========================================================================
Komputery i Biuro nr 31/98
3 sierpnia 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
PC-Welt na wolnosci
Patrzcie na Niemcy
Dialog o Internecie
Nastolatek doradca rzadu
Przeczytaja kazdy list?
Czas na katastrofe
Claudia niepotrzebna
Nie tak trudno jak myslisz
Wojna z szatanem
Administratorzy beda zbedni
Nowa twarz Novella
Pokazalo mi sie niebo
Dyrygent-kosmonauta z zarowka
AltaVista podaje IP
Ty surfujesz, oni placa
Strony pod specjalnym nadzorem
GRA. Roboty na poligonie
Drivery do Matroxa
Nowa karta
Nowa szansa dla Chrisa
Testuj nowe!
]
========================================================================
PC-Welt na wolnosci
Prokuratura w Monachium zawiesila dochodzenie w sporze
pomiedzy Microsoftem a drugim co do wielkosci niemieckim
czasopismem komputerowym, PC-Welt.
Powodem sporu byl wielostronicowy artykul, ktory pismo
wydrukowalo przed kilkoma miesiacami. PC-Welt radzil m.in
jak na domowym komputerze zainstalowac Windows, gdy nie
posiada sie numeru seryjnego. O podanie numeru program
prosi przy instalacji.
W reakcji na te oraz inne znajdujace sie w artykule porady,
Microsoft zlozyl doniesienie o popelnieniu przez redakcje
pisma wykroczenia. Mialo ono polegac na udzieleniu pomocy
w dokonaniu przestepstwa, jakim jest bezprawne instalowanie
programow bez odpowiedniej licencji.
Prokuratura po zbadaniu sprawy stwierdzila, ze publikowanie
informacji, ktore ulatwiaja naruszenie prawa autorskiego,
jest karalne. W tej sprawie brakuje jednak dowodow na to,
ze artykul PC-Welt faktycznie posluzyl komus do bezprawnego
zainstalowania Windows. Prokuratura jednak nie wyklucza
podjecia na nowo dochodzen w tej sprawie w przypadku pojawienia
sie takich przeslanek.
Microsoft wyrazil swoje rozczarowanie decyzja prokuratury.
Redakcja PC-WELT z kolei zapowiedziala, ze i w przyszlosci
drukowac bedzie wskazowki "ktore moga sie przydac czytelnikom".
Wojciech Falecki, Kolonia
-----------------------------------------------
Patrzcie na Niemcy
Analitycy Jupiter Communications za prawdziwa potege internetowa
w Europie uwazaja Niemcy. Liczba uzytkownikow Sieci ma
tu wzrosnac z 5 mln w zeszlym roku do 27,4 mln w 2003.
Wedlug Jupitera w 2002 roku mieszkancy kraju wydadza 1,8
mld dolarow na zakupy ksiazek, biletow lotniczych, plyt
i oprogramowania w Internecie. To duzo wiecej niz w innych
krajach. Mieszkancy Francji i Wielkiej Brytanii wydadza
w tym czasie razem 1,5 mld.
W zeszlym roku zakupy elektroniczne we wszystkich trzech
krajach byly warte 68 mln dolarow. Tylko 12 procent ich
mieszkancow kupowalo w Sieci. W 2002 roku ten odsetek ma
byc ponadtrzykrotnie wiekszy.
TB
------------------------------------------------------
Dialog o Internecie
Okolo 50 czolowych firm komputerowych i telekomunikacyjnych
utworzy forum, ktore wladzom panstwowym i organizacjom
miedzynarodowym przekazywac bedzie opinie przemyslu na
temat Internetu.
Na spotkaniu zorganizowanym w Brukseli przez Komisje Europejska
postanowiono utworzyc forum "Global Business Dialogue".
- - Uzgodnilismy, ze istnieje potrzeba wiekszej wspolpracy
miedzy biznesem i rzadami w kwestiach majacych kluczowe
znaczenie dla globalnej gospodarki w Internecie - oswiadczyli
uczestnicy spotkania.
W spotkaniu wzieli udzial m.in. przedstawiciele firm Microsoft,
Sun Microsystems, France Telecom, Ericsson, Bertelsmann
AG, Sony i Toshiba.
Zaproponowano serie spotkan, konferencji i sesji grup roboczych,
ktorych kulminacja ma byc konferencja z udzialem przedstawicieli
przemyslu i rzadow w pierwszej polowie 1999 roku.
Za najbardziej palace problemy uznano sprawe podatkow,
ochrony wlasnosci intelektualnej, ochrony danych i odpowiedzialnosci
za umieszczanie w sieciach nielegalnych materialow.
PAP
- ------------------------------------------------------
Nastolatek doradca rzadu
Trzynastoletni Makkonen David Blake Hannah otrzymal formalna
nominacje na doradce rzadu Jamajki w dziedzinie informatyki.
Hannah, informatyczny geniusz, ma pomagac w komputeryzowaniu
administracji rzadowej, tworzeniu bazy danych i usuwaniu
nieprzewidzianych awarii systemu.
Rodzina chlopca jest dobrze znana na Jamajce, jego dziadek
byl pierwszym Murzynem, ktory zlamal prawo o segregacji
rasowej na wyspie, skaczac do basenu plywackiego przeznaczonego
wylacznie dla bialych.
PAP, mak
- -----------------------------------------------------
Przeczytaja kazdy list?
POMYSLY. Szpiedzy i technologia
Rosyjska tajna policja chce miec dostep do kazdego listu
elektronicznego przesylanego przez obywateli i do kazdej
ogladanej przez nich strony - pisze "The Guardian".
W komputerach dostarczycieli Internetu musialyby zostac
zalozone "czarne skrzynki", zapamietujace wszystkie przekazywane
dane. Do zawartych w nich informacji mialaby za pomoca
szybkiego lacza dostep FSB - organizacja, ktora jest spadkobierca
KGB.
Takie sa zalozenia projektu, znanego pod nazwa SORM. Zostal
on opublikowany na rosyjskiej stronie WWW. Nie wiadomo
jeszcze, w jaki sposob ma byc wprowadzony. Jak podaje
Guardian", wymagaloby to ustawy albo dekretu prezydenta.
Prawo FSB musialoby podlegac podobnym ograniczeniom, jak
czytanie listow czy podsluchiwanie rozmow. Ale Anatoly
Levanchuk, ktory opublikowal opis dokumentu, obawia sie,
ze agencja majac taka mozliwosc bedzie "podsluchiwac" nawet
niewinnych.
Dostarczyciele Internetu widza jeszcze jedno zagrozenie.
Gdyby projekt stal sie prawem, musieliby pokrywac koszty
budowy szybkich lacz do siedziby agencji, co znacznie utrudniloby
im dzialanie. Wszystko mogloby sie skonczyc spopularyzowaniem
metod szyfrowania korespondencji. Ale nie przeszkodziloby
to w kontrolowaniu, jakie strony ogladaja uzytkownicy Sieci.
- - W rosyjskim jezyku nie ma wlasciwego tlumaczenia slowa
"privacy" - mowi jeden z dostarczycieli Internetu.
TB
- ------------------------------------------------------
Czas na katastrofe
SYSTEMY. Czekaja nas problemy
Wedlug ekonomisty Eda Yardeni
prawdopodobienstwo zalamania sie produkcji i wystapienia
swiatowej recesji z powodu "bledu roku 2000" siega 35 procent.
Niektore komputery i systemy moga blednie zrozumiec date
1 stycznia 2000 roku. Rok kodowany jest w nich bowiem tylko
w postaci dwoch cyfr. Nowojorska gielda jest juz prawie
gotowa na zmiane daty. Nie boi sie jej amerykanska energetyka.
Ale to jeden z nielicznych wyjatkow. Dlatego Amerykanski
Senat powolal komisje do badania sprawy. Wedlug Gartnera
swiatowe koszty dostosowania do informatycznego szoku moga
wyniesc 600 miliardow. Firma Lloyd ocenia je na bilion
dolarow. Szwedzki Urzad Nadzoru nad Energetyka Jadrowa
poinformowal rzad, ze w przeddzien nadejscia 2000 roku
moze byc konieczne zatrzymanie wszystkich elektrowni atomowych
w kraju.
Szwedzi pracuja nad tym problemem od dwoch lat. Kilka tygodni
temu w elektrowni Oskarshamn na poludniu kraju przeprowadzono
test systemu doprowadzania wody chlodzacej reaktor. Przestal
on dzialac rowno z wybiciem pierwszej sekundy symulowanego
roku 2000.
TB, PAP
- ------------------------------------------------------
Claudia niepotrzebna
Wirtualne modelkiThierry Mugler, paryski kreator mody,
od dawna szukal nie tylko nowych krojow i zapachow, ale
i nowych sposobow prezentacji. Zafascynowany tym, co potrafia
dzis komputery, postanowil poeksperymentowac z wirtualnymi
modelkami.
Muglerowi zalezalo szczegolnie na dwoch rzeczach: aby cyfrowe
postacie poruszaly sie dokladnie tak, jak prawdziwe, i
zeby noszone przez nie stroje zachowywaly sie identycznie
jak na zywych modelach. "Lejace" materialy mialy byc "lejace"
na ekranie, blyszczace polyskiwac i mienic sie jak w naturze,
miekkie lagodnie otulac wypuklosci ciala itp. I oczywiscie
wspolgrac z ruchami modelki, plynnie zmieniac z kazdym
krokiem uklad fald, mienic sie w swietle jupiterow itp.
Rozwiazanie pierwszego problemu wziela na siebie firma
Kinetix, tworca programu do animacji 3D Studio Max i Charakter
Studio. Przy wymodelowaniu realistycznej postaci informatycy
skorzystali z pomocy "zywej" modelki Muglera, Christine.
Jej zadanie polegalo na spacerowaniu. Dokladnie tak, jak
na wybiegu, tyle ze w pracowni komputerowej. Dlugonoga
i przerazliwie szczupla Christine wygladala przy tym troche
jak clown. Na rekach, nogach, glowie, tulowiu miala podoczepiane
male sensory rejestrujace kazdy ruch danej czesci ciala.
Dzieki wykorzystujacej podczerwien technologii firmy Vicon,
aktualne polozenie kazdego takiego punktu bylo przekazywane
do komputera. Na ekranie widac bylo wtedy zjawe, zbudowana
z samych tylko swietlistych punktow. W dalszej obrobce
zjawa obrosla wirtualnym, tyle ze metalicznie polyskujacym
cialem. Dzieki calej tej operacji animowana modelka zyskala
plynnosc ruchow swojej ludzkiej odpowiedniczki.
Animowana Christine ubrala hiszpanska firma Infografica.
Realistycznie zachowujace sie stroje zaprojektowala za
pomoca swojego programu ClothReyes, "pierwszego komercyjnego
symulatora ubran". Informatycy stworzyli w nim obszerna
baze z cyfrowymi probkami roznych materialow (welna, jedwab,
skora, plastik itp.), z ich parametrami (waga, faktura
itp.). Dodali tez sporo efektow specjalnych: np. mozliwosc
sterowania podmuchami wiatru (by obserwowac, jak ulozy
sie pod ich wplywem okreslony material), przyspieszania
i zwalniania ruchu, blyskawicznej zmiany koloru kreacji.
Pojawila sie tez mozliwosc ubierania modelki "w locie",
tzn. podczas jej spaceru po wybiegu. Cyfrowa modelka doslownie
obrasta w stroje, konczy wedrowke po wybiegu w innej kreacji
niz ja zaczyna. Tego nawet Claudia Schiffer nie potrafi.
Pierwsze prezentacje Mugler ma juz za soba. Premiera odbyla
sie podczas tegorocznych targow CeBIT. W lipcu cyfrowa
Christine pojawila sie na corocznym pokazie grafiki komputerowej,
SIGGRAPH. Mugler uwaza, ze komputerowe animacje to przyszlosc
w dziedzinie projektowania mody. Przede wszystkim, zmienia
sposob pracy samych projektantow. - Dalej bedziemy kreslic
i szyc prototypy kreacji. Ale potem mozemy wrzucic je do
komputera i eksperymentowac nadal na wirtualnej modelce.
Zmieniac na niej material, jego kolor, patrzec, jak wygladaja
w ruchu - mowi projektant.
Inaczej bedzie sie tez wedlug Muglera pokazywac mode. Animacje
zastapia dotychczasowe zurnale ze zdjeciami. Trzy wymiary
to w koncu nie to samo, co dwa. Czy to znaczy, ze skoncza
sie takze prawdziwe pokazy mody?
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Nie tak trudno jak myslisz
SHAREWARE. Prosto, lecz skutecznie
Znam osoby, ktore wpadaja
w poploch, gdy przyjdzie im skopiowac plik. Inni nigdy
nie skorzystaja z programu kompresujacego, gdyz jego obsluge
uwazaja za najbardziej skomplikowana na swiecie. Dlatego
dzis w Kaciku garsc programow, ktore trudne z pozoru czynnosci
wykonuja w wyjatkowo przyjazny sposob.
EzZip uruchamia sie jako ikona na pasku zadan. Mozna go
stamtad przywolac, by spakowac lub rozpakowac pliki. Tworzenie
archiwow jest bardzo proste. Wystarczy przeciagnac (np.
z Eksploratora) za pomoca myszy pliki lub foldery, ktore
chcemy skompresowac, nad okienko programu. Zostana one
dodane do listy, bez wzgledu na to, gdzie w strukturze
katalogow sie znajduja. Teraz wystarczy kliknac w klawisz
"Zip it" i po robocie! Rownie prosto mozna zabezpieczyc
archiwum haslem lub stworzyc plik samorozpakowujacy sie.
Rozpakowanie plikow przebiega w identyczny sposob - przeciagamy
plik z rozszerzeniem ZIP do okienka i wskazujemy katalog
docelowy.
Nazwa: EzZip Wersja: 1.0 Sr.: Windows 9x Status: freeware
Nazwa pliku: ezzip.exe Dl.: 461 kB
Sprytny poszukiwacz
Internetowy Poszukiwacz to calkowicie polska "nakladka"
na popularne serwisy wyszukiwawcze. Jego najwazniejsza
zaleta, procz polskojezycznego interfejsu, jest obsluga
krajowych wyszukiwarek (Wirtualna Polska, Netoskop, OptimusNet,
WOW oraz lokalnych wersji Infoseek i Altavista). Autor
rozszerzyl mozliwosci wyszukiwania rowniez o serwery FTP
i serwis MP3 Flash, katalogujacy rozproszone po sieci pliki
MP3.
Poszukiwacz to program przejrzysty i bardzo prosty w obsludze.
Jedyne, co musi zrobic uzytkownik, to wpisanie slow kluczowych,
wedlug ktorych bedzie szukal interesujacych stron. Rezultat,
czyli lista adresow, pojawia sie jako karta z wyroznionymi
odnosnikami. Wystarczy w nie kliknac, aby otworzyc przegladarke
i rozpoczac ladowanie strony. Mozna tez wyslac rezultaty
do przegladarki w formie pliku HTML.
W stosunku do niektorych zachodnich odpowiednikow Poszukiwacz
ma te zalete, ze w momencie, gdy wpiszemy nowe slowa kluczowe,
poprzednie wyniki nie znikna. Mozna sie pomiedzy nimi przelaczac
za pomoca zakladek. Liste mozemy rowniez utrwalic na dysku,
zapisujac do pliku.
Nazwa: Internetowy Poszukiwacz Wersja: 1.8.2 Sr.: Windows
9x Status: freeware
Nazwa pliku: ip_182.exe Dl.: 1022 kB
Uchwyc chwile
Jezeli zastanawiales sie kiedys, jak zapisac w pliku graficznym
zawartosc ekranu lub tylko jednego okienka - CaptureEze
jest wlasnie dla Ciebie! Ten program specjalizuje sie w
takich czynnosciach i doslownie poprowadzi Cie za reke.
Mozesz "zlapac" z ekranu wszystko co zechcesz: okienko
lub jego zawartosc, strone internetowa lub przycisk z paska
zadan. Malo tego - takze lapanie obrazu z sesji DOS nie
stanowi problemu. Efekt mozna zachowac w jednym z kilkunastu
formatow graficznych.
Nazwa: CaptureEze97 Wersja: 6.0 Sr.: Windows 9x / NT Status:
shareware
Nazwa pliku: c97.exe Dl.: 1,2 MB
Nazwa pliku: c97.r00 Dl.: 285 kB
Marcin Swat
Opisywane w naszej rubryce programy mozecie skopiowac
od wtorku do piatku w godzinach od 10 do 17 w naszych oddzialach
w Katowicach - Biuro Ogloszen "Gazety w Katowicach" (pl.
Oddzialow Mlodziezy Powstanczej 1), w Krakowie (ul. Szewska
5, I p.). Mieszkancow tarnowa (ul. Krakowska) oraz Nowego
Sacza (ul. Jagiellonska) zapraszamy w srode pomiedzy 15
a 16 do filii "Gazety" w tych miastach.
Programy sa dostepne w Internecie pod adresem: http//www.krak.gazeta.pl
/kib/shareware. Zapraszamy Was do przesylania swoich programow.
Programy oraz wszelkie pytania mozecie przesylac pod adresem
internetowym Marcin.Swa t(a)krak.gazeta.pl
- ------------------------------------------------------
Wojna z szatanem
Lepiej nie wchodzic im w droge
Konkurencja z Microsoftem moze byc prawdziwym koszmarem.
Robert Glaser, szef firmy RealNet-works, przekonal sie
o tym na wlasnej skorze. Wystapienie przeciwko potedze
z Redmond skonczylo sie naglym spadkiem akcji jego firmy.
Inwestorzy uznali, ze trafila na pole bitwy, ktorego zywym
opuscic sie nie da.
Glaser wystapil na przesluchaniu przed komisja Senatu USA,
na ktore Microsoft nawet nie zamierzal sie stawic. Rzecznik
firmy wyjasnil, ze nic by to nie dalo, bo kierujacy nia
senator Orrin Hatch, jest zazartym wrogiem Microsoftu.
Czas na multimedia
Firma RealNetworks, ktora prowadzi Glaser, odniosla prawdziwy
sukces. Jej oprogramowanie RealAudio i RealVideo stalo
sie niemal standardem jesli chodzi o przesylanie dzwieku
i obrazu za posrednictwem Internetu. Tymczasem, jak pokazal
komisji Glaser, nowy multimedialny program Microsoftu -
Media Player - przeszkadza w pracy jej produktowi.
Glaser pracowal w Microsofcie 10 lat. Microsoft ma 10 procent
udzialow w firmie, co wiaze sie m.in. z dostepem do technologii.
Strony powinny wiec wspolpracowac. Tymczasem wystapienie
Glasera rozpoczelo batalie: Microsoft twierdzi, ze to oprogramowanie
RealNetworks zawiera blad, druga strona podtrzymuje swoje
zarzuty.
Przesluchanie przed komisja, bylo niezalezne od sporu Microsoftu
z amerykanskim rzadem. Ale zamiarem senatora Hatcha jest
rozszerzenie oskarzen skierowanych 20 maja przeciwko firmie
przez 20 stanow i Ministerstwo Sprawiedliwosci. Oskarzyly
one producenta Windows o wykorzystanie monopolu na rynku
systemow operacyjnych do zdobywania rynkow innych produktow.
Proces rozpocznie sie we wrzesniu.
Microsoft wlasnie oficjalnie odpowiedzial na zarzuty twierdzac,
ze dzialania rzadu sa sprzeczne z przepisami. Zakladaja
bowiem oddzielenie przegladarki Explorer od systemu Windows,
podczas gdy prawo autorskie pozwala firmie na sprzedawanie
nie zmienionych wersji swoich produktow.
W sporze firmy z rzadem prawdopodobnie rowniez pojawi sie
watek multimedialny. Jak donosi "Wall Street Journal" prokuratorzy
sprawdzaja podejrzenia, ze Microsoft trzykrotnie proponowal
firmie Apple, by zrezygnowala z programow multimedialnych
na Windows.
Ciezkie czasy dla reszty swiata
Na spotkanie z komisja Hatcha przyszli szefowie poteg z
branzy oprogramowania. Opowiadali o metodach dzialania
Microsoftu.
Wedlug szefa Lotusa Jeff Papowsa, w 1995 roku dyrektor
Acera wyznal mu, ze obawia sie kupic oprogramowanie biurowe
Lotus SmartSuite, bo Microsoft podniesie mu ceny na system
Windows. Firma zdecydowala sie jednak na uklad. Wycofala
sie z niego w 1997 pod presja Microsoftu - twierdzi Papows.
Microsoft i Acer zaprzeczyly.
Szef Sybase, Mitchell Kertzman powiedzial, ze gdy w marcu
firma wprowadzila na rynek serwer Jaguar CTS, zadzwonil
do niego przedstawiciel wladz Microsoftu. Dal do zrozumienia,
ze program bedzie konkurowal z oprogramowaniem Transaction
Server. - Zasugerowal, ze konkurencja z Microsoftem to
zly pomysl - powiedzial Kertzman. W maju firma z Redmond
zdecydowala sie wlaczyc MTS do Windows NT.
- Bill chce dodac do Windows absolutnie wszystko. Microsoft
juz jest najsilniejsza firma na swiecie, ale to dopiero
poczatek - mowil o Gatesie przed komisja Hatcha szef Oracle
Larry Ellison. Stwierdzil, ze monopol Windows karze konsumentow
brakiem konkurencji. Ale on najlepiej wie, ze nie zawsze
tak jest. To wlasnie Microsoft zmusil Oracle do morderczej
konkurencji. Kontrolujac 28 procent wartego 6,6 mld dolarow
rynku baz danych firma Ellisona musi sporo sie nameczyc,
by wytrzymac ofensywe Microsoftu - pisze "Wall Street Journal".
Jesli sprzedaz Oracle wzrosnie w tym roku o 11 procent
do 2,26 mld dolarow to sprzedaz bazy SQL i oprogramowania
BackOffice Microsoftu ma urosnac o 69 procent do 649 mln.
Baza danych z Redmond jest znacznie gorsza od produktu
konkurencji, ale przy tym piec razy tansza. Cena pozostaje
najlepszym argumentem firmy. Jak pisze "WSJ" jeden z szefow
Oracle, Ray Lane, mowi swoim sprzedawcom: jesli Microsoft
rozdaje, tez rozdawajcie. Ale gdy Microsoft rozdaje w ciagu
roku 600 mln dolarow w darmowych szkoleniach, wsparciu
technicznym i marketingu zwiazanych z bazami danych, to
Lane moze powiedziec tylko jedno: Oni maja wiecej pieniedzy
niz Bog.
Artykul o walce z Oracle, Microsoft umiescil na swoich
stronach przeznaczonych dla dziennikarzy. Obok niego znalazla
sie inna "historia sukcesu" firmy: artykul "Forbes" na
temat Lotusa.
Na poczatku tego roku sprzedaz oprogramowania Exchange
Microsoftu do poczty elektronicznej i pracy grupowej "przeskoczyla"
po raz pierwszy Lotus Notesa. Notes istnieje na rynku 9
lat i ma 17 mln instalacji. Exchange jest dostepne od trzech
i wg IDC ma 9,5 mln uzytkownikow. Zdaniem Gartner Group
produkt jakoscia dogonil juz prawie Lotusa i ma 75 procent
jego mozliwosci. Wydaje sie, ze na tym rynku nic nie powstrzyma
juz Microsoftu. Jak pisze "Forbes Lotus popelnil bledy"
a Microsoft je skrzetnie wykorzystal. Zrobi tak z kazdym
konkurentem.
A potrafi toczyc kilka batalii rownoczesnie.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Administratorzy beda zbedni
POMYSLY. Zycie stanie sie proste
W technologii Jini dowolne
urzadzenie po podlaczeniu do sieci bedzie sie przedstawiac
np. tak: "jestem twardym dyskiem o pojemnosci 10 GB". Od
razu stanie sie dostepne dla kazdego podlaczonego do niej
komputera.
Dzis, zeby drukarka byla dostepna w sieci trzeba ja podlaczyc
i zainstalowac, tzn. zapoznac z nia system za pomoca odpowiedniego
sterownika itd. Technologia, nad ktora pracuje Sun Microsystems
zaklada, ze wszystkie urzadzenia automatycznie beda swiadczyc
uslugi dostepne w sieci.
Jak to moze wygladac w praktyce? Kupujemy czytnik DVD,
wlaczamy go do sieciowego gniazdka i po chwili mozna korzystajac
z niego ogladac filmy na telewizorze podlaczonym do sieci
w sasiednim pokoju.
W innej sytuacji jedziemy do odleglego miasta na prezentacje.
Swoj notebook podlaczamy do zwyklego gniazdka telefonicznego.
Po chwili mozemy drukowac, wysylac faxy i korzystac z projektora
wideo w pokoju. W technologii Jini podlaczanie sie do Sieci
bedzie rownie proste jak wlasnie wlaczanie telefonow do
gniazdek. Moze to dotyczyc kazdego rodzaju urzadzen: od
poteznych komputerow do czytnikow kart procesorowych przez
drukarki, skanery, kamery, dyski, systemy alarmowe a nawet
urzadzenia kuchenne. Gdy podlaczymy dowolne urzadzenie
do sieci, jego opis wpisze sie na "tablice ogloszeniowa"
- - rodzaj katalogu sieci. Nawet moc obliczeniowa komputerow
moze tu stac sie usluga - slabszy pecet bedzie mogl jej
pozyczyc od mocniejszej maszyny.
Sun ujawil wlasnie technologie, ktora powstaje w projekcie
badawczym prowadzonym od 1994 roku. Jest ona oparta na
jezyku Java. Dziala jak program "na powierzchni" systemow
operacyjnych. "Wizytowka" - plik zapewniajacy dostep do
calej sieci urzadzen zajmuje tylko 48 KB kodu. - Zatrzymalismy
sie w momencie, w ktorym niczego nie moglismy juz z niej
usunac - mowi Jim Waldo, glowny architekt Jini.
Dzis technologia jest we wstepnych testach wersji beta.
TB
- ------------------------------------------------------
Nowa twarz Novella
POMYSLY. Prosto z laboratorium
Osobisty interfejs, ktory
wszedzie zabierzemy ze soba, pozwoli nam na prace i korzystanie
z roznych uslug. Takie sa zalozenia technologii NetTop,
powstajacej w laboratoriach Novella.
Interfejs to sposob komunikacji systemu z uzytkownikiem.
Mniej zaawansowany wymaga wpisywania slownych komend. Bardziej
- - pozwala na wskazywanie i uruchamianie funkcji. Najbardziej
- - dokladnie odpowiada potrzebom uzytkownika. Taki ma byc
NetTop.
Producent NetWare chce, by jego nowa technologia dzialala
na komputerach i rozmaitych urzadzeniach elektronicznych
- - pagerach czy telefonach komorkowych. Powstal juz jej
prototyp, ale nie wiadomo, kiedy stanie sie czescia produktow
firmy.
Interfejs jest napisany w Javie. Dzieki temu bedzie niezalezny
od systemu. Czesc kodu moze dzialac na serwerze, czesc
na koncowce albo caly tu badz tu. Pozwoli to na dzialanie
srodowiska w Internecie, sieci, ale tez na urzadzeniach
z niczym nie polaczonych.
NetTop bedzie oparty na katalogu, w ktorym znajdzie sie
szczegolowa informacja o uzytkowniku. Pozwoli na przechowywanie
adresow stron i "ciasteczek" z przegladarki WWW (ulatwiaja
one korzystanie z "personalizowanych" uslug). Rownoczesnie
technologia da uzytkownikom pelna kontrole nad prywatnymi
danymi.
TB
- ------------------------------------------------------
Pokazalo mi sie niebo
OBYCZAJE. Serwisowe opowiesciNiebo gwiazdziste pokazalo
sie pewnej swiezo upieczonej posiadaczce komputera. Na
ekranie. Przerazona tym chwycila za sluchawke i wykrecila
do kolegi. - Nacisnij spacje - poradzil jej. Pomoglo.
Tyle emocji moze wywolac zwykly wygaszacz ekranu. A co
dopiero inne drzemiace w komputerach programy, i sam sprzet
oczywiscie. W takich sytuacjach wiekszosc ludzi zazwyczaj
wzywa fachowca. Wychodza z tego prawdziwe "dialogi na cztery
nogi". Pokazne ich zbiory mozna znalezc w Internecie (najciekawszy
zbior jest pod adresem: http://helpdeskfunnies.cyberjuice.com).
- Pomoc techniczna Microsoftu, czym moge sluzyc? - zglasza
sie firmowy serwis w USA. - Halo, czekam juz od czterech
godzin. Kiedy wreszcie przyjdzie pomoc? - odzywa sie glos
w sluchawce. Na (ucho) to jakas starsza pani. - Przepraszam,
ale nie rozumiem - odpowiada serwis. - Pracowalam w Wordzie,
nacisnelam przycisk "help" i ciagle czekam. Kiedy w koncu
sie zjawicie?... - rozbrajajaco tlumaczy starsza pani.
Zabawnie jest, gdy obie strony mowia o dwoch roznych rzeczach.
Albo gdy uzytkownik myli metafore z jej rzeczywistym odpowiednikiem.
- - Kiedys pracowalem u dostawcy Internetu - pisze Anthony.
- - Zadzwonila kobieta i powiedziala, ze nie moze sie z nami
polaczyc - opowiada. Spytal, czy widzi ikonke "Moj komputer".
- - To jest chyba w komorce - odparla. Po chwili dodala,
ze w komorce jej nie ma, wiec zobaczy w pokoju. - Gdzie
pani wlasciwie jest? - zapytal. Uslyszal, ze w kuchni,
ze sie rozglada i ze nigdzie nie widzi swojego komputera.
- - Czy w ogole go pani ma? - spytal zdesperowany. - Mam,
do cholery, przed soba!
Po paru minutach tajemnica sie wyjasnila. Pani miala na
ekranie wirtualny pulpit, zaaranzowany jak mieszkanie -
z pokojami, kuchnia itp. zamiast z ikonami programow. Mogla
jeszcze dlugo tak krazyc po pokojach, podsuwajac podejrzenia,
ze cos z nia nie tak...
Albo inny przyklad z tej samej dzialki. Fachowiec poucza
uzytkownika, zeby zamknal system Windows (po angielsku
bedzie to brzmialo: zamknij okna). - W porzadku, w porzadku
- - mruczy klient. Chwila ciszy w sluchawce. - Halo, juz
jestem z powrotem. Faktycznie byl przeciag...
Uzytkownik staje sie bohaterem legendarnych opowiesci takze
za sprawa swej nadgorliwosci w przyswajaniu technicznych
nowinek. - Moja nowa plyta CD utknela w kieszeni napedu
- - zali sie fachowcowi. Fachowiec przychodzi i odkrywa,
ze krazek owszem jest, tyle ze w stacji na stare dyskietki
5.25". Czytnika CD oczywiscie nie ma wcale. I to nie koniec
niespodzianek: po rozkreceniu maszyny fachowiec znajduje
w srodku dziesiec dyskietek, wepchnietych tam przez szczeline
pod stacja dyskow. Az dziw, ze komputer to przezyl.
Albo uzytkownik pyta, jak podlaczyc antene satelitarna
do kupionego wlasnie komputera. - Antene, ktora byla razem
z nim w pudelku - wyjasnia. Po serii pytan serwisant wydedukowal,
ze osoba ta celuje w niebo podstawka pod mikrofon. Faktycznie,
byla taka w zestawie.
Czasem to nie nadgorliwosc jest powodem, ale poznawanie
komputera "na chlopski rozum". - Podstawka pod szklanke
mi sie nie wysuwa z komputera - zali sie klient. - Bardzo
nam przykro, ale w komputerach nie ma takich rzeczy. -
Przeciez w moim jest! - protestuje. - Trzeba nacisnac guzik
i wtedy wychodzi. Serwisant wie juz w tym momencie wszystko:
to nie taca wyjezdza, lecz plaska szufladka na CD-ROM.
Ciekawe spotkania zdarzaja sie tez w sklepach ze sprzetem.
- - Kiedys do sklepu mojego znajomego przyszedl klient -
pisze Ian Kindel. - W szczegolach zaczal opisywac wlasny
komputer, podal parametry procesora, pamiec itp. Na koniec
zapytal: "Czy ta podkladka pod mysz bedzie z nim dzialac?".
Przezornosci jak widac nigdy nie dosc. Ten klient na pewno
wiedzial, jak wazne jest w komputerach pojecie "kompatybilnosc".
Problemow pomniejszych jest niezliczona liczba. Komus trzeba
tlumaczyc, ze podwojne klikniecie nie oznacza bynajmniej
wcisniecia obu klawiszy myszki naraz. Ze mysz dziala, gdy
sie nia rusza po podkladce, a nie w powietrzu przed ekranem.
Ze resetowanie komputera nie polega na wlaczeniu i wylaczeniu
monitora. I tak dalej.
Niektore opowiesci smiesza mniej. Dawno temu mnie tez pokazalo
sie na ekranie rozgwiezdzone niebo...
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Dyrygent-kosmonauta z zarowka
Muzyka elektroniczna
Czy to mozliwe, aby dyrygent podczas
koncertu zamiast batuty uzywal zarowki i wygladal jak czlowiek
wyslany na Marsa, obwieszony przeroznym elektronicznym
sprzetem?
Tak. Jezeli chce sie dyrygowac utwory muzyki elektronicznej,
wykorzystujacej najnowsze osiagniecia w dziedzinie fizyki,
komputerow i instrumentow elektronicznych.
Jednym z narzedzi uzywanych do jej tworzenia jest system
ATTS. Powstal on w 1988 r. na bazie komputera Yamaha CX5M
(program Music Composer). Zamienia on dowolne impulsy akustyczne
na serie instrukcji sterujacych odtwarzaniem komputerowych
sekwencji muzycznych.
Tak dzieje sie w kompozycji audiowizualnej "Switched On".
Widoczny jest tu stol zastawiony roznego rodzaju obiektami,
ktore sa bohaterami teatrzyku kukielkowego. Zestaw mikrofonow
kontaktowych zamienia akustyczne odglosy stolu na instrukcje
sterujace muzycznym systemem komputerowym. Uruchamiaja
one rozne elementy faktury muzycznej - cytaty, frazy, motywy
z muzyki klasycznej, ze zdarzen nalezacych do roznych obiegow
kulturowych (dzwieki instrumentow etnicznych, skale wschodnie
wymieszane z cytatami z muzyki Mozarta, Chopina). Wybor
cytatow zmienia sie przy kazdorazowym wykonaniu utworu,
a wszystkie ruchy bohaterow teatrzyku tworza ilustracje
muzyczna na zywo.
Najwazniejszym elementem takiej kompozycji sa nowe zwiazki,
jakie powstaja miedzy warstwa dzwiekowa i wizualna.
Symfonia swiatla
Inaczej dziala LTTS (Light Time Triggering System). To
komputerowy system optyczny, ktory tlumaczy zmiany swiatla
na serie instrukcji sterujacych odtwarzaniem komputerowych
sekwencji dzwiekowych. Skonstruowany zostal na bazie komputera
Yamaha CX5M, a udoskonalony z zastosowaniem komputera Atari.
System LTTS prof. Marek Choloniewski wykorzystal w wielu
kompozycjach, np.: w "Wysyg" - na swiatlo i komputer (1989).
Figury swietlne sa tu bezposrednio tlumaczone na frazy
muzyczne. Doslownie, to co widzisz jest tym, co slyszysz.
Zmiany swiatla, uzyskiwane z ruchu lampki trzymanej w rece,
odbierane sa przez system czujnikow optycznych umocowanych
do glowy wykonawcy. Kazdy z nich steruje niezaleznie wybranym
parametrem partytury zapisanej w pamieci komputera.
Czas trwania struktur dzwiekowych zalezy tu od czestotliwosci
otwierania ust. To, ile zagra instrumentow i jak bedzie
przetworzony dzwiek - od natezenia swiatla padajacego na
sensor umieszczony na szyi wykonawcy. Projekcja przestrzenna
dzwieku z kolei zalezy od tego, ile swiatla dochodzi do
sensorow umieszczonych przy uszach wykonawcy.
Inne kompozycje, ktore powstaly z wykorzystaniem LTTS to
m.in. "Doubles" - w utworze uzyto batute swietlna, skanowanie
twarzy wykonawcy i przetwarzanie glosu.
Oswojenie wirtualnej przestrzeni
Kolejny z muzycznych systemow komputerowych to MCOS (Multi
Controller Optical System) - wielostopniowy system komputerowy,
tlumaczacy ruch w oswietlonej przestrzeni na zlozone struktury
dzwiekowe.
Skonstruowany zostal na bazie komputera Macintosh (program
Max). Ten system kompozytor wykorzystal w utworze "Lighting
II" (1997). Utwor jest proba oswojenia przestrzeni wirtualnej.
Zestaw czujnikow optycznych wraz z oryginalnie zaprojektowanym
interfejsem reaguje na dowolne ruchy w oswietlonej przestrzeni.
Zmiany natezenia swiatla tlumaczone sa na zmiany struktur
dzwiekowych w programie Max. Innowacja MCOS w stosunku
do dotychczas stosowanego systemu ATT jest to, ze wykonawca
staje sie w calosci instrumentem w wirtualnej przestrzeni,
gdzie nie tylko pojedynczy gest, ale ruch calego ciala
posiada funkcje muzyczna.
Wszystkie te techniki moga szokowac swoim nowatorstwem.
Wytyczaja jednak nowe drogi w komponowaniu i wykonywaniu
utworow muzycznych. Dlatego nie zdziwcie sie, jesli kiedys
zobaczycie dyrygenta przypominajacego kosmonaute czy czlowieka
ze swiecaca zarowka w dloni.
Sebastian Szczepanski
- ------------------------------------------------------
AltaVista podaje IP
TECHNOLOGIE. Pomysl dla tworcow stronZamiast adresu literowego,
w lacznikach na stronach AltaVisty pojawily sie numery
IP. Moze to przyspieszyc nawigacje po Sieci.
Kazdy komputer podlaczony do Internetu ma swoj unikalny
numer IP - cztery grupy cyfr oddzielonych kropkami. Dzieki
temu wiadomo, w ktore miejsce maja wedrowac informacje
ze strony WWW czy list elektroniczny. Ludzie jednak nie
musza uzywac numerow. Dla nich wymyslono nazwy "literowe",
duzo latwiejsze do zapamietania. Gdy w przegladarce WWW
wpiszemy adres altavista.digital.com, nasz komputer skontaktuje
sie z komputerem obslugujacym tak zwany System Nazw Domen
(DNS), ktory pozwoli mu rozszyfrowac zapis i zamienic go
na adres IP 204.123.2.69. Mozna tez od razu wpisac te numerki
i polaczyc sie z wyszukiwarka.
Warto pamietac, ze przegladarka prawie za kazdym razem
"rozszyfrowuje" nazwe. W niektorych wypadkach uzywanie
numerow moze przyspieszyc kontakt ze strona WWW. Te prawidlowosc
wykorzystali wlasnie tworcy AltaVisty. W lacznikach do
stron zewnetrznych umiescili numery zamiast liter.
Niektorym internautom moze sie to nie spodobac - lubia
podgladac, dokad wiedzie ich lacznik.
TB
- ------------------------------------------------------
Ty surfujesz, oni placa
Bezplatne serwisy i uslugi
Dotychczas w moim kaciku pisalem o miejscach, gdzie mozna
znalezc ciekawe darmowe uslugi. Sa jednak i tacy, ktorzy
nie tylko daja Ci przydatna rzecz, ale jeszcze placa! Za
to tylko, ze laskawie z niej korzystasz lub po prostu surfujesz,
przegladasz reklamy. O takich serwisach bedzie dzisiejszy
odcinek.
Jednym z nich jest CyberGold. Polacz sie z ich strona,
zarejestruj, a oni podsuna Ci porcje reklamy do obejrzenia.
Za kazdy baner, na ktory klikniesz, zaplaci Ci ogloszeniodawca.
Coz, od czasu do czasu bedzie pewnie chcial jakies Twoje
dane - uwazaj przy wypelnianiu formularzy, bo moze sie
to skonczyc tragicznie dla Twojej skrzynki pocztowej. Nastepnego
dnia dostaniesz oferty spedzenia miesiaca na Hawajach za
symboliczne 100 USD, albo kupna najnowszego modelu porsche'a
za 1000 USD. Mozesz tez wbrew wlasnej woli stac sie czlonkiem
pornoklubu, albo dostawac oferty chicagowskich agencji
matrymonialnych.
Adres: http://www.cybergold. com/pid/1202_cg_001
Kolejny z opisywanych w tym odcinku serwisow jest przykladem
na to, ze reklama jest skuteczna. Informacja o nim dotarla
do mnie w jednym z biuletynow, ktorego jestem prenumeratorem.
Pomysl jest stary jak swiat. Za korzystanie z MyPoints
otrzymujesz punkty, ktore mozna pozniej zamienic na towary
w kilku firmach - m.in. sieciowym sklepie Spiegla, hotelach
Mariott. Podobnie jak w przypadku CyberGold, MyPoints wymaga,
abys robil to co zwykle: surfowal, klikal na ogloszeniach
czy czytal elektroniczne listy. Powodzenia.
Adres: http://websponsors.com/
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Korzystajac z darmowych
uslug i serwisow, a szczegolnie tych, ktore chca Ci placic,
miej sie na bacznosci. Jak oka w glowie pilnuj swoich danych
i nie podawaj ich za kazdym razem, gdy Cie o nie prosza.
Istnieje kilka sposobow, aby w pelni anonimowo surfowac
po Internecie.
Podstawowe omowilem na przygotowywanej internetowej stronie
o bezplatnych serwisach i uslugach. Chociaz ruszy ona tak
naprawde dopiero po wakacjach, juz dzis mozesz poczytac
o tym, jak bezpiecznie surfowac po Sieci. Adres strony:
http://members.tripod.com/~Darmole/index.html
Stanislaw M. Stanuch
Jesli prowadzisz w Internecie ciekawy i bezplatny serwis
lub usluge, przyslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) jego
adres - byc moze nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez
na wszelkie uwagi na temat rubryki - w polu Subject (temat)
wstaw: Darmole
- ------------------------------------------------------
Strony pod specjalnym nadzorem
USA. Internetowe restrykcje
Rozpowszechnianie na komercyjnych stronach WWW nieodpowiednich
dla nieletnich tresci bedzie karane. Szkoly i biblioteki
musza blokowac do nich dostep. Koniec z wirtualnymi kasynami.
Te nowe przepisy przeglosowal w lipcu Senat USA.
Wlasciciele komercyjnych stron moga np. zadac od internautow
podania numeru karty kredytowej lub numeru identyfikacyjnego
- - wyjasnial pomyslodawca regulacji, senator Dan Coats.
Jako szkodliwe senatorowie uznali wszelkie teksty lub zdjecia
o pornograficznym charakterze. Za pogwalcenie prawa grozi
do 50 tys. dolarow grzywny i szesc miesiecy aresztu. W
drugiej regulacji senatorowie zabrali sie za publiczne
biblioteki i szkoly. Uznali, ze skoro instytucje te dostaja
pieniadze z panstwowej kasy, powinny zablokowac dostep
do niewlasciwych dla nieletnich stron. Musza wiec zainstalowac
oprogramowanie filtrujace zawartosc Sieci i odcinajace
dostep do szkodliwych tresci.
- W domu rodzice moga decydowac o tym, co ogladaja ich
dzieci - tlumaczyla rzecznik senatora Johna McCaina, pomyslodawcy
ustawy. - Ale w miejscach publicznych ktos musi ich zastapic.
Trzecia przeglosowana regulacja dotyczy internetowych kasyn,
firm przyjmujacych zaklady itp. instytucji. Senat uznal
je za nielegalne. Odrzucil jednoczesnie propozycje, aby
zrobic wyjatek dla internetowych stron kasyn prowadzonych
przez Indian.
Za zlamanie zakazu internauta moze zaplacic do 500 dolarow
grzywny i spedzic trzy miesiace w wiezieniu. Kara dla wlasciciela
cyberkasyna jest o wiele wyzsza: do 20 000 dolarow grzywny
i piec lat wiezienia.
O wprowadzeniu podobnego zakazu dzialalnosci kasyn mowilo
sie i w Europie. Po przeglosowaniu nowego prawa w Senacie
USA Komisja Europejska oswiadczyla, ze wciaz studiuje problem,
i ze obecnie nie moze stwierdzic, czy taki zakaz jest potrzebny.
Losy przeglosowanych regulacji nie sa jeszcze przesadzone
takze w USA. Teraz musi je przeglosowac Izba Reprezentantow.
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zanim przyleca Marsjanie
GRA. Roboty na poligonie
Ludzkosc zniechecila sie ostatecznie do kolonizacji Marsa.
Osadnicy mieli wrocic na Ziemie. I wlasnie wtedy na powierzchni
planety jeden z przypadkowych patroli odkryl tajemnicza,
ogromna instalacje.
Wyslani na miejsce uczeni stwierdzili, ze jest to ogromne
dzialo wycelowane w nasza planete. Co gorsza, wszystko
wskazywalo na to, ze jego tajemniczy tworca wroci za rok
i wtedy byc moze zechce z niego skorzystac... Rozpoczely
sie zatem goraczkowe przygotowania do wojny.
Do przetargu na dostawe uzbrojenia stanely dwie najwieksze
i najbardziej znane firmy produkujace bron. Przetarg miala
wygrac ta firma, ktorej mechaniczne roboty na marsjanskich
poligonach pokonaja w bezposrednim starciu roboty konkurencji.
W grze Reflux napisanej w polskiej firmie Metropolis wcielasz
sie w postac szefa jednej z tych korporacji. Twoim zadaniem
jest takie koordynowanie prac osrodkow badawczych, aby
Twoje roboty byly najsilniejsze. Potem musisz pokierowac
nimi na poligonie. Liczyc sie wiec bedzie Twoj talent menedzerski
oraz zdolnosci dowodcze.
W opcji gry dla jednego gracza znajduje sie 31 misji. Gra
sklada sie z dwoch ogolnie zarysowanych juz wyzej czesci.
W pierwszej, przed rozpoczeciem misji, probujesz pozyskac
nowe technologie opracowywane w osrodkach badawczych w
celu ich wykorzystania w robotach bojowych. Musisz zdobyc
tez informacje o produktach konkurencji. Wyglada to tak,
ze poczatkowo dysponuje sie okreslona iloscia funduszy.
Za nie mozna kupic jakas nowa bron albo od szpiega przemyslowego
dane o tym, co przygotowuje przeciwnik. Nie mozna wydac
przy tym zbyt duzo pieniedzy, bowiem beda one potrzebne,
gdy ruszy produkcja robotow.
Druga czesc gry to juz RTS. Poligonem sa opuszczone przez
mieszkancow kolonie. Nie sa to tereny zbyt duze. Przypominaja
bardzo to, co wiedzielismy w glosnej niedawno grze Incubation.
Raczej ponure wnetrza wielkich hal, w ktorych leniwie pracuja
jakies podnosniki, leza jakies fragmenty rurociagow i gdzieniegdzie
spotkac mozna basen z podejrzana zawartoscia.
Zwykle na dwoch krancach takiej hali znajduja sie bazy:
Twoja i wroga. Celem wiekszosci misji jest zniszczyc roboty
oraz baze przeciwnika, starajac sie przy tym nie stracic
wlasnej. Liczba Twoich robotow zalezy tylko od Ciebie.
Budujesz ile chcesz, a dokladniej tyle, na ile pozwoli
Ci portfel.
Roboty moga byc rozne. Przede wszystkim dziela sie na tansze
i drozsze. Te drozsze maja lepsza bron i sa szybsze. Musisz
sam okreslic, ktore budowac. Jesli stracisz baze lub skoncza
sie pieniadze, nie wybudujesz juz nic.
Graficznie gra wyglada bardzo dobrze na akceleratorach
3D (nawet na Pentium 100) i bardzo zle na komputerach bez
"dopalaczy" (nawet na Pentium II). Roboty sa dosc duze,
rakiety lataja bardzo ladnie, a trafione maszyny rozpadaja
sie na male kawaleczki w blysku widowiskowych eksplozji.
Dzwiek jest absolutnie bez zarzutu.
W zwiazku z tym, ze Reflux jest gra polska, wszystkie teksty
i napisy w grze sa tez w jezyku polskim.
W sumie to udana gra na przyzwoitym poziomie. Nie jest
to najlepsza gra na swiecie, ale nie ma sie czego wstydzic.
Chcialoby sie, zeby takich polskich produkcji bylo wiecej.
Tytul: Reflux
Producent: Metropolis Software House.
Dystrybutor: Hurtownia Oprogramowania "USER".
Wymagania sprzetowe: Pentium 100 z akceleratorem 3D lub
Pentium 133 bez takiej karty, 16 MB RAM, CD-ROMx4, Windows
95.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Drivery do Matroxa
Karty graficzne firmy Matrox ciesza
sie sporym powodzeniem w Polsce. Teraz wszyscy ich uzytkownicy
moga z serwera firmy sciagnac sobie najnowsze drivery do
Windows 95 i 98 (www.matrox.com/mgaweb/whatnew/latdriv.htm).
MK
- ------------------------------------------------------
Nowa karta
STB, znany producent kart graficznych wprowadzi
w sierpniu na rynek nowe karty 3D - Velocity 4400. Karta
bedzie oparta na modnym ostatnio procesorze Nvidia's Riva
TNT. Znajdzie sie na niej 16 MB szybkiej pamieci graficznej.
Karta, poza szybkim przetwarzaniem grafiki dwuwymiarowej
bedzie obslugiwac dwa najpopularniejsze standardy przetwarzania
grafiki 3D (Direct3D i OpenGL). Producent podaje, ze karta
bedzie mogla wyrenderowac do osmiu milionow trojkatow na
sekunde i obslugiwac praktycznie wszystkie znane dzisiaj
funkcje 3D. Karta bedzie tez posiadac wyjscie S-video i
zwykle telewizyjne. Cena: 299 dolarow
MK
- ------------------------------------------------------
Nowa szansa dla Chrisa
Chris Taylor, czlowiek, ktory byl
glownym projektantem bardzo popularnej miedzy innymi w
Polsce gry Total Annihilation, bedzie teraz wraz ze swoja
firma Gas Powered Games pracowal dla Microsoftu. Microsoft
bedzie przy tym tylko wydawca. - Gas Powered Games bedzie
mial pelna wolnosc w tworzeniu i opracowywaniu gier - powiedzial
Ed Fries, dyrektor generalny "games group" w Microsofcie. MK
- ------------------------------------------------------
Testuj nowe!
Kazdy moze zostac beta-testerem nowej gry
z firmy Blue Byte. Tym razem bedzie to oczekiwany przez
wielu Settlers III. Zgloszenia i szczegoly na stronie firmy:
www.bluebyte.com.
MK
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 30/98
28 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Linux wszedzie
Nowe pakowanie
Urzad w Sieci
HP gola
Lucent pod oceanem
Tajemnice Michala Aniola
Internet naprawde bez granic
Najpierw kobiety, potem emeryci
Szwajcarski scyzoryk
Dyrektorski bat
Inteligentne przegladanie
Prawo jest najwazniejsze
Bit klucza na godzine
Giga w pamieci
Slad Wielkiej Stopy
Kasparow zagra w WWW
WWW zagladnij tu
Dziewicami nie byli
Co obiecuja w Ameryce
Ach, co to byl za slub
Jak najwieksza, to IBM?
Surfowanie i fikolki
Nowa gra z Sierry
Zbuduj wlasny Rzym
Nie tylko mezczyzni
Pod nami San Francisco
========================================================================
Linux wszedzie
Coraz wieksze poparcie zdobywa Linux - darmowy system operacyjny,
ktory moze byc ciekawa alternatywa dla Windows.
Kilka duzych firm oglosilo wlasnie, ze stworza wersje swoich
produktow na ten system.
Netscape zdecydowalo, ze wyprodukuje oprogramowanie dla
firm udostepniajacych Internet na ten system. Wersje swojej
bazy danych Oracle 8 na Linuxa wypusci firma Oracle. Na
podobny ruch zdecydowal sie najwiekszy rywal firmy - Informix.
TB
------------------------------------------------------
Nowe pakowanie
WinZip, jeden z najpopularniejszych programow do archiwizacji
danych doczekal sie wstepnej wersji 7.0 (beta). Poprawiono
glownie interfejs, ktory kazdy moze dostosowac do wlasnych
potrzeb.
Za pomoca WinZipa rozpakujemy rowniez pliki w formacie
"cab" - stosowanym przez Microsoft do archiwizacji instalacyjnej
wersji Windows. Tradycyjnie, kazdy kto ma na to ochote
moze zostac testerem nowej wersji. Program mozna sciagnac
z http:// www.winzip.com
SMS
- ------------------------------------------------------
Urzad w Sieci
Mieszkancy niemieckiego miasta Kerfeld wszystkie
formalnosci urzedowe zwiazane np. ze zmiana adresu czy
nazwiska moga zalatwiac nie wychodzac z domu. To dzieki
kompleksowej "internetyzacji" urzedu 250-tysiecznego miasta.
Pracownicy magistratu, nawet ci nie posiadajacy wiedzy
informatycznej moga na strony WWW dodawac nowe uslugi.
TB
------------------------------------------------------
HP gola
Hewlett Packard pochwalil sie, ze komitet organizacyjny
pilkarskich mistrzostw swiata Francja 98 uznal dzialanie
jego technologii w czasie mundialu za bezbledne. Firma
byla oficjalnym dostawca sprzetu komputerowego. Jej serwery
obslugiwaly m.in. oficjalne internetowe strony mistrzostw,
na ktorych padly rekordy liczby wizyt wsrod stron sportowych.
Juz 30 czerwca liczba wywolan osiagnela 74 mln, przekraczajac
rekord IBM z Nagano, ktory wynosil 58 mln. W ciagu 33 dni
meczow 13 mln uzytkownikow Sieci odwiedzilo serwery www.france98.com
1,25 mld razy.
TB
- ------------------------------------------------------
Lucent pod oceanem
Powstaje ogolnoswiatowa podmorska siec
telekomunikacyjna pod nazwa Oxygen. W pierwszej fazie polaczy
wszystkie kontynenty. Bedzie sie skladac z 158 tys. kilometrow
swiatlowodow. Ma ruszyc pod koniec 2002 roku. Kontrakt
z budujaca ja firma CTR na dostawy sprzetu wartosci okolo
miliarda dolarow podpisalo Lucent Technologies.
TB
- ---------------------------------------------------------
Tajemnice Michala Aniola
Komputery i historia sztuki
Czy wirtualna wersja drugiej Piety Michala Aniola pozwoli
odpowiedziec na pytanie: Dlaczego rzezbiarz chcial ja zniszczyc?
Naukowcy z IBM wspolnie z historykiem Jack'iem Wassermanem
tworza komputerowa wersje tzw. florenckiej Piety. Stoi
ona w Muzeum Katedry Florenckiej. Do konca roku powstanie
zajmujaca blisko dwa miliardy bitow jej trojwymiarowa,
komputerowa replika. - Model pozwoli na dokladne studiowanie
dziela. Moze uda sie zrozumiec jak Michal Aniol tworzyl
proporcje rzezby, moze dowiemy sie dlaczego zdecydowal
sie ja zniszczyc - ma nadzieje Wasserman.
Sluga nie pozwolil
2,5-metrowa rzezba jest grupa czterech postaci, wiekszych
niz naturalne, wyrzezbionych z jednego bloku marmuru. Cialo
Chrystusa jest podtrzymywane przez Marie Magdalene - pomaga
jej w tym Nikodem i Maria. Tylko figura Chrystusa jest
wykonczona, ale lewe ramie bylo zlamane i brakuje prawej
nogi. Postac Nikodema ma cechy artysty.
To druga z trzech Piet, jakie wyrzezbil Michal Aniol. Pierwsza,
znajdujaca sie w Watykanie jest jedyna, jaka zostala skonczona.
Pracowal nad trzecia w Mediolanie, kiedy w 1564 roku zmarl.
Michal Aniol zaczal rzezbic florencka Piete, gdy mial juz
ponad 70 lat i byl niezalezny. Jak pisze wspolczesny mu
biograf Asconio Condivi robil to "dla przyjemnosci, jak
ktos pelen energii i pomyslow, kto musi cos robic kazdego
dnia".
Dwa lata po ukonczeniu Piety Michal Aniol wzial mlot i
probowal ja zniszczyc. Przeszkodzil mu w tym sluga. Artysta
porzucil prace, ktora naprawil i dokonczyl Tiberio Calcagni.
W ten sposob powstala rzezba dwoch artystow. Wasserman
chce zrozumiec, gdzie rzezba byla zlamana i jak zostala
zlozona. Zamierza tez zbadac, w jaki sposob Michal Aniol
tworzyl proporcje. Niektore czesci rzezby sa wydluzone,
inne pomniejszone, poniewaz genialny artysta dostosowywal
je do punktu widzenia ogladajacej osoby, ktora mogla sie
poruszac obchodzac ja dookola.
Siedemset to malo
By przeprowadzic badania, Wasserman chcial ogladac rzezbe
z roznych punktow widzenia. W muzeum nie mogl swobodnie
jej badac i oswietlac w rozny sposob. Zaangazowal wiec
fotografa. Zdjecia jednak go nie zadowolily i w 1997 skontaktowal
sie z IBM.
By przeniesc Piete do komputera,
naukowcy musieli zrobic ponad 1000 cyfrowych zdjec. Uzywali
specjalnego aparatu Virtuoso stosowanego przez chirurgow
plastycznych. Ma on szesc obiektywow, ktore robia czarno-biale
zdjecia z nieznacznie roznych punktow widzenia. Dodatkowo
kolorowy aparat zbieral informacje o teksturze i kolorze
rzezby. Komputer przetwarzal dane z aparatu obliczajac
odleglosc do rzezby i rekonstruujac jej trojwymiarowy wyglad.
Naukowcy z IBM przetestowali najpierw aparat na makiecie
w swoich laboratoriach. Na poczatku 1998 roku spedzili
we Florencji 12 dni pracujac w muzeum od 18 do polnocy
i w niedziele. W ciagu dnia obrabiali dane. Zrobili 700
zdjec nie majac gwarancji, ze to wystarczy. W sierpniu
pojada jeszcze zrobic uzupelnienia.
Wyniki prac zostana skompilowane na CD-ROM-ie dolaczonym
do ksiazki o Piecie. Przedsiewziecie pozwoli na dopracowanie
metody tworzenia komputerowych odpowiednikow trojwymiarowych
obiektow. Moze dzieki niej w przyszlosci bedzie mozna ogladac
rozmaite zabytki przez Internet i zwiedzac muzea rzezby
nie ruszajac sie z domu?
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Internet naprawde bez granic
Konferencja INET '98 w Genewie
Jest nas, internautow, juz ponad 100 mln, a wrotce postawimy
pierwszy serwer.. w kosmosie.
W piatek zakonczyla sie w Genewie osma konferencja INET
'98 zorganizowana przez miedzynarodowe stowarzyszenie Internet
Society (ISOC). Otwierajac ja w srode Vinton G. Cerf, jeden
z tworcow protokolu TCP/IP, zwany ojcem Internetu, oswiadczyl,
iz internautow jest juz na pewno ponad 100 mln. W ponad
200 krajach do Sieci podlaczonych jest 45 mln komputerow.
Zdaniem Cerfa juz za dwa lata z Sieci bedzie korzystalo
co najmniej 300 mln osob (choc mowi sie nawet o miliardzie).
Jego zdaniem najwiekszym wyzwaniem dla Internetu nie sa
juz problemy techniczne, lecz spoleczne i gospodarcze,
takie jak ochrona danych czy opodatkowanie internetowych
transakcji.
Ojciec Internetu podal tez nieco danych statystycznych
na temat swojego dziecka:
Internet dociera do 240 z 250 krajow;
zarejestrowano 3 mln domen internetowych;
75 proc. Internetu to strony WWW. Jest ich 350 mln;
Internet rosnie w tempie 100 proc. rocznie. Siec telefoniczna
rozwija sie 10-20 razy wolniej.
na calym swiecie dziala 7,5 tys. dostawcow Internetu
(w samych Stanach 4,5 tys.).
Cerf poinformowal tez, ze naukowcy NASA szykuja pierwszy
miedzyplanetarny serwer internetowy, ktory ma byc gotowy
juz podczas nastepnej misji na Marsie. System ten bedzie
umozliwial przesylanie danych naukowych z przestrzeni kosmicznej
i laczyl astronautow z Internetem na Ziemi.
NASA zamierza przeprowadzic serie misji na Marsie, poczawszy
od 2001 r. Realizowane co dwa lata kolejne misje maja doprowadzic
do wyladowania czlowieka na Czerwonej Planecie.
Podstawowym problemem w uruchomieniu miedzyplanetarnego
Internetu sa ogromne odleglosci - przeslanie wiadomosci
z jednej planety na druga mogloby trwac nawet szesc godzin
- - powiedzial Cerf.
Tworcy Internetu maja tez inne zmartwienie - jesli projekt
zostanie zrealizowany, to nalezy zawczasu pomyslec o planetarnych
domenach, takich jak.mars czy.earth.
- Moim zdaniem juz niedlugo bedziemy korzystac z miedzyplanetarnych
polaczen, podobnie jak korzystamy dzisiaj z nich na Ziemi
- - powiedzial Cerf, ktory nad marsjanskim serwerem i miedzyplanetarnym
protokolem sieciowym pracuje wspolnie z naukowcami z Jet
Propulsion Laboratory, ktore opracowalo sonde Pathfinder.
- Oczywiscie takie marzenia sa potrzebne, ale osobiscie
nie znam zadnych Marsjan, z ktorymi chcialbym korespondowac
- - stwierdzil Francois Fluckiger z podgenewskiego laboratorium
CERN.
Internet Society powstala w styczniu 1992 r. Nalezy do
niej ponad 6 tys. osob i sto organizacji z ponad stu krajow.
Koordynuje wspolprace i dzialania w zakresie obslugi i
rozwoju Internetu oraz stosowanych w tej sieci technologii
i aplikacji. Jej siedziba znajduje sie w Reston (USA).
TB
- ------------------------------------------------------
Najpierw kobiety, potem emeryci
Statystyka. Co nas czeka
Nie ma juz odwrotu od Internetu, tak samo jak trudno jest
sie dzis obejsc bez telefonu czy telewizji. To, co nazywa
sie rewolucja internetowa, to dopiero przygrywka do tego,
co nas czeka - wynika z danych opracowanych wspolnie przez
RelevantKnowledge i IDC.
Tylko w Stanach Zjednoczonych liczba internautow ma w najblizszych
czterech latach wzrosnac blisko trzykrotnie. Wydadza oni
ponad 10 razy wiecej pieniedzy na zakupy w Sieci niz obecnie.
Porownania takie sa efektowne, ale niewiele mowia. Wyraze
je wiec w liczbach. W ubieglym roku w Stanach Zjednoczonych
bylo ok. 30 mln osob aktywnie korzystajacych z Sieci. W
2002 roku ma ich byc az 102 mln! W roku ubieglym wydali
4,3 mld USD, a w 2002 roku wydadza na zakupy przez Siec
54 mld! Sa to dane odnoszace sie jedynie do Stanow Zjednoczonych,
tymczasem gwaltowny przyrost internautow notowany jest
takze w Europie i Azji.
- Siec osiagnela krytyczna mase - twierdzi Jill Frankle,
szef dzialu badan w IDC. I trudno nie odmowic jej racji.
Ale sieciowi biznesmeni zacieraja rece z innego powodu.
Coraz bardziej aktywne zaczynaja byc grupy dotychczas malo
obecne w Sieci, ktore sa zarazem doskonalym odbiorca reklam
i czesto decyduja o zakupach. Mowa oczywiscie o kobietach.
Ponad 60 proc. odwiedzajacych serwisy poswiecone zyciu
i sprawom domowym to wlasnie panie. Bombardowane reklamami,
predzej czy pozniej rusza do sieciowych sklepow.
Specjalisci przewiduja rowniez szturm emerytow, a dokladniej
osob po 50. Na razie stanowia oni jedynie 8 proc. populacji
internautow, ale zwiekszajaca sie liczba osrodkow poswieconych
medycynie, opiece zdrowotnej - czyli szeroko pojmowanej
ochronie zdrowia i ich przyciagnie.
Liczba internautow wzrastac tez bedzie z powodu rozpowszechniania
sie alternatywnych niz komputerowe sposobow komunikacji
z Siecia. Najwiecej nadziei wiaze sie z przystawkami internetowymi
do telewizorow oraz transmisja danych poprzez sieci kablowe.
SMS
- ------------------------------------------------------
Szwajcarski scyzoryk
SHAREWARE. Przybornik z programami
Jest wszechstronny niczym scyzoryk szwajcarskiej armii
i z powodzeniem zastapi kilka programow razem wzietych.
I najwazniejsze, przyda sie niemal kazdemu!
Have a look, czyli w wolnym tlumaczeniu "rzuc okiem" oddaje
nature programu. Pozwala przegladac i edytowac rozne rodzaje
plikow. Nie nalezy jednak utozsamiac go z odpowiednikiem
Eksploratora czy Norton Commandera. Jest to raczej przybornik,
ktory skupia narzedzia instalowane zazwyczaj jako osobne
aplikacje.
Lewa czesc ekranu jest niezmienna. Mamy tu strukture plikow
i katalogow z naszego dysku twardego.
Prawa, wieksza czesc to dynamicznie zmieniajacy sie pulpit,
przystosowany do aktualnie wybranego typu pliku. Jezeli
jest to plik tekstowy, pojawia sie poreczny edytor umozliwiajacy
blyskawiczny podglad lub korekte zawartosci.
Wielkie zaslugi oddaje Hal przy edycji plikow konfiguracyjnych,
ktore
zazwyczaj maja roznorodne rozszerzenia, najczesciej nie
skojarzone z Notatnikiem. Lecz to dopiero wierzcholek mozliwosci.
Program ma wbudowane wlasne funkcje do odtwarzania plikow
multimedialnych (muzyka, grafika, wideo). W przypadku grafiki
zachowuje sie jak rasowa przegladarka - mozemy podejrzec
jeden obrazek naraz badz tez miniatury wszystkich grafik
w katalogu (tzw. thumbnaile).
Klikajac na podpis rysunku dostajemy jego metryczke. Klikniecie
bezposrednio na miniaturce wywoluje obrazek w naturalnej
wielkosci. Do odtwarzania muzyki i sekwencji wideo program
uzywa wlasnego odpowiednika okienkowego Media Player'a.
W programie przewidziano takze obsluge archiwow ZIP i (uwaga!)
przeglad dokumentow HTML. Z menu programu mamy dostep do
najczesciej wykorzystywanych akcesoriow Windows oraz do
kluczowych plikow systemu.
Have a Look to swietne narzedzie. Oszczedzi troche miejsca
na dysku i sprawi, ze obsluga plikow bedzie bardziej elastyczna.
Nazwa: Have a Look Wersja: 1.01 Sr.: Windows 9x Status:
shareware
Nazwa pliku: hal.exe Dl.: 1,44 MB
Nazwa pliku: hal.r00 Dl.: 1,40 MB
Unix i Windows w jednym stali domu...
Jezeli zdecydujesz sie na instalacje dwoch roznych systemow
operacyjnych, powinienes pomyslec o programie MasterBooter.
Jest to odpowiednik znanego z Linuxa programu LILO (LInux
LOader). W tym jednak przypadku instalacje mozemy przeprowadzic
z partycji DOS lub po prostu z dyskietki z systemem DOS.
MasterBooter pozwala dzielic miejsce na dysku takim systemom
operacyjnym jak: DOS, Windows 3 /9x/NT, OS/2 (Warp, Merlin),
FreeBSD czy Linux. Przy starcie komputera zostanie wyswietlone
menu ze wszystkimi mozliwosciami.
W pakiecie znajdziesz szczegolowa dokumentacje oraz rozbudowana
wersje programu "fdisk", sluzacego do zarzadzania partycjami
dysku twardego. I jeszcze rada: jezeli nie czujesz sie
w tym pewnie, nie probuj niczego na wlasna reke! Popros
o pomoc kogos bardziej doswiadczonego.
Nazwa: MasterBooter Wersja: 2.5 Sr.: DOS Status: shareware
Nazwa pliku: mrboot25.zip Dl.: 55 kB
Zagladajac w metryke
W Windows, pod prawym klawiszem myszki mamy dostepne tzw.
menu kontekstowe. W zaleznosci od rodzaju obiektu mozemy
tu znalezc rozne funkcje z nim skojarzone. Jako ostatnia
niezmiennie wystepuje opcja Wlasciwosci. W przypadku plikow
znajdziemy tu podstawowe o nich informacje (nazwa, wielkosc,
atrybuty).
Properties Plus ma za zadanie rozszerzyc funkcjonalnosc
menu kontekstowego. Po zainstalowaniu znajdziemy w nim
dodatkowa funkcje: "Properties Plus". Dzieki niej mamy
mozliwosc modyfikacji atrybutow pliku, typu oraz daty i
czasu powstania, modyfikacji lub ostatniego otwarcia.
Oprocz informacji o wielkosci pliku mozemy takze sprawdzic,
ile zajmuje on w rzeczywistosci, biorac pod uwage rozmiar
klastra w biezacej partycji.
Nazwa: Properties Plus Wersja: 1.65 Sr.: Windows 9x Status:
freeware
Nazwa pliku: pplus165.exe Dl.: 225 kB
Opisywane w naszej rubryce programy mozecie skopiowac
od wtorku do piatku w godzinach od 10 do 17 w naszych oddzialach
w Katowicach - Biuro Ogloszen "Gazety w Katowicach" (pl.
Oddzialow Mlodziezy Powstanczej 1), w Krakowie (ul. Szewska
5, I p.). Mieszkancow tarnowa (ul. Krakowska) oraz Nowego
Sacza (ul. Jagiellonska) zapraszamy w srode pomiedzy 15
a 16 do filii "Gazety" w tych miastach.
Programy sa dostepne w Internecie pod adresem: http//www.krak.gazeta.pl
/kib/shareware. Zapraszamy Was do przesylania swoich programow.
Programy oraz wszelkie pytania mozecie przesylac pod adresem
internetowym
Marcin.Swa t(a)krak.gazeta.pl
- ------------------------------------------------------
Dyrektorski bat
Bezplatne serwisy i uslugi
Wiele osob korzysta z serwisow oferujacych bezplatne adresy
e-mail. Jest ich juz na swiecie kilkadziesiat i wiekszosc
oferuje takie same mozliwosci.
Gdy pojawila sie mozliwosc zalozenia konta na serwerze
Netscape, jako fanatyczny uzytkownik przegladarki tej firmy,
natychmiast to zrobilem. Dzieki temu domena w jednym z
moich adresow brzmi: netscape.net.
Po zarejestrowaniu sie w serwisie WebMail Netscape uzytkownik
dostaje skrzynke pocztowa i 5 MB miejsca na dysku. WebMail
pozwala tez na m.in. okreslanie daty i czasu wyslania maila,
uzywanie list adresowych, czarnych list i "autorepsonderow".
Pierwsza opcja pozwala okreslic kiedy i jak czesto serwis
ma wysylac okreslony list. Jest to doskonale narzedzie
dla zapominalskich. W rekach oswieconego dyrektora moze
byc batem na pracownikow - wysylajacym np. codziennie zdawkowe
"dzien dobry". Listy adresowe, to wygodne narzedzie dla
wszystkich, ktorzy chca jeden list wyslac do grupy osob
- - wystarczy raz taka liste stworzyc.
Czarna lista, to zbior adresow, z ktorych nie zyczymy sobie
korespondencji - np. od natarczywych znajomych lub firm,
ktore nam wysylaja reklamowki. Ostatnia z wymienionych
opcji sa autorepsondery, krotkie komunikaty, ktore otrzyma
nadawca wyslanego do nas listu. Moze to byc np. komunikat,
ze jestesmy na wakacjach. adres: http://webmail.netscape.com
Tworcy stron WWW sa jak dzieci. Jakby malo im bylo kolorowych
stron, to stworzyli jeszcze ksiegi pamiatkowe. Zasada jest
taka sama jak w muzeach - podoba Ci sie, to opisujesz swoje
wrazenia.
Okazuje sie, ze takie cyfrowe ksiazki to wspanialy biznes.
Jak grzyby po deszczu powstaly firmy udostepniajace je
- - wystarczy sie zarejestrowac i skopiowac na wlasna strone
fragment kodu HTML. Wiekszosc tych firm narzuca nam wlasne,
dobrze widoczne logo. Wyjatkiem jest Tealnet - to co znajduje
sie na naszej stronie to nasza sprawa - twierdza wlasciele
serwisu. Mozna umiescic wlasne logo, dowolne haslo itp.
Dopiero gdy internauta otworzy formularz z ksiazka pojawiaja
sie reklamy. Niby mala roznica, ale jednak. Adres: http://www.tealnet.com
Jesli prowadzisz w Internecie ciekawy i bezplatny serwis
lub uslyge, przyslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) jego
adres - byc moze nie mam go w swojej kolekcji. Czekam tez
na wszelkie uwagi na temat rubryki. W polu "Subject" wstaw:
Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
- ---------------------------------------------------------
Inteligentne przegladanie
Programy
Pojawila sie wersja testowa nowej przegladarki Netscape.
Nowoscia jest inteligentne surfowanie, zdecydowanie latwiejszy
interfejs oraz JavaScript 1.3 - najnowsza wersja jezyka
uzywanego do tworzenia stron.
W tym roku Netscape dokonal dwoch waznych rzeczy: udostepnil
kod zrodlowy swojej przegladarki oraz wypuscil wersje 4.5
Communicatora. W przeciwienstwie do Microsoftu, firma nie
zdecydowala sie nadac programowi numeru 5.0, gdyz nie ma
w niej az tak radykalnych zmian. Glowny nacisk tworcy programu
polozyli na poprawe interfejsu oraz usprawnienie dotychczasowych
technologii. Z obydwu zadan wywiazali sie doskonale. Pierwsze,
co rzuca sie w oczy, to niewielki przycisk o nazwie "What's
Related". Gdy go nacisniemy otworzy sie menu z lista stron
o podobnej tematyce. Jest to wynik zastosowania przez Netscape
technologii popularnego w Internecie serwisu - Alexa (opisywalismy
go na lamach KiB w ubieglym roku). Na szczescie Netscape
nie karmi nas reklamami, jak to czyni Alexa, tylko dosc
syntetycznym opisem podobnych stron albo automatycznie
przelacza na wybrana strone.
Uzywajac Communicatora 4.5 nie trzeba juz zapamietywac
stron ani
bookmarkow. Wystarczy w okienku gdzie wpisuje sie adres
podac odpowiednia haslo, a program sam postara sie znalezc
odpowiednia strone. Jest to kolejna wersja inteligentnego
rozwijania adresow serwerow WWW. Dotychczas wystarczylo
napisac microsoft a program sam dopisal http://www. na
poczatku i .com na koncu. Teraz po wpisaniu np. Windows
NT program natychmiast przeniesie nas na strony Microsoftu
poswiecone temu systemowi! Sprobujcie polecam np. haslo
"Polska".
Przebudowano tez program pocztowy, a wlasciwie jego interfejs.
Mozna go obecnie podzielic na trzy czesci, co ulatwia znacznie
przegladanie i zarzadzanie skrzynka pocztowa. Z lewej strony
mamy okienko folderow, z prawej u gory - liste naglowkow,
a na samym dole tresc listu.
Wyeliminowanie kilku bledow spowodowalo, iz Communicator
jest obecnie zdecydowanie szybszy. Obsluguje rowniez JavaScript
1.3 - nowa wersje jezyka sluzacego do uatrakcyjniania stron
WWW. Jest to odpowiedz na microsoftowa interpretacje Javascriptu,
ktora nie jest zgodna z ta opracowana przez Netscape.
Program jest ogolnie dostepny na kilkudziesieciu serwerach
calego swiata. Z polskich polecam Sunsite i Cyfronet. Mozna
go sciagac za darmo, ale... jest to 18 MB, wiec sciaganie
potrwa pare godzin.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Prawo jest najwazniejsze
PROGRAMY. Biblioteka prawa dla biznesmena
Nieznajomosc prawa moze drogo kosztowac. Warto miec wiec
pod reka program ulatwiajacy dostep do wszystkich przepisow.
Szereg takich aplikacji wypuscilo Wydawnictwo Prawnicze
"LEX" z Sopotu. Miedzy innymi Biblioteke Prawa dla Studenta
oraz Biblioteke Prawa dla Firmy Uslugowej. My postanowilismy
przyjrzec sie blizej tej drugiej.
Biblioteka Prawa dla Firmy Uslugowej jest przede wszystkim
zbiorem tych ustaw i rozporzadzen, ktore moga byc przydatne
przy prowadzeniu dzialalnosci gospodarczej. Juz w trakcie
instalacji program pyta sie, z jakim typem firmy mamy do
czynienia. W zaleznosci od udzielonej odpowiedzi zawartosc
Biblioteki bedzie sie roznic. Jest szesc mozliwych odpowiedzi:
od przepisow dla osob fizycznych prowadzacych dzialalnosc
gospodarcza i spolek cywilnych, przez przedsiebiorstwa
zagraniczne, spolki prawa handlowego, banki, spoldzielnie,
przedsiebiorstwa panstwowe oraz zaklady ubezpieczen.
Zawartosc programu zostala podzielona na piec duzych czesci.
Czesc pierwsza to Przepisy Podstawowe. Tutaj mozna poznac
tresc ustaw okreslajacych podstawowe wymogi prawne, jakie
musi spelnic dana firma. Definiuja one samo pojecie przedsiebiorstwa,
spolki, sprzedazy; okreslaja, jakie podatki ma placic dana
firma oraz jaka forma rachunkowosci jest w niej wymagana.
Wyswietlany na ekranie fragment ustawy moze byc wydrukowany.
Wiele specyficznych pojec i zwrotow w ustawie jest zaznaczonych
innym kolorem. Klikajac na nich mozna albo przeniesc sie
do tlumaczacego wiele innego fragmentu ustawy, lub tez
przeczytac oddzielne, przygotowane przez profesjonalistow,
tlumaczenie danego terminu. Moze to byc np. pozornie zrozumiale
przez wszystkich pojecie "Skarb Panstwa". W ten sposob
komentowana jest kazda z ustaw w programie.
Druga duza czescia Biblioteki sa Przepisy Branzowe. Tutaj
poznaje sie tresc specyficznych dla danej branzy aktow
prawnych.
Trzecia czescia sa Przepisy Uzupelniajace. Sa tu takie
podrozdzialy jak: Gwarancja i rekojmia, Nieuczciwa konkurencja,
Ogolne warunki umow, Postepowanie administracyjne, cywilne,
egzekucyjne, Prawo dewizowe itd.
Czwarta czesc to Umowy i pisma. Jest to prawdziwy skarb
w niemal kazdym biurze. Firma Lex przygotowala wzory i
szablony kilkudziesieciu pism, umow, ktore w dzialalnosci
gospodarczej moga okazac sie przydatne.
Znalezc tu mozna wniosek o udzielenie zgody na przewoz
alkoholi, umowe najmu lokalu, umowe zlecenia, wzory swiadectw
ukonczenia kursow zawodowych, swiadectwo pracy, a nawet
oswiadczenie lustracyjne (byc moze chcesz zostac uczciwym
poslem).
Piata czesc to Kartoteka Prawna, czyli opisy wszystkich
zawartych w Bibliotece aktow prawnych (jest ich 38 tysiecy),
ktore mozna wyszukiwac wedlug kilku kluczy.
Dodatkowo w kazdym momencie mozna skorzystac z Encyklopedii
Prawniczej, czyli specyficznego slownika, ktory definiuje
ponad 3600 terminow prawniczych.
Calosc to narzedzie, ktore naprawde moze okazac sie bardzo
przydatne w dzialalnosci praktycznie kazdej firmy. Wazne
jest tez to, ze firma za dodatkowa oplata zobowiazuje sie
do calorocznej (raz na kwartal) aktualizacji programu.
Tytul: Biblioteka Prawa dla Firmy Uslugowej
Producent: Wydawnictwo Prawnicze LEX, sp. z o.o.
Dystrybutor: Hurtownia Oprogramowania "USER".
Wymagania sprzetowe: 486, SVGA, Windows 95 PL., do korzystania
z szablonow MS-WORD 6.0 lub nowszy.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bit klucza na godzine
SZYFRY. DES szybko zlamany
Jedna z najczesciej stosowanych metod szyfrowania okazala
sie mniej bezpieczna, niz sadzono. Nie trzeba bylo zatrudniac
superkomputera, by w 56 godzin zlamac szyfr oparty na 56-bitowym
kluczu.
Szyfrowanie moze kojarzyc sie z wojna i aferami szpiegowskimi,
ale dzieki rozpowszechnieniu sie technologii coraz czesciej
wykorzystywane jest, czesto nieswiadomie, przez zwyklych
ludzi. Kodowane sa wszelkie znaczace informacje elektroniczne
jak np. transakcje kartami kredytowymi czy bankowe. W niedalekiej
przyszlosci powszechne moze stac sie wysylanie zaszyfrowanych
listow elektronicznych. Z jednej strony da to pewnosc,
ze nie wpadna w niepowolane rece, z drugiej - gwarancje,
ze list pochodzi od osoby, ktora go napisala.
Najwiecej programow zwiazanych z szyfrowaniem powstaje
w Stanach Zjednoczonych. Od czasow zimnej wojny sa one
jednak pilnie chronione przez rzad. Ograniczenia eksportowe
nie pozwalaja na stosowanie na calym swiecie silnych, bezpiecznych
szyfrow. To jedna z barier na drodze rozwoju elektronicznego
handlu.
Najmocniejsze szyfry dopuszczane do swobodnego eksportu
przez USA maja klucz mniejszy niz 56-bitowy. Oznacza to,
ze do zakodowania i odczytania informacji wykorzystuje
sie kombinacje 56 zer i jedynek.
Standardem uznawanym od konca lat 70. przez rzad USA jest
DES (Data
Encryption Standard) zaprojektowany przez IBM i zmodyfikowany
przez NSA (Narodowa Agencja Bezpieczenstwa). Uzywany jest
on w okolo 750 programach - podaje Trusted Information
Systems. Jest najpopularniejsza metoda szyfrowania. Rzad
amerykanski utrzymuje, ze nie da sie go szybko zlamac.
Twierdzi, ze potrzebny do tego jest sprzet wartosci milionow
dolarow albo kilka miesiecy czasu.
Organizacja Electronic Frontier Foundation twierdzila jednak,
ze 56 bitow to za malo. By to udowodnic w zeszlym roku
rozpoczela prace nad zlamaniem DES. W polowie lipca oglosila
zwyciestwo: za niecale 250 tysiecy dolarow udalo jej sie
skonstruowac komputer, ktory w niecale trzy dni odszyfrowal
zakodowana wiadomosc.
EFF wygrala ogloszona przez firme RSA konkurencje, w ktorej
za odczytanie zakodowanego tekstu mozna bylo wygrac 10
tysiecy dolarow. Informacja brzmiala "Juz czas na 128-
192- i 256-bitowe szyfry".
Poprzednim razem rozwiazanie znalazla siec kilkunastu tysiecy
komputerow koordynowanych przez Internet. Zajelo to 39
dni. O ile ta metoda nie mogla miec praktycznego zastosowania,
to zastosowana przez EFF, juz raczej tak. Dlatego organizacja
uwaza, ze juz czas zmienic ograniczenia.
Jak komentuja specjalisci, wazne jest to, ze lamacz zostal
zrobiony za pomoca urzadzen "z polki" i przy minimalnym
wykorzystywaniu technologii. Trudno wiec utrzymywac, ze
DES jest bezpieczny.
Rzad amerykanski upiera sie przy restrykcjach, bo nie chce
umozliwic szpiegom i kryminalistom przesylania wiadomosci
nie do odczytania. Utrudnia to sprzedawanie duzych bezpiecznych
technologii. Sa szacunki, ze na zakazie eksportu gospodarka
amerykanska moze stracic 96 mld dolarow w ciagu pieciu
lat.
By zlamac DES, specjalisci EFF polaczyli zwykly pecet z
"maszyna liczaca" skladajaca sie z 27 plyt z 64 specjalnymi
procesorami. Zadaniem sprzetu byla eliminacja niepoprawnych
kluczy, oprogramowanie peceta szukalo wlasciwego wsrod
czesci pozostalych. Komputer w kazdej sekundzie testowal
88 mld rozwiazan. Mogl sprawdzic kazdy mozliwy klucz w
dziewiec dni.
TB
- ------------------------------------------------------
Giga w pamieci
Najprawdopodobniej juz na poczatku przyszlego roku nasze
komputery bedziemy mogli wyposazyc w 1 GB pamieci! Hitachi
planuje wprowadzic technologie, ktora umozliwi produkcje
takich kosci. Maja byc one o okolo 30 proc. wieksze niz
dzisiejsze, ale dzieki temu znacznie wzrosna mozliwosci
komputerow - szczegolnie w przetwarzaniu grafiki trojwymiarowej.
Jeden GB to przeciez tyle, ile maja dyski niektorych komputerow.
Jednak w pecetach pamieci te zobaczymy pewnie dopiero w
przyszlym tysiacleciu. Producenci sa na razie w fazie przechodzenia
z 16 MB na 64 MB. Inna sprawa, ze tak duze pamieci beda
z pewnoscia odpowiednio kosztowac. Mowi sie o kilku tysiacach
dolarow.
SMS
- ------------------------------------------------------
Slad Wielkiej Stopy
SPRZET. Gdy potrzebujesz przestrzeni
Na rynku pojawily sie cztery modele dyskow twardych z serii
Big Foot firmy Quantum. Dzieki m.in zroznicowanej pojemnosci,
spelnia potrzeby nawet najbardziej wymagajacych.
Dyski spod znaku Big Foot TX juz na pierwszy rzut oka robia
wrazenie. Solidna obudowa ma 5,25 cala szerokosci. Model
ten jest dostepny w pojemnosciach: 4, 6, 8 i 12 GB. Obsluguje
tryb Ultra ATA z maksymalnym transferem 33 MB/s. Jak wiadomo
standardowy BIOS komputera jest w stanie wspolpracowac
z dyskiem twardym o pojemnosci nie wiekszej niz 8,4 GB.
Dlatego tez obsluga dysku 12 GB moze wydawac sie problematyczna.
Poradzono sobie jednak z tym za pomoca oprogramowania.
Wszedzie tam, gdzie BIOS nie moze zostac unowoczesniony,
specjalny sterownik potrafi oszukac system i tym sposobem
uzyskac pelny dostep do calej pojemnosci.
Inna sprawa sa ograniczenia narzucone przez system operacyjny.
W przypadku DOS i wczesnej wersji Windows 95 nalezy sie
liczyc z tym, ze maksymalny rozmiar partycji nie moze przekraczac
2 MB. Mozna to obejsc dopiero w Windows 98 i Windows 95
OSR-2 stosujac FAT 32-bitowy.
W dyskach Big Foot TX wykorzystano wlasna technologie S.M.A.R.T.
oraz 224-bitowa, dwupakietowa korekcje bledow "w locie",
sluzace lepszemu i bardziej niezawodnemu przechowywaniu
danych.
Quantum Big Foot TX - rodzina dyskow twardych
- pojemnosc: 4, 6, 8, 12 GB
- sr. czas dostepu: 12 ms
- szybkosc obrotowa: 4000 obr./min
- bufor: 128 kB
- tryb pracy: Ultra DMA/33, PIO 4, DMA Mode 2
- interfejs: Ultra ATA
- gwarancja: 3 lata
- producent: Quantum (www.quantum.com)
Marcin Swat
- ------------------------------------------------------
Kasparow zagra w WWW
Jesienia powstanie moja strona WWW - oglosil na konferencji
prasowej w Atenach mistrz szachow, Garri Kasparow. Witryne
przygotuje grecka firma HellasNet. Beda na niej nowinki
ze swiata szachow, kalendarium imprez, porady dla szachowych
nowicjuszy. Za jej posrednictwem bedzie mozna tez ogladac
rozgrywane "na zywo" pojedynki, a nawet poprobowac swoich
sil w walce z najwiekszymi. Wiadomo juz, jaki bedzie adres
strony: http:// www.clubkasparov.org
DoG
- ------------------------------------------------------
WWW zagladnij tu
Poradz sie internauty
Chcesz wiedziec, jakie darmowe uslugi dostepne sa w Internecie?
Odpowiedz znajdziesz w polskim serwisie Intern@auta. Autor
strony podaje tam np. liste serwerow udostepniajacych chetnym
darmowe konta poczty elektronicznej, miejsce na budowanie
wlasnej strony WWW itp. Drugi dzial serwisu to Poradniki.
Sieciowi nowicjusze moga tu zapoznac sie z "netykieta"
- - czyli z obowiazujacymi w Internecie zasadami postepowania.
Sa tu rowniez poradniki wyjasniajace zasady dzialania
IRC-a, list dyskusyjnych itp. uslug.http: //www.internauta.nsr.net
DoG
Czas na male co nieco
Nie samym komputerem czlowiek zyje, czasem warto cos dobrego
przekasic. Jesli neca cie przepisy z roznych stron swiata,
zagladnij na strone internetowego przewodnika dla smakoszy,
czyli The Electronic Gourmet Guide. Przysmaki kuchni austriackiej,
karaibskiej, koreanskiej, hiszpanskiej, brazylijskiej,
polskiej i wielu innych znajdziesz w dziale Global Gourmet.
Przy kazdym kraju jest takze krotkie wprowadzenie o jego
tradycji kulinarnej, historii, podstawowych skladnikach
pozywienia. W przewodniku znajdziecie tez felietony, propozycje
menu na kazdy dzien i na swieta, listy od smakoszy z calego
swiata i mnostwo innych ciekawostek. http://www.foodwine.com
DoG
- ------------------------------------------------------
Dziewicami nie byli
Seksgoraczka
Para nastolatkow - Mike i Diana - oglosila dwa tygodnie
temu, ze zamierza stracic dziewictwo na oczach uzytkownikow
Internetu.
Wiekszosc amerykanskich gazet podawala te informacje czesto
na pierwszych stronach. Niektore pisma ograniczyly sie
do omowienia faksu zapowiadajacego, ze 4 sierpnia po poludniu
na stronie WWW bedzie mozna zobaczyc pierwsze zblizenie
dwojga 18-latkow.
Zainspirowala ich kobieta, ktora miesiac wczesniej przed
podlaczonymi do Sieci kamerami urodzila dziecko. Komputery,
ktore uczestniczyly w transmisji obsluzyly najwyzej jedna
trzecia z kilkudziesieciu tysiecy osob chetnych do jej
obejrzenia.
Na stronie "Our First Time" - Nasz Pierwszy Raz - nastolatki
napisaly, ze do narodzin potrzebne sa dwa etapy. Drugi
- - w celach edukacyjnych - zostal pokazany, dlaczego wiec
nie mialby byc zaprezentowany i pierwszy.
Autorzy pomyslu nawet nie przewidzieli, ze zainteresowanie
jakie wzbudza zawiesi komputery juz na kilka tygodni przed
"godzina zero". Wszyscy chcieli zobaczyc ich strone. Komputery
nawet nie byly w stanie obliczyc ilosci zamowien. Dlatego
organizatorzy zaczeli szukac nowego partnera do obslugi
strony technologicznej projektu.
Wybrali Internet Entertainment Group, potentata jesli chodzi
o rozrywke dla doroslych w Internecie. Firma wslawila sie
rozpowszechnianiem domowego nagrania wideo, na ktorym Pamela
Anderson baraszkuje ze swoim mezem Tommym Lee.
Nie rozebraliby sie!
W pismie "Salon" przeczytalem, ze kod HTML stron WWW "dziewic"
zawieral slowa, przeznaczone dla wyszukiwarek takich jak
AltaVista, majace sprowadzic na nie osoby poszukujace bynajmniej
nie edukacyjnych wrazen. Nie zdazylem tego sprawdzic, bo
strona juz nie istniala.
Okazalo sie bowiem, ze swojego dziewictwa nie zamierzalo
stracic IEG. Firma ma powody, dla ktorych nie chce narazic
na szwank wiarygodnosci. Setki tysiecy dolarow wplywow
osiaga dzieki zaufaniu osob, ktore decyduja sie placic
jej za tresci "dla doroslych", zamieszczane na stronach
WWW. Dlatego postanowila dokladnie sprawdzic osoby, z ktorymi
weszla w uklad. Swoim dziennikarzom-detektywom zlecila
zweryfikowanie wiarygodnosci "dziewic".
Wyniki sledztwa spowodowaly, ze zrezygnowala ze wspolpracy
z nimi. Wedlug IEG pomyslodawcy akcji planowali, ze po
4 sierpnia siedzac na piaszczystej plazy z drinkiem w reku
beda myslec o 5 mln dolarow, ktore zarobili na oszustwie,
o ktorym przeczytaja w artykule "Time". W dniu, w ktorym
wszystko mialo sie stac, oplata za odwiedzenie ich stron
miala urosnac z 0 do 5 dolarow. Bohaterowie spektaklu nie
mieli nawet zamiaru sie rozbierac. Chcieli tylko zarobic
- - podalo IEG.
Klamali w dobrej wierze?
Czytajac informacje IEG zastanawialem sie nad taka wersja
zdarzen: firma podpisala umowe z dwojka dzieciakow, ktore
nie wiedziec czemu zdecydowaly sie "to" zrobic zupelnie
bezinteresownie. Jednak okazalo sie, ze sprawa jest doskonala
okazja do zbicia fortuny. Wiec IEG zaproponowalo, ze bedzie
sprzedawac na ich stronie bardzo drogie reklamy. Uczciwe
dzieci (w koncu jeszcze czyste) nie zgodzily sie. Wiec
IEG postanowilo agresywnie zalatwic sprawe. To nieprawdopodobne,
ale moglo tak byc.
Final historii mial miejsce tydzien temu na konferencji
prasowej w sklepie z prezerwatywami. Para przyznala sie,
ze zarowno dziewictwo jak i 18 lat maja juz za soba. Za
Mike'a podawal sie 23-letni Ty Taylor, Diane "odgrywala"
Michelle Parma. Oboje sa aktorami z Hollywood, ktorym do
szczescia brakuje sukcesu. Chcieli go osiagnac w Internecie.
Twierdzili, ze na stronach "Our First Time" miala sie przez
18 dni rozgrywac opera mydlana o nastolatkach. Jej final
mial byc edukacyjna opowiastka o dobrociach abstynencji
i bezpiecznym seksie. Ona mowi "jak mnie kochasz, to jeszcze
poczekajmy", on sie zgadza. I tyle. Nie chcieli na tym
zarabiac.
Komu wierzyc? Ja wierze IEG, ale to nieistotne, prawdy
pewnie i tak szybko nie poznamy. Wniosek z niej jest inny:
jesli nie korzystamy w Internecie ze sprawdzonego zrodla,
lepiej generalnie nie wierzyc w to, co czytamy.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Co obiecuja w Ameryce
SPAM. Klamstewka kraza w SieciL
iste najbardziej typowych elektronicznych smieci, ktore
dostaja uzytkownicy poczty opracowala w USA Federalna Komisja
Handlu (FTC).
Zestawienie powstalo na podstawie okolo 250 tys. listow
elektronicznych, ktore konsumenci wyslali FTC. Komisja
dostaje ich okolo tysiaca dziennie. - Spam denerwuje, opoznia
systemy pocztowe, jest problemem praktycznie kazdego uzytkownika
poczty - mowi Jodie Bernstein, dyrektor biura ochrony konsumenta
FTC. W Polsce niepozadana korespondencja elektroniczna
nie jest jeszcze tak wielkim zjawiskiem jak w USA, ale
nie ma co liczyc na to, ze dotra do nas tylko dobre strony
Internetu.
Najczesciej w "smieciowych" listach pojawiaja sie informacje
o okazjach odniesienia korzysci finansowych. Ich autorzy
pisza o szansach na zrobienie interesu czy szybkie zyski
z operacji finansowych. Obiecuja duze przychody przy niewielkim
wkladzie czasu i pieniedzy. Te oferty zwykle brzmia zbyt
dobrze, by byly prawdziwe.
Niektore z ofert to znane i w Polsce "lancuszki". Inne
obiecuja atrakcyjne pozyczki czy poprawe wiarygodnosci
kredytowej.
Cala grupa to oferty nieprawdopodobnie tanich wakacji.
Autorzy maili proponuja tez kupno tanich dekoderow umozliwiajacych
darmowy odbior telewizji kablowych. Inni obiecuja darmowe
produkty: by je dostac trzeba oplacic czlonkostwo w jakims
klubie. Potem okazuje sie, ze nie mozna ich dostac, bo
nie spelnia sie jakiegos warunku. Cala masa korespondencji
to oferty rewelacyjnych diet czy przelomowych lekarstw.
Wiele z tych ofert zacheca nieswiadomego odbiorce do zlamania
prawa. Wszystkie te rodzaje spamu laczy jedno - korzystajac
z nich nie da sie osiagnac celu, ktory obiecuja, albo jest
to duzo drozsze niz zastosowanie normalnej drogi.
TB
- ------------------------------------------------------
Ach, co to byl za slub
Internetowe malzenstwoOna z Warszawy, on z Mragowa. Znali
sie tylko z kanalu IRC - Internet Relay Chat. A jednak
ich love story zakonczyla sie happy endem. Od 18 lipca
sa malzenstwem.
Babcia i Xanth, czyli Kasia Wojcik i Mariusz Wozniak to
jedna z pierwszych (jesli nie pierwsza w ogole) para w
Polsce, ktora poznala sie przez Internet. Ich historia
moglaby posluzyc za gotowy scenariusz do harlequina. Zaskoczyli
wszystkich znajomych, kiedy zakomunikowali im, ze chca
sie pobrac. Internet to owszem, doskonala zabawa, ale zeby
az tak na powaznie? A jednak sie udalo.
Zaproszenie na te uroczystosc opublikowali oczywiscie w
Sieci. 18 lipca
oprocz slubu w Mragowie, gdzie oboje teraz mieszkaja, odbyl
sie tez ogolnopolski zlot internautow.
Z Internetem oboje sa zwiazani od kilku lat. Mariusz zawodowo,
zajmuje sie m.in. projektowaniem stron WWW. Kasia teraz
pomaga mu w pracy. Wciaz sporo czasu spedzaja w Sieci -
nie tylko zawodowo. Niemal codziennie mozna ich spotkac
na IRC-u (na kanale #wiaraa). Od czasu do czasu daja sie
tez podgladac przez internetowa kamere na stronie http://www.mragowo.pl/slub/).
A oto co sami mowia o tym, co im sie przydarzylo:
Dariusz Cwiklak: Jak i kiedy sie poznaliscie?
Mariusz Wozniak: - W polowie lipca zeszlego roku na IRC-owym
kanale #wiaraa.
Czy juz wtedy miedzy Wami "zaiskrzylo"?
MW: - Raczej nie. Rozmawialismy normalnie, jak to na IRC-u.
A kiedy spotkaliscie sie po raz pierwszy na zywo?
MW: - Prawie miesiac pozniej. 23 sierpnia LOngman, znajomy
z IRC-a, zorganizowal impreze na dzialce swojej rodziny.
Z opisow, ktore znalazlem w Internecie wynika, ze impreza
trwala az dwa dni...
MW: - Pierwszego dnia, w piatek, bawilismy sie w Warszawie,
a w sobote juz na LOngmanowej dzialce (nawiasem mowiac
wlasnie planowana jest druga edycja tej imprezy). Wlasciwie
dopiero drugiego dnia bardziej zwrocilem uwage na Kasie,
ktora chodzila taka jakas smutna. Dlugo rozmawialismy,
az w koncu zaproponowalem jej, zeby rzucila cala te Warszawe
i przyjechala do mnie do Mragowa. Powiedziala, ze sie zastanowi.
Nie traciles czasu. A Kasia dlugo sie zastanawiala?
MW: - Dala sobie miesiac, ale zdecydowala sie po tygodniu.
31 sierpnia przyjechalem po nia i juz razem pojechalismy
do Mragowa.
To nawet nie mieliscie czasu, zeby porzadnie za soba zatesknic!
MW: - To prawda. Przez caly ten czas kontaktowalismy sie
Internetem i telefonicznie.
Czy to byla milosc od pierwszego wejrzenia czy raczej od
pierwszego klikniecia?
MW: - No nie, zdecydowanie od pierwszego wejrzenia.
Co powiedzieli wasi znajomi z Sieci na pomysl zareczyn,
a potem slubu?
MW: - Byli mocno zaskoczeni. Niektorzy wrecz pytali czy
na pewno wiemy co robimy.
A tymczasem wy najpierw sie zareczyliscie...
MW: - Tak. Na impreze zamiast 20 osob przyszlo 60!
... a potem postanowiliscie wziac slub.
MW: - 1 stycznia tego roku uruchomilismy strone w sieci
z zaproszeniem na nasz slub, ktory odbyl sie 18 lipca.
Z tej okazji w Mragowie zorganizowalismy I Ogolnopolski
Zlot Internautow.
Szykuja sie jakies kolejne pary z IRC-a czy jestescie wyjatkiem?`
Kasia Wojcik: - Pary sa, ale nie az tak zaangazowane jak
my. Chyba na razie pozostaniemy wyjatkiem
Ile czasu spedzacie co dzien w Sieci?
KW: - Siedem do osmiu godzin.
Ale to po czesci wasza praca?
KW: - Tak. Ale jak nie mamy co robic to przewaznie siedzimy
na IRC-u.
Razem czy osobno?
KW: - W dwoch roznych pokojach. Wtedy najczesciej dla hecy
klocimy sie na IRC-u. Ten, kto patrzy na to z Sieci w zyciu
by nie uwierzyl, ze w tym samym czasie naprawde prawimy
sobie czulosci.
Mozecie zdradzic skad wziely sie wasze nicki?
MW: - Moj po prostu z kosmosu. Musialem szybko wymyslic
cos oryginalnego na IRC-a i przyszlo mi do glowy slowo
"Xanth". Ale wtedy nie wiedzialem jeszcze, ze ma to cos
wspolnego z literatura fantasy (kraina z powiesci Anthony'ego
Piersa).
A "Babcia"?
KW: - To jeszcze z zamierzchlych czasow, kiedy "urzedowalam"
na CB Radio w Warszawie. Kiedys opowiedzialam jakis dowcip
o babci i tak juz zostalo.
Zajmujecie sie projektowaniem stron WWW. Moze zalozycie
internetowe biuro matrymonialne? Sami bylibyscie dla niego
doskonala reklama?
KW: - Chyba jednak nie. Chociaz ostatnio czesto zdarzalo
mi sie rozmawiac na IRC-u z ludzmi, ktorzy mieli "sercowe
problemy". Ktos mi nawet mowil, zebym zaczela prowadzic
"poradnik Babci". Ale co innego rozmowa, a co innego takie
rady.
Polecalibyscie innym zawieranie znajomosci za pomoca komputera,
czy raczej radzicie pojsc do dyskoteki, pubu albo na prywatke?
KW: - Chyba jednak lepiej pojsc do kina albo na impreze.
Wtedy mozna sie spotkac na zywo. Poza tym w Internecie
mozna akurat trafic na kogos, kto mieszka w innym miescie.
I co wtedy jesli obie osoby np. studiuja i nie moga sie
przeniesc. My akurat mielismy ogromne szczescie.
Rozmawial Dariusz Cwiklak
- ------------------------------------------------------
Jak najwieksza, to IBM?
Big Blue nie zgadza sie z twierdzeniem Microsoftu, ze TerraServer
jest najwieksza baza danych podlaczona do Internetu.
Microsoft uruchamiajac TerraServer (w ktorym mozna kupic
satelitarne zdjecia roznych czesci swiata) chwalil sie,
ze to najwieksza na swiecie baza danych podlaczona do Internetu.
IBM uwaza, ze to miano nalezy sie jego Patent Serverowi.
Za darmo udostepnia w nim opisy wszystkich amerykanskich
patentow, przyznanych po 1971 roku. Skompresowana baza
zawiera 1,5 terabajta (biliona bajtow), a dane bez kompresji
- - 15 terabajtow. To odpowiednio poltora i trzy razy wiecej
niz w TerraServerze. Do Internetu firma podlaczyla kiedys
jeszcze wieksza baze - 4,2 TB - przy okazji tegorocznej
olimpiady w Nagano.
Microsoft musi sie wiec postarac, zeby zasluzyc na tytul,
ktory sobie przyznal. Moze zyska do niego prawa, gdy w
bazie znajda sie zdjecia z calej ziemi?
TB
------------------------------------------------------
Surfowanie i fikolki
Ostatnim krzykiem mody w USA jest instalowanie stanowisk
internetowych w salach gimnastycznych - podaje "CNet".
W ten sposob wlasciciele tych miejsc chca przeciwdzialac
odplywowi chetnych do cwiczen.
- Najwiekszym problemem dla ktorego ludzie rezygnuja z
sal gimnastycznych jest nuda - stwierdzil w wypowiedzi
dla sieci Bryan Arp, dyrektor sieci sal gimnastycznych.
Ludzie przychodzacy do sal, pedaluja calymi godzinami,
aby pozbyc sie nadmiaru tluszczu i przerazliwie sie nudza.
Dlatego postanowiono im zapewnic rozrywke - poczatkowo
telewizje, teraz Internet. Ten ostatni ma wiele zalet -
umozliwia np. biznesmenom, ktorzy podczas przerwy w pracy
wyskoczyli na "kilka kilometrow" sledzic notowania gieldowe,
albo przegladac strony konkurencji. Pomysl chwycil, choc
nie wiadomo na jak dlugo. Zdecydowanie lepiej bowiem surfowac
w domu, a na rowerze jezdzic za miastem.
SMS
- ------------------------------------------------------
Nowa gra z Sierry
Do sprzedazy trafila wlasnie nowa gra
z firmy Sierra FX (dzial Sierry On-Line). Program nosi
tytul Swat 2. Jest to nietypowy RTS. Gracz dowodzi albo
grupa policjantow albo banda zwyrodnialych terrorystow.
Do dyspozycji ma 200 postaci posiadajacych indywidualne
mozliwosci i umiejetnosci. Kluczem do sukcesu jest wybranie
wlasciwych ludzi do wlasciwych zadan.
MK
- ------------------------------------------------------
Zbuduj wlasny Rzym
W pazdzierniku pojawi sie trzecia juz
czesc legendarnego Cezara. Caesar III bedzie kontynuowal
tradycje dwoch poprzednich gier o tym samym tytule, z ktorych
czesc druga odniosla ogromny sukces. Sprzedano ponad pol
miliona kopii tego programu.
W trojce z grubsza chodzi ciagle o to samo. Gracz rozbudowywuje
Rzym jako panstwo i miasto, dba o mieszkancow i armie,
walczy i negocjuje. Autorzy poprawili przede wszystkim
czytelnosc i latwosc dostepu do wielu raportow, rozbudowali
mozliwosci gry w sieci i poprawili algorytm inteligencji.
MK
- ------------------------------------------------------
Nie tylko mezczyzni
Quake nie jest tylko zwiazany wylacznie
z prawdziwymi mezczyznami. Anna Kang w firmie id Software
(tworca Quake'a i nie tylko) objela wlasnie stanowisko
Director of Business Development. Byla wczesniej znana
jako organizator i tworca QUAKE All-Female Tournament (AFT),
czyli sieciowych zawodow qry w Quake'a w sieci dla kobiet.
Teraz bedzie kreowac nowy image firmy w mediach, nadzorowac
realizowane projekty i planowac kampanie marketingowe.
MK
- ------------------------------------------------------
Pod nami San Francisco
Za sterami wodnoplata
Po bardzo udanym debiucie Looking Glass wydal Flight Unlimited
2. To nie tylko jeden z najlepszych symulatorow lotu jakie
powstaly. Jest to tez najwiekszy konkurent legendarnego
Flight Simulatora Microsoftu.
Flight Unlimited 2 nie jest gra dla spragnionych silnych
emocji graczy Quake'a. To po prostu doskonaly symulator
lotu cywilnym samolotem. Choc w grze mozna podniesc sobie
poziom adrenaliny dzieki wyborowi 25 dodatkowych specyficznych
misji (np. wyprawa po czlowieka uciekajacego z silnie strzezonego
wiezienia) to jednak tutaj przede wszystkim sie lata, lata,
lata... i w ogole nie strzela.
W pierwszej czesci tej gry programisci "stworzyli" samoloty,
ktore nadawaly sie do podniebnych akrobacji. Tutaj jest
inaczej. Wiekszosc maszyn to anemiczne konstrukcje, ktorymi
wykonywanie zbyt gwaltownych manewrow moze skonczyc sie
tragicznie. Najwazniejsza jest nawigacja.
Niezwykle wazne bylo stworzenie fotorealistycznego swiata
pod samolotem. W grze latamy nie nad fikcyjnym ladem z
kilkoma lotniskami, budynkami i drogami biegnacymi donikad.
Pod nami jest 11 tysiecy mil kwadratowych terenow dookola
San Francisco. Obszar do latania nie jest wiec duzy ale
za to stworzony z maniakalna wrecz dokladnoscia. W grze
mozna orientowac sie gdzie jestesmy ogladajac charakterystyczne
budynki i uksztaltowanie terenu.
Jezeli uruchamiamy gre na lepszym komputerze (Pentium 200
MMX z akceleratorem 3D) to grafike, ktora program nam serwuje
mozemy podziwiac. Jest perfekcyjna. Wszystko widac tak
jakby to byl film lub zdjecia, a nie program komputerowy.
Latac mozna kilkoma, czasami nawet dosc egzotycznymi samolotami.
Najbardziej podoba sie Havilland
Beaver, smieszny samolocik, ktory startuje i laduje na
wodzie. Cos takiego widzialem po raz pierwszy. Fajnie lata
sie tez Mustangiem - niestety pozbawionym uzbrojenia. Poza
tym polatac mozna jeszcze dwusilnikowcem i calkiem zwyczajna
awionetka. Wiecej samolotow mozna poszukac na stronach
internetowych Looking Glass.
W powietrzu nie jestesmy samotni. Trzeba uwazac, bo kontrola
lotu jakos nie zwraca szczegolnej uwagi na przelatujace
kolo nas inne samoloty.
Przecietna misja jest teoretycznie prosta. Trzeba doleciec
z punktu A do punktu B. Jednak Flight Unlimited 2 to symulator
wiec zanim uda nam sie wystartowac, znalezc odlegle lotnisko
i wyladowac minie sporo czasu. Na szczescie nasze zycie
i samolot sa tylko wirtualne. Mozna tez na poczatku "pogrzebac"
troche w opcjach przez co lot bedzie prostszy. W sumie
Flight Unlimited 2 to perfekcyjny symulator dla tych, ktorzy
potrafia docenic ten typ programu. Gra ma tylko jednego
konkurenta. Jest nim najnowsza wersja Flight Simulatora
Microsoftu. Jednak Flight Unlimited jest bardziej realistyczny
i ladniejszy.
Producent: Looking Glass.
Dystrybutor: Hurtownia Oprogramowania "USER".
Wymagania sprzetowe: Pentium 133, 16 MB RAM, Windows 95,
CD-ROMx4, SVGA.
Marcin Kaczmarczyk
========================================================================
Komputery i Biuro nr 29/98
21 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Kosztowny Digital
Masz jakis pomysl?
Osiem w jednym
Mac i Pecet razem
Powrot lordow
MicroProse zwalnia
Scenariusze do Dark Reign
Norny i ludzie
Miliard w... komputerze
Sieciowe mieszkania
Co piszczy w Sieci?
Maki kupuj latem
Jablko w Wielkim Jablku
Wiecej drozszych procesorow
Za spam za kratki
Pecet dla wielu
SZKOLKA KOMPUTEROWA. Zaprezentuj sie
Nagrywarka dla Kowalskiego
Przenosne Pentium II
Wielkie drukowanie
Cztery w jednym
Rozmowy bez abonamentu
1000 spraw, jeden problem
Galeria Baranka
Pierwsi w sieci
Swiat goni Ameryke
Czy Gates kupi Internet?
GRA. Obcy na biegunie
========================================================================
Kosztowny Digital
Przejecie Digitala obnizylo juz wyniki finansowe Compaqa o ponad
3 mld dolarow. Firma podala,
ze w drugim kwartale miala 5,8 mld dolarow sprzedazy (o
6 procent wiecej niz rok temu) i 3,6 mld dolarow straty.
Wynikala ona glownie z kosztow poniesionych w zwiazku z
przejeciem Digitala. Gdyby nie one, firma mialaby 32 mln
dolarow zysku.
tb
- ------------------------------------------------------
Masz jakis pomysl?
Kazdy moze zostac jednym z tworcow gry,
ktora ma szanse stac sie przebojem. Pop Top Software tworzy
nowa edycje gry Railroad Tycoon II i zacheca wszystkich
maniakow poprzedniej wersji do nadsylania pomyslow z cyklu
"co poprawic w grze?". Piec najlepszych zostanie nagrodzonych
darmowa kopia gry, modelem lokomotywy, a nazwisko pomyslodawcy
trafi na liste tworcow.
- ------------------------------------------------------
Osiem w jednym
Interplay przygotowal dla graczy-strategow
mily prezent na wakacje. W pudelku specjalnego wydawnictwa
sprzedaje po 35 dolarow osiem znanych i popularnych nie
tak dawno temu gier. W pakiecie jest: Civilization, Railroad
Tycoon Deluxe, X-COM, Jagged Alliance: Deadly Games, Heroes
of Might & Magic, Conquest of the New World, M.A.X. i Dark
Colony. Wkrotce trafi on do Polski.
- ------------------------------------------------------
Mac i Pecet razem
Thrust-master, jeden z najwiekszych
producentow urzadzen peryferyjnych do gier komputerowych
(dzojstiki, manetki itp.) przygotowuje cala game nowych
urzadzen wykorzystujacych nowy standard portu - USB. Kazde
z nich bedzie moglo wspolpracowac zarowno z komputerami
Macintosha jak i PC.
- ------------------------------------------------------
Powrot lordow
Warlords III juz jest. O grze na pewno napiszemy
wiecej. Teraz tylko skrot najwazniejszych nowosci: 5 nowych
bohaterow, 40 nowych map, ponad 15 nowych czarow, 30 nowych
typow oddzialow i 10 map specjalnie do gry w sieci. Jesli
ktos ma czas i jest bardzo zdeterminowany, moze sciagnac
sobie z sieci niewielkie dzialajace demo gry (tylko 20
MB): ftp://ftp.download.com/pub/win95/games/darkdemo.zip.
- ------------------------------------------------------
MicroProse zwalnia
MicroProse zamknal swoje studio projektowe
w Austin w Teksasie, zwalniajac 27 programistow. Firma
tlumaczy to posuniecie koniecznoscia redukcji kosztow oraz
potrzeba skoncentrowania sie jedynie na produkcji najlepszych
(czytaj: rokujacych najwieksza sprzedaz) tytulow. Po redukcji
MicroProse zatrudnia 443 pracownikow w swoich pozostalych
czterech studiach (trzy w Stanach, jedno w Anglii).
------------------------------------------------------
Scenariusze do Dark Reign
Aztech New Media Corp. podpisal
umowe z Activision na opracowanie i sprzedaz nowego pakietu
rozszerzen do najwiekszego obecnie przeboju Activision
- - Dark Reign. O tym bardzo udanym RTS-ie pisalismy pare
miesiecy temu. Nowy pakiet bedzie zawieral 20 nowych kampanii
z 50 poziomami i spora liczbe innych rozszerzen. Jakich?
Moze sie dowiemy, ale nie jest to pewne, bowiem w umowie
Aztech zezwala jedynie na sprzedaz tytulu na terenie Ameryki
Polnocnej. Jest, co prawda, opcja mowiaca o mozliwosci
renegocjacji kontraktu i rozszerzeniu sprzedazy o Europe
i reszte swiata, ale nie jest pewne, czy Activision na
to sie zdecyduje. Z drugiej strony jednak, czemu nie? Dark
Reign sprzedal sie juz przeciez w ponad 650 tysiacach egzemplarzy.
Z takiej gory zlota nie mozna latwo zrezygnowac.
MK
- ------------------------------------------------------
Norny i ludzie
OBYCZAJE. Internetowe forum hodowcow
Norny to male, inteligentne
stworzenia. Maja wielu dbajacych o nie przyjaciol - spolecznosc
hodowcow. Wrogow tez. Sa nimi wredne zielone Grendele.
A takze pewien czlowiek, ktory zalozyl w Internecie strone
o torturowaniu tych wirtualnych istot.
Norny pojawily sie na swiecie wraz z gra "Creatures". Kazdy,
kto ja zainstalowal na swoim komputerze, mogl wyhodowac
na poczatek szesc malych istot. Wlasnie tyle jaj dostawal
w pakiecie. Po wykluciu Norny rosly, dobieraly sie w pary,
mialy swoje wlasne dzieci. I tak mnozylo sie w komputerze
pokolenie za pokoleniem. Wszystko oczywiscie pod czujnym
okiem hodowcy.
Marzenie o niesmiertelnosci
Norny sa obdarzone sztuczna inteligencja. Przywiazuja sie
do opiekuna, rozpoznaja jego imie. Same podejmuja decyzje.
Sa ciekawe swiata, chetnie sie ucza. Z pokolenia na pokolenie
sa coraz madrzejsze. Wiele w tym wzgledzie zalezy od samego
hodowcy. Korzystajac z pakietow narzedzi, ludzki opiekun
moze modyfikowac je genetycznie, faszerowac chemia, poddac
intensywnej nauce dzieki zaawansowanym technikom itp. Wszystko
po to, by wyhodowac najinteligentniejszego, odpornego na
choroby, pieknego Norna.
Hodowcy Nornow skrzykneli sie przez Internet. Maja swoje
strony WWW poswiecone tym rozumnym istotom, wlasne grupy
dyskusyjne. Tematow do pogawedek im nie brakuje.
- Moj Norn Adam nie chce jesc. A to przeciez dziecko. Kiedy
wyklul sie z jaja, zjadl marchewke, ale teraz, kiedy mowie
"adam push food", odpycha jedzenie. Sprawdzilam wskaznik
zdrowia, jest glodny. Ratujcie! - napisala Laura do jednego
z wielu internetowych "kacikow hodowcow". - Moje Norny
sa bardzo smutne. Niektore nawet mnie nienawidza. Macie
jakis pomysl? - pytal zatroskany Calvin. Nie musieli dlugo
czekac, rady posypaly sie ze wszystkich stron swiata.
Wyniki hodowlanych zabiegow sa nieprzewidywalne. Manipulujac
syntetycznymi genami, mozna stworzyc szczegolnie ciekawe
mutacje istot. W spolecznosci hodowcow takie wiesci roznosza
sie natychmiast. - Czesc wszystkim! Mam dwie wielkie nowiny.
Po pierwsze, wyhodowalem niesmiertelnego Norna! - entuzjazmuje
sie Mike. - Po drugie, wyhodowalem Norna, ktory oddaje
ciosy Grendelom! - dodaje. Obie cechy sa cenne. Pierwsza,
bo Norn zyje przecietnie okolo 15 godzin. Druga, gdyz zyjace
na drzewach Grendele czesto atakuja Norny, roznosza tez
grozne wirusy.
Komus udalo sie wyhodowac Norna umiejacego przesuwac przedmioty
na odleglosc (czyli posiadajacego zdolnosc telekinezy).
Kolejny hodowca wstrzasniety tragedia ksieznej Diany wyhodowal
cala rodzine Nornow i nazwal ja kolejno: Diana, Karol,
William, Henry... Ktos inny pochwalil sie istota, ktora
"sama z siebie" zaczela plasac z pilka jak ludzkie dziecko:
- - Bawilismy sie pilka z mala Norniczka. Odbijala ja i krazyla
w kolko. Nagle wspiela sie na czubek pilki! Nigdy przedtem
czegos takiego nie widzielismy - napisali zachwyceni autorzy
Kroniki Uzaleznionych Nornomanow. Jeszcze innym udalo sie
wyhodowac Norny o fantazyjnych kolorach, a nawet skrzyzowac
dwa gatunki (tzn. Norny i Grendele). O tym, ze jest to
mozliwe, nie wiedzial nawet tworca uzytej w grze technologii
opartej na regulach AI, firma CyberLife.
Wyniki genetycznych eksperymentow na nornach nie sa zazdrosnie
chronione przez ich autorow. Kto chce, moze te zmutowane formy sciagnac
do swojego komputera.
Powstaly juz nawet strony, na ktorych mozna wymieniac sie
ciekawymi egzemplarzami. Sa tez Centra Adopcji, skad mozna
wziac na wychowanie dorodne, a nadmiernie u kogos rozmnozone
Norny. - To Cosette, moim zdaniem najpiekniejsza Norniczka,
jaka kiedykolwiek wyhodowalem. Jej imie nawiazuje do powiesci
"Nedznicy" - jak tu nie skusic sie na zachwalana przez
kogos dorodna wychowanice?
Norny zyja dosc krotko. I to jednak wystarczy, aby hodowcy
przywiazali sie do nich niemal jak do zywych istot. Lzami
oplakuja odchodzace w niebyt Norny. U niektorych stopien
fascynacji ich swiatem zmierza w dosc dziwnym kierunku.
- Slyszymy, jak rozmawiaja Norny! One sa takie kochane!
Doh-Plah-Doh! Jin-So! Doh Plah-Di! Dlaczego nie ma slownika,
zebysmy mogli nauczyc sie jezyka Nornow - smuca sie autorzy
Dziennika.
W Internecie powstalo nawet Centrum Rehabilitacji Nornow.
Tu trafiaja egzemplarze chore badz pokrzywdzone przez los.
Mozna je stad wziac i leczyc. - Stworzmy im rodzine, dajmy
tym Nornom i Grendelom jeszcze jedna szanse - napisali
autorzy "rehabilitacyjnego" Projektu Milosc.
Niedawno cala internetowa spolecznosc hodowcow obiegla
przerazajaca wiesc. Ktos zalozyl strone o torturowaniu
Nornow! Na dodatek umiescil ja w katalogu "nornowych" stron!
Nieswiadomy niczego internauta mogl wiec trafic tam przez
przypadek i pomyslec, ze hodowcy to jacys sadysci...
"Strona jest dedykowana tym wszystkim, ktorzy uwielbiaja
torturowac swoje Norny" - takie motto umiescil na niej
autor. - A oto jak torturowalem mojego pierwszego Norna.
Napisal pod spodem. - Jej imie brzmialo: Niewolnica. Po
wyhodowaniu bilem ja przez piec minut. Potem uczylem ja
wszystkich slow naraz. Nastepnie zamknalem ja w pomieszczeniu
z piecioma Grendelami - tak zaczyna sie okrutna opowiesc.
Do opisu dolaczyl obrazek. Widac na nim smutna, wolajaca
o jedzenie Norniczke.
Wsrod hodowcow zawrzalo. Podniosly sie glosy, ze oprawce
trzeba odciac od Sieci, wyrzucic jego strone z serwera
GeoCities itp. Hodowcy masowo "przeladowywali" tez na swoje
komputery wystawione przez sadyste Norny i leczyli je.
- - Zamierzam sciagnac ja z twojej strony i dac jej dom.
Przywrocenie jej do normalnego zycia bedzie trwalo pewnie
dlugo, ale przynajmniej bedzie szczesliwa. Mam nadzieje,
ze nie masz dzieci, bo prawdopodobnie bilbys je i dreczyl
do smierci - napisal anonimowy hodowca.
- Dlaczego to robisz? Mozna to nazwac zabawa, ale ja wole
nazwac to dreczeniem zwierzat. Jakbys sie czul, gdyby ktos
ciebie ciagle bil? - pytal z wyrzutem.
Inni nie przebierali w slowach. - Posluchaj, co sie z toba
stanie, jesli sie kiedykolwiek spotkamy. Przykuje cie do
sciany i bede tlukl o nia twoja twarz, az zrobie z niej
krwawa miazge - zapowiadal ktos. - Brzydze sie takimi jak
ty. Torturowac Grendele jest czyms zlym, ale robic to z
Nornami! Napisze do GeoCities, zeby cie wyrzucili. - Zniszcze
twoja strone. Nie powinienes byc dopuszczany nawet do swoich
wlasnych Nornow!!!! - grozili.
Tyle ludzie. Norny swojego zdania w sprawie nie wypowiedzialy.
Ale ich nadinteligentne generacje sa juz w zasiegu reki,
wiec moze niedlugo i to beda mogly. A wtedy - kto wie,
co powiedza i co zrobia....
Strony poswiecone Nornom:
http://www.cyberlife.co.ukhttp://www.creatures.co.ukhttp://mudhole.spodnet.uk.com/addicted/creatures/http://www.nwlink.com/~orcinus/norns.htmlhttp://www.geocities.com/TimesSquare/Ring/6146/index.html
Lista dyskusyjna: alt.games.creatures
Dorota Gut
- -------------------------------------------------------
Miliard w... komputerze
Zabawa dla calej rodzinyProgramisci z NTT opracowali nowy
format kompresji dzwieku nazwany TwinsVQ. Moze sie on stac
nastepca popularnego mp3.
Cyfrowy zapis muzyki zajmuje bardzo duzo miejsca. Dlatego
wymyslono kompresje. Pliki staly sie duzo mniejsze, a ich
jakosc pozostala znakomita. Znanym standardem "pakowania"
plikow muzycznych stal sie MPEG-3 (od Motion Pictures Experts
Group - Layer 3). W szalenczym tempie pojawiac sie zaczely
strony internetowe z najnowszymi utworami nagranymi w mp3.
Jednym z najpopularniejszych programow do odgrywania plikow
zapisanych w tym standardzie stal sie WinAmp.
Dla przecietnego uzytkownika niewazne jest, w jakim formacie
zapisano muzyke, ktorej slucha. Zalezy mu jedynie na tym,
by plik zajmowal jak najmniej miejsca na dysku i zeby jakosc
byla jak najlepsza. Te warunki spelnia nowa metoda. Zbior
spakowany dzieki TwinsVQ ma rozszerzenie o vgf. Dzieki
technologii plik w formacie wav o pojemnosci 20 MB moze
zajmowac juz tylko 1 MB, czyli 20 razy mniej!
Ale czy to, co uslyszymy podczas odsluchiwania melodii
ze skompresowanego pliku nie bedzie odbiegac od jakosci
plyty kompaktowej? Po przetes-towaniu programu do przerabiania
plikow wav na vgf okazalo sie, ze jakosc pozostala idealna.
Metoda kompresji podobna jest do tej stosowanej w mp3:
wycinane sa dzwieki nieslyszalne dla ludzkiego ucha. Porownalem
ten sam utwor raz spakowany w formacie mp3, a nastepnie
w vgf. Jakosc, osiagnieta w standardzie mp3 przy 128 kb/s,
nie dorownywala tej przy zapisie metoda TwinsVQ z 80 kb/s.
Nie dosc, ze plik zajmowal duzo mniej miejsca, to polepszyla
sie jego jakosc.
Do pelni szczescia brakuje jedynie dobrego, efektownego
odtwarzacza. W najblizszym czasie jednak pojawi sie najnowsza
wersja WinAmpa, ktora odgrywac bedzie pliki vgf. Tak wiec
przecietny uzytkownik bedzie mogl bezbolesnie przejsc na
format vgf. Dla zainteresowanych polecam, wykorzystujacy
technologie MMX, kompresor i odtwarzacz firmy Yamaha. Mozna
go znalezc na stronie http://www.yamaha.co.jp/english/xg/SoundVQ/index.html
Cezary Kramp
- ------------------------------------------------------
Sieciowe mieszkania
Juz niedlugo w rubrykach o nieruchomosciach oprocz informacji
o cenie za metr kwadratowy, telefonie moze pojawic sie
notka o... dostepie do Internetu.
Warszawska spoldzielnia "Dembud" podlaczyla do sieci swoich
lokatorow z kilku blokow. Wykonawca infrastruktury jest
Polska OnLine - jeden z najdluzej dzialajacych na rynku
dostawcow Internetu.
Kazdy z mieszkancow bloku przy ulicy Luckiej 18 i 20 w
Warszawie dostal adres e-mail, miejsce na dysku serwera
i oczywiscie lacznosc z Internetem przez caly czas. Na
razie lacze ma przepustowosc 256 Kbps, ale w planie jest
zwiekszenie jej do 2 Mbps.
- Koszt miesieczny nie przekracza kilkunastu zlotych i
jest wliczony w czynsz - poinformowal nas Slawomir Kulagowski
z Polska OnLine. Zapowiedzial, ze firma jest w stanie podlaczyc
kazda grupe chetnych osob - bez wzgledu czy wystepuja jako
instytucja czy jako grupa prywatnych uzytkownikow. Warszawska
instalacja jest pierwsza, ale Kulagowski zamierza podobne
stworzyc rowniez w innych miastach Polski.
SMS
- ------------------------------------------------------
Co piszczy w Sieci?
Bezplatne uslugi i serwisyDzieki jednemu z moich ulubionych
narzedzi internetowych, gdy tylko cos ciekawego dzieje
sie w Internecie, to natychmiast o tym wiem. Inne pozwala
bedac poza domem lub biurem sprawdzic wlasna skrzynke pocztowa
i wyslac elektroniczny list.
Codziennie w Internecie pojawiaja sie miliony informacji.
Zadaniem dziennikarza, jest znalezc te najwazniejsze. Jednym
z narzedzi, ktore mi w tym pomaga jest Reference.com -
serwis, ktory przeszukuje m.in. grupy dyskusyjne. Listy
i opinie milionow internautow to pasjonujaca lektura, z
ktorej mozna dowiedziec sie wiele o problemach z jakimi
styka sie uzytkownik.
Reference.com umozliwia rowniez podgladanie internetowych
"forow" dyskusyjnych, nawet tych, ktore nie sa ogolnie
dostepne, bo np. prowadzone sa na serwerach firm. Z serwisu
mozna korzystac na dwa sposoby. Pierwszy przypomina prace
np. z AltaVista - wpisuje sie slowa, ktorych program ma
szukac. Jesli ktos, czesto szuka tych samych rzeczy np.
informacji o pojawiajacych sie problemach ze sprzetem czy
oprogramowaniem, to zamiast codziennie laczyc sie z Reference.com,
moze zalozyc sobie profil. Okresla w nim, co i jak czesto
ma byc wyszukiwane. To co program znajdzie, dostanie do
skrzynki poczta.
adres: http://www.reference.com
Odbierzesz i wyslesz
Dwa tygodnie temu opisywalem polski serwis umozliwiajacy
zdalne (za pomoca przegladarki) odczytywanie poczty znajdujacej
sie w naszej skrzynce. Przygotowujac dzisiejszy odcinek
natrafilem na inna, niestety juz nie polska strone, w ktorej
jest nieco lepsza usluga. MailStart umozliwia nie tylko
odczytanie poczty z naszego konta, ale rowniez wyslanie
elektronicznego listu. Ba, nawet jesli nie masz konta poczty
elektronicznej, to bez zakladania konta mozesz z jego stron
wyslac mail do dowolnego adresata. To ciekawa forma anonimowej
poczty. Jesli nie podasz swojego adresu, to w polu nadawca
znajdzie sie: noone(*)nowhere.com. MailStart ma tez oferte
dla tworcow stron. Wystarczy skopiowac kilka linijek HTML,
by na swojej stronie udostepnic internautom identyczny
serwis!
Kupie, sprzedam
Chcesz sprzedac samochod? Mozesz umiescic ogloszenie na
wirtualnej gieldzie samochodowej. Wystarczy wypelnic niewielki
formularz, w ktorym znajduja sie najwazniejsze cechy Twojego
samochodu. Serwis pozwala rowniez przegladac znajdujace
sie w bazie ogloszenia. Mozesz je wyswietlic wedlug kilku
kryteriow: marki, ceny itp. Na stronie gieldy znajduje
sie rowniez kilka przydatnych informacji o kupowaniu uzywanych
samochodow.
To samo mozesz zrobic ze starym sprzetem komputerowym.
Wirtualna gielda ma nieco mniejsze mozliwosci, ale za to
dziala duzo szybciej niz samochodowa. Mozna przegladac
zlozone ogloszenia np. w kategorii sprzetu, a takze dac
wlasne. Beda dostepne przez 60 dni od daty umieszczenia.
adres: http://www.auto.wroc.net
adres: http://www.gielda.info.pl
Jesli prowadzisz w Internecie ciekawy i bezplatny serwis
lub usluge, przyslij do mnie (sms(*)krak.gazeta.pl) jego
adres - byc moze nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez
na wszelkie uwagi na temat rubryki - w polu Subject (temat)
wstaw: Darmole
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Maki kupuj latem / FIRMY. Brawo Apple!
Kolejny kwartal producenta macintoshy
dowodzi, ze czasy strat i wielkich klopotow odeszly w przeszlosc.
Firma zarobila 100 mln dolarow, dwa razy wiecej niz sie
spodziewano.
Po raz pierwszy od trzech lat firma miala trzeci z kolei
zyskowny kwartal.
Jednak przed trzema miesiacami jej zysk byl o polowe mniejszy.
Sprzedaz Apple utrzymala sie na nie zmienionym od trzech
miesiecy poziomie 1,4 mld dolarow. Rok temu firma miala
56 mln strat i 1,7 mld sprzedazy.
Wprawdzie operacje ksiegowe zwiekszyly zysk firmy o 26
mln, ale nawet i bez nich jest on znakomity. Co wazne,
dzialalnosc firmy byla bardziej rentowna. Znaczaco poprawily
sie jej marze. - Klienci zakochali sie w naszych nowych
PowerBookach, swietnie sprzedawaly sie PowerMaki G3. Przygotowujemy
sie do agresywnego wejscia na rynek konsumencki 15 sierpnia,
dzieki premierze iMacow - mowi Steve Jobs, ktory nadal
odgrywa role tylko tymczasowego szefa Apple. Branza odzyskala
wiare w firme: od pierwszej prezentacji iMaka w maju, tworcy
oprogramowania napisali 175 nowych programow na ten komputer.
Kurs akcji Apple zblizyl sie do poziomu 35 dolarow. Osoby,
ktore zdecydowaly sie na ich zakup w czasie najgorszych
czasow, zarobily juz prawie trzykrotnie.
TB
- ------------------------------------------------------
Jablko w Wielkim Jablku
APPLE. Wystawa MacWorld ExpoPrzed rokiem na wystawie MacWorld
Expo w Bostonie Steve Jobs zaszokowal fanow Apple'a wyznaniem
o sojuszu z Microsoftem i przyrzekl wyprowadzic firme na
prosta. Na razie dotrzymuje slowa.
Rok temu mialem okazje patrzec na reakcje "makofanow" na
obrazoburcze wowczas slowa Jobsa. Najpierw zaskoczenie,
potem gwizdy i protesty. Jak mozna sprzymierzac sie z lisem-Gatesem,
ktory skopiowal wyglad systemu Macintosha i sprzedaje go
w dziesiatkach milionow egzemplarzy jako Windows? Jobs
musial uspokajac tlumy i wyjasniac, ze firma, ktorej grozi
bankructwo raczej nie powinna wybrzydzac, kiedy ktos chce
jej podac pomocna dlon.
Oczywiscie pomoc Microsoftu nie byla bezinteresowna - jednym
z warunkow udzielenia zastrzyku finansowego (150 mln dolarow)
byla zgoda na rezygnacje w MacOS 8 z przegladarki internetowej
Netscape'a i zamiana na Explorera.
Spektakularne oswiadczenie Jobsa pomoglo wydatnie spadajacym
akcjom firmy. Ale wszyscy mieli wowczas swiadomosc, ze
same slowa nie wystarcza, potrzebne sa konkretne dzialania.
Po roku okazuje sie, ze wizja Jobsa (wciaz tylko p.o. dyrektora
Apple) byla sluszna - trzeba skupic sie na tym, co Apple
robi najlepiej, czyli na rynku edukacyjnym i reklamowo-medialnym.
Miedzy innymi z tego powodu letnia edycje MacWorld przeniesiono
ze statecznego Bostonu do neurotycznego Nowego Jorku, zwanego
Wielkim Jablkiem. To wlasnie Nowy Jork jest najwiekszym
amerykanskim osrodkiem agencji reklamowych (przy slynnej
Madison Avenue), ktore chetnie korzystaja z Macintoshy.
Nowe modele komputerow z serii G3, agresywna reklama i
sojusze z dostawcami oprogramowania przyniosly efekty -
od trzech kwartalow Apple przynosi zyski, a wartosc rynkowa
firmy wzrosla z 1,8 mld do 4 mld dolarow.
Prawdziwa lokomotywa ma byc jednak iMac, niezwykly komputer
internetowy, ktory intryguje forma podobnie jak pierwsze
"maki". Pierwsze egzemplarze iMaca zostana sprzedane 15
sierpnia. Wbrew poprzednim zapowiedziom nowy mak otrzyma
lepszy modem (56 kb/s). "Na dzien dobry" bedzie tez mozna
kupic do niego ponad 170 tytulow oprogramowania
Dariusz Cwiklak, Reuters, AP
- ------------------------------------------------------
Wiecej drozszych procesorow
Najwiekszy konkurent Intela na rynku procesorow - AMD -
pomimo bardzo dobrej sprzedazy, w ostatnim kwartele zanotowal
straty.
Duzym powodzeniem ciesza sie procesory K6, ktore instaluje
w swoich komputerach m.in. IBM i Compaq. W porownaniu do
ubieglego kwartalu, AMD udalo sie prawie podwoic wolumen
sprzedazy. Nic dziwnego, procesory te sa rownie szybkie
jak konkurencyjne, a przy tym znacznie tansze. Wlasnie
w cenie upatruja klopoty AMD analitycy. Srednia amerykanska
cena K6 wynosi 86 USD, a dla AMD cena do zaakceptowania
jest 100 USD - stad klopoty firmy - twierdzi w wypowiedzi
dla CNET Jerry Sanders - szef AMD. W taki sposob chce poprawic
sytuacje: firma zwiekszy podaz i srednia cene procesorow,
a takze zmniejszy produkcje innych produktow, w tym pamieci.
SMS
- ------------------------------------------------------
Za spam za kratki
Wysylanie listow elektronicznych, ktore zatykaja skrzynke
pocztowa adresata, moze skonczyc sie dla nadawcy trzema
latami wiezienia - postanowil parlament w Singapurze uchwalajac
zaostrzenie kar za przestepstwa komputerowe.
Do tej pory w Singapurze nie bylo specjalnych praw dotyczacych
wysylania nadmiernej ilosci poczty elektronicznej. Nowa
ustawa zaostrza rowniez kary dla hakerow.
Zgodnie z ustawa, stwarzanie utrudnien w pracy komputera
stanowi przestepstwo karane grzywna w wysokosci 10 tys.
singapurskich dolarow (6250 dolarow USA) i kara pozbawienia
wolnosci do trzech lat. Ustawa daje takze policji wieksze
uprawnienia przy sciganiu przestepstw komputerowych, w
tym dostep do zaszyfrowanych, zakodowanych materialow.
Za odmowe udostepnienia policji danych, uzytkownikowi komputera
grozi podobna kara - 10 tys. dolarow grzywny i trzy lata
pozbawienia wolnosci. Ponadto wprowadza nowe regulacje
prawne za przestepstwa przeciwko "komputerom chronionym"
- - uzywanym w sluzbach bezpieczenstwa, bankowosci itp. -
przewiduja kary w wysokosci 100 tys. dolarow singapurskich
i do 20 lat pozbawienia wolnosci.
PAP, DoG
- ------------------------------------------------------
Pecet dla wielu
Szkolka komputerowaJak sama nazwa wskazuje, komputer typu
IBM PC (Personal Computer) powinien byc przeznaczony do
pracy osobistej: jeden pecet i jeden uzytkownik, ktory
ma wszystkie uprawnienia do korzystania z niego.
Przy takim zalozeniu powstal jeden z pierwszych systemow
operacyjnych - MS DOS. Aby pracowac i miec dostep do zasobow
komputera z tym systemem wystarczy miec do niego fizyczny
dostep i wlaczyc zasilanie.
Konta i prawa
Jednakze czesto komputery typu PC maja wielu uzytkownikow.
Kazdy z nich ma potrzebe wlasnej konfiguracji srodowiska
pracy (np. ustawien parametrow myszki, wygladu ekranu)
oraz potrzebe korzystania i przechowywania plikow, do ktorych
nikt inny nie powinien miec dostepu. Dlatego nie kazdy,
kto ma fizyczny dostep do komputera powinien miec takie
samo prawo do korzystania z niego. Wszystko zalezy od stopnia
zabezpieczenia zasobow informatycznych nalezacych do poszczegolnych
uzytkownikow danego komputera. Uzytkownik, ktory nad tym
czuwa nazywa sie "administratorem".
System operacyjny spelniajacy powyzsze potrzeby musi posiadac
mechanizm autoryzacji uzytkownikow, pozwalajac na prace
tylko tym, ktorzy posiadaja tzw. konto uzytkownika. Zwiazane
sa z nim prawa dotyczace mozliwosci wykonywania okreslonych
zadan, oraz uprawnienia dostepu do poszczegolnych plikow
i drukarek. Ponadto system operacyjny powinien umozliwiac
kazdemu uzytkownikowi tworzenie indywidualnego "profilu".
Bedzie on przechowywac informacje dotyczace konfiguracji
srodowiska pracy uzytkownika.
Ze wzgledu na ochrone dostepu do zasobow plikowych poszczegolnych
uzytkownikow, system operacyjny powinien stosowac taki
system plikow aby mozna bylo przypisywac plikom i folderom
odpowiednie lokalne prawa dostepu np. prawo do czytania,
do zapisu czy kasowania. W szczegolny sposob powinno sie
chronic dostep do tzw. katalogu domowego, do ktorego pelne
prawa powinien posiadac tylko jego wlasciciel.
Bezradny DOS
MS DOS, takze razem z nakladka WINDOWS 3.1x, nie jest w
stanie sprostac tym wymaganiom. Pojecia konta oraz profilu
uzytkownika nie istnieja, a system plikow zwany FAT nie
posiada zadnych lokalnych mechanizmow praw dostepu do plikow
i folderow. Kazdy kto pracuje w tym systemie posiada uprawnienia
administratora.
Z troche lepsza sytuacja spotykamy sie w systemach operacyjnych
Windows '95, czy tez Windows '98. W zaleznosci od potrzeby
mozemy wprowadzic konta uzytkownikow i zwiazane z nimi
indywidualne profile uzytkownika. Niestety, posiadanie
konta nie jest warunkiem koniecznym aby moc korzystac z
zasobow komputera. Wykorzystujac tzw. edytor zalozen systemowych
(policy editor) mozemy roznicowac prawa dostepu do wykonywania
pewnych zadan jak np. dostep do folderu Ustawienia lub
Menu Run. Oba te systemy korzystaja z FAT, stad w dalszym
ciagu mamy brak jakichkolwiek mozliwosci przypisywania
odpowiednich praw dostepu uzytkownikom do zasobow dyskowych.
System operacyjny Windows NT w pelni umozliwia bezpieczna
prace wielu uzytkownikom na tym samym komputerze. Aby pracowac,
musimy sie zalogowac. Kazdemu uzytkownikowi administrator
systemu zaklada konto przypisujac mu tzw. username oraz
haslo. Ponadto administrator moze okreslic odpowiednie
prawa uzytkownika poprzez przypisanie jego konta do odpowiednich
"Grup". Administrator moze okreslic takze dni i godziny
aktywnosci konta, oraz polozenie "Katalogu domowego". Przy
pierwszym logowaniu sie danego uzytkownika, Windows NT
automatycznie tworzy indywidualny lokalny profil srodowiska
jego pracy. Przechowuje on informacje o konfiguracji pulpitu,
myszki, menu Start, podlaczeniach sieciowych itd. W trakcie
kazdego nastepnego logowania odtwarzane jest takie srodowisko
pracy uzytkownika, jakie bylo w momencie ostatniego wylogowania.
W Windows NT mamy do wyboru dwa systemy plikow: znany nam
juz FAT, oraz nowy system zwany NTFS. Posiada on mozliwosc
przypisywania odpowiednich praw dostepu do plikow i folderow
znajdujacych sie na partycji w nim sformatowanej. Mamy
do dyspozycji 6 praw: do czytania, zapisu, uruchamiania,
kasowania, zmiany przypisanych praw, oraz prawo do przywlaszczenia
sobie wlasnosci pliku lub folderu. Dzieki nim zasoby dyskowe
poszczegolnych uzytkownikow sa w pelni zabezpieczone przed
nieuprawnionym dostepem innych.
Na czwartkowych zajeciach zobaczymy, jak tworzy sie konta,
profile i katalogi domowe w Windows 95 i Windows NT, oraz
jak dzialaja prawa dostepu zwiazane z NTFS.
Jan Polak, Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Grafika z edytora tekstow
SZKOLKA KOMPUTEROWA. Zaprezentuj sie
Prawie kazdy lubi rysowac.
Trzecie zajecia uzmyslowia nam, ze wspolczesny edytor tekstu
w polaczeniu z komputerem nie jest jedynie inteligentna
maszyna do pisania.
Nowoczesne programy zawieraja coraz wiecej modulow graficznych
i dzwiekowych, za pomoca ktorych mozna urozmaicic tekst.
Wstawianie ilustracji zwykle sprowadza sie do korzystania
z zasobow roznych bibliotek graficznych, dostarczanych
wraz z oprogramowaniem.
Wstaw dzwiek
Microsoft Office pozwala na wstawianie rysunkow w dowolnym
miejscu w tekscie lub w tabelce poprzez menu Wstaw - Rysunek.
Do wyboru sa dwie opcje: Clipart i Z Pliku. Ta pierwsza
bedzie dostepna po uruchomieniu instalacyjnej plyty CD
ROM jezeli kolekcja rysunkow nie zostala zainstalowana
na dysku, w tej drugiej bedzie trzeba skorzystac z podrecznej
biblioteki Worda lub odszukac swoj katalog i plik.
Korzystajac z menu Wstaw - Obiekt mozna do dokumentu dolaczyc
niemal kazdy plik stworzony przy uzyciu zainstalowanego
oprogramowania roznych firm. Moze to byc dzwiek czy nawet
krotki film.
Innym elementem graficznym jest modul Word Art. Po nacisnieciu
odpowiedniego przycisku otwiera sie specjalne okienko z
efektami stylu Word Art. Po wybraniu stylu pojawia sie
nowe pole dialogowe gdzie nalezy wpisac swoj tekst i sformatowac
go zmieniajac czcionke. Chcac poprawic istniejacy obiekt
wystarczy kliknac go dwukrotnie lub przycisk - Edytuj tekst.
Rozciaganie i zgniatanie
Jezeli te mozliwosci nie wystarcza, mozna posluzyc sie
edytorem grafiki wektorowej wbudowanym w Worda. Po kliknieciu
przycisku "rysowanie" udostepnia sie kolejny pasek z mozliwosciami
graficznymi. Mozna przy jego uzyciu wstawiac gotowe autoksztalty
ze specjalnej biblioteki; linie; strzalki; prostokaty i
kwadraty, elipsy i kola czy pola tekstowe, ktore sa niezaleznymi,
"plywajacymi" elementami graficznymi strony.
Wszystkie te efekty mozna zmieniac ustawiajac kolor wypelnienia;
kolor, grubosc i styl linii; kolor czcionki i styl strzalek.
Pod obiekty mozna podkladac cien, a jezeli i to komus nie
wystarcza po kliknieciu elementu graficznego mozna przeksztalcic
go na obiekt trojwymiarowy. Wszystkie obiekty moga byc
wyrownane, nakladane na siebie w dowolnej kolejnosci czy
grupowane.
Gdy klikniemy mysza na dowolny element graficzny, na jego
rogach i na srodkach krawedzi ukaza sie male kwadraciki.
Te narozne sluza do powiekszania lub zmniejszania grafiki
bez znieksztalcen jej formy. Pozostale pozwalaja na "zgniatanie"
lub "rozciaganie" ilustracji. Czasem pojawia sie dodatkowy
zolty romb, ktory sluzy do pochylania tekstu lub innych
ciekawych modyfikacji. Obiekty graficzne mozna po kliknieciu
dowolnie przemieszczac na ekranie na zasadzie "zlap, przesun
i upusc". Zdjecia i rysunki daja sie takze przycinac.
Dla obiektow grafiki wektorowej i Word Art mozna dodatkowo
po znalezieniu opcji - Formatuj Obiekt / Rysunek i wejsciu
do opcji - Kolor Wypelnienia - Efekty Wypelnienia - otrzymac
dodatkowe mozliwosci: gradient - sluzacy do zmian plynnego
przejscia jednego koloru w drugi; tekstura - gdzie wybrano
za nas gotowe podklady; desen czyli wzorek. Litery mozna
po prostu wypelnic dowolnym rysunkiem, zdjeciem zaladowanym
z jakiegos pliku.
Mysle, ze na nastepne spotkanie to chyba wystarczy.
Dr Andrzej Boczarowski, Uniwersytet Slaski
- ------------------------------------------------------
Nagrywarka dla Kowalskiego
Mitsumi CR-2801TE Nowa nagrywarka Mitsumi CD-R, razem z
oprogramowaniem Win On CD To Go 4.5 i wszystkimi niezbednymi
akcesoriami, stanowi ciekawa propozycje dla zwyklego Kowalskiego.
Firma Mitsumi wypuscila na rynek swietnie skomponowany
pakiet: nagrywarka CD-R o interfejsie IDE plus profesjonalne
oprogramowanie.
Niektorzy z miejsca zaczna krzyczec, przeciez CD-R to przezytek,
teraz liczy sie tylko CD-RW! Jednak jest to nie calkiem
prawda. Liczne atuty nosnikow CD-R sprawiaja, ze jeszcze
przez dlugi czas pozostana one na rynku. Chodzi przede
wszystkim o dziesieciokrotnie nizsza cene, mozliwosc poczwornego
zapisu, jak tez bezproblemowe ich odczytywanie przez napedy
DVD.
Dzieki zastosowaniu w testowanym napedzie technologii IDE,
jego instalacja nie powinna sprawiac zadnych problemow.
Po podlaczeniu jest on szybko wykrywany przez system Windows,
od momentu podlaczenia moze juz sluzyc jako normalny CD-ROM
o osmiokrotnej predkosci. Aby mozna bylo nagrywac, trzeba
zainstalowac dostarczone w komplecie oprogramowanie.
Mimo ze urzadzenie posiada mozliwosc zapisywania jedynie
z podwojna predkoscia, to jednak przy domowym wykorzystaniu
jest ona zupelnie wystarczajaca. Ponadto i tak zdarza sie,
ze przy odczytywaniu plytek zapisywanych z poczworna predkoscia,
wystepuja pewne problemy. Dlatego wielu uzytkownikow, mimo
posiadania mozliwosci poczwornej predkosci, rzadko z niej
korzysta.
W zestawie oprocz nagrywarki dolaczone sa niezbedne kable
jak tez trzy czyste plytki CD. Dodatkowa zaleta pakietu
jest dolaczone profesjonalne oprogramowanie do nagrywania
- - Win On CD To Go 4.5 firmy Cequadrat. Mimo duzych mozliwosci
autorzy nie zapomnieli o tak waznej rzeczy, jak prosta
i intuicyjna obsluga. W programie dostepny jest tez multimedialny
pomocnik, ktory na biezaco prowadzi nas przez wszystkie
czynnosci ustawiania parametrow.
Urzadzenie dzieki dolaczonemu oprogramowaniu posiada takze
mozliwosc zapisywania danych we wszystkich dostepnych standardach,
m.in. nagrywanie pakietowe, CD-DA, Mode 1, Mode 2, CD-ROM
XA, Write2, Form 1 i 2, CD-I, Enhanced CD itd.
Dodatkowo w zestawie umieszczono program do obrobki dzwieku
i nagrywania standardowych plyt audio - Music Maker & Music
Editor.
Pakiet zostal zaprojektowany z mysla o przecietnym uzytkowniku,
dlatego tez cechuje go pelne wyposazenie, zarowno software'owe,
jak i hardware'owe, oraz, co wazne, dosc niska cena.
MR
Cena: okolo 1100 zl
Dostarczyl: Datrontech; ul. Jagiellonska 74; Warszawa;
tel. (022) 675 28 30
- ------------------------------------------------------
Przenosne Pentium II
TEST. Dla zawodowca
Notestar 6300 to wyjatkowo wyrafinowany
notebook. Mozliwosciami, przede wszystkim szybkoscia, dorownuje
szybkiemu komputerowi biurkowemu.
Przez kilka dni testowalem jeden z najszybszych notebookow
jakie sa w sprzedazy. Wyposazenie Notestara 6300 - procesor
Pentium II 266 MHz i 80 MB pamieci RAM jest imponujace.
Juz sam wyglad wzbudza szacunek.
Urzadzenie ma ciemna grafitowa obudowe powlekana warstwa
gumopodobna. Kiedy chcemy je podniesc, ryzyko przypadkowego
upuszczenia kosztownego komputera jest dzieki temu mniejsze.
Notebook jest dosc duzy (322x245x50 mm). Rozmiary zawdziecza
glownie duzemu wyswietlaczowi TFT o przekatnej 13,3 cala.
Pokazuje obraz o doskonalej jakosci z rozdzielczoscia 1024x768
punktow. Nawet przy silnym oswietleniu jest on wyrazny.
Jest przy tym wiekszy od aktywnego obszaru wyswietlania
w zwyklym 14-calowym monitorze!
Notebook jest dosc cienki. Posiada tylko jedna szuflade,
w ktorej znalezc sie moze stacja dyskietek 1,4 MB lub naped
CD-ROM. Te dwa urzadzenia dostarczane sa standardowo. Opcja
jest naped DVD-ROM lub stacja dyskietek LS-120.
Plyta glowna zostala zaprojektowana przez firme Asus. Notebook
moze miec pamiec rozbudowana do 144 MB ale podstawowe 16
MB to zainstalowana na stale bardzo szybka pamiec SDRAM
odswiezana z czestotliwoscia 100 MHz. Karta graficzna zostala
zbudowana na kosciach firmy Neomagic. Jest to 128-bitowy
dwuwymiarowy akcelerator wyposazony w 2 MB pamieci EDO
RAM. Zapewnia to rewelacyjna prace w wiekszosci typowych
programow biurowych, graficznych czy DTP. Brakuje jedynie
akceleracji 3D.
Komputer moze byc wyposazony w dyski twarde o pojemnosciach
od 2 do 5 GB w standardzie Ultra DMA. W podstawowej konfiguracji
jest dwudziestokrotny CD-ROM i 16-bitowa karta dzwiekowa.
W przedniej czesci komputera ponizej klawiatury umieszczone
zostaly glosniczki. To wszystko pozwala na komfortowa prace
z multimedialnymi aplikacjami.
Notestar 6300 ma imponujaca liczbe dodatkowych gniazd i
portow, m.in. port USB - nowosc w notebookach. Poza tym
jest port MIDI i joysticka (rowniez rzadkosc), wyjscie
na dodatkowy monitor i zwykly telewizor. Trudno sobie wyobrazic
czego nie da sie do tego komputera podlaczyc.
Notestar 6300 jest produkowany w wersjach z tzw. touch-padem
lub track-padem, zastepujacymi mysz.
Notebook nadaje sie niemal do wszystkiego. W rekach profesjonalisty
kazdej specjalnosci moze byc poteznym narzedziem. Doradca
podatkowy pracujacy w terenie, grafik, osoba przygotowujaca
i przedstawiajaca prezentacje itd. bedzie z niego wiecej
niz zadowolona. Na pewno nie jest to narzedzie dla dziennikarza
i szefa firmy korzystajacego wylacznie z komputerowego
organizera. Zbyt wiele moze do tak "trywialnych" zastosowan.
Notestar 6300 kosztuje okolo 16 tysiecy zlotych netto.
Marcin Kaczmarczyk
Dystrybutor: VT Data, tel. (012) 4132560, 4294521.
- ------------------------------------------------------
Wielkie drukowanie
NOWOSCI SPRZETOWE. Mopiarki, drukarki, skaneryNajnowsze
produkty Hewlett-Packarda to - zdaniem producenta - sprzet,
ktory ulatwi prace wszedzie tam, gdzie drukuje sie duzo
dokumentow.
Przede wszystkim dlatego, ze pracuja w srodowisku sieciowym
i sa szybkie.
Trzy nowe modele drukarek z serii HP LaserJet 8000 zastepuja
modele HP LaserJet 5Si. Zdaniem producenta najlepiej sprawdza
sie w pracy dla duzych i duzo drukujacych grup pracownikow.
Maja procesor 133 Mhz, standardowa pamiec 16 MB RAM (model
HP LJ 8000DN - 24 MB RAM), mechanizm drukujacy 24 strony
na minute oraz system podwyzszania rozdzielczosci HP FastRes
1200, ktory pozwala na druk dokumentow o jakosci obrazu
1200 dpi przy pelnej szybkosci drukarki. Potrafia takze
mopiowac, czyli produkowac oryginalne dokumenty w wielu
egzemplarzach, przy jednokrotnym wyslaniu dokumentu. Drukarki
wyposazone sa w technologie jednokrotnego przetwarzania
RIP, zapewniajaca szybszy wydruk i szybszy powrot do aplikacji.
Do drukarek z tej serii mozna podlaczyc wiele podajnikow,
co pozwala na drukowanie na roznych formatach bez potrzeby
przekladania papieru przy kazdej zmianie. W standardowym
podajniku miesci sie 2 razy po 500 arkuszy, a toner wystarcza
na 15 tys. stron. Sledzenie stanu drukarki umozliwiaja
programy do zarzadzania drukarkami - HP Jet Admin oraz
Web JetAdmin, ktore jednoczesnie sluza administratorom
do zdalnego konfigurowania nadzoru i diagnozowania drukarek
w sieci.
Nowa drukarka Mopier 240 umozliwia tworzenie wielu zestawow
dokumentow bezposrednio z komputerow uzytkownikow. Tworzy
duplikaty dokumentow o jakosci oryginalow z szybkoscia
24 stron na minute, ma rowniez wiele innych funkcji: dupleks,
sortowanie, porzadkowanie i zszywanie wydrukow. Ma takze
wiele opcji obslugi papieru oraz funkcje Zoom Smart, ktora
umozliwia powiekszanie i zmniejszanie dokumentow podczas
drukowania oraz mozliwosc drukowania wielu stron pliku
na jednej stronie. Zarzadza sie nia przy uzyciu oprogramowania
HP Web JetAdmin.
HP Network ScanJet 5 to skaner, ktory po zeskanowaniu dokumentow
moze je wyslac do uzytkownikow sieci, drukarek sieciowych
oraz pod numery zewnetrznych telefaksow czy na adres e-mail.
Skaner dziala za pomoca technologii JetSend, ktora potrafi
prowadzic "inteligentne negocjacje" miedzy urzadzeniami
bez koniecznosci uprzedniego ich konfigurowania (wiecej
informacji o tej technologii mozna znalezc pod adresem
http://www.jetsend. hp.com.)
Specjalisci z Hewlett-Packarda pokazali rowniez oprogramowanie
HP Web JetAdmin 4.0, za pomoca ktorego administrator sieci
moze m.in. zdalnie zarzadzac urzadzeniami peryferyjnymi
z przegladarki sieci Web oraz szybko diagnozowac i rozwiazywac
problemy z urzadzeniami peryferyjnymi. JetAdmin 4.0 jest
w pelni zintegrowany z oprogramowaniem HP Top Tools, dzieki
czemu administrator moze rowniez zarzadzac siecia, serwerami,
komputerami uzytkownika i urzadzeniami peryferyjnymi, uzywajac
jednego interfejsu uzytkownika. Oprogramowanie HP Web JetAdmin
4.0 dla systemow Windows NT, HP-UX, Sun Solaris i OS/2
Warp jest dostepne bezplatnie w witrynie sieci WWW firmy
HP pod adresem: http://www.hp. com/go/ webjetadmin.
hub
- ------------------------------------------------------
Cztery w jednym
PROGRAMY. Pakiet graficzny dla kazdego
Znana z niekonwencjonalnych
pomyslow niemiecka firma TopWare, rozpoczela sprzedaz pakietu
czterech programow graficznych Micrografx w szokujaco niskiej
cenie jak na taki produkt - za 50 zlotych.
Windows Draw 5 sklada sie z trzech wiekszych aplikacji
i jednej mniejszej, uzupelniajacej. Calosc jest adresowana
do uzytku amatorskiego, choc mozliwosci programow sa na
tyle duze, ze moga byc z powodzeniem wykorzystane w malych
firmach.
Setka wzorow
Podstawowy program pakietu - Windows Draw - przeznaczony
jest do tworzenia grafik wektorowych. Przypomina uproszczona
wersje Corela lub Designera, na ktorym zostal zreszta oparty.
Mozna w nim wybierac z ponad 100 gotowych szablonow dokumentow,
obrazkow czy prezentacji. Sa tu m.in. gotowe wzory dyplomow,
wizytowek, kalendarzy, wkladek do kaset audio oraz kompaktow,
a nawet masek dla dzieci. Kazdy szablon mozna dowolnie
zmodyfikowac, zmieniajac kolor napisow i tla, wielkosc
liter, dodajac nowy element graficzny itp. Nie ma tu ograniczen,
bo edycji szablonu dokonuje sie juz w obrebie samego Windows
Draw, tak jakby tworzylo sie rysunek od podstaw.
Kto zetknal sie z jakimkolwiek programem do grafiki wektorowej,
nie powinien miec trudnosci z Windows Draw. Program obsluguje
sie glownie za pomoca ikon umieszczonych dookola rysunku,
wzorowanych na tych, ktore znamy z pakietu MS Office badz
z programow graficznych.
Windows Draw zaczerpnal z programu Designer oprocz niektorych
narzedzi np. wyrafinowana mozliwosc rysowania na tzw. warstwach.
Jest to cenne narzedzie przydatne przy tworzeniu dokladnych
rysunkow (np. plany miast, schematy urzadzen) itp. W programie
znalazly sie tez narzedzia umozliwiajace wyrownywanie tekstu
do narysowanej linii, grupowanie obiektow np. celem wspolnego
ich pomniejszenia itd. W sumie Windows Draw potrafi naprawde
wiele i kazdy "domowy" grafik bedzie z niego zadowolony.
Znikna czerwone oczy
Drugim duzym programem pakietu jest PhotoMagic, czyli uproszczona
wersja Picture Publisher. Przeznaczony on jest do obrobki
tzw. grafiki bitmapowej, czyli zdjec i rysunkow tworzonych
np. za pomoca standardowego w Windows Painta.
Zdjecie mozna zeskanowac bezposrednio do programu lub zaladowac
z dysku. Potem mozna robic z nim niemal wszystko. Program
posiada standardowe narzedzia do zmiany ksztaltu dowolnego
fragmentu, obrocenia go, dokonania odbicia lustrzanego,
dorysowania linii lub kropek czy zmiany kontrastu i jasnosci.
Usuniecie ze zdjecia "czerwonych oczu" trwa kilkudziesiat
sekund.
PhotoMagic posiada dosc bogata biblioteke ponad 50 efektow.
Zdjecie mozna zmodyfikowac jednym kliknieciem myszki tak,
aby wygladalo jak obraz olejny lub akwarela. Mozna silnie
znieksztalcic obiekt przez uruchomienie efektow imitujacych
spojrzenie przez odpowiednia soczewke.
Trzecim programem wchodzacym w sklad pakietu jest Instant
3D. W oparciu o zaladowany do niego rysunek trojwymiarowej
bryly dokonuje jej renderingu. Wyglada to tak: na ekranie
widzimy geometryczny rysunek np. szescianu. Okreslamy jaki
ma byc jego kolor i material, z ktorego ma byc zbudowany,
wybieramy dodatkowo typ oswietlenia i czekamy chwilke.
Na ekranie pojawi sie np. sliczny chromowy szescian oswietlony
z jednej strony silnym swiatlem.
Czwartym programem jest ABC Media Manager - katalog gotowych
rysunkow i symboli znajdujacych sie na drugiej z dwoch
plytek z calym pakietem. Wszystkich elementow graficznych
jest 20 tysiecy.
Calosc to pakiet graficzny o wiecej niz przecietnych mozliwosciach.
Z pewnoscia wiele programow adresowanych do zawodowych
grafikow i projektantow jest lepszych, ale ten za relatywnie
niewielkie pieniadze (49,95 zl) daje spora czesc mozliwosci
dotad dostepnych w programach za setki jesli nie tysiace
zlotych.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Rozmowy bez abonamentu
Telefonia komorkowa
W czerwcu pojawily sie w sprzedazy elektroniczne
karty z okreslona liczba impulsow do telefonow komorkowych
GSM. Dzieki nim z telefonow moga korzystac ci, ktorzy nie
placa abonamentu. To prawdziwa rewolucja, ktora moze uczynic
telefonie komorkowa w Polsce masowa.
Pierwsza wprowadzila nowa usluge siec Plus - 3 czerwca
(Simplus). W trzy tygodnie pozniej z podobna oferta weszla
na rynek konkurencyjna Era (Tak Tak). Juz wiadomo, ze zaraz
po wakacjach swoja odpowiedz zademonstruje Idea Centertel.
Pre-paid, czyli sukces
Chodzi o tzw. karty pre-paid, czyli "placisz, zanim zadzwonisz".
Takie karty wczesniej zrewolucjonizowaly rynek telefonii
komorkowej w Europie: gwaltownie zwiekszyla sie liczba
klientow GSM.
Pierwsze tzw. karty pre-paid pojawily sie przed trzema
laty. Najwiekszy sukces odniosly we Wloszech, gdzie tylko
jedna miejscowa siec komorkowa - Telecom Italia Mobile
- - sprzedala 600 tys. takich kart w ciagu pierwszych trzech
miesiecy. Obecnie ponad 60 proc. nowych abonentow telefonii
GSM we Wloszech wybiera karty pre-paid zamiast systemu
abonamentowego. Nowe karty oferuja obecnie 53 sieci komorkowe
w 30 panstwach. Z szacunkow firm telekomunikacyjnych wynika,
ze z systemu pre-paid korzysta ponad 6 mln klientow. W
Europie Srodkowo-Wschodniej wprowadzono je na razie tylko
na Wegrzech, w Czechach i w Rumunii.
Nasi operatorzy przekonuja, ze u nas karty pre-paid rowniez
odniosa sukces (licza na 100 tys. klientow w tym systemie
do konca roku kazda). I pierwsze tygodnie sprzedazy zdaja
sie to potwierdzac.
Wstukujesz, tankujesz
Na czym polega usluga pre-paid? Podobnie jak w przypadku
kart do zwyklych automatow telefonicznych kupuje sie karte
z okreslona liczba impulsow. Dostajemy wraz z karta wlasny
numer telefoniczny oraz kod. Dzwonimy bezplatnie do centrali
sieci komorkowej, wstukujemy wlasny kod i z naszego telefonu
mozemy rozmawiac az do wyczerpania impulsow.
Aby doladowac karte SIM w Plusie nalezy kupic telekarte
o nominale 50 lub 100 zl brutto, a nastepnie zadzwonic
do centrali, podajac znajdujacy sie na niej 14-cyfrowy
kod (pod paskiem, ktory trzeba zdrapac).
W Erze system jest podobny - firma oferuje tzw. kupony
o nominale 99 zl (zarowno telekarta, jak i kupon to kawalek
plastiku formatu karty kredytowej). W przypadku Plusa -
chcac naladowac swoje konto - nalezy zadzownic pod numer
5555, zas w Erze - 9898.
Operatorzy porownuja to obrazowo do tankowania na stacji
benzynowej. Nawet jesli klient - po wyczerpaniu impulsow
- - nie zdecyduje sie na zakup kuponow, moze odbierac rozmowy
jeszcze przez kilka miesiecy.
Kupony sa dostepne u dealerow (kazda z sieci ma po ok.
500 punktow). Takze na stacjach benzynowych, na poczcie,
w supermarketach czy zwyklych kioskach. O ile Era od razu
zaczela sprzedawac cale pakiety (telefon z karta) i same
karty - o tyle Plus zaproponuje poczatkowo klientom tylko
laczony zakup aparatu i karty. Dopiero w koncu czerwca
rozpoczal sprzedaz samych kart. Aparat z karta pre-paid
w obu sieciach kosztuje srednio 500-700 zl z VAT.
Drogo czy tanio?
Klient w systemie pre-paid placi nieco drozej za rozmowy.
Oplata za minute wynosi blisko 3 zl w godzinach szczytu.
Jest wiec wyzsza nawet o 50 proc. w porownaniu z najdrozsza
taryfa dla klientow placacych abonament.
I tak klient Plusa zaplaci za minute rozmowy od 1,43 zl
(miedzy 19 a 7 rano od poniedzialku do piatku oraz w weekendy
i swieta) do 2,42 zl netto w pozostalych godzinach. Liczy
sie przy czym tylko pora, a nie, kto odbiera polaczenie.
Taryfy Ery sa bardziej skomplikowane. Klient systemu "Tak
Tak" placi w zaleznosci od pory dnia i sieci, do ktorej
dzwoni (rozmowy z abonentem Ery sa przy tym tansze). I
tak za minute rozmowy - telefonujac do abonenta innej sieci
- - zaplaci 3 zl netto w godz. szczytu 7-18 od poniedzialku
do piatku, 1,80 zl w tychze dniach w godz. 18-22 oraz 1,20
zl - miedzy 22 a 7 rano w te dni i weekendy oraz swieta.
W przypadku rozmow z abonentem Ery zaplaci jednak mniej:
odpowiednio - 1,74 zl, 1,74 zl i 0,94 zl netto.
Obie oferty maja jednak ograniczenia: nie mozna wysylac
wiadomosci tekstowych SMS (mozna je przyjmowac) ani rozmawiac
poza granicami Polski. Klient "Tak Tak" Ery nie ma rowniez
poczty glosowej, zas klient systemu Simplus Plusa nie zadzwoni
za granice.
Nie tylko dla ubozszych
Mimo to korzystanie z kart pre-paid moze sie oplacac. Dlaczego?
Nie trzeba bowiem placic za podlaczenie do sieci (kosztuje
120-600 zl z VAT), a takze za abonament (40-170 zl miesiecznie
w zaleznosci od wybranej taryfy). Zyskaja glownie osoby,
ktorych nie bylo dotad stac na zakup telefonu i oplacanie
co miesiac wysokiego abonamentu. Ale nie tylko. Z nowego
systemu mogloby korzystac tez wiele firm, ktorych pracownicy
maja telefony komorkowe. Dostaja karty z okreslona liczba
impulsow i nie moga naciagac firmy na prywatne rozmowy,
np. z ciocia w Argentynie.
Dzieki kartom pre-paid uslugi sieci komorkowych beda dostepniejsze
jeszcze z innego powodu. Emeryci, uczniowie i studenci
dotychczas mieli duze trudnosci z zapisaniem sie do ktorejkolwiek
sieci ze wzgledu na brak stalego zatrudnienia. Teraz beda
mogli kupic karte np. w kiosku i od razu dzwonic. Wysylasz
dziecko na wakacje? Mozesz mu dac telefon z taka karta
bez obawy, ze nabije ci gigantyczny rachunek.
Dlaczego sieci komorkowe zdecydowaly sie na wprowadzenie
nowego systemu? Obie sieci GSM maja juz po 400 tys. uzytkownikow.
Biznesmeni telefony juz maja. Dlatego sieci szukaja nowych
klientow. Poza tym klient placi z gory, a wiec nie ma zadnych
problemow ze sciagnieciem pieniedzy.
Czy karty przyjma sie w Polsce? Raczej tak, bo - jak uwazaja
eksperci firm telekomunikacyjnych - "Polacy lubia na biezaco
kontrolowac swoje wydatki". Sieci komorkowe przewiduja,
ze co najmniej 20-30 proc. nowych klientow wybierze system
pre-paid, co oznacza, ze ladowalne karty wykupiloby kilkaset
tysiecy osob.
Pawel Rozynski
- ------------------------------------------------------
1000 spraw, jeden problem
Idea, Era czy Plus?Z poczatkiem lipca ruszyla zarowno w
Katowicach jak i w Krakowie siec telefonii komorkowej Idea.
Niskie ceny, ale tez bardzo maly zasieg postawily potencjalnych
klientow w trudnej sytuacji. Kupic Idee czy Ere lub Plusa?
W ciagu dwoch lat dzialania w Polsce telefonii GSM, znacznie
spadly ceny na jej uslugi. Nie oznacza to jednak, ze stac
na nie kazdego. Kupienie telefonu nie powinno stanowic
wiekszego obciazenia dla przecietnie zarabiajacego, ale
przeciez trzeba go jeszcze utrzymac. Skuszeni niewielka
cena telefonu klienci podpisuja umowy, w ktorych zobowiazuja
sie do oplacania abonamentu przez co najmniej rok. Kosztuje
to ich ok. 600 zl w ciagu 12 miesiecy. Sporo, jesli wziac
pod uwage, ze w ramach abonamentu Plusa i Ery, uzytkownik
nie otrzymuje praktycznie nic.
Chce to wykorzystac wlasnie Idea, ktora ma szanse stac
sie pierwsza, rzeczywiscie dostepna siecia telefonii komorkowej.
Jej oferta jest rzeczywiscie najtansza. Klient placi miesieczny
abonament 60 lub 120 zl i ma w jego ramach 50 lub 150 minut
bezplatnych, lokalnych lub miedzysieciowych rozmow.
Idea umozliwia bezplatne odsluchiwanie automatycznej sekretarki
- - rzecz bardzo przydatna oraz darmowe rozmowy, o ile skoncza
sie w przeciagu 5 sekund. Co prawda trudno w tym czasie
przeprowadzic jakikolwiek rozsadny dialog, ale czas ten
w zupelnosci wystarcza aby powiadomic domownikow, ze spoznimy
sie na obiad. I to sa zalety tej sieci.
Jednak kij ma dwa konce. Ze wzgledow technologicznych siec
Idei ograniczona jest jedynie do duzych miast - w planie
jest rowniez umiejscowienie nadajnikow przy glownych drogach.
Drugim problemem, moga byc klopoty z odbiorem sygnalu w
budynkach o grubych murach. Siec DCS wymaga duzej liczby
stacji, a te dopiero sa instalowane.
Idea wydaje sie doskonalym zakupem dla mieszczuchow - osob,
ktore rzadko ruszaja sie spoza swojego miejsca zamieszkania,
a jezeli juz to na urlop, a wowczas branie ze soba komorki
jest zbrodnia.
Na pojawienie sie taniej sieci Era i Plus, chcac nie chcac
beda musialy zareagowac. Moga probowac, sprawdzonych na
swiecie sposobow jak np. kregi rodzinne. W ramach takich
akcji, abonenci zaplaca duzo mniej dzwoniac do z gory okreslonych
osob, np. czlonkow rodziny.
Innym sposobem wykrecenia sie od obnizenia impulsu moga
tez byc serwisy dostarczane bezposrednio do aparatu uzytkownika.
Moze to byc nawet skrocenie impulsu - dzis kazda z sieci
liczy go inaczej: Plus co 30 sek, Era pierwsza minute i
pozniej co 30 sek, a Idea najgorzej bo po minucie. W krajach,
gdzie telefonia jest bardziej niz u nas rozwinieta impulsy
sa kilkunastosekundowe.
SMS
- ------------------------------------------------------
Galeria Baranka
Lodka, klepsydra, prysznic. Przez ikonki z takimi obrazkami
trzeba wejsc, aby poogladac internetowa galerie. Sa tam
nastrojowe, czarno-biale i kolorowe zdjecia. Do kazdego
z nich autor dobral teksty - wiersze, cytaty z Pisma Swietego,
takze wlasne komentarze. Wszystko to razem bardzo refleksyjne
i spokojne.
http://www.baranek.art.pl
DoG
Antyprzeboje WWW
W Internecie co chwile ktos oglasza konkurs na najladniejsza
badz najciekawsza strone WWW. Autorzy strony pt. Antyprzeboje
zachecaja do czegos dokladnie przeciwnego: do typowania
najgorszych internetowych witryn. Dla celow edukacyjnych:
aby inni nie popelniali tych samych bledow. Wsrod zgromadzonych
eksponatow sa strony wyrozniajace sie zalosnym wygladem,
zawierajace bledy techniczne lub razace bledy ortograficzne.
Pietnujac innych, autorzy sami nie ustrzegli sie pomylek:
cytujac lacinskie przyslowia, warto jednak sprawdzac ich
pisownie...
http://www.fx.com.pl/anty
DoG
Na pokladzie Posnanii
Jesli chcecie dowiedziec sie czegos o filmie Star Trek,
zagladnijcie na poklad statku USS Posnania. Autor zainstalowal
go na swoje internetowej stronie. Zagladajac w zakamarki
statku, mozna dowiedziec sie sporo o postaciach z filmu,
o napotykanych w ich miedzygwiezdnej wedrowce rasach itp.
Sa streszczenia odcinkow Star Trek - Nastepne Pokolenie,
nadawanego w polskiej telewizji. Ponadto: slownik "trekko-angielsko-polski",
lista stopni Floty Gwiezdnej oraz sporo innych kosmicznych
ciekawostek.
http://www.dialcom.com.pl/startrek
DoG
Rowerem wokol Francji
Pilkarski mondial to juz przeszlosc, we Francji trwa jednak
inna jeszcze impreza sportowa - wyscig kolarski Tour de
France. Informacje o niej mozna znalezc na stronie przygotowanej
przez jednego z internautow. Jest tam opis trasy, aktualnosci,
historia imprezy. Oprocz tego informacje o innych kolarskich
wyscigach (Giro d'Italia, Vuelta a Espana) oraz odnosniki
do innych kolarskich stron w Sieci.
http://www.polbox.com/c/czerniaw/
DoG
Krolewskie rody
Kazde dziecko wie, kim byl Wladyslaw Jagiello. Ale taki
np. Niemierza z Golczy czy Miklusz, to kompletnie nieznane
osoby, choc to potomkowie polskich Piastow (co prawda ze
zwiazkow nieslubnych). Ich takze uwzglednia internetowa
baza "Genealogia dynastyczna". Zawiera ona informacje o
panujacych w przeszlosci dynastiach o rodach arystokratycznych
i szlacheckich. Sa tu oprocz Piastow Jagiellonowie, Przemyslidzi,
Andegaweni i inne znakomite rody. Kazda krolewsko-ksiazeca
latorosl ma tu swoja mala kartoteke z podstawowymi danymi.
Jest takze katalog herbow. Przegladanie bazy ulatwia wyszukiwarka.
Warto zagladnac tez do genealogicznych odnosnikow.
http://www.befado.com.pl/JuRy/RJ_Genealogia.html
DoG
Cyfrowe miasta
Wybierasz sie do miasta, ktorego nie znasz? chcesz sprawdzic,
gdzie jest bankomat, sklep albo dom towarowy? Nasz czytelnik
stworzyl ciekawy serwis, ktory pomoze Ci w odpowiedzi na
te pytania. Zawiera on bowiem cyfrowe mapy, na razie dwoch
miast: Katowic i Gliwic. Napisany w Javie program umozliwia
szybkie znalezienie ulicy, waznych obiektow w miescie np.
urzedow, bankow itp. Istnieje mozliwosc dodania nowych
obiektow np. siedzib firm - niestety juz platna. Na stronie
znajdziecie tez linki do innych cyfrowych map w Polsce
oraz na swiecie. Autor zapowiada nowe mapy - w tym jednego
z najpiekniejszych miast w Polsce. Jakiego? Zagladajcie
na jego strone, a wkrotce sie przekonacie.
http://www.kki.net.pl/imap
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Pierwsi w sieci
Ranking serwerowNajpopularniejszymi osrodkami WWW sa Yahoo!,
AOL i Netscape - tak wynika z co miesiecznego raportu publikowanego
przez prestizowa RelevantKnowledge.
Firma bada zmieniajace sie gusty internautow, a jej raporty
sa podstawa do decyzji podejmowanych przez sieciowych ogloszeniodawcow.
Domy towarowe poza czolowka
Raport za maj zawiera kilka kategorii. W rankingu najpopularniejszych
osrodkow, oprocz wspomnianych trzech sa: Microsoft, Excite,
Geocities, Infoseek, Lycos, MSN oraz AltaVista.
Yahoo!, to klasyczne internetowe wrota, ktore ulegaja obecnie
dramatycznym przemianom. AOL - osrodek uzytkownikow sieci
America Online (ale nie tylko), swoja popularnosc zawdziecza
w duzej mierze uzytkownikom wlasnej sieci. Netscape jest
doskonalym osrodkiem sieciowym, laczacym kilka funkcji
m.in. stron samej firmy. Dopiero na czwartym miejscu znalazl
sie serwer firmowy - czyli www.microsoft.com, w calosci
wlasciwie poswiecony ofercie przedsiebiorstwa Gatesa.
Stosunkowo niskie miejsce zajmuja sieciowe domy towarowe.
Na przyklad slynny Amazon.com jest dopiero na 17. miejscu.
Najprawdopodobniej czesc klientow odbieraja jej inne osrodki,
ktore rowniez prowadza sprzedaz online, albo kieruja ze
swoich stron do innych sprzedawcow.
W kategorii osrodkow poswieconych finansom i biznesowi
znow prym wiedzie Yahoo! ze swoimi dwoma serwisami: biz.yahoo.com
oraz quote.yahoo.com. Pierwszy jest zrodlem wielu informacji
dla biznesu, drugi blyskawicznie udostepnia notowania gieldowe.
Kolejne miejsca zajmuja: ustreas.com oraz quicken.com i
intuit.com - ostatnie sa serwisami dla uzytkownikow niezwykle
popularnego wsrod amerykanskich rodzin programu Quicken.
Co ciekawe w pierwszej dziesiatce nie znalazl sie Netcenter
- - popularny serwis Netscape, a doskonaly Microsoft Investor
zajmuje dopiero 7. miejsce.
Przyjdzie czas gazet
Ranking ten potwierdza, ze tradycyjne media praktycznie
w Interencie nie istnieja - wyparte przez nowe firmy. Serwer
najlepszej z gazet poswieconych szeroko rozumianemu biznesowi
- - Wall Street Journal znalazl sie dopiero na 7. miejscu.
A jesli chodzi o liczbe zwiedzajacych o klase ustepuje
firmie Yahoo! - kilka lat temu zalozonej przez dwoch studnetow.
Nieco lepiej jest w kategorii sieci dla biznesu (sa to
serwery WWW zawierajace informacje dla inwestorow, nowinki,
rady, specjalne programy dla inwestorow itp.) gdzie jest
na 6. miejscu, a wyprzedza go slynny CNNfn.
W kazdej kategorii zwyciezca jest Yahoo!, nie potrafiacy
jednak przelozyc tego na zywa gotowke. Wyprzedza go w wielkosci
przychodow Netscape, ktory choc ma mniej ogladajacych,
stworzyl lepsza oferte dla ogloszeniodawcow. Badan polskich
osrodkow WWW nikt na razie nie robil, jednak sytuacja jest
prawdopodobniej jeszcze bardziej korzystna dla sieciowych
osrodkow. Rynek ogloszeniodawcow wlasciwie dopiero powstaje,
a tradycyjne polskie media sa na etapie eksperymentowania
z siecia niz powaznych inwestycji.
Wsrod internautow zdecydowanie popularniejsze sa strony
Wirtualnej Polski czy Onet, a nawet niektore zupelnie prywatne
strony (np. Kacyko - serwis o telefonii komorkowej GSM)
- - niz Rzeczypospolitej czy Gazety Wyborczej. Jednak juz
wkrotce sytuacja moze sie zmienic i nasze media stana sie
dominujacym zrodlem wiedzy dla sieciowych podroznikow.
Dlaczego? Bo w naszym kraju brak jest odpowiednich instrumentow,
ktore pozwolilyby ludziom z pomyslem stworzyc od podstaw
w Interencie serwis. Banki, predzej wydadza na nowe klamki
w gabinetach prezesow, niz pozycza na tego typu przedsiewziecie,
a kandydaci na sieciowych wydawcow, przewaznie studenci,
wlasnych funduszy nie maja.
SMS
- ------------------------------------------------------
Swiat goni Ameryke
STATYSTYKI. Kto korzysta z Sieci?
Globalny Internet to na
razie mrzonka. Przynajmniej gdy uwzgledni sie, gdzie mieszkaja
jego uzytkownicy. Ale wedlug firmy eMarketer moze sie to
zmienic juz w przyszlym roku.
Pierwszy czlon nazwy World Wide Web nie jest do konca prawdziwy.
Internet jest juz wprawdzie prawie wszedzie, ale az dwie
trzecie jego uzytkownikow mieszka w USA i Kanadzie.
To zreszta nie jedyny powod "nieglobalnosci" Sieci. Nadal,
co wynika z historii, duzo lepsza jest jej infrastruktura
na kontynencie amerykanskim i duzo ciekawsza jest zawartosc
stojacych tu komputerow. Tu dzialaja maszyny majace najwiecej
do powiedzenia jesli chodzi o ruch w Internecie i dlatego
wiekszosc danych przechodzi przez amerykanskie lacza. Nawet
jesli podrozuja miedzy komputerami na innym kontynencie.
Np. dane miedzy Francja a Polska bardzo czesto przechodza
przez USA.
Wedlug eMarketera czasy dominacji amerykanskich uzytkownikow
koncza sie. Firma prognozuje, ze juz w najblizszych latach
nastapi prawdziwa globalizacja Sieci. Wplynie na nia deregulacja
telekomunikacji i rosnaca liczba modemow i pecetow w Europie
czy Japonii. Poza tym - konstatuje - ci Amerykanie, ktorzy
dzis chca i moga byc w Internecie, juz w nim sa albo wkrotce
beda.
Wedlug eMarketera juz na poczatku 2000 roku na swiecie
bedzie wiecej internautow niz w Ameryce. Liczba nieamerykanskich
uzytkownikow Sieci w ciagu najblizszych 5 lat wzrosnie
dziewieciokrotnie: z 16,4 mln w 1997 roku do 143 w 2002
r. Udzial USA spadnie z dzisiejszych 61 procent do okolo
37 proc.
Zdaniem firmy Internet ma dzis okolo 60 mln uzytkownikow.
W Stanach z Sieci korzysta natomiast okolo 37 mln osob.
To duzo mniej niz podaja inne raporty, mowiace o 50 - 70
milionach (ponad 100 mln na swiecie).
Skad ten wynik? eMarketer za uzytkownikow uwaza tylko tych,
ktorzy lacza sie co najmniej raz lub dwa na tydzien na
godzine lub dwie. Wedlug firmy liczba osob, ktore podlaczyly
sie i nie wracaja, zawyza rankingi o 10 - 15 punktow procentowych.
Firma stara sie tez eliminowac w swoich badaniach osoby,
ktore rezygnuja z roznych powodow z kontaktow z Siecia.
Wedlug niej zdarzalo sie to w ciagu ostatnich 12 miesiecy
co czwartemu z uzytkownikow.
Mimo ostroznych szacunkow, eMarketer nie boi sie o wzrost
Sieci. W Stanach bedzie on trwal co najmniej do 2002 roku,
kiedy liczba uzytkownikow ma osiagnac 85 mln. Teraz do
Sieci co niecale dwie sekundy wlacza sie nowy uzytkownik.
Przybywa ich w USA 1,58 mln miesiecznie.
TB
- ------------------------------------------------------
Czy Gates kupi Internet?
INTERNET. Problemy z adresamiW tym roku rozpocznie sie
jedna z najwazniejszych przemian Internetu. Sposob jej
przeprowadzenia dlugo bedzie wplywac na funkcjonowanie
Sieci. Gdyby sie nie udala, sciagniecie czegokolwiek ze
stron WWW moze stac sie uciazliwe. Jesli w ogole bedzie
mozliwe.
Chodzi o obsluge adresow. System nawigacji po Sieci powstal
w czasach, gdy dominowali w niej naukowcy. Finansowany
jest czesciowo z budzetu Stanow Zjednoczonych i coraz mniej
przystaje do skomercjalizowanego juz Internetu. Dlatego
nastapia zmiany.
To, co ma sie stac, "San Jose Mercury News" porownuje do
ustalania, kto bedzie decydowal o nazwie kazdego domu i
ulicy na swiecie.
Dziwny ten Bialy Dom
Kazdy komputer podlaczany do Sieci ma unikatowy adres IP
- - cztery grupy cyfr oddzielonych kropkami. Dzieki temu
komputery podlaczone do Internetu wiedza, w ktore miejsce
wyslac informacje ze strony WWW czy list elektroniczny.
Ale ludzie nie musza uzywac tych adresow. Dla nich wymyslono
nazwy "literowe", latwiejsze do zapamietania. Powstal caly
system: firmy uzywaja adresow konczacych sie skrotem.com,
instytucje edukacyjne - edu, rzadowe -.gov. Prawie wszystkie
panstwa maja tez swoje narodowe domeny, bo tak mowi sie
o tych koncowkach. Polska to.pl, a amerykanska.us.
Gdy w przegladarce WWW wpiszemy adres www.france98.com,
skontaktuje sie ona z komputerem obslugujacym tak zwany
System Nazw Domen (DNS), ktory pozwoli jej rozszyfrowac
zapis i zamienic go na adres IP. By sie przekonac, ze tak
jest, wystarczy w przegladarce wpisac 204.6.128.7 - wtedy
od razu polaczymy sie z oficjalnym serwerem pilkarskich
mistrzostw.
Aby mozliwe bylo jakiekolwiek korzystanie z zasobow Sieci,
moze w niej dzialac tylko jeden serwer o nazwie www. adres.com.
Dlatego system rejestrowania i przydzielania tych nazw
nabiera coraz wiekszego znaczenia.
Dzialajacy dotad system nie jest doskonaly. Dzieki temu
pod adresem niemal identycznym jak www.whitehouse.gov dziala
strona pornograficzna. Lacza sie z nia osoby, ktore zle
"odgadna", w jakim miejscu moze swoje informacje publikowac
Bialy Dom. Ulomnosc systemu umozliwila rowniez praktyki
rejestrowania przez kogokolwiek nazw znanych firm. Robily
to osoby, ktore chcialy wyludzic pieniadze. Firmy ze wzgledu
na trudnosci z dochodzeniem praw do swoich nazw czesto
decydowaly sie na haracz.
Wszedzie Ameryka
- Wymyslone na potrzeby technologii adresy powoli staja
sie identyfikatorami w biznesie. Firmy powszechnie uzywaja
ich chocby w reklamach - podaje Swiatowa Organizacja Wlasnosci
Intelektualnej (WIPO), ktora ostatnio wlaczyla sie do procesu
naprawy systemu adresowego.
Sprawa nabiera wiec globalnego znaczenia. Jak dotad USA
ma pelna kontrole nad systemem, przynajmniej w jego najatrakcyjniejszej
czesci. Zreszta nie tylko system przydzielania nazw pozostaje
pod amerykanska kontrola. Rowniez ponad polowa kluczowych
serwerow obslugujacych DNS jest w USA.
W prehistorycznych dla Internetu latach 70., adresami zarzadzal
Jon Postel, wtedy student slynnej uczelni UCLA. Dzis kieruje
on organizacja IANA, ktora koordynuje system rozdzielania
numerycznych adresow IP rejestrom dzialajacym w roznych
krajach. Stad trafiaja one do duzych i mniejszych dostarczycieli
Internetu, ktorzy przydzielaja je uzytkownikom.
Podobnie jak IANA, na mocy kontraktu z rzadem amerykanskim
adresy literowe w tzw. Domenach Najwyzszego Poziomu (TLD)
przydziela prywatna firma Network Solutions Inc. Ma ona
praktycznie monopol na przyznawanie najcenniejszych adresow:
konczacych sie na.com,.orgczy.edu. Przyznaje je na zasadzie
"kto pierwszy ten lepszy". W razie sporu, strony musza
sie dogadac poza NSI.
Problem ten nie dotyczy domen narodowych (np. z koncowka.com.pl),
ktorymi zarzadzaja organizacje bedace zwykle pod kontrola
roznych rzadow. Ale przeciez i one musza miec "centralnie"
rozdzielane adresy IP, a poza tym, nawet polska firma moze
zarejestrowac adres www.firma.com.
Czy Siec stanie?
Kontrakt rzadu USA z NSI wygasa we wrzesniu. Dlatego od
polowy zeszlego roku Stany prowadza publiczna dyskusje
na temat poprawienia systemu adresow. Administracja Clintona
dostala juz grubo ponad 2 tysiace stron komentarzy na ten
temat. Opublikowany przez nia w czerwca dokument omawiajacy
polityke w tej dziedzinie niczego jednak nie wyjasnia.
WIPO, ktore rowniez zdecydowalo sie na gromadzenie komentarzy,
chce by powiazane zostaly prawa do nazw funkcjonujacych
w tradycyjnym swiecie z adresami w cyberprzestrzeni. Wydaje
sie to naturalne. A dzis systemy zastrzegania obu nie maja
ze soba najmniejszego zwiazku.
Oprocz rozwiazania tego problemu planuje sie m.in. wprowadzenie
nowych domen dla typow organizacji dotad nie uwzglednionych.
Moga to byc np. shop,.firm czy.info. Jest tez propozycja,
by stworzyc specjalna domene dla stron pornograficznych
ze skrotem.xxx albo.adu, co ulatwi blokowanie dostepu do
nich dzieciom.
System ma zostac sprywatyzowany. Nie znaczy to jednak,
ze ktos bedzie mogl go kupic. Administracja Clintona chce,
zeby powstala firma non-profit, ktora zajmie sie koordynacja
dzialania systemow. Musi miec ona szeroka reprezentacje
w branzach zwiazanych z dzialaniem Sieci, co znaczy, ze
nie moze nalezec do jednej grupy interesow. Nie wiadomo
jednak, w jaki sposob bedzie powolana ta organizacja.
Nie wiadomo tez, jaki bedzie los NSI, ale najprawdopodobniej
nie zostanie ona calkowicie pozbawiona wladzy nad adresami.
Zostanie za to zmuszona do konkurencji z innymi rejestrami.
Konkurencja ma spowodowac, ze rejestracja adresow stanie
sie tansza i latwiejsza. Mowi sie, ze NSI utrzyma rejestr
najcenniejszej domeny.com.
W dokumencie Bialego Domu napisano, ze 30 wrzesnia 2000
roku ma byc juz po wszystkim. Od powodzenia operacji moze
zalezec, czy Internet nie przestanie pewnego dnia dzialac.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Faceci w czerni
GRA. Obcy na biegunie
Men in Black (Mezczyzni w czerni)
to nie tylko film z zawsze niepowtarzalnym Tommy Lee Jonesem,
ale rowniez gra komputerowa, ktora postala w oparciu o
jego fabule. Napisala ja firma SouthPeak.
Najprosciej mowiac Men in Black: The Game laczy w sobie
elementy gier przygodowych i akcji. Bardziej to przypomina
Tomb Raidera, mniej Blade Runnera.
W trakcie gry wcielasz sie w postac czlonka elitarnej grupy
- - oddzialu ochraniajacego ludzkosc przed niespodziewanymi
wizytami niekoniecznie najmilszych Obcych. Przed Toba zadania,
ktorych akcja bedzie rozgrywac sie glownie w Nowym Jorku,
na jednym z biegunow (to chyba Arktyka) oraz w dorzeczu
Amazonki. Sa to trzy rozbudowane misje (ponad 200 lokacji).
Do dyspozycji masz przede wszystkim osiem unikalnych, poteznych
broni z kwatery glownej oraz kilka dodatkowych, ale tez
istotnych gadzetow. Co ciekawe, walczyc mozna z Obcymi
nie tylko strzelajac, ale rowniez walczac wrecz. Nie jest
to co prawda Mortal Kombat, ale pomachac odnozami mozna.
W tej grze sie duzo mysli. Kolejne wydarzenia ukladaja
sie w logiczna calosc, ktora jest ostatecznym rozwiazaniem
w grze. Poczatkowo trudno jednak zauwazyc jakis zwiazek
pomiedzy misjami. W pierwszej bowiem wybieramy sie na arktyczna
stacje badawcza, ktora przestala sie komunikowac ze swiatem,
a wyslany tam wczesniej agent nie powrocil. W drugiej penetrujemy
dzungle Amazonii w poszukiwaniu Zlego, ktory ubija okolicznych
mieszkancow. W trzeciej... O nie, to juz zobaczcie sami.
Graficznie gra przypomina nieco pierwszego Tomb Raidera
lub Resident Evil. Trojwymiarowy swiat moze sie podobac.
Tym bardziej, ze mimo wszystko nie jest tak bardzo kanciaste.
Rozrozniasz bez wiekszych problemow glownych agentow (postacie
sa wzorowane na aktorach z filmu) i to nie tylko dlatego,
ze jeden jest czarny, drugi bialy, a trzeci to kobieta.
Bardzo fajnym pomyslem sa automatycznie zmieniajace sie
ujecia kamer. W ciasnych pomieszczeniach swiat widzimy
wlasciwie z gory, tam gdzie miejsca jest wiecej w bardziej
rozleglych planach itp. Grafika jest przy tym bardzo nastrojowa.
Wrazenie wzmacniaja bardzo udane efekty dzwiekowe.
Program nie ma zadnych wyjatkowych wymagan sprzetowych.
Dziala od Pentium 90 z 16 MB wzwyz i specjalnej roznicy
wynikajacej z mocy maszyny nie ma.
W sumie to calkiem udany, bardzo wakacyjny produkt niemal
dla kazdego. Powalczyc z Obcymi w klimacie czarnego humoru
zawsze mozna
Tytul: Men in Black
Producent: SouthSpeak Interactive.
Dystrybutor: Optimus S.A.
Wymagania sprzetowe: Pentium 90, 16 MB RAM, CD-ROMx4, Windows
95, SVGA..
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 27/98
7 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Czyj Explorer?
Piraci na duza skale
Target za darmo
Commerzbank w objeciach NT
USA. Za co odpowiada ISP
Darmowe uslugi i serwisy
Siec zmieni przemysl muzyczny
Nastolatki pytaja przez Internet
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Pomysl o przyszlosci
Zaprezentuj sie
USA. Jak chronic swoje dane
SPRZET. Premiery drukarek
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
USB. Nowe technologie
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Modemowy kombajn
Pogromca komorek
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Ubieranie na ekranie
Geologiczny test plci
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Internetowe gieldy
Siec dla inwestora
FIRMY. Microsoft inzynierow
GRY. Genetic Species
Dreamcast dostanie Windows
========================================================================
Czyj Explorer?
Klopoty z nazwa przegladarki Microsoftu
Z czym Wam sie kojarzy Internet Explorer? Z Microsoftem? Tak, ale to nie do konca
prawda. Nazwa Explorer nie nalezy bowiem do Microsoftu.
Przynajmniej na razie.
Internet Ex-plorer, ktory stal sie przyczyna konfliktu
miedzy Departamentem Sprawiedliwosci USA a Microsoftem
tak naprawde nie jest jeszcze wlasnoscia Microsoftu. Fi-rma
Billa Gatesa nie ma prawa do nazwy Internet Explorer, gdyz
ta zostala zastrzezona przez nie istniejaca juz firme SyNet
Inc. z Downers Grove w stanie Illinois. Wlasciciel firmy
Dhiren Rana twierdzil, ze to on pierwszy zaczal uzywac
nazwy Explorer w 1994 r. i to jemu sie ona nalezy. Mimo
protestow Microsoftu w maju amerykanski Urzad Patentowy
zarejestrowal nazwe Internet Explorer jako znak handlowy
nalezacy do SyNet. Co wiecej, w srode w Chicago rozpoczal
sie proces z powodztwa cywilnego przeciw Microsoftowi o
bezprawne wykorzystywanie zastrzezonego znaku handlowego.
Do ostatniej chwili prawnicy Microsoftu probowali uniknac
tej rozprawy, ale nie udalo im sie tego osiagnac.
Jednak juz w czwartek Microsoft zdolal wyciszyc sprawe
- - za 5 mln dolarow. Poczatkowo proponowal 75 tys. dolarow,
ale ta propozycja zostala przez Rane odrzucona. Zdaniem
ekspertow samo usuniecie tych fragmentow kodu, ktore wyswietlaja
na ekranie Windows nazwe Internet Explorer kosztowaloby
Microsoft ok. 30 mln dolarow. Poza tym trzeba pamietac
ile pieniedzy firma wydala na reklame przegladarki.
Potyczka Microsoftu i SyNetu przypominala historie Dawida
i Goliata. 40-letni brytyjski imigrant Dhiren Rana zalozyl
SyNet w 1994 r. Firma sprzedawala dostep do Internetu w
okolicach Chicago. Wraz z usluga Rana dostarczal swoim
klientom przegladarke do stron WWW o nazwie Internet Explorer.
- Roslismy jak na drozdzach, zyski tez - wspomina z duma
Rana. - Bylismy jednym z najmodniejszych dostawcow Internetu
w rejonie Chicago.
W 1997 firma miala juz 21 pracownikow. Jak wspomina Kurt
Bressner, burmistrz Downers Grove, SyNet "wyprzedzala wszystkich
pod wzgledem technologicznym. Jako jeden z pierwszych dostawcow
oferowala np. dostep przez darmowy numer 0-800...". Wladze
Downers Grove rowniez korzystaly z uslug SyNet. - Ale pewnego
dnia ekrany komputerow w Downers Grove pociemnialy - wspomina
Bressner.
SyNet oglosila bankructwo, po czesci z powodu rosnacych
kosztow prawnych - od 1995 r. Rana procesowal sie bowiem
z Microsoftem o bezprawne wykorzystywanie przez firme Gatesa
nazwy Internet Explorer. Odmowil zawarcia ugody, za ktora
Microsoft zaproponowal mu 75 tys. dolarow. Wowczas bylo
to dokladnie tyle, ile byl winien prawnikom. Dlugi SyNet
wynosza teraz prawie 2 mln dolarow.
Rana nie uczestniczyl juz w rozmowach z Microsoftem. Z
braku pieniedzy zatrudnil sie jako konsultant u konkurencji
Microsoftu - w firmie Netscape Communications. Zreszta
o wiele bardziej obchodzi go teraz los piecioletniej coreczki
Suhani, u ktorej w zeszlym roku wykryto bialaczke. Stalo
sie to kilka dni po tym, jak Rana stracil firme.
Microsoft caly czas zaprzeczal jakoby ukradl nazwe Explorera.
Prawnicy firmy uwazaja, ze jest to powszechna nazwa, ktorej
nie mozna zastrzec. - To tak jakby Coca-Cola chciala zastrzec
nazwe "cola" - mowia. Na potwierdzenie swojej teorii Microsoft
przytacza kilka przykladow wykorzystania tej nazwy przez
innych. Ale 28 maja urzad patentowy zdecydowal o zastrzezeniu
nazwy. - Trzeba bedzie niezle sie naglowic, zeby podwazyc
te decyzje - mowila wkrotce potem Jessie Marshall z urzedu
patentowego. - Nie zamierzamy stosowac wobec nikogo taryfy
ulgowej. Nawet wobec takiego giganta jak Microsoft.
Pani Marshall przyznaje, ze kiedy wplynelo podanie o zastrzezenie
nazwy "Internet Explorer" wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
- - Stwierdzilismy wowczas: milo, ze od czasu do czasu Dawidowi
udaje sie wygrac z Goliatem - wspomina pani Marshall. Tymczasem
Microsoft zawarlszy ugode z SyNetem znalazl sie w dziwnej
sytuacji - oczywiscie bedzie chcial zastrzec nazwe, ale
jeszcze kilka dni temu argumentowal przeciez, ze nie mozna
tego zrobic! Teraz dowolna firma moze przyjac argumentacje
Microsoftu, ze "Internet Explorer" to nie nazwa wlasna
i nie dopuscic do tego, by imperium Billa Gatesa stalo
sie jej wlascicielem. Zdaniem prawnikow Microsoft na pewno
zmieni taktyke - jesli jego prosba o rejestracje znaku
handlowego zostanie odrzucona (ze wzgledu na argumenty,
ktorych wczesniej uzywal sam Microsoft), firma zlozy kolejne
podanie, w ktorym bedzie dowodzic, ze ze wzgledu na ogromne
naklady, jakie poniosla na promocje swojej przegladarki
nazwa "Internet Explorer" zmienila swoj charakter i stala
sie znakiem handlowym.
Dariusz Cwiklak, Dow Jones
Newswires, Reuters
_______________________________________________________
Piraci na duza skale
Podczas kontroli gieldy komputerowej w Poznaniu policja
zatrzymala siedem osob zajmujacych sie na wielka skale
produkcja i sprzedaza pirackich programow komputerowych.
Wartosc sprzetu i programow moze siegac nawet kilku milionow
zlotych - poinformowal w zeszlym tygodniu podinspektor
Jozef Smiglak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. Zdaniem
policji zatrzymana grupa byla bardzo dobrze zorganizowana.
Dealerzy odpowiadali tylko za sprzedaz. Kontakt z osobami,
ktore kopiowaly programy, mial jedynie szef grupy. Wszyscy
maja ponizej 30 lat i w wiekszosci sa studentami poznanskich
uczelni. Programy kopiowano w jednym z poznanskich akademikow
i w prywatnym mieszkaniu. Policja znalazla tam m.in. osiem
komputerow, cztery drukarki, dwie nagrywarki, skanery oraz
siedem monitorow. Wartosc tego sprzetu policja szacuje
na ok.100 tys. zl. Znaleziono takze 600 plyt CD z nagranymi
juz programami.
PAP
- ------------------------------------------------------
Target za darmo
W najblizszy czwartek i piatek (9 i 10 lipca) krakowska
firma USER organizuje w kilkunastu sklepach i kawiarniach
internetowych w calej Polsce Otwarte Dni Targeta. Przez
kilka godzin za darmo mozna pograc w sieci w jedyna polska
"doomopodobna" gre.
W Katowicach bedzie mozna zagrac w EMPiK-u przy ul. Piotra
Skargi 6, w Krakowie w Galerii Programow na Malym Rynku
4 i w kawiarni Looz na Mikolajskiej 11, w Nowym Targu w
INC Cafe przy ul. Koscielnej 7, w Tarnowie w Cyber Club
Babylon przy ul. Matejki 16, w Zakopanem w TopNecie przy
Krupowkach 30, w Bielsku-Bialej w HDD przy Glebokiej 2
i w Bochni w Igloonecie przy ulicy Planty 1.
Rozgrywki sieciowe maja sie toczyc przez cale dwa dni.
Przewidziano drobne nagrody i upominki.
MK
- ------------------------------------------------------
Commerzbank w objeciach NT
Commerzbank nalezacy do najwiekszych niemieckich bankow,
wyposazy okolo tysiaca swoich oddzialow w nowe komputery
pracujace z systemem Windows NT Microsoftu. Koszty inwestycji
przekraczaja 100 milionow marek. Komputery dostarczy niemiecki
koncern Siemens-Nixdorf.
Obok 1100 serwerow bedzie to 15 tys. komputerow z serii
Scenic oraz 10 tys. plaskich monitorow na cieklych krysztalach.
Modernizacja sieci komputerowej banku ma sie rozpoczac
tego lata, a zakonczyc w maju 1999.
wf
- ------------------------------------------------------
AOL jest bez winy
USA. Za co odpowiada ISP
Dostawcy uslug internetowych nie ponosza odpowiedzialnosci
za tresc materialow dostepnych w obslugiwanych przez nich
sieciach, nawet jesli materialy te zawieraja falszywe informacje
lub pomowienia - zawyrokowal Sad Najwyzszy USA.
Podtrzymujac rozporzadzenie z 1996 r., tzw. Communications
Act (stwierdzajace, ze dostawcy nie ponosza odpowiedzialnosci
za pojawiajace sie w ich sieciach oszczerstwa) sedziowie
uznali, ze obciazanie ich odpowiedzialnoscia za takie materialy
godziloby w wolnosc slowa w Internecie i innych elektronicznych
mediach.
Dziewieciu sedziow odrzucilo apelacje Kena Zarana z Seattle,
ktory padl ofiara znieslawienia wskutek ogloszenia, ktore
ukazalo sie w America Online (AOL). 25 kwietnia 1995 r.,
w piec dni po zamachu na biurowiec w Oklahomie, w ktorym
smierc ponioslo 168 osob, w AOL ukazalo sie ogloszenie
reklamujace koszulki z aluzjami do zamachu i numerem telefonu
Zarana. Kiedy zaczely sie telefony, Zaran skontaktowal
sie z AOL, proszac o usuniecie ogloszenia.
Nastepnego dnia, kiedy w AOL pojawilo sie jeszcze bardziej
drastyczne ogloszenie, Zaran zostal zasypany telefonami,
w ktorych obrazano go, a nawet grozono mu smiercia. W rezultacie
Zaran pozwal do sadu AOL oraz rozglosnie radiowa z Oklahomy,
ktorej dziennikarze odczytali ogloszenie, wzywajac jednoczesnie
sluchaczy do krytycznych telefonow pod podany w nim numer.
W uzasadnieniu pozwu Zaran twierdzil, ze spotkal sie z
nieprzyjemnosciami, poniewaz AOL nie poinformowal abonentow,
ze reklamy koszulek byly dowcipem.
pap
- ------------------------------------------------------
Polak niejedno potrafi
Darmowe uslugi i serwisy
Wiekszosc internautow przyzwyczajona jest, ze dobry serwis
musi byc na zagranicznym serwerze. To nieprawda, a za dowod
niech posluzy Mailbot.
Odwieczny problem mobilnych internautow to czytanie poczty
elektronicznej, gdy sa gdzies w swiecie i nie moga laczyc
sie ze swoim serwerem pocztowym. Na szczescie jest MailBot
- - serwis zrobiony przez krakowskiego programiste Michala
Hobota. Umozliwia on odczytanie wlasnej poczty za pomoca
dowolnej przegladarki WWW. Pierwsze co musi zrobic potencjalny
czytelnik, to zarejestrowac sie na stronie: http://mailbot.edison.net.pl/.
Musicie tam podac swoj adres e-mail, nazwe konta, nazwe
serwera oraz haslo. Po chwili w zaleznosci od szybkosci
lacza, na ekranie pokaze sie Wasza poczta.
http://mailbot.edison.net.pl
Innego rodzaju usluge znajdziecie na stronie CETI. Internetowy
dostawca udostepnia nam ponad 400 roznych licznikow stron.
Internauta, po przeniesieniu na swoja strone kilku linijek
kodu HTML bedzie mial oryginalny licznik, ktory powie mu,
ile osob odwiedzilo jego strone. Na tym samym serwerze
jest rowniez automat do formularzy. Ta ciekawa usluga pozwala
stworzyc, jesli ktos tego nie potrafi, przycisk, ktory
wysyla wypelniony formularz WWW do odpowiedniego adresata.
http://www.ceti.com.pl/informacja/counter.htmlhttp://www.ceti.com.pl/informacja/formmail.html
Codzienne wysylanie cytatow z Pisma Swietego oferuje administrator
strony parafii ewangelicko-augsburskiej w Wisle - Zbyszek
Szalbot. Po zarejestrowaniu sie na stronie parafii i wyslaniu
do webmastera adresu poczty elektronicznej, codzienie w
naszym mailboxie czekac bedzie na Was niewielki fragment
pisma swietego.
http://www.kki.net.pl/~wiara
Brakuje Ci miejsca na dysku albo chcialbys miec dostep
do kilku waznych plikow z dowolnego miejsca na swiecie?
Skorzystaj z FreeDisk. Jest to jeszcze jedna ze sponsorowanych
przez ogloszeniodawcow uslug, polegajaca na tym, ze jej
uzytkownik moze zapisac na dysk "gdzies w swiecie" ponad
7 MB danych. Samo przesylanie (zapisywanie na dysku) jak
i odczytywanie odbywa sie za pomoca dowolnej przegladarki.
FreeDisk mozna wykorzystywac na kilka sposobow: np. gdy
bedac poza domem, biurem, chcesz miec dostep do kilku waznych
plikow. W ten oryginalny sposob mozna tez udostepniac pliki
grupie osob np. wspolpracownikow. Wystarczy, ze znaja nazwe
i haslo Twojego konta.
http://a34.futures.net/membership/sponsor-freesite.htm
Jesli prowadzisz ciekawy i bezplatny serwis lub usluge,
przeslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) adres - byc moze
nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez na wszelkie uwagi
na temat rubryki w polu Subject (temat) wstaw: Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
_______________________________________________________________
Siec zmieni przemysl muzyczny
Internet moze zmniejszyc koszty i zrewolucjonizowac branze
muzyczna - wierzy Edgar Bronfman, szef Seagram, firmy,
ktora kupila Poligram jedna z najwiekszych wytworni muzycznych.
Na konferencji Radios & Records w Los Angeles mowil, ze
zmiany beda dotyczyc dystrybucji muzyki. Zawsze byl to
jeden z najwazniejszych elementow kosztow firm muzycznych,
a wiec i skladnikow cen plyt.
W Sieci coraz czesciej mozna kupowac cale nagrania. Osoby
posiadajace nagrywarki CD, beda mogly dzieki temu tworzyc
plyty z wlasnym wyborem utworow. Ale kupione nagrania mozna
tez przechowywac na twardych dyskach komputerow.
TB, Reuters
- ------------------------------------------------------
Nastolatki pytaja przez Internet
Wydawnictwo Medycyna Praktyczna uruchomilo u Internecie
dwa serwisy adresowane do mlodych ludzi. Omawiaja one problemy,
z jakimi czesto spotykaja sie nastolatki.
W pierwszym ("Bez cenzury") mowa jest o alkoholu, narkotykach,
AIDS, antykoncepcji itp. Mozna sprawdzic wlasna wiedze
na ten temat, odpowiadajac na postawione w kazdym dziale
pytania. Kogo nie zadowola przygotowane przez autorow serwisu
krotkie odpowiedzi, moze przeslac bardziej szczegolowe
pytania. Trafia one do specjalistow: psychologa, internisty,
ginekologa, policjanta. Ich odpowiedzi mozna otrzymywac
e-mailem lub poczta tradycyjna. W serwisie sa ponadto adresy
instytucji zajmujacych sie tymi problemami.
Drugi serwis jest w calosci poswiecony antykoncepcji. Przedstawia
rozne metody zapobiegania ciazy, ich wady i zalety itp.
DoG
http://www.mp.pl/bez_cenzuryhttp://www.mp.pl/antykoncepcja
- ------------------------------------------------------
Pomysl o przyszlosci
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Jestes byc moze absolwentem wyzszej uczelni i nie masz
pracy, albo ukonczyles szkole srednia i nie wiesz co dalej
robic? A moze chcialbys zmienic prace na ciekawsza?
W te wakacje "Gazeta Wyborcza" wraz z Ogolnopolska Szkola
Informatyczna CompuTrain S.A. Microsoft Sp. Z o.o. i Uniwersytetem
Slaskim zapraszaja wszystkich, a szczegolnie tych, ktorzy
chca podniesc swoje kwalifikacje na cotygodniowe Warsztaty
Informatyczne.
Ogolnoswiatowy Program Edukacyjny firmy Microsoft realizowany
przez firmy szkoleniowe posiadajace status Microsoft Autorized
Technical Education Center (ATEC) w tym OSI CompuTrain
cieszy sie szerokim uznaniem i stwarza szanse na ciekawa
prace w dziedzinie informatyki stosowanej takze dla osob
nie majacych wyksztalcenia informatycznego. A wiec sprobuj.
Warsztaty odbywac sie beda w kazdy czwartek w dwoch sesjach:
od godz. 10 i od godz. 13 w osrodku szkoleniowym OSI CompuTrain
S.A w Katowicach, ul. Slowackiego 16. Wprowadzenie tematyczne
do kazdego z warsztatow znajdziecie we wtorkowym dodatku
komputerowym "Gazety Wyborczej".
"Komputer od Srodka" to temat pierwszego spotkania w czwartek,
(9 lipca). Aby poslugiwac sie komputerem i znac jego mozliwosci
zastosowania niezbedne jest poznanie jego elementow skladowych
oraz zwiazanych z nim podstawowych pojec.
Procesor to serce komputera, ktore przetwarza informacje.
Do pracy potrzebuje duzo podrecznej szybkiej pamieci RAM
(Random Access Memory). Przetwarzanie odbywa sie w rytm
taktu zegara wewnetrznego o czestotliwosci rzedu 60-230
MHZ. Pobieranie informacji oraz oddawanie przetworzonej
informacji odbywa sie dzieki tzw. urzadzeniom zewnetrznym,
tj. klawiatura, myszka, twardy dysk, stacja dyskietek,
CD-ROM, karta sieciowa, monitor, drukarka, karta dzwiekowa
itd. Te elementy nazywamy potocznie Hardwarem.
Przetwarzana przez procesor informacja musi byc w postaci
bitowej. Ciagi bitow tworza "slowa" zwane bajtami, najczesciej
32-bitowe. Podstawowy alfabet, czyli zbior elementarnych
znakow jakim posluguje sie komputer nazywamy tabela ASCII.
Zawiera ona takze nasz alfabet. Do prawidlowej pracy calego
hardware'u z ktorego sklada sie komputer potrzebny jest
specjalny program zwany systemem operacyjnym. Od jakosci
tego systemu znacznie zaleza mozliwosci naszego komputera.
Najstarszym systemem jest MS DOS, zas najpopularniejszymi
obecnie sa: 32-bitowe systemy MS Windows 95 oraz MS Windows
NT.
Programy komputerowe, czyli software, sa zbiorem procedur,
instrukcji, polecen, regul itd., zgodnie z ktorymi komputer
przetwarza odpowiednio informacje. Program zapisany w jezyku
wewnetrznym komputera to aplikacja. W zaleznosci od przeznaczenia
rozrozniamy wiele typow aplikacji, np. aplikacje narzedziowe,
systemowe, biurowe MS Office, bazodanowe, graficzne, sieciowe,
gry itd.
Dla 20 najaktywniejszych uczestnikow warsztatow ubieglo-
i tegorocznych absolwentow szkol srednich i wyzszych, ktorzy
nie moga znalezc pracy, firmy MICROSOFT Sp. z o.o. i OSI
CompuTrain S.A. zafundowaly bezplatne uczestnictwo w autoryzowanym
technicznym kursie informatycznym wraz z bezplatnym egzaminem
certyfikacyjnym Microsoft.
Jan Polak
Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Zaprezentuj sie
SZKOLKA KOMPUTEROWA DLA POCZATKUJACYCH
Zaprezentowac sie - to znaczy
uzyc slowa, wiec napisz cos o sobie i swoich bliskich.
Zaprezentowac sie - to znaczy uzyc obrazu, wiec stworz
prezentacje multimedialna. Zaprezentowac sie - to dotrzec
do innych, wiec zrob swoja strone WWW w Internecie. Jak
sie do tego zabrac dowiedziecie sie w naszej szkolce.
Do szkolki zapraszamy w kazda wakacyjna srode, do wejscia
upowaznia kupon z Gazety "Komputery i Biuro", ktory drukujemy
ponizej. Zajecia odbywac sie beda w Katowicach przy ul.
Slowackiego 16 w firmie OSI CompuTrain S.A., ktora wspolnie
z "Gazeta Wyborcza" i Uniwersytetem Slaskim przygotowala
szkolke. Zorganizowalismy dla Was dwie grupy. Pierwsza
grupa rozpoczyna zajecia o godz. 10, druga grupa o godz.
13. Zajecia trwaja do 2,5 godz. Na zakonczenie zajec dla
najaktywniejszych przygotowalismy niespodzianki.
Wszystko w jednym
Dzisiejsze programy wystepuja czesto w formie pakietow.
Microsof Word 97 nalezy do rodziny programow Office 97.
Jest edytorem tekstu, a to oznacza, ze za jego pomoca mozna
pisac.
Innym elementem tej rodziny jest Power Point 97 sluzacy
do prezentacji najczesciej w postaci slajdow wyswietlanych
na ekranie i stwarza niezle mozliwosci multimedialne. Multimedialny
oznacza dla uzytkownika, ze przekazywana informacja dociera
do niego przez wzrok i sluch. Jezeli chcemy zbierac informacje
i uporzadkowac je, dobrze jest zastosowac baze danych Access
97. Dla tych, ktorzy uzywaja liczb, bawia sie matematyka
idealnym rozwiazaniem jest arkusz kalkulacyjny Excel 97.
Do zarzadzania informacjami oraz ich przesylania pomiedzy
komputerami w sieci sluzy OutLook97. Wymienione elementy
rodziny Microsft Office stanowia glowny zreb pakietu ale
sa jeszcze i inne programy a wszystko to wysmienicie wspoldziala
z Internetem czyli ogolnoswiatowa siecia informatyczna.
Do wysylania informacji, przegladania stron internetowych
WWW moze posluzyc Internet Explorer. Programy te dostepne
sa po Polsku a ich obsluga jest prosta.
Powstawanie tekstu
Na trzech pierwszych zajeciach nauczymy sie pisac teksty.
Programy komputerowe komunikuja sie z nami za pomoca ikon
i przyciskow, menu czyli list wyboru oraz skrotow klawiaturowych.
Kazdy lubi prace z myszka, ktora stala sie nieodzownym
elementem kazdego komputera. Przewaznie pojedyncze klikniecie
przyciskiem myszy dokonuje wyboru z jakiejs listy, dwa
klikniecia oznaczaja zatwierdzenie rozkazu komputerowego.
Po wlaczeniu komputera, pozwolmy mu wczytac wszystkie komendy,
bez ktorych nie dzialalby.
Do uruchomienia kazdego programu pracujacego pod Windows
wystarczy kliknac jego ikonke, wybieramy te z etykietka
edytora tekstu Word 97. Na ekranie pojawia sie po chwili
pozornie nieprzyjaznie wygladajace okno z cala sterta roznych
przyciskow i dziwnie brzmiacych slow. Nie poddajmy sie
temu wrazeniu bo az kusi aby cos nacisnac. W zasadzie od
razu mozna juz pisac ale przyjrzyjmy sie ogolnemu ukladowi
ekranu. Elementy ekranowe programu ulozone sa w kilku paskach.
U gory widac pasek tytulowy gdzie pojawia sie nazwy programu
i otwartego dokumentu, ten ostatni to plik tekstowy.
Ponizej mamy paski menu, z ktorych powoli mozna wybierac
jak dania w restauracji. Dalej szereg paskow narzedziowych
ale nie musimy pamietac ich nazw bo wszystkie opatrzone
sa etykietkami. Wreszcie najwazniejsze okno wpisywania
tekstu a na samym dole pasek stanu, ktory podpowiada, co
sie dzieje z dokumentem jezeli zabladzimy.
Czasem tu na dole moga pojawic sie dodatkowe paski z przyciskami,
zreszta wszystko jest ruchome i mozemy to przesuwac, wlaczac
lub wylaczac. Duze litery uzyskamy z klawiszem SHIFT, wpisywanie
polskich liter nastepuje po nacisnieciu prawego klawisza
ALT i litery, ktora kojarzy sie z odpowiednim znakiem polskim,
duze litery odpowiadaja klawiszom SHIFT + prawy ALT + litera.
Pierwszy raz zachowujac dokument uzyjemy menu PLIK ZAPISZ
JAKO, tu powinnismy wpisac swoja nazwe, mozna takze wybrac
katalog i dysk inny niz domyslny, czyli miejsce gdzie chcemy
zachowac tekst.
Nazwa pliku jest informacja dla nas, zas rozszerzenie jest
informacja dla komputera. Domyslnym rozszerzeniem dokumentow
edytora Word jest *.doc. Poruszanie sie po tekscie umozliwiaja
kombinacje klawiszy kursora tj. strzalki, HOME, END PAGE
DOWN, PAGE UP lub ich kombinacja z klawiszem CTRL. Mozemy
takze dokonac zmian rozmieszczenia fragmentow tekstu, ale
wczesniej nalezy zaznaczyc zmieniany element przez podswietlenie
stosujac takie same skroty jak przy poruszaniu sie, ale
z klawiszem SHIFT. Teraz z menu EDYCJA lub za pomoca przyciskow
mozna tekst wycinac, kopiowac lub przenosic w inne miejsce.
Wazne w kazdym tekscie sa tabelki, ktore latwo narysowac,
wstawic za pomoca paskow narzedzi lub menu TABELA. Krawedzie
mozna dowolnie wygaszac lub wstawiac, zmieniac ich grubosc
i kolor, wnetrze tabeli wypelniac kolorem lub wzorkiem,
same komorki laczyc lub dzielic. Wszystkie te czynnosci
to formatowanie.
To czego nauczymy sie w tym programie bedzie tak samo dzialalo
w innych. Pamietaj, ze dla prawidlowego dzialania oprogramowania,
przed zgaszeniem komputera nalezy wylaczyc wszystkie aktywne
programy.
Andrzej Boczarowski
Uniwersytet Slaski Wydzial Nauk o Ziemi
- ------------------------------------------------------
Nie wszystko na sprzedaz
USA. Jak chronic swoje dane
Wiceprezydent USA Al Gore zapowiedzial powstanie Elektronicznej
Karty Praw. Bedzie chronic dane milionow Amerykanow przed
zbyt ciekawskimi urzednikami i firmami handlowymi.
Amerykanie cha chronic informacje medyczne, dane finansowe
zbierane przez banki, a nawet informacje z rejestrow praw
jazdy. Dlatego oprocz regulacji prawnych, Al Gore zapowiedzial
powstanie specjalnych systemow informacyjnych, ktorych
zadaniem jest pomagac obywatelom kontrolowac dane ich dotyczace.
Ustawa ma rowniez chronic obywateli przed elektronicznymi
smieciami - reklamami towarow przychodzacymi poczta elektroniczna.
Ilosc reklamowych smieci, ktore otrzymuje przecietny Europejczyk,
jest niczym w porownaniu z tym co dostaje Amerykanin. W
ich skrzynkach pocztowych codziennie laduja cale stosy
reklamowych ulotek. Zdarza sie rowniez, ze sprzedawcy dzwonia
do domow potencjalnych klientow, oferujac rozmaite towary.
sms, Newswires
- ------------------------------------------------------
Szybsze, lepsze i sieciowe
SPRZEET. Premiery drukarek
Podczas pokazu dla dziennikarzy z calego swiata w Lexington
- - siedzibie firmy - Lexmark pokazal trzy nowe drukarki.
Zastosowane w nich technologie to przelom w tej branzy.
Rewolucja jest wprowadzenie w modelach atramentowych -
PostScriptu - znanego dotychczas jedynie w drukarkach laserowych.
Poszczegolne modele laczy jedno: wszystkie drukuja w kolorze
i moga pracowac w sieci, pomimo, ze do druku wykorzystuja
rozne technologie - laserowa i atramentowa. Pomimo bardzo
zaawansowanej techniki, kosztuja relatywnie malo, a najslabsza
z nich po prostu bardzo malo jak na tej klasy urzadzenie.
Lexmark przyzwyczail nas do tego, ze nazwa Optra jednoznacznie
kojarzyla sie z drukarkami laserowymi. Teraz jednak bedzie
inaczej. Optra Color 1200 to kolorowa drukarka laserowa
na ktorej mozna drukowac papier formatu A3. O ile do modeli
czarno-bialych zdazylismy sie juz przyzwyczaic i sa one
uzywane nawet w domach, o tyle drukujace w kolorze do niedawna
byly ze wzgledu na swoja cene dosc rzadkie. Dwa kolejne
urzadzenia to juz drukarki atramentowe: Optra Color 40
i Optra Color 45. Pierwsza pozwala zadrukowac strone A4,
druga A3 - obydwie oczywiscie w kolorze.
Wszystkie modele laczy jedna wspolna cecha - mozliwosc
wykorzystania ich w sieci. Oznacza to, ze nie wymagaja
specjalnego, obslugujacego je urzadzenia. Sa wyposazone
w adapter (karte), dzieki czemu sa widziane w sieci jak
kazde inne urzadzenie sieciowe np. komputer. Pozwala to
na konfigurowanie ich przez siec, analize pracy itp. przydatne
dla administratorow opcje.
Wszystkie modele wyposazono w PostScript Level 2 i PCL
5 - jezyki opisu stron. Dotychczas druk postscriptowy,
wymagany w zaawansowanych pracach DTP zastrzezony byl jedynie
dla drukarek laserowych. Mozna w nich uzywac jednego z
kilku najpopularniejszych systemow zarzadzania kolorem
(ICM Windows, Apple ColorSync, Agfa Foto Tune czy Pantone
Calibrated Solid Color) dzieki czemu duzo latwiejsze jest
otrzymanie takich kolorow jakie zaplanowal autor.
Poszczegolne modele roznia sie oczywiscie szybkoscia druku.
Najszybsza jest Optra Color 1200, ktora potrafi zadrukowac
12 stron zarowno kolorowych jak i czarno-bialych w ciagu
minuty. Mlodsze rodzenstwo "wypluwa" z siebie w tzw. trybie
draft 8 czarno-bialych lub 4 kolorowe strony. Wszystkie
urzadzenia pracuja z rzeczywista rozdzielczoscia 600x600
dpi. Model Optra Color 1200 ma kosztowac w USA 5.999 USD,
a Optra Color 40 i 45 odpowiednio 449 i 899 USD. Takie
ceny zapowiedzial Lexmark w Stanach, jakie beda w Polsce
jeszcze nie wiadomo, bo drukarki bedzie mozna kupic dopiero
pod koniec wakacji.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
MSN nie laczy juz z Internetem
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
Siec MSN Microsoftu w Niemczech, ktora do tej pory umozliwiala
uzytkownikom takze dostep do Internetu, zaprzestala tej
dzialalnosci. Niemiecki MSN bedzie dzialal jedynie jako
ogolnie dostepna strona (hyperlink http://www.msn.de) do
ktorej bedzie mozna dotrzec z kazdego podlaczonego do Internetu
komputera.
MSN rozpoczela dzialalnosc w Niemczech w 1995 wraz z wprowadzeniem
na rynek systemu Windows 95. Przez ostatnie lata jednak
obraz Internetu w Niemczech ulegl istotnym zmianom. Obecnie
dziala na rynku duza liczba firm oferujacych stosunkowo
tanio dostep do Internetu. W Niemczech z uslug MSN korzystalo,
wedlug nieoficjalnych danych, jedynie okolo 35 tys. abonentow.
Dla porownania T-Online ma ponad 2,2 miliona abonentow,
z czego 700 tysiecy przybylo w ciagu ostatniego roku.
MSN poleca swoim dotychczasowym klientom przejscie do T-Online.
Niemiecki Telekom przygotowal dla tych nowych klientow
specjalne oferty, ktore zawieraja do osmiu bezplatnych
godzin dostepu do sieci. Poprzez strone hyperlink http://www.t-online.msn.de
nowi uzytkownicy beda mogli dalej korzystac z dzialajacych
dotychczas w MSN grup dyskusyjnych i innych serwisow.
Wojciech Falecki, Kolonia
- ------------------------------------------------------
Elektroniczne czytadlo
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
Ma wielkosc przecietnej ksiazki. Gustowna, skorzana oprawe.
Po jej zdjeciu nie widac jednak kartek. Zastepuje je ekran
LCD. To, co pokazuje, wygladem do zludzenia przypomina
jednak zwykla strone z ksiazki. Dokladnie: jej cyfrowa
imitacje.
Urzadzenie nazywa sie SoftBook. Zaprezentowala go pod koniec
czerwca firma o takiej samej nazwie. Rownoczesnie z nim
zadebiutowalo blizniacze urzadzenie RocketBook, opracowane
przez firme NuvoMedia.
Oba sluza do tego samego - do czytania. Glownie elektronicznych
wersji powiesci, poza tym takze dokumentow, gazet. Teksty
te sa wyswietlane na ekranie. Wszystko wyglada dokladnie
tak, jak w wersji papierowej. Tak samo "zlamany" jest tekst,
w tym samym miejscu sa zdjecia, rysunki itp. SoftBook moze
przy tym pomiescic i wyswietlac kolejno imponujaca liczbe
stron: okolo 100.000.
Pod ekranem jest pare przyciskow. Za ich pomoca mozna
przewrocic" strone (w przod lub w tyl, jak w ksiazce),
zmienic wielkosc czcionek, podkreslic (podswietlic) jakis
ciekawy fragment. Albo przeszukiwac tekst, sortowac podreczna
elektroniczna biblioteczke, robic zakladki. Urzadzenie
mozna zabrac ze soba do podrozy. Ozywiajace RocketBook
baterie pozwalaja na okolo 20 godzin pracy.
Elektroniczne ksiazki trafiaja do tego "czytadla" za posrednictwem
Internetu. Obie firmy rozwiazaly to na rozne sposoby. SoftBook
nie wymaga podlaczenia komputera. Jego urzadzenie ma bowiem
wbudowany modem 33.6 kbps. Wystarczy wetknac kabel w gniazdko
telefoniczne, by zaczal laczyc sie z internetowym serwisem
SoftBook Network. Kazdy zarejestrowany uzytkownik ma tam
swoje konto. Po polaczeniu moze poogladac nowosci oferowane
przez ksiegarnie, wskazac ktoras z nich i po zaplaceniu
sciagnac do swojego urzadzenia.
W wynalazku NuvoMedia trzeba miec komputer podlaczony do
Internetu (486, 16 MB RAM, Windows 95 lub NT). Ogniwem
laczacym oba urzadzenia jest podstawka RocketBook, zawierajaca
takze ladowarke do baterii.
Obie firmy dogadaly sie z obecnymi w Internecie wydawnictwami
i ksiegarniami. Wsrod partnerow SoftBook jest Random House,
Harper Collins, Simon & Schuster. NuvoMedia pozyskala m.in.
wydawnictwo Barnes & Noble. Kupowane u nich elektroniczne
ksiazki przesylane sa w postaci zaszyfrowanej.
Aby korzystac z tych wszystkich mozliwosci, trzeba zaplacic
- - za samo urzadzenie oraz za uslugi swiadczone przez obie
firmy. SoftBook za to pierwsze zyczy sobie 299 dolarow,
za drugie - 9.95 dolarow miesiecznie. Jej konkurent jest
nieco tanszy. Oplata miesieczna obejmuje dostep do zbioru
bezplatnych internetowych pism i ksiazek, nowe wersje pomocniczych
programow (np. do zamieniania na odpowiedni format innych
niz ksiazki dokumentow), wreszcie dostep do oferowanych
przez wydawcow bestsellerow.
Czy to brakujace ogniwo cyfrowej ewolucji sie przyjmie?
Pytani o to przez CNET fachowcy raczej sa sceptyczni. -
Po co kupowac osobny gadzet, skoro ksiazki i dokumenty
mozna poczytac tez na "duzym" komputerze czy notebooku,
przydajacym sie takze do wielu innych rzeczy? A poza tym,
ludzie i tak wola drukowac teksty i czytac je na papierze
- - twierdza.
Trudno im nie przyznac racji. Jesli zgodza sie z nimi takze
potencjalni nabywcy, moze sie okazac, ze oba gadzety zamiast
na sklepowe polki powedruja do muzeum nieudanych wynalazkow
XX wieku.
Dorota Gut
http://www.softbook.comhttp://www.nuvomedia.com
- ------------------------------------------------------
Polaczyc kazdy moze...
USB. Nowe technologie
Windows 98 nie zmieni zasadniczo sposobu w jaki bedziemy
obslugiwac komputer, sprawi jednak, ze za kilka lat wszyscy
dotychczasowi uzytkownicy beda korzystac z zupelnie nowych
urzadzen i uslug.
Podczas premiery Windows, ktora odbyla sie dwa tygodnie
temu w San Francisco, pokazano najnowsze technologie, ktore
mozna wykorzystac z Windows 98.
Najwieksze zmiany spowoduje pojawienie sie urzadzen wspolpracujacych
z portem USB. Rozwiazuje on jeden z najpowazniejszych problemow
z jakim stykali sie posiadacze komputerow, czyli podlaczanie
nowych urzadzen. Szczegolnie dla osob niedoswiadczonych
i nieobytych z komputerami, kazde podlaczenie skanera czy
aparatu cyfrowego stanowilo nie lada wyzwanie. Proba rozwiazania
tego problemu, byla technologia Plug & Play (Wlacz & Dzialaj)
wprowadzona wraz z Win95. Komputer potrafil wykryc urzadzenie,
niestety nie zawsze poprawnie, i zainstalowac, prawie bez
interwencji uzytkownika.
Czeka nas zmiana
Niestety P&P, pelna byla wad i wkrotce stala sie zmora
uzytkownikow - szczegolnie tych, ktorzy mieli urzadzenia
malo popularnych firm.
Nadzieja wszystkich jest standard USB (Universal Serial
Bus), ktory pojawil sie mniej wiecej dwa lata temu. Dlaczego?
Bo dzieki niemu wystarczy podlaczyc urzadzenie do gniazda
USB, a komputer natychmiast je rozpozna i odpowiednio skonfiguruje.
Nie wymaga rowniez wylaczenia i ponownego wlaczenia komputera.
Cala czynnosc jest prostsza niz polaczenie magnetowidu
z telewizorem.
Nic dziwnego, ze gdy tylko Microsoft zapowiedzial, ze nowe
"okienka" beda umozliwialy obsluge USB, producenci doslownie
rzucili sie na przygotowanie zgodnych z nim urzadzen. Nic
dziwnego, bo jest o co walczyc. Dataquest w opublikowanym
wlasnie raporcie na temat USB, przewiduje, ze do 2001 roku
100 proc. peryferyjnych urzadzen wykorzystywac bedzie standard
USB. Oznacza to jednak, ze dzisiejsze pecety aby sprostac
tym wymaganiom beda musialy byc unowoczesniane. Po pierwsze
zmienimy plyty glowne na te, ktore beda obslugiwaly USB
oraz same urzadzenia: skanery, klawiatury, aparaty cyfrowe.
Po prostu polacz
Wystarczy porownac procedure podlaczania tradycyjnego skanera
i opartego na USB. W pierwszym przypadku trzeba: wylaczyc
komputer, polaczyc z nim skaner, ponownie wlaczyc peceta
i czekac az wykryje nowe urzadzenie. Nastepnie zainstalowac
oprogramowanie i ponownie wylaczyc i wlaczyc komputer,
aby system operacyjny zaktualizowal wszystkie zmiany. Dopiero
wowczas mozna zaczac skanowac zdjecie. W przypadku USB
wykonujemy tylko dwie czynnosci: podlaczamy skaner i ...
skanujemy zdjecie.
Moze uznac, ze ze skanerami nie ma problemu poniewaz, skanery
podlacza sie przewaznie raz, nie ma potrzeby przenosic
ich z miejsca na miejsce czy wykorzystywac z kilkoma komputerami.
Nieco inaczej jest w przypadku cyfrowych aparatow fotograficznych.
W kilka lat zrobia one oszalamiajaca kariere - zapowiadal
podczas premiery Windows 98 - Bill Gates. Aparatow cyfrowych
z natury rzeczy uzywamy wowczas, gdy nie sa podlaczone
do komputera. Dotychczas producenci dostarczali do nich
specyficzne dla danego modelu oprogramowanie. Czasem udawalo
sie to obejsc, to znaczy sa modele cyfrowek, ktore wspolpracuja
z popularnymi sterownikami Twain. Co jednak zrobic, gdy
jestesmy na wakacjach, nie mamy oprogramowania do swojego
aparatu, a chcielibysmy przekopiowac zdjecia na dyskietki?
Jedynym rozwiazaniem moze byc wlasnie USB - podlaczamy
poprzez to zlacze aparat do peceta i... sciagamy zdjecia.
Z innych urzadzen pokazywanych w San Francisco najefektowniej
wygladaly kamery cyfrowe, ktore w ciagu kilkudziesieciu
sekund od momentu polaczenia kabli gotowe byly do pracy.
Stanislaw Marcin Stanuch
- ------------------------------------------------------
Intel walczy o serwery
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Wbrew pozorom Xeon nie jest
gazem szlachetnym laczacym cechy ksenonu i neonu, lecz
nazwa nowego procesora z rodziny Pentium II zaprezentowanego
ostatnio przez Intela. Znajdzie on zastosowanie w serwerach
i stacjach roboczych.
Pierwsze dostepne na rynku egzemplarze Xeona pracuja z
zegarem 400 MHz. Ze swiatem zewnetrznym procesor komunikuje
sie w takcie 100 MHz. Rdzen procesora wykonano w technologii
0.25 mikrona. Bazuje on na architekturze szybkich wersji
Pentium II. Jednak w odroznieniu od nich Xeon ma zupelnie
na nowo zaprojektowana pamiec zewnetrzna cache. Procesor
o rozmiarach 512 kB lub 1MB bedzie w stanie bardzo szybko,
z zegarem 400 MHz, wymieniac z nia dane.
W odroznieniu od dotychczasowych procesorow Pentium II,
ktorych jedynie dwa egzemplarze moga wspolpracowac na jednej
plycie glownej komputera, Xeon pozwoli budowac wydajne
serwery wyposazone w cztery, a nawet wiecej procesorow.
Przedstawiajac swoj nowy produkt Intel spodziewa sie zdobyc
wieksze znaczenie na rynku serwerow sieci i stacji roboczych.
Zdaniem przedstawicieli firmy, w najblizszych dwu do czterech
latach udzial Intela na tym rynku ma osiagnac nawet 50
procent.
Xeon kosztuje w hurcie przy odbiorze tysiaca sztuk w wersji
400 MHz z 512 kB L2 cache 1124 dolarow, a wyposazony w
1MB pamieci cache az 2836 dolarow. Dostepny jest, jak zapewnia
producent, od zaraz. Wraz z nowym procesorem Intel przedstawil
dwa nowe zestawy ukladow scalonych, ktore uzywane beda
w plytach glownych komputerow wyposazonych w Xeona. Zestaw
440GX AGP znajdzie zastosowanie w systemach wyposazonych
w jeden lub dwa nowe procesory i posiadajacych maksymalnie
2 gigabajty pamieci RAM. Zestaw 450NX PCI umozliwi budowe
serwerow pracujacych z czterema procesorami. Systemy takie
beda mogly posiadac do 8GB RAM i wyposazone beda w 32-
i 64-bitowe szyny PCI. Wprowadzenie na rynek Xeona poprzedzily
informacje o odkryciu calej serii bledow w samym procesorze
oraz w obslugujacych go ukladach 450NX. Z tego powodu wieloprocesorowe
serwery oparte na tym zestawie dostepne beda na rynku dopiero
za kilka tygodni.
Wojciech Falecki
- ------------------------------------------------------
Modemowy kombajn
Tylko instrukcji (po polsku) brak
Modemy przesylajace dane z predkoscia 33,6 Kbps sa od dawna
standardem. Firmy probuja wiec skusic klientow, dodajac
do tych urzadzen rozmaite dodatki.
W modemie firmy Trust - producenta komputerowych akcesoriow
- - jest praktycznie wszystko, co przecietnemu uzytkownikowi
jest potrzebne: oprogramowanie, ktore zamienia modem w
automatyczna sekretarke czy maszyne faksowa oraz zestaw
niezbednych kabli - lacznie z niewielkim mikrofonem i sluchawkami.
Ceny modemow spadly na tyle, ze dzis prawie kazdy kto ma
peceta moze sobie na niego pozwolic. Popularnosc jaka cieszy
sie Internet spowodowala, ze sporo ludzi ma te urzadzenia.
Najwazniejszym ich parametrem jest predkosc z jaka moga
przesylac dane, od niej posrednio zalezy wysokosc rachunkow
jakie zaplacimy za korzystanie z Internetu. W przypadku
Communicatora firmy Trust, maksymalna predkosc wynosi 33,6
kbps.
Communicator poza standardowa dzis predkoscia cechuje kilka
funkcji, do ktorych dostep otrzymujemy po zainstalowaniu
dodatkowego oprogramowania o nazwie Super Voice. Znajdziemy
je w pudelku dostarczonym przez sprzedawce. Spelnia ono
kilka roznych funkcji. Pierwsza jest automatyczna sekretarka.
Do domu, troche bez sensu lepiej kupic osobne urzadzenie
dolaczane bezposrednio do telefonu. Co innego w niewielkiej
firmie, gdzie przyda sie mozliwosc stworzenia kilku skrzynek
glosowych, dzieki czemu kazdy z pracownikow moze miec swoja
"wlasna" automatyczna sekretarke. Dostep do niej chroniony
jest oczywiscie haslem.
Communicator moze rownoczesnie zastapic maszyny faksujace
i to dosc wyrafinowane. Faksy zapisywane sa na twardym
dysku, skad mozemy je wyswietlic na ekranie. Taki komputerowy
faks ma swoje wady i zalety. Na przyklad, aby wyslac dokument,
ktory nie zostal opracowany na komputerze, trzeba miec
skaner. Ten zamieni tekst lub rysunek znajdujacy sie na
papierze na plik komputerowy. Prosty faks wiekszosci firm
nie wystarcza. To niewielkie urzadzenie moze rowniez pelnic
funkcje faksu na zyczenie. Jest to dzialajaca 24 godziny
na dobe bezplatna informacja o firmie. Klient, po dodzwonieniu
sie do serwisu firmy, moze wybierac z klawiatury telefonu
interesujacy go dokument np. cennik uslug czy katalog produktow.
Po zaakceptowaniu wyboru jest on przesylany do jego maszyny
faksowej. Uslugi takie, choc stosunkowo tanie i dosc dlugo
juz stosowane w Stanach, w Polsce sa zupelnie nieznane.
Zupelnym juz dodatkiem, ale przydatnym, sa sluchawki i
mikrofon oraz kabel, ktory mozna podlaczyc do kazdego
portu szeregowego. Podczas testowania w warunkach bojowych,
czyli laczac sie z komputerami TP SA i Gazety, modem dzialal
bez zarzutu, nie zrywajac transmisji. Jedynym problemem
bylo wlasciwe ustawienie urzadzenia, tak, aby wspolpracowalo
z centrala telefoniczna do ktorej nalezy moj telefon. Bez
pomocy serwisu technicznego sprzedawcy modem zle wykrywal
tzw. dial tone - sygnal, po ktorym wykrecamy wlasciwy numer.
Wystarczylo jednak kilka magicznych polecen i wszystko
bylo w porzadku. Tradycyjnym mankamentem, wspolnym dla
wiekszosci sprzedawanych w Polsce produktow, jest brak
polskiej instrukcji obslugi. Pewnie sprzedawcy uwazaja,
ze koniecznie trzeba uczyc sie angielskiego.
Nazwa: Trust Communicator 33K6, zewnetrzny
Stanislaw M. Stanuch
Modem do testow dostarczyl: Commpol S.A, Krakow
- ------------------------------------------------------
Pogromca komorek
C-Guard 100 Cellular Fire Wall
Strefa telekomunikacyjnej ciszy - to nieco dziwnie okreslenie
moze zdobyc popularnosc za sprawa urzadzenia, ktore lada
chwila pojawi sie w zachodnich sklepach.
Mediolan. Na pas startowy koluje powoli samolot Lufthansy
udajacy sie do Frankfurtu. Na pokladzie trwa rutynowa krzatanina:
pasazerowie sadowia sie na fotelach, stewardessy roznosza
prase. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu komorkowego.
Konsternacja; nie dalej, jak kilka minut temu personel
pokladowy informowal o zakazie uzywania podrecznych urzadzen
elektronicznych. Jedna z siedzacych przy oknie kobiet nerwowo
grzebie w torebce, wyciaga aparat i... zaczyna rozmowe.
Natychmiast pojawia sie przy niej stewardessa i stanowczo
prosi o wylaczenie telefonu. Na prozno. Machajac reka,
pasazerka daje do zrozumienia, ze musi jeszcze chwile porozmawiac.
Zdumieni pasazerowie i bezradna stewardessa sluchaja w
milczeniu potoku wypowiadanych po wlosku slow. W koncu
kobieta milknie, chowa telefon i rzuca dziewczynie triumfujace
spojrzenie.
Dalsza czesc lotu przebiega juz bez zadnych incydentow.
I wydaje sie, ze tak bedzie do konca. Ale nie. Kiedy pasazerowie
schodza po trapie na plyte lotniska, do kobiety z komorka
podchodzi trzech policjantow. Bez ceregieli zaciagaja ja
do stojacego nieopodal gazika i odjezdzaja. Mozna sie tylko
domyslic, ze za pogawedke, jaka sobie uciela z pokladu
samolotu, przyjdzie jej slono zaplacic.
Ta historia zdarzyla sie we wrzesniu zeszlego roku. Przypomniala
mi pewien dokument, na jaki natknalem sie w Internecie
kilka miesiecy wczesniej. Zawieral fragment orzeczenia
komisji powolanej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu
pasazerskiego, ktory rozbil sie pod koniec 1996 r. Eksperci
ustalili, ze zawinil telefon komorkowy schowany w jednej
z walizek pozostawionych w luku bagazowym. Najprawdopodobniej
zadzwonil podczas podchodzenia do ladowania. Jego sygnal
zaklocil impulsy przesylane wiazka przechodzacych obok
przewodow prowadzacych do sterowek ogona. Te zaklocenia
wprowadzily w blad komputer pokladowy, ktory zaczal wydawac
niewlasciwe komendy. W efekcie samolot "wyladowal" kilkaset
metrow przed pasem startowym. Zginelo kilkanascie osob.
Najczesciej jednak komorki nie tyle pozbawiaja zycia, co
je zatruwaja. Oczywiscie wylacznie wtedy, gdy korzysta
sie z nich w niestosownym miejscu i czasie. Wiedza cos
o tym milosnicy teatru, kinomani, bywalcy muzeow, wykladow,
konferencji, koncertow, imprez sportowych, itp. Wszedzie
tam, gdzie korzystanie z telefonu komorkowego moze byc
niebezpieczne lub uciazliwe dla osob przebywajacych w poblizu,
najlepszym rozwiazaniem byloby zainstalowanie urzadzenia
wykrywajacego wlaczone komorki. Ba, ale czy taki aparat
w ogole istnieje? Okazuje sie, ze jest taki i lada dzien
trafi do sprzedazy. C-Guard 100 Cellular Fire Wall to niepozorne
pudeleczko (10x15x5 cm), potrafiace nie tylko wykrywac
wlaczone telefony komorkowe w promieniu do kilkudziesieciu
metrow, ale takze je obezwladniac. Emituje fale o czestotliwosci
pokrywajacej sygnal kontrolny wysylany ze stacji naziemnej
do telefonow dzialajacych w systemie GSM, PCS, NAMPS, TDMA
i CDMA. Na wyswietlaczach aparatow telefonii komorkowej,
a takze odbiornikow satelitarnych znajdujacych sie w jego
zasiegu pojawia sie komunikat "brak sieci".
- C-Guard potrafi stworzyc strefy telekomunikacyjnej ciszy
na obszarze od kilku do kilkuset metrow kwadratowych. Jego
"sile razenia" mozna regulowac pokretlem. Dzieki temu nadaje
sie zarowno do niewielkich gabinetow biurowych, jak i wielkich
sal koncertowych czy centrow konferencyjnych mieszczacych
nawet kilka tysiecy osob - twierdzi rzecznik Netline Technologies
Ltd, izraelskiej firmy produkujacej, to... No wlasnie,
co? Zagluszarke? - To cos wiecej niz zagluszarka - zapewnia
producent. - C-Guard daje sie zaprogramowac tak, by unieszkodliwial
wszystkie telefony oprocz jednego lub kilku wybranych numerow.
Taka wybiorczosc moze byc przydatna np. w szpitalach i
laboratoriach pomiarowych, gdzie generalnie nie powinno
sie uzywac przenosnych aparatow, ale gdzie jednoczesnie
czesc personelu rozrzuconego po calym budynku powinna pozostawac
ze soba w kontakcie.
Firma czeka na certyfikat dopuszczajacy stosowanie urzadzenia
na pokladach samolotow. - Nie powinno byc z tym problemow.
C-Guard emituje sygnaly o zbyt malej mocy, by mogly zaklocac
dzialanie aparatury pokladowej.
Jej rzecznik przyznal, ze zainteresowanie produktem jest
bardzo duze. - Naplywaja pierwsze zamowienia. Widac po
nich, ze C-Guard moze byc uzyteczny w najrozniejszych miejscach:
od baz wojskowych poczawszy, poprzez wiezienia, teatry,
filharmonie, szkoly, biblioteki, sale sadowe, restauracje,
na zakladach fryzjerskich, kosciolach i cmentarzach skonczywszy.
Wbrew pozorom, ulatwi on zycie samym posiadaczom komorek,
ktorzy nie beda musieli kazdorazowo wylaczac swego telefonu
wchodzac do samolotu czy sali kinowej.
Wiecej o urzadzeniu przeczytac mozna w Internecie na stronie
www.netline.co.il/cellular/default.htm
Artur Wlodarski
- ------------------------------------------------------
Czas na wybuch?
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
Produkty obslugujace internetowa telefonie VocalTeca i
Lucent Technologies beda wspolpracowac. Moze to byc przelom
na rynku, ktory wedlug angielskich analitykow zagraza tradycyjnym
firmom telekomunikacyjnym.
Brak wspolpracy miedzy rozwiazaniami roznych producentow
jest jednym z problemow utrudniajacych rozwoj telefonii
wykorzystujacej Internet. Zaden z operatorow nie chce wiazac
sie tylko z jednym dostawca sprzetu. Lucent i VocalTec
poinformowaly o wspolpracy na konferencji "Voice on the
Net" w Oslo. - Decyzja moze byc poczatkiem reakcji lancuchowej
- - uwaza Francois-Eric de Repentigny, analityk z "Frost
& Sullivan".
VocalTec jest pionierem technologii umozliwiajacych laczenie
przez Internet nawet osob nie posiadajacych komputerow.
Lucent Technologies wywodzi sie zas bezposrednio z firmy,
ktora urosla na wynalazku Bella - AT&T. Jest jednym z najwiekszych
producentow sprzetu telekomunikacyjnego na swiecie.
Produkty obu firm wykorzysta mloda spolka ITXC (Internet
Telephony eXchange Carrier - http://www.itxc.com). Chce
ona zarabiac umozliwiajac wspolprace miedzy firmami oferujacymi
telefonie IP. Aby polaczyc sie z Internetem za pomoca zwyklego
telefonu, trzeba skorzystac z uslug tzw. Internet Telephony
Service Provider - operatora telefonii internetowej. Korzystajac
z technologii takich firm jak VocelTec "wpusci" rozmowe
telefoniczna do Internetu. Po "drugiej stronie" Sieci,
w miejscu do ktorego dzwonimy, musi dzialac podobne przedsiebiorstwo,
ktore "wypusci" sygnal i wprowadzi go do tradycyjnej sieci
telefonicznej. Tylko naprawde duze firmy stac na inwestowanie
w takie "bramki" telefoniczne na calym swiecie. ITXC zamierza
umozliwiac wspolprace firmom mniejszym - bedzie kojarzyc
strony obslugujace polaczenia.
Oplata za rozmowe wykorzystujaca Internet nigdy nie bedzie
tylko kosztem rozmowy lokalnej, jak sie niektorym wydaje.
Swoja marze wezmie bowiem ITSP, ktory musi przeciez placic
za ruch w Internecie. Jakies pieniadze wpadna tez do kieszeni
firm takich jak ITXC. Ale i tak rozmowa bedzie znacznie
tansza niz w tradycyjnej telekomunikacji.
Analitycy spodziewaja sie, ze telefonia internetowa spotka
sie z duzym zainteresowaniem. Firma Analysys z Londynu,
zajmujaca sie rynkiem telekomunikacyjnym, podaje w opublikowanym
niedawno raporcie, ze 36 procent miedzynarodowych rozmow
w 2003 bedzie sie odbywalo za posrednictwem Internetu.
Nowy, liberalny rynek zwiazany z nimi jest zagrozeniem
dla tradycyjnych operatorow telefonicznych.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Badz jak siezniczka Nzinda
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Na srodku miasta jest agora. Z niej drogi wychodza na Brame
Tworzenia, Brame Imaginacji, Brame Doswiadczen. Za nimi
toczy sie wlasciwe zycie polskiego Miasta Kobiet.
Rozklad wszystkich najwazniejszych miejsc tej internetowej
strony pokazuje kolorowa mapa. Widac na niej starozytne
ruiny (grob Lwicy, krag grobowy itp.), zarysy murow, wreszcie
bramy. Te ostatnie prowadza do dziwnych miejsc. W jednym
z nich powstaje milosne opowiadanie (Brama Tworczosci).
Inne (Brama Doswiadczen) pelni role archiwum. Tu przechowywana
jest wiedza o dawnych dziejach. Na przyklad o czasach,
kiedy to "niebo oddzielilo sie od wody, a ziemie wypelnilo
zycie". Zgodnie z nazwa miasta, chodzi tu przede wszystkim
o historie rodzaju zenskiego. Sa tez budujace przyklady
z przeszlosci - np. historia afrykanskiej ksiezniczki o
milym dla ucha imieniu Nzinda Mbande Ngola.
Wolny czas mozna spedzac w miescie w rozny sposob. Na przyklad
- - czytajac przelozony na polski podrecznik Internetu. Albo:
wylawiajac przy pomocy dostepnych tu narzedzi co ciekawsze
kaski w Internecie. Dla bardziej uduchowionych jest poezja
Safony. Dla tych, ktorzy (ktore) chcieliby pielegnowac
instynkty macierzynskie - internetowa hodowla cyberkurczaka
Tamagotchi. Dla milosnikow pielegnowania nieco innych instynktow
i umiejetnosci - Ars Amandi Owidiusza.
Wstep do miasta jest wolny. Dla mezczyzn tez. Wszyscy moga
zwiedzac, osiedlac sie i "zyc w cyberwspolnocie bez przemocy,
dyskryminacji i wyzysku ekonomicznego". Ciekawe, czy potrafia.
http://miastokobiet.art.pl DoG
- ------------------------------------------------------
Ubieranie na ekranie
INTERNET. W czym mi do twarzy?
Czy ta sukienka w paski nie bedzie mnie pogrubiac? Jak
wygladalabym w tej bluzce? Odpowiedzi na te pytania bedzie
mozna znalezc juz niedlugo w wirtualnej przymierzalni.
Postacia, na ktorej bedzie mozna sprawdzic, co lezy, a
co pogrubia, bedzie prezentujacy sie na ekranie manekin.
Jego sylwetke i wymiary mozna dopasowac do wlasnych. Temu
ma sluzyc kwestionariusz, jaki klientki (rzecz dotyczyc
ma bowiem na poczatku glownie dziewczyn i kobiet w wieku
ok. 15 - 28 lat) wypelnia przy rejestrowaniu sie na stronie
WWW. Znajda sie tam m.in. pytania o karnacje skory, kolor
wlosow, wzrost, wage, a nawet o zainteresowania, upodobania
czy tryb zycia. Te ostatnie pytania nie odnosza sie juz
do manekinow, ale maja umozliwic dostarczanie klientkom
ofert przeznaczonych specjalnie dla nich, udzielanie porad
oraz wysylanie elektronicznych wydan pism wspolpracujacych
w ramach projektu. Za posrednictwem strony WWW klientki
beda mogly takze w internetowym sklepie kupic kreacje,
ktora im sie spodoba.
Program do wirtualnych przymiarek opracowala firma ModaCAD.
Podobne aplikacje robi juz od lat - tyle ze dotad byly
one przeznaczone glownie dla przemyslu odziezowego, sklepow,
firm szyjacych ubrania, projektantow mody itp. Filozofia
dzialania jest i w tym przypadku podobna: chodzi o to,
aby za pomoca jednego przycisniecia klawisza myszy zmieniac
na manekinie stroj, kolor ubrania, material, z ktorego
jest ono wykonane itp. W programie dostepnym na nowej stronie
zostana uzyte takze bazy z wzorami ubran, opracowane na
potrzeby "przemyslowych" wersji.
Firma ModaCAD zamierza przygotowac dwie wersje oprogramowania.
Pierwsza bedzie mozna sciagnac za darmo z Internetu, albo
kupic razem z pismem "Seventeen" (jego wydawcy wspolpracuja
z ModaCAD). Druga, rozszerzona, bedzie sprzedawana w sklepach
komputerowych. Cena jeszcze nie jest ustalona.
Firma zawarla w tej sprawie wiele strategicznych aliansow.
Jej glownym partnerem jest Intel. W ubieglym tygodniu dogadala
sie takze z potentatem w dziedzinie dystrybucji oprogramowania,
firma Cendant, a wczesniej z Levi's Jeans oraz z szeregiem
firm odziezowych szyjacych mlodziezowe kolekcje.
ModaCAD nie zamierza poprzestac na kobiecej modzie. Nastepny
krok to branza kosmetyczna, wyposazanie mieszkan itp. Programy
dedykowane wlasnie tym dziedzinom maja sie pojawic jeszcze
w tym roku.
Dorota Gut
Wiecej informacji na temat firmy:
http://www.modacad.com
- ------------------------------------------------------
Geologiczny test plci
Wyprawa do wnetrza planety
Historia naszej planety, powstawanie gor, kanionow, dolin,
mineraly, ktore sa pod ziemia itd. - wszystko to moze byc
fascynujace, zwlaszcza kiedy jest podane w atrakcyjnej
formie.
"Ziemia". Wyprawa do wnetrza planety" to czwarte, po encyklopedii
kotow, ptakow i dinozaurow multimedialne wydawnictwo Optimusa
Pascala z cyklu "Nowe horyzonty".
Na jednej plytce CD-ROM zmiescilo sie 600 ilustracji, 13
krotkich filmow wideo, 50 komputerowych animacji i ponad
40 tysiecy slow. Wszystko to opowiada o naszej planecie,
jej historii i wspolczesnosci.
Jak w poprzednich encyklopediach Optimusa tak i tu obsluga
programu przypomina spacer po muzeum. Tym razem jest to
muzeum geologiczne. Trafic mozna do jednej z czterech podstawowych
hal: Wnetrze ziemi, Powierzchnia ziemi, Gornictwo i Galeria.
W pierwszej z nich mozna dowiedziec sie miedzy innymi sporo
o wulkanach. Cztery filmy wideo ilustruja erupcje lawy.
Kazdy z filmow jest komentowany przez lektora i o kazdym
z tych zjawisk mozna dowiedziec sie wiecej czytajac kilkunastozdaniowe
objasnienia. Jednak najbardziej fascynujaca jest mozliwosc
zbudowania wlasnego wulkanu. Ustala sie warunki wstepne:
objetosc wulkanu, lepkosc magmy, zawartosc gazow i uruchamia
komputerowa animacje, ktora komentowana jest przez eksperta.
Podobnie w tej sali muzeum potraktowano zjawisko trzesien
ziemi. Dowiadujemy sie jak powstaja, jak wygladaja (filmy
wideo) i w koncu sami mozemy zrujnowac malutkie miasteczko
korzystajac z prostego symulatora.
Najwieksza czesc ogolnej wiedzy o aktywnosci geologicznej
naszej planety czerpiemy w tej sali z planszy Aktywnosc
Ziemi. Przedstawia ona mape naszej planety z najbardziej
aktywnymi wulkanami, obszarami o wzmozonej aktywnosci sejsmicznej,
granicami plyt litosfery itp.
Druga duza "sala" w muzeum jest ta poswiecona powierzchni
naszej planety. Tutaj ogladnac mozna trwajaca spora chwile
komputerowa prezentacje objasniajaca narodziny Ziemi oraz
dowiedziec sie czegos wiecej o gorach, wzgorzach, kanionach,
dolinach, wybrzezach.
Dwie pozostale sale moglyby byc testem na wlasciwa identyfikacje
siebie jako kobiety lub mezczyzny. Galerie wybiora z pewnoscia
kobiety. Jest ona bowiem wypelniona w duzym stopniu kamieniami
szlachetnymi. Zdjecia oszlifowanych i nieoszlifowanych
najslynniejszych diamentow swiata robia wrazenie. Tekst
mowi o ich fascynujacej historii. Czasami mozna tu naturalnie
zamiast diamentu spotkac tez kawalek jakiegos boksytu,
no, ale ostatecznie aby docenic piekno diamentu trzeba
popatrzec na jakies brunatne szkaradztwo.
Ostatnia duza sala jest Gornictwo. Cos dla prawdziwych
mezczyzn. Dowiemy sie jak szuka sie zloz mineralow (glownie
zdjecia satelitarne), jak sie zaklada kopalnie, jak one
wygladaja i jakich maszyn tam sie uzywa teraz i jak bylo
dawniej.
Calosc to perfekcyjnie zrobiona i chyba najciekawsza encyklopedia
Optimusa.
Producent i dystrybutor: Optimus Pascal Multimedia S.A.,
tel. (033) 117571. Wymagania sprzetowe: 486DX33, 8 MB RAM,
CD-ROM o podwojnej predkosci, SVGA, Windows 3.11 lub nowsze.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bez fajerwerkow
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Strony internetowe nie musza kojarzyc sie osobom niewidomym
z czyms dla nich niedostepnym. Zalezy to w duzej mierze
od tworcow internetowych przegladarek. Wlasnie z mysla
o nich powstal niedawno zbior zalecen - WAI User Agent.
Zalecenia opracowalo World Wide Web Consortium, organizacja
skupiajaca w swoich szeregach firmy i instytucje zainteresowane
rozwojem Internetu. Wsrod spraw, ktorym poswieca ono szczegolnie
duzo uwagi, jest wlasnie dostepnosc stron WWW dla osob
pozbawionych wzroku i sluchu. Temu sluzy realizowany program
Web Accessibility Initiative (WAI).
Opublikowany wlasnie dokument, WAI User Agent. Definiuje
on warunki stawiane programistom tworzacym internetowe
przegladarki oraz wzbogacajacym je o multimedialne mozliwosci.
Zalecenia te odnosza sie do jezyka HTML 4.0 oraz systemu
prezentacji dokumentow Cascading Style Sheets.
Tekst zawiera szczegolowe rozwiniecie paru podstawowych
zalecen, ktore moglyby znacznie ulatwic zycie ludziom pozbawionym
wzroku czy sluchu. Pierwsze wymaganie - to pozwolic uzytkownikowi
na zmiane wygladu wyswietlanych dokumentow. A wiec np.
na wprowadzenie wiekszych czcionek (ta opcja moglaby pomoc
osobom niedowidzacym), okreslonej kombinacji kolorow na
stronie itp. Kolejne mowi o alternatywnych sposobach prezentowania
informacji, a wiec np. o podawaniu transkrypcji zapisu
wideo czy plikow dzwiekowych (aby nieslyszacy tez mieli
do nich dostep), opisywaniu zamieszczonych obrazkow i grafiki
itp.
Nastepny problem to nawigacja miedzy dokumentami. Moga
ja utrudniac np. grupujace teksty ramki, wyroznione jedynie
podswietleniem (a wiec calkowicie dla nich niewidoczne)
odnosniki do innych stron itp. Wedlug autorow dokumentu,
przegladarka powinna dawac mozliwosc nawigacji miedzy tymi
"podwodnymi rafami" takze bez pomocy myszy, jedynie z klawiatury.
Przegladarka powinna tez wedlug nich dostarczac narzedzi
ulatwiajacych zrozumienie struktury kazdego dokumentu -
np. szybkiego wyluskania zasadniczej tresci, oddzielenia
jej od kontekstu tworzonego przez umieszczone obok dodatkowe
informacje, spisy, komendy, reklamy itp.
Wreszcie ostatnia rzecz to ulatwienie wspolpracy przegladarki
z programami czyniacymi dokumenty bardziej dostepne, w
rodzaju aplikacji do syntezy mowy, zamieniajacych tresc
dokumentu na plynacy z glosnika czytany tekst.
Pelna wersje zalecen WAI User Agent mozna znalezc pod adresem:
http://www.w3.org/TR/WD-WAI-USERAGENT/
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zostan obrzydliwie bogaty
Internetowe gieldy
Przez ostatnie kilka tygodni, poprzez Internet, inwestowalem
w Polsce i zagranica. Jest to wspaniala i wciagajaca zabawa.
Choc operowalem 50 tys. zlotych i 500 tys. dolarow, jednego
mi brakowalo, prawdziwych zyskow.
Wszystko zaczelo sie typowo: przegladajac Internet natknalem
sie na Virtual Stock Exchange (http://www.virtualstockexchange.com)
- - symulator gry na gieldzie.
Kazdy, kto sie na nim zarejestruje otrzymuje 500 tys. dolarow
- - niestety wirtualnych. Poniewaz jest to amerykanski serwer,
dlatego mozna za nie "kupic" akcje firm, ktore sa na jednej
z trzech gield w tym kraju. Nazwy firm, ich parametry finansowe,
ceny akcji i notowania sa prawdziwe - w przeciwienstwie
do pieniedzy jakimi za nie placisz oraz zyskow lub strat
jakie ponosisz. Zanim kupisz akcje, mozesz obejrzec caly
bank danych dotyczacy danej firmy.
Poniewaz nie mam doswiadczenia w grze na gieldzie, jesli
nie liczyc zakupu akcji Banku Slaskiego, ktore to kupil
chyba kazdy Polak, postanowilem troche sie poduczyc. Na
serwerze sa objasnienia wszystkich podstawowych zagadnien
zwiazanych z dzialalnoscia gieldy. Z glowa nabita definicjami
siegnalem jeszcze do przewodnika, gdzie wyjasniono mi jakie
sa strategie inwestowania. No i kupilem akcje.
Nie tylko dla studentow
Virtual Exchange Server stworzyli w 1997 roku absolwenci
uniwersytetow Cornell i Stanford i przeznaczony byl poczatkowo
tylko dla studentow uczelni ekonomicznych. Dzis jest dostepny
dla kazdego. Jest jednak roznica w uzywaniu go przez tzw.
zwyklych internautow a studentow. Tym ostatnim towarzyszy
nauczyciel, ktory zadaje im pytania np. jak zarobic co
najmniej 10 proc. na akcjach branzy chemicznej. W kazdej
chwili moze podejrzec portfel ucznia, przeslac mu rade,
pomoc itp.
Polacy nie gorsi
VSE jest ciekawy i niewatpliwie wart sprobowania. Jednak
o wiele lepiej robic to na wlasnym podworku - polskiej
gieldzie - na poczatek wirtualnej. Jest taka w sieci Onet.
Optimus Stock Exchange (http://www.onet.pl/gra) to podobnie
jak jej amerykanski odpowiednik zabawa gieldowa. Po zarejestrowaniu
sie, otrzymujesz 50 tys. zlotych, ktore mozna inwestowac
w dowolne z akcji wystepujacych na warszawskiej gieldzie.
Ulatwia to specjalnie stworzony system. Zlecenia mozna
skladac do godziny 11:30. Pomocnym narzedziem jest historia
transakcji, wartosc portfela, ilosc pieniedzy jakie mamy
do dyspozycji. Dla inwestora najwazniejsze sa jednak dane
finansowe firm. Programisci przewidzieli i to. Kazde przedsiebiorstwo
wystepujace na gieldzie mozna obejrzec pod katem roznych
wskaznikow, zapoznac sie z historia jej notowan itp.
W sumie swietna zabawa. Mozna tez porownac swoje wyniki
z osiagnieciami innych graczy, a jest ich ponad 10 tys.!
Jesli zalozyc, ze czesc z tych osob rzeczywiscie gra na
gieldzie, to wlasciciele serwisu maja dobry podglad reakcji
rynku!
Szkoda, ze OSE nie ma tak bogatej dokumentacji jak jego
amerykanski odpowiednik. Szkoda tez, ze nie ma mozliwosci
urzadzania gier gieldowych dla studentow.
Jednym z motto, ktore znalazlem na amerykanskim serwerze
brzmi: Invest Your Time Before You Invest Your Money, Test
Your Strategy Before You Risk Your Money. (Zainwestuj swoj
czas, zanim zainwestujesz swoje pieniadze, przetestuj swoja
strategie zanim zaryzykujesz swoje pieniadze). Powinno
to chyba przekonac kazdego chocby do sprobowania swoich
sil, zanim zechce rzucic sie w wir prawdziwej gieldy. Mnie
przekonalo.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Siec dla inwestora
WWW. Nie dla fundamentalistow
Internet staje sie coraz potezniejszym narzedziem w rekach
osob inwestujacych na warszawskiej gieldzie. Ale lepiej
jeszcze nie ryzykowac opierajac sie tylko na informacjach
dostarczanych przez strony WWW.
Kupowanie plyt, samochodow, ksiazek i dostep do informacji
finansowych - to najdynamiczniej rozwijajace sie zastosowania
WWW. Wszystkie informacje o amerykanskich spolkach gieldowych
sa w Sieci. Gdy ktos zaplaci, moze zyskac nawet dostep
do analiz finansowych.
Bez komunikatow
W Polsce sytuacja inwestora korzystajacego z WWW stopniowo
sie poprawia. Ale nadal ma on dostep do niewielu tzw. fundamentalnych
informacji dotyczacych spolek. Chodzi o wszelkie dane finansowe
czy raporty o rynku np. na temat zmian popytu na towary,
ktore produkuja czy zwiazane z nimi prognozy.
Sytuacje nieco poprawil w ostatnich tygodniach debiut wersji
WWW "Tygodnika Finansowego" (http://www.invest.com.pl)
wydawanego przez krakowska firme Media&Invest. Mozna na
niej znalezc podsumowanie kolejnych gieldowych tygodni:
najwazniejsze informacje, rekomendacje akcji, omowienie
trendow i komentarze. Pismo rozsylane od konca 1996 roku
za pomoca poczty elektronicznej ma juz prawie 3 tysiace
subskrybentow. Nie aspiruje do konkurencji z dziennikami
- - daje raczej zestaw najwazniejszych tygodniowych informacji.
Sila wydania WWW jest archiwum. Za jego pomoca inwestor
zastanawiajacy sie nad zakupem konkretnych akcji moze np.
dowiedziec sie, czy analitycy rekomendowali ostatnio ich
zakup. Podaje nazwe papieru i otrzymuje liste numerow,
w ktorych sie pojawial - razem z fragmentami tekstow dotyczacych
spolki. Nie mozna wyszukiwac wszystkich informacji ze spolek,
bo tygodnik ich nie publikuje. Ale uwaga - szukajac spolki
lepiej nie zastrzegac opcji "uwzgledniaj wielkosc liter".
Poza tym numery archiwalne ulozone sa w kolejnosci chronologicznej,
a powinny - odwrotnej. Pozyteczna czescia serwisu sa laczniki
do ciekawych miejsc o podobnym temacie. Podzielone sa na
czesc dotyczaca polskiej gieldy, gield na swiecie, adresy
notowanych spolek i funduszy inwestycyjnych.
Codziennie
Kopalnia wiedzy sa strony WWW specjalistycznego dziennika
"Parkiet" (www.parkiet.com.pl). Informacje pojawiaja sie
tu nawet wczesniej niz w papierowym wydaniu. Niestety gazeta
wprowadzila ochrone dostepu do swoich zasobow haslem, co
jest jednym z lepszych pomyslow na odstraszenie uzytkownikow.
Od informacji fundamentalnych, poza wynikami finansowymi,
duzo latwiej znalezc tzw. informacje do analizy technicznej.
Wykorzystuje sie je do prognozowania zmian kursow na podstawie
historii notowan. Jest dosyc duzo miejsc, w ktorych mozna
znalezc aktualne kursy. Swoje strony na biezaco aktualizuje
chocby sama gielda (www.gpw.com.pl). Tu jest tez cala masa
informacji o dzialaniu polskiego rynku kapitalowego i lista
spolek z adresami URL. Nie wszystkie namiary w Internecie
sa tu zalaczone, ale jesli ktoregos nie ma, to jest to
tylko wina spolki.
Jednym z najstarszych zrodel informacji gieldowych w polskim
WWW jest serwis Yogi (http://yogi.ippt.gov.pl/gielda/gielda.html).
To niezbedna pozycja wsrod "bookmarkow" inwestora. Oprocz
wynikow sa tu notowania funduszy powierniczych, ceny zlota,
walut i liczne laczniki do stron z calego swiata. Yogi
sa to proste, wrecz archaicznie skonstruowane strony ale
przez to bardzo szybkie. Ich przeciwienstwem pod wzgledem
zaawansowania technologi HTML jest bardzo dobry Olimp (httt://www.olimp.com.pl).
Serwis tworzy gliwicka firma Olimp Multimedia wspolnie
z Domem Maklerskim Instalexport. Dostarcza on m.in. informacje
agencji Reuters. Mozna tu wyswietlac wykresy spolek, ich
wyniki finansowe. Serwis udostepnia tez pliki danych do
programow do analizy technicznej. Na stronach Olimpu wykorzystywane
sa nowoczesne narzedzia do tworzenia stron WWW i ich obsluga
jest bardzo wygodna. Coraz lepszym zrodlem informacji sa
strony samych spolek. Ale z nimi roznie bywa. Pojedyncze
publikuja na biezaco swoje raporty, ale nie wszystkie sa
w tym konsekwentne. Kredyt Bank PBI np. publikuje jako
"nowy" swoj miesiecznik z kwietnia, a Exbud np. nie podaje
dat przy newsach.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Skok na inne biurka
FIRMY. Microsoft inzynierow
Zamiast "wszedzie Windows", w tej firmie mowi sie "wszystko
jest zaprojektowane". Ona rowniez zarabia na coraz wiekszych
mozliwosciach pecetow. Nia takze interesuja sie wladze
antymonopolowe. Chodzi o Autodesk, piatego producenta oprogramowania
na swiecie.
Firma znana jest dzieki AutoCADowi, ktory jest standardem
jesli chodzi o programy do projektowania na pecety. Autodesk
stara sie jednak zdobywac nowe rynki zbytu, poniewaz nie
chce byc uzalezniony od sprzedazy jednego produktu.
Nalezacy do Autodesku Kinetix robi oprogramowanie uzywane
do tworzenia efektow trojwymiarowych np. w grach. Wedlug
firmy, przy pracy nad trzema z czterech nowoczesnych gier
uzywa sie 3D Studio.
Udzial AutoCAD-a w sprzedazy firmy spadl w ostatnich latach
z 90 do 70 procent. Nie znaczy to, ze firma nie widzi dla
niego rynku. - Nadal najwieksza konkurencja jest dla nas
olowek - mowi Bartz. Wierzy jednak, ze programu beda nie
tylko uzywac inzynierowie. - Projekty komputerowe wychodza
juz z pokoi inzynierow i zaczynaja pomagac w podejmowaniu
decycji w sprzedazy i marketingu - mowi Bartz. Jest to
mozliwe, gdy do programow CAD dodaje sie np. informacje
nie zwiazane z rysunkami tworzac np. model fabryki.
Wedlug analitykow z firmy Cambashi liczba osob uzywajacych
projekty jest ponadtrzydziestokrotnie wieksza od liczby
ich tworcow.
Zalozona w 1982 roku firma od jakis pieciu lat jest na
zakupach - rosnie kupujac mniejsze przesiebiorstwa z branzy.
Kupila juz trzy. Poza nimi, w lutym tego roku zainwestowala
w producenta programow do zarzadzania obiegiem dokumentow
Motiva, a w maju zdecydowala sie za 68 mln przejac firme
Genius. To niemiecki producent specjalistycznego oprogramowania
do projektowania ukladow mechanicznych. Autodesk wlaczy
jego programy do swojej oferty. Z tej branzy pochodzi jedna
trzecia przychodow firmy.
Analitycy lubia Autodesk. Hambrecht & Quist uwaza, ze ma
ona szanse wzrosnac w tym roku o 20 procent, a w nastepnym
- - o 25 proc. Firma spelnia te nadzieje z nawiazka. W ostatnim
kwartale zwiekszyla sprzedaz do 187 mln dolarow, o ponad
50 procent w porownaniu z zeszlym rokiem. Zysk firmy wyniosl
27 mln dolarow, podczas gdy rok temu miala ona 53 mln straty.
Nie wynikala ona jednak ze slabej kondycji, lecz z kosztow
przejecia firmy Softdesk.
Na pierwsze strony gazet trafil ostatnio konflikt amerykanskiego
rzadu z Microsoftem. Tymczasem w branzy komputerowej funkcjonuje
wiecej monopolistow. Wladze amerykanskie sprawdzaja, czy
w takiej sytuacji nie jest Autodesk. Firma ma 21 procent
udzialu w rynku CAD, w tym ponad 70 procent jesli chodzi
o programy tego typu na pecety.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Amigowy przeboj roku
GRA. Genetic Species
Genetic Species to najpewniejszy kandydat do miana amigowej
gry roku 1998, nie tylko ze wzgledu na jakosc gry, ale
rowniez i na to, ze najdoskonalej oddaje ona ducha amigowej
spolecznosci.
Amigowi gracze dostaja w tym roku do rak konwersje kilku
popularnych gier znanych z rynku pecetowego (np. powrot
do Amigi zapowiedziala firma Bitmap Brothers, ktora ma
wydac swoja strategiczna gre "Z"). W 1995 roku wszystkie
powazne firmy opuscily jednak amigowy rynek - jak sie zdawalo,
na zawsze. Nikt nie wierzyl w to, zeby Amiga kiedykolwiek
mogla odzyskac dawna swietnosc. Poza, oczywiscie, samymi
amigowcami. Trojka Dunczykow wlasnie wtedy zaczela pisac
"Genetic Species".
Marzenia Dunczykow
Zaczeli prace od napisania bardzo szybkiej procedury przetwarzania
grafiki 3D. Wszyscy wtedy marzylismy o trojwymiarowych
strzelankach, znanych z pecetow i konsol do gier. Na amigowego
"Dooma" i "Quake'a" mielismy czekac jeszcze dobre dwa lata,
a najlepsza amigowa trojwymiarowka - "Killing Grounds"
firmy Team 17 - skazona byla ograniczeniami, wynikajacymi
z rozpaczliwej proby dopasowania jej do mozliwosci sprzetowych
nierozbudowanej Amigi 1200 (czyli procesor 68020, 2 mega
RAM, brak CD-ROM).
Marzeniem Dunczykow bylo napisanie gry, ktora wreszcie
obudzi lwa drzemiacego w rozbudowanych Amigach. Ich marzenie
zaczelo sie urzeczywistniac dzieki podpisaniu pod koniec
1996 roku umowy z komercyjna firma Vulcan, ktora zaryzykowala
zainwestowanie w "Genetic Species" pieniedzy niezbednych
na rozruch projektu.
Reszta przebiegla wedlug najpiekniejszych amigowych tradycji.
Gra korzysta z procedur obslugi grafiki i dzwieku RTG i
AHI, pozwalajacych na korzystanie z mozliwosci kart, jakich
jeszcze nawet nie wyprodukowano. Procedury te, jak wiadomo,
napisali sami amigowcy dla amigowcow, bez komercyjnych
intencji. Przekladem gry na inne jezyki zajela sie zas
niekomercyjna Amiga Translators Organization, dzieki czemu
gracz ma do wyboru nie tylko jezyki takie, jak polski czy
slowacki, ale moze nawet wybrac miedzy serbskim i chorwackim
wariantem serbochorwackiego, albo brazylijskim i europejskim
wariantem portugalskiego...
Duch w pancerzu
Na pierwszy rzut oka, "Genetic Species" to jeszcze jedna
trojwymiarowa jatka: biegasz po korytarzach i strzelasz
do wszystkiego, co sie rusza. Grajac w ten sposob zginiesz
jednak po kilku minutach. Nowosc polega na tym, ze w tej
grze w ogole nie ma tradycyjnej postaci glownego bohatera.
Akcja dzieje sie na poczatku XXIII wieku, kiedy calym swiatem
rzadza bezwzgledne korporacje, toczace ze soba wieczna
wojne. Gracz nalezy do miedzynarodowego, podziemnego ruchu
oporu, starajacego sie wykorzystac te wojne do przyspieszenia
ostatecznego krachu systemu wielkich korporacji (wymarzona
rola dla amigowca!).
Ruchowi oporu udalo sie umiescic w roznych kluczowych obiektach
zdalnie sterowane sondy, tzw. bioshiftery. Za ich pomoca
mozna na odleglosc opanowac umysl dowolnego robota lub
cyborga.
Jest rok 2206. W ksiezycowej bazie korporacji Cantex wywiad
ruchu oporu zaobserwowal walki przewyzszajace swym natezeniem
wszystko, co dotad dzialo sie podczas wojny. Przywodcy
podziemia podejmuja decyzje o przejsciu z obrony do ataku.
W tym momencie zaczyna sie gra. Jestes hackerem dzialajacym
dla ruchu oporu, ktory ze swojego komputera kieruje postacia
przechwycona przez bioshifter. Najpierw jest nia jeden
z ochroniarzy na pokladzie zaladunkowym stacji. Jego dwaj
koledzy szybko zauwazyli, ze z nim - czyli juz w zasadzie
z toba - jest cos nie tak. Najlepiej strzel jako pierwszy,
zanim oni zdaza to zrobic.
Masz teraz chwile spokoju, wiec dobrze zastanow sie, co
teraz zrobisz. Kazda postac w polu widzenia to potencjalny
wrog, ale i nowa potencjalna cielesna powloka dla bioshiftera.
Wkrotce zas bedziesz miec do czynienia m.in. z dobrze uzbrojonymi
cyborgami patrolowymi (cyberscout) czy oficerami ochrony.
W ciele zwyklego ochroniarza nie pokonasz ich w otwartej
walce. Lepiej zaczaic sie w mrocznym zaulku i przejac kontrole
nad mozgiem rezydujacym w lepszej powloce...
Przemierzajac korytarze bazy Cantex - od windy do windy,
od ciala do ciala - powoli odkrywasz, ze to, co sie tu
wydarzylo, rzeczywiscie przewyzsza swoja potwornoscia wszystkie
dotychczasowe zniszczenia wojenne. Nie bede jednak zdradzal
dalszej akcji, zeby nie psuc graczom przyjemnosci.
Quake czy Genetic?
Zaczynajac prace nad gra, autorzy nie przypuszczali, ze
nim ja zdaza ukonczyc, na rynek amigowy stopniowo zaczna
wracac duze firmy. Okazalo sie jednak, ze premiera "Genetic
Species" zbiegla sie w czasie z premiera amigowej konwersji
"Quake". Obie gry kosztuja prawie tyle samo ("Genetic"
- - 160 zlotych, "Quake" - 180 zlotych). Amigowy gracz staje
wiec przed trudnym wyborem.
"Genetic Species" mozna polecic posiadaczom slabszych konfiguracji
sprzetowych. Grac sie daje juz od procesorow 030 i ukladow
AGA (na "Quake'a" nie wystarczaja na dobra sprawe nawet
slabsze procesory 040). Engine 3D zawdziecza swoja szybkosc
kilku uproszczeniom, do ktorych najwazniejsza jest jego
"plaskosc": w grze nie ma elementow takich, jak schody,
galeryjki, przepascie. Cala akcja rozgrywa sie w ciasnych
korytarzach kolejnych stacji gorniczych.
Trzeba jednak przyznac, ze scenariusz tak dobrze potrafi
wykorzystac te ograniczenia, ze wlasciwie sie ich nie odczuwa.
Od strony czysto fabularnej, scenariusz "Genetic Species"
dalece przewyzsza przecietne pecetowe strzelanki: to wlasciwie
cos w rodzaju rozbudowanej opowiesci cyberpunkowej. Gracz
nie wciela sie w tu w jakiegos tam demona, jak w "Quake'u",
tylko w hackera z przyszlosci, siedzacego tak jak i gracz
przed ekranem komputera. Identyfikacja z postacia jest
niemal idealna, gra wciaga duzo bardziej od wszystkich
"Doomow" i "Quakow" razem wzietych.
"Genetic" goruje wiec nad "Quakiem" scenariuszem, ale jesli
chodzi o efekty 3D i jakosc grafiki - trzeba oddac pierwszenstwo
pecetowej konwersji. Obie gry maja sie wiec do siebie mniej
wiecej tak, jak "Pulp fiction" do "Dnia niepodleglosci".
Ja osobiscie wybralbym "Genetic Species", nie tylko dlatego,
ze lubie Tarantino, ale rowniez dlatego, ze ta gra ogniskuje
w sobie wszystko, co najlepsze w srodowisku amigowym: niekomercyjna
radosc swobodnego tworzenia.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Dreamcast dostanie Windows
W koncu wiadomo cos wiecej o nowej konsoli Segi. Nastepca
Saturna bedzie nazywac sie Dreamcast. Mozgiem konsoli bedzie
128-bitowy procesor RISC SH4 firmy Hitachi. Niezwykle wazne
w kazdej konsoli uklady graficzne sa wspolnym pomyslem
NEC'a i VideoLogic, kosc odpowiadajaca za dzwiek stereofoniczny
3D dostarczy oczywiscie Yamaha.
Ale najwieksza niespodzianka jest to, ze dostawca systemu
operacyjnego dla konsoli bedzie nie kto inny, tylko Microsoft.
Bedzie to specjalna wersja Windows CE, obslugujaca DirectX.
Z tego rozwiazania najbardziej uciesza sie producenci gier,
ktorym latwiej bedzie opracowywac wersje dla peceta i nowej
konsoli.
Nieznana jest cena nowej zabawki. Dreamcast pojawi sie
w listopadzie w Japonii i z "drobnym" (co najmniej 8 miesiecy)
opoznieniem trafi do sklepow w Europie i Stanach.
MK
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 27/98
7 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Czyj Explorer?
Piraci na duza skale
Target za darmo
Commerzbank w objeciach NT
USA. Za co odpowiada ISP
Darmowe uslugi i serwisy
Siec zmieni przemysl muzyczny
Nastolatki pytaja przez Internet
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Pomysl o przyszlosci
Zaprezentuj sie
USA. Jak chronic swoje dane
SPRZET. Premiery drukarek
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
USB. Nowe technologie
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Modemowy kombajn
Pogromca komorek
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Ubieranie na ekranie
Geologiczny test plci
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Internetowe gieldy
Siec dla inwestora
FIRMY. Microsoft inzynierow
GRY. Genetic Species
Dreamcast dostanie Windows
========================================================================
Czyj Explorer?
Klopoty z nazwa przegladarki Microsoftu
Z czym Wam sie kojarzy Internet Explorer? Z Microsoftem? Tak, ale to nie do konca
prawda. Nazwa Explorer nie nalezy bowiem do Microsoftu.
Przynajmniej na razie.
Internet Ex-plorer, ktory stal sie przyczyna konfliktu
miedzy Departamentem Sprawiedliwosci USA a Microsoftem
tak naprawde nie jest jeszcze wlasnoscia Microsoftu. Fi-rma
Billa Gatesa nie ma prawa do nazwy Internet Explorer, gdyz
ta zostala zastrzezona przez nie istniejaca juz firme SyNet
Inc. z Downers Grove w stanie Illinois. Wlasciciel firmy
Dhiren Rana twierdzil, ze to on pierwszy zaczal uzywac
nazwy Explorer w 1994 r. i to jemu sie ona nalezy. Mimo
protestow Microsoftu w maju amerykanski Urzad Patentowy
zarejestrowal nazwe Internet Explorer jako znak handlowy
nalezacy do SyNet. Co wiecej, w srode w Chicago rozpoczal
sie proces z powodztwa cywilnego przeciw Microsoftowi o
bezprawne wykorzystywanie zastrzezonego znaku handlowego.
Do ostatniej chwili prawnicy Microsoftu probowali uniknac
tej rozprawy, ale nie udalo im sie tego osiagnac.
Jednak juz w czwartek Microsoft zdolal wyciszyc sprawe
- - za 5 mln dolarow. Poczatkowo proponowal 75 tys. dolarow,
ale ta propozycja zostala przez Rane odrzucona. Zdaniem
ekspertow samo usuniecie tych fragmentow kodu, ktore wyswietlaja
na ekranie Windows nazwe Internet Explorer kosztowaloby
Microsoft ok. 30 mln dolarow. Poza tym trzeba pamietac
ile pieniedzy firma wydala na reklame przegladarki.
Potyczka Microsoftu i SyNetu przypominala historie Dawida
i Goliata. 40-letni brytyjski imigrant Dhiren Rana zalozyl
SyNet w 1994 r. Firma sprzedawala dostep do Internetu w
okolicach Chicago. Wraz z usluga Rana dostarczal swoim
klientom przegladarke do stron WWW o nazwie Internet Explorer.
- Roslismy jak na drozdzach, zyski tez - wspomina z duma
Rana. - Bylismy jednym z najmodniejszych dostawcow Internetu
w rejonie Chicago.
W 1997 firma miala juz 21 pracownikow. Jak wspomina Kurt
Bressner, burmistrz Downers Grove, SyNet "wyprzedzala wszystkich
pod wzgledem technologicznym. Jako jeden z pierwszych dostawcow
oferowala np. dostep przez darmowy numer 0-800...". Wladze
Downers Grove rowniez korzystaly z uslug SyNet. - Ale pewnego
dnia ekrany komputerow w Downers Grove pociemnialy - wspomina
Bressner.
SyNet oglosila bankructwo, po czesci z powodu rosnacych
kosztow prawnych - od 1995 r. Rana procesowal sie bowiem
z Microsoftem o bezprawne wykorzystywanie przez firme Gatesa
nazwy Internet Explorer. Odmowil zawarcia ugody, za ktora
Microsoft zaproponowal mu 75 tys. dolarow. Wowczas bylo
to dokladnie tyle, ile byl winien prawnikom. Dlugi SyNet
wynosza teraz prawie 2 mln dolarow.
Rana nie uczestniczyl juz w rozmowach z Microsoftem. Z
braku pieniedzy zatrudnil sie jako konsultant u konkurencji
Microsoftu - w firmie Netscape Communications. Zreszta
o wiele bardziej obchodzi go teraz los piecioletniej coreczki
Suhani, u ktorej w zeszlym roku wykryto bialaczke. Stalo
sie to kilka dni po tym, jak Rana stracil firme.
Microsoft caly czas zaprzeczal jakoby ukradl nazwe Explorera.
Prawnicy firmy uwazaja, ze jest to powszechna nazwa, ktorej
nie mozna zastrzec. - To tak jakby Coca-Cola chciala zastrzec
nazwe "cola" - mowia. Na potwierdzenie swojej teorii Microsoft
przytacza kilka przykladow wykorzystania tej nazwy przez
innych. Ale 28 maja urzad patentowy zdecydowal o zastrzezeniu
nazwy. - Trzeba bedzie niezle sie naglowic, zeby podwazyc
te decyzje - mowila wkrotce potem Jessie Marshall z urzedu
patentowego. - Nie zamierzamy stosowac wobec nikogo taryfy
ulgowej. Nawet wobec takiego giganta jak Microsoft.
Pani Marshall przyznaje, ze kiedy wplynelo podanie o zastrzezenie
nazwy "Internet Explorer" wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
- - Stwierdzilismy wowczas: milo, ze od czasu do czasu Dawidowi
udaje sie wygrac z Goliatem - wspomina pani Marshall. Tymczasem
Microsoft zawarlszy ugode z SyNetem znalazl sie w dziwnej
sytuacji - oczywiscie bedzie chcial zastrzec nazwe, ale
jeszcze kilka dni temu argumentowal przeciez, ze nie mozna
tego zrobic! Teraz dowolna firma moze przyjac argumentacje
Microsoftu, ze "Internet Explorer" to nie nazwa wlasna
i nie dopuscic do tego, by imperium Billa Gatesa stalo
sie jej wlascicielem. Zdaniem prawnikow Microsoft na pewno
zmieni taktyke - jesli jego prosba o rejestracje znaku
handlowego zostanie odrzucona (ze wzgledu na argumenty,
ktorych wczesniej uzywal sam Microsoft), firma zlozy kolejne
podanie, w ktorym bedzie dowodzic, ze ze wzgledu na ogromne
naklady, jakie poniosla na promocje swojej przegladarki
nazwa "Internet Explorer" zmienila swoj charakter i stala
sie znakiem handlowym.
Dariusz Cwiklak, Dow Jones
Newswires, Reuters
_______________________________________________________
Piraci na duza skale
Podczas kontroli gieldy komputerowej w Poznaniu policja
zatrzymala siedem osob zajmujacych sie na wielka skale
produkcja i sprzedaza pirackich programow komputerowych.
Wartosc sprzetu i programow moze siegac nawet kilku milionow
zlotych - poinformowal w zeszlym tygodniu podinspektor
Jozef Smiglak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. Zdaniem
policji zatrzymana grupa byla bardzo dobrze zorganizowana.
Dealerzy odpowiadali tylko za sprzedaz. Kontakt z osobami,
ktore kopiowaly programy, mial jedynie szef grupy. Wszyscy
maja ponizej 30 lat i w wiekszosci sa studentami poznanskich
uczelni. Programy kopiowano w jednym z poznanskich akademikow
i w prywatnym mieszkaniu. Policja znalazla tam m.in. osiem
komputerow, cztery drukarki, dwie nagrywarki, skanery oraz
siedem monitorow. Wartosc tego sprzetu policja szacuje
na ok.100 tys. zl. Znaleziono takze 600 plyt CD z nagranymi
juz programami.
PAP
- ------------------------------------------------------
Target za darmo
W najblizszy czwartek i piatek (9 i 10 lipca) krakowska
firma USER organizuje w kilkunastu sklepach i kawiarniach
internetowych w calej Polsce Otwarte Dni Targeta. Przez
kilka godzin za darmo mozna pograc w sieci w jedyna polska
"doomopodobna" gre.
W Katowicach bedzie mozna zagrac w EMPiK-u przy ul. Piotra
Skargi 6, w Krakowie w Galerii Programow na Malym Rynku
4 i w kawiarni Looz na Mikolajskiej 11, w Nowym Targu w
INC Cafe przy ul. Koscielnej 7, w Tarnowie w Cyber Club
Babylon przy ul. Matejki 16, w Zakopanem w TopNecie przy
Krupowkach 30, w Bielsku-Bialej w HDD przy Glebokiej 2
i w Bochni w Igloonecie przy ulicy Planty 1.
Rozgrywki sieciowe maja sie toczyc przez cale dwa dni.
Przewidziano drobne nagrody i upominki.
MK
- ------------------------------------------------------
Commerzbank w objeciach NT
Commerzbank nalezacy do najwiekszych niemieckich bankow,
wyposazy okolo tysiaca swoich oddzialow w nowe komputery
pracujace z systemem Windows NT Microsoftu. Koszty inwestycji
przekraczaja 100 milionow marek. Komputery dostarczy niemiecki
koncern Siemens-Nixdorf.
Obok 1100 serwerow bedzie to 15 tys. komputerow z serii
Scenic oraz 10 tys. plaskich monitorow na cieklych krysztalach.
Modernizacja sieci komputerowej banku ma sie rozpoczac
tego lata, a zakonczyc w maju 1999.
wf
- ------------------------------------------------------
AOL jest bez winy
USA. Za co odpowiada ISP
Dostawcy uslug internetowych nie ponosza odpowiedzialnosci
za tresc materialow dostepnych w obslugiwanych przez nich
sieciach, nawet jesli materialy te zawieraja falszywe informacje
lub pomowienia - zawyrokowal Sad Najwyzszy USA.
Podtrzymujac rozporzadzenie z 1996 r., tzw. Communications
Act (stwierdzajace, ze dostawcy nie ponosza odpowiedzialnosci
za pojawiajace sie w ich sieciach oszczerstwa) sedziowie
uznali, ze obciazanie ich odpowiedzialnoscia za takie materialy
godziloby w wolnosc slowa w Internecie i innych elektronicznych
mediach.
Dziewieciu sedziow odrzucilo apelacje Kena Zarana z Seattle,
ktory padl ofiara znieslawienia wskutek ogloszenia, ktore
ukazalo sie w America Online (AOL). 25 kwietnia 1995 r.,
w piec dni po zamachu na biurowiec w Oklahomie, w ktorym
smierc ponioslo 168 osob, w AOL ukazalo sie ogloszenie
reklamujace koszulki z aluzjami do zamachu i numerem telefonu
Zarana. Kiedy zaczely sie telefony, Zaran skontaktowal
sie z AOL, proszac o usuniecie ogloszenia.
Nastepnego dnia, kiedy w AOL pojawilo sie jeszcze bardziej
drastyczne ogloszenie, Zaran zostal zasypany telefonami,
w ktorych obrazano go, a nawet grozono mu smiercia. W rezultacie
Zaran pozwal do sadu AOL oraz rozglosnie radiowa z Oklahomy,
ktorej dziennikarze odczytali ogloszenie, wzywajac jednoczesnie
sluchaczy do krytycznych telefonow pod podany w nim numer.
W uzasadnieniu pozwu Zaran twierdzil, ze spotkal sie z
nieprzyjemnosciami, poniewaz AOL nie poinformowal abonentow,
ze reklamy koszulek byly dowcipem.
pap
- ------------------------------------------------------
Polak niejedno potrafi
Darmowe uslugi i serwisy
Wiekszosc internautow przyzwyczajona jest, ze dobry serwis
musi byc na zagranicznym serwerze. To nieprawda, a za dowod
niech posluzy Mailbot.
Odwieczny problem mobilnych internautow to czytanie poczty
elektronicznej, gdy sa gdzies w swiecie i nie moga laczyc
sie ze swoim serwerem pocztowym. Na szczescie jest MailBot
- - serwis zrobiony przez krakowskiego programiste Michala
Hobota. Umozliwia on odczytanie wlasnej poczty za pomoca
dowolnej przegladarki WWW. Pierwsze co musi zrobic potencjalny
czytelnik, to zarejestrowac sie na stronie: http://mailbot.edison.net.pl/.
Musicie tam podac swoj adres e-mail, nazwe konta, nazwe
serwera oraz haslo. Po chwili w zaleznosci od szybkosci
lacza, na ekranie pokaze sie Wasza poczta.
http://mailbot.edison.net.pl
Innego rodzaju usluge znajdziecie na stronie CETI. Internetowy
dostawca udostepnia nam ponad 400 roznych licznikow stron.
Internauta, po przeniesieniu na swoja strone kilku linijek
kodu HTML bedzie mial oryginalny licznik, ktory powie mu,
ile osob odwiedzilo jego strone. Na tym samym serwerze
jest rowniez automat do formularzy. Ta ciekawa usluga pozwala
stworzyc, jesli ktos tego nie potrafi, przycisk, ktory
wysyla wypelniony formularz WWW do odpowiedniego adresata.
http://www.ceti.com.pl/informacja/counter.htmlhttp://www.ceti.com.pl/informacja/formmail.html
Codzienne wysylanie cytatow z Pisma Swietego oferuje administrator
strony parafii ewangelicko-augsburskiej w Wisle - Zbyszek
Szalbot. Po zarejestrowaniu sie na stronie parafii i wyslaniu
do webmastera adresu poczty elektronicznej, codzienie w
naszym mailboxie czekac bedzie na Was niewielki fragment
pisma swietego.
http://www.kki.net.pl/~wiara
Brakuje Ci miejsca na dysku albo chcialbys miec dostep
do kilku waznych plikow z dowolnego miejsca na swiecie?
Skorzystaj z FreeDisk. Jest to jeszcze jedna ze sponsorowanych
przez ogloszeniodawcow uslug, polegajaca na tym, ze jej
uzytkownik moze zapisac na dysk "gdzies w swiecie" ponad
7 MB danych. Samo przesylanie (zapisywanie na dysku) jak
i odczytywanie odbywa sie za pomoca dowolnej przegladarki.
FreeDisk mozna wykorzystywac na kilka sposobow: np. gdy
bedac poza domem, biurem, chcesz miec dostep do kilku waznych
plikow. W ten oryginalny sposob mozna tez udostepniac pliki
grupie osob np. wspolpracownikow. Wystarczy, ze znaja nazwe
i haslo Twojego konta.
http://a34.futures.net/membership/sponsor-freesite.htm
Jesli prowadzisz ciekawy i bezplatny serwis lub usluge,
przeslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) adres - byc moze
nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez na wszelkie uwagi
na temat rubryki w polu Subject (temat) wstaw: Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
_______________________________________________________________
Siec zmieni przemysl muzyczny
Internet moze zmniejszyc koszty i zrewolucjonizowac branze
muzyczna - wierzy Edgar Bronfman, szef Seagram, firmy,
ktora kupila Poligram jedna z najwiekszych wytworni muzycznych.
Na konferencji Radios & Records w Los Angeles mowil, ze
zmiany beda dotyczyc dystrybucji muzyki. Zawsze byl to
jeden z najwazniejszych elementow kosztow firm muzycznych,
a wiec i skladnikow cen plyt.
W Sieci coraz czesciej mozna kupowac cale nagrania. Osoby
posiadajace nagrywarki CD, beda mogly dzieki temu tworzyc
plyty z wlasnym wyborem utworow. Ale kupione nagrania mozna
tez przechowywac na twardych dyskach komputerow.
TB, Reuters
- ------------------------------------------------------
Nastolatki pytaja przez Internet
Wydawnictwo Medycyna Praktyczna uruchomilo u Internecie
dwa serwisy adresowane do mlodych ludzi. Omawiaja one problemy,
z jakimi czesto spotykaja sie nastolatki.
W pierwszym ("Bez cenzury") mowa jest o alkoholu, narkotykach,
AIDS, antykoncepcji itp. Mozna sprawdzic wlasna wiedze
na ten temat, odpowiadajac na postawione w kazdym dziale
pytania. Kogo nie zadowola przygotowane przez autorow serwisu
krotkie odpowiedzi, moze przeslac bardziej szczegolowe
pytania. Trafia one do specjalistow: psychologa, internisty,
ginekologa, policjanta. Ich odpowiedzi mozna otrzymywac
e-mailem lub poczta tradycyjna. W serwisie sa ponadto adresy
instytucji zajmujacych sie tymi problemami.
Drugi serwis jest w calosci poswiecony antykoncepcji. Przedstawia
rozne metody zapobiegania ciazy, ich wady i zalety itp.
DoG
http://www.mp.pl/bez_cenzuryhttp://www.mp.pl/antykoncepcja
- ------------------------------------------------------
Pomysl o przyszlosci
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Jestes byc moze absolwentem wyzszej uczelni i nie masz
pracy, albo ukonczyles szkole srednia i nie wiesz co dalej
robic? A moze chcialbys zmienic prace na ciekawsza?
W te wakacje "Gazeta Wyborcza" wraz z Ogolnopolska Szkola
Informatyczna CompuTrain S.A. Microsoft Sp. Z o.o. i Uniwersytetem
Slaskim zapraszaja wszystkich, a szczegolnie tych, ktorzy
chca podniesc swoje kwalifikacje na cotygodniowe Warsztaty
Informatyczne.
Ogolnoswiatowy Program Edukacyjny firmy Microsoft realizowany
przez firmy szkoleniowe posiadajace status Microsoft Autorized
Technical Education Center (ATEC) w tym OSI CompuTrain
cieszy sie szerokim uznaniem i stwarza szanse na ciekawa
prace w dziedzinie informatyki stosowanej takze dla osob
nie majacych wyksztalcenia informatycznego. A wiec sprobuj.
Warsztaty odbywac sie beda w kazdy czwartek w dwoch sesjach:
od godz. 10 i od godz. 13 w osrodku szkoleniowym OSI CompuTrain
S.A w Katowicach, ul. Slowackiego 16. Wprowadzenie tematyczne
do kazdego z warsztatow znajdziecie we wtorkowym dodatku
komputerowym "Gazety Wyborczej".
"Komputer od Srodka" to temat pierwszego spotkania w czwartek,
(9 lipca). Aby poslugiwac sie komputerem i znac jego mozliwosci
zastosowania niezbedne jest poznanie jego elementow skladowych
oraz zwiazanych z nim podstawowych pojec.
Procesor to serce komputera, ktore przetwarza informacje.
Do pracy potrzebuje duzo podrecznej szybkiej pamieci RAM
(Random Access Memory). Przetwarzanie odbywa sie w rytm
taktu zegara wewnetrznego o czestotliwosci rzedu 60-230
MHZ. Pobieranie informacji oraz oddawanie przetworzonej
informacji odbywa sie dzieki tzw. urzadzeniom zewnetrznym,
tj. klawiatura, myszka, twardy dysk, stacja dyskietek,
CD-ROM, karta sieciowa, monitor, drukarka, karta dzwiekowa
itd. Te elementy nazywamy potocznie Hardwarem.
Przetwarzana przez procesor informacja musi byc w postaci
bitowej. Ciagi bitow tworza "slowa" zwane bajtami, najczesciej
32-bitowe. Podstawowy alfabet, czyli zbior elementarnych
znakow jakim posluguje sie komputer nazywamy tabela ASCII.
Zawiera ona takze nasz alfabet. Do prawidlowej pracy calego
hardware'u z ktorego sklada sie komputer potrzebny jest
specjalny program zwany systemem operacyjnym. Od jakosci
tego systemu znacznie zaleza mozliwosci naszego komputera.
Najstarszym systemem jest MS DOS, zas najpopularniejszymi
obecnie sa: 32-bitowe systemy MS Windows 95 oraz MS Windows
NT.
Programy komputerowe, czyli software, sa zbiorem procedur,
instrukcji, polecen, regul itd., zgodnie z ktorymi komputer
przetwarza odpowiednio informacje. Program zapisany w jezyku
wewnetrznym komputera to aplikacja. W zaleznosci od przeznaczenia
rozrozniamy wiele typow aplikacji, np. aplikacje narzedziowe,
systemowe, biurowe MS Office, bazodanowe, graficzne, sieciowe,
gry itd.
Dla 20 najaktywniejszych uczestnikow warsztatow ubieglo-
i tegorocznych absolwentow szkol srednich i wyzszych, ktorzy
nie moga znalezc pracy, firmy MICROSOFT Sp. z o.o. i OSI
CompuTrain S.A. zafundowaly bezplatne uczestnictwo w autoryzowanym
technicznym kursie informatycznym wraz z bezplatnym egzaminem
certyfikacyjnym Microsoft.
Jan Polak
Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Zaprezentuj sie
SZKOLKA KOMPUTEROWA DLA POCZATKUJACYCH
Zaprezentowac sie - to znaczy
uzyc slowa, wiec napisz cos o sobie i swoich bliskich.
Zaprezentowac sie - to znaczy uzyc obrazu, wiec stworz
prezentacje multimedialna. Zaprezentowac sie - to dotrzec
do innych, wiec zrob swoja strone WWW w Internecie. Jak
sie do tego zabrac dowiedziecie sie w naszej szkolce.
Do szkolki zapraszamy w kazda wakacyjna srode, do wejscia
upowaznia kupon z Gazety "Komputery i Biuro", ktory drukujemy
ponizej. Zajecia odbywac sie beda w Katowicach przy ul.
Slowackiego 16 w firmie OSI CompuTrain S.A., ktora wspolnie
z "Gazeta Wyborcza" i Uniwersytetem Slaskim przygotowala
szkolke. Zorganizowalismy dla Was dwie grupy. Pierwsza
grupa rozpoczyna zajecia o godz. 10, druga grupa o godz.
13. Zajecia trwaja do 2,5 godz. Na zakonczenie zajec dla
najaktywniejszych przygotowalismy niespodzianki.
Wszystko w jednym
Dzisiejsze programy wystepuja czesto w formie pakietow.
Microsof Word 97 nalezy do rodziny programow Office 97.
Jest edytorem tekstu, a to oznacza, ze za jego pomoca mozna
pisac.
Innym elementem tej rodziny jest Power Point 97 sluzacy
do prezentacji najczesciej w postaci slajdow wyswietlanych
na ekranie i stwarza niezle mozliwosci multimedialne. Multimedialny
oznacza dla uzytkownika, ze przekazywana informacja dociera
do niego przez wzrok i sluch. Jezeli chcemy zbierac informacje
i uporzadkowac je, dobrze jest zastosowac baze danych Access
97. Dla tych, ktorzy uzywaja liczb, bawia sie matematyka
idealnym rozwiazaniem jest arkusz kalkulacyjny Excel 97.
Do zarzadzania informacjami oraz ich przesylania pomiedzy
komputerami w sieci sluzy OutLook97. Wymienione elementy
rodziny Microsft Office stanowia glowny zreb pakietu ale
sa jeszcze i inne programy a wszystko to wysmienicie wspoldziala
z Internetem czyli ogolnoswiatowa siecia informatyczna.
Do wysylania informacji, przegladania stron internetowych
WWW moze posluzyc Internet Explorer. Programy te dostepne
sa po Polsku a ich obsluga jest prosta.
Powstawanie tekstu
Na trzech pierwszych zajeciach nauczymy sie pisac teksty.
Programy komputerowe komunikuja sie z nami za pomoca ikon
i przyciskow, menu czyli list wyboru oraz skrotow klawiaturowych.
Kazdy lubi prace z myszka, ktora stala sie nieodzownym
elementem kazdego komputera. Przewaznie pojedyncze klikniecie
przyciskiem myszy dokonuje wyboru z jakiejs listy, dwa
klikniecia oznaczaja zatwierdzenie rozkazu komputerowego.
Po wlaczeniu komputera, pozwolmy mu wczytac wszystkie komendy,
bez ktorych nie dzialalby.
Do uruchomienia kazdego programu pracujacego pod Windows
wystarczy kliknac jego ikonke, wybieramy te z etykietka
edytora tekstu Word 97. Na ekranie pojawia sie po chwili
pozornie nieprzyjaznie wygladajace okno z cala sterta roznych
przyciskow i dziwnie brzmiacych slow. Nie poddajmy sie
temu wrazeniu bo az kusi aby cos nacisnac. W zasadzie od
razu mozna juz pisac ale przyjrzyjmy sie ogolnemu ukladowi
ekranu. Elementy ekranowe programu ulozone sa w kilku paskach.
U gory widac pasek tytulowy gdzie pojawia sie nazwy programu
i otwartego dokumentu, ten ostatni to plik tekstowy.
Ponizej mamy paski menu, z ktorych powoli mozna wybierac
jak dania w restauracji. Dalej szereg paskow narzedziowych
ale nie musimy pamietac ich nazw bo wszystkie opatrzone
sa etykietkami. Wreszcie najwazniejsze okno wpisywania
tekstu a na samym dole pasek stanu, ktory podpowiada, co
sie dzieje z dokumentem jezeli zabladzimy.
Czasem tu na dole moga pojawic sie dodatkowe paski z przyciskami,
zreszta wszystko jest ruchome i mozemy to przesuwac, wlaczac
lub wylaczac. Duze litery uzyskamy z klawiszem SHIFT, wpisywanie
polskich liter nastepuje po nacisnieciu prawego klawisza
ALT i litery, ktora kojarzy sie z odpowiednim znakiem polskim,
duze litery odpowiadaja klawiszom SHIFT + prawy ALT + litera.
Pierwszy raz zachowujac dokument uzyjemy menu PLIK ZAPISZ
JAKO, tu powinnismy wpisac swoja nazwe, mozna takze wybrac
katalog i dysk inny niz domyslny, czyli miejsce gdzie chcemy
zachowac tekst.
Nazwa pliku jest informacja dla nas, zas rozszerzenie jest
informacja dla komputera. Domyslnym rozszerzeniem dokumentow
edytora Word jest *.doc. Poruszanie sie po tekscie umozliwiaja
kombinacje klawiszy kursora tj. strzalki, HOME, END PAGE
DOWN, PAGE UP lub ich kombinacja z klawiszem CTRL. Mozemy
takze dokonac zmian rozmieszczenia fragmentow tekstu, ale
wczesniej nalezy zaznaczyc zmieniany element przez podswietlenie
stosujac takie same skroty jak przy poruszaniu sie, ale
z klawiszem SHIFT. Teraz z menu EDYCJA lub za pomoca przyciskow
mozna tekst wycinac, kopiowac lub przenosic w inne miejsce.
Wazne w kazdym tekscie sa tabelki, ktore latwo narysowac,
wstawic za pomoca paskow narzedzi lub menu TABELA. Krawedzie
mozna dowolnie wygaszac lub wstawiac, zmieniac ich grubosc
i kolor, wnetrze tabeli wypelniac kolorem lub wzorkiem,
same komorki laczyc lub dzielic. Wszystkie te czynnosci
to formatowanie.
To czego nauczymy sie w tym programie bedzie tak samo dzialalo
w innych. Pamietaj, ze dla prawidlowego dzialania oprogramowania,
przed zgaszeniem komputera nalezy wylaczyc wszystkie aktywne
programy.
Andrzej Boczarowski
Uniwersytet Slaski Wydzial Nauk o Ziemi
- ------------------------------------------------------
Nie wszystko na sprzedaz
USA. Jak chronic swoje dane
Wiceprezydent USA Al Gore zapowiedzial powstanie Elektronicznej
Karty Praw. Bedzie chronic dane milionow Amerykanow przed
zbyt ciekawskimi urzednikami i firmami handlowymi.
Amerykanie cha chronic informacje medyczne, dane finansowe
zbierane przez banki, a nawet informacje z rejestrow praw
jazdy. Dlatego oprocz regulacji prawnych, Al Gore zapowiedzial
powstanie specjalnych systemow informacyjnych, ktorych
zadaniem jest pomagac obywatelom kontrolowac dane ich dotyczace.
Ustawa ma rowniez chronic obywateli przed elektronicznymi
smieciami - reklamami towarow przychodzacymi poczta elektroniczna.
Ilosc reklamowych smieci, ktore otrzymuje przecietny Europejczyk,
jest niczym w porownaniu z tym co dostaje Amerykanin. W
ich skrzynkach pocztowych codziennie laduja cale stosy
reklamowych ulotek. Zdarza sie rowniez, ze sprzedawcy dzwonia
do domow potencjalnych klientow, oferujac rozmaite towary.
sms, Newswires
- ------------------------------------------------------
Szybsze, lepsze i sieciowe
SPRZEET. Premiery drukarek
Podczas pokazu dla dziennikarzy z calego swiata w Lexington
- - siedzibie firmy - Lexmark pokazal trzy nowe drukarki.
Zastosowane w nich technologie to przelom w tej branzy.
Rewolucja jest wprowadzenie w modelach atramentowych -
PostScriptu - znanego dotychczas jedynie w drukarkach laserowych.
Poszczegolne modele laczy jedno: wszystkie drukuja w kolorze
i moga pracowac w sieci, pomimo, ze do druku wykorzystuja
rozne technologie - laserowa i atramentowa. Pomimo bardzo
zaawansowanej techniki, kosztuja relatywnie malo, a najslabsza
z nich po prostu bardzo malo jak na tej klasy urzadzenie.
Lexmark przyzwyczail nas do tego, ze nazwa Optra jednoznacznie
kojarzyla sie z drukarkami laserowymi. Teraz jednak bedzie
inaczej. Optra Color 1200 to kolorowa drukarka laserowa
na ktorej mozna drukowac papier formatu A3. O ile do modeli
czarno-bialych zdazylismy sie juz przyzwyczaic i sa one
uzywane nawet w domach, o tyle drukujace w kolorze do niedawna
byly ze wzgledu na swoja cene dosc rzadkie. Dwa kolejne
urzadzenia to juz drukarki atramentowe: Optra Color 40
i Optra Color 45. Pierwsza pozwala zadrukowac strone A4,
druga A3 - obydwie oczywiscie w kolorze.
Wszystkie modele laczy jedna wspolna cecha - mozliwosc
wykorzystania ich w sieci. Oznacza to, ze nie wymagaja
specjalnego, obslugujacego je urzadzenia. Sa wyposazone
w adapter (karte), dzieki czemu sa widziane w sieci jak
kazde inne urzadzenie sieciowe np. komputer. Pozwala to
na konfigurowanie ich przez siec, analize pracy itp. przydatne
dla administratorow opcje.
Wszystkie modele wyposazono w PostScript Level 2 i PCL
5 - jezyki opisu stron. Dotychczas druk postscriptowy,
wymagany w zaawansowanych pracach DTP zastrzezony byl jedynie
dla drukarek laserowych. Mozna w nich uzywac jednego z
kilku najpopularniejszych systemow zarzadzania kolorem
(ICM Windows, Apple ColorSync, Agfa Foto Tune czy Pantone
Calibrated Solid Color) dzieki czemu duzo latwiejsze jest
otrzymanie takich kolorow jakie zaplanowal autor.
Poszczegolne modele roznia sie oczywiscie szybkoscia druku.
Najszybsza jest Optra Color 1200, ktora potrafi zadrukowac
12 stron zarowno kolorowych jak i czarno-bialych w ciagu
minuty. Mlodsze rodzenstwo "wypluwa" z siebie w tzw. trybie
draft 8 czarno-bialych lub 4 kolorowe strony. Wszystkie
urzadzenia pracuja z rzeczywista rozdzielczoscia 600x600
dpi. Model Optra Color 1200 ma kosztowac w USA 5.999 USD,
a Optra Color 40 i 45 odpowiednio 449 i 899 USD. Takie
ceny zapowiedzial Lexmark w Stanach, jakie beda w Polsce
jeszcze nie wiadomo, bo drukarki bedzie mozna kupic dopiero
pod koniec wakacji.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
MSN nie laczy juz z Internetem
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
Siec MSN Microsoftu w Niemczech, ktora do tej pory umozliwiala
uzytkownikom takze dostep do Internetu, zaprzestala tej
dzialalnosci. Niemiecki MSN bedzie dzialal jedynie jako
ogolnie dostepna strona (hyperlink http://www.msn.de) do
ktorej bedzie mozna dotrzec z kazdego podlaczonego do Internetu
komputera.
MSN rozpoczela dzialalnosc w Niemczech w 1995 wraz z wprowadzeniem
na rynek systemu Windows 95. Przez ostatnie lata jednak
obraz Internetu w Niemczech ulegl istotnym zmianom. Obecnie
dziala na rynku duza liczba firm oferujacych stosunkowo
tanio dostep do Internetu. W Niemczech z uslug MSN korzystalo,
wedlug nieoficjalnych danych, jedynie okolo 35 tys. abonentow.
Dla porownania T-Online ma ponad 2,2 miliona abonentow,
z czego 700 tysiecy przybylo w ciagu ostatniego roku.
MSN poleca swoim dotychczasowym klientom przejscie do T-Online.
Niemiecki Telekom przygotowal dla tych nowych klientow
specjalne oferty, ktore zawieraja do osmiu bezplatnych
godzin dostepu do sieci. Poprzez strone hyperlink http://www.t-online.msn.de
nowi uzytkownicy beda mogli dalej korzystac z dzialajacych
dotychczas w MSN grup dyskusyjnych i innych serwisow.
Wojciech Falecki, Kolonia
- ------------------------------------------------------
Elektroniczne czytadlo
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
Ma wielkosc przecietnej ksiazki. Gustowna, skorzana oprawe.
Po jej zdjeciu nie widac jednak kartek. Zastepuje je ekran
LCD. To, co pokazuje, wygladem do zludzenia przypomina
jednak zwykla strone z ksiazki. Dokladnie: jej cyfrowa
imitacje.
Urzadzenie nazywa sie SoftBook. Zaprezentowala go pod koniec
czerwca firma o takiej samej nazwie. Rownoczesnie z nim
zadebiutowalo blizniacze urzadzenie RocketBook, opracowane
przez firme NuvoMedia.
Oba sluza do tego samego - do czytania. Glownie elektronicznych
wersji powiesci, poza tym takze dokumentow, gazet. Teksty
te sa wyswietlane na ekranie. Wszystko wyglada dokladnie
tak, jak w wersji papierowej. Tak samo "zlamany" jest tekst,
w tym samym miejscu sa zdjecia, rysunki itp. SoftBook moze
przy tym pomiescic i wyswietlac kolejno imponujaca liczbe
stron: okolo 100.000.
Pod ekranem jest pare przyciskow. Za ich pomoca mozna
przewrocic" strone (w przod lub w tyl, jak w ksiazce),
zmienic wielkosc czcionek, podkreslic (podswietlic) jakis
ciekawy fragment. Albo przeszukiwac tekst, sortowac podreczna
elektroniczna biblioteczke, robic zakladki. Urzadzenie
mozna zabrac ze soba do podrozy. Ozywiajace RocketBook
baterie pozwalaja na okolo 20 godzin pracy.
Elektroniczne ksiazki trafiaja do tego "czytadla" za posrednictwem
Internetu. Obie firmy rozwiazaly to na rozne sposoby. SoftBook
nie wymaga podlaczenia komputera. Jego urzadzenie ma bowiem
wbudowany modem 33.6 kbps. Wystarczy wetknac kabel w gniazdko
telefoniczne, by zaczal laczyc sie z internetowym serwisem
SoftBook Network. Kazdy zarejestrowany uzytkownik ma tam
swoje konto. Po polaczeniu moze poogladac nowosci oferowane
przez ksiegarnie, wskazac ktoras z nich i po zaplaceniu
sciagnac do swojego urzadzenia.
W wynalazku NuvoMedia trzeba miec komputer podlaczony do
Internetu (486, 16 MB RAM, Windows 95 lub NT). Ogniwem
laczacym oba urzadzenia jest podstawka RocketBook, zawierajaca
takze ladowarke do baterii.
Obie firmy dogadaly sie z obecnymi w Internecie wydawnictwami
i ksiegarniami. Wsrod partnerow SoftBook jest Random House,
Harper Collins, Simon & Schuster. NuvoMedia pozyskala m.in.
wydawnictwo Barnes & Noble. Kupowane u nich elektroniczne
ksiazki przesylane sa w postaci zaszyfrowanej.
Aby korzystac z tych wszystkich mozliwosci, trzeba zaplacic
- - za samo urzadzenie oraz za uslugi swiadczone przez obie
firmy. SoftBook za to pierwsze zyczy sobie 299 dolarow,
za drugie - 9.95 dolarow miesiecznie. Jej konkurent jest
nieco tanszy. Oplata miesieczna obejmuje dostep do zbioru
bezplatnych internetowych pism i ksiazek, nowe wersje pomocniczych
programow (np. do zamieniania na odpowiedni format innych
niz ksiazki dokumentow), wreszcie dostep do oferowanych
przez wydawcow bestsellerow.
Czy to brakujace ogniwo cyfrowej ewolucji sie przyjmie?
Pytani o to przez CNET fachowcy raczej sa sceptyczni. -
Po co kupowac osobny gadzet, skoro ksiazki i dokumenty
mozna poczytac tez na "duzym" komputerze czy notebooku,
przydajacym sie takze do wielu innych rzeczy? A poza tym,
ludzie i tak wola drukowac teksty i czytac je na papierze
- - twierdza.
Trudno im nie przyznac racji. Jesli zgodza sie z nimi takze
potencjalni nabywcy, moze sie okazac, ze oba gadzety zamiast
na sklepowe polki powedruja do muzeum nieudanych wynalazkow
XX wieku.
Dorota Gut
http://www.softbook.comhttp://www.nuvomedia.com
- ------------------------------------------------------
Polaczyc kazdy moze...
USB. Nowe technologie
Windows 98 nie zmieni zasadniczo sposobu w jaki bedziemy
obslugiwac komputer, sprawi jednak, ze za kilka lat wszyscy
dotychczasowi uzytkownicy beda korzystac z zupelnie nowych
urzadzen i uslug.
Podczas premiery Windows, ktora odbyla sie dwa tygodnie
temu w San Francisco, pokazano najnowsze technologie, ktore
mozna wykorzystac z Windows 98.
Najwieksze zmiany spowoduje pojawienie sie urzadzen wspolpracujacych
z portem USB. Rozwiazuje on jeden z najpowazniejszych problemow
z jakim stykali sie posiadacze komputerow, czyli podlaczanie
nowych urzadzen. Szczegolnie dla osob niedoswiadczonych
i nieobytych z komputerami, kazde podlaczenie skanera czy
aparatu cyfrowego stanowilo nie lada wyzwanie. Proba rozwiazania
tego problemu, byla technologia Plug & Play (Wlacz & Dzialaj)
wprowadzona wraz z Win95. Komputer potrafil wykryc urzadzenie,
niestety nie zawsze poprawnie, i zainstalowac, prawie bez
interwencji uzytkownika.
Czeka nas zmiana
Niestety P&P, pelna byla wad i wkrotce stala sie zmora
uzytkownikow - szczegolnie tych, ktorzy mieli urzadzenia
malo popularnych firm.
Nadzieja wszystkich jest standard USB (Universal Serial
Bus), ktory pojawil sie mniej wiecej dwa lata temu. Dlaczego?
Bo dzieki niemu wystarczy podlaczyc urzadzenie do gniazda
USB, a komputer natychmiast je rozpozna i odpowiednio skonfiguruje.
Nie wymaga rowniez wylaczenia i ponownego wlaczenia komputera.
Cala czynnosc jest prostsza niz polaczenie magnetowidu
z telewizorem.
Nic dziwnego, ze gdy tylko Microsoft zapowiedzial, ze nowe
"okienka" beda umozliwialy obsluge USB, producenci doslownie
rzucili sie na przygotowanie zgodnych z nim urzadzen. Nic
dziwnego, bo jest o co walczyc. Dataquest w opublikowanym
wlasnie raporcie na temat USB, przewiduje, ze do 2001 roku
100 proc. peryferyjnych urzadzen wykorzystywac bedzie standard
USB. Oznacza to jednak, ze dzisiejsze pecety aby sprostac
tym wymaganiom beda musialy byc unowoczesniane. Po pierwsze
zmienimy plyty glowne na te, ktore beda obslugiwaly USB
oraz same urzadzenia: skanery, klawiatury, aparaty cyfrowe.
Po prostu polacz
Wystarczy porownac procedure podlaczania tradycyjnego skanera
i opartego na USB. W pierwszym przypadku trzeba: wylaczyc
komputer, polaczyc z nim skaner, ponownie wlaczyc peceta
i czekac az wykryje nowe urzadzenie. Nastepnie zainstalowac
oprogramowanie i ponownie wylaczyc i wlaczyc komputer,
aby system operacyjny zaktualizowal wszystkie zmiany. Dopiero
wowczas mozna zaczac skanowac zdjecie. W przypadku USB
wykonujemy tylko dwie czynnosci: podlaczamy skaner i ...
skanujemy zdjecie.
Moze uznac, ze ze skanerami nie ma problemu poniewaz, skanery
podlacza sie przewaznie raz, nie ma potrzeby przenosic
ich z miejsca na miejsce czy wykorzystywac z kilkoma komputerami.
Nieco inaczej jest w przypadku cyfrowych aparatow fotograficznych.
W kilka lat zrobia one oszalamiajaca kariere - zapowiadal
podczas premiery Windows 98 - Bill Gates. Aparatow cyfrowych
z natury rzeczy uzywamy wowczas, gdy nie sa podlaczone
do komputera. Dotychczas producenci dostarczali do nich
specyficzne dla danego modelu oprogramowanie. Czasem udawalo
sie to obejsc, to znaczy sa modele cyfrowek, ktore wspolpracuja
z popularnymi sterownikami Twain. Co jednak zrobic, gdy
jestesmy na wakacjach, nie mamy oprogramowania do swojego
aparatu, a chcielibysmy przekopiowac zdjecia na dyskietki?
Jedynym rozwiazaniem moze byc wlasnie USB - podlaczamy
poprzez to zlacze aparat do peceta i... sciagamy zdjecia.
Z innych urzadzen pokazywanych w San Francisco najefektowniej
wygladaly kamery cyfrowe, ktore w ciagu kilkudziesieciu
sekund od momentu polaczenia kabli gotowe byly do pracy.
Stanislaw Marcin Stanuch
- ------------------------------------------------------
Intel walczy o serwery
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Wbrew pozorom Xeon nie jest
gazem szlachetnym laczacym cechy ksenonu i neonu, lecz
nazwa nowego procesora z rodziny Pentium II zaprezentowanego
ostatnio przez Intela. Znajdzie on zastosowanie w serwerach
i stacjach roboczych.
Pierwsze dostepne na rynku egzemplarze Xeona pracuja z
zegarem 400 MHz. Ze swiatem zewnetrznym procesor komunikuje
sie w takcie 100 MHz. Rdzen procesora wykonano w technologii
0.25 mikrona. Bazuje on na architekturze szybkich wersji
Pentium II. Jednak w odroznieniu od nich Xeon ma zupelnie
na nowo zaprojektowana pamiec zewnetrzna cache. Procesor
o rozmiarach 512 kB lub 1MB bedzie w stanie bardzo szybko,
z zegarem 400 MHz, wymieniac z nia dane.
W odroznieniu od dotychczasowych procesorow Pentium II,
ktorych jedynie dwa egzemplarze moga wspolpracowac na jednej
plycie glownej komputera, Xeon pozwoli budowac wydajne
serwery wyposazone w cztery, a nawet wiecej procesorow.
Przedstawiajac swoj nowy produkt Intel spodziewa sie zdobyc
wieksze znaczenie na rynku serwerow sieci i stacji roboczych.
Zdaniem przedstawicieli firmy, w najblizszych dwu do czterech
latach udzial Intela na tym rynku ma osiagnac nawet 50
procent.
Xeon kosztuje w hurcie przy odbiorze tysiaca sztuk w wersji
400 MHz z 512 kB L2 cache 1124 dolarow, a wyposazony w
1MB pamieci cache az 2836 dolarow. Dostepny jest, jak zapewnia
producent, od zaraz. Wraz z nowym procesorem Intel przedstawil
dwa nowe zestawy ukladow scalonych, ktore uzywane beda
w plytach glownych komputerow wyposazonych w Xeona. Zestaw
440GX AGP znajdzie zastosowanie w systemach wyposazonych
w jeden lub dwa nowe procesory i posiadajacych maksymalnie
2 gigabajty pamieci RAM. Zestaw 450NX PCI umozliwi budowe
serwerow pracujacych z czterema procesorami. Systemy takie
beda mogly posiadac do 8GB RAM i wyposazone beda w 32-
i 64-bitowe szyny PCI. Wprowadzenie na rynek Xeona poprzedzily
informacje o odkryciu calej serii bledow w samym procesorze
oraz w obslugujacych go ukladach 450NX. Z tego powodu wieloprocesorowe
serwery oparte na tym zestawie dostepne beda na rynku dopiero
za kilka tygodni.
Wojciech Falecki
- ------------------------------------------------------
Modemowy kombajn
Tylko instrukcji (po polsku) brak
Modemy przesylajace dane z predkoscia 33,6 Kbps sa od dawna
standardem. Firmy probuja wiec skusic klientow, dodajac
do tych urzadzen rozmaite dodatki.
W modemie firmy Trust - producenta komputerowych akcesoriow
- - jest praktycznie wszystko, co przecietnemu uzytkownikowi
jest potrzebne: oprogramowanie, ktore zamienia modem w
automatyczna sekretarke czy maszyne faksowa oraz zestaw
niezbednych kabli - lacznie z niewielkim mikrofonem i sluchawkami.
Ceny modemow spadly na tyle, ze dzis prawie kazdy kto ma
peceta moze sobie na niego pozwolic. Popularnosc jaka cieszy
sie Internet spowodowala, ze sporo ludzi ma te urzadzenia.
Najwazniejszym ich parametrem jest predkosc z jaka moga
przesylac dane, od niej posrednio zalezy wysokosc rachunkow
jakie zaplacimy za korzystanie z Internetu. W przypadku
Communicatora firmy Trust, maksymalna predkosc wynosi 33,6
kbps.
Communicator poza standardowa dzis predkoscia cechuje kilka
funkcji, do ktorych dostep otrzymujemy po zainstalowaniu
dodatkowego oprogramowania o nazwie Super Voice. Znajdziemy
je w pudelku dostarczonym przez sprzedawce. Spelnia ono
kilka roznych funkcji. Pierwsza jest automatyczna sekretarka.
Do domu, troche bez sensu lepiej kupic osobne urzadzenie
dolaczane bezposrednio do telefonu. Co innego w niewielkiej
firmie, gdzie przyda sie mozliwosc stworzenia kilku skrzynek
glosowych, dzieki czemu kazdy z pracownikow moze miec swoja
"wlasna" automatyczna sekretarke. Dostep do niej chroniony
jest oczywiscie haslem.
Communicator moze rownoczesnie zastapic maszyny faksujace
i to dosc wyrafinowane. Faksy zapisywane sa na twardym
dysku, skad mozemy je wyswietlic na ekranie. Taki komputerowy
faks ma swoje wady i zalety. Na przyklad, aby wyslac dokument,
ktory nie zostal opracowany na komputerze, trzeba miec
skaner. Ten zamieni tekst lub rysunek znajdujacy sie na
papierze na plik komputerowy. Prosty faks wiekszosci firm
nie wystarcza. To niewielkie urzadzenie moze rowniez pelnic
funkcje faksu na zyczenie. Jest to dzialajaca 24 godziny
na dobe bezplatna informacja o firmie. Klient, po dodzwonieniu
sie do serwisu firmy, moze wybierac z klawiatury telefonu
interesujacy go dokument np. cennik uslug czy katalog produktow.
Po zaakceptowaniu wyboru jest on przesylany do jego maszyny
faksowej. Uslugi takie, choc stosunkowo tanie i dosc dlugo
juz stosowane w Stanach, w Polsce sa zupelnie nieznane.
Zupelnym juz dodatkiem, ale przydatnym, sa sluchawki i
mikrofon oraz kabel, ktory mozna podlaczyc do kazdego
portu szeregowego. Podczas testowania w warunkach bojowych,
czyli laczac sie z komputerami TP SA i Gazety, modem dzialal
bez zarzutu, nie zrywajac transmisji. Jedynym problemem
bylo wlasciwe ustawienie urzadzenia, tak, aby wspolpracowalo
z centrala telefoniczna do ktorej nalezy moj telefon. Bez
pomocy serwisu technicznego sprzedawcy modem zle wykrywal
tzw. dial tone - sygnal, po ktorym wykrecamy wlasciwy numer.
Wystarczylo jednak kilka magicznych polecen i wszystko
bylo w porzadku. Tradycyjnym mankamentem, wspolnym dla
wiekszosci sprzedawanych w Polsce produktow, jest brak
polskiej instrukcji obslugi. Pewnie sprzedawcy uwazaja,
ze koniecznie trzeba uczyc sie angielskiego.
Nazwa: Trust Communicator 33K6, zewnetrzny
Stanislaw M. Stanuch
Modem do testow dostarczyl: Commpol S.A, Krakow
- ------------------------------------------------------
Pogromca komorek
C-Guard 100 Cellular Fire Wall
Strefa telekomunikacyjnej ciszy - to nieco dziwnie okreslenie
moze zdobyc popularnosc za sprawa urzadzenia, ktore lada
chwila pojawi sie w zachodnich sklepach.
Mediolan. Na pas startowy koluje powoli samolot Lufthansy
udajacy sie do Frankfurtu. Na pokladzie trwa rutynowa krzatanina:
pasazerowie sadowia sie na fotelach, stewardessy roznosza
prase. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu komorkowego.
Konsternacja; nie dalej, jak kilka minut temu personel
pokladowy informowal o zakazie uzywania podrecznych urzadzen
elektronicznych. Jedna z siedzacych przy oknie kobiet nerwowo
grzebie w torebce, wyciaga aparat i... zaczyna rozmowe.
Natychmiast pojawia sie przy niej stewardessa i stanowczo
prosi o wylaczenie telefonu. Na prozno. Machajac reka,
pasazerka daje do zrozumienia, ze musi jeszcze chwile porozmawiac.
Zdumieni pasazerowie i bezradna stewardessa sluchaja w
milczeniu potoku wypowiadanych po wlosku slow. W koncu
kobieta milknie, chowa telefon i rzuca dziewczynie triumfujace
spojrzenie.
Dalsza czesc lotu przebiega juz bez zadnych incydentow.
I wydaje sie, ze tak bedzie do konca. Ale nie. Kiedy pasazerowie
schodza po trapie na plyte lotniska, do kobiety z komorka
podchodzi trzech policjantow. Bez ceregieli zaciagaja ja
do stojacego nieopodal gazika i odjezdzaja. Mozna sie tylko
domyslic, ze za pogawedke, jaka sobie uciela z pokladu
samolotu, przyjdzie jej slono zaplacic.
Ta historia zdarzyla sie we wrzesniu zeszlego roku. Przypomniala
mi pewien dokument, na jaki natknalem sie w Internecie
kilka miesiecy wczesniej. Zawieral fragment orzeczenia
komisji powolanej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu
pasazerskiego, ktory rozbil sie pod koniec 1996 r. Eksperci
ustalili, ze zawinil telefon komorkowy schowany w jednej
z walizek pozostawionych w luku bagazowym. Najprawdopodobniej
zadzwonil podczas podchodzenia do ladowania. Jego sygnal
zaklocil impulsy przesylane wiazka przechodzacych obok
przewodow prowadzacych do sterowek ogona. Te zaklocenia
wprowadzily w blad komputer pokladowy, ktory zaczal wydawac
niewlasciwe komendy. W efekcie samolot "wyladowal" kilkaset
metrow przed pasem startowym. Zginelo kilkanascie osob.
Najczesciej jednak komorki nie tyle pozbawiaja zycia, co
je zatruwaja. Oczywiscie wylacznie wtedy, gdy korzysta
sie z nich w niestosownym miejscu i czasie. Wiedza cos
o tym milosnicy teatru, kinomani, bywalcy muzeow, wykladow,
konferencji, koncertow, imprez sportowych, itp. Wszedzie
tam, gdzie korzystanie z telefonu komorkowego moze byc
niebezpieczne lub uciazliwe dla osob przebywajacych w poblizu,
najlepszym rozwiazaniem byloby zainstalowanie urzadzenia
wykrywajacego wlaczone komorki. Ba, ale czy taki aparat
w ogole istnieje? Okazuje sie, ze jest taki i lada dzien
trafi do sprzedazy. C-Guard 100 Cellular Fire Wall to niepozorne
pudeleczko (10x15x5 cm), potrafiace nie tylko wykrywac
wlaczone telefony komorkowe w promieniu do kilkudziesieciu
metrow, ale takze je obezwladniac. Emituje fale o czestotliwosci
pokrywajacej sygnal kontrolny wysylany ze stacji naziemnej
do telefonow dzialajacych w systemie GSM, PCS, NAMPS, TDMA
i CDMA. Na wyswietlaczach aparatow telefonii komorkowej,
a takze odbiornikow satelitarnych znajdujacych sie w jego
zasiegu pojawia sie komunikat "brak sieci".
- C-Guard potrafi stworzyc strefy telekomunikacyjnej ciszy
na obszarze od kilku do kilkuset metrow kwadratowych. Jego
"sile razenia" mozna regulowac pokretlem. Dzieki temu nadaje
sie zarowno do niewielkich gabinetow biurowych, jak i wielkich
sal koncertowych czy centrow konferencyjnych mieszczacych
nawet kilka tysiecy osob - twierdzi rzecznik Netline Technologies
Ltd, izraelskiej firmy produkujacej, to... No wlasnie,
co? Zagluszarke? - To cos wiecej niz zagluszarka - zapewnia
producent. - C-Guard daje sie zaprogramowac tak, by unieszkodliwial
wszystkie telefony oprocz jednego lub kilku wybranych numerow.
Taka wybiorczosc moze byc przydatna np. w szpitalach i
laboratoriach pomiarowych, gdzie generalnie nie powinno
sie uzywac przenosnych aparatow, ale gdzie jednoczesnie
czesc personelu rozrzuconego po calym budynku powinna pozostawac
ze soba w kontakcie.
Firma czeka na certyfikat dopuszczajacy stosowanie urzadzenia
na pokladach samolotow. - Nie powinno byc z tym problemow.
C-Guard emituje sygnaly o zbyt malej mocy, by mogly zaklocac
dzialanie aparatury pokladowej.
Jej rzecznik przyznal, ze zainteresowanie produktem jest
bardzo duze. - Naplywaja pierwsze zamowienia. Widac po
nich, ze C-Guard moze byc uzyteczny w najrozniejszych miejscach:
od baz wojskowych poczawszy, poprzez wiezienia, teatry,
filharmonie, szkoly, biblioteki, sale sadowe, restauracje,
na zakladach fryzjerskich, kosciolach i cmentarzach skonczywszy.
Wbrew pozorom, ulatwi on zycie samym posiadaczom komorek,
ktorzy nie beda musieli kazdorazowo wylaczac swego telefonu
wchodzac do samolotu czy sali kinowej.
Wiecej o urzadzeniu przeczytac mozna w Internecie na stronie
www.netline.co.il/cellular/default.htm
Artur Wlodarski
- ------------------------------------------------------
Czas na wybuch?
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
Produkty obslugujace internetowa telefonie VocalTeca i
Lucent Technologies beda wspolpracowac. Moze to byc przelom
na rynku, ktory wedlug angielskich analitykow zagraza tradycyjnym
firmom telekomunikacyjnym.
Brak wspolpracy miedzy rozwiazaniami roznych producentow
jest jednym z problemow utrudniajacych rozwoj telefonii
wykorzystujacej Internet. Zaden z operatorow nie chce wiazac
sie tylko z jednym dostawca sprzetu. Lucent i VocalTec
poinformowaly o wspolpracy na konferencji "Voice on the
Net" w Oslo. - Decyzja moze byc poczatkiem reakcji lancuchowej
- - uwaza Francois-Eric de Repentigny, analityk z "Frost
& Sullivan".
VocalTec jest pionierem technologii umozliwiajacych laczenie
przez Internet nawet osob nie posiadajacych komputerow.
Lucent Technologies wywodzi sie zas bezposrednio z firmy,
ktora urosla na wynalazku Bella - AT&T. Jest jednym z najwiekszych
producentow sprzetu telekomunikacyjnego na swiecie.
Produkty obu firm wykorzysta mloda spolka ITXC (Internet
Telephony eXchange Carrier - http://www.itxc.com). Chce
ona zarabiac umozliwiajac wspolprace miedzy firmami oferujacymi
telefonie IP. Aby polaczyc sie z Internetem za pomoca zwyklego
telefonu, trzeba skorzystac z uslug tzw. Internet Telephony
Service Provider - operatora telefonii internetowej. Korzystajac
z technologii takich firm jak VocelTec "wpusci" rozmowe
telefoniczna do Internetu. Po "drugiej stronie" Sieci,
w miejscu do ktorego dzwonimy, musi dzialac podobne przedsiebiorstwo,
ktore "wypusci" sygnal i wprowadzi go do tradycyjnej sieci
telefonicznej. Tylko naprawde duze firmy stac na inwestowanie
w takie "bramki" telefoniczne na calym swiecie. ITXC zamierza
umozliwiac wspolprace firmom mniejszym - bedzie kojarzyc
strony obslugujace polaczenia.
Oplata za rozmowe wykorzystujaca Internet nigdy nie bedzie
tylko kosztem rozmowy lokalnej, jak sie niektorym wydaje.
Swoja marze wezmie bowiem ITSP, ktory musi przeciez placic
za ruch w Internecie. Jakies pieniadze wpadna tez do kieszeni
firm takich jak ITXC. Ale i tak rozmowa bedzie znacznie
tansza niz w tradycyjnej telekomunikacji.
Analitycy spodziewaja sie, ze telefonia internetowa spotka
sie z duzym zainteresowaniem. Firma Analysys z Londynu,
zajmujaca sie rynkiem telekomunikacyjnym, podaje w opublikowanym
niedawno raporcie, ze 36 procent miedzynarodowych rozmow
w 2003 bedzie sie odbywalo za posrednictwem Internetu.
Nowy, liberalny rynek zwiazany z nimi jest zagrozeniem
dla tradycyjnych operatorow telefonicznych.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Badz jak siezniczka Nzinda
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Na srodku miasta jest agora. Z niej drogi wychodza na Brame
Tworzenia, Brame Imaginacji, Brame Doswiadczen. Za nimi
toczy sie wlasciwe zycie polskiego Miasta Kobiet.
Rozklad wszystkich najwazniejszych miejsc tej internetowej
strony pokazuje kolorowa mapa. Widac na niej starozytne
ruiny (grob Lwicy, krag grobowy itp.), zarysy murow, wreszcie
bramy. Te ostatnie prowadza do dziwnych miejsc. W jednym
z nich powstaje milosne opowiadanie (Brama Tworczosci).
Inne (Brama Doswiadczen) pelni role archiwum. Tu przechowywana
jest wiedza o dawnych dziejach. Na przyklad o czasach,
kiedy to "niebo oddzielilo sie od wody, a ziemie wypelnilo
zycie". Zgodnie z nazwa miasta, chodzi tu przede wszystkim
o historie rodzaju zenskiego. Sa tez budujace przyklady
z przeszlosci - np. historia afrykanskiej ksiezniczki o
milym dla ucha imieniu Nzinda Mbande Ngola.
Wolny czas mozna spedzac w miescie w rozny sposob. Na przyklad
- - czytajac przelozony na polski podrecznik Internetu. Albo:
wylawiajac przy pomocy dostepnych tu narzedzi co ciekawsze
kaski w Internecie. Dla bardziej uduchowionych jest poezja
Safony. Dla tych, ktorzy (ktore) chcieliby pielegnowac
instynkty macierzynskie - internetowa hodowla cyberkurczaka
Tamagotchi. Dla milosnikow pielegnowania nieco innych instynktow
i umiejetnosci - Ars Amandi Owidiusza.
Wstep do miasta jest wolny. Dla mezczyzn tez. Wszyscy moga
zwiedzac, osiedlac sie i "zyc w cyberwspolnocie bez przemocy,
dyskryminacji i wyzysku ekonomicznego". Ciekawe, czy potrafia.
http://miastokobiet.art.pl DoG
- ------------------------------------------------------
Ubieranie na ekranie
INTERNET. W czym mi do twarzy?
Czy ta sukienka w paski nie bedzie mnie pogrubiac? Jak
wygladalabym w tej bluzce? Odpowiedzi na te pytania bedzie
mozna znalezc juz niedlugo w wirtualnej przymierzalni.
Postacia, na ktorej bedzie mozna sprawdzic, co lezy, a
co pogrubia, bedzie prezentujacy sie na ekranie manekin.
Jego sylwetke i wymiary mozna dopasowac do wlasnych. Temu
ma sluzyc kwestionariusz, jaki klientki (rzecz dotyczyc
ma bowiem na poczatku glownie dziewczyn i kobiet w wieku
ok. 15 - 28 lat) wypelnia przy rejestrowaniu sie na stronie
WWW. Znajda sie tam m.in. pytania o karnacje skory, kolor
wlosow, wzrost, wage, a nawet o zainteresowania, upodobania
czy tryb zycia. Te ostatnie pytania nie odnosza sie juz
do manekinow, ale maja umozliwic dostarczanie klientkom
ofert przeznaczonych specjalnie dla nich, udzielanie porad
oraz wysylanie elektronicznych wydan pism wspolpracujacych
w ramach projektu. Za posrednictwem strony WWW klientki
beda mogly takze w internetowym sklepie kupic kreacje,
ktora im sie spodoba.
Program do wirtualnych przymiarek opracowala firma ModaCAD.
Podobne aplikacje robi juz od lat - tyle ze dotad byly
one przeznaczone glownie dla przemyslu odziezowego, sklepow,
firm szyjacych ubrania, projektantow mody itp. Filozofia
dzialania jest i w tym przypadku podobna: chodzi o to,
aby za pomoca jednego przycisniecia klawisza myszy zmieniac
na manekinie stroj, kolor ubrania, material, z ktorego
jest ono wykonane itp. W programie dostepnym na nowej stronie
zostana uzyte takze bazy z wzorami ubran, opracowane na
potrzeby "przemyslowych" wersji.
Firma ModaCAD zamierza przygotowac dwie wersje oprogramowania.
Pierwsza bedzie mozna sciagnac za darmo z Internetu, albo
kupic razem z pismem "Seventeen" (jego wydawcy wspolpracuja
z ModaCAD). Druga, rozszerzona, bedzie sprzedawana w sklepach
komputerowych. Cena jeszcze nie jest ustalona.
Firma zawarla w tej sprawie wiele strategicznych aliansow.
Jej glownym partnerem jest Intel. W ubieglym tygodniu dogadala
sie takze z potentatem w dziedzinie dystrybucji oprogramowania,
firma Cendant, a wczesniej z Levi's Jeans oraz z szeregiem
firm odziezowych szyjacych mlodziezowe kolekcje.
ModaCAD nie zamierza poprzestac na kobiecej modzie. Nastepny
krok to branza kosmetyczna, wyposazanie mieszkan itp. Programy
dedykowane wlasnie tym dziedzinom maja sie pojawic jeszcze
w tym roku.
Dorota Gut
Wiecej informacji na temat firmy:
http://www.modacad.com
- ------------------------------------------------------
Geologiczny test plci
Wyprawa do wnetrza planety
Historia naszej planety, powstawanie gor, kanionow, dolin,
mineraly, ktore sa pod ziemia itd. - wszystko to moze byc
fascynujace, zwlaszcza kiedy jest podane w atrakcyjnej
formie.
"Ziemia". Wyprawa do wnetrza planety" to czwarte, po encyklopedii
kotow, ptakow i dinozaurow multimedialne wydawnictwo Optimusa
Pascala z cyklu "Nowe horyzonty".
Na jednej plytce CD-ROM zmiescilo sie 600 ilustracji, 13
krotkich filmow wideo, 50 komputerowych animacji i ponad
40 tysiecy slow. Wszystko to opowiada o naszej planecie,
jej historii i wspolczesnosci.
Jak w poprzednich encyklopediach Optimusa tak i tu obsluga
programu przypomina spacer po muzeum. Tym razem jest to
muzeum geologiczne. Trafic mozna do jednej z czterech podstawowych
hal: Wnetrze ziemi, Powierzchnia ziemi, Gornictwo i Galeria.
W pierwszej z nich mozna dowiedziec sie miedzy innymi sporo
o wulkanach. Cztery filmy wideo ilustruja erupcje lawy.
Kazdy z filmow jest komentowany przez lektora i o kazdym
z tych zjawisk mozna dowiedziec sie wiecej czytajac kilkunastozdaniowe
objasnienia. Jednak najbardziej fascynujaca jest mozliwosc
zbudowania wlasnego wulkanu. Ustala sie warunki wstepne:
objetosc wulkanu, lepkosc magmy, zawartosc gazow i uruchamia
komputerowa animacje, ktora komentowana jest przez eksperta.
Podobnie w tej sali muzeum potraktowano zjawisko trzesien
ziemi. Dowiadujemy sie jak powstaja, jak wygladaja (filmy
wideo) i w koncu sami mozemy zrujnowac malutkie miasteczko
korzystajac z prostego symulatora.
Najwieksza czesc ogolnej wiedzy o aktywnosci geologicznej
naszej planety czerpiemy w tej sali z planszy Aktywnosc
Ziemi. Przedstawia ona mape naszej planety z najbardziej
aktywnymi wulkanami, obszarami o wzmozonej aktywnosci sejsmicznej,
granicami plyt litosfery itp.
Druga duza "sala" w muzeum jest ta poswiecona powierzchni
naszej planety. Tutaj ogladnac mozna trwajaca spora chwile
komputerowa prezentacje objasniajaca narodziny Ziemi oraz
dowiedziec sie czegos wiecej o gorach, wzgorzach, kanionach,
dolinach, wybrzezach.
Dwie pozostale sale moglyby byc testem na wlasciwa identyfikacje
siebie jako kobiety lub mezczyzny. Galerie wybiora z pewnoscia
kobiety. Jest ona bowiem wypelniona w duzym stopniu kamieniami
szlachetnymi. Zdjecia oszlifowanych i nieoszlifowanych
najslynniejszych diamentow swiata robia wrazenie. Tekst
mowi o ich fascynujacej historii. Czasami mozna tu naturalnie
zamiast diamentu spotkac tez kawalek jakiegos boksytu,
no, ale ostatecznie aby docenic piekno diamentu trzeba
popatrzec na jakies brunatne szkaradztwo.
Ostatnia duza sala jest Gornictwo. Cos dla prawdziwych
mezczyzn. Dowiemy sie jak szuka sie zloz mineralow (glownie
zdjecia satelitarne), jak sie zaklada kopalnie, jak one
wygladaja i jakich maszyn tam sie uzywa teraz i jak bylo
dawniej.
Calosc to perfekcyjnie zrobiona i chyba najciekawsza encyklopedia
Optimusa.
Producent i dystrybutor: Optimus Pascal Multimedia S.A.,
tel. (033) 117571. Wymagania sprzetowe: 486DX33, 8 MB RAM,
CD-ROM o podwojnej predkosci, SVGA, Windows 3.11 lub nowsze.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bez fajerwerkow
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Strony internetowe nie musza kojarzyc sie osobom niewidomym
z czyms dla nich niedostepnym. Zalezy to w duzej mierze
od tworcow internetowych przegladarek. Wlasnie z mysla
o nich powstal niedawno zbior zalecen - WAI User Agent.
Zalecenia opracowalo World Wide Web Consortium, organizacja
skupiajaca w swoich szeregach firmy i instytucje zainteresowane
rozwojem Internetu. Wsrod spraw, ktorym poswieca ono szczegolnie
duzo uwagi, jest wlasnie dostepnosc stron WWW dla osob
pozbawionych wzroku i sluchu. Temu sluzy realizowany program
Web Accessibility Initiative (WAI).
Opublikowany wlasnie dokument, WAI User Agent. Definiuje
on warunki stawiane programistom tworzacym internetowe
przegladarki oraz wzbogacajacym je o multimedialne mozliwosci.
Zalecenia te odnosza sie do jezyka HTML 4.0 oraz systemu
prezentacji dokumentow Cascading Style Sheets.
Tekst zawiera szczegolowe rozwiniecie paru podstawowych
zalecen, ktore moglyby znacznie ulatwic zycie ludziom pozbawionym
wzroku czy sluchu. Pierwsze wymaganie - to pozwolic uzytkownikowi
na zmiane wygladu wyswietlanych dokumentow. A wiec np.
na wprowadzenie wiekszych czcionek (ta opcja moglaby pomoc
osobom niedowidzacym), okreslonej kombinacji kolorow na
stronie itp. Kolejne mowi o alternatywnych sposobach prezentowania
informacji, a wiec np. o podawaniu transkrypcji zapisu
wideo czy plikow dzwiekowych (aby nieslyszacy tez mieli
do nich dostep), opisywaniu zamieszczonych obrazkow i grafiki
itp.
Nastepny problem to nawigacja miedzy dokumentami. Moga
ja utrudniac np. grupujace teksty ramki, wyroznione jedynie
podswietleniem (a wiec calkowicie dla nich niewidoczne)
odnosniki do innych stron itp. Wedlug autorow dokumentu,
przegladarka powinna dawac mozliwosc nawigacji miedzy tymi
"podwodnymi rafami" takze bez pomocy myszy, jedynie z klawiatury.
Przegladarka powinna tez wedlug nich dostarczac narzedzi
ulatwiajacych zrozumienie struktury kazdego dokumentu -
np. szybkiego wyluskania zasadniczej tresci, oddzielenia
jej od kontekstu tworzonego przez umieszczone obok dodatkowe
informacje, spisy, komendy, reklamy itp.
Wreszcie ostatnia rzecz to ulatwienie wspolpracy przegladarki
z programami czyniacymi dokumenty bardziej dostepne, w
rodzaju aplikacji do syntezy mowy, zamieniajacych tresc
dokumentu na plynacy z glosnika czytany tekst.
Pelna wersje zalecen WAI User Agent mozna znalezc pod adresem:
http://www.w3.org/TR/WD-WAI-USERAGENT/
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zostan obrzydliwie bogaty
Internetowe gieldy
Przez ostatnie kilka tygodni, poprzez Internet, inwestowalem
w Polsce i zagranica. Jest to wspaniala i wciagajaca zabawa.
Choc operowalem 50 tys. zlotych i 500 tys. dolarow, jednego
mi brakowalo, prawdziwych zyskow.
Wszystko zaczelo sie typowo: przegladajac Internet natknalem
sie na Virtual Stock Exchange (http://www.virtualstockexchange.com)
- - symulator gry na gieldzie.
Kazdy, kto sie na nim zarejestruje otrzymuje 500 tys. dolarow
- - niestety wirtualnych. Poniewaz jest to amerykanski serwer,
dlatego mozna za nie "kupic" akcje firm, ktore sa na jednej
z trzech gield w tym kraju. Nazwy firm, ich parametry finansowe,
ceny akcji i notowania sa prawdziwe - w przeciwienstwie
do pieniedzy jakimi za nie placisz oraz zyskow lub strat
jakie ponosisz. Zanim kupisz akcje, mozesz obejrzec caly
bank danych dotyczacy danej firmy.
Poniewaz nie mam doswiadczenia w grze na gieldzie, jesli
nie liczyc zakupu akcji Banku Slaskiego, ktore to kupil
chyba kazdy Polak, postanowilem troche sie poduczyc. Na
serwerze sa objasnienia wszystkich podstawowych zagadnien
zwiazanych z dzialalnoscia gieldy. Z glowa nabita definicjami
siegnalem jeszcze do przewodnika, gdzie wyjasniono mi jakie
sa strategie inwestowania. No i kupilem akcje.
Nie tylko dla studentow
Virtual Exchange Server stworzyli w 1997 roku absolwenci
uniwersytetow Cornell i Stanford i przeznaczony byl poczatkowo
tylko dla studentow uczelni ekonomicznych. Dzis jest dostepny
dla kazdego. Jest jednak roznica w uzywaniu go przez tzw.
zwyklych internautow a studentow. Tym ostatnim towarzyszy
nauczyciel, ktory zadaje im pytania np. jak zarobic co
najmniej 10 proc. na akcjach branzy chemicznej. W kazdej
chwili moze podejrzec portfel ucznia, przeslac mu rade,
pomoc itp.
Polacy nie gorsi
VSE jest ciekawy i niewatpliwie wart sprobowania. Jednak
o wiele lepiej robic to na wlasnym podworku - polskiej
gieldzie - na poczatek wirtualnej. Jest taka w sieci Onet.
Optimus Stock Exchange (http://www.onet.pl/gra) to podobnie
jak jej amerykanski odpowiednik zabawa gieldowa. Po zarejestrowaniu
sie, otrzymujesz 50 tys. zlotych, ktore mozna inwestowac
w dowolne z akcji wystepujacych na warszawskiej gieldzie.
Ulatwia to specjalnie stworzony system. Zlecenia mozna
skladac do godziny 11:30. Pomocnym narzedziem jest historia
transakcji, wartosc portfela, ilosc pieniedzy jakie mamy
do dyspozycji. Dla inwestora najwazniejsze sa jednak dane
finansowe firm. Programisci przewidzieli i to. Kazde przedsiebiorstwo
wystepujace na gieldzie mozna obejrzec pod katem roznych
wskaznikow, zapoznac sie z historia jej notowan itp.
W sumie swietna zabawa. Mozna tez porownac swoje wyniki
z osiagnieciami innych graczy, a jest ich ponad 10 tys.!
Jesli zalozyc, ze czesc z tych osob rzeczywiscie gra na
gieldzie, to wlasciciele serwisu maja dobry podglad reakcji
rynku!
Szkoda, ze OSE nie ma tak bogatej dokumentacji jak jego
amerykanski odpowiednik. Szkoda tez, ze nie ma mozliwosci
urzadzania gier gieldowych dla studentow.
Jednym z motto, ktore znalazlem na amerykanskim serwerze
brzmi: Invest Your Time Before You Invest Your Money, Test
Your Strategy Before You Risk Your Money. (Zainwestuj swoj
czas, zanim zainwestujesz swoje pieniadze, przetestuj swoja
strategie zanim zaryzykujesz swoje pieniadze). Powinno
to chyba przekonac kazdego chocby do sprobowania swoich
sil, zanim zechce rzucic sie w wir prawdziwej gieldy. Mnie
przekonalo.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Siec dla inwestora
WWW. Nie dla fundamentalistow
Internet staje sie coraz potezniejszym narzedziem w rekach
osob inwestujacych na warszawskiej gieldzie. Ale lepiej
jeszcze nie ryzykowac opierajac sie tylko na informacjach
dostarczanych przez strony WWW.
Kupowanie plyt, samochodow, ksiazek i dostep do informacji
finansowych - to najdynamiczniej rozwijajace sie zastosowania
WWW. Wszystkie informacje o amerykanskich spolkach gieldowych
sa w Sieci. Gdy ktos zaplaci, moze zyskac nawet dostep
do analiz finansowych.
Bez komunikatow
W Polsce sytuacja inwestora korzystajacego z WWW stopniowo
sie poprawia. Ale nadal ma on dostep do niewielu tzw. fundamentalnych
informacji dotyczacych spolek. Chodzi o wszelkie dane finansowe
czy raporty o rynku np. na temat zmian popytu na towary,
ktore produkuja czy zwiazane z nimi prognozy.
Sytuacje nieco poprawil w ostatnich tygodniach debiut wersji
WWW "Tygodnika Finansowego" (http://www.invest.com.pl)
wydawanego przez krakowska firme Media&Invest. Mozna na
niej znalezc podsumowanie kolejnych gieldowych tygodni:
najwazniejsze informacje, rekomendacje akcji, omowienie
trendow i komentarze. Pismo rozsylane od konca 1996 roku
za pomoca poczty elektronicznej ma juz prawie 3 tysiace
subskrybentow. Nie aspiruje do konkurencji z dziennikami
- - daje raczej zestaw najwazniejszych tygodniowych informacji.
Sila wydania WWW jest archiwum. Za jego pomoca inwestor
zastanawiajacy sie nad zakupem konkretnych akcji moze np.
dowiedziec sie, czy analitycy rekomendowali ostatnio ich
zakup. Podaje nazwe papieru i otrzymuje liste numerow,
w ktorych sie pojawial - razem z fragmentami tekstow dotyczacych
spolki. Nie mozna wyszukiwac wszystkich informacji ze spolek,
bo tygodnik ich nie publikuje. Ale uwaga - szukajac spolki
lepiej nie zastrzegac opcji "uwzgledniaj wielkosc liter".
Poza tym numery archiwalne ulozone sa w kolejnosci chronologicznej,
a powinny - odwrotnej. Pozyteczna czescia serwisu sa laczniki
do ciekawych miejsc o podobnym temacie. Podzielone sa na
czesc dotyczaca polskiej gieldy, gield na swiecie, adresy
notowanych spolek i funduszy inwestycyjnych.
Codziennie
Kopalnia wiedzy sa strony WWW specjalistycznego dziennika
"Parkiet" (www.parkiet.com.pl). Informacje pojawiaja sie
tu nawet wczesniej niz w papierowym wydaniu. Niestety gazeta
wprowadzila ochrone dostepu do swoich zasobow haslem, co
jest jednym z lepszych pomyslow na odstraszenie uzytkownikow.
Od informacji fundamentalnych, poza wynikami finansowymi,
duzo latwiej znalezc tzw. informacje do analizy technicznej.
Wykorzystuje sie je do prognozowania zmian kursow na podstawie
historii notowan. Jest dosyc duzo miejsc, w ktorych mozna
znalezc aktualne kursy. Swoje strony na biezaco aktualizuje
chocby sama gielda (www.gpw.com.pl). Tu jest tez cala masa
informacji o dzialaniu polskiego rynku kapitalowego i lista
spolek z adresami URL. Nie wszystkie namiary w Internecie
sa tu zalaczone, ale jesli ktoregos nie ma, to jest to
tylko wina spolki.
Jednym z najstarszych zrodel informacji gieldowych w polskim
WWW jest serwis Yogi (http://yogi.ippt.gov.pl/gielda/gielda.html).
To niezbedna pozycja wsrod "bookmarkow" inwestora. Oprocz
wynikow sa tu notowania funduszy powierniczych, ceny zlota,
walut i liczne laczniki do stron z calego swiata. Yogi
sa to proste, wrecz archaicznie skonstruowane strony ale
przez to bardzo szybkie. Ich przeciwienstwem pod wzgledem
zaawansowania technologi HTML jest bardzo dobry Olimp (httt://www.olimp.com.pl).
Serwis tworzy gliwicka firma Olimp Multimedia wspolnie
z Domem Maklerskim Instalexport. Dostarcza on m.in. informacje
agencji Reuters. Mozna tu wyswietlac wykresy spolek, ich
wyniki finansowe. Serwis udostepnia tez pliki danych do
programow do analizy technicznej. Na stronach Olimpu wykorzystywane
sa nowoczesne narzedzia do tworzenia stron WWW i ich obsluga
jest bardzo wygodna. Coraz lepszym zrodlem informacji sa
strony samych spolek. Ale z nimi roznie bywa. Pojedyncze
publikuja na biezaco swoje raporty, ale nie wszystkie sa
w tym konsekwentne. Kredyt Bank PBI np. publikuje jako
"nowy" swoj miesiecznik z kwietnia, a Exbud np. nie podaje
dat przy newsach.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Skok na inne biurka
FIRMY. Microsoft inzynierow
Zamiast "wszedzie Windows", w tej firmie mowi sie "wszystko
jest zaprojektowane". Ona rowniez zarabia na coraz wiekszych
mozliwosciach pecetow. Nia takze interesuja sie wladze
antymonopolowe. Chodzi o Autodesk, piatego producenta oprogramowania
na swiecie.
Firma znana jest dzieki AutoCADowi, ktory jest standardem
jesli chodzi o programy do projektowania na pecety. Autodesk
stara sie jednak zdobywac nowe rynki zbytu, poniewaz nie
chce byc uzalezniony od sprzedazy jednego produktu.
Nalezacy do Autodesku Kinetix robi oprogramowanie uzywane
do tworzenia efektow trojwymiarowych np. w grach. Wedlug
firmy, przy pracy nad trzema z czterech nowoczesnych gier
uzywa sie 3D Studio.
Udzial AutoCAD-a w sprzedazy firmy spadl w ostatnich latach
z 90 do 70 procent. Nie znaczy to, ze firma nie widzi dla
niego rynku. - Nadal najwieksza konkurencja jest dla nas
olowek - mowi Bartz. Wierzy jednak, ze programu beda nie
tylko uzywac inzynierowie. - Projekty komputerowe wychodza
juz z pokoi inzynierow i zaczynaja pomagac w podejmowaniu
decycji w sprzedazy i marketingu - mowi Bartz. Jest to
mozliwe, gdy do programow CAD dodaje sie np. informacje
nie zwiazane z rysunkami tworzac np. model fabryki.
Wedlug analitykow z firmy Cambashi liczba osob uzywajacych
projekty jest ponadtrzydziestokrotnie wieksza od liczby
ich tworcow.
Zalozona w 1982 roku firma od jakis pieciu lat jest na
zakupach - rosnie kupujac mniejsze przesiebiorstwa z branzy.
Kupila juz trzy. Poza nimi, w lutym tego roku zainwestowala
w producenta programow do zarzadzania obiegiem dokumentow
Motiva, a w maju zdecydowala sie za 68 mln przejac firme
Genius. To niemiecki producent specjalistycznego oprogramowania
do projektowania ukladow mechanicznych. Autodesk wlaczy
jego programy do swojej oferty. Z tej branzy pochodzi jedna
trzecia przychodow firmy.
Analitycy lubia Autodesk. Hambrecht & Quist uwaza, ze ma
ona szanse wzrosnac w tym roku o 20 procent, a w nastepnym
- - o 25 proc. Firma spelnia te nadzieje z nawiazka. W ostatnim
kwartale zwiekszyla sprzedaz do 187 mln dolarow, o ponad
50 procent w porownaniu z zeszlym rokiem. Zysk firmy wyniosl
27 mln dolarow, podczas gdy rok temu miala ona 53 mln straty.
Nie wynikala ona jednak ze slabej kondycji, lecz z kosztow
przejecia firmy Softdesk.
Na pierwsze strony gazet trafil ostatnio konflikt amerykanskiego
rzadu z Microsoftem. Tymczasem w branzy komputerowej funkcjonuje
wiecej monopolistow. Wladze amerykanskie sprawdzaja, czy
w takiej sytuacji nie jest Autodesk. Firma ma 21 procent
udzialu w rynku CAD, w tym ponad 70 procent jesli chodzi
o programy tego typu na pecety.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Amigowy przeboj roku
GRA. Genetic Species
Genetic Species to najpewniejszy kandydat do miana amigowej
gry roku 1998, nie tylko ze wzgledu na jakosc gry, ale
rowniez i na to, ze najdoskonalej oddaje ona ducha amigowej
spolecznosci.
Amigowi gracze dostaja w tym roku do rak konwersje kilku
popularnych gier znanych z rynku pecetowego (np. powrot
do Amigi zapowiedziala firma Bitmap Brothers, ktora ma
wydac swoja strategiczna gre "Z"). W 1995 roku wszystkie
powazne firmy opuscily jednak amigowy rynek - jak sie zdawalo,
na zawsze. Nikt nie wierzyl w to, zeby Amiga kiedykolwiek
mogla odzyskac dawna swietnosc. Poza, oczywiscie, samymi
amigowcami. Trojka Dunczykow wlasnie wtedy zaczela pisac
"Genetic Species".
Marzenia Dunczykow
Zaczeli prace od napisania bardzo szybkiej procedury przetwarzania
grafiki 3D. Wszyscy wtedy marzylismy o trojwymiarowych
strzelankach, znanych z pecetow i konsol do gier. Na amigowego
"Dooma" i "Quake'a" mielismy czekac jeszcze dobre dwa lata,
a najlepsza amigowa trojwymiarowka - "Killing Grounds"
firmy Team 17 - skazona byla ograniczeniami, wynikajacymi
z rozpaczliwej proby dopasowania jej do mozliwosci sprzetowych
nierozbudowanej Amigi 1200 (czyli procesor 68020, 2 mega
RAM, brak CD-ROM).
Marzeniem Dunczykow bylo napisanie gry, ktora wreszcie
obudzi lwa drzemiacego w rozbudowanych Amigach. Ich marzenie
zaczelo sie urzeczywistniac dzieki podpisaniu pod koniec
1996 roku umowy z komercyjna firma Vulcan, ktora zaryzykowala
zainwestowanie w "Genetic Species" pieniedzy niezbednych
na rozruch projektu.
Reszta przebiegla wedlug najpiekniejszych amigowych tradycji.
Gra korzysta z procedur obslugi grafiki i dzwieku RTG i
AHI, pozwalajacych na korzystanie z mozliwosci kart, jakich
jeszcze nawet nie wyprodukowano. Procedury te, jak wiadomo,
napisali sami amigowcy dla amigowcow, bez komercyjnych
intencji. Przekladem gry na inne jezyki zajela sie zas
niekomercyjna Amiga Translators Organization, dzieki czemu
gracz ma do wyboru nie tylko jezyki takie, jak polski czy
slowacki, ale moze nawet wybrac miedzy serbskim i chorwackim
wariantem serbochorwackiego, albo brazylijskim i europejskim
wariantem portugalskiego...
Duch w pancerzu
Na pierwszy rzut oka, "Genetic Species" to jeszcze jedna
trojwymiarowa jatka: biegasz po korytarzach i strzelasz
do wszystkiego, co sie rusza. Grajac w ten sposob zginiesz
jednak po kilku minutach. Nowosc polega na tym, ze w tej
grze w ogole nie ma tradycyjnej postaci glownego bohatera.
Akcja dzieje sie na poczatku XXIII wieku, kiedy calym swiatem
rzadza bezwzgledne korporacje, toczace ze soba wieczna
wojne. Gracz nalezy do miedzynarodowego, podziemnego ruchu
oporu, starajacego sie wykorzystac te wojne do przyspieszenia
ostatecznego krachu systemu wielkich korporacji (wymarzona
rola dla amigowca!).
Ruchowi oporu udalo sie umiescic w roznych kluczowych obiektach
zdalnie sterowane sondy, tzw. bioshiftery. Za ich pomoca
mozna na odleglosc opanowac umysl dowolnego robota lub
cyborga.
Jest rok 2206. W ksiezycowej bazie korporacji Cantex wywiad
ruchu oporu zaobserwowal walki przewyzszajace swym natezeniem
wszystko, co dotad dzialo sie podczas wojny. Przywodcy
podziemia podejmuja decyzje o przejsciu z obrony do ataku.
W tym momencie zaczyna sie gra. Jestes hackerem dzialajacym
dla ruchu oporu, ktory ze swojego komputera kieruje postacia
przechwycona przez bioshifter. Najpierw jest nia jeden
z ochroniarzy na pokladzie zaladunkowym stacji. Jego dwaj
koledzy szybko zauwazyli, ze z nim - czyli juz w zasadzie
z toba - jest cos nie tak. Najlepiej strzel jako pierwszy,
zanim oni zdaza to zrobic.
Masz teraz chwile spokoju, wiec dobrze zastanow sie, co
teraz zrobisz. Kazda postac w polu widzenia to potencjalny
wrog, ale i nowa potencjalna cielesna powloka dla bioshiftera.
Wkrotce zas bedziesz miec do czynienia m.in. z dobrze uzbrojonymi
cyborgami patrolowymi (cyberscout) czy oficerami ochrony.
W ciele zwyklego ochroniarza nie pokonasz ich w otwartej
walce. Lepiej zaczaic sie w mrocznym zaulku i przejac kontrole
nad mozgiem rezydujacym w lepszej powloce...
Przemierzajac korytarze bazy Cantex - od windy do windy,
od ciala do ciala - powoli odkrywasz, ze to, co sie tu
wydarzylo, rzeczywiscie przewyzsza swoja potwornoscia wszystkie
dotychczasowe zniszczenia wojenne. Nie bede jednak zdradzal
dalszej akcji, zeby nie psuc graczom przyjemnosci.
Quake czy Genetic?
Zaczynajac prace nad gra, autorzy nie przypuszczali, ze
nim ja zdaza ukonczyc, na rynek amigowy stopniowo zaczna
wracac duze firmy. Okazalo sie jednak, ze premiera "Genetic
Species" zbiegla sie w czasie z premiera amigowej konwersji
"Quake". Obie gry kosztuja prawie tyle samo ("Genetic"
- - 160 zlotych, "Quake" - 180 zlotych). Amigowy gracz staje
wiec przed trudnym wyborem.
"Genetic Species" mozna polecic posiadaczom slabszych konfiguracji
sprzetowych. Grac sie daje juz od procesorow 030 i ukladow
AGA (na "Quake'a" nie wystarczaja na dobra sprawe nawet
slabsze procesory 040). Engine 3D zawdziecza swoja szybkosc
kilku uproszczeniom, do ktorych najwazniejsza jest jego
"plaskosc": w grze nie ma elementow takich, jak schody,
galeryjki, przepascie. Cala akcja rozgrywa sie w ciasnych
korytarzach kolejnych stacji gorniczych.
Trzeba jednak przyznac, ze scenariusz tak dobrze potrafi
wykorzystac te ograniczenia, ze wlasciwie sie ich nie odczuwa.
Od strony czysto fabularnej, scenariusz "Genetic Species"
dalece przewyzsza przecietne pecetowe strzelanki: to wlasciwie
cos w rodzaju rozbudowanej opowiesci cyberpunkowej. Gracz
nie wciela sie w tu w jakiegos tam demona, jak w "Quake'u",
tylko w hackera z przyszlosci, siedzacego tak jak i gracz
przed ekranem komputera. Identyfikacja z postacia jest
niemal idealna, gra wciaga duzo bardziej od wszystkich
"Doomow" i "Quakow" razem wzietych.
"Genetic" goruje wiec nad "Quakiem" scenariuszem, ale jesli
chodzi o efekty 3D i jakosc grafiki - trzeba oddac pierwszenstwo
pecetowej konwersji. Obie gry maja sie wiec do siebie mniej
wiecej tak, jak "Pulp fiction" do "Dnia niepodleglosci".
Ja osobiscie wybralbym "Genetic Species", nie tylko dlatego,
ze lubie Tarantino, ale rowniez dlatego, ze ta gra ogniskuje
w sobie wszystko, co najlepsze w srodowisku amigowym: niekomercyjna
radosc swobodnego tworzenia.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Dreamcast dostanie Windows
W koncu wiadomo cos wiecej o nowej konsoli Segi. Nastepca
Saturna bedzie nazywac sie Dreamcast. Mozgiem konsoli bedzie
128-bitowy procesor RISC SH4 firmy Hitachi. Niezwykle wazne
w kazdej konsoli uklady graficzne sa wspolnym pomyslem
NEC'a i VideoLogic, kosc odpowiadajaca za dzwiek stereofoniczny
3D dostarczy oczywiscie Yamaha.
Ale najwieksza niespodzianka jest to, ze dostawca systemu
operacyjnego dla konsoli bedzie nie kto inny, tylko Microsoft.
Bedzie to specjalna wersja Windows CE, obslugujaca DirectX.
Z tego rozwiazania najbardziej uciesza sie producenci gier,
ktorym latwiej bedzie opracowywac wersje dla peceta i nowej
konsoli.
Nieznana jest cena nowej zabawki. Dreamcast pojawi sie
w listopadzie w Japonii i z "drobnym" (co najmniej 8 miesiecy)
opoznieniem trafi do sklepow w Europie i Stanach.
MK
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 27/98
7 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Czyj Explorer?
Piraci na duza skale
Target za darmo
Commerzbank w objeciach NT
USA. Za co odpowiada ISP
Darmowe uslugi i serwisy
Siec zmieni przemysl muzyczny
Nastolatki pytaja przez Internet
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Pomysl o przyszlosci
Zaprezentuj sie
USA. Jak chronic swoje dane
SPRZET. Premiery drukarek
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
USB. Nowe technologie
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Modemowy kombajn
Pogromca komorek
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Ubieranie na ekranie
Geologiczny test plci
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Internetowe gieldy
Siec dla inwestora
FIRMY. Microsoft inzynierow
GRY. Genetic Species
Dreamcast dostanie Windows
========================================================================
Czyj Explorer?
Klopoty z nazwa przegladarki Microsoftu
Z czym Wam sie kojarzy Internet Explorer? Z Microsoftem? Tak, ale to nie do konca
prawda. Nazwa Explorer nie nalezy bowiem do Microsoftu.
Przynajmniej na razie.
Internet Ex-plorer, ktory stal sie przyczyna konfliktu
miedzy Departamentem Sprawiedliwosci USA a Microsoftem
tak naprawde nie jest jeszcze wlasnoscia Microsoftu. Fi-rma
Billa Gatesa nie ma prawa do nazwy Internet Explorer, gdyz
ta zostala zastrzezona przez nie istniejaca juz firme SyNet
Inc. z Downers Grove w stanie Illinois. Wlasciciel firmy
Dhiren Rana twierdzil, ze to on pierwszy zaczal uzywac
nazwy Explorer w 1994 r. i to jemu sie ona nalezy. Mimo
protestow Microsoftu w maju amerykanski Urzad Patentowy
zarejestrowal nazwe Internet Explorer jako znak handlowy
nalezacy do SyNet. Co wiecej, w srode w Chicago rozpoczal
sie proces z powodztwa cywilnego przeciw Microsoftowi o
bezprawne wykorzystywanie zastrzezonego znaku handlowego.
Do ostatniej chwili prawnicy Microsoftu probowali uniknac
tej rozprawy, ale nie udalo im sie tego osiagnac.
Jednak juz w czwartek Microsoft zdolal wyciszyc sprawe
- - za 5 mln dolarow. Poczatkowo proponowal 75 tys. dolarow,
ale ta propozycja zostala przez Rane odrzucona. Zdaniem
ekspertow samo usuniecie tych fragmentow kodu, ktore wyswietlaja
na ekranie Windows nazwe Internet Explorer kosztowaloby
Microsoft ok. 30 mln dolarow. Poza tym trzeba pamietac
ile pieniedzy firma wydala na reklame przegladarki.
Potyczka Microsoftu i SyNetu przypominala historie Dawida
i Goliata. 40-letni brytyjski imigrant Dhiren Rana zalozyl
SyNet w 1994 r. Firma sprzedawala dostep do Internetu w
okolicach Chicago. Wraz z usluga Rana dostarczal swoim
klientom przegladarke do stron WWW o nazwie Internet Explorer.
- Roslismy jak na drozdzach, zyski tez - wspomina z duma
Rana. - Bylismy jednym z najmodniejszych dostawcow Internetu
w rejonie Chicago.
W 1997 firma miala juz 21 pracownikow. Jak wspomina Kurt
Bressner, burmistrz Downers Grove, SyNet "wyprzedzala wszystkich
pod wzgledem technologicznym. Jako jeden z pierwszych dostawcow
oferowala np. dostep przez darmowy numer 0-800...". Wladze
Downers Grove rowniez korzystaly z uslug SyNet. - Ale pewnego
dnia ekrany komputerow w Downers Grove pociemnialy - wspomina
Bressner.
SyNet oglosila bankructwo, po czesci z powodu rosnacych
kosztow prawnych - od 1995 r. Rana procesowal sie bowiem
z Microsoftem o bezprawne wykorzystywanie przez firme Gatesa
nazwy Internet Explorer. Odmowil zawarcia ugody, za ktora
Microsoft zaproponowal mu 75 tys. dolarow. Wowczas bylo
to dokladnie tyle, ile byl winien prawnikom. Dlugi SyNet
wynosza teraz prawie 2 mln dolarow.
Rana nie uczestniczyl juz w rozmowach z Microsoftem. Z
braku pieniedzy zatrudnil sie jako konsultant u konkurencji
Microsoftu - w firmie Netscape Communications. Zreszta
o wiele bardziej obchodzi go teraz los piecioletniej coreczki
Suhani, u ktorej w zeszlym roku wykryto bialaczke. Stalo
sie to kilka dni po tym, jak Rana stracil firme.
Microsoft caly czas zaprzeczal jakoby ukradl nazwe Explorera.
Prawnicy firmy uwazaja, ze jest to powszechna nazwa, ktorej
nie mozna zastrzec. - To tak jakby Coca-Cola chciala zastrzec
nazwe "cola" - mowia. Na potwierdzenie swojej teorii Microsoft
przytacza kilka przykladow wykorzystania tej nazwy przez
innych. Ale 28 maja urzad patentowy zdecydowal o zastrzezeniu
nazwy. - Trzeba bedzie niezle sie naglowic, zeby podwazyc
te decyzje - mowila wkrotce potem Jessie Marshall z urzedu
patentowego. - Nie zamierzamy stosowac wobec nikogo taryfy
ulgowej. Nawet wobec takiego giganta jak Microsoft.
Pani Marshall przyznaje, ze kiedy wplynelo podanie o zastrzezenie
nazwy "Internet Explorer" wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
- - Stwierdzilismy wowczas: milo, ze od czasu do czasu Dawidowi
udaje sie wygrac z Goliatem - wspomina pani Marshall. Tymczasem
Microsoft zawarlszy ugode z SyNetem znalazl sie w dziwnej
sytuacji - oczywiscie bedzie chcial zastrzec nazwe, ale
jeszcze kilka dni temu argumentowal przeciez, ze nie mozna
tego zrobic! Teraz dowolna firma moze przyjac argumentacje
Microsoftu, ze "Internet Explorer" to nie nazwa wlasna
i nie dopuscic do tego, by imperium Billa Gatesa stalo
sie jej wlascicielem. Zdaniem prawnikow Microsoft na pewno
zmieni taktyke - jesli jego prosba o rejestracje znaku
handlowego zostanie odrzucona (ze wzgledu na argumenty,
ktorych wczesniej uzywal sam Microsoft), firma zlozy kolejne
podanie, w ktorym bedzie dowodzic, ze ze wzgledu na ogromne
naklady, jakie poniosla na promocje swojej przegladarki
nazwa "Internet Explorer" zmienila swoj charakter i stala
sie znakiem handlowym.
Dariusz Cwiklak, Dow Jones
Newswires, Reuters
_______________________________________________________
Piraci na duza skale
Podczas kontroli gieldy komputerowej w Poznaniu policja
zatrzymala siedem osob zajmujacych sie na wielka skale
produkcja i sprzedaza pirackich programow komputerowych.
Wartosc sprzetu i programow moze siegac nawet kilku milionow
zlotych - poinformowal w zeszlym tygodniu podinspektor
Jozef Smiglak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. Zdaniem
policji zatrzymana grupa byla bardzo dobrze zorganizowana.
Dealerzy odpowiadali tylko za sprzedaz. Kontakt z osobami,
ktore kopiowaly programy, mial jedynie szef grupy. Wszyscy
maja ponizej 30 lat i w wiekszosci sa studentami poznanskich
uczelni. Programy kopiowano w jednym z poznanskich akademikow
i w prywatnym mieszkaniu. Policja znalazla tam m.in. osiem
komputerow, cztery drukarki, dwie nagrywarki, skanery oraz
siedem monitorow. Wartosc tego sprzetu policja szacuje
na ok.100 tys. zl. Znaleziono takze 600 plyt CD z nagranymi
juz programami.
PAP
- ------------------------------------------------------
Target za darmo
W najblizszy czwartek i piatek (9 i 10 lipca) krakowska
firma USER organizuje w kilkunastu sklepach i kawiarniach
internetowych w calej Polsce Otwarte Dni Targeta. Przez
kilka godzin za darmo mozna pograc w sieci w jedyna polska
"doomopodobna" gre.
W Katowicach bedzie mozna zagrac w EMPiK-u przy ul. Piotra
Skargi 6, w Krakowie w Galerii Programow na Malym Rynku
4 i w kawiarni Looz na Mikolajskiej 11, w Nowym Targu w
INC Cafe przy ul. Koscielnej 7, w Tarnowie w Cyber Club
Babylon przy ul. Matejki 16, w Zakopanem w TopNecie przy
Krupowkach 30, w Bielsku-Bialej w HDD przy Glebokiej 2
i w Bochni w Igloonecie przy ulicy Planty 1.
Rozgrywki sieciowe maja sie toczyc przez cale dwa dni.
Przewidziano drobne nagrody i upominki.
MK
- ------------------------------------------------------
Commerzbank w objeciach NT
Commerzbank nalezacy do najwiekszych niemieckich bankow,
wyposazy okolo tysiaca swoich oddzialow w nowe komputery
pracujace z systemem Windows NT Microsoftu. Koszty inwestycji
przekraczaja 100 milionow marek. Komputery dostarczy niemiecki
koncern Siemens-Nixdorf.
Obok 1100 serwerow bedzie to 15 tys. komputerow z serii
Scenic oraz 10 tys. plaskich monitorow na cieklych krysztalach.
Modernizacja sieci komputerowej banku ma sie rozpoczac
tego lata, a zakonczyc w maju 1999.
wf
- ------------------------------------------------------
AOL jest bez winy
USA. Za co odpowiada ISP
Dostawcy uslug internetowych nie ponosza odpowiedzialnosci
za tresc materialow dostepnych w obslugiwanych przez nich
sieciach, nawet jesli materialy te zawieraja falszywe informacje
lub pomowienia - zawyrokowal Sad Najwyzszy USA.
Podtrzymujac rozporzadzenie z 1996 r., tzw. Communications
Act (stwierdzajace, ze dostawcy nie ponosza odpowiedzialnosci
za pojawiajace sie w ich sieciach oszczerstwa) sedziowie
uznali, ze obciazanie ich odpowiedzialnoscia za takie materialy
godziloby w wolnosc slowa w Internecie i innych elektronicznych
mediach.
Dziewieciu sedziow odrzucilo apelacje Kena Zarana z Seattle,
ktory padl ofiara znieslawienia wskutek ogloszenia, ktore
ukazalo sie w America Online (AOL). 25 kwietnia 1995 r.,
w piec dni po zamachu na biurowiec w Oklahomie, w ktorym
smierc ponioslo 168 osob, w AOL ukazalo sie ogloszenie
reklamujace koszulki z aluzjami do zamachu i numerem telefonu
Zarana. Kiedy zaczely sie telefony, Zaran skontaktowal
sie z AOL, proszac o usuniecie ogloszenia.
Nastepnego dnia, kiedy w AOL pojawilo sie jeszcze bardziej
drastyczne ogloszenie, Zaran zostal zasypany telefonami,
w ktorych obrazano go, a nawet grozono mu smiercia. W rezultacie
Zaran pozwal do sadu AOL oraz rozglosnie radiowa z Oklahomy,
ktorej dziennikarze odczytali ogloszenie, wzywajac jednoczesnie
sluchaczy do krytycznych telefonow pod podany w nim numer.
W uzasadnieniu pozwu Zaran twierdzil, ze spotkal sie z
nieprzyjemnosciami, poniewaz AOL nie poinformowal abonentow,
ze reklamy koszulek byly dowcipem.
pap
- ------------------------------------------------------
Polak niejedno potrafi
Darmowe uslugi i serwisy
Wiekszosc internautow przyzwyczajona jest, ze dobry serwis
musi byc na zagranicznym serwerze. To nieprawda, a za dowod
niech posluzy Mailbot.
Odwieczny problem mobilnych internautow to czytanie poczty
elektronicznej, gdy sa gdzies w swiecie i nie moga laczyc
sie ze swoim serwerem pocztowym. Na szczescie jest MailBot
- - serwis zrobiony przez krakowskiego programiste Michala
Hobota. Umozliwia on odczytanie wlasnej poczty za pomoca
dowolnej przegladarki WWW. Pierwsze co musi zrobic potencjalny
czytelnik, to zarejestrowac sie na stronie: http://mailbot.edison.net.pl/.
Musicie tam podac swoj adres e-mail, nazwe konta, nazwe
serwera oraz haslo. Po chwili w zaleznosci od szybkosci
lacza, na ekranie pokaze sie Wasza poczta.
http://mailbot.edison.net.pl
Innego rodzaju usluge znajdziecie na stronie CETI. Internetowy
dostawca udostepnia nam ponad 400 roznych licznikow stron.
Internauta, po przeniesieniu na swoja strone kilku linijek
kodu HTML bedzie mial oryginalny licznik, ktory powie mu,
ile osob odwiedzilo jego strone. Na tym samym serwerze
jest rowniez automat do formularzy. Ta ciekawa usluga pozwala
stworzyc, jesli ktos tego nie potrafi, przycisk, ktory
wysyla wypelniony formularz WWW do odpowiedniego adresata.
http://www.ceti.com.pl/informacja/counter.htmlhttp://www.ceti.com.pl/informacja/formmail.html
Codzienne wysylanie cytatow z Pisma Swietego oferuje administrator
strony parafii ewangelicko-augsburskiej w Wisle - Zbyszek
Szalbot. Po zarejestrowaniu sie na stronie parafii i wyslaniu
do webmastera adresu poczty elektronicznej, codzienie w
naszym mailboxie czekac bedzie na Was niewielki fragment
pisma swietego.
http://www.kki.net.pl/~wiara
Brakuje Ci miejsca na dysku albo chcialbys miec dostep
do kilku waznych plikow z dowolnego miejsca na swiecie?
Skorzystaj z FreeDisk. Jest to jeszcze jedna ze sponsorowanych
przez ogloszeniodawcow uslug, polegajaca na tym, ze jej
uzytkownik moze zapisac na dysk "gdzies w swiecie" ponad
7 MB danych. Samo przesylanie (zapisywanie na dysku) jak
i odczytywanie odbywa sie za pomoca dowolnej przegladarki.
FreeDisk mozna wykorzystywac na kilka sposobow: np. gdy
bedac poza domem, biurem, chcesz miec dostep do kilku waznych
plikow. W ten oryginalny sposob mozna tez udostepniac pliki
grupie osob np. wspolpracownikow. Wystarczy, ze znaja nazwe
i haslo Twojego konta.
http://a34.futures.net/membership/sponsor-freesite.htm
Jesli prowadzisz ciekawy i bezplatny serwis lub usluge,
przeslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) adres - byc moze
nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez na wszelkie uwagi
na temat rubryki w polu Subject (temat) wstaw: Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
_______________________________________________________________
Siec zmieni przemysl muzyczny
Internet moze zmniejszyc koszty i zrewolucjonizowac branze
muzyczna - wierzy Edgar Bronfman, szef Seagram, firmy,
ktora kupila Poligram jedna z najwiekszych wytworni muzycznych.
Na konferencji Radios & Records w Los Angeles mowil, ze
zmiany beda dotyczyc dystrybucji muzyki. Zawsze byl to
jeden z najwazniejszych elementow kosztow firm muzycznych,
a wiec i skladnikow cen plyt.
W Sieci coraz czesciej mozna kupowac cale nagrania. Osoby
posiadajace nagrywarki CD, beda mogly dzieki temu tworzyc
plyty z wlasnym wyborem utworow. Ale kupione nagrania mozna
tez przechowywac na twardych dyskach komputerow.
TB, Reuters
- ------------------------------------------------------
Nastolatki pytaja przez Internet
Wydawnictwo Medycyna Praktyczna uruchomilo u Internecie
dwa serwisy adresowane do mlodych ludzi. Omawiaja one problemy,
z jakimi czesto spotykaja sie nastolatki.
W pierwszym ("Bez cenzury") mowa jest o alkoholu, narkotykach,
AIDS, antykoncepcji itp. Mozna sprawdzic wlasna wiedze
na ten temat, odpowiadajac na postawione w kazdym dziale
pytania. Kogo nie zadowola przygotowane przez autorow serwisu
krotkie odpowiedzi, moze przeslac bardziej szczegolowe
pytania. Trafia one do specjalistow: psychologa, internisty,
ginekologa, policjanta. Ich odpowiedzi mozna otrzymywac
e-mailem lub poczta tradycyjna. W serwisie sa ponadto adresy
instytucji zajmujacych sie tymi problemami.
Drugi serwis jest w calosci poswiecony antykoncepcji. Przedstawia
rozne metody zapobiegania ciazy, ich wady i zalety itp.
DoG
http://www.mp.pl/bez_cenzuryhttp://www.mp.pl/antykoncepcja
- ------------------------------------------------------
Pomysl o przyszlosci
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Jestes byc moze absolwentem wyzszej uczelni i nie masz
pracy, albo ukonczyles szkole srednia i nie wiesz co dalej
robic? A moze chcialbys zmienic prace na ciekawsza?
W te wakacje "Gazeta Wyborcza" wraz z Ogolnopolska Szkola
Informatyczna CompuTrain S.A. Microsoft Sp. Z o.o. i Uniwersytetem
Slaskim zapraszaja wszystkich, a szczegolnie tych, ktorzy
chca podniesc swoje kwalifikacje na cotygodniowe Warsztaty
Informatyczne.
Ogolnoswiatowy Program Edukacyjny firmy Microsoft realizowany
przez firmy szkoleniowe posiadajace status Microsoft Autorized
Technical Education Center (ATEC) w tym OSI CompuTrain
cieszy sie szerokim uznaniem i stwarza szanse na ciekawa
prace w dziedzinie informatyki stosowanej takze dla osob
nie majacych wyksztalcenia informatycznego. A wiec sprobuj.
Warsztaty odbywac sie beda w kazdy czwartek w dwoch sesjach:
od godz. 10 i od godz. 13 w osrodku szkoleniowym OSI CompuTrain
S.A w Katowicach, ul. Slowackiego 16. Wprowadzenie tematyczne
do kazdego z warsztatow znajdziecie we wtorkowym dodatku
komputerowym "Gazety Wyborczej".
"Komputer od Srodka" to temat pierwszego spotkania w czwartek,
(9 lipca). Aby poslugiwac sie komputerem i znac jego mozliwosci
zastosowania niezbedne jest poznanie jego elementow skladowych
oraz zwiazanych z nim podstawowych pojec.
Procesor to serce komputera, ktore przetwarza informacje.
Do pracy potrzebuje duzo podrecznej szybkiej pamieci RAM
(Random Access Memory). Przetwarzanie odbywa sie w rytm
taktu zegara wewnetrznego o czestotliwosci rzedu 60-230
MHZ. Pobieranie informacji oraz oddawanie przetworzonej
informacji odbywa sie dzieki tzw. urzadzeniom zewnetrznym,
tj. klawiatura, myszka, twardy dysk, stacja dyskietek,
CD-ROM, karta sieciowa, monitor, drukarka, karta dzwiekowa
itd. Te elementy nazywamy potocznie Hardwarem.
Przetwarzana przez procesor informacja musi byc w postaci
bitowej. Ciagi bitow tworza "slowa" zwane bajtami, najczesciej
32-bitowe. Podstawowy alfabet, czyli zbior elementarnych
znakow jakim posluguje sie komputer nazywamy tabela ASCII.
Zawiera ona takze nasz alfabet. Do prawidlowej pracy calego
hardware'u z ktorego sklada sie komputer potrzebny jest
specjalny program zwany systemem operacyjnym. Od jakosci
tego systemu znacznie zaleza mozliwosci naszego komputera.
Najstarszym systemem jest MS DOS, zas najpopularniejszymi
obecnie sa: 32-bitowe systemy MS Windows 95 oraz MS Windows
NT.
Programy komputerowe, czyli software, sa zbiorem procedur,
instrukcji, polecen, regul itd., zgodnie z ktorymi komputer
przetwarza odpowiednio informacje. Program zapisany w jezyku
wewnetrznym komputera to aplikacja. W zaleznosci od przeznaczenia
rozrozniamy wiele typow aplikacji, np. aplikacje narzedziowe,
systemowe, biurowe MS Office, bazodanowe, graficzne, sieciowe,
gry itd.
Dla 20 najaktywniejszych uczestnikow warsztatow ubieglo-
i tegorocznych absolwentow szkol srednich i wyzszych, ktorzy
nie moga znalezc pracy, firmy MICROSOFT Sp. z o.o. i OSI
CompuTrain S.A. zafundowaly bezplatne uczestnictwo w autoryzowanym
technicznym kursie informatycznym wraz z bezplatnym egzaminem
certyfikacyjnym Microsoft.
Jan Polak
Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Zaprezentuj sie
SZKOLKA KOMPUTEROWA DLA POCZATKUJACYCH
Zaprezentowac sie - to znaczy
uzyc slowa, wiec napisz cos o sobie i swoich bliskich.
Zaprezentowac sie - to znaczy uzyc obrazu, wiec stworz
prezentacje multimedialna. Zaprezentowac sie - to dotrzec
do innych, wiec zrob swoja strone WWW w Internecie. Jak
sie do tego zabrac dowiedziecie sie w naszej szkolce.
Do szkolki zapraszamy w kazda wakacyjna srode, do wejscia
upowaznia kupon z Gazety "Komputery i Biuro", ktory drukujemy
ponizej. Zajecia odbywac sie beda w Katowicach przy ul.
Slowackiego 16 w firmie OSI CompuTrain S.A., ktora wspolnie
z "Gazeta Wyborcza" i Uniwersytetem Slaskim przygotowala
szkolke. Zorganizowalismy dla Was dwie grupy. Pierwsza
grupa rozpoczyna zajecia o godz. 10, druga grupa o godz.
13. Zajecia trwaja do 2,5 godz. Na zakonczenie zajec dla
najaktywniejszych przygotowalismy niespodzianki.
Wszystko w jednym
Dzisiejsze programy wystepuja czesto w formie pakietow.
Microsof Word 97 nalezy do rodziny programow Office 97.
Jest edytorem tekstu, a to oznacza, ze za jego pomoca mozna
pisac.
Innym elementem tej rodziny jest Power Point 97 sluzacy
do prezentacji najczesciej w postaci slajdow wyswietlanych
na ekranie i stwarza niezle mozliwosci multimedialne. Multimedialny
oznacza dla uzytkownika, ze przekazywana informacja dociera
do niego przez wzrok i sluch. Jezeli chcemy zbierac informacje
i uporzadkowac je, dobrze jest zastosowac baze danych Access
97. Dla tych, ktorzy uzywaja liczb, bawia sie matematyka
idealnym rozwiazaniem jest arkusz kalkulacyjny Excel 97.
Do zarzadzania informacjami oraz ich przesylania pomiedzy
komputerami w sieci sluzy OutLook97. Wymienione elementy
rodziny Microsft Office stanowia glowny zreb pakietu ale
sa jeszcze i inne programy a wszystko to wysmienicie wspoldziala
z Internetem czyli ogolnoswiatowa siecia informatyczna.
Do wysylania informacji, przegladania stron internetowych
WWW moze posluzyc Internet Explorer. Programy te dostepne
sa po Polsku a ich obsluga jest prosta.
Powstawanie tekstu
Na trzech pierwszych zajeciach nauczymy sie pisac teksty.
Programy komputerowe komunikuja sie z nami za pomoca ikon
i przyciskow, menu czyli list wyboru oraz skrotow klawiaturowych.
Kazdy lubi prace z myszka, ktora stala sie nieodzownym
elementem kazdego komputera. Przewaznie pojedyncze klikniecie
przyciskiem myszy dokonuje wyboru z jakiejs listy, dwa
klikniecia oznaczaja zatwierdzenie rozkazu komputerowego.
Po wlaczeniu komputera, pozwolmy mu wczytac wszystkie komendy,
bez ktorych nie dzialalby.
Do uruchomienia kazdego programu pracujacego pod Windows
wystarczy kliknac jego ikonke, wybieramy te z etykietka
edytora tekstu Word 97. Na ekranie pojawia sie po chwili
pozornie nieprzyjaznie wygladajace okno z cala sterta roznych
przyciskow i dziwnie brzmiacych slow. Nie poddajmy sie
temu wrazeniu bo az kusi aby cos nacisnac. W zasadzie od
razu mozna juz pisac ale przyjrzyjmy sie ogolnemu ukladowi
ekranu. Elementy ekranowe programu ulozone sa w kilku paskach.
U gory widac pasek tytulowy gdzie pojawia sie nazwy programu
i otwartego dokumentu, ten ostatni to plik tekstowy.
Ponizej mamy paski menu, z ktorych powoli mozna wybierac
jak dania w restauracji. Dalej szereg paskow narzedziowych
ale nie musimy pamietac ich nazw bo wszystkie opatrzone
sa etykietkami. Wreszcie najwazniejsze okno wpisywania
tekstu a na samym dole pasek stanu, ktory podpowiada, co
sie dzieje z dokumentem jezeli zabladzimy.
Czasem tu na dole moga pojawic sie dodatkowe paski z przyciskami,
zreszta wszystko jest ruchome i mozemy to przesuwac, wlaczac
lub wylaczac. Duze litery uzyskamy z klawiszem SHIFT, wpisywanie
polskich liter nastepuje po nacisnieciu prawego klawisza
ALT i litery, ktora kojarzy sie z odpowiednim znakiem polskim,
duze litery odpowiadaja klawiszom SHIFT + prawy ALT + litera.
Pierwszy raz zachowujac dokument uzyjemy menu PLIK ZAPISZ
JAKO, tu powinnismy wpisac swoja nazwe, mozna takze wybrac
katalog i dysk inny niz domyslny, czyli miejsce gdzie chcemy
zachowac tekst.
Nazwa pliku jest informacja dla nas, zas rozszerzenie jest
informacja dla komputera. Domyslnym rozszerzeniem dokumentow
edytora Word jest *.doc. Poruszanie sie po tekscie umozliwiaja
kombinacje klawiszy kursora tj. strzalki, HOME, END PAGE
DOWN, PAGE UP lub ich kombinacja z klawiszem CTRL. Mozemy
takze dokonac zmian rozmieszczenia fragmentow tekstu, ale
wczesniej nalezy zaznaczyc zmieniany element przez podswietlenie
stosujac takie same skroty jak przy poruszaniu sie, ale
z klawiszem SHIFT. Teraz z menu EDYCJA lub za pomoca przyciskow
mozna tekst wycinac, kopiowac lub przenosic w inne miejsce.
Wazne w kazdym tekscie sa tabelki, ktore latwo narysowac,
wstawic za pomoca paskow narzedzi lub menu TABELA. Krawedzie
mozna dowolnie wygaszac lub wstawiac, zmieniac ich grubosc
i kolor, wnetrze tabeli wypelniac kolorem lub wzorkiem,
same komorki laczyc lub dzielic. Wszystkie te czynnosci
to formatowanie.
To czego nauczymy sie w tym programie bedzie tak samo dzialalo
w innych. Pamietaj, ze dla prawidlowego dzialania oprogramowania,
przed zgaszeniem komputera nalezy wylaczyc wszystkie aktywne
programy.
Andrzej Boczarowski
Uniwersytet Slaski Wydzial Nauk o Ziemi
- ------------------------------------------------------
Nie wszystko na sprzedaz
USA. Jak chronic swoje dane
Wiceprezydent USA Al Gore zapowiedzial powstanie Elektronicznej
Karty Praw. Bedzie chronic dane milionow Amerykanow przed
zbyt ciekawskimi urzednikami i firmami handlowymi.
Amerykanie cha chronic informacje medyczne, dane finansowe
zbierane przez banki, a nawet informacje z rejestrow praw
jazdy. Dlatego oprocz regulacji prawnych, Al Gore zapowiedzial
powstanie specjalnych systemow informacyjnych, ktorych
zadaniem jest pomagac obywatelom kontrolowac dane ich dotyczace.
Ustawa ma rowniez chronic obywateli przed elektronicznymi
smieciami - reklamami towarow przychodzacymi poczta elektroniczna.
Ilosc reklamowych smieci, ktore otrzymuje przecietny Europejczyk,
jest niczym w porownaniu z tym co dostaje Amerykanin. W
ich skrzynkach pocztowych codziennie laduja cale stosy
reklamowych ulotek. Zdarza sie rowniez, ze sprzedawcy dzwonia
do domow potencjalnych klientow, oferujac rozmaite towary.
sms, Newswires
- ------------------------------------------------------
Szybsze, lepsze i sieciowe
SPRZEET. Premiery drukarek
Podczas pokazu dla dziennikarzy z calego swiata w Lexington
- - siedzibie firmy - Lexmark pokazal trzy nowe drukarki.
Zastosowane w nich technologie to przelom w tej branzy.
Rewolucja jest wprowadzenie w modelach atramentowych -
PostScriptu - znanego dotychczas jedynie w drukarkach laserowych.
Poszczegolne modele laczy jedno: wszystkie drukuja w kolorze
i moga pracowac w sieci, pomimo, ze do druku wykorzystuja
rozne technologie - laserowa i atramentowa. Pomimo bardzo
zaawansowanej techniki, kosztuja relatywnie malo, a najslabsza
z nich po prostu bardzo malo jak na tej klasy urzadzenie.
Lexmark przyzwyczail nas do tego, ze nazwa Optra jednoznacznie
kojarzyla sie z drukarkami laserowymi. Teraz jednak bedzie
inaczej. Optra Color 1200 to kolorowa drukarka laserowa
na ktorej mozna drukowac papier formatu A3. O ile do modeli
czarno-bialych zdazylismy sie juz przyzwyczaic i sa one
uzywane nawet w domach, o tyle drukujace w kolorze do niedawna
byly ze wzgledu na swoja cene dosc rzadkie. Dwa kolejne
urzadzenia to juz drukarki atramentowe: Optra Color 40
i Optra Color 45. Pierwsza pozwala zadrukowac strone A4,
druga A3 - obydwie oczywiscie w kolorze.
Wszystkie modele laczy jedna wspolna cecha - mozliwosc
wykorzystania ich w sieci. Oznacza to, ze nie wymagaja
specjalnego, obslugujacego je urzadzenia. Sa wyposazone
w adapter (karte), dzieki czemu sa widziane w sieci jak
kazde inne urzadzenie sieciowe np. komputer. Pozwala to
na konfigurowanie ich przez siec, analize pracy itp. przydatne
dla administratorow opcje.
Wszystkie modele wyposazono w PostScript Level 2 i PCL
5 - jezyki opisu stron. Dotychczas druk postscriptowy,
wymagany w zaawansowanych pracach DTP zastrzezony byl jedynie
dla drukarek laserowych. Mozna w nich uzywac jednego z
kilku najpopularniejszych systemow zarzadzania kolorem
(ICM Windows, Apple ColorSync, Agfa Foto Tune czy Pantone
Calibrated Solid Color) dzieki czemu duzo latwiejsze jest
otrzymanie takich kolorow jakie zaplanowal autor.
Poszczegolne modele roznia sie oczywiscie szybkoscia druku.
Najszybsza jest Optra Color 1200, ktora potrafi zadrukowac
12 stron zarowno kolorowych jak i czarno-bialych w ciagu
minuty. Mlodsze rodzenstwo "wypluwa" z siebie w tzw. trybie
draft 8 czarno-bialych lub 4 kolorowe strony. Wszystkie
urzadzenia pracuja z rzeczywista rozdzielczoscia 600x600
dpi. Model Optra Color 1200 ma kosztowac w USA 5.999 USD,
a Optra Color 40 i 45 odpowiednio 449 i 899 USD. Takie
ceny zapowiedzial Lexmark w Stanach, jakie beda w Polsce
jeszcze nie wiadomo, bo drukarki bedzie mozna kupic dopiero
pod koniec wakacji.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
MSN nie laczy juz z Internetem
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
Siec MSN Microsoftu w Niemczech, ktora do tej pory umozliwiala
uzytkownikom takze dostep do Internetu, zaprzestala tej
dzialalnosci. Niemiecki MSN bedzie dzialal jedynie jako
ogolnie dostepna strona (hyperlink http://www.msn.de) do
ktorej bedzie mozna dotrzec z kazdego podlaczonego do Internetu
komputera.
MSN rozpoczela dzialalnosc w Niemczech w 1995 wraz z wprowadzeniem
na rynek systemu Windows 95. Przez ostatnie lata jednak
obraz Internetu w Niemczech ulegl istotnym zmianom. Obecnie
dziala na rynku duza liczba firm oferujacych stosunkowo
tanio dostep do Internetu. W Niemczech z uslug MSN korzystalo,
wedlug nieoficjalnych danych, jedynie okolo 35 tys. abonentow.
Dla porownania T-Online ma ponad 2,2 miliona abonentow,
z czego 700 tysiecy przybylo w ciagu ostatniego roku.
MSN poleca swoim dotychczasowym klientom przejscie do T-Online.
Niemiecki Telekom przygotowal dla tych nowych klientow
specjalne oferty, ktore zawieraja do osmiu bezplatnych
godzin dostepu do sieci. Poprzez strone hyperlink http://www.t-online.msn.de
nowi uzytkownicy beda mogli dalej korzystac z dzialajacych
dotychczas w MSN grup dyskusyjnych i innych serwisow.
Wojciech Falecki, Kolonia
- ------------------------------------------------------
Elektroniczne czytadlo
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
Ma wielkosc przecietnej ksiazki. Gustowna, skorzana oprawe.
Po jej zdjeciu nie widac jednak kartek. Zastepuje je ekran
LCD. To, co pokazuje, wygladem do zludzenia przypomina
jednak zwykla strone z ksiazki. Dokladnie: jej cyfrowa
imitacje.
Urzadzenie nazywa sie SoftBook. Zaprezentowala go pod koniec
czerwca firma o takiej samej nazwie. Rownoczesnie z nim
zadebiutowalo blizniacze urzadzenie RocketBook, opracowane
przez firme NuvoMedia.
Oba sluza do tego samego - do czytania. Glownie elektronicznych
wersji powiesci, poza tym takze dokumentow, gazet. Teksty
te sa wyswietlane na ekranie. Wszystko wyglada dokladnie
tak, jak w wersji papierowej. Tak samo "zlamany" jest tekst,
w tym samym miejscu sa zdjecia, rysunki itp. SoftBook moze
przy tym pomiescic i wyswietlac kolejno imponujaca liczbe
stron: okolo 100.000.
Pod ekranem jest pare przyciskow. Za ich pomoca mozna
przewrocic" strone (w przod lub w tyl, jak w ksiazce),
zmienic wielkosc czcionek, podkreslic (podswietlic) jakis
ciekawy fragment. Albo przeszukiwac tekst, sortowac podreczna
elektroniczna biblioteczke, robic zakladki. Urzadzenie
mozna zabrac ze soba do podrozy. Ozywiajace RocketBook
baterie pozwalaja na okolo 20 godzin pracy.
Elektroniczne ksiazki trafiaja do tego "czytadla" za posrednictwem
Internetu. Obie firmy rozwiazaly to na rozne sposoby. SoftBook
nie wymaga podlaczenia komputera. Jego urzadzenie ma bowiem
wbudowany modem 33.6 kbps. Wystarczy wetknac kabel w gniazdko
telefoniczne, by zaczal laczyc sie z internetowym serwisem
SoftBook Network. Kazdy zarejestrowany uzytkownik ma tam
swoje konto. Po polaczeniu moze poogladac nowosci oferowane
przez ksiegarnie, wskazac ktoras z nich i po zaplaceniu
sciagnac do swojego urzadzenia.
W wynalazku NuvoMedia trzeba miec komputer podlaczony do
Internetu (486, 16 MB RAM, Windows 95 lub NT). Ogniwem
laczacym oba urzadzenia jest podstawka RocketBook, zawierajaca
takze ladowarke do baterii.
Obie firmy dogadaly sie z obecnymi w Internecie wydawnictwami
i ksiegarniami. Wsrod partnerow SoftBook jest Random House,
Harper Collins, Simon & Schuster. NuvoMedia pozyskala m.in.
wydawnictwo Barnes & Noble. Kupowane u nich elektroniczne
ksiazki przesylane sa w postaci zaszyfrowanej.
Aby korzystac z tych wszystkich mozliwosci, trzeba zaplacic
- - za samo urzadzenie oraz za uslugi swiadczone przez obie
firmy. SoftBook za to pierwsze zyczy sobie 299 dolarow,
za drugie - 9.95 dolarow miesiecznie. Jej konkurent jest
nieco tanszy. Oplata miesieczna obejmuje dostep do zbioru
bezplatnych internetowych pism i ksiazek, nowe wersje pomocniczych
programow (np. do zamieniania na odpowiedni format innych
niz ksiazki dokumentow), wreszcie dostep do oferowanych
przez wydawcow bestsellerow.
Czy to brakujace ogniwo cyfrowej ewolucji sie przyjmie?
Pytani o to przez CNET fachowcy raczej sa sceptyczni. -
Po co kupowac osobny gadzet, skoro ksiazki i dokumenty
mozna poczytac tez na "duzym" komputerze czy notebooku,
przydajacym sie takze do wielu innych rzeczy? A poza tym,
ludzie i tak wola drukowac teksty i czytac je na papierze
- - twierdza.
Trudno im nie przyznac racji. Jesli zgodza sie z nimi takze
potencjalni nabywcy, moze sie okazac, ze oba gadzety zamiast
na sklepowe polki powedruja do muzeum nieudanych wynalazkow
XX wieku.
Dorota Gut
http://www.softbook.comhttp://www.nuvomedia.com
- ------------------------------------------------------
Polaczyc kazdy moze...
USB. Nowe technologie
Windows 98 nie zmieni zasadniczo sposobu w jaki bedziemy
obslugiwac komputer, sprawi jednak, ze za kilka lat wszyscy
dotychczasowi uzytkownicy beda korzystac z zupelnie nowych
urzadzen i uslug.
Podczas premiery Windows, ktora odbyla sie dwa tygodnie
temu w San Francisco, pokazano najnowsze technologie, ktore
mozna wykorzystac z Windows 98.
Najwieksze zmiany spowoduje pojawienie sie urzadzen wspolpracujacych
z portem USB. Rozwiazuje on jeden z najpowazniejszych problemow
z jakim stykali sie posiadacze komputerow, czyli podlaczanie
nowych urzadzen. Szczegolnie dla osob niedoswiadczonych
i nieobytych z komputerami, kazde podlaczenie skanera czy
aparatu cyfrowego stanowilo nie lada wyzwanie. Proba rozwiazania
tego problemu, byla technologia Plug & Play (Wlacz & Dzialaj)
wprowadzona wraz z Win95. Komputer potrafil wykryc urzadzenie,
niestety nie zawsze poprawnie, i zainstalowac, prawie bez
interwencji uzytkownika.
Czeka nas zmiana
Niestety P&P, pelna byla wad i wkrotce stala sie zmora
uzytkownikow - szczegolnie tych, ktorzy mieli urzadzenia
malo popularnych firm.
Nadzieja wszystkich jest standard USB (Universal Serial
Bus), ktory pojawil sie mniej wiecej dwa lata temu. Dlaczego?
Bo dzieki niemu wystarczy podlaczyc urzadzenie do gniazda
USB, a komputer natychmiast je rozpozna i odpowiednio skonfiguruje.
Nie wymaga rowniez wylaczenia i ponownego wlaczenia komputera.
Cala czynnosc jest prostsza niz polaczenie magnetowidu
z telewizorem.
Nic dziwnego, ze gdy tylko Microsoft zapowiedzial, ze nowe
"okienka" beda umozliwialy obsluge USB, producenci doslownie
rzucili sie na przygotowanie zgodnych z nim urzadzen. Nic
dziwnego, bo jest o co walczyc. Dataquest w opublikowanym
wlasnie raporcie na temat USB, przewiduje, ze do 2001 roku
100 proc. peryferyjnych urzadzen wykorzystywac bedzie standard
USB. Oznacza to jednak, ze dzisiejsze pecety aby sprostac
tym wymaganiom beda musialy byc unowoczesniane. Po pierwsze
zmienimy plyty glowne na te, ktore beda obslugiwaly USB
oraz same urzadzenia: skanery, klawiatury, aparaty cyfrowe.
Po prostu polacz
Wystarczy porownac procedure podlaczania tradycyjnego skanera
i opartego na USB. W pierwszym przypadku trzeba: wylaczyc
komputer, polaczyc z nim skaner, ponownie wlaczyc peceta
i czekac az wykryje nowe urzadzenie. Nastepnie zainstalowac
oprogramowanie i ponownie wylaczyc i wlaczyc komputer,
aby system operacyjny zaktualizowal wszystkie zmiany. Dopiero
wowczas mozna zaczac skanowac zdjecie. W przypadku USB
wykonujemy tylko dwie czynnosci: podlaczamy skaner i ...
skanujemy zdjecie.
Moze uznac, ze ze skanerami nie ma problemu poniewaz, skanery
podlacza sie przewaznie raz, nie ma potrzeby przenosic
ich z miejsca na miejsce czy wykorzystywac z kilkoma komputerami.
Nieco inaczej jest w przypadku cyfrowych aparatow fotograficznych.
W kilka lat zrobia one oszalamiajaca kariere - zapowiadal
podczas premiery Windows 98 - Bill Gates. Aparatow cyfrowych
z natury rzeczy uzywamy wowczas, gdy nie sa podlaczone
do komputera. Dotychczas producenci dostarczali do nich
specyficzne dla danego modelu oprogramowanie. Czasem udawalo
sie to obejsc, to znaczy sa modele cyfrowek, ktore wspolpracuja
z popularnymi sterownikami Twain. Co jednak zrobic, gdy
jestesmy na wakacjach, nie mamy oprogramowania do swojego
aparatu, a chcielibysmy przekopiowac zdjecia na dyskietki?
Jedynym rozwiazaniem moze byc wlasnie USB - podlaczamy
poprzez to zlacze aparat do peceta i... sciagamy zdjecia.
Z innych urzadzen pokazywanych w San Francisco najefektowniej
wygladaly kamery cyfrowe, ktore w ciagu kilkudziesieciu
sekund od momentu polaczenia kabli gotowe byly do pracy.
Stanislaw Marcin Stanuch
- ------------------------------------------------------
Intel walczy o serwery
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Wbrew pozorom Xeon nie jest
gazem szlachetnym laczacym cechy ksenonu i neonu, lecz
nazwa nowego procesora z rodziny Pentium II zaprezentowanego
ostatnio przez Intela. Znajdzie on zastosowanie w serwerach
i stacjach roboczych.
Pierwsze dostepne na rynku egzemplarze Xeona pracuja z
zegarem 400 MHz. Ze swiatem zewnetrznym procesor komunikuje
sie w takcie 100 MHz. Rdzen procesora wykonano w technologii
0.25 mikrona. Bazuje on na architekturze szybkich wersji
Pentium II. Jednak w odroznieniu od nich Xeon ma zupelnie
na nowo zaprojektowana pamiec zewnetrzna cache. Procesor
o rozmiarach 512 kB lub 1MB bedzie w stanie bardzo szybko,
z zegarem 400 MHz, wymieniac z nia dane.
W odroznieniu od dotychczasowych procesorow Pentium II,
ktorych jedynie dwa egzemplarze moga wspolpracowac na jednej
plycie glownej komputera, Xeon pozwoli budowac wydajne
serwery wyposazone w cztery, a nawet wiecej procesorow.
Przedstawiajac swoj nowy produkt Intel spodziewa sie zdobyc
wieksze znaczenie na rynku serwerow sieci i stacji roboczych.
Zdaniem przedstawicieli firmy, w najblizszych dwu do czterech
latach udzial Intela na tym rynku ma osiagnac nawet 50
procent.
Xeon kosztuje w hurcie przy odbiorze tysiaca sztuk w wersji
400 MHz z 512 kB L2 cache 1124 dolarow, a wyposazony w
1MB pamieci cache az 2836 dolarow. Dostepny jest, jak zapewnia
producent, od zaraz. Wraz z nowym procesorem Intel przedstawil
dwa nowe zestawy ukladow scalonych, ktore uzywane beda
w plytach glownych komputerow wyposazonych w Xeona. Zestaw
440GX AGP znajdzie zastosowanie w systemach wyposazonych
w jeden lub dwa nowe procesory i posiadajacych maksymalnie
2 gigabajty pamieci RAM. Zestaw 450NX PCI umozliwi budowe
serwerow pracujacych z czterema procesorami. Systemy takie
beda mogly posiadac do 8GB RAM i wyposazone beda w 32-
i 64-bitowe szyny PCI. Wprowadzenie na rynek Xeona poprzedzily
informacje o odkryciu calej serii bledow w samym procesorze
oraz w obslugujacych go ukladach 450NX. Z tego powodu wieloprocesorowe
serwery oparte na tym zestawie dostepne beda na rynku dopiero
za kilka tygodni.
Wojciech Falecki
- ------------------------------------------------------
Modemowy kombajn
Tylko instrukcji (po polsku) brak
Modemy przesylajace dane z predkoscia 33,6 Kbps sa od dawna
standardem. Firmy probuja wiec skusic klientow, dodajac
do tych urzadzen rozmaite dodatki.
W modemie firmy Trust - producenta komputerowych akcesoriow
- - jest praktycznie wszystko, co przecietnemu uzytkownikowi
jest potrzebne: oprogramowanie, ktore zamienia modem w
automatyczna sekretarke czy maszyne faksowa oraz zestaw
niezbednych kabli - lacznie z niewielkim mikrofonem i sluchawkami.
Ceny modemow spadly na tyle, ze dzis prawie kazdy kto ma
peceta moze sobie na niego pozwolic. Popularnosc jaka cieszy
sie Internet spowodowala, ze sporo ludzi ma te urzadzenia.
Najwazniejszym ich parametrem jest predkosc z jaka moga
przesylac dane, od niej posrednio zalezy wysokosc rachunkow
jakie zaplacimy za korzystanie z Internetu. W przypadku
Communicatora firmy Trust, maksymalna predkosc wynosi 33,6
kbps.
Communicator poza standardowa dzis predkoscia cechuje kilka
funkcji, do ktorych dostep otrzymujemy po zainstalowaniu
dodatkowego oprogramowania o nazwie Super Voice. Znajdziemy
je w pudelku dostarczonym przez sprzedawce. Spelnia ono
kilka roznych funkcji. Pierwsza jest automatyczna sekretarka.
Do domu, troche bez sensu lepiej kupic osobne urzadzenie
dolaczane bezposrednio do telefonu. Co innego w niewielkiej
firmie, gdzie przyda sie mozliwosc stworzenia kilku skrzynek
glosowych, dzieki czemu kazdy z pracownikow moze miec swoja
"wlasna" automatyczna sekretarke. Dostep do niej chroniony
jest oczywiscie haslem.
Communicator moze rownoczesnie zastapic maszyny faksujace
i to dosc wyrafinowane. Faksy zapisywane sa na twardym
dysku, skad mozemy je wyswietlic na ekranie. Taki komputerowy
faks ma swoje wady i zalety. Na przyklad, aby wyslac dokument,
ktory nie zostal opracowany na komputerze, trzeba miec
skaner. Ten zamieni tekst lub rysunek znajdujacy sie na
papierze na plik komputerowy. Prosty faks wiekszosci firm
nie wystarcza. To niewielkie urzadzenie moze rowniez pelnic
funkcje faksu na zyczenie. Jest to dzialajaca 24 godziny
na dobe bezplatna informacja o firmie. Klient, po dodzwonieniu
sie do serwisu firmy, moze wybierac z klawiatury telefonu
interesujacy go dokument np. cennik uslug czy katalog produktow.
Po zaakceptowaniu wyboru jest on przesylany do jego maszyny
faksowej. Uslugi takie, choc stosunkowo tanie i dosc dlugo
juz stosowane w Stanach, w Polsce sa zupelnie nieznane.
Zupelnym juz dodatkiem, ale przydatnym, sa sluchawki i
mikrofon oraz kabel, ktory mozna podlaczyc do kazdego
portu szeregowego. Podczas testowania w warunkach bojowych,
czyli laczac sie z komputerami TP SA i Gazety, modem dzialal
bez zarzutu, nie zrywajac transmisji. Jedynym problemem
bylo wlasciwe ustawienie urzadzenia, tak, aby wspolpracowalo
z centrala telefoniczna do ktorej nalezy moj telefon. Bez
pomocy serwisu technicznego sprzedawcy modem zle wykrywal
tzw. dial tone - sygnal, po ktorym wykrecamy wlasciwy numer.
Wystarczylo jednak kilka magicznych polecen i wszystko
bylo w porzadku. Tradycyjnym mankamentem, wspolnym dla
wiekszosci sprzedawanych w Polsce produktow, jest brak
polskiej instrukcji obslugi. Pewnie sprzedawcy uwazaja,
ze koniecznie trzeba uczyc sie angielskiego.
Nazwa: Trust Communicator 33K6, zewnetrzny
Stanislaw M. Stanuch
Modem do testow dostarczyl: Commpol S.A, Krakow
- ------------------------------------------------------
Pogromca komorek
C-Guard 100 Cellular Fire Wall
Strefa telekomunikacyjnej ciszy - to nieco dziwnie okreslenie
moze zdobyc popularnosc za sprawa urzadzenia, ktore lada
chwila pojawi sie w zachodnich sklepach.
Mediolan. Na pas startowy koluje powoli samolot Lufthansy
udajacy sie do Frankfurtu. Na pokladzie trwa rutynowa krzatanina:
pasazerowie sadowia sie na fotelach, stewardessy roznosza
prase. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu komorkowego.
Konsternacja; nie dalej, jak kilka minut temu personel
pokladowy informowal o zakazie uzywania podrecznych urzadzen
elektronicznych. Jedna z siedzacych przy oknie kobiet nerwowo
grzebie w torebce, wyciaga aparat i... zaczyna rozmowe.
Natychmiast pojawia sie przy niej stewardessa i stanowczo
prosi o wylaczenie telefonu. Na prozno. Machajac reka,
pasazerka daje do zrozumienia, ze musi jeszcze chwile porozmawiac.
Zdumieni pasazerowie i bezradna stewardessa sluchaja w
milczeniu potoku wypowiadanych po wlosku slow. W koncu
kobieta milknie, chowa telefon i rzuca dziewczynie triumfujace
spojrzenie.
Dalsza czesc lotu przebiega juz bez zadnych incydentow.
I wydaje sie, ze tak bedzie do konca. Ale nie. Kiedy pasazerowie
schodza po trapie na plyte lotniska, do kobiety z komorka
podchodzi trzech policjantow. Bez ceregieli zaciagaja ja
do stojacego nieopodal gazika i odjezdzaja. Mozna sie tylko
domyslic, ze za pogawedke, jaka sobie uciela z pokladu
samolotu, przyjdzie jej slono zaplacic.
Ta historia zdarzyla sie we wrzesniu zeszlego roku. Przypomniala
mi pewien dokument, na jaki natknalem sie w Internecie
kilka miesiecy wczesniej. Zawieral fragment orzeczenia
komisji powolanej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu
pasazerskiego, ktory rozbil sie pod koniec 1996 r. Eksperci
ustalili, ze zawinil telefon komorkowy schowany w jednej
z walizek pozostawionych w luku bagazowym. Najprawdopodobniej
zadzwonil podczas podchodzenia do ladowania. Jego sygnal
zaklocil impulsy przesylane wiazka przechodzacych obok
przewodow prowadzacych do sterowek ogona. Te zaklocenia
wprowadzily w blad komputer pokladowy, ktory zaczal wydawac
niewlasciwe komendy. W efekcie samolot "wyladowal" kilkaset
metrow przed pasem startowym. Zginelo kilkanascie osob.
Najczesciej jednak komorki nie tyle pozbawiaja zycia, co
je zatruwaja. Oczywiscie wylacznie wtedy, gdy korzysta
sie z nich w niestosownym miejscu i czasie. Wiedza cos
o tym milosnicy teatru, kinomani, bywalcy muzeow, wykladow,
konferencji, koncertow, imprez sportowych, itp. Wszedzie
tam, gdzie korzystanie z telefonu komorkowego moze byc
niebezpieczne lub uciazliwe dla osob przebywajacych w poblizu,
najlepszym rozwiazaniem byloby zainstalowanie urzadzenia
wykrywajacego wlaczone komorki. Ba, ale czy taki aparat
w ogole istnieje? Okazuje sie, ze jest taki i lada dzien
trafi do sprzedazy. C-Guard 100 Cellular Fire Wall to niepozorne
pudeleczko (10x15x5 cm), potrafiace nie tylko wykrywac
wlaczone telefony komorkowe w promieniu do kilkudziesieciu
metrow, ale takze je obezwladniac. Emituje fale o czestotliwosci
pokrywajacej sygnal kontrolny wysylany ze stacji naziemnej
do telefonow dzialajacych w systemie GSM, PCS, NAMPS, TDMA
i CDMA. Na wyswietlaczach aparatow telefonii komorkowej,
a takze odbiornikow satelitarnych znajdujacych sie w jego
zasiegu pojawia sie komunikat "brak sieci".
- C-Guard potrafi stworzyc strefy telekomunikacyjnej ciszy
na obszarze od kilku do kilkuset metrow kwadratowych. Jego
"sile razenia" mozna regulowac pokretlem. Dzieki temu nadaje
sie zarowno do niewielkich gabinetow biurowych, jak i wielkich
sal koncertowych czy centrow konferencyjnych mieszczacych
nawet kilka tysiecy osob - twierdzi rzecznik Netline Technologies
Ltd, izraelskiej firmy produkujacej, to... No wlasnie,
co? Zagluszarke? - To cos wiecej niz zagluszarka - zapewnia
producent. - C-Guard daje sie zaprogramowac tak, by unieszkodliwial
wszystkie telefony oprocz jednego lub kilku wybranych numerow.
Taka wybiorczosc moze byc przydatna np. w szpitalach i
laboratoriach pomiarowych, gdzie generalnie nie powinno
sie uzywac przenosnych aparatow, ale gdzie jednoczesnie
czesc personelu rozrzuconego po calym budynku powinna pozostawac
ze soba w kontakcie.
Firma czeka na certyfikat dopuszczajacy stosowanie urzadzenia
na pokladach samolotow. - Nie powinno byc z tym problemow.
C-Guard emituje sygnaly o zbyt malej mocy, by mogly zaklocac
dzialanie aparatury pokladowej.
Jej rzecznik przyznal, ze zainteresowanie produktem jest
bardzo duze. - Naplywaja pierwsze zamowienia. Widac po
nich, ze C-Guard moze byc uzyteczny w najrozniejszych miejscach:
od baz wojskowych poczawszy, poprzez wiezienia, teatry,
filharmonie, szkoly, biblioteki, sale sadowe, restauracje,
na zakladach fryzjerskich, kosciolach i cmentarzach skonczywszy.
Wbrew pozorom, ulatwi on zycie samym posiadaczom komorek,
ktorzy nie beda musieli kazdorazowo wylaczac swego telefonu
wchodzac do samolotu czy sali kinowej.
Wiecej o urzadzeniu przeczytac mozna w Internecie na stronie
www.netline.co.il/cellular/default.htm
Artur Wlodarski
- ------------------------------------------------------
Czas na wybuch?
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
Produkty obslugujace internetowa telefonie VocalTeca i
Lucent Technologies beda wspolpracowac. Moze to byc przelom
na rynku, ktory wedlug angielskich analitykow zagraza tradycyjnym
firmom telekomunikacyjnym.
Brak wspolpracy miedzy rozwiazaniami roznych producentow
jest jednym z problemow utrudniajacych rozwoj telefonii
wykorzystujacej Internet. Zaden z operatorow nie chce wiazac
sie tylko z jednym dostawca sprzetu. Lucent i VocalTec
poinformowaly o wspolpracy na konferencji "Voice on the
Net" w Oslo. - Decyzja moze byc poczatkiem reakcji lancuchowej
- - uwaza Francois-Eric de Repentigny, analityk z "Frost
& Sullivan".
VocalTec jest pionierem technologii umozliwiajacych laczenie
przez Internet nawet osob nie posiadajacych komputerow.
Lucent Technologies wywodzi sie zas bezposrednio z firmy,
ktora urosla na wynalazku Bella - AT&T. Jest jednym z najwiekszych
producentow sprzetu telekomunikacyjnego na swiecie.
Produkty obu firm wykorzysta mloda spolka ITXC (Internet
Telephony eXchange Carrier - http://www.itxc.com). Chce
ona zarabiac umozliwiajac wspolprace miedzy firmami oferujacymi
telefonie IP. Aby polaczyc sie z Internetem za pomoca zwyklego
telefonu, trzeba skorzystac z uslug tzw. Internet Telephony
Service Provider - operatora telefonii internetowej. Korzystajac
z technologii takich firm jak VocelTec "wpusci" rozmowe
telefoniczna do Internetu. Po "drugiej stronie" Sieci,
w miejscu do ktorego dzwonimy, musi dzialac podobne przedsiebiorstwo,
ktore "wypusci" sygnal i wprowadzi go do tradycyjnej sieci
telefonicznej. Tylko naprawde duze firmy stac na inwestowanie
w takie "bramki" telefoniczne na calym swiecie. ITXC zamierza
umozliwiac wspolprace firmom mniejszym - bedzie kojarzyc
strony obslugujace polaczenia.
Oplata za rozmowe wykorzystujaca Internet nigdy nie bedzie
tylko kosztem rozmowy lokalnej, jak sie niektorym wydaje.
Swoja marze wezmie bowiem ITSP, ktory musi przeciez placic
za ruch w Internecie. Jakies pieniadze wpadna tez do kieszeni
firm takich jak ITXC. Ale i tak rozmowa bedzie znacznie
tansza niz w tradycyjnej telekomunikacji.
Analitycy spodziewaja sie, ze telefonia internetowa spotka
sie z duzym zainteresowaniem. Firma Analysys z Londynu,
zajmujaca sie rynkiem telekomunikacyjnym, podaje w opublikowanym
niedawno raporcie, ze 36 procent miedzynarodowych rozmow
w 2003 bedzie sie odbywalo za posrednictwem Internetu.
Nowy, liberalny rynek zwiazany z nimi jest zagrozeniem
dla tradycyjnych operatorow telefonicznych.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Badz jak siezniczka Nzinda
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Na srodku miasta jest agora. Z niej drogi wychodza na Brame
Tworzenia, Brame Imaginacji, Brame Doswiadczen. Za nimi
toczy sie wlasciwe zycie polskiego Miasta Kobiet.
Rozklad wszystkich najwazniejszych miejsc tej internetowej
strony pokazuje kolorowa mapa. Widac na niej starozytne
ruiny (grob Lwicy, krag grobowy itp.), zarysy murow, wreszcie
bramy. Te ostatnie prowadza do dziwnych miejsc. W jednym
z nich powstaje milosne opowiadanie (Brama Tworczosci).
Inne (Brama Doswiadczen) pelni role archiwum. Tu przechowywana
jest wiedza o dawnych dziejach. Na przyklad o czasach,
kiedy to "niebo oddzielilo sie od wody, a ziemie wypelnilo
zycie". Zgodnie z nazwa miasta, chodzi tu przede wszystkim
o historie rodzaju zenskiego. Sa tez budujace przyklady
z przeszlosci - np. historia afrykanskiej ksiezniczki o
milym dla ucha imieniu Nzinda Mbande Ngola.
Wolny czas mozna spedzac w miescie w rozny sposob. Na przyklad
- - czytajac przelozony na polski podrecznik Internetu. Albo:
wylawiajac przy pomocy dostepnych tu narzedzi co ciekawsze
kaski w Internecie. Dla bardziej uduchowionych jest poezja
Safony. Dla tych, ktorzy (ktore) chcieliby pielegnowac
instynkty macierzynskie - internetowa hodowla cyberkurczaka
Tamagotchi. Dla milosnikow pielegnowania nieco innych instynktow
i umiejetnosci - Ars Amandi Owidiusza.
Wstep do miasta jest wolny. Dla mezczyzn tez. Wszyscy moga
zwiedzac, osiedlac sie i "zyc w cyberwspolnocie bez przemocy,
dyskryminacji i wyzysku ekonomicznego". Ciekawe, czy potrafia.
http://miastokobiet.art.pl DoG
- ------------------------------------------------------
Ubieranie na ekranie
INTERNET. W czym mi do twarzy?
Czy ta sukienka w paski nie bedzie mnie pogrubiac? Jak
wygladalabym w tej bluzce? Odpowiedzi na te pytania bedzie
mozna znalezc juz niedlugo w wirtualnej przymierzalni.
Postacia, na ktorej bedzie mozna sprawdzic, co lezy, a
co pogrubia, bedzie prezentujacy sie na ekranie manekin.
Jego sylwetke i wymiary mozna dopasowac do wlasnych. Temu
ma sluzyc kwestionariusz, jaki klientki (rzecz dotyczyc
ma bowiem na poczatku glownie dziewczyn i kobiet w wieku
ok. 15 - 28 lat) wypelnia przy rejestrowaniu sie na stronie
WWW. Znajda sie tam m.in. pytania o karnacje skory, kolor
wlosow, wzrost, wage, a nawet o zainteresowania, upodobania
czy tryb zycia. Te ostatnie pytania nie odnosza sie juz
do manekinow, ale maja umozliwic dostarczanie klientkom
ofert przeznaczonych specjalnie dla nich, udzielanie porad
oraz wysylanie elektronicznych wydan pism wspolpracujacych
w ramach projektu. Za posrednictwem strony WWW klientki
beda mogly takze w internetowym sklepie kupic kreacje,
ktora im sie spodoba.
Program do wirtualnych przymiarek opracowala firma ModaCAD.
Podobne aplikacje robi juz od lat - tyle ze dotad byly
one przeznaczone glownie dla przemyslu odziezowego, sklepow,
firm szyjacych ubrania, projektantow mody itp. Filozofia
dzialania jest i w tym przypadku podobna: chodzi o to,
aby za pomoca jednego przycisniecia klawisza myszy zmieniac
na manekinie stroj, kolor ubrania, material, z ktorego
jest ono wykonane itp. W programie dostepnym na nowej stronie
zostana uzyte takze bazy z wzorami ubran, opracowane na
potrzeby "przemyslowych" wersji.
Firma ModaCAD zamierza przygotowac dwie wersje oprogramowania.
Pierwsza bedzie mozna sciagnac za darmo z Internetu, albo
kupic razem z pismem "Seventeen" (jego wydawcy wspolpracuja
z ModaCAD). Druga, rozszerzona, bedzie sprzedawana w sklepach
komputerowych. Cena jeszcze nie jest ustalona.
Firma zawarla w tej sprawie wiele strategicznych aliansow.
Jej glownym partnerem jest Intel. W ubieglym tygodniu dogadala
sie takze z potentatem w dziedzinie dystrybucji oprogramowania,
firma Cendant, a wczesniej z Levi's Jeans oraz z szeregiem
firm odziezowych szyjacych mlodziezowe kolekcje.
ModaCAD nie zamierza poprzestac na kobiecej modzie. Nastepny
krok to branza kosmetyczna, wyposazanie mieszkan itp. Programy
dedykowane wlasnie tym dziedzinom maja sie pojawic jeszcze
w tym roku.
Dorota Gut
Wiecej informacji na temat firmy:
http://www.modacad.com
- ------------------------------------------------------
Geologiczny test plci
Wyprawa do wnetrza planety
Historia naszej planety, powstawanie gor, kanionow, dolin,
mineraly, ktore sa pod ziemia itd. - wszystko to moze byc
fascynujace, zwlaszcza kiedy jest podane w atrakcyjnej
formie.
"Ziemia". Wyprawa do wnetrza planety" to czwarte, po encyklopedii
kotow, ptakow i dinozaurow multimedialne wydawnictwo Optimusa
Pascala z cyklu "Nowe horyzonty".
Na jednej plytce CD-ROM zmiescilo sie 600 ilustracji, 13
krotkich filmow wideo, 50 komputerowych animacji i ponad
40 tysiecy slow. Wszystko to opowiada o naszej planecie,
jej historii i wspolczesnosci.
Jak w poprzednich encyklopediach Optimusa tak i tu obsluga
programu przypomina spacer po muzeum. Tym razem jest to
muzeum geologiczne. Trafic mozna do jednej z czterech podstawowych
hal: Wnetrze ziemi, Powierzchnia ziemi, Gornictwo i Galeria.
W pierwszej z nich mozna dowiedziec sie miedzy innymi sporo
o wulkanach. Cztery filmy wideo ilustruja erupcje lawy.
Kazdy z filmow jest komentowany przez lektora i o kazdym
z tych zjawisk mozna dowiedziec sie wiecej czytajac kilkunastozdaniowe
objasnienia. Jednak najbardziej fascynujaca jest mozliwosc
zbudowania wlasnego wulkanu. Ustala sie warunki wstepne:
objetosc wulkanu, lepkosc magmy, zawartosc gazow i uruchamia
komputerowa animacje, ktora komentowana jest przez eksperta.
Podobnie w tej sali muzeum potraktowano zjawisko trzesien
ziemi. Dowiadujemy sie jak powstaja, jak wygladaja (filmy
wideo) i w koncu sami mozemy zrujnowac malutkie miasteczko
korzystajac z prostego symulatora.
Najwieksza czesc ogolnej wiedzy o aktywnosci geologicznej
naszej planety czerpiemy w tej sali z planszy Aktywnosc
Ziemi. Przedstawia ona mape naszej planety z najbardziej
aktywnymi wulkanami, obszarami o wzmozonej aktywnosci sejsmicznej,
granicami plyt litosfery itp.
Druga duza "sala" w muzeum jest ta poswiecona powierzchni
naszej planety. Tutaj ogladnac mozna trwajaca spora chwile
komputerowa prezentacje objasniajaca narodziny Ziemi oraz
dowiedziec sie czegos wiecej o gorach, wzgorzach, kanionach,
dolinach, wybrzezach.
Dwie pozostale sale moglyby byc testem na wlasciwa identyfikacje
siebie jako kobiety lub mezczyzny. Galerie wybiora z pewnoscia
kobiety. Jest ona bowiem wypelniona w duzym stopniu kamieniami
szlachetnymi. Zdjecia oszlifowanych i nieoszlifowanych
najslynniejszych diamentow swiata robia wrazenie. Tekst
mowi o ich fascynujacej historii. Czasami mozna tu naturalnie
zamiast diamentu spotkac tez kawalek jakiegos boksytu,
no, ale ostatecznie aby docenic piekno diamentu trzeba
popatrzec na jakies brunatne szkaradztwo.
Ostatnia duza sala jest Gornictwo. Cos dla prawdziwych
mezczyzn. Dowiemy sie jak szuka sie zloz mineralow (glownie
zdjecia satelitarne), jak sie zaklada kopalnie, jak one
wygladaja i jakich maszyn tam sie uzywa teraz i jak bylo
dawniej.
Calosc to perfekcyjnie zrobiona i chyba najciekawsza encyklopedia
Optimusa.
Producent i dystrybutor: Optimus Pascal Multimedia S.A.,
tel. (033) 117571. Wymagania sprzetowe: 486DX33, 8 MB RAM,
CD-ROM o podwojnej predkosci, SVGA, Windows 3.11 lub nowsze.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bez fajerwerkow
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Strony internetowe nie musza kojarzyc sie osobom niewidomym
z czyms dla nich niedostepnym. Zalezy to w duzej mierze
od tworcow internetowych przegladarek. Wlasnie z mysla
o nich powstal niedawno zbior zalecen - WAI User Agent.
Zalecenia opracowalo World Wide Web Consortium, organizacja
skupiajaca w swoich szeregach firmy i instytucje zainteresowane
rozwojem Internetu. Wsrod spraw, ktorym poswieca ono szczegolnie
duzo uwagi, jest wlasnie dostepnosc stron WWW dla osob
pozbawionych wzroku i sluchu. Temu sluzy realizowany program
Web Accessibility Initiative (WAI).
Opublikowany wlasnie dokument, WAI User Agent. Definiuje
on warunki stawiane programistom tworzacym internetowe
przegladarki oraz wzbogacajacym je o multimedialne mozliwosci.
Zalecenia te odnosza sie do jezyka HTML 4.0 oraz systemu
prezentacji dokumentow Cascading Style Sheets.
Tekst zawiera szczegolowe rozwiniecie paru podstawowych
zalecen, ktore moglyby znacznie ulatwic zycie ludziom pozbawionym
wzroku czy sluchu. Pierwsze wymaganie - to pozwolic uzytkownikowi
na zmiane wygladu wyswietlanych dokumentow. A wiec np.
na wprowadzenie wiekszych czcionek (ta opcja moglaby pomoc
osobom niedowidzacym), okreslonej kombinacji kolorow na
stronie itp. Kolejne mowi o alternatywnych sposobach prezentowania
informacji, a wiec np. o podawaniu transkrypcji zapisu
wideo czy plikow dzwiekowych (aby nieslyszacy tez mieli
do nich dostep), opisywaniu zamieszczonych obrazkow i grafiki
itp.
Nastepny problem to nawigacja miedzy dokumentami. Moga
ja utrudniac np. grupujace teksty ramki, wyroznione jedynie
podswietleniem (a wiec calkowicie dla nich niewidoczne)
odnosniki do innych stron itp. Wedlug autorow dokumentu,
przegladarka powinna dawac mozliwosc nawigacji miedzy tymi
"podwodnymi rafami" takze bez pomocy myszy, jedynie z klawiatury.
Przegladarka powinna tez wedlug nich dostarczac narzedzi
ulatwiajacych zrozumienie struktury kazdego dokumentu -
np. szybkiego wyluskania zasadniczej tresci, oddzielenia
jej od kontekstu tworzonego przez umieszczone obok dodatkowe
informacje, spisy, komendy, reklamy itp.
Wreszcie ostatnia rzecz to ulatwienie wspolpracy przegladarki
z programami czyniacymi dokumenty bardziej dostepne, w
rodzaju aplikacji do syntezy mowy, zamieniajacych tresc
dokumentu na plynacy z glosnika czytany tekst.
Pelna wersje zalecen WAI User Agent mozna znalezc pod adresem:
http://www.w3.org/TR/WD-WAI-USERAGENT/
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zostan obrzydliwie bogaty
Internetowe gieldy
Przez ostatnie kilka tygodni, poprzez Internet, inwestowalem
w Polsce i zagranica. Jest to wspaniala i wciagajaca zabawa.
Choc operowalem 50 tys. zlotych i 500 tys. dolarow, jednego
mi brakowalo, prawdziwych zyskow.
Wszystko zaczelo sie typowo: przegladajac Internet natknalem
sie na Virtual Stock Exchange (http://www.virtualstockexchange.com)
- - symulator gry na gieldzie.
Kazdy, kto sie na nim zarejestruje otrzymuje 500 tys. dolarow
- - niestety wirtualnych. Poniewaz jest to amerykanski serwer,
dlatego mozna za nie "kupic" akcje firm, ktore sa na jednej
z trzech gield w tym kraju. Nazwy firm, ich parametry finansowe,
ceny akcji i notowania sa prawdziwe - w przeciwienstwie
do pieniedzy jakimi za nie placisz oraz zyskow lub strat
jakie ponosisz. Zanim kupisz akcje, mozesz obejrzec caly
bank danych dotyczacy danej firmy.
Poniewaz nie mam doswiadczenia w grze na gieldzie, jesli
nie liczyc zakupu akcji Banku Slaskiego, ktore to kupil
chyba kazdy Polak, postanowilem troche sie poduczyc. Na
serwerze sa objasnienia wszystkich podstawowych zagadnien
zwiazanych z dzialalnoscia gieldy. Z glowa nabita definicjami
siegnalem jeszcze do przewodnika, gdzie wyjasniono mi jakie
sa strategie inwestowania. No i kupilem akcje.
Nie tylko dla studentow
Virtual Exchange Server stworzyli w 1997 roku absolwenci
uniwersytetow Cornell i Stanford i przeznaczony byl poczatkowo
tylko dla studentow uczelni ekonomicznych. Dzis jest dostepny
dla kazdego. Jest jednak roznica w uzywaniu go przez tzw.
zwyklych internautow a studentow. Tym ostatnim towarzyszy
nauczyciel, ktory zadaje im pytania np. jak zarobic co
najmniej 10 proc. na akcjach branzy chemicznej. W kazdej
chwili moze podejrzec portfel ucznia, przeslac mu rade,
pomoc itp.
Polacy nie gorsi
VSE jest ciekawy i niewatpliwie wart sprobowania. Jednak
o wiele lepiej robic to na wlasnym podworku - polskiej
gieldzie - na poczatek wirtualnej. Jest taka w sieci Onet.
Optimus Stock Exchange (http://www.onet.pl/gra) to podobnie
jak jej amerykanski odpowiednik zabawa gieldowa. Po zarejestrowaniu
sie, otrzymujesz 50 tys. zlotych, ktore mozna inwestowac
w dowolne z akcji wystepujacych na warszawskiej gieldzie.
Ulatwia to specjalnie stworzony system. Zlecenia mozna
skladac do godziny 11:30. Pomocnym narzedziem jest historia
transakcji, wartosc portfela, ilosc pieniedzy jakie mamy
do dyspozycji. Dla inwestora najwazniejsze sa jednak dane
finansowe firm. Programisci przewidzieli i to. Kazde przedsiebiorstwo
wystepujace na gieldzie mozna obejrzec pod katem roznych
wskaznikow, zapoznac sie z historia jej notowan itp.
W sumie swietna zabawa. Mozna tez porownac swoje wyniki
z osiagnieciami innych graczy, a jest ich ponad 10 tys.!
Jesli zalozyc, ze czesc z tych osob rzeczywiscie gra na
gieldzie, to wlasciciele serwisu maja dobry podglad reakcji
rynku!
Szkoda, ze OSE nie ma tak bogatej dokumentacji jak jego
amerykanski odpowiednik. Szkoda tez, ze nie ma mozliwosci
urzadzania gier gieldowych dla studentow.
Jednym z motto, ktore znalazlem na amerykanskim serwerze
brzmi: Invest Your Time Before You Invest Your Money, Test
Your Strategy Before You Risk Your Money. (Zainwestuj swoj
czas, zanim zainwestujesz swoje pieniadze, przetestuj swoja
strategie zanim zaryzykujesz swoje pieniadze). Powinno
to chyba przekonac kazdego chocby do sprobowania swoich
sil, zanim zechce rzucic sie w wir prawdziwej gieldy. Mnie
przekonalo.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Siec dla inwestora
WWW. Nie dla fundamentalistow
Internet staje sie coraz potezniejszym narzedziem w rekach
osob inwestujacych na warszawskiej gieldzie. Ale lepiej
jeszcze nie ryzykowac opierajac sie tylko na informacjach
dostarczanych przez strony WWW.
Kupowanie plyt, samochodow, ksiazek i dostep do informacji
finansowych - to najdynamiczniej rozwijajace sie zastosowania
WWW. Wszystkie informacje o amerykanskich spolkach gieldowych
sa w Sieci. Gdy ktos zaplaci, moze zyskac nawet dostep
do analiz finansowych.
Bez komunikatow
W Polsce sytuacja inwestora korzystajacego z WWW stopniowo
sie poprawia. Ale nadal ma on dostep do niewielu tzw. fundamentalnych
informacji dotyczacych spolek. Chodzi o wszelkie dane finansowe
czy raporty o rynku np. na temat zmian popytu na towary,
ktore produkuja czy zwiazane z nimi prognozy.
Sytuacje nieco poprawil w ostatnich tygodniach debiut wersji
WWW "Tygodnika Finansowego" (http://www.invest.com.pl)
wydawanego przez krakowska firme Media&Invest. Mozna na
niej znalezc podsumowanie kolejnych gieldowych tygodni:
najwazniejsze informacje, rekomendacje akcji, omowienie
trendow i komentarze. Pismo rozsylane od konca 1996 roku
za pomoca poczty elektronicznej ma juz prawie 3 tysiace
subskrybentow. Nie aspiruje do konkurencji z dziennikami
- - daje raczej zestaw najwazniejszych tygodniowych informacji.
Sila wydania WWW jest archiwum. Za jego pomoca inwestor
zastanawiajacy sie nad zakupem konkretnych akcji moze np.
dowiedziec sie, czy analitycy rekomendowali ostatnio ich
zakup. Podaje nazwe papieru i otrzymuje liste numerow,
w ktorych sie pojawial - razem z fragmentami tekstow dotyczacych
spolki. Nie mozna wyszukiwac wszystkich informacji ze spolek,
bo tygodnik ich nie publikuje. Ale uwaga - szukajac spolki
lepiej nie zastrzegac opcji "uwzgledniaj wielkosc liter".
Poza tym numery archiwalne ulozone sa w kolejnosci chronologicznej,
a powinny - odwrotnej. Pozyteczna czescia serwisu sa laczniki
do ciekawych miejsc o podobnym temacie. Podzielone sa na
czesc dotyczaca polskiej gieldy, gield na swiecie, adresy
notowanych spolek i funduszy inwestycyjnych.
Codziennie
Kopalnia wiedzy sa strony WWW specjalistycznego dziennika
"Parkiet" (www.parkiet.com.pl). Informacje pojawiaja sie
tu nawet wczesniej niz w papierowym wydaniu. Niestety gazeta
wprowadzila ochrone dostepu do swoich zasobow haslem, co
jest jednym z lepszych pomyslow na odstraszenie uzytkownikow.
Od informacji fundamentalnych, poza wynikami finansowymi,
duzo latwiej znalezc tzw. informacje do analizy technicznej.
Wykorzystuje sie je do prognozowania zmian kursow na podstawie
historii notowan. Jest dosyc duzo miejsc, w ktorych mozna
znalezc aktualne kursy. Swoje strony na biezaco aktualizuje
chocby sama gielda (www.gpw.com.pl). Tu jest tez cala masa
informacji o dzialaniu polskiego rynku kapitalowego i lista
spolek z adresami URL. Nie wszystkie namiary w Internecie
sa tu zalaczone, ale jesli ktoregos nie ma, to jest to
tylko wina spolki.
Jednym z najstarszych zrodel informacji gieldowych w polskim
WWW jest serwis Yogi (http://yogi.ippt.gov.pl/gielda/gielda.html).
To niezbedna pozycja wsrod "bookmarkow" inwestora. Oprocz
wynikow sa tu notowania funduszy powierniczych, ceny zlota,
walut i liczne laczniki do stron z calego swiata. Yogi
sa to proste, wrecz archaicznie skonstruowane strony ale
przez to bardzo szybkie. Ich przeciwienstwem pod wzgledem
zaawansowania technologi HTML jest bardzo dobry Olimp (httt://www.olimp.com.pl).
Serwis tworzy gliwicka firma Olimp Multimedia wspolnie
z Domem Maklerskim Instalexport. Dostarcza on m.in. informacje
agencji Reuters. Mozna tu wyswietlac wykresy spolek, ich
wyniki finansowe. Serwis udostepnia tez pliki danych do
programow do analizy technicznej. Na stronach Olimpu wykorzystywane
sa nowoczesne narzedzia do tworzenia stron WWW i ich obsluga
jest bardzo wygodna. Coraz lepszym zrodlem informacji sa
strony samych spolek. Ale z nimi roznie bywa. Pojedyncze
publikuja na biezaco swoje raporty, ale nie wszystkie sa
w tym konsekwentne. Kredyt Bank PBI np. publikuje jako
"nowy" swoj miesiecznik z kwietnia, a Exbud np. nie podaje
dat przy newsach.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Skok na inne biurka
FIRMY. Microsoft inzynierow
Zamiast "wszedzie Windows", w tej firmie mowi sie "wszystko
jest zaprojektowane". Ona rowniez zarabia na coraz wiekszych
mozliwosciach pecetow. Nia takze interesuja sie wladze
antymonopolowe. Chodzi o Autodesk, piatego producenta oprogramowania
na swiecie.
Firma znana jest dzieki AutoCADowi, ktory jest standardem
jesli chodzi o programy do projektowania na pecety. Autodesk
stara sie jednak zdobywac nowe rynki zbytu, poniewaz nie
chce byc uzalezniony od sprzedazy jednego produktu.
Nalezacy do Autodesku Kinetix robi oprogramowanie uzywane
do tworzenia efektow trojwymiarowych np. w grach. Wedlug
firmy, przy pracy nad trzema z czterech nowoczesnych gier
uzywa sie 3D Studio.
Udzial AutoCAD-a w sprzedazy firmy spadl w ostatnich latach
z 90 do 70 procent. Nie znaczy to, ze firma nie widzi dla
niego rynku. - Nadal najwieksza konkurencja jest dla nas
olowek - mowi Bartz. Wierzy jednak, ze programu beda nie
tylko uzywac inzynierowie. - Projekty komputerowe wychodza
juz z pokoi inzynierow i zaczynaja pomagac w podejmowaniu
decycji w sprzedazy i marketingu - mowi Bartz. Jest to
mozliwe, gdy do programow CAD dodaje sie np. informacje
nie zwiazane z rysunkami tworzac np. model fabryki.
Wedlug analitykow z firmy Cambashi liczba osob uzywajacych
projekty jest ponadtrzydziestokrotnie wieksza od liczby
ich tworcow.
Zalozona w 1982 roku firma od jakis pieciu lat jest na
zakupach - rosnie kupujac mniejsze przesiebiorstwa z branzy.
Kupila juz trzy. Poza nimi, w lutym tego roku zainwestowala
w producenta programow do zarzadzania obiegiem dokumentow
Motiva, a w maju zdecydowala sie za 68 mln przejac firme
Genius. To niemiecki producent specjalistycznego oprogramowania
do projektowania ukladow mechanicznych. Autodesk wlaczy
jego programy do swojej oferty. Z tej branzy pochodzi jedna
trzecia przychodow firmy.
Analitycy lubia Autodesk. Hambrecht & Quist uwaza, ze ma
ona szanse wzrosnac w tym roku o 20 procent, a w nastepnym
- - o 25 proc. Firma spelnia te nadzieje z nawiazka. W ostatnim
kwartale zwiekszyla sprzedaz do 187 mln dolarow, o ponad
50 procent w porownaniu z zeszlym rokiem. Zysk firmy wyniosl
27 mln dolarow, podczas gdy rok temu miala ona 53 mln straty.
Nie wynikala ona jednak ze slabej kondycji, lecz z kosztow
przejecia firmy Softdesk.
Na pierwsze strony gazet trafil ostatnio konflikt amerykanskiego
rzadu z Microsoftem. Tymczasem w branzy komputerowej funkcjonuje
wiecej monopolistow. Wladze amerykanskie sprawdzaja, czy
w takiej sytuacji nie jest Autodesk. Firma ma 21 procent
udzialu w rynku CAD, w tym ponad 70 procent jesli chodzi
o programy tego typu na pecety.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Amigowy przeboj roku
GRA. Genetic Species
Genetic Species to najpewniejszy kandydat do miana amigowej
gry roku 1998, nie tylko ze wzgledu na jakosc gry, ale
rowniez i na to, ze najdoskonalej oddaje ona ducha amigowej
spolecznosci.
Amigowi gracze dostaja w tym roku do rak konwersje kilku
popularnych gier znanych z rynku pecetowego (np. powrot
do Amigi zapowiedziala firma Bitmap Brothers, ktora ma
wydac swoja strategiczna gre "Z"). W 1995 roku wszystkie
powazne firmy opuscily jednak amigowy rynek - jak sie zdawalo,
na zawsze. Nikt nie wierzyl w to, zeby Amiga kiedykolwiek
mogla odzyskac dawna swietnosc. Poza, oczywiscie, samymi
amigowcami. Trojka Dunczykow wlasnie wtedy zaczela pisac
"Genetic Species".
Marzenia Dunczykow
Zaczeli prace od napisania bardzo szybkiej procedury przetwarzania
grafiki 3D. Wszyscy wtedy marzylismy o trojwymiarowych
strzelankach, znanych z pecetow i konsol do gier. Na amigowego
"Dooma" i "Quake'a" mielismy czekac jeszcze dobre dwa lata,
a najlepsza amigowa trojwymiarowka - "Killing Grounds"
firmy Team 17 - skazona byla ograniczeniami, wynikajacymi
z rozpaczliwej proby dopasowania jej do mozliwosci sprzetowych
nierozbudowanej Amigi 1200 (czyli procesor 68020, 2 mega
RAM, brak CD-ROM).
Marzeniem Dunczykow bylo napisanie gry, ktora wreszcie
obudzi lwa drzemiacego w rozbudowanych Amigach. Ich marzenie
zaczelo sie urzeczywistniac dzieki podpisaniu pod koniec
1996 roku umowy z komercyjna firma Vulcan, ktora zaryzykowala
zainwestowanie w "Genetic Species" pieniedzy niezbednych
na rozruch projektu.
Reszta przebiegla wedlug najpiekniejszych amigowych tradycji.
Gra korzysta z procedur obslugi grafiki i dzwieku RTG i
AHI, pozwalajacych na korzystanie z mozliwosci kart, jakich
jeszcze nawet nie wyprodukowano. Procedury te, jak wiadomo,
napisali sami amigowcy dla amigowcow, bez komercyjnych
intencji. Przekladem gry na inne jezyki zajela sie zas
niekomercyjna Amiga Translators Organization, dzieki czemu
gracz ma do wyboru nie tylko jezyki takie, jak polski czy
slowacki, ale moze nawet wybrac miedzy serbskim i chorwackim
wariantem serbochorwackiego, albo brazylijskim i europejskim
wariantem portugalskiego...
Duch w pancerzu
Na pierwszy rzut oka, "Genetic Species" to jeszcze jedna
trojwymiarowa jatka: biegasz po korytarzach i strzelasz
do wszystkiego, co sie rusza. Grajac w ten sposob zginiesz
jednak po kilku minutach. Nowosc polega na tym, ze w tej
grze w ogole nie ma tradycyjnej postaci glownego bohatera.
Akcja dzieje sie na poczatku XXIII wieku, kiedy calym swiatem
rzadza bezwzgledne korporacje, toczace ze soba wieczna
wojne. Gracz nalezy do miedzynarodowego, podziemnego ruchu
oporu, starajacego sie wykorzystac te wojne do przyspieszenia
ostatecznego krachu systemu wielkich korporacji (wymarzona
rola dla amigowca!).
Ruchowi oporu udalo sie umiescic w roznych kluczowych obiektach
zdalnie sterowane sondy, tzw. bioshiftery. Za ich pomoca
mozna na odleglosc opanowac umysl dowolnego robota lub
cyborga.
Jest rok 2206. W ksiezycowej bazie korporacji Cantex wywiad
ruchu oporu zaobserwowal walki przewyzszajace swym natezeniem
wszystko, co dotad dzialo sie podczas wojny. Przywodcy
podziemia podejmuja decyzje o przejsciu z obrony do ataku.
W tym momencie zaczyna sie gra. Jestes hackerem dzialajacym
dla ruchu oporu, ktory ze swojego komputera kieruje postacia
przechwycona przez bioshifter. Najpierw jest nia jeden
z ochroniarzy na pokladzie zaladunkowym stacji. Jego dwaj
koledzy szybko zauwazyli, ze z nim - czyli juz w zasadzie
z toba - jest cos nie tak. Najlepiej strzel jako pierwszy,
zanim oni zdaza to zrobic.
Masz teraz chwile spokoju, wiec dobrze zastanow sie, co
teraz zrobisz. Kazda postac w polu widzenia to potencjalny
wrog, ale i nowa potencjalna cielesna powloka dla bioshiftera.
Wkrotce zas bedziesz miec do czynienia m.in. z dobrze uzbrojonymi
cyborgami patrolowymi (cyberscout) czy oficerami ochrony.
W ciele zwyklego ochroniarza nie pokonasz ich w otwartej
walce. Lepiej zaczaic sie w mrocznym zaulku i przejac kontrole
nad mozgiem rezydujacym w lepszej powloce...
Przemierzajac korytarze bazy Cantex - od windy do windy,
od ciala do ciala - powoli odkrywasz, ze to, co sie tu
wydarzylo, rzeczywiscie przewyzsza swoja potwornoscia wszystkie
dotychczasowe zniszczenia wojenne. Nie bede jednak zdradzal
dalszej akcji, zeby nie psuc graczom przyjemnosci.
Quake czy Genetic?
Zaczynajac prace nad gra, autorzy nie przypuszczali, ze
nim ja zdaza ukonczyc, na rynek amigowy stopniowo zaczna
wracac duze firmy. Okazalo sie jednak, ze premiera "Genetic
Species" zbiegla sie w czasie z premiera amigowej konwersji
"Quake". Obie gry kosztuja prawie tyle samo ("Genetic"
- - 160 zlotych, "Quake" - 180 zlotych). Amigowy gracz staje
wiec przed trudnym wyborem.
"Genetic Species" mozna polecic posiadaczom slabszych konfiguracji
sprzetowych. Grac sie daje juz od procesorow 030 i ukladow
AGA (na "Quake'a" nie wystarczaja na dobra sprawe nawet
slabsze procesory 040). Engine 3D zawdziecza swoja szybkosc
kilku uproszczeniom, do ktorych najwazniejsza jest jego
"plaskosc": w grze nie ma elementow takich, jak schody,
galeryjki, przepascie. Cala akcja rozgrywa sie w ciasnych
korytarzach kolejnych stacji gorniczych.
Trzeba jednak przyznac, ze scenariusz tak dobrze potrafi
wykorzystac te ograniczenia, ze wlasciwie sie ich nie odczuwa.
Od strony czysto fabularnej, scenariusz "Genetic Species"
dalece przewyzsza przecietne pecetowe strzelanki: to wlasciwie
cos w rodzaju rozbudowanej opowiesci cyberpunkowej. Gracz
nie wciela sie w tu w jakiegos tam demona, jak w "Quake'u",
tylko w hackera z przyszlosci, siedzacego tak jak i gracz
przed ekranem komputera. Identyfikacja z postacia jest
niemal idealna, gra wciaga duzo bardziej od wszystkich
"Doomow" i "Quakow" razem wzietych.
"Genetic" goruje wiec nad "Quakiem" scenariuszem, ale jesli
chodzi o efekty 3D i jakosc grafiki - trzeba oddac pierwszenstwo
pecetowej konwersji. Obie gry maja sie wiec do siebie mniej
wiecej tak, jak "Pulp fiction" do "Dnia niepodleglosci".
Ja osobiscie wybralbym "Genetic Species", nie tylko dlatego,
ze lubie Tarantino, ale rowniez dlatego, ze ta gra ogniskuje
w sobie wszystko, co najlepsze w srodowisku amigowym: niekomercyjna
radosc swobodnego tworzenia.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Dreamcast dostanie Windows
W koncu wiadomo cos wiecej o nowej konsoli Segi. Nastepca
Saturna bedzie nazywac sie Dreamcast. Mozgiem konsoli bedzie
128-bitowy procesor RISC SH4 firmy Hitachi. Niezwykle wazne
w kazdej konsoli uklady graficzne sa wspolnym pomyslem
NEC'a i VideoLogic, kosc odpowiadajaca za dzwiek stereofoniczny
3D dostarczy oczywiscie Yamaha.
Ale najwieksza niespodzianka jest to, ze dostawca systemu
operacyjnego dla konsoli bedzie nie kto inny, tylko Microsoft.
Bedzie to specjalna wersja Windows CE, obslugujaca DirectX.
Z tego rozwiazania najbardziej uciesza sie producenci gier,
ktorym latwiej bedzie opracowywac wersje dla peceta i nowej
konsoli.
Nieznana jest cena nowej zabawki. Dreamcast pojawi sie
w listopadzie w Japonii i z "drobnym" (co najmniej 8 miesiecy)
opoznieniem trafi do sklepow w Europie i Stanach.
MK
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 27/98
7 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Czyj Explorer?
Piraci na duza skale
Target za darmo
Commerzbank w objeciach NT
USA. Za co odpowiada ISP
Darmowe uslugi i serwisy
Siec zmieni przemysl muzyczny
Nastolatki pytaja przez Internet
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Pomysl o przyszlosci
Zaprezentuj sie
USA. Jak chronic swoje dane
SPRZET. Premiery drukarek
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
USB. Nowe technologie
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Modemowy kombajn
Pogromca komorek
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Ubieranie na ekranie
Geologiczny test plci
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Internetowe gieldy
Siec dla inwestora
FIRMY. Microsoft inzynierow
GRY. Genetic Species
Dreamcast dostanie Windows
========================================================================
Czyj Explorer?
Klopoty z nazwa przegladarki Microsoftu
Z czym Wam sie kojarzy Internet Explorer? Z Microsoftem? Tak, ale to nie do konca
prawda. Nazwa Explorer nie nalezy bowiem do Microsoftu.
Przynajmniej na razie.
Internet Ex-plorer, ktory stal sie przyczyna konfliktu
miedzy Departamentem Sprawiedliwosci USA a Microsoftem
tak naprawde nie jest jeszcze wlasnoscia Microsoftu. Fi-rma
Billa Gatesa nie ma prawa do nazwy Internet Explorer, gdyz
ta zostala zastrzezona przez nie istniejaca juz firme SyNet
Inc. z Downers Grove w stanie Illinois. Wlasciciel firmy
Dhiren Rana twierdzil, ze to on pierwszy zaczal uzywac
nazwy Explorer w 1994 r. i to jemu sie ona nalezy. Mimo
protestow Microsoftu w maju amerykanski Urzad Patentowy
zarejestrowal nazwe Internet Explorer jako znak handlowy
nalezacy do SyNet. Co wiecej, w srode w Chicago rozpoczal
sie proces z powodztwa cywilnego przeciw Microsoftowi o
bezprawne wykorzystywanie zastrzezonego znaku handlowego.
Do ostatniej chwili prawnicy Microsoftu probowali uniknac
tej rozprawy, ale nie udalo im sie tego osiagnac.
Jednak juz w czwartek Microsoft zdolal wyciszyc sprawe
- - za 5 mln dolarow. Poczatkowo proponowal 75 tys. dolarow,
ale ta propozycja zostala przez Rane odrzucona. Zdaniem
ekspertow samo usuniecie tych fragmentow kodu, ktore wyswietlaja
na ekranie Windows nazwe Internet Explorer kosztowaloby
Microsoft ok. 30 mln dolarow. Poza tym trzeba pamietac
ile pieniedzy firma wydala na reklame przegladarki.
Potyczka Microsoftu i SyNetu przypominala historie Dawida
i Goliata. 40-letni brytyjski imigrant Dhiren Rana zalozyl
SyNet w 1994 r. Firma sprzedawala dostep do Internetu w
okolicach Chicago. Wraz z usluga Rana dostarczal swoim
klientom przegladarke do stron WWW o nazwie Internet Explorer.
- Roslismy jak na drozdzach, zyski tez - wspomina z duma
Rana. - Bylismy jednym z najmodniejszych dostawcow Internetu
w rejonie Chicago.
W 1997 firma miala juz 21 pracownikow. Jak wspomina Kurt
Bressner, burmistrz Downers Grove, SyNet "wyprzedzala wszystkich
pod wzgledem technologicznym. Jako jeden z pierwszych dostawcow
oferowala np. dostep przez darmowy numer 0-800...". Wladze
Downers Grove rowniez korzystaly z uslug SyNet. - Ale pewnego
dnia ekrany komputerow w Downers Grove pociemnialy - wspomina
Bressner.
SyNet oglosila bankructwo, po czesci z powodu rosnacych
kosztow prawnych - od 1995 r. Rana procesowal sie bowiem
z Microsoftem o bezprawne wykorzystywanie przez firme Gatesa
nazwy Internet Explorer. Odmowil zawarcia ugody, za ktora
Microsoft zaproponowal mu 75 tys. dolarow. Wowczas bylo
to dokladnie tyle, ile byl winien prawnikom. Dlugi SyNet
wynosza teraz prawie 2 mln dolarow.
Rana nie uczestniczyl juz w rozmowach z Microsoftem. Z
braku pieniedzy zatrudnil sie jako konsultant u konkurencji
Microsoftu - w firmie Netscape Communications. Zreszta
o wiele bardziej obchodzi go teraz los piecioletniej coreczki
Suhani, u ktorej w zeszlym roku wykryto bialaczke. Stalo
sie to kilka dni po tym, jak Rana stracil firme.
Microsoft caly czas zaprzeczal jakoby ukradl nazwe Explorera.
Prawnicy firmy uwazaja, ze jest to powszechna nazwa, ktorej
nie mozna zastrzec. - To tak jakby Coca-Cola chciala zastrzec
nazwe "cola" - mowia. Na potwierdzenie swojej teorii Microsoft
przytacza kilka przykladow wykorzystania tej nazwy przez
innych. Ale 28 maja urzad patentowy zdecydowal o zastrzezeniu
nazwy. - Trzeba bedzie niezle sie naglowic, zeby podwazyc
te decyzje - mowila wkrotce potem Jessie Marshall z urzedu
patentowego. - Nie zamierzamy stosowac wobec nikogo taryfy
ulgowej. Nawet wobec takiego giganta jak Microsoft.
Pani Marshall przyznaje, ze kiedy wplynelo podanie o zastrzezenie
nazwy "Internet Explorer" wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
- - Stwierdzilismy wowczas: milo, ze od czasu do czasu Dawidowi
udaje sie wygrac z Goliatem - wspomina pani Marshall. Tymczasem
Microsoft zawarlszy ugode z SyNetem znalazl sie w dziwnej
sytuacji - oczywiscie bedzie chcial zastrzec nazwe, ale
jeszcze kilka dni temu argumentowal przeciez, ze nie mozna
tego zrobic! Teraz dowolna firma moze przyjac argumentacje
Microsoftu, ze "Internet Explorer" to nie nazwa wlasna
i nie dopuscic do tego, by imperium Billa Gatesa stalo
sie jej wlascicielem. Zdaniem prawnikow Microsoft na pewno
zmieni taktyke - jesli jego prosba o rejestracje znaku
handlowego zostanie odrzucona (ze wzgledu na argumenty,
ktorych wczesniej uzywal sam Microsoft), firma zlozy kolejne
podanie, w ktorym bedzie dowodzic, ze ze wzgledu na ogromne
naklady, jakie poniosla na promocje swojej przegladarki
nazwa "Internet Explorer" zmienila swoj charakter i stala
sie znakiem handlowym.
Dariusz Cwiklak, Dow Jones
Newswires, Reuters
_______________________________________________________
Piraci na duza skale
Podczas kontroli gieldy komputerowej w Poznaniu policja
zatrzymala siedem osob zajmujacych sie na wielka skale
produkcja i sprzedaza pirackich programow komputerowych.
Wartosc sprzetu i programow moze siegac nawet kilku milionow
zlotych - poinformowal w zeszlym tygodniu podinspektor
Jozef Smiglak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. Zdaniem
policji zatrzymana grupa byla bardzo dobrze zorganizowana.
Dealerzy odpowiadali tylko za sprzedaz. Kontakt z osobami,
ktore kopiowaly programy, mial jedynie szef grupy. Wszyscy
maja ponizej 30 lat i w wiekszosci sa studentami poznanskich
uczelni. Programy kopiowano w jednym z poznanskich akademikow
i w prywatnym mieszkaniu. Policja znalazla tam m.in. osiem
komputerow, cztery drukarki, dwie nagrywarki, skanery oraz
siedem monitorow. Wartosc tego sprzetu policja szacuje
na ok.100 tys. zl. Znaleziono takze 600 plyt CD z nagranymi
juz programami.
PAP
- ------------------------------------------------------
Target za darmo
W najblizszy czwartek i piatek (9 i 10 lipca) krakowska
firma USER organizuje w kilkunastu sklepach i kawiarniach
internetowych w calej Polsce Otwarte Dni Targeta. Przez
kilka godzin za darmo mozna pograc w sieci w jedyna polska
"doomopodobna" gre.
W Katowicach bedzie mozna zagrac w EMPiK-u przy ul. Piotra
Skargi 6, w Krakowie w Galerii Programow na Malym Rynku
4 i w kawiarni Looz na Mikolajskiej 11, w Nowym Targu w
INC Cafe przy ul. Koscielnej 7, w Tarnowie w Cyber Club
Babylon przy ul. Matejki 16, w Zakopanem w TopNecie przy
Krupowkach 30, w Bielsku-Bialej w HDD przy Glebokiej 2
i w Bochni w Igloonecie przy ulicy Planty 1.
Rozgrywki sieciowe maja sie toczyc przez cale dwa dni.
Przewidziano drobne nagrody i upominki.
MK
- ------------------------------------------------------
Commerzbank w objeciach NT
Commerzbank nalezacy do najwiekszych niemieckich bankow,
wyposazy okolo tysiaca swoich oddzialow w nowe komputery
pracujace z systemem Windows NT Microsoftu. Koszty inwestycji
przekraczaja 100 milionow marek. Komputery dostarczy niemiecki
koncern Siemens-Nixdorf.
Obok 1100 serwerow bedzie to 15 tys. komputerow z serii
Scenic oraz 10 tys. plaskich monitorow na cieklych krysztalach.
Modernizacja sieci komputerowej banku ma sie rozpoczac
tego lata, a zakonczyc w maju 1999.
wf
- ------------------------------------------------------
AOL jest bez winy
USA. Za co odpowiada ISP
Dostawcy uslug internetowych nie ponosza odpowiedzialnosci
za tresc materialow dostepnych w obslugiwanych przez nich
sieciach, nawet jesli materialy te zawieraja falszywe informacje
lub pomowienia - zawyrokowal Sad Najwyzszy USA.
Podtrzymujac rozporzadzenie z 1996 r., tzw. Communications
Act (stwierdzajace, ze dostawcy nie ponosza odpowiedzialnosci
za pojawiajace sie w ich sieciach oszczerstwa) sedziowie
uznali, ze obciazanie ich odpowiedzialnoscia za takie materialy
godziloby w wolnosc slowa w Internecie i innych elektronicznych
mediach.
Dziewieciu sedziow odrzucilo apelacje Kena Zarana z Seattle,
ktory padl ofiara znieslawienia wskutek ogloszenia, ktore
ukazalo sie w America Online (AOL). 25 kwietnia 1995 r.,
w piec dni po zamachu na biurowiec w Oklahomie, w ktorym
smierc ponioslo 168 osob, w AOL ukazalo sie ogloszenie
reklamujace koszulki z aluzjami do zamachu i numerem telefonu
Zarana. Kiedy zaczely sie telefony, Zaran skontaktowal
sie z AOL, proszac o usuniecie ogloszenia.
Nastepnego dnia, kiedy w AOL pojawilo sie jeszcze bardziej
drastyczne ogloszenie, Zaran zostal zasypany telefonami,
w ktorych obrazano go, a nawet grozono mu smiercia. W rezultacie
Zaran pozwal do sadu AOL oraz rozglosnie radiowa z Oklahomy,
ktorej dziennikarze odczytali ogloszenie, wzywajac jednoczesnie
sluchaczy do krytycznych telefonow pod podany w nim numer.
W uzasadnieniu pozwu Zaran twierdzil, ze spotkal sie z
nieprzyjemnosciami, poniewaz AOL nie poinformowal abonentow,
ze reklamy koszulek byly dowcipem.
pap
- ------------------------------------------------------
Polak niejedno potrafi
Darmowe uslugi i serwisy
Wiekszosc internautow przyzwyczajona jest, ze dobry serwis
musi byc na zagranicznym serwerze. To nieprawda, a za dowod
niech posluzy Mailbot.
Odwieczny problem mobilnych internautow to czytanie poczty
elektronicznej, gdy sa gdzies w swiecie i nie moga laczyc
sie ze swoim serwerem pocztowym. Na szczescie jest MailBot
- - serwis zrobiony przez krakowskiego programiste Michala
Hobota. Umozliwia on odczytanie wlasnej poczty za pomoca
dowolnej przegladarki WWW. Pierwsze co musi zrobic potencjalny
czytelnik, to zarejestrowac sie na stronie: http://mailbot.edison.net.pl/.
Musicie tam podac swoj adres e-mail, nazwe konta, nazwe
serwera oraz haslo. Po chwili w zaleznosci od szybkosci
lacza, na ekranie pokaze sie Wasza poczta.
http://mailbot.edison.net.pl
Innego rodzaju usluge znajdziecie na stronie CETI. Internetowy
dostawca udostepnia nam ponad 400 roznych licznikow stron.
Internauta, po przeniesieniu na swoja strone kilku linijek
kodu HTML bedzie mial oryginalny licznik, ktory powie mu,
ile osob odwiedzilo jego strone. Na tym samym serwerze
jest rowniez automat do formularzy. Ta ciekawa usluga pozwala
stworzyc, jesli ktos tego nie potrafi, przycisk, ktory
wysyla wypelniony formularz WWW do odpowiedniego adresata.
http://www.ceti.com.pl/informacja/counter.htmlhttp://www.ceti.com.pl/informacja/formmail.html
Codzienne wysylanie cytatow z Pisma Swietego oferuje administrator
strony parafii ewangelicko-augsburskiej w Wisle - Zbyszek
Szalbot. Po zarejestrowaniu sie na stronie parafii i wyslaniu
do webmastera adresu poczty elektronicznej, codzienie w
naszym mailboxie czekac bedzie na Was niewielki fragment
pisma swietego.
http://www.kki.net.pl/~wiara
Brakuje Ci miejsca na dysku albo chcialbys miec dostep
do kilku waznych plikow z dowolnego miejsca na swiecie?
Skorzystaj z FreeDisk. Jest to jeszcze jedna ze sponsorowanych
przez ogloszeniodawcow uslug, polegajaca na tym, ze jej
uzytkownik moze zapisac na dysk "gdzies w swiecie" ponad
7 MB danych. Samo przesylanie (zapisywanie na dysku) jak
i odczytywanie odbywa sie za pomoca dowolnej przegladarki.
FreeDisk mozna wykorzystywac na kilka sposobow: np. gdy
bedac poza domem, biurem, chcesz miec dostep do kilku waznych
plikow. W ten oryginalny sposob mozna tez udostepniac pliki
grupie osob np. wspolpracownikow. Wystarczy, ze znaja nazwe
i haslo Twojego konta.
http://a34.futures.net/membership/sponsor-freesite.htm
Jesli prowadzisz ciekawy i bezplatny serwis lub usluge,
przeslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) adres - byc moze
nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez na wszelkie uwagi
na temat rubryki w polu Subject (temat) wstaw: Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
_______________________________________________________________
Siec zmieni przemysl muzyczny
Internet moze zmniejszyc koszty i zrewolucjonizowac branze
muzyczna - wierzy Edgar Bronfman, szef Seagram, firmy,
ktora kupila Poligram jedna z najwiekszych wytworni muzycznych.
Na konferencji Radios & Records w Los Angeles mowil, ze
zmiany beda dotyczyc dystrybucji muzyki. Zawsze byl to
jeden z najwazniejszych elementow kosztow firm muzycznych,
a wiec i skladnikow cen plyt.
W Sieci coraz czesciej mozna kupowac cale nagrania. Osoby
posiadajace nagrywarki CD, beda mogly dzieki temu tworzyc
plyty z wlasnym wyborem utworow. Ale kupione nagrania mozna
tez przechowywac na twardych dyskach komputerow.
TB, Reuters
- ------------------------------------------------------
Nastolatki pytaja przez Internet
Wydawnictwo Medycyna Praktyczna uruchomilo u Internecie
dwa serwisy adresowane do mlodych ludzi. Omawiaja one problemy,
z jakimi czesto spotykaja sie nastolatki.
W pierwszym ("Bez cenzury") mowa jest o alkoholu, narkotykach,
AIDS, antykoncepcji itp. Mozna sprawdzic wlasna wiedze
na ten temat, odpowiadajac na postawione w kazdym dziale
pytania. Kogo nie zadowola przygotowane przez autorow serwisu
krotkie odpowiedzi, moze przeslac bardziej szczegolowe
pytania. Trafia one do specjalistow: psychologa, internisty,
ginekologa, policjanta. Ich odpowiedzi mozna otrzymywac
e-mailem lub poczta tradycyjna. W serwisie sa ponadto adresy
instytucji zajmujacych sie tymi problemami.
Drugi serwis jest w calosci poswiecony antykoncepcji. Przedstawia
rozne metody zapobiegania ciazy, ich wady i zalety itp.
DoG
http://www.mp.pl/bez_cenzuryhttp://www.mp.pl/antykoncepcja
- ------------------------------------------------------
Pomysl o przyszlosci
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Jestes byc moze absolwentem wyzszej uczelni i nie masz
pracy, albo ukonczyles szkole srednia i nie wiesz co dalej
robic? A moze chcialbys zmienic prace na ciekawsza?
W te wakacje "Gazeta Wyborcza" wraz z Ogolnopolska Szkola
Informatyczna CompuTrain S.A. Microsoft Sp. Z o.o. i Uniwersytetem
Slaskim zapraszaja wszystkich, a szczegolnie tych, ktorzy
chca podniesc swoje kwalifikacje na cotygodniowe Warsztaty
Informatyczne.
Ogolnoswiatowy Program Edukacyjny firmy Microsoft realizowany
przez firmy szkoleniowe posiadajace status Microsoft Autorized
Technical Education Center (ATEC) w tym OSI CompuTrain
cieszy sie szerokim uznaniem i stwarza szanse na ciekawa
prace w dziedzinie informatyki stosowanej takze dla osob
nie majacych wyksztalcenia informatycznego. A wiec sprobuj.
Warsztaty odbywac sie beda w kazdy czwartek w dwoch sesjach:
od godz. 10 i od godz. 13 w osrodku szkoleniowym OSI CompuTrain
S.A w Katowicach, ul. Slowackiego 16. Wprowadzenie tematyczne
do kazdego z warsztatow znajdziecie we wtorkowym dodatku
komputerowym "Gazety Wyborczej".
"Komputer od Srodka" to temat pierwszego spotkania w czwartek,
(9 lipca). Aby poslugiwac sie komputerem i znac jego mozliwosci
zastosowania niezbedne jest poznanie jego elementow skladowych
oraz zwiazanych z nim podstawowych pojec.
Procesor to serce komputera, ktore przetwarza informacje.
Do pracy potrzebuje duzo podrecznej szybkiej pamieci RAM
(Random Access Memory). Przetwarzanie odbywa sie w rytm
taktu zegara wewnetrznego o czestotliwosci rzedu 60-230
MHZ. Pobieranie informacji oraz oddawanie przetworzonej
informacji odbywa sie dzieki tzw. urzadzeniom zewnetrznym,
tj. klawiatura, myszka, twardy dysk, stacja dyskietek,
CD-ROM, karta sieciowa, monitor, drukarka, karta dzwiekowa
itd. Te elementy nazywamy potocznie Hardwarem.
Przetwarzana przez procesor informacja musi byc w postaci
bitowej. Ciagi bitow tworza "slowa" zwane bajtami, najczesciej
32-bitowe. Podstawowy alfabet, czyli zbior elementarnych
znakow jakim posluguje sie komputer nazywamy tabela ASCII.
Zawiera ona takze nasz alfabet. Do prawidlowej pracy calego
hardware'u z ktorego sklada sie komputer potrzebny jest
specjalny program zwany systemem operacyjnym. Od jakosci
tego systemu znacznie zaleza mozliwosci naszego komputera.
Najstarszym systemem jest MS DOS, zas najpopularniejszymi
obecnie sa: 32-bitowe systemy MS Windows 95 oraz MS Windows
NT.
Programy komputerowe, czyli software, sa zbiorem procedur,
instrukcji, polecen, regul itd., zgodnie z ktorymi komputer
przetwarza odpowiednio informacje. Program zapisany w jezyku
wewnetrznym komputera to aplikacja. W zaleznosci od przeznaczenia
rozrozniamy wiele typow aplikacji, np. aplikacje narzedziowe,
systemowe, biurowe MS Office, bazodanowe, graficzne, sieciowe,
gry itd.
Dla 20 najaktywniejszych uczestnikow warsztatow ubieglo-
i tegorocznych absolwentow szkol srednich i wyzszych, ktorzy
nie moga znalezc pracy, firmy MICROSOFT Sp. z o.o. i OSI
CompuTrain S.A. zafundowaly bezplatne uczestnictwo w autoryzowanym
technicznym kursie informatycznym wraz z bezplatnym egzaminem
certyfikacyjnym Microsoft.
Jan Polak
Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Zaprezentuj sie
SZKOLKA KOMPUTEROWA DLA POCZATKUJACYCH
Zaprezentowac sie - to znaczy
uzyc slowa, wiec napisz cos o sobie i swoich bliskich.
Zaprezentowac sie - to znaczy uzyc obrazu, wiec stworz
prezentacje multimedialna. Zaprezentowac sie - to dotrzec
do innych, wiec zrob swoja strone WWW w Internecie. Jak
sie do tego zabrac dowiedziecie sie w naszej szkolce.
Do szkolki zapraszamy w kazda wakacyjna srode, do wejscia
upowaznia kupon z Gazety "Komputery i Biuro", ktory drukujemy
ponizej. Zajecia odbywac sie beda w Katowicach przy ul.
Slowackiego 16 w firmie OSI CompuTrain S.A., ktora wspolnie
z "Gazeta Wyborcza" i Uniwersytetem Slaskim przygotowala
szkolke. Zorganizowalismy dla Was dwie grupy. Pierwsza
grupa rozpoczyna zajecia o godz. 10, druga grupa o godz.
13. Zajecia trwaja do 2,5 godz. Na zakonczenie zajec dla
najaktywniejszych przygotowalismy niespodzianki.
Wszystko w jednym
Dzisiejsze programy wystepuja czesto w formie pakietow.
Microsof Word 97 nalezy do rodziny programow Office 97.
Jest edytorem tekstu, a to oznacza, ze za jego pomoca mozna
pisac.
Innym elementem tej rodziny jest Power Point 97 sluzacy
do prezentacji najczesciej w postaci slajdow wyswietlanych
na ekranie i stwarza niezle mozliwosci multimedialne. Multimedialny
oznacza dla uzytkownika, ze przekazywana informacja dociera
do niego przez wzrok i sluch. Jezeli chcemy zbierac informacje
i uporzadkowac je, dobrze jest zastosowac baze danych Access
97. Dla tych, ktorzy uzywaja liczb, bawia sie matematyka
idealnym rozwiazaniem jest arkusz kalkulacyjny Excel 97.
Do zarzadzania informacjami oraz ich przesylania pomiedzy
komputerami w sieci sluzy OutLook97. Wymienione elementy
rodziny Microsft Office stanowia glowny zreb pakietu ale
sa jeszcze i inne programy a wszystko to wysmienicie wspoldziala
z Internetem czyli ogolnoswiatowa siecia informatyczna.
Do wysylania informacji, przegladania stron internetowych
WWW moze posluzyc Internet Explorer. Programy te dostepne
sa po Polsku a ich obsluga jest prosta.
Powstawanie tekstu
Na trzech pierwszych zajeciach nauczymy sie pisac teksty.
Programy komputerowe komunikuja sie z nami za pomoca ikon
i przyciskow, menu czyli list wyboru oraz skrotow klawiaturowych.
Kazdy lubi prace z myszka, ktora stala sie nieodzownym
elementem kazdego komputera. Przewaznie pojedyncze klikniecie
przyciskiem myszy dokonuje wyboru z jakiejs listy, dwa
klikniecia oznaczaja zatwierdzenie rozkazu komputerowego.
Po wlaczeniu komputera, pozwolmy mu wczytac wszystkie komendy,
bez ktorych nie dzialalby.
Do uruchomienia kazdego programu pracujacego pod Windows
wystarczy kliknac jego ikonke, wybieramy te z etykietka
edytora tekstu Word 97. Na ekranie pojawia sie po chwili
pozornie nieprzyjaznie wygladajace okno z cala sterta roznych
przyciskow i dziwnie brzmiacych slow. Nie poddajmy sie
temu wrazeniu bo az kusi aby cos nacisnac. W zasadzie od
razu mozna juz pisac ale przyjrzyjmy sie ogolnemu ukladowi
ekranu. Elementy ekranowe programu ulozone sa w kilku paskach.
U gory widac pasek tytulowy gdzie pojawia sie nazwy programu
i otwartego dokumentu, ten ostatni to plik tekstowy.
Ponizej mamy paski menu, z ktorych powoli mozna wybierac
jak dania w restauracji. Dalej szereg paskow narzedziowych
ale nie musimy pamietac ich nazw bo wszystkie opatrzone
sa etykietkami. Wreszcie najwazniejsze okno wpisywania
tekstu a na samym dole pasek stanu, ktory podpowiada, co
sie dzieje z dokumentem jezeli zabladzimy.
Czasem tu na dole moga pojawic sie dodatkowe paski z przyciskami,
zreszta wszystko jest ruchome i mozemy to przesuwac, wlaczac
lub wylaczac. Duze litery uzyskamy z klawiszem SHIFT, wpisywanie
polskich liter nastepuje po nacisnieciu prawego klawisza
ALT i litery, ktora kojarzy sie z odpowiednim znakiem polskim,
duze litery odpowiadaja klawiszom SHIFT + prawy ALT + litera.
Pierwszy raz zachowujac dokument uzyjemy menu PLIK ZAPISZ
JAKO, tu powinnismy wpisac swoja nazwe, mozna takze wybrac
katalog i dysk inny niz domyslny, czyli miejsce gdzie chcemy
zachowac tekst.
Nazwa pliku jest informacja dla nas, zas rozszerzenie jest
informacja dla komputera. Domyslnym rozszerzeniem dokumentow
edytora Word jest *.doc. Poruszanie sie po tekscie umozliwiaja
kombinacje klawiszy kursora tj. strzalki, HOME, END PAGE
DOWN, PAGE UP lub ich kombinacja z klawiszem CTRL. Mozemy
takze dokonac zmian rozmieszczenia fragmentow tekstu, ale
wczesniej nalezy zaznaczyc zmieniany element przez podswietlenie
stosujac takie same skroty jak przy poruszaniu sie, ale
z klawiszem SHIFT. Teraz z menu EDYCJA lub za pomoca przyciskow
mozna tekst wycinac, kopiowac lub przenosic w inne miejsce.
Wazne w kazdym tekscie sa tabelki, ktore latwo narysowac,
wstawic za pomoca paskow narzedzi lub menu TABELA. Krawedzie
mozna dowolnie wygaszac lub wstawiac, zmieniac ich grubosc
i kolor, wnetrze tabeli wypelniac kolorem lub wzorkiem,
same komorki laczyc lub dzielic. Wszystkie te czynnosci
to formatowanie.
To czego nauczymy sie w tym programie bedzie tak samo dzialalo
w innych. Pamietaj, ze dla prawidlowego dzialania oprogramowania,
przed zgaszeniem komputera nalezy wylaczyc wszystkie aktywne
programy.
Andrzej Boczarowski
Uniwersytet Slaski Wydzial Nauk o Ziemi
- ------------------------------------------------------
Nie wszystko na sprzedaz
USA. Jak chronic swoje dane
Wiceprezydent USA Al Gore zapowiedzial powstanie Elektronicznej
Karty Praw. Bedzie chronic dane milionow Amerykanow przed
zbyt ciekawskimi urzednikami i firmami handlowymi.
Amerykanie cha chronic informacje medyczne, dane finansowe
zbierane przez banki, a nawet informacje z rejestrow praw
jazdy. Dlatego oprocz regulacji prawnych, Al Gore zapowiedzial
powstanie specjalnych systemow informacyjnych, ktorych
zadaniem jest pomagac obywatelom kontrolowac dane ich dotyczace.
Ustawa ma rowniez chronic obywateli przed elektronicznymi
smieciami - reklamami towarow przychodzacymi poczta elektroniczna.
Ilosc reklamowych smieci, ktore otrzymuje przecietny Europejczyk,
jest niczym w porownaniu z tym co dostaje Amerykanin. W
ich skrzynkach pocztowych codziennie laduja cale stosy
reklamowych ulotek. Zdarza sie rowniez, ze sprzedawcy dzwonia
do domow potencjalnych klientow, oferujac rozmaite towary.
sms, Newswires
- ------------------------------------------------------
Szybsze, lepsze i sieciowe
SPRZEET. Premiery drukarek
Podczas pokazu dla dziennikarzy z calego swiata w Lexington
- - siedzibie firmy - Lexmark pokazal trzy nowe drukarki.
Zastosowane w nich technologie to przelom w tej branzy.
Rewolucja jest wprowadzenie w modelach atramentowych -
PostScriptu - znanego dotychczas jedynie w drukarkach laserowych.
Poszczegolne modele laczy jedno: wszystkie drukuja w kolorze
i moga pracowac w sieci, pomimo, ze do druku wykorzystuja
rozne technologie - laserowa i atramentowa. Pomimo bardzo
zaawansowanej techniki, kosztuja relatywnie malo, a najslabsza
z nich po prostu bardzo malo jak na tej klasy urzadzenie.
Lexmark przyzwyczail nas do tego, ze nazwa Optra jednoznacznie
kojarzyla sie z drukarkami laserowymi. Teraz jednak bedzie
inaczej. Optra Color 1200 to kolorowa drukarka laserowa
na ktorej mozna drukowac papier formatu A3. O ile do modeli
czarno-bialych zdazylismy sie juz przyzwyczaic i sa one
uzywane nawet w domach, o tyle drukujace w kolorze do niedawna
byly ze wzgledu na swoja cene dosc rzadkie. Dwa kolejne
urzadzenia to juz drukarki atramentowe: Optra Color 40
i Optra Color 45. Pierwsza pozwala zadrukowac strone A4,
druga A3 - obydwie oczywiscie w kolorze.
Wszystkie modele laczy jedna wspolna cecha - mozliwosc
wykorzystania ich w sieci. Oznacza to, ze nie wymagaja
specjalnego, obslugujacego je urzadzenia. Sa wyposazone
w adapter (karte), dzieki czemu sa widziane w sieci jak
kazde inne urzadzenie sieciowe np. komputer. Pozwala to
na konfigurowanie ich przez siec, analize pracy itp. przydatne
dla administratorow opcje.
Wszystkie modele wyposazono w PostScript Level 2 i PCL
5 - jezyki opisu stron. Dotychczas druk postscriptowy,
wymagany w zaawansowanych pracach DTP zastrzezony byl jedynie
dla drukarek laserowych. Mozna w nich uzywac jednego z
kilku najpopularniejszych systemow zarzadzania kolorem
(ICM Windows, Apple ColorSync, Agfa Foto Tune czy Pantone
Calibrated Solid Color) dzieki czemu duzo latwiejsze jest
otrzymanie takich kolorow jakie zaplanowal autor.
Poszczegolne modele roznia sie oczywiscie szybkoscia druku.
Najszybsza jest Optra Color 1200, ktora potrafi zadrukowac
12 stron zarowno kolorowych jak i czarno-bialych w ciagu
minuty. Mlodsze rodzenstwo "wypluwa" z siebie w tzw. trybie
draft 8 czarno-bialych lub 4 kolorowe strony. Wszystkie
urzadzenia pracuja z rzeczywista rozdzielczoscia 600x600
dpi. Model Optra Color 1200 ma kosztowac w USA 5.999 USD,
a Optra Color 40 i 45 odpowiednio 449 i 899 USD. Takie
ceny zapowiedzial Lexmark w Stanach, jakie beda w Polsce
jeszcze nie wiadomo, bo drukarki bedzie mozna kupic dopiero
pod koniec wakacji.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
MSN nie laczy juz z Internetem
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
Siec MSN Microsoftu w Niemczech, ktora do tej pory umozliwiala
uzytkownikom takze dostep do Internetu, zaprzestala tej
dzialalnosci. Niemiecki MSN bedzie dzialal jedynie jako
ogolnie dostepna strona (hyperlink http://www.msn.de) do
ktorej bedzie mozna dotrzec z kazdego podlaczonego do Internetu
komputera.
MSN rozpoczela dzialalnosc w Niemczech w 1995 wraz z wprowadzeniem
na rynek systemu Windows 95. Przez ostatnie lata jednak
obraz Internetu w Niemczech ulegl istotnym zmianom. Obecnie
dziala na rynku duza liczba firm oferujacych stosunkowo
tanio dostep do Internetu. W Niemczech z uslug MSN korzystalo,
wedlug nieoficjalnych danych, jedynie okolo 35 tys. abonentow.
Dla porownania T-Online ma ponad 2,2 miliona abonentow,
z czego 700 tysiecy przybylo w ciagu ostatniego roku.
MSN poleca swoim dotychczasowym klientom przejscie do T-Online.
Niemiecki Telekom przygotowal dla tych nowych klientow
specjalne oferty, ktore zawieraja do osmiu bezplatnych
godzin dostepu do sieci. Poprzez strone hyperlink http://www.t-online.msn.de
nowi uzytkownicy beda mogli dalej korzystac z dzialajacych
dotychczas w MSN grup dyskusyjnych i innych serwisow.
Wojciech Falecki, Kolonia
- ------------------------------------------------------
Elektroniczne czytadlo
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
Ma wielkosc przecietnej ksiazki. Gustowna, skorzana oprawe.
Po jej zdjeciu nie widac jednak kartek. Zastepuje je ekran
LCD. To, co pokazuje, wygladem do zludzenia przypomina
jednak zwykla strone z ksiazki. Dokladnie: jej cyfrowa
imitacje.
Urzadzenie nazywa sie SoftBook. Zaprezentowala go pod koniec
czerwca firma o takiej samej nazwie. Rownoczesnie z nim
zadebiutowalo blizniacze urzadzenie RocketBook, opracowane
przez firme NuvoMedia.
Oba sluza do tego samego - do czytania. Glownie elektronicznych
wersji powiesci, poza tym takze dokumentow, gazet. Teksty
te sa wyswietlane na ekranie. Wszystko wyglada dokladnie
tak, jak w wersji papierowej. Tak samo "zlamany" jest tekst,
w tym samym miejscu sa zdjecia, rysunki itp. SoftBook moze
przy tym pomiescic i wyswietlac kolejno imponujaca liczbe
stron: okolo 100.000.
Pod ekranem jest pare przyciskow. Za ich pomoca mozna
przewrocic" strone (w przod lub w tyl, jak w ksiazce),
zmienic wielkosc czcionek, podkreslic (podswietlic) jakis
ciekawy fragment. Albo przeszukiwac tekst, sortowac podreczna
elektroniczna biblioteczke, robic zakladki. Urzadzenie
mozna zabrac ze soba do podrozy. Ozywiajace RocketBook
baterie pozwalaja na okolo 20 godzin pracy.
Elektroniczne ksiazki trafiaja do tego "czytadla" za posrednictwem
Internetu. Obie firmy rozwiazaly to na rozne sposoby. SoftBook
nie wymaga podlaczenia komputera. Jego urzadzenie ma bowiem
wbudowany modem 33.6 kbps. Wystarczy wetknac kabel w gniazdko
telefoniczne, by zaczal laczyc sie z internetowym serwisem
SoftBook Network. Kazdy zarejestrowany uzytkownik ma tam
swoje konto. Po polaczeniu moze poogladac nowosci oferowane
przez ksiegarnie, wskazac ktoras z nich i po zaplaceniu
sciagnac do swojego urzadzenia.
W wynalazku NuvoMedia trzeba miec komputer podlaczony do
Internetu (486, 16 MB RAM, Windows 95 lub NT). Ogniwem
laczacym oba urzadzenia jest podstawka RocketBook, zawierajaca
takze ladowarke do baterii.
Obie firmy dogadaly sie z obecnymi w Internecie wydawnictwami
i ksiegarniami. Wsrod partnerow SoftBook jest Random House,
Harper Collins, Simon & Schuster. NuvoMedia pozyskala m.in.
wydawnictwo Barnes & Noble. Kupowane u nich elektroniczne
ksiazki przesylane sa w postaci zaszyfrowanej.
Aby korzystac z tych wszystkich mozliwosci, trzeba zaplacic
- - za samo urzadzenie oraz za uslugi swiadczone przez obie
firmy. SoftBook za to pierwsze zyczy sobie 299 dolarow,
za drugie - 9.95 dolarow miesiecznie. Jej konkurent jest
nieco tanszy. Oplata miesieczna obejmuje dostep do zbioru
bezplatnych internetowych pism i ksiazek, nowe wersje pomocniczych
programow (np. do zamieniania na odpowiedni format innych
niz ksiazki dokumentow), wreszcie dostep do oferowanych
przez wydawcow bestsellerow.
Czy to brakujace ogniwo cyfrowej ewolucji sie przyjmie?
Pytani o to przez CNET fachowcy raczej sa sceptyczni. -
Po co kupowac osobny gadzet, skoro ksiazki i dokumenty
mozna poczytac tez na "duzym" komputerze czy notebooku,
przydajacym sie takze do wielu innych rzeczy? A poza tym,
ludzie i tak wola drukowac teksty i czytac je na papierze
- - twierdza.
Trudno im nie przyznac racji. Jesli zgodza sie z nimi takze
potencjalni nabywcy, moze sie okazac, ze oba gadzety zamiast
na sklepowe polki powedruja do muzeum nieudanych wynalazkow
XX wieku.
Dorota Gut
http://www.softbook.comhttp://www.nuvomedia.com
- ------------------------------------------------------
Polaczyc kazdy moze...
USB. Nowe technologie
Windows 98 nie zmieni zasadniczo sposobu w jaki bedziemy
obslugiwac komputer, sprawi jednak, ze za kilka lat wszyscy
dotychczasowi uzytkownicy beda korzystac z zupelnie nowych
urzadzen i uslug.
Podczas premiery Windows, ktora odbyla sie dwa tygodnie
temu w San Francisco, pokazano najnowsze technologie, ktore
mozna wykorzystac z Windows 98.
Najwieksze zmiany spowoduje pojawienie sie urzadzen wspolpracujacych
z portem USB. Rozwiazuje on jeden z najpowazniejszych problemow
z jakim stykali sie posiadacze komputerow, czyli podlaczanie
nowych urzadzen. Szczegolnie dla osob niedoswiadczonych
i nieobytych z komputerami, kazde podlaczenie skanera czy
aparatu cyfrowego stanowilo nie lada wyzwanie. Proba rozwiazania
tego problemu, byla technologia Plug & Play (Wlacz & Dzialaj)
wprowadzona wraz z Win95. Komputer potrafil wykryc urzadzenie,
niestety nie zawsze poprawnie, i zainstalowac, prawie bez
interwencji uzytkownika.
Czeka nas zmiana
Niestety P&P, pelna byla wad i wkrotce stala sie zmora
uzytkownikow - szczegolnie tych, ktorzy mieli urzadzenia
malo popularnych firm.
Nadzieja wszystkich jest standard USB (Universal Serial
Bus), ktory pojawil sie mniej wiecej dwa lata temu. Dlaczego?
Bo dzieki niemu wystarczy podlaczyc urzadzenie do gniazda
USB, a komputer natychmiast je rozpozna i odpowiednio skonfiguruje.
Nie wymaga rowniez wylaczenia i ponownego wlaczenia komputera.
Cala czynnosc jest prostsza niz polaczenie magnetowidu
z telewizorem.
Nic dziwnego, ze gdy tylko Microsoft zapowiedzial, ze nowe
"okienka" beda umozliwialy obsluge USB, producenci doslownie
rzucili sie na przygotowanie zgodnych z nim urzadzen. Nic
dziwnego, bo jest o co walczyc. Dataquest w opublikowanym
wlasnie raporcie na temat USB, przewiduje, ze do 2001 roku
100 proc. peryferyjnych urzadzen wykorzystywac bedzie standard
USB. Oznacza to jednak, ze dzisiejsze pecety aby sprostac
tym wymaganiom beda musialy byc unowoczesniane. Po pierwsze
zmienimy plyty glowne na te, ktore beda obslugiwaly USB
oraz same urzadzenia: skanery, klawiatury, aparaty cyfrowe.
Po prostu polacz
Wystarczy porownac procedure podlaczania tradycyjnego skanera
i opartego na USB. W pierwszym przypadku trzeba: wylaczyc
komputer, polaczyc z nim skaner, ponownie wlaczyc peceta
i czekac az wykryje nowe urzadzenie. Nastepnie zainstalowac
oprogramowanie i ponownie wylaczyc i wlaczyc komputer,
aby system operacyjny zaktualizowal wszystkie zmiany. Dopiero
wowczas mozna zaczac skanowac zdjecie. W przypadku USB
wykonujemy tylko dwie czynnosci: podlaczamy skaner i ...
skanujemy zdjecie.
Moze uznac, ze ze skanerami nie ma problemu poniewaz, skanery
podlacza sie przewaznie raz, nie ma potrzeby przenosic
ich z miejsca na miejsce czy wykorzystywac z kilkoma komputerami.
Nieco inaczej jest w przypadku cyfrowych aparatow fotograficznych.
W kilka lat zrobia one oszalamiajaca kariere - zapowiadal
podczas premiery Windows 98 - Bill Gates. Aparatow cyfrowych
z natury rzeczy uzywamy wowczas, gdy nie sa podlaczone
do komputera. Dotychczas producenci dostarczali do nich
specyficzne dla danego modelu oprogramowanie. Czasem udawalo
sie to obejsc, to znaczy sa modele cyfrowek, ktore wspolpracuja
z popularnymi sterownikami Twain. Co jednak zrobic, gdy
jestesmy na wakacjach, nie mamy oprogramowania do swojego
aparatu, a chcielibysmy przekopiowac zdjecia na dyskietki?
Jedynym rozwiazaniem moze byc wlasnie USB - podlaczamy
poprzez to zlacze aparat do peceta i... sciagamy zdjecia.
Z innych urzadzen pokazywanych w San Francisco najefektowniej
wygladaly kamery cyfrowe, ktore w ciagu kilkudziesieciu
sekund od momentu polaczenia kabli gotowe byly do pracy.
Stanislaw Marcin Stanuch
- ------------------------------------------------------
Intel walczy o serwery
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Wbrew pozorom Xeon nie jest
gazem szlachetnym laczacym cechy ksenonu i neonu, lecz
nazwa nowego procesora z rodziny Pentium II zaprezentowanego
ostatnio przez Intela. Znajdzie on zastosowanie w serwerach
i stacjach roboczych.
Pierwsze dostepne na rynku egzemplarze Xeona pracuja z
zegarem 400 MHz. Ze swiatem zewnetrznym procesor komunikuje
sie w takcie 100 MHz. Rdzen procesora wykonano w technologii
0.25 mikrona. Bazuje on na architekturze szybkich wersji
Pentium II. Jednak w odroznieniu od nich Xeon ma zupelnie
na nowo zaprojektowana pamiec zewnetrzna cache. Procesor
o rozmiarach 512 kB lub 1MB bedzie w stanie bardzo szybko,
z zegarem 400 MHz, wymieniac z nia dane.
W odroznieniu od dotychczasowych procesorow Pentium II,
ktorych jedynie dwa egzemplarze moga wspolpracowac na jednej
plycie glownej komputera, Xeon pozwoli budowac wydajne
serwery wyposazone w cztery, a nawet wiecej procesorow.
Przedstawiajac swoj nowy produkt Intel spodziewa sie zdobyc
wieksze znaczenie na rynku serwerow sieci i stacji roboczych.
Zdaniem przedstawicieli firmy, w najblizszych dwu do czterech
latach udzial Intela na tym rynku ma osiagnac nawet 50
procent.
Xeon kosztuje w hurcie przy odbiorze tysiaca sztuk w wersji
400 MHz z 512 kB L2 cache 1124 dolarow, a wyposazony w
1MB pamieci cache az 2836 dolarow. Dostepny jest, jak zapewnia
producent, od zaraz. Wraz z nowym procesorem Intel przedstawil
dwa nowe zestawy ukladow scalonych, ktore uzywane beda
w plytach glownych komputerow wyposazonych w Xeona. Zestaw
440GX AGP znajdzie zastosowanie w systemach wyposazonych
w jeden lub dwa nowe procesory i posiadajacych maksymalnie
2 gigabajty pamieci RAM. Zestaw 450NX PCI umozliwi budowe
serwerow pracujacych z czterema procesorami. Systemy takie
beda mogly posiadac do 8GB RAM i wyposazone beda w 32-
i 64-bitowe szyny PCI. Wprowadzenie na rynek Xeona poprzedzily
informacje o odkryciu calej serii bledow w samym procesorze
oraz w obslugujacych go ukladach 450NX. Z tego powodu wieloprocesorowe
serwery oparte na tym zestawie dostepne beda na rynku dopiero
za kilka tygodni.
Wojciech Falecki
- ------------------------------------------------------
Modemowy kombajn
Tylko instrukcji (po polsku) brak
Modemy przesylajace dane z predkoscia 33,6 Kbps sa od dawna
standardem. Firmy probuja wiec skusic klientow, dodajac
do tych urzadzen rozmaite dodatki.
W modemie firmy Trust - producenta komputerowych akcesoriow
- - jest praktycznie wszystko, co przecietnemu uzytkownikowi
jest potrzebne: oprogramowanie, ktore zamienia modem w
automatyczna sekretarke czy maszyne faksowa oraz zestaw
niezbednych kabli - lacznie z niewielkim mikrofonem i sluchawkami.
Ceny modemow spadly na tyle, ze dzis prawie kazdy kto ma
peceta moze sobie na niego pozwolic. Popularnosc jaka cieszy
sie Internet spowodowala, ze sporo ludzi ma te urzadzenia.
Najwazniejszym ich parametrem jest predkosc z jaka moga
przesylac dane, od niej posrednio zalezy wysokosc rachunkow
jakie zaplacimy za korzystanie z Internetu. W przypadku
Communicatora firmy Trust, maksymalna predkosc wynosi 33,6
kbps.
Communicator poza standardowa dzis predkoscia cechuje kilka
funkcji, do ktorych dostep otrzymujemy po zainstalowaniu
dodatkowego oprogramowania o nazwie Super Voice. Znajdziemy
je w pudelku dostarczonym przez sprzedawce. Spelnia ono
kilka roznych funkcji. Pierwsza jest automatyczna sekretarka.
Do domu, troche bez sensu lepiej kupic osobne urzadzenie
dolaczane bezposrednio do telefonu. Co innego w niewielkiej
firmie, gdzie przyda sie mozliwosc stworzenia kilku skrzynek
glosowych, dzieki czemu kazdy z pracownikow moze miec swoja
"wlasna" automatyczna sekretarke. Dostep do niej chroniony
jest oczywiscie haslem.
Communicator moze rownoczesnie zastapic maszyny faksujace
i to dosc wyrafinowane. Faksy zapisywane sa na twardym
dysku, skad mozemy je wyswietlic na ekranie. Taki komputerowy
faks ma swoje wady i zalety. Na przyklad, aby wyslac dokument,
ktory nie zostal opracowany na komputerze, trzeba miec
skaner. Ten zamieni tekst lub rysunek znajdujacy sie na
papierze na plik komputerowy. Prosty faks wiekszosci firm
nie wystarcza. To niewielkie urzadzenie moze rowniez pelnic
funkcje faksu na zyczenie. Jest to dzialajaca 24 godziny
na dobe bezplatna informacja o firmie. Klient, po dodzwonieniu
sie do serwisu firmy, moze wybierac z klawiatury telefonu
interesujacy go dokument np. cennik uslug czy katalog produktow.
Po zaakceptowaniu wyboru jest on przesylany do jego maszyny
faksowej. Uslugi takie, choc stosunkowo tanie i dosc dlugo
juz stosowane w Stanach, w Polsce sa zupelnie nieznane.
Zupelnym juz dodatkiem, ale przydatnym, sa sluchawki i
mikrofon oraz kabel, ktory mozna podlaczyc do kazdego
portu szeregowego. Podczas testowania w warunkach bojowych,
czyli laczac sie z komputerami TP SA i Gazety, modem dzialal
bez zarzutu, nie zrywajac transmisji. Jedynym problemem
bylo wlasciwe ustawienie urzadzenia, tak, aby wspolpracowalo
z centrala telefoniczna do ktorej nalezy moj telefon. Bez
pomocy serwisu technicznego sprzedawcy modem zle wykrywal
tzw. dial tone - sygnal, po ktorym wykrecamy wlasciwy numer.
Wystarczylo jednak kilka magicznych polecen i wszystko
bylo w porzadku. Tradycyjnym mankamentem, wspolnym dla
wiekszosci sprzedawanych w Polsce produktow, jest brak
polskiej instrukcji obslugi. Pewnie sprzedawcy uwazaja,
ze koniecznie trzeba uczyc sie angielskiego.
Nazwa: Trust Communicator 33K6, zewnetrzny
Stanislaw M. Stanuch
Modem do testow dostarczyl: Commpol S.A, Krakow
- ------------------------------------------------------
Pogromca komorek
C-Guard 100 Cellular Fire Wall
Strefa telekomunikacyjnej ciszy - to nieco dziwnie okreslenie
moze zdobyc popularnosc za sprawa urzadzenia, ktore lada
chwila pojawi sie w zachodnich sklepach.
Mediolan. Na pas startowy koluje powoli samolot Lufthansy
udajacy sie do Frankfurtu. Na pokladzie trwa rutynowa krzatanina:
pasazerowie sadowia sie na fotelach, stewardessy roznosza
prase. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu komorkowego.
Konsternacja; nie dalej, jak kilka minut temu personel
pokladowy informowal o zakazie uzywania podrecznych urzadzen
elektronicznych. Jedna z siedzacych przy oknie kobiet nerwowo
grzebie w torebce, wyciaga aparat i... zaczyna rozmowe.
Natychmiast pojawia sie przy niej stewardessa i stanowczo
prosi o wylaczenie telefonu. Na prozno. Machajac reka,
pasazerka daje do zrozumienia, ze musi jeszcze chwile porozmawiac.
Zdumieni pasazerowie i bezradna stewardessa sluchaja w
milczeniu potoku wypowiadanych po wlosku slow. W koncu
kobieta milknie, chowa telefon i rzuca dziewczynie triumfujace
spojrzenie.
Dalsza czesc lotu przebiega juz bez zadnych incydentow.
I wydaje sie, ze tak bedzie do konca. Ale nie. Kiedy pasazerowie
schodza po trapie na plyte lotniska, do kobiety z komorka
podchodzi trzech policjantow. Bez ceregieli zaciagaja ja
do stojacego nieopodal gazika i odjezdzaja. Mozna sie tylko
domyslic, ze za pogawedke, jaka sobie uciela z pokladu
samolotu, przyjdzie jej slono zaplacic.
Ta historia zdarzyla sie we wrzesniu zeszlego roku. Przypomniala
mi pewien dokument, na jaki natknalem sie w Internecie
kilka miesiecy wczesniej. Zawieral fragment orzeczenia
komisji powolanej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu
pasazerskiego, ktory rozbil sie pod koniec 1996 r. Eksperci
ustalili, ze zawinil telefon komorkowy schowany w jednej
z walizek pozostawionych w luku bagazowym. Najprawdopodobniej
zadzwonil podczas podchodzenia do ladowania. Jego sygnal
zaklocil impulsy przesylane wiazka przechodzacych obok
przewodow prowadzacych do sterowek ogona. Te zaklocenia
wprowadzily w blad komputer pokladowy, ktory zaczal wydawac
niewlasciwe komendy. W efekcie samolot "wyladowal" kilkaset
metrow przed pasem startowym. Zginelo kilkanascie osob.
Najczesciej jednak komorki nie tyle pozbawiaja zycia, co
je zatruwaja. Oczywiscie wylacznie wtedy, gdy korzysta
sie z nich w niestosownym miejscu i czasie. Wiedza cos
o tym milosnicy teatru, kinomani, bywalcy muzeow, wykladow,
konferencji, koncertow, imprez sportowych, itp. Wszedzie
tam, gdzie korzystanie z telefonu komorkowego moze byc
niebezpieczne lub uciazliwe dla osob przebywajacych w poblizu,
najlepszym rozwiazaniem byloby zainstalowanie urzadzenia
wykrywajacego wlaczone komorki. Ba, ale czy taki aparat
w ogole istnieje? Okazuje sie, ze jest taki i lada dzien
trafi do sprzedazy. C-Guard 100 Cellular Fire Wall to niepozorne
pudeleczko (10x15x5 cm), potrafiace nie tylko wykrywac
wlaczone telefony komorkowe w promieniu do kilkudziesieciu
metrow, ale takze je obezwladniac. Emituje fale o czestotliwosci
pokrywajacej sygnal kontrolny wysylany ze stacji naziemnej
do telefonow dzialajacych w systemie GSM, PCS, NAMPS, TDMA
i CDMA. Na wyswietlaczach aparatow telefonii komorkowej,
a takze odbiornikow satelitarnych znajdujacych sie w jego
zasiegu pojawia sie komunikat "brak sieci".
- C-Guard potrafi stworzyc strefy telekomunikacyjnej ciszy
na obszarze od kilku do kilkuset metrow kwadratowych. Jego
"sile razenia" mozna regulowac pokretlem. Dzieki temu nadaje
sie zarowno do niewielkich gabinetow biurowych, jak i wielkich
sal koncertowych czy centrow konferencyjnych mieszczacych
nawet kilka tysiecy osob - twierdzi rzecznik Netline Technologies
Ltd, izraelskiej firmy produkujacej, to... No wlasnie,
co? Zagluszarke? - To cos wiecej niz zagluszarka - zapewnia
producent. - C-Guard daje sie zaprogramowac tak, by unieszkodliwial
wszystkie telefony oprocz jednego lub kilku wybranych numerow.
Taka wybiorczosc moze byc przydatna np. w szpitalach i
laboratoriach pomiarowych, gdzie generalnie nie powinno
sie uzywac przenosnych aparatow, ale gdzie jednoczesnie
czesc personelu rozrzuconego po calym budynku powinna pozostawac
ze soba w kontakcie.
Firma czeka na certyfikat dopuszczajacy stosowanie urzadzenia
na pokladach samolotow. - Nie powinno byc z tym problemow.
C-Guard emituje sygnaly o zbyt malej mocy, by mogly zaklocac
dzialanie aparatury pokladowej.
Jej rzecznik przyznal, ze zainteresowanie produktem jest
bardzo duze. - Naplywaja pierwsze zamowienia. Widac po
nich, ze C-Guard moze byc uzyteczny w najrozniejszych miejscach:
od baz wojskowych poczawszy, poprzez wiezienia, teatry,
filharmonie, szkoly, biblioteki, sale sadowe, restauracje,
na zakladach fryzjerskich, kosciolach i cmentarzach skonczywszy.
Wbrew pozorom, ulatwi on zycie samym posiadaczom komorek,
ktorzy nie beda musieli kazdorazowo wylaczac swego telefonu
wchodzac do samolotu czy sali kinowej.
Wiecej o urzadzeniu przeczytac mozna w Internecie na stronie
www.netline.co.il/cellular/default.htm
Artur Wlodarski
- ------------------------------------------------------
Czas na wybuch?
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
Produkty obslugujace internetowa telefonie VocalTeca i
Lucent Technologies beda wspolpracowac. Moze to byc przelom
na rynku, ktory wedlug angielskich analitykow zagraza tradycyjnym
firmom telekomunikacyjnym.
Brak wspolpracy miedzy rozwiazaniami roznych producentow
jest jednym z problemow utrudniajacych rozwoj telefonii
wykorzystujacej Internet. Zaden z operatorow nie chce wiazac
sie tylko z jednym dostawca sprzetu. Lucent i VocalTec
poinformowaly o wspolpracy na konferencji "Voice on the
Net" w Oslo. - Decyzja moze byc poczatkiem reakcji lancuchowej
- - uwaza Francois-Eric de Repentigny, analityk z "Frost
& Sullivan".
VocalTec jest pionierem technologii umozliwiajacych laczenie
przez Internet nawet osob nie posiadajacych komputerow.
Lucent Technologies wywodzi sie zas bezposrednio z firmy,
ktora urosla na wynalazku Bella - AT&T. Jest jednym z najwiekszych
producentow sprzetu telekomunikacyjnego na swiecie.
Produkty obu firm wykorzysta mloda spolka ITXC (Internet
Telephony eXchange Carrier - http://www.itxc.com). Chce
ona zarabiac umozliwiajac wspolprace miedzy firmami oferujacymi
telefonie IP. Aby polaczyc sie z Internetem za pomoca zwyklego
telefonu, trzeba skorzystac z uslug tzw. Internet Telephony
Service Provider - operatora telefonii internetowej. Korzystajac
z technologii takich firm jak VocelTec "wpusci" rozmowe
telefoniczna do Internetu. Po "drugiej stronie" Sieci,
w miejscu do ktorego dzwonimy, musi dzialac podobne przedsiebiorstwo,
ktore "wypusci" sygnal i wprowadzi go do tradycyjnej sieci
telefonicznej. Tylko naprawde duze firmy stac na inwestowanie
w takie "bramki" telefoniczne na calym swiecie. ITXC zamierza
umozliwiac wspolprace firmom mniejszym - bedzie kojarzyc
strony obslugujace polaczenia.
Oplata za rozmowe wykorzystujaca Internet nigdy nie bedzie
tylko kosztem rozmowy lokalnej, jak sie niektorym wydaje.
Swoja marze wezmie bowiem ITSP, ktory musi przeciez placic
za ruch w Internecie. Jakies pieniadze wpadna tez do kieszeni
firm takich jak ITXC. Ale i tak rozmowa bedzie znacznie
tansza niz w tradycyjnej telekomunikacji.
Analitycy spodziewaja sie, ze telefonia internetowa spotka
sie z duzym zainteresowaniem. Firma Analysys z Londynu,
zajmujaca sie rynkiem telekomunikacyjnym, podaje w opublikowanym
niedawno raporcie, ze 36 procent miedzynarodowych rozmow
w 2003 bedzie sie odbywalo za posrednictwem Internetu.
Nowy, liberalny rynek zwiazany z nimi jest zagrozeniem
dla tradycyjnych operatorow telefonicznych.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Badz jak siezniczka Nzinda
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Na srodku miasta jest agora. Z niej drogi wychodza na Brame
Tworzenia, Brame Imaginacji, Brame Doswiadczen. Za nimi
toczy sie wlasciwe zycie polskiego Miasta Kobiet.
Rozklad wszystkich najwazniejszych miejsc tej internetowej
strony pokazuje kolorowa mapa. Widac na niej starozytne
ruiny (grob Lwicy, krag grobowy itp.), zarysy murow, wreszcie
bramy. Te ostatnie prowadza do dziwnych miejsc. W jednym
z nich powstaje milosne opowiadanie (Brama Tworczosci).
Inne (Brama Doswiadczen) pelni role archiwum. Tu przechowywana
jest wiedza o dawnych dziejach. Na przyklad o czasach,
kiedy to "niebo oddzielilo sie od wody, a ziemie wypelnilo
zycie". Zgodnie z nazwa miasta, chodzi tu przede wszystkim
o historie rodzaju zenskiego. Sa tez budujace przyklady
z przeszlosci - np. historia afrykanskiej ksiezniczki o
milym dla ucha imieniu Nzinda Mbande Ngola.
Wolny czas mozna spedzac w miescie w rozny sposob. Na przyklad
- - czytajac przelozony na polski podrecznik Internetu. Albo:
wylawiajac przy pomocy dostepnych tu narzedzi co ciekawsze
kaski w Internecie. Dla bardziej uduchowionych jest poezja
Safony. Dla tych, ktorzy (ktore) chcieliby pielegnowac
instynkty macierzynskie - internetowa hodowla cyberkurczaka
Tamagotchi. Dla milosnikow pielegnowania nieco innych instynktow
i umiejetnosci - Ars Amandi Owidiusza.
Wstep do miasta jest wolny. Dla mezczyzn tez. Wszyscy moga
zwiedzac, osiedlac sie i "zyc w cyberwspolnocie bez przemocy,
dyskryminacji i wyzysku ekonomicznego". Ciekawe, czy potrafia.
http://miastokobiet.art.pl DoG
- ------------------------------------------------------
Ubieranie na ekranie
INTERNET. W czym mi do twarzy?
Czy ta sukienka w paski nie bedzie mnie pogrubiac? Jak
wygladalabym w tej bluzce? Odpowiedzi na te pytania bedzie
mozna znalezc juz niedlugo w wirtualnej przymierzalni.
Postacia, na ktorej bedzie mozna sprawdzic, co lezy, a
co pogrubia, bedzie prezentujacy sie na ekranie manekin.
Jego sylwetke i wymiary mozna dopasowac do wlasnych. Temu
ma sluzyc kwestionariusz, jaki klientki (rzecz dotyczyc
ma bowiem na poczatku glownie dziewczyn i kobiet w wieku
ok. 15 - 28 lat) wypelnia przy rejestrowaniu sie na stronie
WWW. Znajda sie tam m.in. pytania o karnacje skory, kolor
wlosow, wzrost, wage, a nawet o zainteresowania, upodobania
czy tryb zycia. Te ostatnie pytania nie odnosza sie juz
do manekinow, ale maja umozliwic dostarczanie klientkom
ofert przeznaczonych specjalnie dla nich, udzielanie porad
oraz wysylanie elektronicznych wydan pism wspolpracujacych
w ramach projektu. Za posrednictwem strony WWW klientki
beda mogly takze w internetowym sklepie kupic kreacje,
ktora im sie spodoba.
Program do wirtualnych przymiarek opracowala firma ModaCAD.
Podobne aplikacje robi juz od lat - tyle ze dotad byly
one przeznaczone glownie dla przemyslu odziezowego, sklepow,
firm szyjacych ubrania, projektantow mody itp. Filozofia
dzialania jest i w tym przypadku podobna: chodzi o to,
aby za pomoca jednego przycisniecia klawisza myszy zmieniac
na manekinie stroj, kolor ubrania, material, z ktorego
jest ono wykonane itp. W programie dostepnym na nowej stronie
zostana uzyte takze bazy z wzorami ubran, opracowane na
potrzeby "przemyslowych" wersji.
Firma ModaCAD zamierza przygotowac dwie wersje oprogramowania.
Pierwsza bedzie mozna sciagnac za darmo z Internetu, albo
kupic razem z pismem "Seventeen" (jego wydawcy wspolpracuja
z ModaCAD). Druga, rozszerzona, bedzie sprzedawana w sklepach
komputerowych. Cena jeszcze nie jest ustalona.
Firma zawarla w tej sprawie wiele strategicznych aliansow.
Jej glownym partnerem jest Intel. W ubieglym tygodniu dogadala
sie takze z potentatem w dziedzinie dystrybucji oprogramowania,
firma Cendant, a wczesniej z Levi's Jeans oraz z szeregiem
firm odziezowych szyjacych mlodziezowe kolekcje.
ModaCAD nie zamierza poprzestac na kobiecej modzie. Nastepny
krok to branza kosmetyczna, wyposazanie mieszkan itp. Programy
dedykowane wlasnie tym dziedzinom maja sie pojawic jeszcze
w tym roku.
Dorota Gut
Wiecej informacji na temat firmy:
http://www.modacad.com
- ------------------------------------------------------
Geologiczny test plci
Wyprawa do wnetrza planety
Historia naszej planety, powstawanie gor, kanionow, dolin,
mineraly, ktore sa pod ziemia itd. - wszystko to moze byc
fascynujace, zwlaszcza kiedy jest podane w atrakcyjnej
formie.
"Ziemia". Wyprawa do wnetrza planety" to czwarte, po encyklopedii
kotow, ptakow i dinozaurow multimedialne wydawnictwo Optimusa
Pascala z cyklu "Nowe horyzonty".
Na jednej plytce CD-ROM zmiescilo sie 600 ilustracji, 13
krotkich filmow wideo, 50 komputerowych animacji i ponad
40 tysiecy slow. Wszystko to opowiada o naszej planecie,
jej historii i wspolczesnosci.
Jak w poprzednich encyklopediach Optimusa tak i tu obsluga
programu przypomina spacer po muzeum. Tym razem jest to
muzeum geologiczne. Trafic mozna do jednej z czterech podstawowych
hal: Wnetrze ziemi, Powierzchnia ziemi, Gornictwo i Galeria.
W pierwszej z nich mozna dowiedziec sie miedzy innymi sporo
o wulkanach. Cztery filmy wideo ilustruja erupcje lawy.
Kazdy z filmow jest komentowany przez lektora i o kazdym
z tych zjawisk mozna dowiedziec sie wiecej czytajac kilkunastozdaniowe
objasnienia. Jednak najbardziej fascynujaca jest mozliwosc
zbudowania wlasnego wulkanu. Ustala sie warunki wstepne:
objetosc wulkanu, lepkosc magmy, zawartosc gazow i uruchamia
komputerowa animacje, ktora komentowana jest przez eksperta.
Podobnie w tej sali muzeum potraktowano zjawisko trzesien
ziemi. Dowiadujemy sie jak powstaja, jak wygladaja (filmy
wideo) i w koncu sami mozemy zrujnowac malutkie miasteczko
korzystajac z prostego symulatora.
Najwieksza czesc ogolnej wiedzy o aktywnosci geologicznej
naszej planety czerpiemy w tej sali z planszy Aktywnosc
Ziemi. Przedstawia ona mape naszej planety z najbardziej
aktywnymi wulkanami, obszarami o wzmozonej aktywnosci sejsmicznej,
granicami plyt litosfery itp.
Druga duza "sala" w muzeum jest ta poswiecona powierzchni
naszej planety. Tutaj ogladnac mozna trwajaca spora chwile
komputerowa prezentacje objasniajaca narodziny Ziemi oraz
dowiedziec sie czegos wiecej o gorach, wzgorzach, kanionach,
dolinach, wybrzezach.
Dwie pozostale sale moglyby byc testem na wlasciwa identyfikacje
siebie jako kobiety lub mezczyzny. Galerie wybiora z pewnoscia
kobiety. Jest ona bowiem wypelniona w duzym stopniu kamieniami
szlachetnymi. Zdjecia oszlifowanych i nieoszlifowanych
najslynniejszych diamentow swiata robia wrazenie. Tekst
mowi o ich fascynujacej historii. Czasami mozna tu naturalnie
zamiast diamentu spotkac tez kawalek jakiegos boksytu,
no, ale ostatecznie aby docenic piekno diamentu trzeba
popatrzec na jakies brunatne szkaradztwo.
Ostatnia duza sala jest Gornictwo. Cos dla prawdziwych
mezczyzn. Dowiemy sie jak szuka sie zloz mineralow (glownie
zdjecia satelitarne), jak sie zaklada kopalnie, jak one
wygladaja i jakich maszyn tam sie uzywa teraz i jak bylo
dawniej.
Calosc to perfekcyjnie zrobiona i chyba najciekawsza encyklopedia
Optimusa.
Producent i dystrybutor: Optimus Pascal Multimedia S.A.,
tel. (033) 117571. Wymagania sprzetowe: 486DX33, 8 MB RAM,
CD-ROM o podwojnej predkosci, SVGA, Windows 3.11 lub nowsze.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bez fajerwerkow
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Strony internetowe nie musza kojarzyc sie osobom niewidomym
z czyms dla nich niedostepnym. Zalezy to w duzej mierze
od tworcow internetowych przegladarek. Wlasnie z mysla
o nich powstal niedawno zbior zalecen - WAI User Agent.
Zalecenia opracowalo World Wide Web Consortium, organizacja
skupiajaca w swoich szeregach firmy i instytucje zainteresowane
rozwojem Internetu. Wsrod spraw, ktorym poswieca ono szczegolnie
duzo uwagi, jest wlasnie dostepnosc stron WWW dla osob
pozbawionych wzroku i sluchu. Temu sluzy realizowany program
Web Accessibility Initiative (WAI).
Opublikowany wlasnie dokument, WAI User Agent. Definiuje
on warunki stawiane programistom tworzacym internetowe
przegladarki oraz wzbogacajacym je o multimedialne mozliwosci.
Zalecenia te odnosza sie do jezyka HTML 4.0 oraz systemu
prezentacji dokumentow Cascading Style Sheets.
Tekst zawiera szczegolowe rozwiniecie paru podstawowych
zalecen, ktore moglyby znacznie ulatwic zycie ludziom pozbawionym
wzroku czy sluchu. Pierwsze wymaganie - to pozwolic uzytkownikowi
na zmiane wygladu wyswietlanych dokumentow. A wiec np.
na wprowadzenie wiekszych czcionek (ta opcja moglaby pomoc
osobom niedowidzacym), okreslonej kombinacji kolorow na
stronie itp. Kolejne mowi o alternatywnych sposobach prezentowania
informacji, a wiec np. o podawaniu transkrypcji zapisu
wideo czy plikow dzwiekowych (aby nieslyszacy tez mieli
do nich dostep), opisywaniu zamieszczonych obrazkow i grafiki
itp.
Nastepny problem to nawigacja miedzy dokumentami. Moga
ja utrudniac np. grupujace teksty ramki, wyroznione jedynie
podswietleniem (a wiec calkowicie dla nich niewidoczne)
odnosniki do innych stron itp. Wedlug autorow dokumentu,
przegladarka powinna dawac mozliwosc nawigacji miedzy tymi
"podwodnymi rafami" takze bez pomocy myszy, jedynie z klawiatury.
Przegladarka powinna tez wedlug nich dostarczac narzedzi
ulatwiajacych zrozumienie struktury kazdego dokumentu -
np. szybkiego wyluskania zasadniczej tresci, oddzielenia
jej od kontekstu tworzonego przez umieszczone obok dodatkowe
informacje, spisy, komendy, reklamy itp.
Wreszcie ostatnia rzecz to ulatwienie wspolpracy przegladarki
z programami czyniacymi dokumenty bardziej dostepne, w
rodzaju aplikacji do syntezy mowy, zamieniajacych tresc
dokumentu na plynacy z glosnika czytany tekst.
Pelna wersje zalecen WAI User Agent mozna znalezc pod adresem:
http://www.w3.org/TR/WD-WAI-USERAGENT/
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zostan obrzydliwie bogaty
Internetowe gieldy
Przez ostatnie kilka tygodni, poprzez Internet, inwestowalem
w Polsce i zagranica. Jest to wspaniala i wciagajaca zabawa.
Choc operowalem 50 tys. zlotych i 500 tys. dolarow, jednego
mi brakowalo, prawdziwych zyskow.
Wszystko zaczelo sie typowo: przegladajac Internet natknalem
sie na Virtual Stock Exchange (http://www.virtualstockexchange.com)
- - symulator gry na gieldzie.
Kazdy, kto sie na nim zarejestruje otrzymuje 500 tys. dolarow
- - niestety wirtualnych. Poniewaz jest to amerykanski serwer,
dlatego mozna za nie "kupic" akcje firm, ktore sa na jednej
z trzech gield w tym kraju. Nazwy firm, ich parametry finansowe,
ceny akcji i notowania sa prawdziwe - w przeciwienstwie
do pieniedzy jakimi za nie placisz oraz zyskow lub strat
jakie ponosisz. Zanim kupisz akcje, mozesz obejrzec caly
bank danych dotyczacy danej firmy.
Poniewaz nie mam doswiadczenia w grze na gieldzie, jesli
nie liczyc zakupu akcji Banku Slaskiego, ktore to kupil
chyba kazdy Polak, postanowilem troche sie poduczyc. Na
serwerze sa objasnienia wszystkich podstawowych zagadnien
zwiazanych z dzialalnoscia gieldy. Z glowa nabita definicjami
siegnalem jeszcze do przewodnika, gdzie wyjasniono mi jakie
sa strategie inwestowania. No i kupilem akcje.
Nie tylko dla studentow
Virtual Exchange Server stworzyli w 1997 roku absolwenci
uniwersytetow Cornell i Stanford i przeznaczony byl poczatkowo
tylko dla studentow uczelni ekonomicznych. Dzis jest dostepny
dla kazdego. Jest jednak roznica w uzywaniu go przez tzw.
zwyklych internautow a studentow. Tym ostatnim towarzyszy
nauczyciel, ktory zadaje im pytania np. jak zarobic co
najmniej 10 proc. na akcjach branzy chemicznej. W kazdej
chwili moze podejrzec portfel ucznia, przeslac mu rade,
pomoc itp.
Polacy nie gorsi
VSE jest ciekawy i niewatpliwie wart sprobowania. Jednak
o wiele lepiej robic to na wlasnym podworku - polskiej
gieldzie - na poczatek wirtualnej. Jest taka w sieci Onet.
Optimus Stock Exchange (http://www.onet.pl/gra) to podobnie
jak jej amerykanski odpowiednik zabawa gieldowa. Po zarejestrowaniu
sie, otrzymujesz 50 tys. zlotych, ktore mozna inwestowac
w dowolne z akcji wystepujacych na warszawskiej gieldzie.
Ulatwia to specjalnie stworzony system. Zlecenia mozna
skladac do godziny 11:30. Pomocnym narzedziem jest historia
transakcji, wartosc portfela, ilosc pieniedzy jakie mamy
do dyspozycji. Dla inwestora najwazniejsze sa jednak dane
finansowe firm. Programisci przewidzieli i to. Kazde przedsiebiorstwo
wystepujace na gieldzie mozna obejrzec pod katem roznych
wskaznikow, zapoznac sie z historia jej notowan itp.
W sumie swietna zabawa. Mozna tez porownac swoje wyniki
z osiagnieciami innych graczy, a jest ich ponad 10 tys.!
Jesli zalozyc, ze czesc z tych osob rzeczywiscie gra na
gieldzie, to wlasciciele serwisu maja dobry podglad reakcji
rynku!
Szkoda, ze OSE nie ma tak bogatej dokumentacji jak jego
amerykanski odpowiednik. Szkoda tez, ze nie ma mozliwosci
urzadzania gier gieldowych dla studentow.
Jednym z motto, ktore znalazlem na amerykanskim serwerze
brzmi: Invest Your Time Before You Invest Your Money, Test
Your Strategy Before You Risk Your Money. (Zainwestuj swoj
czas, zanim zainwestujesz swoje pieniadze, przetestuj swoja
strategie zanim zaryzykujesz swoje pieniadze). Powinno
to chyba przekonac kazdego chocby do sprobowania swoich
sil, zanim zechce rzucic sie w wir prawdziwej gieldy. Mnie
przekonalo.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Siec dla inwestora
WWW. Nie dla fundamentalistow
Internet staje sie coraz potezniejszym narzedziem w rekach
osob inwestujacych na warszawskiej gieldzie. Ale lepiej
jeszcze nie ryzykowac opierajac sie tylko na informacjach
dostarczanych przez strony WWW.
Kupowanie plyt, samochodow, ksiazek i dostep do informacji
finansowych - to najdynamiczniej rozwijajace sie zastosowania
WWW. Wszystkie informacje o amerykanskich spolkach gieldowych
sa w Sieci. Gdy ktos zaplaci, moze zyskac nawet dostep
do analiz finansowych.
Bez komunikatow
W Polsce sytuacja inwestora korzystajacego z WWW stopniowo
sie poprawia. Ale nadal ma on dostep do niewielu tzw. fundamentalnych
informacji dotyczacych spolek. Chodzi o wszelkie dane finansowe
czy raporty o rynku np. na temat zmian popytu na towary,
ktore produkuja czy zwiazane z nimi prognozy.
Sytuacje nieco poprawil w ostatnich tygodniach debiut wersji
WWW "Tygodnika Finansowego" (http://www.invest.com.pl)
wydawanego przez krakowska firme Media&Invest. Mozna na
niej znalezc podsumowanie kolejnych gieldowych tygodni:
najwazniejsze informacje, rekomendacje akcji, omowienie
trendow i komentarze. Pismo rozsylane od konca 1996 roku
za pomoca poczty elektronicznej ma juz prawie 3 tysiace
subskrybentow. Nie aspiruje do konkurencji z dziennikami
- - daje raczej zestaw najwazniejszych tygodniowych informacji.
Sila wydania WWW jest archiwum. Za jego pomoca inwestor
zastanawiajacy sie nad zakupem konkretnych akcji moze np.
dowiedziec sie, czy analitycy rekomendowali ostatnio ich
zakup. Podaje nazwe papieru i otrzymuje liste numerow,
w ktorych sie pojawial - razem z fragmentami tekstow dotyczacych
spolki. Nie mozna wyszukiwac wszystkich informacji ze spolek,
bo tygodnik ich nie publikuje. Ale uwaga - szukajac spolki
lepiej nie zastrzegac opcji "uwzgledniaj wielkosc liter".
Poza tym numery archiwalne ulozone sa w kolejnosci chronologicznej,
a powinny - odwrotnej. Pozyteczna czescia serwisu sa laczniki
do ciekawych miejsc o podobnym temacie. Podzielone sa na
czesc dotyczaca polskiej gieldy, gield na swiecie, adresy
notowanych spolek i funduszy inwestycyjnych.
Codziennie
Kopalnia wiedzy sa strony WWW specjalistycznego dziennika
"Parkiet" (www.parkiet.com.pl). Informacje pojawiaja sie
tu nawet wczesniej niz w papierowym wydaniu. Niestety gazeta
wprowadzila ochrone dostepu do swoich zasobow haslem, co
jest jednym z lepszych pomyslow na odstraszenie uzytkownikow.
Od informacji fundamentalnych, poza wynikami finansowymi,
duzo latwiej znalezc tzw. informacje do analizy technicznej.
Wykorzystuje sie je do prognozowania zmian kursow na podstawie
historii notowan. Jest dosyc duzo miejsc, w ktorych mozna
znalezc aktualne kursy. Swoje strony na biezaco aktualizuje
chocby sama gielda (www.gpw.com.pl). Tu jest tez cala masa
informacji o dzialaniu polskiego rynku kapitalowego i lista
spolek z adresami URL. Nie wszystkie namiary w Internecie
sa tu zalaczone, ale jesli ktoregos nie ma, to jest to
tylko wina spolki.
Jednym z najstarszych zrodel informacji gieldowych w polskim
WWW jest serwis Yogi (http://yogi.ippt.gov.pl/gielda/gielda.html).
To niezbedna pozycja wsrod "bookmarkow" inwestora. Oprocz
wynikow sa tu notowania funduszy powierniczych, ceny zlota,
walut i liczne laczniki do stron z calego swiata. Yogi
sa to proste, wrecz archaicznie skonstruowane strony ale
przez to bardzo szybkie. Ich przeciwienstwem pod wzgledem
zaawansowania technologi HTML jest bardzo dobry Olimp (httt://www.olimp.com.pl).
Serwis tworzy gliwicka firma Olimp Multimedia wspolnie
z Domem Maklerskim Instalexport. Dostarcza on m.in. informacje
agencji Reuters. Mozna tu wyswietlac wykresy spolek, ich
wyniki finansowe. Serwis udostepnia tez pliki danych do
programow do analizy technicznej. Na stronach Olimpu wykorzystywane
sa nowoczesne narzedzia do tworzenia stron WWW i ich obsluga
jest bardzo wygodna. Coraz lepszym zrodlem informacji sa
strony samych spolek. Ale z nimi roznie bywa. Pojedyncze
publikuja na biezaco swoje raporty, ale nie wszystkie sa
w tym konsekwentne. Kredyt Bank PBI np. publikuje jako
"nowy" swoj miesiecznik z kwietnia, a Exbud np. nie podaje
dat przy newsach.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Skok na inne biurka
FIRMY. Microsoft inzynierow
Zamiast "wszedzie Windows", w tej firmie mowi sie "wszystko
jest zaprojektowane". Ona rowniez zarabia na coraz wiekszych
mozliwosciach pecetow. Nia takze interesuja sie wladze
antymonopolowe. Chodzi o Autodesk, piatego producenta oprogramowania
na swiecie.
Firma znana jest dzieki AutoCADowi, ktory jest standardem
jesli chodzi o programy do projektowania na pecety. Autodesk
stara sie jednak zdobywac nowe rynki zbytu, poniewaz nie
chce byc uzalezniony od sprzedazy jednego produktu.
Nalezacy do Autodesku Kinetix robi oprogramowanie uzywane
do tworzenia efektow trojwymiarowych np. w grach. Wedlug
firmy, przy pracy nad trzema z czterech nowoczesnych gier
uzywa sie 3D Studio.
Udzial AutoCAD-a w sprzedazy firmy spadl w ostatnich latach
z 90 do 70 procent. Nie znaczy to, ze firma nie widzi dla
niego rynku. - Nadal najwieksza konkurencja jest dla nas
olowek - mowi Bartz. Wierzy jednak, ze programu beda nie
tylko uzywac inzynierowie. - Projekty komputerowe wychodza
juz z pokoi inzynierow i zaczynaja pomagac w podejmowaniu
decycji w sprzedazy i marketingu - mowi Bartz. Jest to
mozliwe, gdy do programow CAD dodaje sie np. informacje
nie zwiazane z rysunkami tworzac np. model fabryki.
Wedlug analitykow z firmy Cambashi liczba osob uzywajacych
projekty jest ponadtrzydziestokrotnie wieksza od liczby
ich tworcow.
Zalozona w 1982 roku firma od jakis pieciu lat jest na
zakupach - rosnie kupujac mniejsze przesiebiorstwa z branzy.
Kupila juz trzy. Poza nimi, w lutym tego roku zainwestowala
w producenta programow do zarzadzania obiegiem dokumentow
Motiva, a w maju zdecydowala sie za 68 mln przejac firme
Genius. To niemiecki producent specjalistycznego oprogramowania
do projektowania ukladow mechanicznych. Autodesk wlaczy
jego programy do swojej oferty. Z tej branzy pochodzi jedna
trzecia przychodow firmy.
Analitycy lubia Autodesk. Hambrecht & Quist uwaza, ze ma
ona szanse wzrosnac w tym roku o 20 procent, a w nastepnym
- - o 25 proc. Firma spelnia te nadzieje z nawiazka. W ostatnim
kwartale zwiekszyla sprzedaz do 187 mln dolarow, o ponad
50 procent w porownaniu z zeszlym rokiem. Zysk firmy wyniosl
27 mln dolarow, podczas gdy rok temu miala ona 53 mln straty.
Nie wynikala ona jednak ze slabej kondycji, lecz z kosztow
przejecia firmy Softdesk.
Na pierwsze strony gazet trafil ostatnio konflikt amerykanskiego
rzadu z Microsoftem. Tymczasem w branzy komputerowej funkcjonuje
wiecej monopolistow. Wladze amerykanskie sprawdzaja, czy
w takiej sytuacji nie jest Autodesk. Firma ma 21 procent
udzialu w rynku CAD, w tym ponad 70 procent jesli chodzi
o programy tego typu na pecety.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Amigowy przeboj roku
GRA. Genetic Species
Genetic Species to najpewniejszy kandydat do miana amigowej
gry roku 1998, nie tylko ze wzgledu na jakosc gry, ale
rowniez i na to, ze najdoskonalej oddaje ona ducha amigowej
spolecznosci.
Amigowi gracze dostaja w tym roku do rak konwersje kilku
popularnych gier znanych z rynku pecetowego (np. powrot
do Amigi zapowiedziala firma Bitmap Brothers, ktora ma
wydac swoja strategiczna gre "Z"). W 1995 roku wszystkie
powazne firmy opuscily jednak amigowy rynek - jak sie zdawalo,
na zawsze. Nikt nie wierzyl w to, zeby Amiga kiedykolwiek
mogla odzyskac dawna swietnosc. Poza, oczywiscie, samymi
amigowcami. Trojka Dunczykow wlasnie wtedy zaczela pisac
"Genetic Species".
Marzenia Dunczykow
Zaczeli prace od napisania bardzo szybkiej procedury przetwarzania
grafiki 3D. Wszyscy wtedy marzylismy o trojwymiarowych
strzelankach, znanych z pecetow i konsol do gier. Na amigowego
"Dooma" i "Quake'a" mielismy czekac jeszcze dobre dwa lata,
a najlepsza amigowa trojwymiarowka - "Killing Grounds"
firmy Team 17 - skazona byla ograniczeniami, wynikajacymi
z rozpaczliwej proby dopasowania jej do mozliwosci sprzetowych
nierozbudowanej Amigi 1200 (czyli procesor 68020, 2 mega
RAM, brak CD-ROM).
Marzeniem Dunczykow bylo napisanie gry, ktora wreszcie
obudzi lwa drzemiacego w rozbudowanych Amigach. Ich marzenie
zaczelo sie urzeczywistniac dzieki podpisaniu pod koniec
1996 roku umowy z komercyjna firma Vulcan, ktora zaryzykowala
zainwestowanie w "Genetic Species" pieniedzy niezbednych
na rozruch projektu.
Reszta przebiegla wedlug najpiekniejszych amigowych tradycji.
Gra korzysta z procedur obslugi grafiki i dzwieku RTG i
AHI, pozwalajacych na korzystanie z mozliwosci kart, jakich
jeszcze nawet nie wyprodukowano. Procedury te, jak wiadomo,
napisali sami amigowcy dla amigowcow, bez komercyjnych
intencji. Przekladem gry na inne jezyki zajela sie zas
niekomercyjna Amiga Translators Organization, dzieki czemu
gracz ma do wyboru nie tylko jezyki takie, jak polski czy
slowacki, ale moze nawet wybrac miedzy serbskim i chorwackim
wariantem serbochorwackiego, albo brazylijskim i europejskim
wariantem portugalskiego...
Duch w pancerzu
Na pierwszy rzut oka, "Genetic Species" to jeszcze jedna
trojwymiarowa jatka: biegasz po korytarzach i strzelasz
do wszystkiego, co sie rusza. Grajac w ten sposob zginiesz
jednak po kilku minutach. Nowosc polega na tym, ze w tej
grze w ogole nie ma tradycyjnej postaci glownego bohatera.
Akcja dzieje sie na poczatku XXIII wieku, kiedy calym swiatem
rzadza bezwzgledne korporacje, toczace ze soba wieczna
wojne. Gracz nalezy do miedzynarodowego, podziemnego ruchu
oporu, starajacego sie wykorzystac te wojne do przyspieszenia
ostatecznego krachu systemu wielkich korporacji (wymarzona
rola dla amigowca!).
Ruchowi oporu udalo sie umiescic w roznych kluczowych obiektach
zdalnie sterowane sondy, tzw. bioshiftery. Za ich pomoca
mozna na odleglosc opanowac umysl dowolnego robota lub
cyborga.
Jest rok 2206. W ksiezycowej bazie korporacji Cantex wywiad
ruchu oporu zaobserwowal walki przewyzszajace swym natezeniem
wszystko, co dotad dzialo sie podczas wojny. Przywodcy
podziemia podejmuja decyzje o przejsciu z obrony do ataku.
W tym momencie zaczyna sie gra. Jestes hackerem dzialajacym
dla ruchu oporu, ktory ze swojego komputera kieruje postacia
przechwycona przez bioshifter. Najpierw jest nia jeden
z ochroniarzy na pokladzie zaladunkowym stacji. Jego dwaj
koledzy szybko zauwazyli, ze z nim - czyli juz w zasadzie
z toba - jest cos nie tak. Najlepiej strzel jako pierwszy,
zanim oni zdaza to zrobic.
Masz teraz chwile spokoju, wiec dobrze zastanow sie, co
teraz zrobisz. Kazda postac w polu widzenia to potencjalny
wrog, ale i nowa potencjalna cielesna powloka dla bioshiftera.
Wkrotce zas bedziesz miec do czynienia m.in. z dobrze uzbrojonymi
cyborgami patrolowymi (cyberscout) czy oficerami ochrony.
W ciele zwyklego ochroniarza nie pokonasz ich w otwartej
walce. Lepiej zaczaic sie w mrocznym zaulku i przejac kontrole
nad mozgiem rezydujacym w lepszej powloce...
Przemierzajac korytarze bazy Cantex - od windy do windy,
od ciala do ciala - powoli odkrywasz, ze to, co sie tu
wydarzylo, rzeczywiscie przewyzsza swoja potwornoscia wszystkie
dotychczasowe zniszczenia wojenne. Nie bede jednak zdradzal
dalszej akcji, zeby nie psuc graczom przyjemnosci.
Quake czy Genetic?
Zaczynajac prace nad gra, autorzy nie przypuszczali, ze
nim ja zdaza ukonczyc, na rynek amigowy stopniowo zaczna
wracac duze firmy. Okazalo sie jednak, ze premiera "Genetic
Species" zbiegla sie w czasie z premiera amigowej konwersji
"Quake". Obie gry kosztuja prawie tyle samo ("Genetic"
- - 160 zlotych, "Quake" - 180 zlotych). Amigowy gracz staje
wiec przed trudnym wyborem.
"Genetic Species" mozna polecic posiadaczom slabszych konfiguracji
sprzetowych. Grac sie daje juz od procesorow 030 i ukladow
AGA (na "Quake'a" nie wystarczaja na dobra sprawe nawet
slabsze procesory 040). Engine 3D zawdziecza swoja szybkosc
kilku uproszczeniom, do ktorych najwazniejsza jest jego
"plaskosc": w grze nie ma elementow takich, jak schody,
galeryjki, przepascie. Cala akcja rozgrywa sie w ciasnych
korytarzach kolejnych stacji gorniczych.
Trzeba jednak przyznac, ze scenariusz tak dobrze potrafi
wykorzystac te ograniczenia, ze wlasciwie sie ich nie odczuwa.
Od strony czysto fabularnej, scenariusz "Genetic Species"
dalece przewyzsza przecietne pecetowe strzelanki: to wlasciwie
cos w rodzaju rozbudowanej opowiesci cyberpunkowej. Gracz
nie wciela sie w tu w jakiegos tam demona, jak w "Quake'u",
tylko w hackera z przyszlosci, siedzacego tak jak i gracz
przed ekranem komputera. Identyfikacja z postacia jest
niemal idealna, gra wciaga duzo bardziej od wszystkich
"Doomow" i "Quakow" razem wzietych.
"Genetic" goruje wiec nad "Quakiem" scenariuszem, ale jesli
chodzi o efekty 3D i jakosc grafiki - trzeba oddac pierwszenstwo
pecetowej konwersji. Obie gry maja sie wiec do siebie mniej
wiecej tak, jak "Pulp fiction" do "Dnia niepodleglosci".
Ja osobiscie wybralbym "Genetic Species", nie tylko dlatego,
ze lubie Tarantino, ale rowniez dlatego, ze ta gra ogniskuje
w sobie wszystko, co najlepsze w srodowisku amigowym: niekomercyjna
radosc swobodnego tworzenia.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Dreamcast dostanie Windows
W koncu wiadomo cos wiecej o nowej konsoli Segi. Nastepca
Saturna bedzie nazywac sie Dreamcast. Mozgiem konsoli bedzie
128-bitowy procesor RISC SH4 firmy Hitachi. Niezwykle wazne
w kazdej konsoli uklady graficzne sa wspolnym pomyslem
NEC'a i VideoLogic, kosc odpowiadajaca za dzwiek stereofoniczny
3D dostarczy oczywiscie Yamaha.
Ale najwieksza niespodzianka jest to, ze dostawca systemu
operacyjnego dla konsoli bedzie nie kto inny, tylko Microsoft.
Bedzie to specjalna wersja Windows CE, obslugujaca DirectX.
Z tego rozwiazania najbardziej uciesza sie producenci gier,
ktorym latwiej bedzie opracowywac wersje dla peceta i nowej
konsoli.
Nieznana jest cena nowej zabawki. Dreamcast pojawi sie
w listopadzie w Japonii i z "drobnym" (co najmniej 8 miesiecy)
opoznieniem trafi do sklepow w Europie i Stanach.
MK
- ------------------------------------------------------
========================================================================
Komputery i Biuro nr 27/98
7 lipca 1998
Cotygodniowy dodatek do Gazety Wyborczej
(Polska poludniowa)
Redaguja:
Albina STEFANSKA Albina.Stefanska(a)kato.gazeta.pl
Adresy redakcji:
40-061 Katowice, ul.Kopernika 26/28, tel.(+48-32)512225, fax 512472
31-009 Krakow, ul.Szewska 5, tel.(+48-12)231000, fax 219906
Adres e-mail do korespondencji: KiB(a)krak.gazeta.pl
Informacje (FAQ): http://www.krak.gazeta.pl/gazeta/gazeta-faq.html
Elektroniczne wydanie KiB na WWW: http://www.krak.gazeta.pl/KiB/
Opisywane programy shareware: http://www.tl.krakow.pl/gw-kib/
Aby otrzymywac KiB e-mailem, wyslij list do ListServ(a)uci.agh.edu.pl
W _tresci_ listu: ``SUB KiB imie nazwisko''. Rezygnacja: ``SIG KiB''
========================================================================
Dzis w numerze:
Czyj Explorer?
Piraci na duza skale
Target za darmo
Commerzbank w objeciach NT
USA. Za co odpowiada ISP
Darmowe uslugi i serwisy
Siec zmieni przemysl muzyczny
Nastolatki pytaja przez Internet
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Pomysl o przyszlosci
Zaprezentuj sie
USA. Jak chronic swoje dane
SPRZET. Premiery drukarek
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
USB. Nowe technologie
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Modemowy kombajn
Pogromca komorek
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Ubieranie na ekranie
Geologiczny test plci
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Internetowe gieldy
Siec dla inwestora
FIRMY. Microsoft inzynierow
GRY. Genetic Species
Dreamcast dostanie Windows
========================================================================
Czyj Explorer?
Klopoty z nazwa przegladarki Microsoftu
Z czym Wam sie kojarzy Internet Explorer? Z Microsoftem? Tak, ale to nie do konca
prawda. Nazwa Explorer nie nalezy bowiem do Microsoftu.
Przynajmniej na razie.
Internet Ex-plorer, ktory stal sie przyczyna konfliktu
miedzy Departamentem Sprawiedliwosci USA a Microsoftem
tak naprawde nie jest jeszcze wlasnoscia Microsoftu. Fi-rma
Billa Gatesa nie ma prawa do nazwy Internet Explorer, gdyz
ta zostala zastrzezona przez nie istniejaca juz firme SyNet
Inc. z Downers Grove w stanie Illinois. Wlasciciel firmy
Dhiren Rana twierdzil, ze to on pierwszy zaczal uzywac
nazwy Explorer w 1994 r. i to jemu sie ona nalezy. Mimo
protestow Microsoftu w maju amerykanski Urzad Patentowy
zarejestrowal nazwe Internet Explorer jako znak handlowy
nalezacy do SyNet. Co wiecej, w srode w Chicago rozpoczal
sie proces z powodztwa cywilnego przeciw Microsoftowi o
bezprawne wykorzystywanie zastrzezonego znaku handlowego.
Do ostatniej chwili prawnicy Microsoftu probowali uniknac
tej rozprawy, ale nie udalo im sie tego osiagnac.
Jednak juz w czwartek Microsoft zdolal wyciszyc sprawe
- - za 5 mln dolarow. Poczatkowo proponowal 75 tys. dolarow,
ale ta propozycja zostala przez Rane odrzucona. Zdaniem
ekspertow samo usuniecie tych fragmentow kodu, ktore wyswietlaja
na ekranie Windows nazwe Internet Explorer kosztowaloby
Microsoft ok. 30 mln dolarow. Poza tym trzeba pamietac
ile pieniedzy firma wydala na reklame przegladarki.
Potyczka Microsoftu i SyNetu przypominala historie Dawida
i Goliata. 40-letni brytyjski imigrant Dhiren Rana zalozyl
SyNet w 1994 r. Firma sprzedawala dostep do Internetu w
okolicach Chicago. Wraz z usluga Rana dostarczal swoim
klientom przegladarke do stron WWW o nazwie Internet Explorer.
- Roslismy jak na drozdzach, zyski tez - wspomina z duma
Rana. - Bylismy jednym z najmodniejszych dostawcow Internetu
w rejonie Chicago.
W 1997 firma miala juz 21 pracownikow. Jak wspomina Kurt
Bressner, burmistrz Downers Grove, SyNet "wyprzedzala wszystkich
pod wzgledem technologicznym. Jako jeden z pierwszych dostawcow
oferowala np. dostep przez darmowy numer 0-800...". Wladze
Downers Grove rowniez korzystaly z uslug SyNet. - Ale pewnego
dnia ekrany komputerow w Downers Grove pociemnialy - wspomina
Bressner.
SyNet oglosila bankructwo, po czesci z powodu rosnacych
kosztow prawnych - od 1995 r. Rana procesowal sie bowiem
z Microsoftem o bezprawne wykorzystywanie przez firme Gatesa
nazwy Internet Explorer. Odmowil zawarcia ugody, za ktora
Microsoft zaproponowal mu 75 tys. dolarow. Wowczas bylo
to dokladnie tyle, ile byl winien prawnikom. Dlugi SyNet
wynosza teraz prawie 2 mln dolarow.
Rana nie uczestniczyl juz w rozmowach z Microsoftem. Z
braku pieniedzy zatrudnil sie jako konsultant u konkurencji
Microsoftu - w firmie Netscape Communications. Zreszta
o wiele bardziej obchodzi go teraz los piecioletniej coreczki
Suhani, u ktorej w zeszlym roku wykryto bialaczke. Stalo
sie to kilka dni po tym, jak Rana stracil firme.
Microsoft caly czas zaprzeczal jakoby ukradl nazwe Explorera.
Prawnicy firmy uwazaja, ze jest to powszechna nazwa, ktorej
nie mozna zastrzec. - To tak jakby Coca-Cola chciala zastrzec
nazwe "cola" - mowia. Na potwierdzenie swojej teorii Microsoft
przytacza kilka przykladow wykorzystania tej nazwy przez
innych. Ale 28 maja urzad patentowy zdecydowal o zastrzezeniu
nazwy. - Trzeba bedzie niezle sie naglowic, zeby podwazyc
te decyzje - mowila wkrotce potem Jessie Marshall z urzedu
patentowego. - Nie zamierzamy stosowac wobec nikogo taryfy
ulgowej. Nawet wobec takiego giganta jak Microsoft.
Pani Marshall przyznaje, ze kiedy wplynelo podanie o zastrzezenie
nazwy "Internet Explorer" wszyscy przecierali oczy ze zdumienia.
- - Stwierdzilismy wowczas: milo, ze od czasu do czasu Dawidowi
udaje sie wygrac z Goliatem - wspomina pani Marshall. Tymczasem
Microsoft zawarlszy ugode z SyNetem znalazl sie w dziwnej
sytuacji - oczywiscie bedzie chcial zastrzec nazwe, ale
jeszcze kilka dni temu argumentowal przeciez, ze nie mozna
tego zrobic! Teraz dowolna firma moze przyjac argumentacje
Microsoftu, ze "Internet Explorer" to nie nazwa wlasna
i nie dopuscic do tego, by imperium Billa Gatesa stalo
sie jej wlascicielem. Zdaniem prawnikow Microsoft na pewno
zmieni taktyke - jesli jego prosba o rejestracje znaku
handlowego zostanie odrzucona (ze wzgledu na argumenty,
ktorych wczesniej uzywal sam Microsoft), firma zlozy kolejne
podanie, w ktorym bedzie dowodzic, ze ze wzgledu na ogromne
naklady, jakie poniosla na promocje swojej przegladarki
nazwa "Internet Explorer" zmienila swoj charakter i stala
sie znakiem handlowym.
Dariusz Cwiklak, Dow Jones
Newswires, Reuters
_______________________________________________________
Piraci na duza skale
Podczas kontroli gieldy komputerowej w Poznaniu policja
zatrzymala siedem osob zajmujacych sie na wielka skale
produkcja i sprzedaza pirackich programow komputerowych.
Wartosc sprzetu i programow moze siegac nawet kilku milionow
zlotych - poinformowal w zeszlym tygodniu podinspektor
Jozef Smiglak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. Zdaniem
policji zatrzymana grupa byla bardzo dobrze zorganizowana.
Dealerzy odpowiadali tylko za sprzedaz. Kontakt z osobami,
ktore kopiowaly programy, mial jedynie szef grupy. Wszyscy
maja ponizej 30 lat i w wiekszosci sa studentami poznanskich
uczelni. Programy kopiowano w jednym z poznanskich akademikow
i w prywatnym mieszkaniu. Policja znalazla tam m.in. osiem
komputerow, cztery drukarki, dwie nagrywarki, skanery oraz
siedem monitorow. Wartosc tego sprzetu policja szacuje
na ok.100 tys. zl. Znaleziono takze 600 plyt CD z nagranymi
juz programami.
PAP
- ------------------------------------------------------
Target za darmo
W najblizszy czwartek i piatek (9 i 10 lipca) krakowska
firma USER organizuje w kilkunastu sklepach i kawiarniach
internetowych w calej Polsce Otwarte Dni Targeta. Przez
kilka godzin za darmo mozna pograc w sieci w jedyna polska
"doomopodobna" gre.
W Katowicach bedzie mozna zagrac w EMPiK-u przy ul. Piotra
Skargi 6, w Krakowie w Galerii Programow na Malym Rynku
4 i w kawiarni Looz na Mikolajskiej 11, w Nowym Targu w
INC Cafe przy ul. Koscielnej 7, w Tarnowie w Cyber Club
Babylon przy ul. Matejki 16, w Zakopanem w TopNecie przy
Krupowkach 30, w Bielsku-Bialej w HDD przy Glebokiej 2
i w Bochni w Igloonecie przy ulicy Planty 1.
Rozgrywki sieciowe maja sie toczyc przez cale dwa dni.
Przewidziano drobne nagrody i upominki.
MK
- ------------------------------------------------------
Commerzbank w objeciach NT
Commerzbank nalezacy do najwiekszych niemieckich bankow,
wyposazy okolo tysiaca swoich oddzialow w nowe komputery
pracujace z systemem Windows NT Microsoftu. Koszty inwestycji
przekraczaja 100 milionow marek. Komputery dostarczy niemiecki
koncern Siemens-Nixdorf.
Obok 1100 serwerow bedzie to 15 tys. komputerow z serii
Scenic oraz 10 tys. plaskich monitorow na cieklych krysztalach.
Modernizacja sieci komputerowej banku ma sie rozpoczac
tego lata, a zakonczyc w maju 1999.
wf
- ------------------------------------------------------
AOL jest bez winy
USA. Za co odpowiada ISP
Dostawcy uslug internetowych nie ponosza odpowiedzialnosci
za tresc materialow dostepnych w obslugiwanych przez nich
sieciach, nawet jesli materialy te zawieraja falszywe informacje
lub pomowienia - zawyrokowal Sad Najwyzszy USA.
Podtrzymujac rozporzadzenie z 1996 r., tzw. Communications
Act (stwierdzajace, ze dostawcy nie ponosza odpowiedzialnosci
za pojawiajace sie w ich sieciach oszczerstwa) sedziowie
uznali, ze obciazanie ich odpowiedzialnoscia za takie materialy
godziloby w wolnosc slowa w Internecie i innych elektronicznych
mediach.
Dziewieciu sedziow odrzucilo apelacje Kena Zarana z Seattle,
ktory padl ofiara znieslawienia wskutek ogloszenia, ktore
ukazalo sie w America Online (AOL). 25 kwietnia 1995 r.,
w piec dni po zamachu na biurowiec w Oklahomie, w ktorym
smierc ponioslo 168 osob, w AOL ukazalo sie ogloszenie
reklamujace koszulki z aluzjami do zamachu i numerem telefonu
Zarana. Kiedy zaczely sie telefony, Zaran skontaktowal
sie z AOL, proszac o usuniecie ogloszenia.
Nastepnego dnia, kiedy w AOL pojawilo sie jeszcze bardziej
drastyczne ogloszenie, Zaran zostal zasypany telefonami,
w ktorych obrazano go, a nawet grozono mu smiercia. W rezultacie
Zaran pozwal do sadu AOL oraz rozglosnie radiowa z Oklahomy,
ktorej dziennikarze odczytali ogloszenie, wzywajac jednoczesnie
sluchaczy do krytycznych telefonow pod podany w nim numer.
W uzasadnieniu pozwu Zaran twierdzil, ze spotkal sie z
nieprzyjemnosciami, poniewaz AOL nie poinformowal abonentow,
ze reklamy koszulek byly dowcipem.
pap
- ------------------------------------------------------
Polak niejedno potrafi
Darmowe uslugi i serwisy
Wiekszosc internautow przyzwyczajona jest, ze dobry serwis
musi byc na zagranicznym serwerze. To nieprawda, a za dowod
niech posluzy Mailbot.
Odwieczny problem mobilnych internautow to czytanie poczty
elektronicznej, gdy sa gdzies w swiecie i nie moga laczyc
sie ze swoim serwerem pocztowym. Na szczescie jest MailBot
- - serwis zrobiony przez krakowskiego programiste Michala
Hobota. Umozliwia on odczytanie wlasnej poczty za pomoca
dowolnej przegladarki WWW. Pierwsze co musi zrobic potencjalny
czytelnik, to zarejestrowac sie na stronie: http://mailbot.edison.net.pl/.
Musicie tam podac swoj adres e-mail, nazwe konta, nazwe
serwera oraz haslo. Po chwili w zaleznosci od szybkosci
lacza, na ekranie pokaze sie Wasza poczta.
http://mailbot.edison.net.pl
Innego rodzaju usluge znajdziecie na stronie CETI. Internetowy
dostawca udostepnia nam ponad 400 roznych licznikow stron.
Internauta, po przeniesieniu na swoja strone kilku linijek
kodu HTML bedzie mial oryginalny licznik, ktory powie mu,
ile osob odwiedzilo jego strone. Na tym samym serwerze
jest rowniez automat do formularzy. Ta ciekawa usluga pozwala
stworzyc, jesli ktos tego nie potrafi, przycisk, ktory
wysyla wypelniony formularz WWW do odpowiedniego adresata.
http://www.ceti.com.pl/informacja/counter.htmlhttp://www.ceti.com.pl/informacja/formmail.html
Codzienne wysylanie cytatow z Pisma Swietego oferuje administrator
strony parafii ewangelicko-augsburskiej w Wisle - Zbyszek
Szalbot. Po zarejestrowaniu sie na stronie parafii i wyslaniu
do webmastera adresu poczty elektronicznej, codzienie w
naszym mailboxie czekac bedzie na Was niewielki fragment
pisma swietego.
http://www.kki.net.pl/~wiara
Brakuje Ci miejsca na dysku albo chcialbys miec dostep
do kilku waznych plikow z dowolnego miejsca na swiecie?
Skorzystaj z FreeDisk. Jest to jeszcze jedna ze sponsorowanych
przez ogloszeniodawcow uslug, polegajaca na tym, ze jej
uzytkownik moze zapisac na dysk "gdzies w swiecie" ponad
7 MB danych. Samo przesylanie (zapisywanie na dysku) jak
i odczytywanie odbywa sie za pomoca dowolnej przegladarki.
FreeDisk mozna wykorzystywac na kilka sposobow: np. gdy
bedac poza domem, biurem, chcesz miec dostep do kilku waznych
plikow. W ten oryginalny sposob mozna tez udostepniac pliki
grupie osob np. wspolpracownikow. Wystarczy, ze znaja nazwe
i haslo Twojego konta.
http://a34.futures.net/membership/sponsor-freesite.htm
Jesli prowadzisz ciekawy i bezplatny serwis lub usluge,
przeslij do mnie (sms(a)krak.gazeta.pl) adres - byc moze
nie mam go w swojej kolekcji! Czekam tez na wszelkie uwagi
na temat rubryki w polu Subject (temat) wstaw: Darmole.
Stanislaw M. Stanuch
_______________________________________________________________
Siec zmieni przemysl muzyczny
Internet moze zmniejszyc koszty i zrewolucjonizowac branze
muzyczna - wierzy Edgar Bronfman, szef Seagram, firmy,
ktora kupila Poligram jedna z najwiekszych wytworni muzycznych.
Na konferencji Radios & Records w Los Angeles mowil, ze
zmiany beda dotyczyc dystrybucji muzyki. Zawsze byl to
jeden z najwazniejszych elementow kosztow firm muzycznych,
a wiec i skladnikow cen plyt.
W Sieci coraz czesciej mozna kupowac cale nagrania. Osoby
posiadajace nagrywarki CD, beda mogly dzieki temu tworzyc
plyty z wlasnym wyborem utworow. Ale kupione nagrania mozna
tez przechowywac na twardych dyskach komputerow.
TB, Reuters
- ------------------------------------------------------
Nastolatki pytaja przez Internet
Wydawnictwo Medycyna Praktyczna uruchomilo u Internecie
dwa serwisy adresowane do mlodych ludzi. Omawiaja one problemy,
z jakimi czesto spotykaja sie nastolatki.
W pierwszym ("Bez cenzury") mowa jest o alkoholu, narkotykach,
AIDS, antykoncepcji itp. Mozna sprawdzic wlasna wiedze
na ten temat, odpowiadajac na postawione w kazdym dziale
pytania. Kogo nie zadowola przygotowane przez autorow serwisu
krotkie odpowiedzi, moze przeslac bardziej szczegolowe
pytania. Trafia one do specjalistow: psychologa, internisty,
ginekologa, policjanta. Ich odpowiedzi mozna otrzymywac
e-mailem lub poczta tradycyjna. W serwisie sa ponadto adresy
instytucji zajmujacych sie tymi problemami.
Drugi serwis jest w calosci poswiecony antykoncepcji. Przedstawia
rozne metody zapobiegania ciazy, ich wady i zalety itp.
DoG
http://www.mp.pl/bez_cenzuryhttp://www.mp.pl/antykoncepcja
- ------------------------------------------------------
Pomysl o przyszlosci
SZKOLKA KOMPUTEROWA
Jestes byc moze absolwentem wyzszej uczelni i nie masz
pracy, albo ukonczyles szkole srednia i nie wiesz co dalej
robic? A moze chcialbys zmienic prace na ciekawsza?
W te wakacje "Gazeta Wyborcza" wraz z Ogolnopolska Szkola
Informatyczna CompuTrain S.A. Microsoft Sp. Z o.o. i Uniwersytetem
Slaskim zapraszaja wszystkich, a szczegolnie tych, ktorzy
chca podniesc swoje kwalifikacje na cotygodniowe Warsztaty
Informatyczne.
Ogolnoswiatowy Program Edukacyjny firmy Microsoft realizowany
przez firmy szkoleniowe posiadajace status Microsoft Autorized
Technical Education Center (ATEC) w tym OSI CompuTrain
cieszy sie szerokim uznaniem i stwarza szanse na ciekawa
prace w dziedzinie informatyki stosowanej takze dla osob
nie majacych wyksztalcenia informatycznego. A wiec sprobuj.
Warsztaty odbywac sie beda w kazdy czwartek w dwoch sesjach:
od godz. 10 i od godz. 13 w osrodku szkoleniowym OSI CompuTrain
S.A w Katowicach, ul. Slowackiego 16. Wprowadzenie tematyczne
do kazdego z warsztatow znajdziecie we wtorkowym dodatku
komputerowym "Gazety Wyborczej".
"Komputer od Srodka" to temat pierwszego spotkania w czwartek,
(9 lipca). Aby poslugiwac sie komputerem i znac jego mozliwosci
zastosowania niezbedne jest poznanie jego elementow skladowych
oraz zwiazanych z nim podstawowych pojec.
Procesor to serce komputera, ktore przetwarza informacje.
Do pracy potrzebuje duzo podrecznej szybkiej pamieci RAM
(Random Access Memory). Przetwarzanie odbywa sie w rytm
taktu zegara wewnetrznego o czestotliwosci rzedu 60-230
MHZ. Pobieranie informacji oraz oddawanie przetworzonej
informacji odbywa sie dzieki tzw. urzadzeniom zewnetrznym,
tj. klawiatura, myszka, twardy dysk, stacja dyskietek,
CD-ROM, karta sieciowa, monitor, drukarka, karta dzwiekowa
itd. Te elementy nazywamy potocznie Hardwarem.
Przetwarzana przez procesor informacja musi byc w postaci
bitowej. Ciagi bitow tworza "slowa" zwane bajtami, najczesciej
32-bitowe. Podstawowy alfabet, czyli zbior elementarnych
znakow jakim posluguje sie komputer nazywamy tabela ASCII.
Zawiera ona takze nasz alfabet. Do prawidlowej pracy calego
hardware'u z ktorego sklada sie komputer potrzebny jest
specjalny program zwany systemem operacyjnym. Od jakosci
tego systemu znacznie zaleza mozliwosci naszego komputera.
Najstarszym systemem jest MS DOS, zas najpopularniejszymi
obecnie sa: 32-bitowe systemy MS Windows 95 oraz MS Windows
NT.
Programy komputerowe, czyli software, sa zbiorem procedur,
instrukcji, polecen, regul itd., zgodnie z ktorymi komputer
przetwarza odpowiednio informacje. Program zapisany w jezyku
wewnetrznym komputera to aplikacja. W zaleznosci od przeznaczenia
rozrozniamy wiele typow aplikacji, np. aplikacje narzedziowe,
systemowe, biurowe MS Office, bazodanowe, graficzne, sieciowe,
gry itd.
Dla 20 najaktywniejszych uczestnikow warsztatow ubieglo-
i tegorocznych absolwentow szkol srednich i wyzszych, ktorzy
nie moga znalezc pracy, firmy MICROSOFT Sp. z o.o. i OSI
CompuTrain S.A. zafundowaly bezplatne uczestnictwo w autoryzowanym
technicznym kursie informatycznym wraz z bezplatnym egzaminem
certyfikacyjnym Microsoft.
Jan Polak
Microsoft Certified Trainer
- ------------------------------------------------------
Zaprezentuj sie
SZKOLKA KOMPUTEROWA DLA POCZATKUJACYCH
Zaprezentowac sie - to znaczy
uzyc slowa, wiec napisz cos o sobie i swoich bliskich.
Zaprezentowac sie - to znaczy uzyc obrazu, wiec stworz
prezentacje multimedialna. Zaprezentowac sie - to dotrzec
do innych, wiec zrob swoja strone WWW w Internecie. Jak
sie do tego zabrac dowiedziecie sie w naszej szkolce.
Do szkolki zapraszamy w kazda wakacyjna srode, do wejscia
upowaznia kupon z Gazety "Komputery i Biuro", ktory drukujemy
ponizej. Zajecia odbywac sie beda w Katowicach przy ul.
Slowackiego 16 w firmie OSI CompuTrain S.A., ktora wspolnie
z "Gazeta Wyborcza" i Uniwersytetem Slaskim przygotowala
szkolke. Zorganizowalismy dla Was dwie grupy. Pierwsza
grupa rozpoczyna zajecia o godz. 10, druga grupa o godz.
13. Zajecia trwaja do 2,5 godz. Na zakonczenie zajec dla
najaktywniejszych przygotowalismy niespodzianki.
Wszystko w jednym
Dzisiejsze programy wystepuja czesto w formie pakietow.
Microsof Word 97 nalezy do rodziny programow Office 97.
Jest edytorem tekstu, a to oznacza, ze za jego pomoca mozna
pisac.
Innym elementem tej rodziny jest Power Point 97 sluzacy
do prezentacji najczesciej w postaci slajdow wyswietlanych
na ekranie i stwarza niezle mozliwosci multimedialne. Multimedialny
oznacza dla uzytkownika, ze przekazywana informacja dociera
do niego przez wzrok i sluch. Jezeli chcemy zbierac informacje
i uporzadkowac je, dobrze jest zastosowac baze danych Access
97. Dla tych, ktorzy uzywaja liczb, bawia sie matematyka
idealnym rozwiazaniem jest arkusz kalkulacyjny Excel 97.
Do zarzadzania informacjami oraz ich przesylania pomiedzy
komputerami w sieci sluzy OutLook97. Wymienione elementy
rodziny Microsft Office stanowia glowny zreb pakietu ale
sa jeszcze i inne programy a wszystko to wysmienicie wspoldziala
z Internetem czyli ogolnoswiatowa siecia informatyczna.
Do wysylania informacji, przegladania stron internetowych
WWW moze posluzyc Internet Explorer. Programy te dostepne
sa po Polsku a ich obsluga jest prosta.
Powstawanie tekstu
Na trzech pierwszych zajeciach nauczymy sie pisac teksty.
Programy komputerowe komunikuja sie z nami za pomoca ikon
i przyciskow, menu czyli list wyboru oraz skrotow klawiaturowych.
Kazdy lubi prace z myszka, ktora stala sie nieodzownym
elementem kazdego komputera. Przewaznie pojedyncze klikniecie
przyciskiem myszy dokonuje wyboru z jakiejs listy, dwa
klikniecia oznaczaja zatwierdzenie rozkazu komputerowego.
Po wlaczeniu komputera, pozwolmy mu wczytac wszystkie komendy,
bez ktorych nie dzialalby.
Do uruchomienia kazdego programu pracujacego pod Windows
wystarczy kliknac jego ikonke, wybieramy te z etykietka
edytora tekstu Word 97. Na ekranie pojawia sie po chwili
pozornie nieprzyjaznie wygladajace okno z cala sterta roznych
przyciskow i dziwnie brzmiacych slow. Nie poddajmy sie
temu wrazeniu bo az kusi aby cos nacisnac. W zasadzie od
razu mozna juz pisac ale przyjrzyjmy sie ogolnemu ukladowi
ekranu. Elementy ekranowe programu ulozone sa w kilku paskach.
U gory widac pasek tytulowy gdzie pojawia sie nazwy programu
i otwartego dokumentu, ten ostatni to plik tekstowy.
Ponizej mamy paski menu, z ktorych powoli mozna wybierac
jak dania w restauracji. Dalej szereg paskow narzedziowych
ale nie musimy pamietac ich nazw bo wszystkie opatrzone
sa etykietkami. Wreszcie najwazniejsze okno wpisywania
tekstu a na samym dole pasek stanu, ktory podpowiada, co
sie dzieje z dokumentem jezeli zabladzimy.
Czasem tu na dole moga pojawic sie dodatkowe paski z przyciskami,
zreszta wszystko jest ruchome i mozemy to przesuwac, wlaczac
lub wylaczac. Duze litery uzyskamy z klawiszem SHIFT, wpisywanie
polskich liter nastepuje po nacisnieciu prawego klawisza
ALT i litery, ktora kojarzy sie z odpowiednim znakiem polskim,
duze litery odpowiadaja klawiszom SHIFT + prawy ALT + litera.
Pierwszy raz zachowujac dokument uzyjemy menu PLIK ZAPISZ
JAKO, tu powinnismy wpisac swoja nazwe, mozna takze wybrac
katalog i dysk inny niz domyslny, czyli miejsce gdzie chcemy
zachowac tekst.
Nazwa pliku jest informacja dla nas, zas rozszerzenie jest
informacja dla komputera. Domyslnym rozszerzeniem dokumentow
edytora Word jest *.doc. Poruszanie sie po tekscie umozliwiaja
kombinacje klawiszy kursora tj. strzalki, HOME, END PAGE
DOWN, PAGE UP lub ich kombinacja z klawiszem CTRL. Mozemy
takze dokonac zmian rozmieszczenia fragmentow tekstu, ale
wczesniej nalezy zaznaczyc zmieniany element przez podswietlenie
stosujac takie same skroty jak przy poruszaniu sie, ale
z klawiszem SHIFT. Teraz z menu EDYCJA lub za pomoca przyciskow
mozna tekst wycinac, kopiowac lub przenosic w inne miejsce.
Wazne w kazdym tekscie sa tabelki, ktore latwo narysowac,
wstawic za pomoca paskow narzedzi lub menu TABELA. Krawedzie
mozna dowolnie wygaszac lub wstawiac, zmieniac ich grubosc
i kolor, wnetrze tabeli wypelniac kolorem lub wzorkiem,
same komorki laczyc lub dzielic. Wszystkie te czynnosci
to formatowanie.
To czego nauczymy sie w tym programie bedzie tak samo dzialalo
w innych. Pamietaj, ze dla prawidlowego dzialania oprogramowania,
przed zgaszeniem komputera nalezy wylaczyc wszystkie aktywne
programy.
Andrzej Boczarowski
Uniwersytet Slaski Wydzial Nauk o Ziemi
- ------------------------------------------------------
Nie wszystko na sprzedaz
USA. Jak chronic swoje dane
Wiceprezydent USA Al Gore zapowiedzial powstanie Elektronicznej
Karty Praw. Bedzie chronic dane milionow Amerykanow przed
zbyt ciekawskimi urzednikami i firmami handlowymi.
Amerykanie cha chronic informacje medyczne, dane finansowe
zbierane przez banki, a nawet informacje z rejestrow praw
jazdy. Dlatego oprocz regulacji prawnych, Al Gore zapowiedzial
powstanie specjalnych systemow informacyjnych, ktorych
zadaniem jest pomagac obywatelom kontrolowac dane ich dotyczace.
Ustawa ma rowniez chronic obywateli przed elektronicznymi
smieciami - reklamami towarow przychodzacymi poczta elektroniczna.
Ilosc reklamowych smieci, ktore otrzymuje przecietny Europejczyk,
jest niczym w porownaniu z tym co dostaje Amerykanin. W
ich skrzynkach pocztowych codziennie laduja cale stosy
reklamowych ulotek. Zdarza sie rowniez, ze sprzedawcy dzwonia
do domow potencjalnych klientow, oferujac rozmaite towary.
sms, Newswires
- ------------------------------------------------------
Szybsze, lepsze i sieciowe
SPRZEET. Premiery drukarek
Podczas pokazu dla dziennikarzy z calego swiata w Lexington
- - siedzibie firmy - Lexmark pokazal trzy nowe drukarki.
Zastosowane w nich technologie to przelom w tej branzy.
Rewolucja jest wprowadzenie w modelach atramentowych -
PostScriptu - znanego dotychczas jedynie w drukarkach laserowych.
Poszczegolne modele laczy jedno: wszystkie drukuja w kolorze
i moga pracowac w sieci, pomimo, ze do druku wykorzystuja
rozne technologie - laserowa i atramentowa. Pomimo bardzo
zaawansowanej techniki, kosztuja relatywnie malo, a najslabsza
z nich po prostu bardzo malo jak na tej klasy urzadzenie.
Lexmark przyzwyczail nas do tego, ze nazwa Optra jednoznacznie
kojarzyla sie z drukarkami laserowymi. Teraz jednak bedzie
inaczej. Optra Color 1200 to kolorowa drukarka laserowa
na ktorej mozna drukowac papier formatu A3. O ile do modeli
czarno-bialych zdazylismy sie juz przyzwyczaic i sa one
uzywane nawet w domach, o tyle drukujace w kolorze do niedawna
byly ze wzgledu na swoja cene dosc rzadkie. Dwa kolejne
urzadzenia to juz drukarki atramentowe: Optra Color 40
i Optra Color 45. Pierwsza pozwala zadrukowac strone A4,
druga A3 - obydwie oczywiscie w kolorze.
Wszystkie modele laczy jedna wspolna cecha - mozliwosc
wykorzystania ich w sieci. Oznacza to, ze nie wymagaja
specjalnego, obslugujacego je urzadzenia. Sa wyposazone
w adapter (karte), dzieki czemu sa widziane w sieci jak
kazde inne urzadzenie sieciowe np. komputer. Pozwala to
na konfigurowanie ich przez siec, analize pracy itp. przydatne
dla administratorow opcje.
Wszystkie modele wyposazono w PostScript Level 2 i PCL
5 - jezyki opisu stron. Dotychczas druk postscriptowy,
wymagany w zaawansowanych pracach DTP zastrzezony byl jedynie
dla drukarek laserowych. Mozna w nich uzywac jednego z
kilku najpopularniejszych systemow zarzadzania kolorem
(ICM Windows, Apple ColorSync, Agfa Foto Tune czy Pantone
Calibrated Solid Color) dzieki czemu duzo latwiejsze jest
otrzymanie takich kolorow jakie zaplanowal autor.
Poszczegolne modele roznia sie oczywiscie szybkoscia druku.
Najszybsza jest Optra Color 1200, ktora potrafi zadrukowac
12 stron zarowno kolorowych jak i czarno-bialych w ciagu
minuty. Mlodsze rodzenstwo "wypluwa" z siebie w tzw. trybie
draft 8 czarno-bialych lub 4 kolorowe strony. Wszystkie
urzadzenia pracuja z rzeczywista rozdzielczoscia 600x600
dpi. Model Optra Color 1200 ma kosztowac w USA 5.999 USD,
a Optra Color 40 i 45 odpowiednio 449 i 899 USD. Takie
ceny zapowiedzial Lexmark w Stanach, jakie beda w Polsce
jeszcze nie wiadomo, bo drukarki bedzie mozna kupic dopiero
pod koniec wakacji.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
MSN nie laczy juz z Internetem
NIEMCY. Okrezna droga do Microsoftu
Siec MSN Microsoftu w Niemczech, ktora do tej pory umozliwiala
uzytkownikom takze dostep do Internetu, zaprzestala tej
dzialalnosci. Niemiecki MSN bedzie dzialal jedynie jako
ogolnie dostepna strona (hyperlink http://www.msn.de) do
ktorej bedzie mozna dotrzec z kazdego podlaczonego do Internetu
komputera.
MSN rozpoczela dzialalnosc w Niemczech w 1995 wraz z wprowadzeniem
na rynek systemu Windows 95. Przez ostatnie lata jednak
obraz Internetu w Niemczech ulegl istotnym zmianom. Obecnie
dziala na rynku duza liczba firm oferujacych stosunkowo
tanio dostep do Internetu. W Niemczech z uslug MSN korzystalo,
wedlug nieoficjalnych danych, jedynie okolo 35 tys. abonentow.
Dla porownania T-Online ma ponad 2,2 miliona abonentow,
z czego 700 tysiecy przybylo w ciagu ostatniego roku.
MSN poleca swoim dotychczasowym klientom przejscie do T-Online.
Niemiecki Telekom przygotowal dla tych nowych klientow
specjalne oferty, ktore zawieraja do osmiu bezplatnych
godzin dostepu do sieci. Poprzez strone hyperlink http://www.t-online.msn.de
nowi uzytkownicy beda mogli dalej korzystac z dzialajacych
dotychczas w MSN grup dyskusyjnych i innych serwisow.
Wojciech Falecki, Kolonia
- ------------------------------------------------------
Elektroniczne czytadlo
AKCESORIA. Biblioteczka w kieszeni
Ma wielkosc przecietnej ksiazki. Gustowna, skorzana oprawe.
Po jej zdjeciu nie widac jednak kartek. Zastepuje je ekran
LCD. To, co pokazuje, wygladem do zludzenia przypomina
jednak zwykla strone z ksiazki. Dokladnie: jej cyfrowa
imitacje.
Urzadzenie nazywa sie SoftBook. Zaprezentowala go pod koniec
czerwca firma o takiej samej nazwie. Rownoczesnie z nim
zadebiutowalo blizniacze urzadzenie RocketBook, opracowane
przez firme NuvoMedia.
Oba sluza do tego samego - do czytania. Glownie elektronicznych
wersji powiesci, poza tym takze dokumentow, gazet. Teksty
te sa wyswietlane na ekranie. Wszystko wyglada dokladnie
tak, jak w wersji papierowej. Tak samo "zlamany" jest tekst,
w tym samym miejscu sa zdjecia, rysunki itp. SoftBook moze
przy tym pomiescic i wyswietlac kolejno imponujaca liczbe
stron: okolo 100.000.
Pod ekranem jest pare przyciskow. Za ich pomoca mozna
przewrocic" strone (w przod lub w tyl, jak w ksiazce),
zmienic wielkosc czcionek, podkreslic (podswietlic) jakis
ciekawy fragment. Albo przeszukiwac tekst, sortowac podreczna
elektroniczna biblioteczke, robic zakladki. Urzadzenie
mozna zabrac ze soba do podrozy. Ozywiajace RocketBook
baterie pozwalaja na okolo 20 godzin pracy.
Elektroniczne ksiazki trafiaja do tego "czytadla" za posrednictwem
Internetu. Obie firmy rozwiazaly to na rozne sposoby. SoftBook
nie wymaga podlaczenia komputera. Jego urzadzenie ma bowiem
wbudowany modem 33.6 kbps. Wystarczy wetknac kabel w gniazdko
telefoniczne, by zaczal laczyc sie z internetowym serwisem
SoftBook Network. Kazdy zarejestrowany uzytkownik ma tam
swoje konto. Po polaczeniu moze poogladac nowosci oferowane
przez ksiegarnie, wskazac ktoras z nich i po zaplaceniu
sciagnac do swojego urzadzenia.
W wynalazku NuvoMedia trzeba miec komputer podlaczony do
Internetu (486, 16 MB RAM, Windows 95 lub NT). Ogniwem
laczacym oba urzadzenia jest podstawka RocketBook, zawierajaca
takze ladowarke do baterii.
Obie firmy dogadaly sie z obecnymi w Internecie wydawnictwami
i ksiegarniami. Wsrod partnerow SoftBook jest Random House,
Harper Collins, Simon & Schuster. NuvoMedia pozyskala m.in.
wydawnictwo Barnes & Noble. Kupowane u nich elektroniczne
ksiazki przesylane sa w postaci zaszyfrowanej.
Aby korzystac z tych wszystkich mozliwosci, trzeba zaplacic
- - za samo urzadzenie oraz za uslugi swiadczone przez obie
firmy. SoftBook za to pierwsze zyczy sobie 299 dolarow,
za drugie - 9.95 dolarow miesiecznie. Jej konkurent jest
nieco tanszy. Oplata miesieczna obejmuje dostep do zbioru
bezplatnych internetowych pism i ksiazek, nowe wersje pomocniczych
programow (np. do zamieniania na odpowiedni format innych
niz ksiazki dokumentow), wreszcie dostep do oferowanych
przez wydawcow bestsellerow.
Czy to brakujace ogniwo cyfrowej ewolucji sie przyjmie?
Pytani o to przez CNET fachowcy raczej sa sceptyczni. -
Po co kupowac osobny gadzet, skoro ksiazki i dokumenty
mozna poczytac tez na "duzym" komputerze czy notebooku,
przydajacym sie takze do wielu innych rzeczy? A poza tym,
ludzie i tak wola drukowac teksty i czytac je na papierze
- - twierdza.
Trudno im nie przyznac racji. Jesli zgodza sie z nimi takze
potencjalni nabywcy, moze sie okazac, ze oba gadzety zamiast
na sklepowe polki powedruja do muzeum nieudanych wynalazkow
XX wieku.
Dorota Gut
http://www.softbook.comhttp://www.nuvomedia.com
- ------------------------------------------------------
Polaczyc kazdy moze...
USB. Nowe technologie
Windows 98 nie zmieni zasadniczo sposobu w jaki bedziemy
obslugiwac komputer, sprawi jednak, ze za kilka lat wszyscy
dotychczasowi uzytkownicy beda korzystac z zupelnie nowych
urzadzen i uslug.
Podczas premiery Windows, ktora odbyla sie dwa tygodnie
temu w San Francisco, pokazano najnowsze technologie, ktore
mozna wykorzystac z Windows 98.
Najwieksze zmiany spowoduje pojawienie sie urzadzen wspolpracujacych
z portem USB. Rozwiazuje on jeden z najpowazniejszych problemow
z jakim stykali sie posiadacze komputerow, czyli podlaczanie
nowych urzadzen. Szczegolnie dla osob niedoswiadczonych
i nieobytych z komputerami, kazde podlaczenie skanera czy
aparatu cyfrowego stanowilo nie lada wyzwanie. Proba rozwiazania
tego problemu, byla technologia Plug & Play (Wlacz & Dzialaj)
wprowadzona wraz z Win95. Komputer potrafil wykryc urzadzenie,
niestety nie zawsze poprawnie, i zainstalowac, prawie bez
interwencji uzytkownika.
Czeka nas zmiana
Niestety P&P, pelna byla wad i wkrotce stala sie zmora
uzytkownikow - szczegolnie tych, ktorzy mieli urzadzenia
malo popularnych firm.
Nadzieja wszystkich jest standard USB (Universal Serial
Bus), ktory pojawil sie mniej wiecej dwa lata temu. Dlaczego?
Bo dzieki niemu wystarczy podlaczyc urzadzenie do gniazda
USB, a komputer natychmiast je rozpozna i odpowiednio skonfiguruje.
Nie wymaga rowniez wylaczenia i ponownego wlaczenia komputera.
Cala czynnosc jest prostsza niz polaczenie magnetowidu
z telewizorem.
Nic dziwnego, ze gdy tylko Microsoft zapowiedzial, ze nowe
"okienka" beda umozliwialy obsluge USB, producenci doslownie
rzucili sie na przygotowanie zgodnych z nim urzadzen. Nic
dziwnego, bo jest o co walczyc. Dataquest w opublikowanym
wlasnie raporcie na temat USB, przewiduje, ze do 2001 roku
100 proc. peryferyjnych urzadzen wykorzystywac bedzie standard
USB. Oznacza to jednak, ze dzisiejsze pecety aby sprostac
tym wymaganiom beda musialy byc unowoczesniane. Po pierwsze
zmienimy plyty glowne na te, ktore beda obslugiwaly USB
oraz same urzadzenia: skanery, klawiatury, aparaty cyfrowe.
Po prostu polacz
Wystarczy porownac procedure podlaczania tradycyjnego skanera
i opartego na USB. W pierwszym przypadku trzeba: wylaczyc
komputer, polaczyc z nim skaner, ponownie wlaczyc peceta
i czekac az wykryje nowe urzadzenie. Nastepnie zainstalowac
oprogramowanie i ponownie wylaczyc i wlaczyc komputer,
aby system operacyjny zaktualizowal wszystkie zmiany. Dopiero
wowczas mozna zaczac skanowac zdjecie. W przypadku USB
wykonujemy tylko dwie czynnosci: podlaczamy skaner i ...
skanujemy zdjecie.
Moze uznac, ze ze skanerami nie ma problemu poniewaz, skanery
podlacza sie przewaznie raz, nie ma potrzeby przenosic
ich z miejsca na miejsce czy wykorzystywac z kilkoma komputerami.
Nieco inaczej jest w przypadku cyfrowych aparatow fotograficznych.
W kilka lat zrobia one oszalamiajaca kariere - zapowiadal
podczas premiery Windows 98 - Bill Gates. Aparatow cyfrowych
z natury rzeczy uzywamy wowczas, gdy nie sa podlaczone
do komputera. Dotychczas producenci dostarczali do nich
specyficzne dla danego modelu oprogramowanie. Czasem udawalo
sie to obejsc, to znaczy sa modele cyfrowek, ktore wspolpracuja
z popularnymi sterownikami Twain. Co jednak zrobic, gdy
jestesmy na wakacjach, nie mamy oprogramowania do swojego
aparatu, a chcielibysmy przekopiowac zdjecia na dyskietki?
Jedynym rozwiazaniem moze byc wlasnie USB - podlaczamy
poprzez to zlacze aparat do peceta i... sciagamy zdjecia.
Z innych urzadzen pokazywanych w San Francisco najefektowniej
wygladaly kamery cyfrowe, ktore w ciagu kilkudziesieciu
sekund od momentu polaczenia kabli gotowe byly do pracy.
Stanislaw Marcin Stanuch
- ------------------------------------------------------
Intel walczy o serwery
PROCESORY. Xeon z nowa pamiecia
Wbrew pozorom Xeon nie jest
gazem szlachetnym laczacym cechy ksenonu i neonu, lecz
nazwa nowego procesora z rodziny Pentium II zaprezentowanego
ostatnio przez Intela. Znajdzie on zastosowanie w serwerach
i stacjach roboczych.
Pierwsze dostepne na rynku egzemplarze Xeona pracuja z
zegarem 400 MHz. Ze swiatem zewnetrznym procesor komunikuje
sie w takcie 100 MHz. Rdzen procesora wykonano w technologii
0.25 mikrona. Bazuje on na architekturze szybkich wersji
Pentium II. Jednak w odroznieniu od nich Xeon ma zupelnie
na nowo zaprojektowana pamiec zewnetrzna cache. Procesor
o rozmiarach 512 kB lub 1MB bedzie w stanie bardzo szybko,
z zegarem 400 MHz, wymieniac z nia dane.
W odroznieniu od dotychczasowych procesorow Pentium II,
ktorych jedynie dwa egzemplarze moga wspolpracowac na jednej
plycie glownej komputera, Xeon pozwoli budowac wydajne
serwery wyposazone w cztery, a nawet wiecej procesorow.
Przedstawiajac swoj nowy produkt Intel spodziewa sie zdobyc
wieksze znaczenie na rynku serwerow sieci i stacji roboczych.
Zdaniem przedstawicieli firmy, w najblizszych dwu do czterech
latach udzial Intela na tym rynku ma osiagnac nawet 50
procent.
Xeon kosztuje w hurcie przy odbiorze tysiaca sztuk w wersji
400 MHz z 512 kB L2 cache 1124 dolarow, a wyposazony w
1MB pamieci cache az 2836 dolarow. Dostepny jest, jak zapewnia
producent, od zaraz. Wraz z nowym procesorem Intel przedstawil
dwa nowe zestawy ukladow scalonych, ktore uzywane beda
w plytach glownych komputerow wyposazonych w Xeona. Zestaw
440GX AGP znajdzie zastosowanie w systemach wyposazonych
w jeden lub dwa nowe procesory i posiadajacych maksymalnie
2 gigabajty pamieci RAM. Zestaw 450NX PCI umozliwi budowe
serwerow pracujacych z czterema procesorami. Systemy takie
beda mogly posiadac do 8GB RAM i wyposazone beda w 32-
i 64-bitowe szyny PCI. Wprowadzenie na rynek Xeona poprzedzily
informacje o odkryciu calej serii bledow w samym procesorze
oraz w obslugujacych go ukladach 450NX. Z tego powodu wieloprocesorowe
serwery oparte na tym zestawie dostepne beda na rynku dopiero
za kilka tygodni.
Wojciech Falecki
- ------------------------------------------------------
Modemowy kombajn
Tylko instrukcji (po polsku) brak
Modemy przesylajace dane z predkoscia 33,6 Kbps sa od dawna
standardem. Firmy probuja wiec skusic klientow, dodajac
do tych urzadzen rozmaite dodatki.
W modemie firmy Trust - producenta komputerowych akcesoriow
- - jest praktycznie wszystko, co przecietnemu uzytkownikowi
jest potrzebne: oprogramowanie, ktore zamienia modem w
automatyczna sekretarke czy maszyne faksowa oraz zestaw
niezbednych kabli - lacznie z niewielkim mikrofonem i sluchawkami.
Ceny modemow spadly na tyle, ze dzis prawie kazdy kto ma
peceta moze sobie na niego pozwolic. Popularnosc jaka cieszy
sie Internet spowodowala, ze sporo ludzi ma te urzadzenia.
Najwazniejszym ich parametrem jest predkosc z jaka moga
przesylac dane, od niej posrednio zalezy wysokosc rachunkow
jakie zaplacimy za korzystanie z Internetu. W przypadku
Communicatora firmy Trust, maksymalna predkosc wynosi 33,6
kbps.
Communicator poza standardowa dzis predkoscia cechuje kilka
funkcji, do ktorych dostep otrzymujemy po zainstalowaniu
dodatkowego oprogramowania o nazwie Super Voice. Znajdziemy
je w pudelku dostarczonym przez sprzedawce. Spelnia ono
kilka roznych funkcji. Pierwsza jest automatyczna sekretarka.
Do domu, troche bez sensu lepiej kupic osobne urzadzenie
dolaczane bezposrednio do telefonu. Co innego w niewielkiej
firmie, gdzie przyda sie mozliwosc stworzenia kilku skrzynek
glosowych, dzieki czemu kazdy z pracownikow moze miec swoja
"wlasna" automatyczna sekretarke. Dostep do niej chroniony
jest oczywiscie haslem.
Communicator moze rownoczesnie zastapic maszyny faksujace
i to dosc wyrafinowane. Faksy zapisywane sa na twardym
dysku, skad mozemy je wyswietlic na ekranie. Taki komputerowy
faks ma swoje wady i zalety. Na przyklad, aby wyslac dokument,
ktory nie zostal opracowany na komputerze, trzeba miec
skaner. Ten zamieni tekst lub rysunek znajdujacy sie na
papierze na plik komputerowy. Prosty faks wiekszosci firm
nie wystarcza. To niewielkie urzadzenie moze rowniez pelnic
funkcje faksu na zyczenie. Jest to dzialajaca 24 godziny
na dobe bezplatna informacja o firmie. Klient, po dodzwonieniu
sie do serwisu firmy, moze wybierac z klawiatury telefonu
interesujacy go dokument np. cennik uslug czy katalog produktow.
Po zaakceptowaniu wyboru jest on przesylany do jego maszyny
faksowej. Uslugi takie, choc stosunkowo tanie i dosc dlugo
juz stosowane w Stanach, w Polsce sa zupelnie nieznane.
Zupelnym juz dodatkiem, ale przydatnym, sa sluchawki i
mikrofon oraz kabel, ktory mozna podlaczyc do kazdego
portu szeregowego. Podczas testowania w warunkach bojowych,
czyli laczac sie z komputerami TP SA i Gazety, modem dzialal
bez zarzutu, nie zrywajac transmisji. Jedynym problemem
bylo wlasciwe ustawienie urzadzenia, tak, aby wspolpracowalo
z centrala telefoniczna do ktorej nalezy moj telefon. Bez
pomocy serwisu technicznego sprzedawcy modem zle wykrywal
tzw. dial tone - sygnal, po ktorym wykrecamy wlasciwy numer.
Wystarczylo jednak kilka magicznych polecen i wszystko
bylo w porzadku. Tradycyjnym mankamentem, wspolnym dla
wiekszosci sprzedawanych w Polsce produktow, jest brak
polskiej instrukcji obslugi. Pewnie sprzedawcy uwazaja,
ze koniecznie trzeba uczyc sie angielskiego.
Nazwa: Trust Communicator 33K6, zewnetrzny
Stanislaw M. Stanuch
Modem do testow dostarczyl: Commpol S.A, Krakow
- ------------------------------------------------------
Pogromca komorek
C-Guard 100 Cellular Fire Wall
Strefa telekomunikacyjnej ciszy - to nieco dziwnie okreslenie
moze zdobyc popularnosc za sprawa urzadzenia, ktore lada
chwila pojawi sie w zachodnich sklepach.
Mediolan. Na pas startowy koluje powoli samolot Lufthansy
udajacy sie do Frankfurtu. Na pokladzie trwa rutynowa krzatanina:
pasazerowie sadowia sie na fotelach, stewardessy roznosza
prase. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu komorkowego.
Konsternacja; nie dalej, jak kilka minut temu personel
pokladowy informowal o zakazie uzywania podrecznych urzadzen
elektronicznych. Jedna z siedzacych przy oknie kobiet nerwowo
grzebie w torebce, wyciaga aparat i... zaczyna rozmowe.
Natychmiast pojawia sie przy niej stewardessa i stanowczo
prosi o wylaczenie telefonu. Na prozno. Machajac reka,
pasazerka daje do zrozumienia, ze musi jeszcze chwile porozmawiac.
Zdumieni pasazerowie i bezradna stewardessa sluchaja w
milczeniu potoku wypowiadanych po wlosku slow. W koncu
kobieta milknie, chowa telefon i rzuca dziewczynie triumfujace
spojrzenie.
Dalsza czesc lotu przebiega juz bez zadnych incydentow.
I wydaje sie, ze tak bedzie do konca. Ale nie. Kiedy pasazerowie
schodza po trapie na plyte lotniska, do kobiety z komorka
podchodzi trzech policjantow. Bez ceregieli zaciagaja ja
do stojacego nieopodal gazika i odjezdzaja. Mozna sie tylko
domyslic, ze za pogawedke, jaka sobie uciela z pokladu
samolotu, przyjdzie jej slono zaplacic.
Ta historia zdarzyla sie we wrzesniu zeszlego roku. Przypomniala
mi pewien dokument, na jaki natknalem sie w Internecie
kilka miesiecy wczesniej. Zawieral fragment orzeczenia
komisji powolanej do zbadania przyczyn katastrofy samolotu
pasazerskiego, ktory rozbil sie pod koniec 1996 r. Eksperci
ustalili, ze zawinil telefon komorkowy schowany w jednej
z walizek pozostawionych w luku bagazowym. Najprawdopodobniej
zadzwonil podczas podchodzenia do ladowania. Jego sygnal
zaklocil impulsy przesylane wiazka przechodzacych obok
przewodow prowadzacych do sterowek ogona. Te zaklocenia
wprowadzily w blad komputer pokladowy, ktory zaczal wydawac
niewlasciwe komendy. W efekcie samolot "wyladowal" kilkaset
metrow przed pasem startowym. Zginelo kilkanascie osob.
Najczesciej jednak komorki nie tyle pozbawiaja zycia, co
je zatruwaja. Oczywiscie wylacznie wtedy, gdy korzysta
sie z nich w niestosownym miejscu i czasie. Wiedza cos
o tym milosnicy teatru, kinomani, bywalcy muzeow, wykladow,
konferencji, koncertow, imprez sportowych, itp. Wszedzie
tam, gdzie korzystanie z telefonu komorkowego moze byc
niebezpieczne lub uciazliwe dla osob przebywajacych w poblizu,
najlepszym rozwiazaniem byloby zainstalowanie urzadzenia
wykrywajacego wlaczone komorki. Ba, ale czy taki aparat
w ogole istnieje? Okazuje sie, ze jest taki i lada dzien
trafi do sprzedazy. C-Guard 100 Cellular Fire Wall to niepozorne
pudeleczko (10x15x5 cm), potrafiace nie tylko wykrywac
wlaczone telefony komorkowe w promieniu do kilkudziesieciu
metrow, ale takze je obezwladniac. Emituje fale o czestotliwosci
pokrywajacej sygnal kontrolny wysylany ze stacji naziemnej
do telefonow dzialajacych w systemie GSM, PCS, NAMPS, TDMA
i CDMA. Na wyswietlaczach aparatow telefonii komorkowej,
a takze odbiornikow satelitarnych znajdujacych sie w jego
zasiegu pojawia sie komunikat "brak sieci".
- C-Guard potrafi stworzyc strefy telekomunikacyjnej ciszy
na obszarze od kilku do kilkuset metrow kwadratowych. Jego
"sile razenia" mozna regulowac pokretlem. Dzieki temu nadaje
sie zarowno do niewielkich gabinetow biurowych, jak i wielkich
sal koncertowych czy centrow konferencyjnych mieszczacych
nawet kilka tysiecy osob - twierdzi rzecznik Netline Technologies
Ltd, izraelskiej firmy produkujacej, to... No wlasnie,
co? Zagluszarke? - To cos wiecej niz zagluszarka - zapewnia
producent. - C-Guard daje sie zaprogramowac tak, by unieszkodliwial
wszystkie telefony oprocz jednego lub kilku wybranych numerow.
Taka wybiorczosc moze byc przydatna np. w szpitalach i
laboratoriach pomiarowych, gdzie generalnie nie powinno
sie uzywac przenosnych aparatow, ale gdzie jednoczesnie
czesc personelu rozrzuconego po calym budynku powinna pozostawac
ze soba w kontakcie.
Firma czeka na certyfikat dopuszczajacy stosowanie urzadzenia
na pokladach samolotow. - Nie powinno byc z tym problemow.
C-Guard emituje sygnaly o zbyt malej mocy, by mogly zaklocac
dzialanie aparatury pokladowej.
Jej rzecznik przyznal, ze zainteresowanie produktem jest
bardzo duze. - Naplywaja pierwsze zamowienia. Widac po
nich, ze C-Guard moze byc uzyteczny w najrozniejszych miejscach:
od baz wojskowych poczawszy, poprzez wiezienia, teatry,
filharmonie, szkoly, biblioteki, sale sadowe, restauracje,
na zakladach fryzjerskich, kosciolach i cmentarzach skonczywszy.
Wbrew pozorom, ulatwi on zycie samym posiadaczom komorek,
ktorzy nie beda musieli kazdorazowo wylaczac swego telefonu
wchodzac do samolotu czy sali kinowej.
Wiecej o urzadzeniu przeczytac mozna w Internecie na stronie
www.netline.co.il/cellular/default.htm
Artur Wlodarski
- ------------------------------------------------------
Czas na wybuch?
TECHNOLOGIE. Uniwersalne telefony sieciowe
Produkty obslugujace internetowa telefonie VocalTeca i
Lucent Technologies beda wspolpracowac. Moze to byc przelom
na rynku, ktory wedlug angielskich analitykow zagraza tradycyjnym
firmom telekomunikacyjnym.
Brak wspolpracy miedzy rozwiazaniami roznych producentow
jest jednym z problemow utrudniajacych rozwoj telefonii
wykorzystujacej Internet. Zaden z operatorow nie chce wiazac
sie tylko z jednym dostawca sprzetu. Lucent i VocalTec
poinformowaly o wspolpracy na konferencji "Voice on the
Net" w Oslo. - Decyzja moze byc poczatkiem reakcji lancuchowej
- - uwaza Francois-Eric de Repentigny, analityk z "Frost
& Sullivan".
VocalTec jest pionierem technologii umozliwiajacych laczenie
przez Internet nawet osob nie posiadajacych komputerow.
Lucent Technologies wywodzi sie zas bezposrednio z firmy,
ktora urosla na wynalazku Bella - AT&T. Jest jednym z najwiekszych
producentow sprzetu telekomunikacyjnego na swiecie.
Produkty obu firm wykorzysta mloda spolka ITXC (Internet
Telephony eXchange Carrier - http://www.itxc.com). Chce
ona zarabiac umozliwiajac wspolprace miedzy firmami oferujacymi
telefonie IP. Aby polaczyc sie z Internetem za pomoca zwyklego
telefonu, trzeba skorzystac z uslug tzw. Internet Telephony
Service Provider - operatora telefonii internetowej. Korzystajac
z technologii takich firm jak VocelTec "wpusci" rozmowe
telefoniczna do Internetu. Po "drugiej stronie" Sieci,
w miejscu do ktorego dzwonimy, musi dzialac podobne przedsiebiorstwo,
ktore "wypusci" sygnal i wprowadzi go do tradycyjnej sieci
telefonicznej. Tylko naprawde duze firmy stac na inwestowanie
w takie "bramki" telefoniczne na calym swiecie. ITXC zamierza
umozliwiac wspolprace firmom mniejszym - bedzie kojarzyc
strony obslugujace polaczenia.
Oplata za rozmowe wykorzystujaca Internet nigdy nie bedzie
tylko kosztem rozmowy lokalnej, jak sie niektorym wydaje.
Swoja marze wezmie bowiem ITSP, ktory musi przeciez placic
za ruch w Internecie. Jakies pieniadze wpadna tez do kieszeni
firm takich jak ITXC. Ale i tak rozmowa bedzie znacznie
tansza niz w tradycyjnej telekomunikacji.
Analitycy spodziewaja sie, ze telefonia internetowa spotka
sie z duzym zainteresowaniem. Firma Analysys z Londynu,
zajmujaca sie rynkiem telekomunikacyjnym, podaje w opublikowanym
niedawno raporcie, ze 36 procent miedzynarodowych rozmow
w 2003 bedzie sie odbywalo za posrednictwem Internetu.
Nowy, liberalny rynek zwiazany z nimi jest zagrozeniem
dla tradycyjnych operatorow telefonicznych.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Badz jak siezniczka Nzinda
INTERNET. Polskie Miasto Kobiet
Na srodku miasta jest agora. Z niej drogi wychodza na Brame
Tworzenia, Brame Imaginacji, Brame Doswiadczen. Za nimi
toczy sie wlasciwe zycie polskiego Miasta Kobiet.
Rozklad wszystkich najwazniejszych miejsc tej internetowej
strony pokazuje kolorowa mapa. Widac na niej starozytne
ruiny (grob Lwicy, krag grobowy itp.), zarysy murow, wreszcie
bramy. Te ostatnie prowadza do dziwnych miejsc. W jednym
z nich powstaje milosne opowiadanie (Brama Tworczosci).
Inne (Brama Doswiadczen) pelni role archiwum. Tu przechowywana
jest wiedza o dawnych dziejach. Na przyklad o czasach,
kiedy to "niebo oddzielilo sie od wody, a ziemie wypelnilo
zycie". Zgodnie z nazwa miasta, chodzi tu przede wszystkim
o historie rodzaju zenskiego. Sa tez budujace przyklady
z przeszlosci - np. historia afrykanskiej ksiezniczki o
milym dla ucha imieniu Nzinda Mbande Ngola.
Wolny czas mozna spedzac w miescie w rozny sposob. Na przyklad
- - czytajac przelozony na polski podrecznik Internetu. Albo:
wylawiajac przy pomocy dostepnych tu narzedzi co ciekawsze
kaski w Internecie. Dla bardziej uduchowionych jest poezja
Safony. Dla tych, ktorzy (ktore) chcieliby pielegnowac
instynkty macierzynskie - internetowa hodowla cyberkurczaka
Tamagotchi. Dla milosnikow pielegnowania nieco innych instynktow
i umiejetnosci - Ars Amandi Owidiusza.
Wstep do miasta jest wolny. Dla mezczyzn tez. Wszyscy moga
zwiedzac, osiedlac sie i "zyc w cyberwspolnocie bez przemocy,
dyskryminacji i wyzysku ekonomicznego". Ciekawe, czy potrafia.
http://miastokobiet.art.pl DoG
- ------------------------------------------------------
Ubieranie na ekranie
INTERNET. W czym mi do twarzy?
Czy ta sukienka w paski nie bedzie mnie pogrubiac? Jak
wygladalabym w tej bluzce? Odpowiedzi na te pytania bedzie
mozna znalezc juz niedlugo w wirtualnej przymierzalni.
Postacia, na ktorej bedzie mozna sprawdzic, co lezy, a
co pogrubia, bedzie prezentujacy sie na ekranie manekin.
Jego sylwetke i wymiary mozna dopasowac do wlasnych. Temu
ma sluzyc kwestionariusz, jaki klientki (rzecz dotyczyc
ma bowiem na poczatku glownie dziewczyn i kobiet w wieku
ok. 15 - 28 lat) wypelnia przy rejestrowaniu sie na stronie
WWW. Znajda sie tam m.in. pytania o karnacje skory, kolor
wlosow, wzrost, wage, a nawet o zainteresowania, upodobania
czy tryb zycia. Te ostatnie pytania nie odnosza sie juz
do manekinow, ale maja umozliwic dostarczanie klientkom
ofert przeznaczonych specjalnie dla nich, udzielanie porad
oraz wysylanie elektronicznych wydan pism wspolpracujacych
w ramach projektu. Za posrednictwem strony WWW klientki
beda mogly takze w internetowym sklepie kupic kreacje,
ktora im sie spodoba.
Program do wirtualnych przymiarek opracowala firma ModaCAD.
Podobne aplikacje robi juz od lat - tyle ze dotad byly
one przeznaczone glownie dla przemyslu odziezowego, sklepow,
firm szyjacych ubrania, projektantow mody itp. Filozofia
dzialania jest i w tym przypadku podobna: chodzi o to,
aby za pomoca jednego przycisniecia klawisza myszy zmieniac
na manekinie stroj, kolor ubrania, material, z ktorego
jest ono wykonane itp. W programie dostepnym na nowej stronie
zostana uzyte takze bazy z wzorami ubran, opracowane na
potrzeby "przemyslowych" wersji.
Firma ModaCAD zamierza przygotowac dwie wersje oprogramowania.
Pierwsza bedzie mozna sciagnac za darmo z Internetu, albo
kupic razem z pismem "Seventeen" (jego wydawcy wspolpracuja
z ModaCAD). Druga, rozszerzona, bedzie sprzedawana w sklepach
komputerowych. Cena jeszcze nie jest ustalona.
Firma zawarla w tej sprawie wiele strategicznych aliansow.
Jej glownym partnerem jest Intel. W ubieglym tygodniu dogadala
sie takze z potentatem w dziedzinie dystrybucji oprogramowania,
firma Cendant, a wczesniej z Levi's Jeans oraz z szeregiem
firm odziezowych szyjacych mlodziezowe kolekcje.
ModaCAD nie zamierza poprzestac na kobiecej modzie. Nastepny
krok to branza kosmetyczna, wyposazanie mieszkan itp. Programy
dedykowane wlasnie tym dziedzinom maja sie pojawic jeszcze
w tym roku.
Dorota Gut
Wiecej informacji na temat firmy:
http://www.modacad.com
- ------------------------------------------------------
Geologiczny test plci
Wyprawa do wnetrza planety
Historia naszej planety, powstawanie gor, kanionow, dolin,
mineraly, ktore sa pod ziemia itd. - wszystko to moze byc
fascynujace, zwlaszcza kiedy jest podane w atrakcyjnej
formie.
"Ziemia". Wyprawa do wnetrza planety" to czwarte, po encyklopedii
kotow, ptakow i dinozaurow multimedialne wydawnictwo Optimusa
Pascala z cyklu "Nowe horyzonty".
Na jednej plytce CD-ROM zmiescilo sie 600 ilustracji, 13
krotkich filmow wideo, 50 komputerowych animacji i ponad
40 tysiecy slow. Wszystko to opowiada o naszej planecie,
jej historii i wspolczesnosci.
Jak w poprzednich encyklopediach Optimusa tak i tu obsluga
programu przypomina spacer po muzeum. Tym razem jest to
muzeum geologiczne. Trafic mozna do jednej z czterech podstawowych
hal: Wnetrze ziemi, Powierzchnia ziemi, Gornictwo i Galeria.
W pierwszej z nich mozna dowiedziec sie miedzy innymi sporo
o wulkanach. Cztery filmy wideo ilustruja erupcje lawy.
Kazdy z filmow jest komentowany przez lektora i o kazdym
z tych zjawisk mozna dowiedziec sie wiecej czytajac kilkunastozdaniowe
objasnienia. Jednak najbardziej fascynujaca jest mozliwosc
zbudowania wlasnego wulkanu. Ustala sie warunki wstepne:
objetosc wulkanu, lepkosc magmy, zawartosc gazow i uruchamia
komputerowa animacje, ktora komentowana jest przez eksperta.
Podobnie w tej sali muzeum potraktowano zjawisko trzesien
ziemi. Dowiadujemy sie jak powstaja, jak wygladaja (filmy
wideo) i w koncu sami mozemy zrujnowac malutkie miasteczko
korzystajac z prostego symulatora.
Najwieksza czesc ogolnej wiedzy o aktywnosci geologicznej
naszej planety czerpiemy w tej sali z planszy Aktywnosc
Ziemi. Przedstawia ona mape naszej planety z najbardziej
aktywnymi wulkanami, obszarami o wzmozonej aktywnosci sejsmicznej,
granicami plyt litosfery itp.
Druga duza "sala" w muzeum jest ta poswiecona powierzchni
naszej planety. Tutaj ogladnac mozna trwajaca spora chwile
komputerowa prezentacje objasniajaca narodziny Ziemi oraz
dowiedziec sie czegos wiecej o gorach, wzgorzach, kanionach,
dolinach, wybrzezach.
Dwie pozostale sale moglyby byc testem na wlasciwa identyfikacje
siebie jako kobiety lub mezczyzny. Galerie wybiora z pewnoscia
kobiety. Jest ona bowiem wypelniona w duzym stopniu kamieniami
szlachetnymi. Zdjecia oszlifowanych i nieoszlifowanych
najslynniejszych diamentow swiata robia wrazenie. Tekst
mowi o ich fascynujacej historii. Czasami mozna tu naturalnie
zamiast diamentu spotkac tez kawalek jakiegos boksytu,
no, ale ostatecznie aby docenic piekno diamentu trzeba
popatrzec na jakies brunatne szkaradztwo.
Ostatnia duza sala jest Gornictwo. Cos dla prawdziwych
mezczyzn. Dowiemy sie jak szuka sie zloz mineralow (glownie
zdjecia satelitarne), jak sie zaklada kopalnie, jak one
wygladaja i jakich maszyn tam sie uzywa teraz i jak bylo
dawniej.
Calosc to perfekcyjnie zrobiona i chyba najciekawsza encyklopedia
Optimusa.
Producent i dystrybutor: Optimus Pascal Multimedia S.A.,
tel. (033) 117571. Wymagania sprzetowe: 486DX33, 8 MB RAM,
CD-ROM o podwojnej predkosci, SVGA, Windows 3.11 lub nowsze.
Marcin Kaczmarczyk
- ------------------------------------------------------
Bez fajerwerkow
TECHNOLOGIE. Internet dla niewidomych
Strony internetowe nie musza kojarzyc sie osobom niewidomym
z czyms dla nich niedostepnym. Zalezy to w duzej mierze
od tworcow internetowych przegladarek. Wlasnie z mysla
o nich powstal niedawno zbior zalecen - WAI User Agent.
Zalecenia opracowalo World Wide Web Consortium, organizacja
skupiajaca w swoich szeregach firmy i instytucje zainteresowane
rozwojem Internetu. Wsrod spraw, ktorym poswieca ono szczegolnie
duzo uwagi, jest wlasnie dostepnosc stron WWW dla osob
pozbawionych wzroku i sluchu. Temu sluzy realizowany program
Web Accessibility Initiative (WAI).
Opublikowany wlasnie dokument, WAI User Agent. Definiuje
on warunki stawiane programistom tworzacym internetowe
przegladarki oraz wzbogacajacym je o multimedialne mozliwosci.
Zalecenia te odnosza sie do jezyka HTML 4.0 oraz systemu
prezentacji dokumentow Cascading Style Sheets.
Tekst zawiera szczegolowe rozwiniecie paru podstawowych
zalecen, ktore moglyby znacznie ulatwic zycie ludziom pozbawionym
wzroku czy sluchu. Pierwsze wymaganie - to pozwolic uzytkownikowi
na zmiane wygladu wyswietlanych dokumentow. A wiec np.
na wprowadzenie wiekszych czcionek (ta opcja moglaby pomoc
osobom niedowidzacym), okreslonej kombinacji kolorow na
stronie itp. Kolejne mowi o alternatywnych sposobach prezentowania
informacji, a wiec np. o podawaniu transkrypcji zapisu
wideo czy plikow dzwiekowych (aby nieslyszacy tez mieli
do nich dostep), opisywaniu zamieszczonych obrazkow i grafiki
itp.
Nastepny problem to nawigacja miedzy dokumentami. Moga
ja utrudniac np. grupujace teksty ramki, wyroznione jedynie
podswietleniem (a wiec calkowicie dla nich niewidoczne)
odnosniki do innych stron itp. Wedlug autorow dokumentu,
przegladarka powinna dawac mozliwosc nawigacji miedzy tymi
"podwodnymi rafami" takze bez pomocy myszy, jedynie z klawiatury.
Przegladarka powinna tez wedlug nich dostarczac narzedzi
ulatwiajacych zrozumienie struktury kazdego dokumentu -
np. szybkiego wyluskania zasadniczej tresci, oddzielenia
jej od kontekstu tworzonego przez umieszczone obok dodatkowe
informacje, spisy, komendy, reklamy itp.
Wreszcie ostatnia rzecz to ulatwienie wspolpracy przegladarki
z programami czyniacymi dokumenty bardziej dostepne, w
rodzaju aplikacji do syntezy mowy, zamieniajacych tresc
dokumentu na plynacy z glosnika czytany tekst.
Pelna wersje zalecen WAI User Agent mozna znalezc pod adresem:
http://www.w3.org/TR/WD-WAI-USERAGENT/
Dorota Gut
- ------------------------------------------------------
Zostan obrzydliwie bogaty
Internetowe gieldy
Przez ostatnie kilka tygodni, poprzez Internet, inwestowalem
w Polsce i zagranica. Jest to wspaniala i wciagajaca zabawa.
Choc operowalem 50 tys. zlotych i 500 tys. dolarow, jednego
mi brakowalo, prawdziwych zyskow.
Wszystko zaczelo sie typowo: przegladajac Internet natknalem
sie na Virtual Stock Exchange (http://www.virtualstockexchange.com)
- - symulator gry na gieldzie.
Kazdy, kto sie na nim zarejestruje otrzymuje 500 tys. dolarow
- - niestety wirtualnych. Poniewaz jest to amerykanski serwer,
dlatego mozna za nie "kupic" akcje firm, ktore sa na jednej
z trzech gield w tym kraju. Nazwy firm, ich parametry finansowe,
ceny akcji i notowania sa prawdziwe - w przeciwienstwie
do pieniedzy jakimi za nie placisz oraz zyskow lub strat
jakie ponosisz. Zanim kupisz akcje, mozesz obejrzec caly
bank danych dotyczacy danej firmy.
Poniewaz nie mam doswiadczenia w grze na gieldzie, jesli
nie liczyc zakupu akcji Banku Slaskiego, ktore to kupil
chyba kazdy Polak, postanowilem troche sie poduczyc. Na
serwerze sa objasnienia wszystkich podstawowych zagadnien
zwiazanych z dzialalnoscia gieldy. Z glowa nabita definicjami
siegnalem jeszcze do przewodnika, gdzie wyjasniono mi jakie
sa strategie inwestowania. No i kupilem akcje.
Nie tylko dla studentow
Virtual Exchange Server stworzyli w 1997 roku absolwenci
uniwersytetow Cornell i Stanford i przeznaczony byl poczatkowo
tylko dla studentow uczelni ekonomicznych. Dzis jest dostepny
dla kazdego. Jest jednak roznica w uzywaniu go przez tzw.
zwyklych internautow a studentow. Tym ostatnim towarzyszy
nauczyciel, ktory zadaje im pytania np. jak zarobic co
najmniej 10 proc. na akcjach branzy chemicznej. W kazdej
chwili moze podejrzec portfel ucznia, przeslac mu rade,
pomoc itp.
Polacy nie gorsi
VSE jest ciekawy i niewatpliwie wart sprobowania. Jednak
o wiele lepiej robic to na wlasnym podworku - polskiej
gieldzie - na poczatek wirtualnej. Jest taka w sieci Onet.
Optimus Stock Exchange (http://www.onet.pl/gra) to podobnie
jak jej amerykanski odpowiednik zabawa gieldowa. Po zarejestrowaniu
sie, otrzymujesz 50 tys. zlotych, ktore mozna inwestowac
w dowolne z akcji wystepujacych na warszawskiej gieldzie.
Ulatwia to specjalnie stworzony system. Zlecenia mozna
skladac do godziny 11:30. Pomocnym narzedziem jest historia
transakcji, wartosc portfela, ilosc pieniedzy jakie mamy
do dyspozycji. Dla inwestora najwazniejsze sa jednak dane
finansowe firm. Programisci przewidzieli i to. Kazde przedsiebiorstwo
wystepujace na gieldzie mozna obejrzec pod katem roznych
wskaznikow, zapoznac sie z historia jej notowan itp.
W sumie swietna zabawa. Mozna tez porownac swoje wyniki
z osiagnieciami innych graczy, a jest ich ponad 10 tys.!
Jesli zalozyc, ze czesc z tych osob rzeczywiscie gra na
gieldzie, to wlasciciele serwisu maja dobry podglad reakcji
rynku!
Szkoda, ze OSE nie ma tak bogatej dokumentacji jak jego
amerykanski odpowiednik. Szkoda tez, ze nie ma mozliwosci
urzadzania gier gieldowych dla studentow.
Jednym z motto, ktore znalazlem na amerykanskim serwerze
brzmi: Invest Your Time Before You Invest Your Money, Test
Your Strategy Before You Risk Your Money. (Zainwestuj swoj
czas, zanim zainwestujesz swoje pieniadze, przetestuj swoja
strategie zanim zaryzykujesz swoje pieniadze). Powinno
to chyba przekonac kazdego chocby do sprobowania swoich
sil, zanim zechce rzucic sie w wir prawdziwej gieldy. Mnie
przekonalo.
Stanislaw M. Stanuch
- ------------------------------------------------------
Siec dla inwestora
WWW. Nie dla fundamentalistow
Internet staje sie coraz potezniejszym narzedziem w rekach
osob inwestujacych na warszawskiej gieldzie. Ale lepiej
jeszcze nie ryzykowac opierajac sie tylko na informacjach
dostarczanych przez strony WWW.
Kupowanie plyt, samochodow, ksiazek i dostep do informacji
finansowych - to najdynamiczniej rozwijajace sie zastosowania
WWW. Wszystkie informacje o amerykanskich spolkach gieldowych
sa w Sieci. Gdy ktos zaplaci, moze zyskac nawet dostep
do analiz finansowych.
Bez komunikatow
W Polsce sytuacja inwestora korzystajacego z WWW stopniowo
sie poprawia. Ale nadal ma on dostep do niewielu tzw. fundamentalnych
informacji dotyczacych spolek. Chodzi o wszelkie dane finansowe
czy raporty o rynku np. na temat zmian popytu na towary,
ktore produkuja czy zwiazane z nimi prognozy.
Sytuacje nieco poprawil w ostatnich tygodniach debiut wersji
WWW "Tygodnika Finansowego" (http://www.invest.com.pl)
wydawanego przez krakowska firme Media&Invest. Mozna na
niej znalezc podsumowanie kolejnych gieldowych tygodni:
najwazniejsze informacje, rekomendacje akcji, omowienie
trendow i komentarze. Pismo rozsylane od konca 1996 roku
za pomoca poczty elektronicznej ma juz prawie 3 tysiace
subskrybentow. Nie aspiruje do konkurencji z dziennikami
- - daje raczej zestaw najwazniejszych tygodniowych informacji.
Sila wydania WWW jest archiwum. Za jego pomoca inwestor
zastanawiajacy sie nad zakupem konkretnych akcji moze np.
dowiedziec sie, czy analitycy rekomendowali ostatnio ich
zakup. Podaje nazwe papieru i otrzymuje liste numerow,
w ktorych sie pojawial - razem z fragmentami tekstow dotyczacych
spolki. Nie mozna wyszukiwac wszystkich informacji ze spolek,
bo tygodnik ich nie publikuje. Ale uwaga - szukajac spolki
lepiej nie zastrzegac opcji "uwzgledniaj wielkosc liter".
Poza tym numery archiwalne ulozone sa w kolejnosci chronologicznej,
a powinny - odwrotnej. Pozyteczna czescia serwisu sa laczniki
do ciekawych miejsc o podobnym temacie. Podzielone sa na
czesc dotyczaca polskiej gieldy, gield na swiecie, adresy
notowanych spolek i funduszy inwestycyjnych.
Codziennie
Kopalnia wiedzy sa strony WWW specjalistycznego dziennika
"Parkiet" (www.parkiet.com.pl). Informacje pojawiaja sie
tu nawet wczesniej niz w papierowym wydaniu. Niestety gazeta
wprowadzila ochrone dostepu do swoich zasobow haslem, co
jest jednym z lepszych pomyslow na odstraszenie uzytkownikow.
Od informacji fundamentalnych, poza wynikami finansowymi,
duzo latwiej znalezc tzw. informacje do analizy technicznej.
Wykorzystuje sie je do prognozowania zmian kursow na podstawie
historii notowan. Jest dosyc duzo miejsc, w ktorych mozna
znalezc aktualne kursy. Swoje strony na biezaco aktualizuje
chocby sama gielda (www.gpw.com.pl). Tu jest tez cala masa
informacji o dzialaniu polskiego rynku kapitalowego i lista
spolek z adresami URL. Nie wszystkie namiary w Internecie
sa tu zalaczone, ale jesli ktoregos nie ma, to jest to
tylko wina spolki.
Jednym z najstarszych zrodel informacji gieldowych w polskim
WWW jest serwis Yogi (http://yogi.ippt.gov.pl/gielda/gielda.html).
To niezbedna pozycja wsrod "bookmarkow" inwestora. Oprocz
wynikow sa tu notowania funduszy powierniczych, ceny zlota,
walut i liczne laczniki do stron z calego swiata. Yogi
sa to proste, wrecz archaicznie skonstruowane strony ale
przez to bardzo szybkie. Ich przeciwienstwem pod wzgledem
zaawansowania technologi HTML jest bardzo dobry Olimp (httt://www.olimp.com.pl).
Serwis tworzy gliwicka firma Olimp Multimedia wspolnie
z Domem Maklerskim Instalexport. Dostarcza on m.in. informacje
agencji Reuters. Mozna tu wyswietlac wykresy spolek, ich
wyniki finansowe. Serwis udostepnia tez pliki danych do
programow do analizy technicznej. Na stronach Olimpu wykorzystywane
sa nowoczesne narzedzia do tworzenia stron WWW i ich obsluga
jest bardzo wygodna. Coraz lepszym zrodlem informacji sa
strony samych spolek. Ale z nimi roznie bywa. Pojedyncze
publikuja na biezaco swoje raporty, ale nie wszystkie sa
w tym konsekwentne. Kredyt Bank PBI np. publikuje jako
"nowy" swoj miesiecznik z kwietnia, a Exbud np. nie podaje
dat przy newsach.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Skok na inne biurka
FIRMY. Microsoft inzynierow
Zamiast "wszedzie Windows", w tej firmie mowi sie "wszystko
jest zaprojektowane". Ona rowniez zarabia na coraz wiekszych
mozliwosciach pecetow. Nia takze interesuja sie wladze
antymonopolowe. Chodzi o Autodesk, piatego producenta oprogramowania
na swiecie.
Firma znana jest dzieki AutoCADowi, ktory jest standardem
jesli chodzi o programy do projektowania na pecety. Autodesk
stara sie jednak zdobywac nowe rynki zbytu, poniewaz nie
chce byc uzalezniony od sprzedazy jednego produktu.
Nalezacy do Autodesku Kinetix robi oprogramowanie uzywane
do tworzenia efektow trojwymiarowych np. w grach. Wedlug
firmy, przy pracy nad trzema z czterech nowoczesnych gier
uzywa sie 3D Studio.
Udzial AutoCAD-a w sprzedazy firmy spadl w ostatnich latach
z 90 do 70 procent. Nie znaczy to, ze firma nie widzi dla
niego rynku. - Nadal najwieksza konkurencja jest dla nas
olowek - mowi Bartz. Wierzy jednak, ze programu beda nie
tylko uzywac inzynierowie. - Projekty komputerowe wychodza
juz z pokoi inzynierow i zaczynaja pomagac w podejmowaniu
decycji w sprzedazy i marketingu - mowi Bartz. Jest to
mozliwe, gdy do programow CAD dodaje sie np. informacje
nie zwiazane z rysunkami tworzac np. model fabryki.
Wedlug analitykow z firmy Cambashi liczba osob uzywajacych
projekty jest ponadtrzydziestokrotnie wieksza od liczby
ich tworcow.
Zalozona w 1982 roku firma od jakis pieciu lat jest na
zakupach - rosnie kupujac mniejsze przesiebiorstwa z branzy.
Kupila juz trzy. Poza nimi, w lutym tego roku zainwestowala
w producenta programow do zarzadzania obiegiem dokumentow
Motiva, a w maju zdecydowala sie za 68 mln przejac firme
Genius. To niemiecki producent specjalistycznego oprogramowania
do projektowania ukladow mechanicznych. Autodesk wlaczy
jego programy do swojej oferty. Z tej branzy pochodzi jedna
trzecia przychodow firmy.
Analitycy lubia Autodesk. Hambrecht & Quist uwaza, ze ma
ona szanse wzrosnac w tym roku o 20 procent, a w nastepnym
- - o 25 proc. Firma spelnia te nadzieje z nawiazka. W ostatnim
kwartale zwiekszyla sprzedaz do 187 mln dolarow, o ponad
50 procent w porownaniu z zeszlym rokiem. Zysk firmy wyniosl
27 mln dolarow, podczas gdy rok temu miala ona 53 mln straty.
Nie wynikala ona jednak ze slabej kondycji, lecz z kosztow
przejecia firmy Softdesk.
Na pierwsze strony gazet trafil ostatnio konflikt amerykanskiego
rzadu z Microsoftem. Tymczasem w branzy komputerowej funkcjonuje
wiecej monopolistow. Wladze amerykanskie sprawdzaja, czy
w takiej sytuacji nie jest Autodesk. Firma ma 21 procent
udzialu w rynku CAD, w tym ponad 70 procent jesli chodzi
o programy tego typu na pecety.
Tomasz Bienias
- ------------------------------------------------------
Amigowy przeboj roku
GRA. Genetic Species
Genetic Species to najpewniejszy kandydat do miana amigowej
gry roku 1998, nie tylko ze wzgledu na jakosc gry, ale
rowniez i na to, ze najdoskonalej oddaje ona ducha amigowej
spolecznosci.
Amigowi gracze dostaja w tym roku do rak konwersje kilku
popularnych gier znanych z rynku pecetowego (np. powrot
do Amigi zapowiedziala firma Bitmap Brothers, ktora ma
wydac swoja strategiczna gre "Z"). W 1995 roku wszystkie
powazne firmy opuscily jednak amigowy rynek - jak sie zdawalo,
na zawsze. Nikt nie wierzyl w to, zeby Amiga kiedykolwiek
mogla odzyskac dawna swietnosc. Poza, oczywiscie, samymi
amigowcami. Trojka Dunczykow wlasnie wtedy zaczela pisac
"Genetic Species".
Marzenia Dunczykow
Zaczeli prace od napisania bardzo szybkiej procedury przetwarzania
grafiki 3D. Wszyscy wtedy marzylismy o trojwymiarowych
strzelankach, znanych z pecetow i konsol do gier. Na amigowego
"Dooma" i "Quake'a" mielismy czekac jeszcze dobre dwa lata,
a najlepsza amigowa trojwymiarowka - "Killing Grounds"
firmy Team 17 - skazona byla ograniczeniami, wynikajacymi
z rozpaczliwej proby dopasowania jej do mozliwosci sprzetowych
nierozbudowanej Amigi 1200 (czyli procesor 68020, 2 mega
RAM, brak CD-ROM).
Marzeniem Dunczykow bylo napisanie gry, ktora wreszcie
obudzi lwa drzemiacego w rozbudowanych Amigach. Ich marzenie
zaczelo sie urzeczywistniac dzieki podpisaniu pod koniec
1996 roku umowy z komercyjna firma Vulcan, ktora zaryzykowala
zainwestowanie w "Genetic Species" pieniedzy niezbednych
na rozruch projektu.
Reszta przebiegla wedlug najpiekniejszych amigowych tradycji.
Gra korzysta z procedur obslugi grafiki i dzwieku RTG i
AHI, pozwalajacych na korzystanie z mozliwosci kart, jakich
jeszcze nawet nie wyprodukowano. Procedury te, jak wiadomo,
napisali sami amigowcy dla amigowcow, bez komercyjnych
intencji. Przekladem gry na inne jezyki zajela sie zas
niekomercyjna Amiga Translators Organization, dzieki czemu
gracz ma do wyboru nie tylko jezyki takie, jak polski czy
slowacki, ale moze nawet wybrac miedzy serbskim i chorwackim
wariantem serbochorwackiego, albo brazylijskim i europejskim
wariantem portugalskiego...
Duch w pancerzu
Na pierwszy rzut oka, "Genetic Species" to jeszcze jedna
trojwymiarowa jatka: biegasz po korytarzach i strzelasz
do wszystkiego, co sie rusza. Grajac w ten sposob zginiesz
jednak po kilku minutach. Nowosc polega na tym, ze w tej
grze w ogole nie ma tradycyjnej postaci glownego bohatera.
Akcja dzieje sie na poczatku XXIII wieku, kiedy calym swiatem
rzadza bezwzgledne korporacje, toczace ze soba wieczna
wojne. Gracz nalezy do miedzynarodowego, podziemnego ruchu
oporu, starajacego sie wykorzystac te wojne do przyspieszenia
ostatecznego krachu systemu wielkich korporacji (wymarzona
rola dla amigowca!).
Ruchowi oporu udalo sie umiescic w roznych kluczowych obiektach
zdalnie sterowane sondy, tzw. bioshiftery. Za ich pomoca
mozna na odleglosc opanowac umysl dowolnego robota lub
cyborga.
Jest rok 2206. W ksiezycowej bazie korporacji Cantex wywiad
ruchu oporu zaobserwowal walki przewyzszajace swym natezeniem
wszystko, co dotad dzialo sie podczas wojny. Przywodcy
podziemia podejmuja decyzje o przejsciu z obrony do ataku.
W tym momencie zaczyna sie gra. Jestes hackerem dzialajacym
dla ruchu oporu, ktory ze swojego komputera kieruje postacia
przechwycona przez bioshifter. Najpierw jest nia jeden
z ochroniarzy na pokladzie zaladunkowym stacji. Jego dwaj
koledzy szybko zauwazyli, ze z nim - czyli juz w zasadzie
z toba - jest cos nie tak. Najlepiej strzel jako pierwszy,
zanim oni zdaza to zrobic.
Masz teraz chwile spokoju, wiec dobrze zastanow sie, co
teraz zrobisz. Kazda postac w polu widzenia to potencjalny
wrog, ale i nowa potencjalna cielesna powloka dla bioshiftera.
Wkrotce zas bedziesz miec do czynienia m.in. z dobrze uzbrojonymi
cyborgami patrolowymi (cyberscout) czy oficerami ochrony.
W ciele zwyklego ochroniarza nie pokonasz ich w otwartej
walce. Lepiej zaczaic sie w mrocznym zaulku i przejac kontrole
nad mozgiem rezydujacym w lepszej powloce...
Przemierzajac korytarze bazy Cantex - od windy do windy,
od ciala do ciala - powoli odkrywasz, ze to, co sie tu
wydarzylo, rzeczywiscie przewyzsza swoja potwornoscia wszystkie
dotychczasowe zniszczenia wojenne. Nie bede jednak zdradzal
dalszej akcji, zeby nie psuc graczom przyjemnosci.
Quake czy Genetic?
Zaczynajac prace nad gra, autorzy nie przypuszczali, ze
nim ja zdaza ukonczyc, na rynek amigowy stopniowo zaczna
wracac duze firmy. Okazalo sie jednak, ze premiera "Genetic
Species" zbiegla sie w czasie z premiera amigowej konwersji
"Quake". Obie gry kosztuja prawie tyle samo ("Genetic"
- - 160 zlotych, "Quake" - 180 zlotych). Amigowy gracz staje
wiec przed trudnym wyborem.
"Genetic Species" mozna polecic posiadaczom slabszych konfiguracji
sprzetowych. Grac sie daje juz od procesorow 030 i ukladow
AGA (na "Quake'a" nie wystarczaja na dobra sprawe nawet
slabsze procesory 040). Engine 3D zawdziecza swoja szybkosc
kilku uproszczeniom, do ktorych najwazniejsza jest jego
"plaskosc": w grze nie ma elementow takich, jak schody,
galeryjki, przepascie. Cala akcja rozgrywa sie w ciasnych
korytarzach kolejnych stacji gorniczych.
Trzeba jednak przyznac, ze scenariusz tak dobrze potrafi
wykorzystac te ograniczenia, ze wlasciwie sie ich nie odczuwa.
Od strony czysto fabularnej, scenariusz "Genetic Species"
dalece przewyzsza przecietne pecetowe strzelanki: to wlasciwie
cos w rodzaju rozbudowanej opowiesci cyberpunkowej. Gracz
nie wciela sie w tu w jakiegos tam demona, jak w "Quake'u",
tylko w hackera z przyszlosci, siedzacego tak jak i gracz
przed ekranem komputera. Identyfikacja z postacia jest
niemal idealna, gra wciaga duzo bardziej od wszystkich
"Doomow" i "Quakow" razem wzietych.
"Genetic" goruje wiec nad "Quakiem" scenariuszem, ale jesli
chodzi o efekty 3D i jakosc grafiki - trzeba oddac pierwszenstwo
pecetowej konwersji. Obie gry maja sie wiec do siebie mniej
wiecej tak, jak "Pulp fiction" do "Dnia niepodleglosci".
Ja osobiscie wybralbym "Genetic Species", nie tylko dlatego,
ze lubie Tarantino, ale rowniez dlatego, ze ta gra ogniskuje
w sobie wszystko, co najlepsze w srodowisku amigowym: niekomercyjna
radosc swobodnego tworzenia.
Wojciech Orlinski
- ------------------------------------------------------
Dreamcast dostanie Windows
W koncu wiadomo cos wiecej o nowej konsoli Segi. Nastepca
Saturna bedzie nazywac sie Dreamcast. Mozgiem konsoli bedzie
128-bitowy procesor RISC SH4 firmy Hitachi. Niezwykle wazne
w kazdej konsoli uklady graficzne sa wspolnym pomyslem
NEC'a i VideoLogic, kosc odpowiadajaca za dzwiek stereofoniczny
3D dostarczy oczywiscie Yamaha.
Ale najwieksza niespodzianka jest to, ze dostawca systemu
operacyjnego dla konsoli bedzie nie kto inny, tylko Microsoft.
Bedzie to specjalna wersja Windows CE, obslugujaca DirectX.
Z tego rozwiazania najbardziej uciesza sie producenci gier,
ktorym latwiej bedzie opracowywac wersje dla peceta i nowej
konsoli.
Nieznana jest cena nowej zabawki. Dreamcast pojawi sie
w listopadzie w Japonii i z "drobnym" (co najmniej 8 miesiecy)
opoznieniem trafi do sklepow w Europie i Stanach.
MK
- ------------------------------------------------------