe listy). Wedlug szacunkow CAUCE 95 proc. krazacych
w sieci spamow pochodzi wlasnie z USA.
Formy dzialalnosci tez maja byc podobne. Dzialacze chca
wywierac nacisk na wladze poszczegolnych krajow oraz Unii
Europejskiej, by dostosowaly prawo dotyczace internetowej
reklamy do oczekiwan uzytkownikow sieci (np. dajac im prawo
do decydowania, czy chca takie listy otrzymywac). Podobnie
jak w USA nie planuja tez radykalnych posuniec przeciwko
"tworcom" spamu. Chca z nimi rozmawiac i przekonywac, aby
przyjeli korzystne dla internautow rozwiazania.
DoG
____________________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Internauta incognito
Jak nie zostawiac po sobie wielu sladow w sieci? Oto kilka
porad:
* Lacz sie z Internetem przez numer dostepowy TP SA (0-202122).
Nie musisz sie nigdzie rejestrowac, a w tlumie korzystajacych
z tej uslugi latwo sie ukryc. Pamietaj jednak, ze jezeli
zlamiesz prawo, TP SA udostepni wykaz polaczen organom
scigania, a wtedy nietrudno bedzie odnalezc twoj numer
telefonu.
* Zaloz sobie bezplatne konto pocztowe. Co prawda przy
rejestracji trzeba podac swoje dane, ale rzadko sie je
sprawdza. Mozesz wybrac sobie niemal dowolna nazwe konta,
a listy wysylac za pomoca programu pocztowego albo nawet
zwyklej przegladarki WWW.
* Korzystaj z remailerow - specjalnych serwerow, ktore
tak falszuja list (a nawet sposob jego wysylania), ze bardzo
trudno jest potem "namierzyc" jego nadawce. Jeden z najbardziej
znanych serwisow tego typu to www.anonymizer.com
* Ogladaj strony WWW anonimowo - za pomoca tego samego
serwisu, ktorym anonimowo mozna wyslac poczte. Wystarczy
wprowadzic w okienku adres strony, z ktora chcesz sie polaczyc
i po chwili - juz zupelnie bezpiecznie - bedziesz ja ogladac.
Nikt wtedy nie zdobedzie podstepem twoich danych. Usluga
w wersji bezplatnej jest dosc wolna.
* Nie daj sie skusic roznym konkursom, w ktorych musisz
wypelniac ankiety z pytaniami o dane osobowe. Pamietaj,
ze robiac to, zgadzasz sie na umieszczenie tych informacji
w bazie danych. Czy na pewno chcesz, by ktos potem przysylal
ci ulotki reklamowe albo probki towarow?
* W przegladarce wylacz opcje "Accept cookies". W ten sposob
serwery internetowe nie beda mogly zostawiac na twoim twardym
dysku swoich szpiegowskich "ciasteczek" (male pliki tekstowe),
za pomoca ktorych jestes identyfikowany przy kolejnej wizycie
na danej stronie.
sms
_____________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Przeswietlenie
Poznales kogos w Internecie i chcialbys sie czegos o nim
dowiedziec. Jak to zrobic?
1. Sprawdz, czy ma swoja strone WWW. Tam prawie na pewno
znajdziesz dokument "o autorze".
2. Czytaj podpisy w jego listach - czasem jest w nich duzo
danych.
3. Skorzystaj z serwisu Dejanews (www.dejanews.com). Wpisz
nazwisko. Gdy znajdziesz jakakolwiek wiadomosc, ktora napisal,
uruchom opcje "profil autora". Zobaczysz, o czym dyskutuje
w Usenecie.
4. Przejrzyj wyszukane przez Dejanews wiadomosci i sprawdz,
czy autor nie posluguje sie innym adresem. Jesli uda ci
sie to ustalic, mozesz w ten sposob uzyskac pelniejszy
profil autora.
5. Uruchom kilka wyszukiwarek, podajac nazwisko i imie
osoby. Moze znajdziesz cos interesujacego w gaszczu stron,
ktorych adresy uzyskasz w odpowiedzi.
5. Odwiedz strony jego szkoly, uczelni, firmy. Czesto sa
na nich informacje o pracujacych lub uczacych sie tam ludziach.
6. Mozesz przeszukac dokladniej strony WWW tych firm lub
uczelni - w AltaViscie wpisujesz host: i po dwukropku nazwe
serwera; w Infoseeku zamiast host: nalezy wpisac site:.
Poczytaj strony objasniajace dodatkowe mozliwosci wyszukiwarek.
tb
____________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Jak czlowiek z wyszukiwarka
W poszukiwaniu Elvisa
AltaVista od pewnego czasu namawia do tego, zeby zadawac
jej pytania w potocznej angielszczyznie, bez bawienia sie
w slowa kluczowe. Pozwolilem sobie zadac wyszukiwarce kilka
podchwytliwych pytan.
Niedawno sprzeczalem sie na liscie dyskusyjnej o ocene
polityki gospodarczej Ronalda Reagana, niestety dyskusja
ugrzezla w martwym punkcie z braku argumentow: ja twierdzilem,
ze obecne szesciobilionowe zadluzenie rzadu federalnego
to skutek reaganowskiej zabawy w obnizanie podatkow, moj
oponent zas, ze niezrownowazony budzet Reagan odziedziczyl
jeszcze po Carterze. Wiedzialem, ze mam racje, i wiedzialem
tez, ze gdzies w sieci na pewno moglbym znalezc argumenty...
ale jak je odszukac?
Dlug? Prosze bardzo!
Chcialem znalezc informacje o tym, jaki byl deficyt budzetu
federalnego na poczatku kadencji Reagana, czyli w 1980
roku. Jako umiarkowanie doswiadczony internauta dostawalem
drgawek na mysl o mozolnym odszukiwaniu niezbednych danych
wedlug slow kluczowych. Wszyscy przeciez wiemy, ze po wpisaniu
slow kluczowych typu "dlug", "federalny", "1980" wyszukiwarka
pokaze nam 4 578 798 178 stron, zaczynajac od dyskografii
zespolu The Debt, ktory w 1980 roku wydal plyte z koncertow
w Republice Federalnej Niemiec.
Zdesperowany postanowilem zapytac AltaViste (www.altavista.com)
jak normalnego czlowieka: "What was the US federal debt
in 1980?". Wyszukiwarka wyswietlila mi rzeczywiscie bardzo
wiele stron, ale po obejrzeniu juz pierwszej z nich zawylem
z zachwytu. Dostalem dokladnie to, czego szukalem: tabele
z deficytem, dlugiem i wzrostem gospodarczym Stanow Zjednoczonych
od 1980 do dzisiaj.
Odtanczylem po pokoju taniec zwyciestwa i spojrzalem nagle
na AltaViste zupelnie nowym okiem. Mniej wiecej takim,
jakim patrzy sie na kogos, kogo sie od lat ma za skonczonego
idiote, ale nagle uslyszy sie od niego zaskakujaco gleboka
mysl.
Sens? No coz...
Jesli dostalem sensowna odpowiedz na takie pytanie, to
moze warto zapytac AltaViste jeszcze o cos ciekawego? W
glowie zaroilo mi sie od pytan, na ktore od lat daremnie
poszukuje odpowiedzi. Nie moglem sie powstrzymac - wystukalem
na klawiaturze "Jaki jest sens zycia?" ("What`s the meaning
of life?").
Tutaj odpowiedz AltaVisty sprawila mi niestety rozczarowanie.
Zostalem odeslany do webowych archiwow list dyskusyjnych,
w ktorych podobne pytanie przewijalo sie w naglowkach.
Na listach, jak to na listach, dyskusje na ogol byly mocno
oderwane od tematu i od tytulu (nie moge w nikogo rzucic
kamieniem, bo sam nie jestem bez grzechu, ostatecznie moja
dysputa o Reaganie toczyla sie na liscie poswieconej fantastyce
i pod naglowkiem "Ideologia Muminkow"). Wszystko, co znalazlem,
to garsc nie najwyzszego lotu dowcipasow.
Nie mialem jednak tego za zle Altaviscie. Ostatecznie nie
moze byc madrzejsza od sieci, ktora przeszukuje. Na glupie
pytanie dostaje sie glupie odpowiedzi, a w dobie postmodernizmu
nie ma glupszego pytania od pytania o sens zycia. Jedyne,
do czego mozna by sie odrobinke przyczepic, to to, ze wyszukiwarka
moglaby kierowac prosto do pism Feyerabenda, Poppera i
Foucaulta, by osoba zadajaca takie pytania szybciej mogla
zrozumiec bezsens ich zadawania.
Rodzina? Kup ksiazke
Zmieszany wstukalem kolejne z dreczacych mnie pytan. Brzmialo
ono: "Jak mam wyjasnic zonie, ze przesiadywanie godzinami
przy Internecie jest mi naprawde niezbedne?" ("How to persuade
my wife that I really need to surf the net for hours?").
Uzyskana odpowiedz nie satysfakcjonowala mnie moze w pelni,
ale niewatpliwie byla merytoryczna i kompetentna.
AltaVista skierowala mnie mianowicie na strone australijskiej
ksiegarni wysylkowej, otwierajac jej katalog od razu na
interesujacej mnie pozycji. Byla to ksiazka "Psychologia
perswazji: jak przekonac innych do twojego rozumowania?".
Katalog zachwalal ja slowami: "Poslugujac sie technikami
zaczerpnietymi z Biblii, programowania neurolingwistycznego,
hipnozy i ze wspomnien najwiekszych handlowcow swiata,
Kevin Hogan uczy cie sztuki perswazji. Ta wiedza pomoze
ci polepszyc swoje stosunki rodzinne i taniej kupowac uzywane
samochody". Cena: 24 dolary 60 centow plus wysylka.
Krol? Ukryty
- Zabawne - pomyslalem - Jesli juz w postmodernizmie czlowiek
moze dostac sensowna odpowiedz na jakies wazne pytanie,
to zawsze bedzie sie ona sprowadzac do tego, zeby cos sobie
kupic. Nie zniechecony, wstukalem nastepnie fundamentalne
pytanie: "Gdzie jest teraz Elvis"? ("Where is Elvis now?").
Tym razem AltaVista trafila w dziesiatke. Znalazlem sie
na stronie zatytulowanej po prostu "Where`s Elvis?" (www.auburn.edu/~millsag).
Na samym poczatku autor informuje: "Wszyscy wiedza, ze
Elvis byl mistrzem kamuflazu. Mogles siedziec obok Krola
i nie wiedziec, ze to on. Do licha, byc moze nawet sam
jestes Elvisem i o tym nie wiesz?". Autor strony przygotowal
kilka "fotografii" z ukrytymi Elvisami. Pierwsze sa dosyc
latwe do odgadniecia (w razie klopotow mozna poprosic o
pomoc), ale nastepne? Co tu duzo gadac, Elvis rzeczywiscie
byl mistrzem.
Pytac? Warto
Mozliwosc zadawania pytan Altaviscie to naprawde potezne
narzedzie wyszukiwania danych w sieci. Wprawdzie tak jak
przy wyszukiwaniu tradycyjnym dostajemy tysiace odsylaczy,
z ktorych tylko kilka zawiera interesujace nas informacje,
ale za to sa one duzo madrzej posortowane. Jak zdazylem
sie zorientowac, na poczatku znajduja sie wtedy nie te
strony, w ktorych najczesciej wystepuja zadane slowa, tylko
te, w ktorych postawione pytanie lub jego rdzen znajduja
sie w tytule, srodtytule lub tez w retorycznym pytaniu
zadanym gdzies w tekscie. Innymi slowy, pomagamy w ten
sposob Altaviscie nie tyle w szukaniu danych, co w ich
sensownym posortowaniu.
Pamietac jednak trzeba, ze AltaVista nie bedzie nigdy madrzejsza
od samego Internetu, ktorego zasoby przeszukuje. Dlatego
pewnych pytan zadawac jej po prostu nie przystoi.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Po Za dnia jestes grafikiem, mezem i ojcem rodziny. Dlaczego
wieczorami zajmujesz sie wysmiewaniem politykow i kampanii
reklamowych?
Ogrodnik January*: Moj Hyde Park powstal jakies dwa lata
temu jako swoisty srodek ekspresji. Zawsze mnie rozpieraly
przenajdziwniejsze, najglupsze pomysly. Kiedy tylko nauczylem
sie, jak cokolwiek publikowac w sieci - pomyslalem, ze
moge sie tymi pomyslami podzielic z innymi, rozbawic ludzi.
Nie mozesz tego robic jako tworca reklam?
- Dowcip polega na tym, ze moje najsmieszniejsze pomysly
sa niesprzedawalne. Nie trafil mi sie jeszcze klient, ktory
chcialby uzyc ich w "prawdziwej" reklamie, na opakowaniu
produktu czy okladce ksiazki - ryzykujac, ze nabywca umrze
ze smiechu.
Skoro mowimy o reklamach - sa tez w Hyde Parku...
- Prowadzenie serwisu pochlania mi sporo czasu, ponosze
koszty dostepu do Internetu... Te reklamy to moje rozpaczliwe
wysilki wyprowadzenia tego wszystkiego na zero. Powiem
szczerze - rezultat jest na razie bardzo mierny.
A wynajmowanie parkowych "drzewek" na prywatne strony WWW?
- To taki smieszny pomysl dla bywalcow, ktorzy chca sie
tu zadomowic. Za symboliczna oplata moga miec cos wlasnego,
zostawic po sobie slad. A ja moze zarobie na telefon.
Ale to nie jedyny sposob, by zaistniec na lamach Hyde Parku?
- Caly czas zachecam internautow do przysylania wlasnych
materialow, ale bardzo subiektywnie je dobieram. W tej
chwili publikuje tylko to, co autentycznie zrzuca mnie
z krzesla. Na przyklad zakrecone reportaze z rolniczych
blokad.
Jest srodek tygodnia, wieczor, a ty siedzisz w pracowni.
Co na to twoja rodzina?
- Nie siadam do komputera w wolne dni ani wtedy, gdy wszyscy
jestesmy razem. Ale kiedy jest wieczor, ktory zapowiada
sie nieciekawie - bo akurat zona ma co innego do roboty,
a chlopcy spia - to czemu by nie wskoczyc w ogrodniczki
i nie zlapac za grabie?
A gdyby ktos chcial kupic Hyde Park na wlasnosc - czy zgodzilbys
sie? I za ile?
- Moge umiescic w Hyde Parku cos komercyjnego - pod warunkiem,
ze bede sie z tym zgadzal, ze nie bedzie to cos calkowicie
sprzecznego z moim sposobem myslenia. Ale bez prawa mojego
udzialu w tym wszystkim? Chyba bym sie nie zgodzil. No
bo co by mi zostalo - emeryturka na dzialce?
Ogrodnik January prowadzi popularny internetowy serwis
satyryczny pod adresem http://www.hydepark.rubikon.net.pl.
Jego strony slyna z cietego dowcipu i swietnie przerabianych
zdjec znanych osob.
_________________________________________________________
- ------------------------------------------------------
www.zajrzyj.tu
Lekcja katechizmu
http://www.katechizm.diecezja.elk.pl
Pelny tekst Katechizmu Kosciola Katolickiego mozna przeczytac
na internetowej stronie przygotowanej przez ksiedza Miroslawa
Baranowskiego. Katechizm to jeden z najwazniejszych dokumentow,
jaki Kosciol wydal w ostatnich latach. Tlumaczy podstawowe
prawdy wiary. W poruszaniu sie po jego internetowym wydaniu
pomaga odsylajacy do poszczegolnych czesci spis tresci.
dog
Graffiti po polsku
http://graffiti.art.pl
Polski fragment poteznej bazy zdjec obrazow wykonanych
sprayem. Mozna to ogladac i ogladac, choc zdjecia nie zawsze
sa najwyzszej jakosci. Ale wybor imponuje - rysunki na
murach, pociagach, cytaty z prasy, nawet te sztuce graffiti
niezyczliwe.
tb
Teraz piesci
http://www.golota.top.pl
Nasz eksportowy bokser doczekal sie strony domowej po polsku.
Bylem 1364 widzem, ktory wpadl tam od 21 stycznia. Poczytalem
troche biografii, obejrzalem zdjecia, nie zapisalem sie
do klubu kibica. Autorzy nie ograniczaja sie do informacji
o Golocie. Szkoda tylko, ze czytajac je czasem trudno sie
zorientowac, kiedy rzecz miala miejsce.
tb
My sie znamy z sieci
http://friko6.onet.pl/ka/ilpo
Ilona i Przemyslaw Durczynscy poznali sie "na Internecie".
"Zona netuje od czerwca 97" - pisze Przemek. Poza historia
malzenstwa i zjeciami ze slubu na stronach jest kilka odnosnikow
i... zegarek. Wkrotce znajda sie tu zjecia Ilonki. Strony
raczej dla lubiacych podgladac.
tb
___________________________________________________________
- ------------------------------------------------------
Jeszcze 311 dni
1 stycznia 2000 roku niektore komputery moga dzialac niepoprawnie.
Jak swiat przygotowuje sie do zwiazanych z tym problemow?
Objawy goraczki
* Uwazajcie na Wlochy - zaleca BBC. Na dziesiec miesiecy
przed zmiana daty rada powolana przez wloski rzad do zajecia
sie sprawa zebrala sie tylko raz. Sklada sie ona z ekspertow,
ktorzy na co dzien zajmuja sie wlasnymi sprawami. Czy to
nie brzmi znajomo?
* Przedstawiciele amerykanskiego ministerstwa obrony rozmawiaja
z Rosjanami nad wspolnym rozwiazaniem problemu roku 2000.
Pierwsze oficjalne spotkanie mialo miejsce w zeszlym tygodniu.
Nie jest jasne, jak Y2K moze wplynac na arsenal nuklearny
Moskwy.
* Bankowcy w USA przechodza szkolenia, jak radzic sobie
z klientami, ktorzy uwazaja, ze w zwiazku z kryzysem roku
2000 ich pieniadze sa zagrozone.
* Amerykanska Komisja Papierow Wartosciowych i Gieldy uruchomila
baze danych z informacjami dotyczacymi przygotowan sektora
finansowego do roku 2000. Obecnie jest w niej okolo 13
tys. raportow.
* Compaq podal, ze nie spodziewa sie pogorszenia sprzedazy
komputerow w zwiazku z wydatkami firm na przygotowania
do roku 2000. Wiele przedsiebiorstw bedzie musialo wrecz
kupic nowe pecety, by nie miec klopotow - przewiduje firma.
* 85 proc. azjatyckich linii lotniczych i lotnisk nie jest
jeszcze przygotowanych na zmiane daty. Ostateczny termin
zakonczenia prac wyznaczono pazdziernik. Ale w tak poznym
terminie przygotowania zakonczy tylko 5,9 proc. Wiekszosc
organizacji chce zdazyc przed czerwcem - wynika z sondazu
przeprowadzonego przez agencje Reuters.
* Wyniki ankiety wsrod 512 chinskich firm dowodza, ze polowa
z nich nie radzi sobie z problemem roku 2000 - podal oficjalny
dziennik "Beijing Morning Post". W bankowosci i finansach
dokonano juz koniecznych zmian w systemach komputerowych,
ale zeby doprowadzic je do konca, potrzeba jeszcze 600
mln dolarow. Minister ds. informatyki Wu Jichuan ostrzegl,
ze sama awaria systemu gieldowego moglaby dotknac az 100
mln ludzi.
* Przygotowania do roku 2000 powaznie nadszarpna budzet
sieci hotelarskiej Marriott. W 1999 r. firma przeznaczy
na to 28-38 mln dolarow. W zeszlym roku przygotowania kosztowaly
ja 12 mln dolarow.
tb, dac
_______________________________________________
- ------------------------------------------------------
Zwracanie licencji Windows
Optimus odda
Tydzien temu zwolennicy Linuksa domagali sie przed siedzibami
Microsoftu zwrotow pieniedzy za system Windows. W Polsce
producenci komputerow sa sklonni je oddawac.
Na wiekszosci nowych pecetow instalowany jest system Windows.
Zwolennicy darmowego Linuksa w umowie licencyjnej Microsoftu
wyczytali, ze po zakupie komputera mozna zrezygnowac z
uzywania systemu i dostac od producenta zwrot pieniedzy.
15 lutego oglosili "dniem oddawania pieniedzy za Windows".
Z tej okazji okolo stu osob przyszlo pod biura Microsoftu
w kalifornijskim Foster City. Przywitaly ich zimne napoje
i transparent "Microsoft wita spolecznosc Linuksa".
Przedstawiciele firmy tlumaczyli, ze o zwroty trzeba prosic
producentow pecetow. Demonstranci twierdza, ze to nielatwe,
gdyz ci odsylaja petentow do Microsoftu. Ale nie wszyscy.
Jak powiedzial nam Marek Macias, rzecznik Optimusa, nabywca
komputera, ktory nie bedzie chcial uzywac systemu, moze
dostac za niego pieniadze. - Nie wiem, jaka to bedzie suma.
To trzeba bedzie wyliczyc dla danego modelu. Nasze oplaty
dla Microsoftu zaleza bowiem np. od wielkosci sprzedazy
- - stwierdzil. Kto kupi peceta od Optimusa, a chce na nim
postawic Linuksa, nie powinien nawet uruchamiac Windows
ani rozpakowywac jego dodatkowej kopii. Zadanie zwrotu
pieniedzy nalezy wyslac na adres centrali firmy w Nowym
Saczu.
tb
_____________________________________________________
- ------------------------------------------------------
wwWywiad
Szpiedzy w Internecie
Internet to nieocenione zrodlo informacji wywiadowczej.
Nowy rodzaj bialego wywiadu polega na inteligentnym zbieraniu
i analizowaniu danych ogolnie dostepnych w sieci - czytamy
w najnowszym wydaniu amerykanskiego tygodnika "Time".
Znaczenie Internetu zrozumiala juz kilka lat temu CIA.
W 1995 r. Centralna Agencja Wywiadowcza oglosila konkurs
na sciagniecie z sieci jak najwiekszej ilosci waznych informacji.
Zadanym tematem bylo Burundi. Najwiecej internetowych danych
o tym panstewku zdobyla niewielka firma komputerowa Open
Source Solution ze stanu Wirginia.
Wsrod czolowych firm na tym nowym rynku bialego wywiadu
wybil sie teksanski Stratfor Inc. Interesuje sie calym
swiatem, a zyje z odsprzedawania swych raportow wielkim
korporacjom. Ma tez wlasna ogolnie dostepna strone WWW
(www.stratfor.com), na ktorej publikuje fragmenty raportow.
George Friedman, prezes firmy - swego czasu wykladowca
nauk politycznych - mowi o Internecie, ze to marzenie kazdego
wywiadu. Siec pozwala zbierac potrzebne informacje i ewentualnie
wypuszczac wlasne na caly swiat.
Ostatnio Stratfor zajmowal sie przewidywaniem prawdopodobienstwa
wybuchu kryzysu na Ukrainie. Szef firmy jest przekonany,
ze z chwila gdy raport ukaze sie w Internecie, firma bedzie
miala co najmniej 500 nowych zgloszen z Ukrainy. Przynajmniej
czesc z nich stanie sie nowymi zrodlami wywiadu.
W bialym wywiadzie problemem moze byc odroznianie wartosciowej
informacji od informacyjnego smiecia. Ale na tej umiejetnosci
Stratfor zbudowal swa reputacje. Duzo szumu zrobila dokonana
przez te firme analiza celowosci ostatniego ataku USA na
Irak. Na podstawie analizy prasy bliskowschodniej oraz
stron internetowych irackiej opozycji Stratfor wysunal
teze, ze o bombardowaniach amerykansko-brytyjskich nie
zadecydowalo utrudnianie pracy inspektorow ONZ przez Saddama
Husajna. Chodzilo o zatuszowanie nieudanej proby zamachu
stanu dokonanej przy pomocy Zachodu. Zdaniem analitykow
ze Stratforu swiadczy o tym blyskawiczna reorganizacja
wojska irackiego po bombardowaniach i rozstrzelanie czesci
dowodztwa. Zdaniem firmy po nieudanej probie obalenia go
Saddam skutecznie rozprawil sie z niedoszlymi zamachowcami.
Oczywiscie administracja USA temu zaprzeczyla.
Czujne wylapywanie sygnalow o nadchodzacych kryzysach pozwolilo
Stratforowi przewidziec azjatycki kryzys finansowy, zalamanie
indonezyjskiego rezimu Suharto, hindusko-pakistanska konfrontacje
jadrowa oraz ubiegloroczne ocieplenie w stosunkach amerykansko-iranskich.
Stratforowi zdarzaja sie - choc rzadko - takze pudla. Zapowiedzial,
ze euro bedzie niewypalem. Stalo sie inaczej. Dzieki trafnym
analizom firma ma juz 15 tys. gosci stale odwiedzajacych
jej strone internetowa.
Na sukces Stratforu pracuje dwudziestu stalych wspolpracownikow,
w wiekszosci bylych pracownikow wywiadu. Sama firma uwaza,
ze jej atutem jest niezaleznosc. W odroznieniu od instytucjonalnych
agencji wywiadowczych zrywa z tradycyjnie ostroznym tonem
analiz wywiadowczych. Praca poza instytucjonalna siecia
wywiadu daje jeszcze jedna przewage: nie musimy chodzic
na koktajle - mowi Friedman.
opr. MAK
- ------------------------------------------------------
______________________________________________________
JINI
Siec, gdzie chcesz
Pasazer na lotnisku wyjmuje telefon komorkowy i podaje
komende "wejdz do sieci". Po chwili na ekranie aparaciku
pojawia sie zestaw dostepnych uslug. Pasazer szybko sprawdza,
czy jego samolot nie jest przypadkiem opozniony.
To nie jest fragment scenariusza kolejnego filmu o superagencie
Jamesie Bondzie. Na takie sztuczki w prawdziwym zyciu pozwoli
stworzona przez Sun Microsystems technologia Jini. Ulatwi
ona laczenie wszelakich urzadzen z sieciami i korzystanie
z ich mozliwosci.
Dzis wykorzystywanie sieci poza domem i wlasna firma to
sztuka. Jesli w okolicy znajdzie sie samodzielna drukarka,
podlaczenie do niej wlasnego komputera nie jest sprawa
prosta. Nawet jesli mamy ze soba notebooka wypchanego wszelkimi
sterownikami, zwykle okazuje sie - zgodnie z prawem Murphyeego
- - ze akurat tego wlasciwego brakuje. W swiecie Jini uzytkownik
notebooka po prostu podlacza sie do gniazdka sieciowego
w scianie i wnet widzi, ze siec udostepnia mu skaner, monitor
czy wreszcie drukarke.
Federacja z Java w herbie
W czasie prezentacji technologii w Rzymie przedstawiciele
Suna podlaczyli do sieci dzialajaca kamere. Obraz zostal
przekazany na monitor (w sieci komputerowej to nie takie
proste, jak sie wydaje). Potem do sieci podlaczyli - znowu
dzialajaca - drukarke. Wydrukowali obraz i zapisali na
dysku. Na ekranie prezentujacym zasoby sieci po prostu
nagle pojawiala sie drukarka, kamera i dysk. Zadnego restartowania,
zadnych instalacji.
W Jini kazde urzadzenie ma swoja wizytowke. Gdy trafia
do sieci, przedstawia sie innym dzialajacym w niej urzadzeniom:
"jestem drukarka laserowa, moge to i tamto". Ten opis trafia
do specjalnego rejestru, ktory jest co jakis czas odswiezany
- - obslugujacy go program na biezaco inwentaryzuje siec.
Wlasnie z tego rejestru uzytkownicy czerpia informacje
o tym, z czego moga w sieci skorzystac.
Dzieki Jini dowolne urzadzenie moze pracowac w sieci z
innym. I nie ma tu znaczenia system operacyjny, byle tylko
obslugiwal opracowana rowniez przez Suna platforme Javy
(JVM). A ta jest juz bardzo popularna - dziala w przegladarkach
WWW i na wiekszosci nowych systemow.
Jini jest napisane w Javie i zajmuje w urzadzeniu dodatkowe
50 kB kodu - tyle co nic. Moze udostepniac programy sciagniete
z sieci (jak kalkulator czy terminarz lotow) czy dostepne
w nich uslugi (np. drukowanie).
System jest rozproszony - nie zalezy od pojedynczego serwera.
Pracujace pod kontrola Jini urzadzenia tworza jakby federacje,
niezalezna od oprogramowania kontrolujacego siec.
Boj o Jini
Jini moze rozwiazac problemy swobodnej komunikacji z sieciami.
Ale pod warunkiem ze sie rozpowszechni. Sun - co naturalne
- - wiesci optymistycznie, ze co roku Jini trafi do miliarda
urzadzen. Moze to potwierdzac poparcie 37 potentatow z
branzy informatyczno-elektronicznej, ktorzy zamierzaja
wykorzystac Jini w najrozniejszych produktach: od twardych
dyskow po pralki.
Silna strona Suna to alians z siecia America Online, najwiekszym
na swiecie dostawca Internetu. Popularyzacje Jini mozna
wyczytac miedzy wierszami komunikatow prasowych zwiazanych
z tym wydarzeniem. Sun wspolpracuje tez z Lucent Technologies,
najwiekszym producentem sprzetu telekomunikacyjnego na
swiecie. 3Com, producent urzadzen sieciowych, modemow i
najpopularniejszego obecnie recznego komputerka PalmPilot,
zapowiada wykorzystanie Jini w tym ostatnim produkcie.
Home Audio/Video interoperability (HAVi) - inicjatywa producentow
elektroniki powszechnego uzytku, ktorzy chca sprawic, by
telewizory, radia i magnetofony "gadaly ze soba" - tez
bedzie wykorzystyawc Jave i Jini. Jini poparly m.in. Cisco,
IBM, Kodak, Nokia, Philips, Sony i Xerox.
Trzeba jednak pamietac, ze branza zwykle popiera wszystkie
rozwiazania, ktore maja szanse sie upowszechnic. Tak na
wszelki wypadek.
Konkurencja dla Jini moze byc Universal Plug and Play zapowiedziane
przez Microsoft w styczniu. Miedzy firmami moze sie wiec
rozegrac kolejna walka - o lukratywny biznes elektroniki
codziennego uzytku. Szef Suna Scott McNealy nie ukrywa
gotowosci do boju: - Nie mozemy pozwolic, zeby dominacja
Microsoftu na rynku pakietow biurowych i systemow dla pecetow
objela sieci i urzadzenia konsumenckie.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
_________________________________________________________
Easi-Order
Z pilotem na zakupy
Zamiast Internetu - telefon. Zamiast kartki z lista zakupow
i wypraw do supermarketu - "elektroniczny asystent" PalmPilot.
Taki system zakupow pod nazwa Easi-Order proponuje swoim
klientom IBM wraz z brytyjska siecia supermarketow Safeway.
Krolikami doswiadczalnymi jest 200 mieszkancow brytyjskiego
miasta Basingstoke. Wszyscy stale korzystaja z uslug Safeway,
posiadaja wydawane przez nia karty stalego klienta ABC.
Lista pod reka
W lutym dostana do reki niewielkie urzadzenie z rysikiem.
Jest to maly "osobisty asystent" PalmPilot, tyle ze wyposazony
w dodatkowe funkcje, m.in. czytnik kodow paskowych. Dzieki
niemu klient, wkladajac do koszyka towary, bedzie mogl
sam dodawac je do swego rachunku. Oprocz tych handlowych
funkcji urzadzenie mozna wykorzystywac jako "zwykly" organizator.
Urzadzenie wyswietla liste produktow, ktore staly klient
ma w zwyczaju kupowac. Mozna ja zatwierdzic, ewentualnie
uzupelnic. Oprocz listy zakupow klient moze ponadto okreslic
dzien, na kiedy sa one potrzebne i kiedy sie po nie zglosic
do sklepu.
Dzieki technologii opracowanej przez IBM urzadzenie moze
komunikowac sie z serwerem sklepowym. Zamowienie wedruje
do niego po podlaczeniu PalmPilota do linii telefonicznej
(dzieki wbudowanemu modemowi). Sklepowy komputer ta sama
droga moze takze wysylac np. oferty promocyjne i opisy
nowosci.
Kazdy z klientow testujacych Pilota odbedzie indywidualne
szkolenie w poslugiwaniu sie urzadzeniem i w skladaniu
zamowien. Po paru tygodniach testow ma zglosic ewentualne
mankamenty systemu.
Maja juz skanery
Dla Safeway nie jest to calkiem nowe doswiadczenie, lecz
rozwiniecie dzialajacego juz od 1995 roku systemu zakupow
Shop & Go. Ich klienci korzystaja z dostepnych w supermarketach
skanerow, za pomoca ktorych odczytuja kody paskowe z wybieranych
produktow i sporzadzaja rachunek. Dane te wedruja potem
automatycznie do kasy. Klienci nie musza wypakowywac wszystkiego
na tasme, nie stoja w kolejkach - placa i wychodza. System
jest wykorzystywany obecnie w ok. 160 sklepach nalezacych
do sieci Safeway. Tygodniowo korzysta z niego okolo 20
tys. klientow.
Technologia wykorzystana w Easi-Order to jedno z rozwiazan,
ktore IBM ma zamiar pokazac na tegorocznych targach komputerowych
CeBIT w Hanowerze. Wstepnie zaprezentowal ja na przedcebitowej
konferencji 4 lutego w Monachium.
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
________________________________________________________
Nowy kon trojanski
Robak w poczcie
Wyglada dosc niewinnie. Z reguly dostajemy go od dobrych
znajomych. Gdy tylko sie rozgosci, zaczyna wysylac zakazone
listy naszym korespondentom...
Problem dotyczy tylko uzytkownikow Windows 95/98 i NT 4.0.
Jezeli przypadkiem uruchomimy zalaczony do e-maila plik
happy99.exe, w komputerze rozgosci sie tzw. kon trojanski
- - program, ktory robi cos bez naszej wiedzy i zgody. W
tym przypadku chodzi o wysylanie listow do osob, z ktorymi
korespondujemy. Oczywiscie kazda przesylka bedzie zawierala
kopie "robaka" (tak okreslaja ten typ programu specjalisci
od zabezpieczen). Happy 99 atakuje tez przez Usenet.
- Jest to o tyle perfidne, ze dostajemy "zakazony" list
zwykle od zaufanego korespondenta. Bez zbytniego zastanowienia
klikamy na zalaczniku, myslac ze to jakas mila dla oka
animacja... i faktycznie tak jest, ale to tylko kamuflaz
dla "robaka" - mowi Romuald Zylla, lodzki znawca wirusow.
Wiekszosc programow antywirusowych nie umie jeszcze wykryc
Happy99 (wyjatkiem sa ostatnie wersje Norton AV i f-prot
3.04a). Na szczescie mozna go latwo usunac "recznie" z
systemu:
1. Uruchom komputer w trybie MS-DOS.
2. Przejdz do katalogu Windows/System (np. komenda cd /win95/system)
3. Wykonaj po kolei nastepujace operacje: del ska.exe;
del ska.dll; copy wsock32.ska wsock32.dll; del wsock32.ska
4. Powroc do Windows wpisujac "exit".
5. Uruchom edytor rejestru systemowego (Menu Start/Uruchom
- - wpisz "regedit").
6. Przejdz do galezi HKEY_LOCAL_MACHINE/Software/Microsoft/Windows/CurrentVersion
i usun z niej plik ska.exe.
7. Na wszelki wypadek poszukaj jeszcze pliku ska.exe na
wszystkich dyskach (Menu Start/Znajdz) - i skasuj go, jesli
znajdziesz.
8. Powiadom o klopocie wszystkich, ktorych mogles "zarazic":
wykaz adresow znajdziesz w tworzonym przez mikroba pliku
liste.ska (katalog Windows/System)
Uwaga! Plik ska.exe moze tez wystepowac w systemie pod
nazwa happy.exe.
jcs
____________________________________________________-
- -
- ------------------------------------------------------
Jak zidentyfikowac uciazliwego "rozmowce"
I kto to pisze?
Przykre slowa nie sa, niestety, rzadkoscia w Internecie.
Ludzie osmieleni poczuciem anonimowosci potrafia byc bardzo
nieprzyjemni i to zupelnie "bezinteresownie". Mozesz sie
przed tym bronic, ale najpierw musisz znalezc agresora.
Jezeli narazisz sie jakiemus fanatykowi w trakcie usenetowej
dyskusji, masz spore szanse na obrazliwa odpowiedz na grupie
dyskusyjnej. Zdarza sie tez, ze potem "za kare" otrzymujesz
e-mail pelen wyzwisk wzbogacony o zdjecie odcietej glowy
(w domysle - twojej). Co robic?
Patrz w naglowek
Tak jak i w prawdziwym swiecie kazdy elektroniczny list
ma nadawce. Jezeli informacje, jakie widzisz po otwarciu
listu sa dla ciebie enigmatyczne (np. autorem maila jest
niejaki Kiler3 z adresem tu(a)mnie.nie.ma), sprawdz, jak
wyglada pelny naglowek (header) wiadomosci. Wiekszosc programow
pocztowych wyswietli go na twoje zyczenie, a w najgorszym
razie przenies list do osobnego pliku (komendy: "extract",
"save message as file" itp.) i obejrzyj poczatek tego pliku
za pomoca dowolnego edytora tekstowego.
Co mozna zobaczyc w naglowku? Przede wszystkim, z jakiego
komputera zostal wyslany list. Wystarczy w tym celu sledzic
wszystkie pola z napisem: "Received from" (otrzymano z).
Sa tam adresy komputerow, przez ktore przeszedl list. Moze
tez "ukrywac sie" tam prawdziwy adres e-mailowy nadawcy.
Gorzej, jesli skorzystal on z konta na darmowym serwerze.
Ale przeciez kazdy serwer ma administratora... Jesli sprawa
jest powazna (np. ktos ci grozi, zniewaza, zapycha skrzynke
niechcianymi wiadomosciami), zwroc sie do administratora
systemu z prosba o pomoc. Pamietaj tylko, ze koniecznie
musisz miec choc jeden list od nekajacego cie internauty
- - i to w takiej formie, w jakiej go otrzymales. W jego
naglowku znajduje sie tzw. message-ID, niepowtarzalny numer
nadawany kazdemu listowi wyslanemu z serwera. Dzieki niemu
administrator jest w stanie stwierdzic, kto, z jakiego
komputera w sieci oraz kiedy wyslal list.
W pogoni za bObO
Chyba kazdy, kto korzystal z IRC, znalazl sie kiedys w
podobnej sytuacji: rozmawiasz sobie spokojnie, a tu nagle
jakis intruz (nazwijmy go "bObO") zaczyna cie obrazac i
nie reaguje na zadne upomnienia. Oczywiscie bedziesz chcial
go rozpoznac, dowiedziec sie o nim czegos wiecej.
Pierwszym krok - uzyj komendy: "/whois bObO" lub nacisnij
odpowiadajaca tej funkcji kombinacje klawiszy. Po chwili
dostaniesz odpowiedz, zawierajaca adres sieciowy w postaci:
"bObO is user(a)adres.pl". W wiekszosci przypadkow adres
ten jest prawdziwy, a imie i nazwisko delikwenta poznamy
za pomoca programu Finger. Jesli to nie poskutkuje, to
pozostaje nam poprosic o pomoc administratora komputera,
na ktorym pracuje bObO. Gorzej, gdy wyslany list wraca
do nas z informacja, ze serwer o podanej nazwie nie istnieje
lub nie ma takiego uzytkownika. Co wtedy?
Aby znalezc serwer, z ktorego bObO laczy sie z siecia,
mozna uzyc komendy "traceroute adres.pl" (w systemie Unix)
lub uruchamiajac program Tracert (Windows 95/98). Pozniej
pozostaje nam tylko sledzic, jak wyglada "droga" pomiedzy
naszym komputerem a maszyna bObO i liczyc na pomoc administratorow
serwerow polozonych "najblizej" intruza.
Praktycznie niemozliwe jest samodzielne zidentyfikowanie
osobnika, ktory laczy sie poprzez numer 0-202122. Mozemy
jednak spisac dokladnie godzine polaczenia i adres DNS
z serwerow TP SA (np. pppa85.kielce.tpnet.pl). Nastepnie
wysylamy te dane pod adres abuse(a)tpnet.pl z prosba o zidentyfikowanie
natretnego bObO. O pomoc mozna tez poprosic administratorow
serwera IRC, z ktorego korzystamy.
sms, Kaisa
________________________________________________________
Powerslide
Rajd na adrenalinie
Wystartujesz w wyscigu - pozornie nieduzym. Ale sprawi
on, ze poczujesz smak agresywnej rywalizacji i oddech konkurencji
na karku. Zapomnisz o reszcie swiata na ladnych kilkadziesiat
minut.
W "Powerslide" zostajesz kierowca futurystycznego terenowego
samochodu. Bedziesz uczestniczyl w szalonej gonitwie po
torach swiata, ktory omal nie zginal w ekologicznej katastrofie.
Do wyboru poczatkowo sa cztery samochody oraz trzy trasy.
Pierwsza to rajd po pustyni. Mnostwo dziur, duzo miejsca,
kilka malutkich skoczni - nie za trudne, idealne na poczatek.
Drugi tor przypomina nieco amerykanskie rajdy na zamknietych
owalnych torach. Roznica tylko w samochodach, ktore bardziej
przypominaja skrzyzowanie poloneza z motocyklem (to naprawde
jest mozliwe!) niz rozsadny woz terenowy. Trzecia trasa
to rajd poprzez cos, co kiedys moze bylo miastem, a obecnie
straszy zrujnowanymi opustoszalymi instalacjami. Wymarzone
miejsce na poligon. Niesamowite na tym torze (i kilku pozniejszych,
ktore pojawia sie po twoich wiekszych sukcesach) jest to,
ze mozesz spokojnie zjechac z glownego toru i "pozwiedzac"
okolice. Czasami znajdujesz wtedy skrot, ktory ulatwi zwyciestwo
w nastepnym wyscigu.
Gra podnosi niebotycznie poziom adrenaliny. Dzieje sie
tak, poniewaz grafika jest nie tylko bardzo efektowna,
ale i diabelnie szybka. Wydajny akcelerator 3D w komputerze
pozwoli kazdemu kierowcy zapomniec o sliskich, niemilych
drogach za oknem. Na ekranie komputera jest cieplej, szybciej...
i wiecej miejsca.
Marcin Kaczmarczyk
Producent: GT Interactive
Dystrybutor: Licomp EMPiK Multimedia
Minimalne wymagania: PC Pentium 133 MHz, 16 MB RAM, SVGA,
CD-ROM x4, Windows 95
_____________________________________________________ -----------------------------------------------------
Brydz 2000
Pecet licytuje
W szachy komputery - nawet domowe - graja juz doskonale.
Duzo gorzej idzie im z brydzem.
Po kilku godzinach gry z moim komputerem stwierdzilem,
ze wole bawic sie na lokalnych turniejach. "Brydz 2000"
nie jest bynajmniej graczem zlym, ale w ogole sie nie uczy
i gra potwornie schematycznie. Nie pozwala to naprawde
dobrze sie bawic, choc z drugiej strony poczatkujacym moze
pomoc w wyrobieniu kilku poprawnych zachowan.
Uzywany przez program system licytacyjny Acol nie jest
moze nowy i specjalnie popularny w Polsce, ale niewiele
sie rozni od naturalnego. Mozna zazyczyc sobie, aby nasz
cyfrowy partner znal konwencje Blackwooda, Gerbera, Staymana,
Barona i Jacoby - niestety, nie mozna juz ich modyfikowac.
Duzo lepiej jest w rozgrywce. Komputer czuje sie pewniej,
nie robi powaznych bledow. Gra co prawda bez polotu, za
to wychodza mu poprawne impasy i wie, kiedy nalezy najpierw
zgrac kolor podstawowy.
Mila jest mozliwosc skonfigurowania programu w ten sposob,
aby zastepowal dwoch graczy lub jednego. Zestawy kart sa
wtedy drukowane i do stolu zamiast Zdzisia - ktory sie
akurat spoznia - zasiadzie nasz pecet. Takie rozwiazanie
ma wielka zalete: program niczym nas nie zaskoczy... no
i kosztuje niecale 60 zl.
Marcin Kaczmarczyk
Brydz 2000
Dystrybutor: Techland
Minimalne wymagania: PC 486DX, 4 MB RAM, CD-ROM, VGA, Windows
3.11
------------------------------------------------------